czwartek, 30 grudnia 2010

Onomastyka, genealogia i istota rzeczy






Noc, 艣nieg sypie, zasypuje. Zosia z Krzy艣kiem utkn臋li na pocz膮tku Rozalina. Wymi臋kli. Nie wierz膮 w nasz膮 opowie艣膰, 偶e kiedy艣 przez wie艣 nie by艂o nawet 偶wir贸wki. A i kiedy ju偶 by艂a, brn臋li艣my cz臋sto po b艂ocie, albo przez zaspy. Bywa艂o, 偶e samoch贸d zostawiali艣my u s膮siad贸w Biernat贸w, tam gdzie ko艅czy si臋 dzi艣 asfalt i nie艣li艣my dzieci noc膮 na barana, pr贸buj膮c nie wywali膰 ich w r贸w.
Ale 偶ycie to nie ta grunt贸wka, inna 偶wir贸wka, albo asfalt贸wka. Jedynymi prawdziwymi przeszkodami w prawdziwym 偶yciu, k艂odami pod nogi, s膮 grzechy. Jedynym prawdziwym brakiem tego 偶ycia jest grzech i niewiara w Mi艂osierdzie, mi艂osierne rozwi膮zanie ka偶dego problemu i ostateczne Zbawienie. 呕y膰 bez tej perspektywy – to dopiero jest tragedia.

Post tworzy艂 si臋 zimn膮 noc膮. Rano by艂o domowe ekstremum – 13 stopni Celsjusza. W臋gla ju偶 nie ma, dom stary. Przez 艣wi臋ta nie mieli艣my bie偶膮cej wody. Dzisiaj jest bez automatyki, z obej艣ciem „na kr贸tko”. Samoch贸d (26-letni) – na ko艂kach. Trudno usn膮膰, trudno spa膰. Kr贸tkie miewali艣my w 偶yciu okresy bez-troski. Troski materialne to nasza specjalno艣膰, co chyba nie dziwi. Po tygodniu ze mnie choroba wy艂azi, w Gra偶ynie siedzi, w Olku, Heli i Andrzeju ma r贸偶ne stadia. W Jasku te偶, ale w Legionowie. 艢nieg do kolan, dobrze, 偶e koparko-spychacz przejecha艂.

Mo偶e bym i zapomnia艂 o kulminacyjnym momencie my艣li wielko-(p贸艂-i-po)-nocnej, tzn. o grzechu, gdybym wysuszony nie odczu艂 potrzeby zroszenia si臋 S艂owem. A tam grzech si臋 przypomnia艂. I adresat – ojcowie. I m艂odzi, i Z艂y i dychotomia 艣wiata i Ojca. Dziwne? -
„Pisz臋 do was, dzieci, 偶e dost臋pujecie odpuszczenia grzech贸w ze wzgl臋du na Jego imi臋. Pisz臋 do was, ojcowie, 偶e poznali艣cie Tego, kt贸ry jest od pocz膮tku. Pisz臋 do was, m艂odzi, 偶e zwyci臋偶yli艣cie Z艂ego. Napisa艂em do was, dzieci, 偶e znacie Ojca, napisa艂em do was, ojcowie, 偶e poznali艣cie Tego, kt贸ry jest od pocz膮tku, napisa艂em do was, m艂odzi, 偶e jeste艣cie mocni i 偶e nauka Bo偶a trwa w was, i zwyci臋偶yli艣cie Z艂ego. Nie mi艂ujcie 艣wiata ani tego, co jest na 艣wiecie! Je艣li kto mi艂uje 艣wiat, nie ma w nim mi艂o艣ci Ojca. Wszystko bowiem, co jest na 艣wiecie, a wi臋c: po偶膮dliwo艣膰 cia艂a, po偶膮dliwo艣膰 oczu i pycha tego 偶ycia nie pochodzi od Ojca, lecz od 艣wiata. 艢wiat za艣 przemija, a z nim jego po偶膮dliwo艣膰; kto za艣 wype艂nia wol臋 Bo偶膮, ten trwa na wieki. (1 J 2,12-17)”.

Samochodu nie nareperuj臋, na w臋giel nie zarobi臋. Je艣li zbli偶臋 si臋 do sedna, przez opis dookolnego 艣wiato-偶ycia wype艂ni臋 swoje powo艂anie i mo偶e znajd臋 usprawiedliwienie. "Ponad wszystkie wasze uroki - Ty! poezjo, i ty, wymowo - Jeden wiecznie b臋dzie wysoki - Odpowiednie da膰 rzeczy s艂owo!".

