O wspólnocie (samorządowej)
▼
wtorek, 11 lipca 2017
Dyskusja nad Polską (a raczej jej brak, zwłaszcza w Kościele)
Gorące dyskusje i wnioski po kolejnej (87!) tzw. miesięcznicach. "Mamy problem z kulturą polityczną Polaków" (A. Celiński)!
Ba, toż mi odkrycie! Żadne rządy nie chciały dotknąć pola pracy nad świadomością od 1989. Ewidentnie nie chcieli. Przeżywałem to ustawicznie na polu oświaty i szkolnictwa - robiąc sobie wrogów każdym napomknięciem.
W mojej szkolnej dziedzinie wyglądało to tak, jakby nie było żadnego przełomu, jakby szkoły (oświata) weszły w rok 1989 i kolejne normalnym jakby rytmem ciągłości. Robimy to, co od zawsze robiliśmy, uczymy, realizujemy programy, wychowujemy...
A przecież cały świat się nam przekręcił! Od materializmu historycznego i totalitarnego panowania systemu nad człowiekiem (uczniem, nauczycielem itd), w kierunku personalizmu (nie ma bez wolności). A przecież “ich” stary człowiek, homo-sovieticus, nie miał sumienia, nie było takiej struktury/funkcji... w ludzkim bycie! Nie było odpowiedzialnych osób/jednostek z pełnią wolności do podejmowania swoich decyzji/postaw, godności, odpowiedzialności! Kolejne rządy udawały, że nie potrzeba o tym móić, wyjaśniać, kształcić na miarę współczesnej kultury, wiedzy o człowieku-osobie, wolnej...
A PiS dochodząc do władzy myśli tylko dekomunizacji, deubekizacji itp. Przecież (silna) władza państwa nad osobami jest i im bliska! Trucizna totalitaryzmu partyjno-państwowego jest w nich wsączona i przyswojona. Vide: odgradzanie się barierkami od ludzi-narodu, wolnych obywateli RP.
Zamęt mentalny jest właściwy czasom przemian? W nauce używa się pojęcia paradygmat. Zmiana paradygmató. Mało kto sobie radzi z samodzielnością myśłenia w takim czasie. Trzeba studiów, treningu, doświadczeń, wkorzenienia w głąb gleby kultury człowieka na ziemi. Bo “przyszłość człowieka zależy od kultury” (JP II, 1980, UNESCO).
Fatalną niestety rolę odgrywa nasz kościół hierarchiczny (od biskupów po proboszczów i pewnie kształcenie w seminariach?). FATALNĄ! Nie podaje wiernym zdrowej strawy przemyśleń (inkulturacji) ojców soborowych Vaticanum Secundum. A tam jest wykład myślenia kulturalnego człowieka pzrełomu tysiacleci, głównie ludzi religijnych, ale nie tylko. Sięga najważniejszych spraw współczesności “niczego lękliwie nie zostawiając na boku”. Jego podstawowymi płaszczyznami była osoba i wolność (JPII).
Nasi współcześni księża (trudno nazwać duszpasterzami w świecie współczesnym) lękliwie zostawiają sprawy naszego świata, KULTURY, albo nie rozumiejąc, albo mając fałszywy jej obraz i hodują lęki. Chory animator zaraża wspólnotę - chyba znają tę regułę?!
Na czym mamy budować wspólnoty wiary i życia? Na wskrzeszaniu starych praktyk ludowej religijności? Unikając nadal ery osobowej i wolności powszechnego dialogu, w którym wolność i zdolność OSOBOWEJ wiary i rozumu mogą unieść każdego przedstawiciela homo sapiens do kontemplowania prawdy? Czyż nie możecie przepuścić przez kaznodziejskie pulpity, ambony, listy pasterskie biskupów tych omijanych tematów? Że człowiek jest drogą Kościoła, że jesteśmy podmiotowymi współpracownikami na niwie wieczności Boga i człowieka... Że człowiek to ten, kto zna siebie. A my mamy problem ze zrozumieniem istoty zmian zwanych transformacją ustrojową, obecności Żydów i kultury żydowskiej w tożsamości Polek, Polaków i naszych tzw. wspólnot lokalnych miasteczek i wsi..., na czym polega twórcze novum w rozumieniu religii po Soborze Vat. II, czego broni i co gwarantuje Powszechna Deklaracja Praw Czlowieka... itd.itp. ŻYJEMY W ZAKŁAMANIU!
No to mamy klimat dla miesięcznic, nowej religii (smoleńskiej), dla zagubienia intelektualnego (intelektualno-religijnego) przy rozmowie o żałobie, co nią może być, a co nią nie jest, czym są prawa człowieka i obywatela, nawet wtedy, gdy ich realizacja nie podoba się władzy jakiejś partii, jakiejś koalicji, jakimś dyktatorom...
PS.
Grafika z konta Fb Bogdana Białka. (https://www.facebook.com/photo.php?fbid=1445453695466460&set=a.158695534142289.36241.100000055314619&type=3&theater)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz