/praca domowa dziadka, b. w贸jta, dedykowana nie tylko burmistrzowi/
T艂uszcz - Przedszkole Samorz膮dowe „Ba艣niowa Kraina”
Nie pisz臋 po z艂o艣ci, bo nie mo偶na 偶y膰 po z艂o艣ci. Pisz臋 i 偶yj臋 – po mi艂o艣ci. Dla wi臋kszego dobra, zawsze w kulturze, coraz g艂臋biej rozumianej. Osobowej, z samo艣wiadomo艣ci膮 godno艣ci i praw. Bro艅 Bo偶e materialistycznej, ani jedynie zinstytucjonalizowanej. To jest rzeczywisto艣膰 najpierwsza nasza, cz艂owieka. I jest/s膮 rzeczywisto艣ci wt贸rne, us艂ugowe/s艂u偶ebne, w tym struktury w艂adzy (czego partyjno艣膰 bywa jednym z najgorszych mechanizm贸w niszcz膮cych godno艣膰 cz艂owieka, prawa, kultur臋).
Musimy sobie samym i wszystkim wsp贸艂-zaanga偶owanym w dany proces 偶yciowy, stawia膰 nieustannie pytanie - jak rozumiemy dobro! Chcia艂bym do ko艅ca 偶ycia by膰 wra偶liwym i bra膰 udzia艂 w tej – jak najbardziej powszechnej - debacie. O kulturze, od kt贸rej zale偶y przysz艂o艣膰 cz艂owieka. Bo, jak j膮 rozumiemy, tak dzia艂amy. Ka偶da i ka偶dy z nas wsp贸艂tworzy kultur臋, t臋 w naszym swojskim 艣wiecie samorz膮dowym, i – proporcjonalnie i analogicznie - t臋 globaln膮.
Cz艂owiek jest istot膮 rozumn膮, my艣l膮c膮, tak definiujemy nasz gatunek i jeszcze nikt innej definicji nie proponuje. Istota podporz膮dkowana w艂adzy? Pa艅stwowej, samorz膮dowej, ko艣cielno-religijnej i innym – jest b艂臋dem antropologiczno-egzystencjalnym. Jest fa艂szem, k艂amstwem, za kt贸rym skrywa si臋 ojciec wszelkiego k艂amstwa (w j臋zyku biblijnym). Dziadek by艂 solidarno艣ciowcem, katechet膮, samorz膮dowcem, na koniec obywatelem Rzeczpospolitej Norwidowskiej.
Rzeczywisto艣ci膮 najpierwsz膮 w naszym sporze – wszystkich zaanga偶owanych -jest dziecko, jego dobro, rozumiane w ca艂ym 艣wietle, w jakim pracuje w pocie nasze czo艂o. Tak wiara, mi艂o艣膰, rozum, jak i poczucie odpowiedzialno艣ci, bez granic. W 艣wietle egzystencjalnym i w kulturze cz艂owieka na ziemi. Rozwi膮zania instytucjonalne s膮 wt贸rne. Maj膮 by膰 s艂u偶ebne – po to powsta艂y i ci膮gle mog膮 by膰 poddawane zmianom-udoskonaleniom. Oczywi艣cie z uwzgl臋dnieniem poziomu rozwoju pa艅stwa i jego instytucji. C贸偶 jednak po dobrych propozycjach, je艣li brakuje zrozumienia, dobrej woli i innych cech, kt贸re nabywamy na drodze rozwoju osobowego (prawa cz艂owieka, obywatelsko艣膰 itd. jawi膮 si臋 jako horyzont w najszerszej perspektywie).
Prac臋 domow膮 odrabiam nie tylko, gdy jestem z wnukami. Powstaj膮 zdj臋cia. Zostaj膮 notatki, czasem wersowane. Przybywa lektur fachowych i rozm贸w. Problem rozwoju dziecka-wnuka widzimy-do艣wiadczamy tak偶e w 艣wietle teorii i praktyki na Wyspach Brytyjskich, tam te偶 偶yj膮 nasze wnuki i korzystaj膮 z tamtejszych rozwi膮za艅 zar贸wno o艣wiatowo-szkolnych, jak i systemu/s艂u偶by zdrowia. Widzimy korzy艣ci, jakie staj膮 si臋 tam udzia艂em wnuk贸w i ich rodzic贸w/rodziny. Na prawach cz艂owieka budowane s膮. O kt贸rych, btw., polski papie偶 powiedzia艂, 偶e „s膮 najwy偶szym przejawem ludzkiego sumienia w naszych czasach”(JPII, ONZ, 1995). W naszych polskich warunkach 偶ycia w pa艅stwie i samorz膮dzie dodam drugi, wa偶ny dla mnie, cytat z tego powszechnego autorytetu „偶e przysz艂o艣膰 cz艂owieka zale偶y od kultury”. Co do mnie, pos艂uguj臋 si臋 soborowym rozumieniem kultury: - "mianem ‘kultury’ w sensie og贸lnym oznacza si臋 wszystko, czym cz艂owiek doskonali i rozwija wielorakie uzdolnienia swego ducha i cia艂a; stara si臋 drog膮 poznania i pracy podda膰 sam 艣wiat pod swoj膮 w艂adz臋; czyni bardziej ludzkim 偶ycie spo艂eczne tak w rodzinie, jak i w ca艂ej spo艂eczno艣ci pa艅stwowej przez post臋p obyczaj贸w i instytucji; wreszcie w dzie艂ach swoich w ci膮gu wiek贸w wyra偶a, przechowuje i zachowuje wielkie do艣wiadczenia duchowe i d膮偶enia na to, aby s艂u偶y艂y one post臋powi wielu, a nawet ca艂ej ludzko艣ci".