呕eby sprawy drugorz臋dne nie poch艂ania艂y ca艂ej naszej energii i nie zabrakowa艂o jej na istot臋 spraw, musimy m贸wi膰 „tak-tak, nie-nie”. 呕adnego kr臋cenia, czyli owijania w bawe艂n臋. Mam w tej kwestii ci臋偶kie do艣wiadczenia. Nawet ks. prof. Bernard Ha艂aczek nie chcia艂 przej膮膰 po ks. prof. Kazimierzu K艂贸saku mojej dysertacji nt. „Istota cz艂owieka w pracach Romana Ingardena”. Jad臋 dalej z tym koksem.
W pewnym miejscu i w pewnym sympatycznym sk艂adzie osobowym wywi膮za艂a si臋 ciekawa rozmowa tycz膮ca imion i zdrobnie艅. Mia艂a oczywi艣cie w podszewce lokaln膮 egzemplifikacj臋. W rozmowie pojawi艂y si臋 nawet interpretacje senne. J贸zef, sny i imiona id膮 w parze, nawet w trojce. Jak onomastyka, genealogia i istota rzeczy. A mo偶e bardziej metafizyka, ontologia i antropologia?
Imi臋 w tradycji biblijnej wyra偶a istot臋 nosz膮cej je osoby.
Chc臋 odpowiednie dawa膰 rzeczom i osobom s艂owa. Pisz膮c np. o by艂ym w贸jcie u偶ywa艂em Kazik i Kazimierz. Bo Kazior, Kaziuch itp. nie wyst臋puj膮 w naszej mowie :-)
Tak, czy siak - Kazi (niszczy膰) i mir (pok贸j). Jedna forma imienia m贸wi艂a o stosunku do urz臋dnika, kt贸ry swoimi decyzjami tworzy艂 warunki naszego 偶ycia, druga o osobie, kt贸r膮 pozna艂em wcze艣niej i osobi艣cie i po imieniu.
Tak samo jest w tym drugim, bardziej aktualnym przypadku. Jest urz臋dowa forma ka偶dego imienia, s膮 r贸偶ne zdrobnienia, jedne mi臋kkie, drugie twarde. Wyb贸r i u偶ycie zale偶y od nas. Przecie偶 znamy to z 偶ycia rodzinnego. 艁azarz – to i 艁azik, i 艁azarek, 艁azar, zwany bywa te偶 Kazikiem (?). Hela – Helenora. Aleksander, Olek, Olu艣, Oluch. J贸zef to Ziutek i J贸ziek. Gra偶yna, Gracha, Gra偶ka itd. Jedne imiona tworz膮 liczne formy, inne s膮 nieugi臋te.

Wzmiankowana egzemplifikacja daje formy na -ia -cha i -ka. Tych ostatnich jest znacznie wi臋cej. Ja u偶ywam tej, kt贸ra podkre艣la m贸j dystans, nie tyle偶 do osoby, co do jej dzia艂a艅 i pogl膮d贸w. Lubi臋, czy nie lubi臋, nie jest tu najwa偶niejsze. Dystansuj臋 si臋 wobec dzia艂a艅 (przecie, 偶e nie wszystkich) i metod. Tylko tyle. Ani to obra藕liwe, tym bardziej nie poni偶aj膮ce. Nie chc臋 nawet dotkn膮膰, raczej sk艂oni膰 (wszystkich) do szczerej dyskusji. Przecie-m nie potw贸r. Czarnoleskiej ja rzeczy chc臋, czyli bogatego j臋zyka polskiego. Ot i wszystko. Naciski na mnie, bym u偶ywa艂 tej, lub innej formy odbieram jako atak na moja wolno艣膰. U偶ycie j臋zyka – to bardzo wysoki urok 偶ycia.
Nie wolno mi tylko 艂ama膰 prawa i obra偶a膰.

Szukaj膮c w Internecie znalaz艂em takie przyk艂ady odmian i zdrobnie艅 popularnych imion -
- Magdalena to Magda, Magdzik, Madzik, Magdziszon, Madzie艅ka, Magdusia, Magdalenka, Madzia, Magdzia, Madziusia, Magdu艣, Magdulka (tak na imi臋 ma moja siostrzenica z warszawy)
- Krystyna to Krychna, Krysia, Krysie艅ka, Krystka, Krystynka, Krzycha, Krzysia, Kry艣ka (tak ma na imi臋 moja ciotka ze Szczucina)
- Anna to Andzia, Aneczka, Ania, Anka, Anula, Anulka, Anusia (tak ma na imi臋 moja siostra)

No i chwatit. Starczy. Das ist alles.

Brak komentarzy:

Prze艣lij komentarz