Ksi膮偶ka "By膰 artyst膮", kt贸r膮 planowa艂 i pisa艂 do ko艅ca m贸j Wielki Wuj - papie偶 polskich antropolog贸w kultury - "Jacek", wisi w zapowiedziach wydawniczych i nigdy ju偶 nie powstanie. Wuj umar艂 w styczniu. Ale przecie偶 powiedzia艂 chyba wszystko, co chcia艂, na wiele sposob贸w, przy niezliczonych okazjach.
"- Przy Nikiforze zetkn膮艂em si臋 z cz艂owiekiem, z absolutn膮 indywidualno艣ci膮 - m贸wi w telewizyjnym programie z 2008, dost臋pnym w Internecie.
- z kim艣, kto robi co艣 poza czasem i przestrzeni膮. Kto nie jest zniszczony przez szko艂y, nie jest zniszczony przez akademie. Kto ma swoj膮 w艂asn膮 osobowo艣膰, w艂asn膮 wiar臋, kt贸ra jest bardzo istotna dla niego, bo jest punktem wyj艣cia r贸偶nych jego rozwi膮za艅, a jednocze艣nie... P贸藕niej pozna艂em innych. Zwano ich r贸偶nie, przedstawicielami sztuki prymitywnej, sztuki naiwnej... Interesowa艂o mnie to, co nie jest chwytane przez etnograf贸w tradycyjnych... Byli lud藕mi, kt贸rzy z jakiego艣 powodu (psychicznego...)... nie podlegali stylowi, nie podlegali modom... Potrzeba gestu artystycznego jest tak silna... To nie jest sprawa zam贸wienia... TO JEST WIELKA WEWN臉TRZNA POTRZEBA. To jest mus! To jest nie tylko w sztuce - to jest strasznie wa偶ne, 偶eby mie膰 pasj臋 偶yciow膮.
Kiedy my艣l臋, kim ja jestem... Cz艂owiek, kt贸ry szuka! Kt贸ry stara si臋 umie膰 widzie膰"
艢P. profesor Aleksander Jackowski zajmowa艂 si臋 sztuk膮 ludow膮, przez czterdzie艣ci osiem lat redagowa艂 po艣wi臋cone jej pismo, organizowa艂 wystawy, uczestniczy艂 w dziesi膮tkach jury konkurs贸w, by w ko艅cu podsumowa膰 ten obszar zainteresowa艅 kilkoma ksi膮偶kami, m.in. o Nikiforze. Sztuka uratowa艂a go, Wielkiego Humanist臋, od zagro偶e艅 偶yciowej mielizny i karier w polityczno-wojskowych uk艂adach w艂adzy PRL.
Tego samego Boles艂awa Prusa mamy w korzeniach, we krwi rodowej.
Dosta艂em dzisiaj informacj臋/zaproszenie na spotkanie/premier臋 ksi膮偶ki Moniki Pi膮tkowskiej pt. "Prus. 艢ledztwo biograficzne". Pewnie nie b臋d臋 m贸g艂 na nie pojecha膰. Bo i c贸偶 m贸g艂bym tam powiedzie膰. Dopiero wchodz臋 na trop tajemniczych oddzia艂ywa艅 rodzinnych i polskich dziej贸w, na niego, na nas, na mnie. Staj臋 po stronie Igora Strojeckiego, kt贸ry na swoim koncie na Facebooku pisze, wci膮gaj膮c mnie w rozmow臋 - "Mimo wszystko, dla mnie, ta szklanka jest w po艂owie... pusta."
Kto艣 w komentarzu wpisa艂 - Czego brakuje w tej szklance? Pytam, bo ksi膮偶ki jeszcze nie przeczyta艂em.
- Ja te偶 nie czyta艂em. Ale na [innym] spotkaniu pad艂o m.in. pytanie czy w jaki艣 spos贸b autorka biografi臋 Prusa "ocenzurowa艂a"? Autorka stwierdzi艂a, 偶e dotar艂a do wszystkich 藕r贸de艂 i r贸偶ne swoje domys艂y stara艂a si臋 raczej umie艣ci膰 w ksi膮偶ce ni偶 je usun膮膰. A dla mnie j膮 "ocenzurowa艂a", bo ja ju偶 wiele lat temu da艂em autorce r贸偶ne kontakty do krewnych Prusa i wspomina艂em o nieznanych listach, kt贸re s膮 w moim zbiorze. Autorka z tych "pomocy" nie chcia艂a skorzysta膰. Oczywi艣cie, ka偶dy autor ma prawo do wyboru materia艂贸w, z kt贸rych zechce skorzysta膰 i kt贸re uwa偶a za stosowne. Dla mnie ta publikacja by艂a dobr膮 okazj膮, aby usystematyzowa膰 genealogi臋 pisarza, wykorzysta膰 nieznane fakty z punktu widzenia krewnych, czy nieznanych dokument贸w. Dlatego dla mnie ta szklanka jest w po艂owie... pusta".
"Ma trzy oblicza: Aleksander G艂owacki, Jan w Oleju, Boles艂aw Prus. Rozproszone 艣lady jego biografii odnale藕膰 mo偶na nie tylko w archiwach i 藕r贸d艂ach z epoki, ale przede wszystkim przemycone w jego tw贸rczo艣ci. To z niej mo偶na si臋 o nim dowiedzie膰 rzeczy najwa偶niejszych, jakby gra艂 z czytelnikiem w kotka i myszk臋.
