Paskudna pora ideologów, ale mojej i naszej drogi-prawdy-życia nie odmieni. Trochę zruinują, mam nadzieję, że nie za wiele.
Ktoś
kiedyś opisze, pomoże zrozumieć skąd ruiny ulęgły się w ich
głowach. I dlaczego poszły za nimi tłumy.
Moja droga-prawda-życie stały się mi objawieniem większym, niż ich propaganda może ugryźć, choć większość z nich powołuje się na tego samego Boga. Moja droga-prawda-życie jest cząstką wielkiej Wszechdoskonałości dziejów, Drogi-Prawdy-Życia, poznanej i "nabytej" na tej ziemi, Matce naszej. Nie wziąłem się znikąd, nie wymyśliłem świata, dostałem życie, miłość, Ojczyznę, wiarę... w łańcuchu pokoleń. Wiarę trzeba ożenić z rozumem samemu, osobiście. Dojść do samoświadomości.
Poseł Waszczykowski poucza całą Europę (nb. "Szczyt Rady Europejskiej na Malcie"). Ktoś z nich uwziął się na gimnazja i niszczy pracę tych, którzy w pocie swego czoła chcieli wywiązać się najlepiej z zadanej im pracy przez Polskę. Pracę 15 lat, lekko licząc. Gimnazja stały się wyzwaniem nowej ery w nauczaniu i samorządzie naszym. Myśmy podjęli. Nagrodzeni mają być ci, którzy przemknąć się chca, płynąć z nurtem w bezczynności. Ci, którzy nie rozumieją trójczłonowego ideału drogi-prawdy-życia. Dla których postawa miłości intelektualnej, sięgająca aspektów istotowych i konstytutywnych całej rzeczywistości (człowieka, świata i Boga, jeśli ktoś jest wierzący) jest niezrozumiałym bełkotem.
MY I IDEOLOGOWIE - DWA OGLĄDY RZECZYWISTOŚCI.
"Jak Ci dziękować, żeś mi dał tak wiele, że jestem w życiu, jak ów gość przygodny, co zaproszony został na wesele, niespodziewanie i nie odszedł głodny" (Leopold Staff).
Ideologowie
ruin - oni - są metafizycznym błędem w naszych dziejach
współczesnych.
PS.
Słownik języka polskiego podaje, że właściwą formą jest "ideolodzy".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz