niedziela, 17 kwietnia 2011

Szko艂a Soboru (1)

"Mi臋dzy wszystkimi 艣rodkami wychowania szczeg贸lne znaczenie ma szko艂a, kt贸ra moc膮 swego pos艂annictwa kszta艂tuje z wytrwa艂膮 troskliwo艣ci膮 w艂adze umys艂owe, rozwija zdolno艣膰 wydawania prawid艂owych s膮d贸w, wprowadza w dziedzictwo kultury wytworzonej przez przesz艂e pokolenia, kszta艂ci zmys艂 warto艣ci, przygotowuje do 偶ycia zawodowego, sprzyja dyspozycjom do wzajemnego zrozumienia si臋, stwarzaj膮c przyjazne wsp贸艂偶ycie w艣r贸d wychowank贸w r贸偶ni膮cych si臋 charakterem i pochodzeniem, ponadto stanowi jakby pewne centrum, w kt贸rego wysi艂kach i osi膮gni臋ciach powinny uczestniczy膰 r贸wnocze艣nie rodziny, nauczyciele, r贸偶nego rodzaju organizacje rozwijaj膮ce 偶ycie kulturalne, obywatelskie, religijne, pa艅stwowe i ca艂a spo艂eczno艣膰 ludzka." (DWCh.5)

Tyle mi chodzi po g艂owie, 偶e na pewno nie zd膮偶臋 zapisa膰. Nie da si臋.

Gra偶yna pi臋knie wysprz膮ta艂a ju偶 na 艣wi臋ta kuchni臋, z pewn膮 pomoc膮 dzieci, i na ile m偶na bez generalnego remontu. Ja, jak Jacu艣, zn贸w znalaz艂em co艣, mamo. Mog臋 zasi膮艣膰 przy czystym stole nawet przed pi膮t膮 rano, a i tak si臋 nie da. Ci膮偶y mi, 偶e ja tak pi臋knie ne wykonam swojej pracy. W nocy, pod ko艂dr膮, przysz艂a my艣l wa偶na, wydawa艂a si臋 taka jasna i jedyna, jak zawsze, 偶e od艂o偶y艂em spisanie na rano. By艂a przecie偶 oczywista, nie mog艂a przepa艣膰. Przepad艂a. Mam kaca. Nie da si臋 wszystkiego spisa膰.

Kuchnia posprz膮tana to nie tylko pochwa艂a dzielnej niewiasty, ale filozofia i teologia. Wszystko, co istnieje, wychodzi ci na spotkanie, aby艣 cieszy艂 si臋 pe艂ni膮 pi臋kna, prawdy i dobra. I wszystko, co w tobie, jest powi膮zane ze wszystkim dooko艂a. Taki maksymalny, na ile si臋 da, egzystencjalizm konkretu. Trzeba zobaczy膰, uchwyci膰 wszystko, na ile si臋 da. A pi臋kno - wiadomo po co jest. W Rzeczpospolitej Norwidowskiej?! Wi臋c wszystko prawie 偶yje i wychodzi ku tobie, 偶eby艣 mia艂 udzia艂 w zmartwychwstaniu. Nie jeste艣my skazani na swoje s艂abo艣ci, wady i grzechy.

Spojrz臋 na Sob贸r w perspektywie swojej filozofii i teologii jedno艣ci. To m艂oda nauka, w powijakach.

- Kiedy si臋 rodzi nasza 艣wiadomo艣膰 jednosci, kt贸ra jeste艣my? Czy pierwsze wspomnienia, czy my艣li jakowe艣? Kiedy si臋 sta艂em tym, kt贸rym jestem? Od tego momentu moim zadaniem sta艂a si臋 ochrona jedno艣ci. Jest jedn膮 z najtajniejszych komnat mojej twierdzy wewn臋trznej. Jest skarbcem, w kt贸rym le偶y pokrycie w szczeroz艂ocie mojego ludzkiego bytu. Czy to jest to偶same z godno艣ci膮? Jedno艣膰-to偶samo艣膰-godno艣膰?

S膮 punkty zwrotne, albo osobliwe na tej drodze np. ma艂偶e艅stwo! Narz臋dzie i znak - jak ka偶dy sakrament.

Sob贸r w perspektywie filozofii i teologii jedno艣ci - ci臋偶kie zadanie. Ju偶 prawie mia艂em punkt zaczepienia i... nie zapisa艂em. Czy to by艂a ta my艣l, kt贸ra uciek艂a przez noc?

Do艂o偶y艂em za to zdj臋cie do pokazu slajd贸w z prawej strony bloga "Kr贸lowie, Jackowscy, Kapaonowie, Annopol". Przypadkiem znalaz艂em, przypadkiem wyci臋艂y si臋 profile itd. Raczej wzros艂a jedno艣膰 - kogo? czego? - ni偶 zmala艂a? - co nie wchodzi w gr臋.

Brak komentarzy:

Prze艣lij komentarz