Byłem dzieckiem w PRL, ale nie dzieckiem PRL-u. Pierwsze 15 lat byłem dzieckiem podwórkowym w PRL. Kiedy chcę ustalić cezurę czasową, nie pomoże mi przejście z podstawówki do liceum, ale wyjazd siostry do USA. Bo ojciec zrobił pożegnalną sesję zdjęciową aparatem marki „Druch”. Był luty. Wypadki marcowe czaiły się za płotem. Siostra w Stanach po wielu latach został pierwszym agentem FBI przyjętym z byłych krajów demoludów (Wschodniej komunistycznej Europy).
Grałem w palanta. Norman Davies w książce „Boże igrzysko” stawia tezę, że popularna w USA gra baseball może pochodzić od palanta, granego przez polskich emigrantów. Uczestnicy podzieleni na dwie drużyny po 12 graczy, na boisku o wymiarach 25 × 60 m odbijają kijem o długości 60–80 cm małą laną piłkę gumową. Również nazwa kija do gry
.
Moje (nasze) podwórko, choć na ulicy Tadeusza Kościuszki – bohatera dwóch kontynentów – skłaniało się raczej w stronę slumsów, niż alej, dziedzińców i centrów miasta dumnego z nazwy i historii. PRL nie szedł pod rękę z historią. Do tego żyliśmy „przy torach”.
Ponieważ byliśmy przeciętną peerelowską bidotą, nie odbijaliśmy 'małej lanej piłki gumowej', ale drugi, krótszy, patyczek. Palant, to palant i jak widać z wikipedii, należy do rodziny podobnych gier wszelkich ludów i narodów.
Z poziomu peerelowskiego zglajszlachtowania (znaczy ludowo-ustrojowo-kościelno… jakiegoś-wszelakiego) bywaliśmy cudownie wyrywani podczas wakacji. Wyrywani? Ależ skad, przenoszeni, przesadzani. Czarodziejską różdżką dziejów para-rodzinnych do Annopola, w pobliżu Strachówki, Traw, Jadowa. Trochę dalej były Urle i Tłuszcz, ale ten ostatni tylko jako stacja przesiadkowa.
W Annopolu nie było podwórka, tylko wielki czarodziejski Ogród, z Matką Bożą w rogu, w specjalnej dla Niej alejce. W starym domu było mnóstwo książek sprzed… chyba potopu? Wszystkie podobne, jako serie wydawnicze, dodatek do jakichś mitycznych gazet.
- Wspólne winy, obraz dramatyczny w pięciu aktach, osnuty na tle stosunków wiejskich, przez Jana Kazimierza Galasiewicz – jako dodatek do numeru 340 Tygodnika Ilustrowanego, nakładem i drukiem Józefa Ungra, przy ulicy Nowolipki nr 3, 1882, cena 40 kopiejek.
Lektur na zimno-mokre, deszczem płaczące nad nami, dni, było bez liku. Oczywiście wszystkie były obce klasowo, z czego sobie nie zdawaliśmy sprawy. Pierwsze lepsze przykłady:
- Pojata, córka Lezdejki, albo Litrwini w XIV wieku, romans historycznym przez Feliksa Bernatowicza, z przedmową Teodora Jeske-Choińskiego (1898), cena 40 kopiejek.
- Pamiętniki Anny hr. Potockiej, z przedmową Piotra Chmielowskiego (1898), cena 40 kopiejek.
.
. I nie była to wszechboska władza ludowa jedynie słusznej partii i kontrolowanych przez nią Rządu i Sejmu PRL.
A kontrolowali wtedy totalitarnie wszystko - drogownictwo, mleczarstwo, oświatę, kulturę... po zwiazki wyznaniowe i nastroje wśród ludu. Nieprzemijające jest życie, urok i oddziaływanie jedynie słusznych partii i ich ustrojów.
W grze w palanta też mieliśmy niebo i piekło, królestwo i ziemię, a może nawet dobro i zło.
