wtorek, 8 marca 2011

Ziarno filozoficzne


Dorobi艂em si臋 w艂asnego ziarna filozoficznego, kamienie zostawiam geologom. I to z dala od o艣rodk贸w akademickich. Na wsi, w katechetycznej pracy i powo艂aniu ojca wielodzietnej rodziny. Czyli mo偶na i艣膰 r贸偶nymi drogami do celu.

To, co poni偶ej, jest zaczerpni臋te z artyku艂u Przemys艂awa Bieli w Czasopi艣mie Filozoficznym, z pa藕dziernika 2009. Nie zaznaczam wsz臋dzie faktu cytowania. Jest to kompilacja twierdze艅 Edyty Stein, autora artyku艂u i moich w艂asnych.

Mieszcz臋 si臋 chyba w tzw. strumieniu fenomenologii personalnej. Cz艂owiek jako osoba i jego poznanie jest obszarem moich zainteresowa艅 od dawna. W ostatnich postach formu艂uj臋 swoj膮 my艣l podobnie jak Edyta Stein - "Ka偶dy podmiot duchowy ma swoje w艂asne, wyj膮tkowe i szczeg贸lne „naoczne uj臋cie 艣wiata”, wp艂ywaj膮ce na indywidualno艣膰 i to偶samo艣膰." Podmiot – "Czyste Ja", w ka偶dym „Ty” i „On”, r贸偶ni si臋 zawarto艣ci膮 w艂asnych prze偶y膰, s膮 one "osobne" dla ka偶dego. Sfera podmiotowa z czystym "ja", jakby cechuje ca艂e nasze 艣wiadome spostrzeganie i wczuwanie.

Edyta Stein uwa偶a, 偶e samodzielny rozw贸j osobowo艣ci jest rozwojem odczuwania warto艣ci etycznych i otwarto艣ci na wymiar aksjologiczny. Rozw贸j i istnienie osoby duchowej wi膮偶e si臋 z poszukiwaniem warto艣ci i poznawaniem samego siebie. Ka偶dy, kto nie czuje warto艣ci, nie mo偶e prze偶ywa膰 »siebie«. Nie mo偶e sta膰 si臋 jak膮艣 osobowo艣ci膮, lecz jej pozorem.
Cz艂owiek jako osoba, na kt贸r膮 sk艂ada si臋 osobowo艣膰, jest realn膮 warto艣ci膮 sam膮 w sobie, trwaj膮c膮 d艂u偶ej ni偶 istnienie w ciele. Realizm polega na tym, 偶e uwa偶amy, 偶e to, co duchowe, jest 艣wiatem warto艣ci, danym nam w odczuwaniu. Od 艣wiata warto艣ci i nauki o warto艣ciach Stein uzale偶nia powstanie nauki o osobie, kt贸r膮 nale偶y wyprowadza膰 w艂a艣nie z obszaru aksjologicznego.
Personalizm fenomenologiczny Stein dobrze oddaje okre艣lenie „Osoba cz艂owieka jest »duchem zatopionym w ciele«”. Cz艂owiek, kt贸ry stara si臋 uzyska膰 wgl膮d w swoj膮 w艂asn膮 istot臋, jest zainteresowany poznawaniem siebie, jest otwarty na siebie, jako istot臋 duchow膮, ale tak偶e na poznawanie jej w 艣wietle aktualnych wynik贸w naukowych i osi膮gni臋膰 kultury - odnajduje przez to r贸wnie偶 w艂asn膮 godno艣膰 .

Stein zwr贸ci艂a uwag臋 na problematyk臋 duszy w cz艂owieku, bo szuka艂a nowego fundamentu dla nauk humanistycznych. Nie wystarcza艂y jej metody stosowane na polu nauk przyrodniczych i psychologi. Wi臋cej obiecywa艂a sobie po metodzie fenomenologicznej i akcie wczucia. Uwa偶a艂a, 偶e cz艂owiek, kt贸ry sam prze偶ywa siebie jako osob臋, mo偶e zrozumie膰 inne osoby. Cz艂owiek jako osoba jest zbudowany w oparciu o prawa ducha, a nie przyrody (z psychologia w艂膮cznie).

Problematyk臋 struktury osoby by艂a bliska Edycie Stein do ko艅ca 偶ycia. Mam nadziej臋, 偶e ze mn膮 te偶 tak b臋dzie, cho膰 niekoniecznie z takim tragicznym fina艂em. Podobnie szukamy duszy w „si贸dmej komnacie”, bo obydwoje zachwycili艣my si臋 dzia艂ami Teresy z Avila. Jej wysi艂ek szed艂 w kierunku syntezy fenomenologii i tomizmu, rozumu i wiary, sacrum i profanum. Ja pozostaj臋 bardziej pod wp艂ywem osi膮gni臋膰 wsp贸艂czesnej nauki.

