kt贸rych 艂膮cz膮 r贸偶ne spoiwa,
ale nade wszystko w艂a艣nie kultura.
Nar贸d istnieje "z kultury" i "dla kultury"
(JPII, 1980/Pary偶, 1987/Warszawa)
Wychodzi mi Norwid, a raczej wchodzi - na moje my艣lenie i to偶samo艣膰 - przy r贸偶nych okazjach. Wczoraj? Bo szuka艂em czego艣 do swojej tzw. notatki wersowanej. Cz臋sto dopisuj臋 co艣 w uko艣nikach, w miejscu zwyczajowego motta, co mottem przewa偶nie nie jest, ale post scriptum. Szukam wi臋c link贸w z tekstami kultury, kt贸re komentuj膮, rozszerzaj膮, inspiruj膮 do dalszej pracy… Wczoraj zn贸w potrzebny by艂 mi zwrot „cz艂owiek to duch uciele艣niony, cia艂o uduchowione”, jego 藕r贸d艂o. Nie zawsze chce mi si臋 robi膰 d艂ugie kwerendy, a wiem, 偶e papie偶 ukry艂 to stwierdzenie w d艂ugim przem贸wieniu/li艣cie do rodzin. Wczoraj trud sobie zada艂em.
To, na co wcze艣niej wpad艂em, w owym tek艣cie, by艂o odwo艂ywaniem si臋 do Soboru Watyka艅skiego II o objawianiu Boga cz艂owiekowi itd. Moc i cz臋stotliwo艣膰 cytowania Soboru w tym wzgl臋dzie przez „naszego”papie偶a ma zwi膮zek z Norwidem (i Jego do Niego mi艂o艣ci膮). I TWORZY KULTUR臉 NASZ膭 w wi臋kszym stopniu, ni偶 zdajemy sobie spraw臋. I to, ow贸偶, objawia moj膮 misj臋 (偶yciow膮 – 偶yciem dyktowan膮). Bo (m.in.):
1) J贸zek "ZNASZ TO ZDANIE Z SOBORU VAT 2 -"JEZUS OBJAWIA NAM BOGA A TYM SAMYM OBJAWIA CZ艁OWIEKOWI CZ艁OWIEKA ... WIESZ SK膭D TO JEST ???
TO JEST CZYSTY ... NORWID!!
A KTO M脫G艁 GO DO SOBORU W艁O呕Y膯 ?
TYLKO WOJTY艁A !
UPEWNI艁EM SI臉 PRZEZ ST. GRYGIELA, 呕E TAK I BY艁O!
WIDZISZ - WIEM TE呕 TROSZECZK臉 O NORWIDZIE”
Andrzej Madej , misjonarz Jezusa z Nazaretu, czyli wiary, rozumu, kultury, wie. Wkr贸tce b臋dzie wiedzia艂 ca艂y Turkmenistan i Azja. Przynajmniej tamtejszy Ko艣ci贸艂. Ale czy ja, czy my?
Wtedy, AD 2013, jeszcze nie wiedzia艂em. Gdzie偶by to wszystko wys艂ucha膰, wyczyta膰, cho膰 by艂em w t艂umie pod Ko艣cio艂em 艢wi臋tego Krzy偶a, na spotkaniu ze 艣wiatem kultury, kiedy Papie偶-Polak m贸wi艂 Norwidem. Niedos艂ysza艂em, by艂em niegotowy intelektualnie! Przygotowa艂y mnie lata katechez, kt贸re g艂osi艂em, staj膮c pod krzy偶em, w ciszy z uczniami. Medytuj膮c Tego, Kt贸ry o Sobie powiedzia艂, 偶e jest Drog膮-Prawd膮-呕yciem. Nie m贸g艂bym znale藕膰 klucza do katechez o ko艣ciele w 艣wiecie wsp贸艂czesnym, bez Soboru Watyka艅skeigo II. A siebie (i spo艂ecze艅stwa naszego i ka偶dego) do ko艅ca bym nie zrozumia艂 bez encyklik papieskich (Redemptor hominis, Fides et ratio, Centesimus annus, Veritatis splendor i innych).