Na dzisiaj chyba starczy, nie jestem zawodowym pisarzem. Dołożę jednak siebie i prawdę mi daną także wersująco, bo przecież nie tylko linearnie (czaso-przestrzennie) żyje człowiek! (cdn)
***
ŻYCIE OSOBA I SAMOPOCZUCIE
/jak się czuję? Sobą/
co i o czym mówi samopoczucie
teraz jest za chwilę może nie
czy tylko dla konkretnej osoby
no przecież że jest inaczej
samopoczucie jest punktem całości
całości osoby ale i jej dopełniania
wszystko ma sens ma sens ma sens
choć jeszcze nie rozumiemy
nic w świecie osób nie znika bez śladu
skoro ma swój timing to i miejsce
nawet w zakrzywionym wszechświecie
jednym albo wielu równoległych
czasu ani miejsca nie zwij sprawą wtórą
ani zakrzywień i równoległości
cóż my wiemy o sobie
poza drogą-prawdą-życiem
powiedz komuś (najlepiej bliskiemu)
że jego samopoczucie nie ma sensu
to jak powiedzieć że nic nie znaczy
ale to w kulturze byłoby bez sensu
(wtorek, 16 lipca 2019, g. 13.32)
***
WYLICZANKA POLSKA AD 2019
/robię co muszę bo żyłem/
klerykalizm
pedofilia
partyjność
antyklerykalizm
antypedofilia
antypartyjność
w imię wiary rozumu kultury
muszę wyliczać
nie wolno milczeć
świadkowi czasu i ducha (jego)
klerykalizm to choroba
Kościoła i państw całych
budowanych na nim (w ludzie)
z poplecznictwem partii (władzy)
kolejne wybory
kolejne rozgrywki
wszystkie ręce i tematy na pokład
scena jest pokładem tym razem
wyliczanki są recytowane
kto by się tym przejmował naprawdę
(wtorek, 16 lipca 2019, g. 11.44)
***
ROZSTRÓJ POLSKI (NIE TYLKO)
/nauki społeczne zawiodły (ideał)/
ty powiesz swoje
ja powiem swoje
on powie swoje
nigdy razem publicznie
coś tego nam wzbroni
jak długo jeszcze nie wiem
świat stał się niekompatybilny
z jakichś powodów
każdy sam musi je nazwać
ja was chcę widzieć słyszeć
w jednym miejscu
ale wy mnie nie
innym tego prawa nie damy
polska opinia publiczna
musi nas słuchać oddzielnie
każdy z nas jest jedyny
swoją drogą-prawdą-życiem
przed kim wobec czego
specjalizację robimy na swoim podwórku
wołanie o całość i jedność
zostawiamy echom czasu
nie tylko w bloku wschodnim tak mają
bo także w Kościele Powszechnym
i w poprawności politycznej Zachodu
(wtorek, 16 lipca 2019, g. 10.58)
***
OBOWIĄZEK PISANIA ODEZW
/w imię drogi-prawdy-życia/
stary facet Polak siedzi w krzakach
to ja żyjący w buszu
listy odezwy apele piszę
na koniec nazywam je powinnością
pisałem do mojego kościoła i biskupów
milczą jak milczeli
teraz adresuję do swojego narodu
z tym samym (przewiduję) skutkiem
wiem co powinnoiść ma
co ścierpieć muszę
inni przede mną też tak mieli
pisali wołali adresaci milczeli
pierw do proboszcza i dziekana
potem Ordynariusza i Prymasa
ale i przewodniczącego KEP-u
ale ich nie obchodzi zwykły katecheta
nie obchodzi ich szary człowiek
w nosie i gdzie indziej nas mają
powtarzając ze szczytów Watykanu
że Kościół nasz to dialog
tak samo politycy głoszą
że rozmowa z Polakami
nie zakończy się wraz z wyborami
bo chcą żeby dialog trwał stale
a wpływ ludzi na władzę nie ustawał
sprawdźcie to na stosunku do mnie
ich deklaracje to słów cymbał brzmiący
w Kościele i Państwie (przez duże litery)
moją powinnością jest pisanie prawdy
tej spotkanej i poznanej życiem
nie władzą kościołów i partii sojuszy
tak najgłębiej wierzę
że Kosciół i Państwo
czyli ich ludzie osoby obywatele
poznaliby prawdę która daje wolność
gdybyśmy mogli otwrcie rozmawiać
tak publicznie Was zapraszam
do miejsca starszego niż każdy z nas
kiedy państwa i partii jeszcze nie było
gdybyśmy mogli przyznać się do siebie
wyjawić świadectwa życia i marzenia
kim jesteśmy bo byliśmy kiedyś
młodzi szczęśliwi prawdziwi
prawda życia jest większa niż polityka
i wyznaniowo kościelne układy
droga-prawda-życie
jak samoświadomość Jezusa z Nazaretu
nikomu nie podporządkowana
oni tu wszyscy zadomowieni w sobie
żyją sobie w swoich specjalnościach
nie budują większych całości
nie zwrócą się do mnie z apelem
jedności drogi-prawdy-życia nie poznali
(poniedziałek, 15 lipca 2019, g. 13.51)
***
WSCHÓD I ZACHÓD POLSKI
/Nowy Jork Londyn Annopol Aszhabad/
gdzie mieszkamy
w jakich ustrojach żyjemy
jaki rozum i kultura nam świeci
w blasku prawdy
z własnego życia obserwacje
nie geograficzne poplątanie
tu mnie doprowadziły
ku Zenitowi Wszechdoskonałości
dziejów człowieka na ziemi
zobaczyłem ludzkie relacje 2019
w Kraju nad Wisłą
jakby z perspektywy zachodniej
niewyobrażalne tam chyba
ale spytam syna i się upewnię
żeby znajomi i przyjaciele milkli
gdy o coś publicznie zapytam
bojąc się mojego i swojego myślenia
w zwykłej perspektywie życia
wiedzą już chyba wszyscy
ci którzy mnie poznali jakoś
że będę o tym pisał
więc także o nas o nich w prawdzie
nie zatrzyma mnie ciemność narzucona
poprawności kościelno-polityczno-polskiej
jestem katechetą od stanów wojennych
aby być z polską młodzieżą
młodziutka jest nasza demokracja
w schematach uprzedzeniach starych
czy tylko dawnego bloku wschodniego
chyba jeszcze bardziej schematów Koscioła
TSUE wszystkiego nie wyprostuje
oni mogą tylko praw fundament
ale bezradni wobec naszej obyczajowości
z tym muszą walczyć polskie pokolenia
nie można wszystkiego mierzyć religią
trzeba być wolnym i drogą Kościołów
przyszłość człowieka zależy od kultury
obyczajowość kontra praworządność
bywa silna w krajach wschodu
gdzie największe oddziaływanie Kościołów
(poniedziałek, 15 lipca 2019, g. 10.01)
***
ŻYCIE PRAWDA POLITYKA (I KOŚCIÓŁ)
/wróciła nibymowa i nomenklatura/
będę bezlitosny
powiem przeklęta polityka
skoro życiu i prawdzie przeczy
tak mam we własnym życiu
spotkałem ludzi znajomych przyjaciół
dzisiaj straciłem przez politykę
ona ma władzę nad nimi
wszechwładną
także w kościelnej tzw wspólnocie
to co tu napiszę
tutaj pozostanie
nikt z nich się nie odniesie (nie odpowie)
nad ich życiem i prawdą rządzi polityka
nie mogą mówić publicznie co myślą
straciliby kariery utrzymanie układy
taka Polska dzisiaj w okowach
tacy ludzie biedni
współczuje im pomimo ich karier
współczuje Polsce i Kosciołowi
współczuję sobie dzieciom wnukom
pożalić się mogę tylko Bogu
(niedziela, 14 lipca 2019, g. 20.16)
***
CO NAS PROWADZI
/jest sens jest sens jest sens/
co mnie przez życie prowadziło
w zwykłych latach dniach i momentach
i w dniach i godzinach szczególnych
przecież nie kariera ani pieniadze
nie popularność typu celebryckiego
nie żeby się komuś (przed kimś) podobać
nie podboje miłosne przygody ani polityka
błądzenia w podróżach bez celu
uroki mody ani nowoczesne gadżety
ale przecież musiało być zawsze to coś
co sens i wypełnienie wnętrza zapewniało
przez całe życie przeprowadziło do pełni
to jest w każdej medytacyjnej ciszy
to jest w mojej osobistej mantrze
to jest byleś spotkał i przyjął
skąd ja to miałem
niechybnie wychowaniem domu
opiekowało się i prowadziło we Francji
zdałem sobie sprawę z tego w Lisieux
podziekowałem Mamie Heli
kartkę pamietną stamtąd wysłałem
(niedziela, 14 lipoca 2019, g. 17.50)
***
WPŁYW LUDZI NA WŁADZĘ
/z partyjnego przemówienia Schetyny/
kto uwierzy w wyborcze obietnice
czy mogę uwierzyć ja Józef K
skoro nikt nie chce ze mną rozmawiać
od lat wielu
przemilczany jako katecheta i obywatel
w Polsce gminie Kościele
nie wierzę także Schetynie
na przedwyborczych konwencjach
odpowiadam jemu tak jak biskupom
jeśli ktoś mi odpowie na listy i wiersze
to nie będę musiał wierzyć
tylko będę z nimi prowadził rozmowę
drugie hasło też mnie zniesmaczyło
kiedy dosłyszałen witamy w nowej Polsce
jakiej nowej po trzydziestu latach wolności
czterdzieści po Solidarności
odszedłem w smugę cienia w starej
kombatant polskiej Drogi Wolności
nikt mego głosu nie słyszy odwraca głowę
można oczywiście ale w imię czego
spotkałem pana panie przewodniczący
dwa razy w Węgrowie
potrzebę takiej rozmowy zgłaszałem
i nie ja pierwszy
ostatnio pokazałem pana pięknie
w murach węgrowskiego kościoła
z legendą lustra Twardowskiego
cofnąłem się aż po Termopile i Norwida
zapraszam pana do naszego domu (rodziny)
trzydzieści kilometrów od Węgrowa
na rozmowę o roli tradycji i kultury
w polskich pokoleniach od Konstytucji 1791
czy jest pan gotowy na taką rozmowę
będzie pan sam czy wyśle przedstawicieli
a to Polska właśnie paru już pokoleń
przyszłość człowieka (Polski) zależy od kultury
(sobota, 13 lipca 2019, g. 19.12)
***
MARZENIE JÓZEFA K
/Jankowi Sławkowi Markowi Andrzejowi Emiliom/
póki nie przejdę w sen umarlaka
marzę o niespełnionych ideałach
że spotykam wszystkich znajomych i przyjaciół
rozmawiamy o swoim czasie i miejscach
o Polsce człowieku świecie Bogu
jak każdy z nas ich doświadcza i poznał
gdzie kiedy żeśmy się spotkali
gsdzie dzisiaj się jednamy i różnimy
i niech wszystkie kamery i media tego świata
będą na nas skierowane nie dla chwały naszej
ale dla głębokości która chce się objawiać
w rzeczywistości osobo-rodzinno-narodowej
niech patrzą słuchają a może dosiądą
studenci profesorowie rektorzy
prezesi partii przewodniczący towarzysze
każdy drogę przebył własną
ale bywały wspólne punkty odcinki perspektywa
prawdy zakresy każdy sam zdobywa i treści
ale życie tego świata było jest i będzie wspólne
co utrąca marzenia
każe odchodzić w śmierć umarlaków
jakie schematy i przesądy
poprawności polityczne
zawodowe i kościelne układy
i cóż że bywaliśmy na tych samych zdjęciach
z biskupami z Wałęsą z rodziną z narodami
niczego się nie nauczą od nas następcy
głupi się rodzimy głupi umieramy
(sobota, 13 lipca 2019, g. 13.27)
***
KOŚCIÓŁ MOJEJ WSPÓŁCZESNOŚCI
/wyznanie miłości z zapytaniem/
długo żyję
nabieram większej perspektywy
w drodze-prawdzie-życiu
na wszystko więc i Kościół
Andrzej Madej jest w Polsce
podeślę mu moje rozważania
jakby pytania dla wywiadu
poznałem go 36 lat temu w Kodniu
ekumenicznie poznałem
szukał jedności pojednania
i on i ja i wielu byliśmy w Taize
złączeni tym na życie (w Kościele)
kiedyś bym, go o wszystko pytał
czekałem każdej jego wy- i od-powiedzi
na świętość i na życie w prawdzie
on jest świadkiem najpierwszym
dzisiaj raczej sam chcę mówić
na świadectwo
być może jemu nieznane
z dołączonym na koniec pytaniem
z nim od-poznawałem świat piękna w Kościele
być może sam ideał Kościoła Powszechnego
zamierzony przez Jezusa z Nazaretu
nieklerykalnego wcale lecz osobowego
Kościół najpiękniejszych ideałów
bratersko-siostrzanej wspólnoty dialogu
w posoborowej rzeczywistości naszej
mimo stanu wojennego 1981-83 i Czarnobyla
on mi podpowiedział najlepszego spowiednika
księdza Jana od biedronek i grzeszników
najwspanialszą spowiedź z młodości i buntu
taką generalna i na całe życie
nie wiedziałem wtedy że byłem zgwałcony
to znaczy pierwej i tylko moja dusza nie ciało
w sześcioletnim dziecku w Kościele i tak dalej
problemem moim naszym nie stało się dzisiaj
Kościół z tym żyć musi
jak ja i setki tysięcy ofiar
to nie był wypadek przy pracy
lecz system zakłamania Koscioła
dzisiaj muszę dawać świadectwo
iść własną drogą dla dobra pokoleń
ze świadectwem świętości madejowym
wyspowiadany przez Twardowskiego
mam dużo dzieci synowe zięcia wnuków
mam doświadczenia metafizyczne
pierwsze może Boga Prostoty w Kodniu
wtedy po komunii bez spowiedzi
Kościół nasz jest nie tylko święty
namieszał strasznie grzechem pedofilii
co odsłoniło błędy strukturalne
najbardziej brak szczerości wspólnoty dialogu
fatalnym dziedzictwem promieniował wieki
wmawiając grzechy dzieciństwa
jak dziecko w brzuch także mojej rodziny
szukającej wierności w Rodzinie Rodzin
tak wychowujacej nas wiernie i dokładnie
z rączkami zawsze na kołdrze
z kościelną obsesją seksualności
w zakłamanym pedofilią Kościele
kochani rodzice i tradycyjna pobożność
czynili nas jeszcze bardziej bezbronnymi
wobec zakłamanego zła
tam gdzie miała być tylko świętość
tu nastąpiła zmiana w polu rozumienia
byliśmy chowani zbyt idealistycznie