W zagadnieniu wczucia mo偶na dopatrywa膰 si臋 pocz膮tku my艣lenia dialogicznego. Do艣wiadczania, przez wczucie, innych os贸b, jest nastawione na wewn臋trzne prze偶ycia innego, na jego osobowo艣膰. Argumentem za mo偶liwo艣ci膮 do艣wiadczenia cudzej 艣wiadomo艣ci przez wczucie jest to, 偶e podmiot badaj膮cy i badany maj膮 wiele wsp贸lnego, m.in obecno艣膰 tu i teraz. Wczucie, wczuwanie, jest w filozofii Stein poznawaniem prze偶y膰 psychicznych, wyraz贸w stanu psychicznego m.in. z twarzy drugiego cz艂owieka. EPIFANIA TWARZY pojawi si臋 u innych autor贸w du偶o p贸藕niej. Tak偶e u Jana Paw艂a II.
"Obserwuj膮c np. rado艣膰 cz艂owieka, kt贸rego spotykam, d膮偶臋 do uchwycenia tej rado艣ci. Jest ona przeze mnie zar贸wno wyobra偶ana, jak i konstruowana. Ludzkie prze偶ywanie jest dane drugiemu cz艂owiekowi tylko w akcie wczucia. Jest to poznawanie ducha (艣wiadomo艣ci) i ma charakter aksjologiczny, odczuwane jest jako warto艣膰. Wczucie wobec podmiotu traktowanego jako osoba, pozwala na uchwycenie i prze偶ywanie warto艣ci, zar贸wno w艂asnej osoby jak i "Drugiego". W tle pojawia si臋 wtedy por贸wnywanie warto艣ci. Wczucie, tak jak rozumie je Edyta Stein, wprowadza zatem w obszar aksjologiczny drugiej osoby. To jest pi臋kny i nieoczekiwany rezultat lektury czasopisma filozoficznego.

Wczucie wobec innego jednocze艣nie umo偶liwia poznanie siebie jako osoby. Dzi臋ki niemu
mog臋 prze偶ywa膰 warto艣ci i odkrywa膰 odpowiednie warstwy mojej osoby. Inaczej mog臋 w og贸le nie mie膰 do tego okazji. "Poznawanie osobowo艣ci innego jest zatem drog膮 do samopoznania. Dzi臋ki obecno艣ci i spotkaniu drugiego cz艂owieka, mog臋 doj艣膰 do pe艂niejszego zrozumienia siebie".
Wczucie jest zatem w filozofii Stein drog膮 do poznania ducha cz艂owieka jako osoby i jego 艣wiata warto艣ci.

"Filozofia dialogu (filozofia spotkania oraz mi艂o艣ci) - okre艣lana by艂a mianem „nowego my艣lenia”. Odchodzi ona od poznawania samotnego podmiotu, "Ja absolutnego". W filozofii dialogu podmiotowi poznaj膮cemu zawsze b臋dzie towarzyszy艂o drugie "Ja". Powstaje przy okazji filozofia "Ty". "Ty" stanowi dla "Ja" nieodzowny punkt odniesienia, nie da si臋 ich rozpatrywa膰 osobno. Najwa偶niejszymi poj臋ciami, a jednocze艣nie zasadami tej filozofii s膮 „spotkanie” i "dialog".

Istot膮 spotkania, wa偶nego dla filozofii (i spotykaj膮cych si臋 os贸b) jest d膮偶enie do autentyczno艣ci. Obecno艣膰 w spotkaniu z cz艂owiekiem, kt贸ry tylko sprawia wra偶enie, pozoruje zwr贸cenie - w swym bycie - ku drugiemu jest "obecno艣ci膮 quasi-zaanga偶owan膮". Z autentycznym spotkaniem mamy do czynienia w贸wczas, gdy jego uczestnicy rzeczywi艣cie
uobecniaj膮 si臋 sobie nawzajem i w swych dzia艂aniach i czynach manifestuj膮 siebie takimi, jakimi s膮. Spotkanie mo偶e by膰 tak偶e nieautentyczne, gdy cho膰by jeden
jego uczestnik manifestuje siebie w spos贸b pozorny.