2) "Nowo偶ytny racjonalizm oznacza radykalne przeciwstawienie ducha i cia艂a w cz艂owieku. Cz艂owiek natomiast jest osob膮 przez swoje cia艂o i ducha zarazem. Nie mo偶na tego cia艂a sprowadzi膰 do wymiar贸w czystej materii. Jest bowiem cia艂em „uduchowionym”, podobnie jak duch jest tak g艂臋boko zjednoczony z cia艂em, 偶e poniek膮d mo偶na go nazwa膰 duchem „uciele艣nionym”. Najg艂臋bszym 藕r贸d艂em jego poznania jest S艂owo, kt贸re sta艂o si臋 cia艂em. Chrystus objawia cz艂owiekowi cz艂owieka. To zdanie Soboru Watyka艅skiego II jest poniek膮d d艂ugo oczekiwan膮 odpowiedzi膮, jak膮 Ko艣ci贸艂 daje nowoczesnemu racjonalizmowi" (List do Rodzin, JPII, 1994)
3) „Duch ludzki 偶yje prawd膮 i mi艂o艣ci膮. St膮d rodzi si臋 tak偶e potrzeba pi臋kna. Powiedzia艂 poeta: "C贸偶 wiesz o pi臋knem?... Kszta艂tem jest Mi艂o艣ci" (Cyprian Kamil Norwid, Promethidion. Bogumi艂).
Jest to za艣 mi艂o艣膰 tw贸rcza. Mi艂o艣膰, kt贸ra dostarcza natchnienia. Dostarcza najg艂臋bszych motyw贸w w tw贸rczej dzia艂alno艣ci cz艂owieka.
Jak偶e daleko idzie tutaj Norwid, gdy m贸wi: "Bo pi臋kno na to jest, by zachwyca艂o do pracy - praca, by si臋 zmartwychwsta艂o".
Jak偶e daleko idzie nasz "czwarty wieszcz"! Trudno si臋 oprze膰 prze艣wiadczeniu, 偶e w s艂owach tych sta艂 si臋 jednym z prekursor贸w Vaticanum II i jego bogatego nauczania. Tak g艂臋boko umia艂 odczyta膰 tajemnic臋 paschaln膮 Chrystusa. Tak precyzyjnie przet艂umaczy膰 j膮 na j臋zyk 偶ycia i powo艂ania chrze艣cija艅skiego. Zwi膮zek mi臋dzy pi臋knem - prac膮 - zmartwychwstaniem: sam rdze艅 chrze艣cija艅skiego by膰 i dzia艂a膰, esse et operari. "C贸偶 wiesz o pi臋knem?... Kszta艂tem jest Mi艂o艣ci".
4) "Nar贸d jest t膮 wielk膮 wsp贸lnot膮 ludzi, kt贸rych 艂膮cz膮 r贸偶ne spoiwa, ale nade wszystko w艂a艣nie kultura. Nar贸d istnieje "z kultury" i "dla kultury". Tak. Trzeba, aby艣cie "trwali" w tej wsp贸lnocie. Aby jeszcze wyostrza艂o si臋 wasze poczucie odpowiedzialno艣ci za "pi臋kno, kt贸re jest kszta艂tem Mi艂o艣ci". Aby艣cie pomagali "trwa膰" innym w tej samej wsp贸lnocie Ko艣cio艂a i narodu.
"Wielbili Boga, a ca艂y lud odnosi艂 si臋 do nich 偶yczliwie" (Dz 2,47), tak czytamy w dalszym ci膮gu tekstu Dziej贸w. 呕ycz臋 wam, aby wasze dzie艂a s艂u偶y艂y ludziom. S艂u偶y艂y spo艂ecze艅stwu. Aby znajdowa艂y odbi贸r. Aby budzi艂y autentyczne g艂ody ducha ludzkiego, zaspokajaj膮c je. Aby艣cie znajdowali poszanowanie i wdzi臋czno艣膰 ze strony tych, kt贸rym pragniecie s艂u偶y膰. "... By si臋 zmartwychwsta艂o".