w wyidealizowanym Kościele
jakby nie z tego świata
ideał może jest ten sam i tak pozostanie
ale nie instytucyjna jego oprawa
polskiego (nie tylko) klerykalizmu
trzeba nam zejść ponownie na ziemię
bo to też jest matka nasza ta ziemia
bo to jest matka nasza ta Ojczyzna
tak jak była Papieża-Polaka w Kielcach
kiedy to mówił…
musimy wziąć na siebie całą prawdę
ja katecheta ty ksiądz ojciec święty
że wśród księzy i biskupów są pedofile
że mają kochanki i dzieci ukryte
gdyby dwóch trzech byłyby to wyjątki
ale gdy ich ofiar są setki tysięcy
to nie same czyny są najstraszniejsze
ale w instytucjonalnym zakłamaniu trwanie
musimy odkryć prawdę zmienić definicje
nauczyć się samym nowych paradygmatów
by głosić i żyć wiecznym miłosierdziem
lepiej prawdziwiej współcześniej
pytanie na koniec mam takie
czy Twój Bóg i Kościół też ewoluował
a jeśli tak to opowiedz
niech usłyszę i ja z daleka (w sanktuarium MBA)
silny dziećmi i wukami zawsze nowymi
wierzę głęboko że nie jestem zuchwały
zbytnio bo trochę każdemu być trzeba
tylko gwałtownicy wedrą się do nieba
zacytuję w końcu innego naszego mistrza
… zdumiewa się człowiek (Adam)
próg który świat w nim przekracza
jest progiem zdumienia
był samotny z tym swoim zdumieniem
pośród istot które się nie zdumiewały
…
zatrzymaj się masz we mnie przystań
we mnie jest miejsce spotkania
z Przedwiecznym Słowem
zatrzymaj się to przemijanie ma sens
ma sens... ma sens... ma sens
(piątek, 12 lipca 2019, g. 13.03)
***
ROZMOWA Z BOGIEM
/mowa interpretuje działanie i odwrotnie/
moja rozmowa
osoby realnej
nie jakichś konstruktów duszpasterskich
powiem jak wygląda
mam potrzebę potwierdzenia
bo pewną niepewność zasiano
to znaczy obcowanie
z inaczej myślącymi metafizycznie
kościelną tradycją metafizyki
fundamentalizm ich mnie zabija
nie ma miejsca dla takich
nigdy i zawsze nie było
więc czekam na odpowiedź Boga
miłosiernego bardziej od nich
on przemówi najbliższymi wydarzeniami
albo posiedzę dłużej w ciszy
i tak to lubię
cisza strasznie dużo mówi
i tak właśnie wyglądają nasze rozmowy
nie musze mówić On wszystko wie
ani mówić nie musi inaczej niż przez fakty
(piątek, 12 lipca 2019, g. 19.15)
***
LUD PISOWSKI
/sorry, nasz prezydent pieprzy głupoty/
nie gniewajcie się ludu za słowa
nie zamierzam nikogo obrażać
sam prezydent tak o was mówi
żeby definiować swoją demokrację
moja demokracja na czym innym buduje
na rozumie kulturze i prawdzie
trzeba od siebie dużo więcej wymagać
nie iść na popeerelowską łatwiznę
w Ojczyźnie AD 2019 (30 lat po PRL)
lud wierzy każdemu kto blizej ołtarza
głośno krzyczy slogany polit-propagandy
katolicko-narodowo populistycznej
trzeba pewnie następnych lat XXX
by wychować następne pokolenia Polaków
w prawdzie dialogicznym myśleniu kultury
w świecie zawsze współczesnym (jak Sobór)
(piątek, 12 lipca 2019, g. 11.31)
***
W OBJĘCIACH
czy można kochać
nie mając-trzymając w objęciach
nie biorąc na kolana
...