"Spotkanie to nag艂e, nieredukowalne, wzajemne, emocjonalne, niedyskursywne, bezpo艣rednie otwarcie si臋 dla siebie dw贸ch os贸b: odczuwaj膮 one 艂膮czno艣膰 ze sob膮, przejawiaj膮c膮 si臋 poczuciem niezast臋powalno艣ci drugiej osoby oraz aksjologiczne i moralne »przewy偶szenie siebie« w obliczu Absolutu"(Jerzy Bukowski). Celem ka偶dego spotkania jest poznanie "Innego". W spotkaniu jednak cz艂owiek nie tylko poznaje, lecz r贸wnie偶 jest poznawanym. Adam W臋grzecki podkre艣la, 偶e w momencie spotkania os贸b mamy do czynienia z „wielostronn膮 konfrontacj膮 aksjologiczn膮”, w czasie kt贸rej zostaje zauwa偶one, 偶e drugi ceni podobne warto艣ci i podobnie je hierarchizuje”. Mo偶e doj艣膰 jednak do czego艣 przeciwnego "do dezaprobaty wobec 艣wiata warto艣ci pomi臋dzy poznaj膮cymi si臋 osobami". Spotkanie oferuje szans臋 na odpowied藕 na pytanie "kim jestem?", poniewa偶 druga osoba mo偶e mi da膰 wiedz臋 tak偶e o mnie. Czasem u艣wiadamia nas o tym, czym nie jeste艣my.

Do艣wiadczenie "drugiego" i relacji mi臋dzy cz艂owiekiem a cz艂owiekiem jest oryginalnym wk艂adem Edyty Stein w fenomenologiczne uj臋cie komunikacji podmiotowej, kt贸ra obecnie jest niezwykle aktualna" (J贸zef Tischner). Sta艂a si臋 prekursork膮 nurtu do艣wiadczenia Innego. W akcie wczucia konstytuuje si臋 zar贸wno osoba poznaj膮cego (wczuwaj膮cego), jak i osoba poznawanego. S膮 one we wzajemnej zale偶no艣ci i poszukiwaniu siebie. "Moje w艂asne indywiduum, aby mog艂o by膰 w pe艂ni ukonstytuowane, jest uwarunkowane ukonstytuowaniem indywiduum innego, cudzego. Poznawa膰 siebie w spostrze偶eniu wewn臋trznym, tzn. ogl膮da膰 nasze psychiczne Ja i jego w艂asno艣ci znaczy: widzie膰 siebie tak, jak widzimy innego i jak kto艣 inny nas widzi”. Jest to poznawcza wsp贸艂zale偶no艣膰, „bez Ty, nie ma Ja” (Martin Buber). We wczuciu »spotykam« inne Ja, b臋d膮ce dla mnie Ty, kt贸re nie jest absolutnie obce wzgl臋dem mnie. Inna podmiotowo艣膰 staje si臋 moim udzia艂em, a Ja jestem dla drugiego. W tym »zjednoczeniu« Ja z Ty dochodzi do utworzenia My”. Dope艂nienie osoby dokonuje si臋 dzi臋ki spotkaniu cz艂owieka z cz艂owiekiem w mi艂o艣ci, jako „byciem-dla-drugiego”.
Ukierunkowanie cz艂owieka na drug膮 osob臋 w personalizmie fenomenologicznym Edyty Stein, a tak偶e poszukiwanie istoty osoby w jej dialogiczno艣ci wspomaga wsp贸艂czesn膮 komunikacj臋 porozumienia. Einf眉hlung - wczucie jest poznaniem drugiego cz艂owieka jako istoty 艣wiadomej w dialogicznym stosunku do drugiego.
Jedni my艣liciele czerpi膮 inspiracj臋 do filozofii dialogicznej z Objawienia i zadumy nad cz艂owiekiem, Edyta Stein za艣, ze 艣wiata realnego i 偶yj膮cego w nim cz艂owieka, ale i jej my艣l wypatruje Absolutu. Cz艂owiek bez blisko艣ci drugiego, jest cz艂owiekiem ubogim. My艣l, 偶e drugi cz艂owiek nie jest moim ograniczeniem, przeciwnie - powstanie, istnienie i rozw贸j mej osoby zawdzi臋czam zawsze jakiemu艣 »ty« - jest wsp贸lna Edith
Stein i wszystkim przedstawicielom filozofii spotkania".