„Zarazem jeste艣my tutaj na tropie antytezy pomi臋dzy indywidualizmem a personalizmem. Mi艂o艣膰 i cywilizacja mi艂o艣ci zwi膮zane s膮 z personalizmem. Dlaczego w艂a艣nie z personalizmem? Dlaczego indywidualizm zagra偶a cywilizacji mi艂o艣ci? Klucz odpowiedzi stanowi soborowe wyra偶enie „bezinteresowny dar”. Indywidualizm oznacza tak偶e u偶ycie wolno艣ci, w kt贸rym podmiot czyni to, co sam chce. Nie przyjmuje, aby kto艣 „chcia艂”, wymaga艂 od niego w imi臋 obiektywnej prawdy. Nie chce drugiemu „dawa膰”, stawa膰 si臋 darem „bezinteresownym” w prawdzie. Indywidualizm pozostaje egocentryczny i egoistyczny. Antyteza pomi臋dzy nim a personalizmem rodzi si臋 nie tyle na gruncie teorii, ile na gruncie „etosu”. „Etos” personalizmu jest altruistyczny. W jego zasi臋gu osoba nie tylko zdolna jest stawa膰 si臋 darem dla drugich, ale co wi臋cej — znajduje w tym rado艣膰. Jest to ta rado艣膰, o jakiej m贸wi Chrystus…
Motywacj膮 etycznego utylitaryzmu jest — jak wiadomo — intensywne poszukiwanie szcz臋艣cia w stopniu maksymalnym. Jednak偶e to „utylitarystyczne szcz臋艣cie” bywa pojmowane tylko jako przyjemno艣膰, jako dora藕ne zaspokojenie, kt贸re „uszcz臋艣liwia” poszczeg贸lne jednostki bez wzgl臋du na obiektywne wymagania prawdziwego dobra.” (nr.14)
5) Na koniec – da艂em wczoraj zagadk臋 na koncie fejsbukowym:
„Por贸wnajcie (zw艂aszcza Kochana Strach贸weczko - Dumni Strachowianie), a ja p贸藕niej wska偶臋 偶r贸d艂a, autor贸w, datowanie:
A) "Najdro偶szy Ojcze!
B贸g da艂 mi 偶ycie – da艂 serce mog膮ce czu膰 i kocha膰 i umys艂 badaj膮cy wszystko, co wysz艂o z r膮k Stw贸rcy. Kt贸偶 jednak na 艣wiecie kszta艂ci to serce, rozwija umys艂 skarbem nauki i w艂asnym przyk艂adem uczy膰 jak 偶y膰 nale偶y? To wszystko daje Ojciec, kt贸ry po Bogu jest pierwszym dobroczy艅c膮 swego dziecka."
B) "Znacz膮ce jest, 偶e czwarte przykazanie wpisuje si臋 w ten kontekst: „Czcij ojca i matk臋”, gdy偶 s膮 oni dla ciebie niejako zast臋pcami Pana Boga — s膮 tymi, kt贸rzy dali ci 偶ycie, a przez to wprowadzili ci臋 w ca艂y kr膮g ludzkiego bytowania: rodu, narodu, kultury. S膮 twoimi pierwszymi — po Bogu — dobroczy艅cami. Je艣li B贸g sam jest dobry, jest samym Dobrem, to oni maj膮 najwi臋kszy udzia艂 w tej Jego najwy偶szej dobroci. A wi臋c: czcij twoich rodzic贸w! Jest tu pewna analogia z czci膮 nale偶n膮 Bogu"
Po godzinach bezruchu my艣lowego w moim/naszym Internecie – „Do艂o偶臋 wi臋c i to - "Drogie rodziny, musicie przeto by膰 odwa偶ne. Musicie by膰 zawsze gotowe do tego, aby da膰 艣wiadectwo owej nadziei, kt贸ra jest w Was!"