ja nie wiem
niech powiedzą ci co nie mają
(piątek, 12 lipca 2019, g. 11.17)
***
POWINNOŚĆ POETY
/jest sens jest sens jest sens/
co musiał poeta Norwid
co musiał poeta Miłosz
i każdy świadomy siebie człowiek
gdy pióro bierze do ręki
albo w klawisze uderza
co musieli każdego dnia
choćby dwie godziny ranne
a może kto inny wieczorne
przecież sobie nie wymyślali
tego wymyślić się nie da
większa w nich siła kazała
zasiąść i zapisać
weź i zapisz znamy z Biblii
widać tak jest od zawsze
od początków kultury
w metafizyce żyje człowiek
czy zdaje sobie sprawę
a to już inna rzecz
nieświadomych znam wielu
nic sobie z tego nie robią
ale ci którzy są świadomi
siebie drogi prawdy życia
żyją w misji są misją i to czują
że powinnością ich dać świadectwo
więc codziennie siadają przy stole
a to coś w nich ułożone w całość
odwija się po kawałku i daje
weź i pisz
gdy zaczynam
nie wiem dokąd mnie doprowadzi
tytuł raz bywa na początku
innym razem przychodzi z końcem
słowo pociąga inne słowo
jedno drugie wywołuje
coś się (je) zmienia coś łączy
(piątek, 12 lipca 2019, g. 10.59)
***
CZŁOWIEK I METAFIZYKA
/Τὰ μετὰ τὰ φυσικά/
kultura człowieka na ziemi
liczona w tysiące lat
w tym greka i Arystoteles
zostawili nam przekaz
jest coś poza
coś poza coś wykracza
fizykę biologię toże mego ducha
hen hen w bezkresy
nie wystarczy nawet matematyka
w której widzę siebie i dopełnienie
wzór mnie jednak nie opisze
jestem osobą
w ciele ale bez ograniczeń
osoba jej podmiot świadomy
mogący sięgnąć samoświadomości
może kontemplować za życia
w czymś innym rozpłynie się po śmierci
cząstki wrócą do cząstek
całość zostanie w całości
duch powróci do ducha
nic większego nad Logos nie ma
uzdrowienie zbawienie integralność całość
dopowie ksiądz profesor teolog
rusz głową człowieku drugi inny zawsze
rzeczywistość jest ponad wyobrażenie
(piątek, 12 lipca 2019, g. 10.30)
***
WARKOCZ LOSÓW
/pisałem wierszyki zwałem katechezą/
młody amator pisania we mnie
pisał co przeżywał zawsze
od ponad czterdziestu lat
wsłuchany w siebie Ojczyznę kulturę
dzisiaj jeszcze lepiej widzę
że historia to sploty przebogate
w nici odwieczne i ciągle nowe
widzę rozumiem w rodzinie
to co było dla mnie ważne
było wtedy przed pół wiekiem nowe
marzenie wolności Solidarność
rozum kultura człowieka w Europie
podobnych ludzi spotykałem w drodze
z wieloma z nich nadal się przyjaźnię
stanowimy splot życia-drogi-prawdy
na wieczną wieków opowieść amen
mam siedmioro dzieci synowe zięcia
piecioro wnuków nadzieję na wiecej
oni wplatają swoje doświadczenie
swoje rozumienie siebie i dziejów
dzisiaj nie wolność ani Solidarność
jest punktem wyborczych orientacji
ale uchodźcy związki partnerskie LGBT
i kościelna wielce nibymowa w Polsce
warkocz dziejów osobowo-rodzinnych
spleciony z duchami czasów i miejsca
jest silny wielokolorowy inny nie może
byleśmy się słuchali wczuwali kochali
(piątek, 12 lipca 2019, g. 10.11)
***
EMERYT I METAFIZYKA
/świat nabrał wody w usta swe/
mam czas
jestem emerytem
coraz wiecej w metafizyce przebywam
nie jest to ucieczka lecz życiowy bonus
kiedyś dzieckiem chłopcem mężem
lecz najlepiej opisać mogę fazę emeryta
mam czas
państwo mnie utrzymuje
a najważniejsze że mam narzędzia
wypracowane zdobyte nabyte
drogą-prawdą-życiem
jestem ich poetą
w życiu osoby myślącej z homo sapiens
każdy myśli lub nie może
ale każdy należy do gatunku
i jest osobą (nawet jeśli nieświadomą)
z pełnią godności
tego nikt nikomu odebrać nie może
jest fenomenologia i metafizyka