Tak偶e w polskim systemie o艣wiatowo-wychowawczym wprowadzono poj臋cie (i dzia艂ania) „wczesnego wspomagania rozwoju”dla dzieci, kt贸re maj膮 wystawion膮 opini臋 poradni pedagogiczno-psychologiczna o potrzebie takowego. Ma by膰 ono realizowane od najwcze艣niejszych etap贸w rozwoju dziecka i system贸w opieki/dzia艂ania ze strony pa艅stwa, samorz膮d贸w, czyli w tym przypadku - przedszkoli. Po przej艣ciu do nauki szkolnej obowi膮zuj膮 inne zapisy/formy pomocy.
W sporze w przedszkolu Ba艣niowa Kraina, w T艂uszczu, chc臋 wierzy膰, 偶e chodzi tylko o inne/r贸偶ne rozumienia dobra dziecka. Chc臋 wierzy膰, bo gdy s艂ysz臋 argumentacj臋, 偶e „nie mamy sali, nie mamy pracownik贸w, albo pieni臋dzy…” – to wiara si臋 we mnie s艂abnie. System pa艅stwowy zapewnia subwencj臋 na wykonanie zada艅 s艂u偶膮cych dobru dziecka. Urz臋dnicze traktowanie dobra mojego wnuka, przez funkcjonariuszy systemu o艣wiaty i (w艂adze samorz膮dowe?), krew we mnie burz膮.
Przyj膮艂em tak膮 form臋 wypowiedzi, bo mnie ju偶 nie interesuje 艣wiat urz臋d贸w i funkcjonariuszy, ale 艣wiat wszystkich ludzi dobrej woli, op艂atkowo-kol臋dowy. Dla takiego 艣wiata chc臋 wnie艣膰 m贸j wk艂ad i wprowadzi膰 w niego wnuk贸w. Wszyscy wsp贸艂tworzymy kultur臋. Tak偶e publiczn膮 debat膮 o naszych sprawach (publicznych, w tym tak偶e o dobru dziecka i rodzin, kt贸re stanowi膮 rdze艅 samorz膮du lokalnego).
ON, M脫J WNUK, NAPRAWD臉 POTRZEBUJE POMOCY. IM WCZE艢NIEJ, TYM LEPIEJ. CHODZI O CA艁E JEGO 呕YCIE I FUNKCJONOWANIE W SPO艁ECZE艃STWIE (艢WIADOMYM SWOICH PRAW CZLOWIEKA I OBYWATELE). KTO LEPIEJ GO ROZUMIE – FUNKCJONARIUSZE SYSTEMU? CZY RODZICE, DZIADKOWIE I WSP脫艁ODCZUWAJ膭CY CZ艁ONKOWIE RODZINY I PRZYJACIELE (Z KRAJU I ZE 艢WIATA)?
PS.
Ostatnie informacje z frontu batalii o dobro dziecka daj膮 nadziej臋, 偶e b臋dzie dobrze. 呕e da si臋!
J贸zef Kapaon, rocznik 1953,
艣wiadek i uczestnik przemian naszych czas贸w
religia 偶ycia (vs r. teorii)
wnuki zjecha艂y i wnuczki (3+2)
dom stary nape艂ni艂y weso艂o
lubi膮 si臋 biegaj膮 dooko艂a
tak ten dom zbudowany jest
rado艣膰 dziadka przepe艂nia
czy偶 nie po to si臋 偶yje
id膮c na szczyty bycia
艣wiadomego z natury w kulturze
religia teorii mieszka w katechizmach
niezmiennych ani wra偶liwych na pory 偶ycia
jakby艣my zastygli w pozach
z theatrum gdy i my byli艣my dzie膰mi
b膮d藕my fenomenologiczni bardziej i odwa偶ni
w egzystencji w pe艂ni doros艂ej
raduj膮c si臋 tym co przychodzi (adveniat)
drog膮-prawd膮-偶yciem jedno艣ci ca艂o艣ci膮
przyjecha艂y dzieci wnuki
jestem w niebie i pierwszym i si贸dmym
niech mi nie m贸wi膮 z ambony
czym jest moje 偶ycie i niebo
przywo偶膮 swoje 偶ycie i 艣wiat
dynamit i potencja艂 egzystencji wielki
kt贸ry 艣wiat nowy zwyci臋偶y膰 mo偶e
w nas kiedy艣 ogniwo 艣wiadomego 偶ycia
w rodzinnym 艂a艅cuchu pokole艅
niebo niebia艅skie prze偶ywa艂em z nimi
nie dadz膮 dzi艣 go wielkie zgromadzenia
jakie by艂y udzia艂em milion贸w z papie偶em
trzeba troch臋 po偶y膰
z prac膮 w pocie swego czo艂a
a gdy si臋 znajdzie tu teraz
broni膰 jak zraniony lew
religia 偶ycia jest bez w膮tpienia
i Bo偶膮 nazw臋 drog膮 i ofert膮
偶al kt贸rzy nigdy nie poznali
za m艂odu ani w staro艣ci
(nd. 27 list. 2022, g. 14.27) TU - Rok_Norwidowski_widziane ze Strach贸wki