Wyja艣niam:
A) to laurka dla Ojca Aleksandra Jackowskiego od „Szczerze kochaj膮ca c贸rka Emilja (z dnia 26 lutego 1889 r)” czyli p贸藕niejsza Babcia Kapaonowa
B) to Papie偶-Polak w Li艣cie do Rodzin 1994 (mo偶e zna艂, czyta艂 u mojej Babci Emilii? ;-)
"Raduj臋 si臋, 偶e intelektuali艣ci, arty艣ci, ludzie kultury znajduj膮 w Ko艣ciele przestrze艅 wolno艣ci, kt贸rej nieraz brakuje im gdzie indziej" - powiedzia艂 ten偶e papie偶, przy tej偶e okazji. Jak偶e gorzko brzmi膮 te s艂owa w polskim ko艣ciele 2016 (niepowszechnym, dlatego pisz臋 z ma艂ej litery). Za nic maj膮 dzisiejsze biskupy, pra艂ci, proboszcze, mo偶e nawet wikarzy zwyk艂ych ludzi, i wiejskiego katechet臋. Ale wielkie sprawy i tematy/prawda nie znikaj膮. Nic nie znika, ale idzie wiecznie... Objawi si臋 w nast臋pnych pokoleniach Polak贸w, dobrze, je艣li tak偶e w przysz艂ym pokoleniu polskich ksi臋偶y. Tak偶e w STRACH脫WCE i naszej diecezji ! :-(
PS.1
Zdj臋cie tytu艂owe z "Vademecum", corocznej imprezy plenerowej dla uczczenia 艣lubu Rodzic贸w Poety (IV Wieszcza Narodowego) w 1818... Vade mecum to biblijne/Jezusowe "chod藕 za mn膮". My? IDZIEMY! Z ca艂膮 Rzeczpospolit膮 Norwidowsk膮!
PS.2
"Prof. Puzynina: - Chrze艣cija艅stwo Norwida jest 艣ci艣le zwi膮zane z Ko艣cio艂em, ale nies艂ychanie krytyczne. Nies艂ychanie nastawione na etyk臋. Tego chyba wystarczaj膮co nie zauwa偶amy. Takie rozumienie chrze艣cija艅stwa by艂o raczej wyj膮tkowe w XIX-wiecznym my艣leniu i w romantycznej poezji, a ci膮gle jest prekursorskie. Norwid m贸wi艂 o „ko艣ciele bezwiednym”, w艂膮czaj膮c do艅 niekt贸rych my艣licieli staro偶ytnych, przede wszystkim Sokratesa, kt贸rym si臋 bardzo interesowa艂 i szczeg贸lnie ulubi艂, ale tak偶e postaci ze 艣wiata muzu艂ma艅skiego. Pisa艂 o emirze Abd el Kaderze, syryjskim w艂adcy, kt贸ry w swoich posiad艂o艣ciach ocali艂 kilka tysi臋cy chrze艣cijan przed rzezi膮:
Wi臋c ho艂d, Emirze, przyjm daleki,
Kt贸ry艣 jak puklerz Bo偶y jest.
Niech 艂zy sieroty, 艂zy kaleki,
Zab艂ysn膮 Tobie, jakby chrzest.
(C.K. Norwid, Do Emira Abd el Kadera w Damaszku)
Mamy prawo uzna膰 te mocne s艂owa za przeb艂ysk my艣li rozwini臋tej przez Drugi Sob贸r watyka艅ski, a mo偶e przeczucie tej drogi Ko艣cio艂a, kt贸ra doprowadzi do dialogu mi臋dzyreligijnego. Kategoria „przeczucia chrze艣cija艅stwa” pojawia si臋 zreszt膮 u Norwida w odniesieniu w艂a艣nie do tych dawnych my艣licieli, kt贸rzy, jego zdaniem, antycypowali nadej艣cie takiej religii i etyki z ni膮 zwi膮zanej. Najm艂odsza uczestniczka naszego spotkania, pani W膮sikiewicz, zwr贸ci艂a uwag臋 na pewn膮 wskaz贸wk臋 - powiedzia艂abym - dydaktyczn膮, skierowan膮 do wsp贸艂czesnych Norwida, ale wci膮偶 aktualn膮: 偶e powinni艣my si臋 uczy膰 od owych postaci-wzor贸w, poniewa偶 ci ludzie pracowali nad sob膮, 偶eby doj艣膰 do „przeczucia chrze艣cija艅stwa”, a my ca艂膮 jego tre艣膰 dostajemy w darze - bez zas艂ugi.