A ja doda艂bym jeszcze filozofie daru, w uj臋ciu Andrzeja Madeja i w zwi膮zku z tym, do kluczowych zagadnie艅, opr贸cz dialogu i spotkania, dopisuj臋 艣mier膰. 艢mier膰 w mojej (naszej) koncepcji nie jest unicestwieniem. Nie jest przygn臋biaj膮c膮 perspektyw膮 cz艂owieka. Jest jednym z najwi臋kszych do艣wiadcze艅 i wyzwa艅 bytu ludzkiego. Dla mnie ca艂a tr贸jca, dialog, spotkanie i 艣mier膰, odkrywaj膮 sens i istot臋 osoby. Edyta Stein 艣mierci膮 potwierdzi艂a swoj膮 filozofi臋.
Kiedy艣 w gabinecie w贸jta Strach贸wki,jeszcze w poprzednim pomieszczeniu, wymy艣li艂em Parti臋 Dzi臋kczynienia. G艂贸wnym jej celem i metod膮 mia艂o by膰 spotkanie. Moja partia nie mog艂aby wyrosn膮膰 ze spekulacji politycznych, tylko z rzeczywisto艣ci, z fakt贸w. Jako odpowied藕 na nie.

Przeszed艂em do艣膰 d艂ug膮 drog臋 od fascynacji literackich i analizy strumienia 艣wiadomo艣ci i jej struktury wykonanej przez Romana Ingardena, do dialogiczno艣ci w ksi膮偶kach jego ucznia, ks. prof. J贸zefa Tischnera, przez eksperymentalne rozr贸偶nienie duszy i ducha w 偶yciu i dzia艂ach Teresy z Avila, przez "przyrodnicze i filozoficzne koncepcje pochodzenie duszy ludzkiej" ks. prof. Kazimierza K艂贸saka, po "cia艂o uduchowione i uciele艣nionego ducha" Jana Paw艂a II. Chcia艂oby si臋 wi臋cej powi膮zania z fizyk膮 cz膮stek elementarnych i astrofizyk膮, na razie brak wystarczaj膮cych danych - ale dobre i to. Anim si臋 spodziewa艂.

Skoro jest mi艂o艣膰, to m贸j g艂os nie rozchodzi si臋 w zimnej kosmicznej przestrzeni. W moim 偶yciu duch wzi膮艂 si臋 z ducha, cia艂o z cia艂a, osoba z osoby. A jak jest w og贸le? Nikt nie wie. Wiara i rozum s膮 ja dwa skrzyd艂a, na kt贸rych duch ludzki wznosi si臋 ku kontemplacji prawdy. Zawsze b臋dzie to, co znane i to, co nieznane. Nigdy rozum nie b臋dzie m贸g艂 powiedzie膰 wierze - "nie potrzebuj臋 ciebie". A wiara by艂aby 艣lepa, gdyby zamyka艂a oczy na to, co poznane. Pe艂nia musi si臋 dopowiada膰, dookre艣la膰 sama. Mo偶e 艂atwiej to zrozumie膰 z matematycznego i psychologicznego punktu widzenia, ni偶 zaakceptowa膰.

Nie da si臋 uciec od samego siebie. Czym skorupka za m艂odu nasi膮knie, tym na staro艣膰 tr膮ci. Dusza, duch, podmiot 艣wiadomo艣ci, czyste "ja" - s膮 ci膮gle ma艂o precyzyjnie opisane. Mamy tablic臋 okresow膮 pierwiastk贸w, ale nie mamy odpowiedniej tablicy sk艂adowych cz艂owieka. Jak tak mo偶na? W XXI wieku? Wi臋cej wiemy o materii, ni偶 sami o sobie. "Cz艂owiek sam siebie nie rozumie do ko艅ca bez Chrystusa - zawo艂a艂 JPII na Placu 艢wi臋tego Piotra na pocz膮tek swoich papieskich "rz膮d贸w".

I pomy艣le膰, 偶e ja to wszystko przeczuwa艂em pisz膮c kr贸tki wierszyk 30 lat temu - "i艣膰 mi na pustyni臋, bo nie umiem mija膰 ludzi. Za ka偶dym zostaj臋 zastyg艂ym spojrzeniem". I inne, w tym stylu.

Je艣li potrafi臋 to wszystko poprawnie powiedzie膰 po angielsku, to b臋dzie m贸j wk艂ad w warsztaty nt. "Zmiana we wsp贸lnocie lokalnej". W ko艅cu, to wyk艂ad nt. filozofii Edyty Stein, na kt贸ry wpad艂em w trakcie przygotowania do warsztat贸w, spowodowa艂 (triggered)lawin臋 we mnie. Prawa ducha, na kt贸re si臋 powo艂uje 艣wi臋ta wsp贸艂-patronka Europy, rodem Wroc艂awianka, wracaj膮 w dzisiejszym 艣wiecie jakby od ty艂u, np. od teoriach komunikacji, zarz膮dzania jako艣ci膮, Appreciative Inquiry itd.

Brak komentarzy:

Prze艣lij komentarz