niedziela, 28 sierpnia 2011
"Rozsypani z wysoka"
Rzeczywisto艣膰 nas niszczy. Szokuj膮ce stwierdzenie? Tylko w po艂owie. Bo rzeczywisto艣膰 tak偶e nas koronuje na kr贸l贸w chwa艂y. Jak to? Rzeczywisto艣膰 poznana i uznana - buduje kr贸lestwo Bo偶e i cz艂owieka my艣l膮cego. Rzeczywisto艣膰 wymy艣lona (w krzywym zwierciadle w艂asnego "ja") - tworzy kr贸lestwo fa艂szu, za艣lepienia sob膮, wynaturzenia. Ta pierwsza daje 偶ycie i poznanie prawdy. Ta druga zabija. Wtedy fa艂sz 艣wi臋tuje. Ma na imi臋 Z艁O.
Strach贸wka i Legionowo
Legionowo mnie wychowa艂o. W 1980 roku odda艂o mnie narodowej i ludzkiej Solidarno艣ci realizowanej w Strach贸wce. Strach贸wka z kolei skierowa艂a mnie w stanie wojennym do Legionowa, do pracy katechetycznej. Legionowo odda艂o Strach贸wce w贸jta I Kadencji. Legionowo przygotowa艂o tak偶e dyrektork臋 zespo艂u szk贸艂 w Strach贸wce. Legionowo jest w podszewce Rzeczpospolitej Norwidowskiej.
Zwi膮zki Legionowa ze Strach贸wk膮 znalaz艂y si臋 na kartkach ksi膮偶ki Mariusza Kraszewskiego "呕al". Legionowski prezydent miasta i starosta powiatu odegrali istotn膮 rol臋 w ostatnich wyborach samorz膮dowych, kt贸re po艂o偶y艂y kres epoce 艁apki. To dzi臋ki ich wstawiennictwu (na zaproszenie Gra偶yny) przyjecha艂 do nas wojewoda. W zimowy, bardzo 艣nie偶ny wiecz贸r - daj膮c dow贸d wierno艣ci s艂owu i solidarno艣ci. Legionowski starosta bawi艂 kiedy艣 strachowskie dzieci w ramach naszego 1-szego (i jak dot膮d jedynego) Letniego Festiwalu Kultury (1991).
Dzisiaj odbywaj膮 si臋 Do偶ynki Diecezjalne w Legionowie. Podobno ze Strach贸wki jedzie delegacja. Nawet o tym nie wiedzieli艣my. Ze szko艂y Rzeczpospolitej Norwidowskiej potrzebne im by艂y tylko namiotowe pawilony (kupione w legionowskiej fabryce). Dziwna jest ta nasza dzisiejsza normalno艣膰. Strasznie pokr臋cona.
Wyjazd szkoleniowo-integracyjny Zespo艂u Szk贸艂 RzN
Dwa dni wyjazdowe doprawdy nami wstrz膮sn臋艂y. Kulturowo (o艣wiatowo) i termicznie. Sandomierz odkry艂 si臋 przed nami od st贸p do g艂贸w. Dzi臋ki pani przewodniczce. Oprowadza艂a nas po powierzchni i kupieckich podziemiach miasta, po wiekach historii, latach PRL uciele艣nionych w krystalicznej, p艂ynnej i diabelskiej siarce (Tarnobrzeg, Mach贸w). Polska 偶yje w nas teraz wzd艂u偶, wszerz i w g艂膮b.
艢wi臋ty Jakub wyszed艂 nam naprzeciw w osobie Wielkiego 艣w. Jacka Odrow膮偶a ju偶 par臋 dni wcze艣niej (15.8). Pozna艂 go ca艂y 艣wiat.
Nieszcz臋sne polskie zamki przetrwa艂y tylko we fragmentach, albo w ruinach. Nie mog膮 艣wiadczy膰 o wspania艂ej przesz艂o艣ci, tak, jakby chcia艂y. Ale kawa "U plebana" by艂a pyszna.
Krzy偶 i Top贸r stan臋艂y na naszej drodze. Ossoli艅scy pora偶aj膮 ogromem. Nie potrafi臋 sobie wyobrazi膰 wyobra藕ni budowniczych. Jak mo偶na zaplanowa膰 co艣, co nie ma granic? Tam wyobra藕nia 艂膮czy si臋 z horyzontem - krajobrazu i historii. Trudna sztuka i niemo偶liwa do pogodzenia w ka偶dym 艣miertelniku. No, chyba, 偶e si臋 jest Doktorem Anielskim. Nic dziwnego, 偶e wi臋kszo艣膰 kamieni tej budowli leg艂o w gruzach. Wszystko, co zbudowane na niesp贸jnym obrazie rzeczywisto艣ci musi prowadzi膰 do katastrofy. "呕adne sk艂贸cone kr贸lestwo si臋 nie ostoi". Sk艂贸cone mi臋dzy sob膮, lub co gorsza, w sobie.