Badanie istoty Norwidowego stosunku do wiary, religii, Ko艣cio艂a, jest bardzo p艂odne interpretacyjnie, bowiem ukazuje w pe艂nym 艣wietle znaczenie podstawowych warto艣ci i norm etycznych w rozumieniu przez poet臋 takich kwestii, jak: wolno艣膰 cz艂owieka, wolno艣膰 narodu, praca - w dochodzeniu do wolno艣ci, sztuka - wobec Boga i wobec cz艂owieka...".
PS.2
"Prof. Puzynina: - Chrze艣cija艅stwo Norwida jest 艣ci艣le zwi膮zane z Ko艣cio艂em, ale nies艂ychanie krytyczne. Nies艂ychanie nastawione na etyk臋. Tego chyba wystarczaj膮co nie zauwa偶amy. Takie rozumienie chrze艣cija艅stwa by艂o raczej wyj膮tkowe w XIX-wiecznym my艣leniu i w romantycznej poezji, a ci膮gle jest prekursorskie. Norwid m贸wi艂 o „ko艣ciele bezwiednym”, w艂膮czaj膮c do艅 niekt贸rych my艣licieli staro偶ytnych, przede wszystkim Sokratesa, kt贸rym si臋 bardzo interesowa艂 i szczeg贸lnie ulubi艂, ale tak偶e postaci ze 艣wiata muzu艂ma艅skiego. Pisa艂 o emirze Abd el Kaderze, syryjskim w艂adcy, kt贸ry w swoich posiad艂o艣ciach ocali艂 kilka tysi臋cy chrze艣cijan przed rzezi膮:
Wi臋c ho艂d, Emirze, przyjm daleki,
Kt贸ry艣 jak puklerz Bo偶y jest.
Niech 艂zy sieroty, 艂zy kaleki,
Zab艂ysn膮 Tobie, jakby chrzest.
(C.K. Norwid, Do Emira Abd el Kadera w Damaszku)
Mamy prawo uzna膰 te mocne s艂owa za przeb艂ysk my艣li rozwini臋tej przez Drugi Sob贸r watyka艅ski, a mo偶e przeczucie tej drogi Ko艣cio艂a, kt贸ra doprowadzi do dialogu mi臋dzyreligijnego. Kategoria „przeczucia chrze艣cija艅stwa” pojawia si臋 zreszt膮 u Norwida w odniesieniu w艂a艣nie do tych dawnych my艣licieli, kt贸rzy, jego zdaniem, antycypowali nadej艣cie takiej religii i etyki z ni膮 zwi膮zanej. Najm艂odsza uczestniczka naszego spotkania, pani W膮sikiewicz, zwr贸ci艂a uwag臋 na pewn膮 wskaz贸wk臋 - powiedzia艂abym - dydaktyczn膮, skierowan膮 do wsp贸艂czesnych Norwida, ale wci膮偶 aktualn膮: 偶e powinni艣my si臋 uczy膰 od owych postaci-wzor贸w, poniewa偶 ci ludzie pracowali nad sob膮, 偶eby doj艣膰 do „przeczucia chrze艣cija艅stwa”, a my ca艂膮 jego tre艣膰 dostajemy w darze - bez zas艂ugi.
Badanie istoty Norwidowego stosunku do wiary, religii, Ko艣cio艂a, jest bardzo p艂odne interpretacyjnie, bowiem ukazuje w pe艂nym 艣wietle znaczenie podstawowych warto艣ci i norm etycznych w rozumieniu przez poet臋 takich kwestii, jak: wolno艣膰 cz艂owieka, wolno艣膰 narodu, praca - w dochodzeniu do wolno艣ci, sztuka - wobec Boga i wobec cz艂owieka...".
Brak komentarzy:
Prze艣lij komentarz