Monika Pi膮tkowska, 艂膮cz膮c temperament detektywa z wnikliwo艣ci膮 psychologa, przeprowadza drobiazgowe 艣ledztwo i tworzy pe艂nowymiarowy portret pisarza genialnego i niedocenianego przez wsp贸艂czesnych, prze艣ladowanego przez liczne manie, otoczonego kobietami i ow艂adni臋tego szale艅cz膮 zazdro艣ci膮 o s艂aw臋 Sienkiewicza. Prus, kt贸rego dzi臋ki niej poznajemy, nie jest spi偶ow膮 figur膮 na postumencie, tylko prowadz膮cym podw贸jne 偶ycie, targanym nami臋tno艣ciami cz艂owiekiem z krwi i ko艣ci." (tutaj)
Chc臋 mie膰 t臋 ksi膮偶k臋. Chc臋 si臋 wczyta膰.
Po stronie Igora Strojeckiego stoj臋 bo... intuicyjnie co艣 mi nie gra. Od nikogo nie oczekuj臋, 偶e jest, ma by膰, spi偶ow膮 figur膮. Po co mi kto艣 taki w艣r贸d znajomych? - od razu pobrzmiewa fa艂szywo艣膰. Ale tak偶e - kogo艣 prowadz膮cego podw贸jne 偶ycie (by by膰 spi偶owym na powierzchni?). Ceni臋 tylko prawdziwych ludzi z krwi i ko艣ci, z nami臋tno艣ciami. Cia艂a uduchowionego, ducha uciele艣nionego. Nie uwa偶am siebie za cz艂owieka ("artyst臋") naiwnego.
呕ycie Jackowskich, G艂owackich i Kapaon贸w Opatrzno艣膰 powi膮za艂a. Co艣 oni dziedziczyli od rodzic贸w, dziadk贸w, przodk贸w. Co艣 my dziedziczmy przez nich. Autor贸w s膮dz膮 ich dzie艂a (Cyprian Norwid, CENZOR-KRYTYK).
Ka偶dy z nas, ludzi my艣l膮cych, os贸b obdarzonych najwi臋ksz膮 godno艣ci膮, zdolnych unie艣膰 pe艂n膮 odpowiedzialno艣膰 za swoje decyzje, prawd臋 i czyny - chce, by jego 偶ycie by艂o arcydzie艂em. Nasze czyny (i nasze dzie艂a) nas wsp贸艂tworz膮. Osoba i czyn. Mi艂o艣膰 i odpowiedzialno艣膰. Wiara i rozum. Jest prawda. Jest postawa mi艂o艣ci intelektualnej. Tako偶 fenomenologia, jak i metafizyka.
Kult dziadka Prusa w rodzinie by艂, jest i b臋dzie (mam nadziej臋). Oktawia G艂owacka z m臋偶em Wielkim Pisarzem by艂a na 艣lubie (i weselu) Marii z Jackowskich i Andrzeja Kr贸l贸w. Przyja藕nili si臋 do偶ywotnio. Mieli wk艂ad w wychowanie i formacj臋 intelektualn膮 mojej babci. W 1896 Emilia G艂owacka wr臋czy艂a 16-letniej Marii na imieniny modlitw臋. 21-letnia Maria 膰wiczy艂a sw贸j charakter na my艣lach/ideach wujka Pisarza. Brat Marii i Babci Kazimierz z inspiracji wuja stworzy艂 Muzeum Techniki. Drugi brat wyrze藕bi艂 na jego grobowcu s艂owa "Serce serc"...
Wdow臋 G艂owack膮 zwali Jackowscy i m艂odzi Kapaonowie cioci膮 G艂owasi膮. Maria Kr贸lowa "maluj膮c" w 1926 sw贸j pokoik w Annopolu napisa艂a "jest tu tak偶e i Wujeczek / nasz kochany Prus Oleczek / kocha艂 ludzi i przyrod臋 / wi臋c od Boga ma nagrod臋...".
W膮tek wigilijny w jego tw贸rczo艣ci, a tak偶e zdj臋cia z pogrzebu Pisarza, dope艂niaj膮 m贸j obraz, moje wyobra偶enie o tym, kim by艂 Aleksander G艂owacki - Boles艂aw Prus.
Do tego postu popchn膮艂 mnie tak偶e 艣wie偶y post od starego znajomego. "Spotka艂em NN samorz膮dowca z twojego terenu. Zapyta艂em o Ciebie, bo pami臋tam Ci臋 z naszego Legionowa. Odpowiedzia艂a: tak, znam, ale nie rozumiem, tego co on pisze... Trzeba ja艣niej m贸wi膰... B艂agam Ci臋! Taki potencja艂 dobra i m膮dro艣ci idzie "w komin". Bo -po pierwsze - nie przyk艂adasz si臋 do klarowno艣ci wypowiedzi, po drugie, 艂adujesz si臋 w podzia艂 polityczny.... Czy nie nale偶y przy ka偶dej uwadze krytycznej szuka膰 tych samych wad po wszystkich stronach konfliktu?".
Wi臋c siebie te偶 - mus! - wstawiam w rozwa偶any kontekst. 呕yj臋 w krzakach, w gminie, polskiej gminie, mam w niej sw贸j historyczno-etnograficzny udzia艂. Chc臋 by膰 nie tylko klarowny, ale a偶 przezroczysty.
Je艣li chcemy by膰 zrozumiali dla siebie, musimy ze sob膮 rozmawia膰 (gdzie艣, jako艣 spotyka膰, Internet s艂u偶y otwart膮 przestrzeni膮?!). Bez dialogu nie ma prawdy, kultury, religii, wsp贸lnot. Czekam.
PS.
Grafika z tej strony.
OdpowiedzUsu艅BY膯 ARTYST膭? Pos艂uchajcie, pomy艣lcie, pokontemplujcie/my razem!
https://www.facebook.com/VanGoghMuseum/videos/10155517196240597/