Dwa 艣wiaty i dwie szko艂y
Kiedy nas, osoby i zesp贸艂 szkolny, formowa艂a historia Polski i jej najg艂臋bsza kultura - na fundamencie Ewangelii - w budynku gminy w Strach贸wce zbiera艂a si臋 komisja bud偶etowa Rady Gminy. Tak zdecydowa艂a nauczycielka-radna z tego samego zespo艂u szk贸艂, ale nie tego samego ducha. Co艣 tam sobie wymy艣li艂a. Chce narzuci膰 swoj膮 wol臋 niecnymi metodami.
Kiedy zesp贸艂 si臋 integrowa艂 przy biesiadnym stole i muzyce na dziedzi艅cu pa艂acu w Baranowie oni pewnie nas obgadywali, um臋czeni obradami nad przysz艂o艣ci膮 szko艂y!
Kiedy nast臋pnego dnia zajechali艣my pod najpi臋kniejsz膮 szko艂臋 w Polsce, ca艂膮 w kwiatach, oni zbierali si臋 przed obradami ca艂ej Rady Gminy. Szko艂a w G贸rach Wysokich (nazwa wsi, nie krainy geograficznej) prowadzona przez stowarzyszenie, zas艂uguje na zwiedzanie i dyskusj臋 w ka偶dym samorz膮dzie. Dobrze, 偶e nas Gra偶yna tam zawioz艂a, ca艂y zesp贸艂, nauczycieli i pracownik贸w, bez radnej-nauczycielki! Radna-nauczycielka sama chce wymy艣li膰 inn膮, swoj膮 szko艂臋 i swoj膮 rzeczywisto艣膰. Wymy艣li膰 i narzuci膰 niecnymi metodami.
Rada z jej udzia艂em uchwali艂a dla szko艂y koszmarka. Szewc chce uczy膰 kowala, jak konie ku膰.
Dzia艂o si臋 to 26 sierpnia. Polacy pami臋taj膮 wtedy o Matce Bo偶ej Cz臋stochowskiej.Ma ona swoj膮 kapliczk臋 w sercu prezesa i na poddaszu szko艂y w G贸rach Wysokich.
Tragedia
Czarek nie 偶yje. Syn przyjaci贸艂. Przyjaciel naszych dzieci, ich kolega z 艂awy szkolnej, nasz dawny ucze艅, uczestnik kolonii CARITAS i 偶ycia wsp贸lnoty lokalnej (parafialnej i gminnej). "Rozsypani z wysoka ci臋偶ko spadli艣cie na nasze serca". Pogrzeb by艂 wielk膮 manifestacj膮 serc, wiary i niedowierzania. Ko艣ci贸艂 w Jadowie wype艂ni艂 si臋 m艂odzie偶膮, ich rodzicami, nauczycielami, s膮siadami, przyjaci贸艂mi. Czterech ksi臋偶y stan臋艂o przy o艂tarzu. W morzy bia艂ych kwiat贸w i wie艅c贸w. Trumna wyprowadzana by艂a - po pi臋knej liturgii - w szpalerze kwiat贸w.
Tragedia zbyt m艂odej 艣mierci wrzuca w ziemi臋 ziarno 偶ycia. Jasiek zwo艂a艂 na modlitw臋, na modlitewne czuwanie za swojego najlepszego przyjaciela z lat szkolnych sp臋dzonych w Strach贸wce. Do ko艣cio艂a Wniebowzi臋cia Naj艣wi臋tszej Mari Panny przyszed艂, kto czu艂 tak膮 potrzeb臋. Przyjecha艂 S艂awek z Legionowa, profesor nauki spo艂ecznej ko艣cio艂a. Jest wierny wsp贸lnocie warto艣ci i s艂owu.
Modl臋 si臋, 偶eby nasze dzieci nigdy nie zosta艂y w 偶yciu same. By zawsze mia艂y wok贸艂 siebie wsp贸lnot臋 os贸b szukaj膮cych najwi臋kszych warto艣ci. I 偶eby same czu艂y i podj臋艂y odpowiedzialno艣膰 za duchow膮 rzeczywisto艣膰 ko艣cio艂a, kt贸ra ich w naszej rodzinie wychowuje od pokole艅. By mieli w sobie m膮dro艣膰 i si艂臋 zwo艂ywa膰 innych na modlitw臋. Ecclesia - ko艣ci贸艂, to "艣wi臋te zwo艂anie".
Kiedy w Sandomierzu mijali艣my na ulicy m艂od膮 par臋 w koszulkach ze spotkania w Madrycie zatrzymali艣my ich, zagadn臋li艣my, pozdrowili艣my i zrobili艣my sobie zdj臋cie. Wsp贸lnota ko艣cio艂a mo偶e zaistnie膰 wsz臋dzie. Trzeba mie膰 "tylko" jednego ducha. Przepraszam - trzeba by膰 jednego ducha.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prze艣lij komentarz