poza biologią i matematyką
każdy ma jakąś życiowo niezbędną
żeby funkcjonować w świecie
kochać i być kochanym
fenomenologiczne jest widzialne
metafizyczne niestety całkiem nie
ale przecież nie mniej realne
skoro doświadczam i opisuję (je go)
zwłaszcza na emeryturze
bo mam już czas i narzędzia
pracę swego czoła
można jakoś udowodnić potem
ale mało kto mi wierzy że i ja pracuję
trudno
żyję w dwóch światach
w tym widzialnym jako nierób
w tym niewidzialnym zapracowany
bardziej niż miriady miliardów
ludzie myślą że czegoś nie ma
tylko dlatego że tam ich nie ma
nie ma w nich wiary rozumnej
że prawda jest większa
ludzie więc chlubią się że wielkich znali
k'temu jedynie
iż nie poznają się na wielkim mali
pierwej aż zginie
coraz wiecej w metafizyce przebywam
aż tam wejdę na wieczność
możet nawet tu nie zauważą
wtedy na pewno już nie pogadamy
bye bye na śmierć i życie howgh amen
(czwartek, 11 lipca 2019, g. 17.07)
***
RAMY ŻYCIA
- rozważanie –
/perła jedna jedyna z Ewangelii/
poznałem je
co za szczęście
nie wyobrażam sobie bez nich
życia teraz
w nich tylko jestem w domu
z nich na świat wyglądam
do nich wracam zawsze
za nimi jest kosmos niepoznany
w nich chciałbym się spotykać
w nich zawsze jest rozmawiać o czym
w nich prawda błyszczy
a nawet dobro Bóg i piękno
nikt jednak tu nie zachodzi
mieszkam samotnie
choć wielu dokoła ludzi
bez pamieci i tożsamości
gdyby kto zaszedł choć raz
dzień dobry by powiedział
odpowiedziałbym dobrym
rozmowa by się wywiązała
chciałem dać tytuł moje życie
ale przecież tylko tu o ramach piszę
taki malutki początek rozważań
nie wiem czy dalszy ciąg będzie
(czwartek, 11 lipca 2019, g. 15.21)
***
ICH I BÓG MÓJ
/przeciw bogu narzucanemu siłą tradycji/
najpierw przytoczę dwa objawienia
a nawet dołożę trzecie swoje
nie zrównując ich z biblijnymi bo po co
nasze są życiowe tamte teologiczne
głoszę drogę-prawdę-życie osób/osobowe
teologia nasza też jest… osobowa
osobowo-powszechna
prawda przed nikim się nie ukrywa
pierwsze przytoczenie
ludzkiego doświadczenia Logosu
jest przy umieraniu sędziego Gołowina
drugie
naszego starego poety Miłosza
nagle przebudzonego czarną nocą
moje jest po komunii w Kodniu
na pierwszym spotkaniu ekumenicznym
wszyscy doświadczamy jak doświadczyliśmy
realnego sensu istnienia
i dobra i prawdy i piękna które nas za-chwyca
i trwa w nas kontemplacją
Tego Który JEST W Nas Prostotą i Miłością
taki nasz Bóg jest realny
żeby Go spotkać i od-poznać
trzeba żyć raz przecie
nie chowając się ani odwracając głowę
prosto wieczności patrząc w oczy serce rozum
takie jakie są i jakimi jesteśmy
taki ich i Bóg mój
nie boi się niczego
także zmysłowego ciała
w które wcielił się Chrystus
nie jest wydumaną wydmuszką pobożności
naszych księży proboszczów biskupów
reprezentantów systemu bezdusznego nie osób
dzisiaj polska młodzież odeszła od ich kościoła
najbardziej spośród 108 przebadanych krajów
nasza młodzież moja Norwida Miłosza Tołstoja
nie nieszczerych księży nakazów i tradycji
na całym świecie tysiace wśród nich pedofilii
gdyby to był mój nasz Kosciół zwykłych ludzi
tylko jeden przypadek by się zdarzył taki
potem byśmy razem płakali
w dialogicznej wspólnocie miłości realnej
z ofiarą jej rodziną sąsiadami i sprawcą
cały nasz Kosciół byłby obolały i uduchowiony
zatem zostałem powołany by być katechetą
polskiej młodzieży w czas polski wojenny
na Polskiej Drodze Wolności i Godnosci
prosto z Solidarnosci Naszej rozwiązanej
ja zwykły chłopak z Legionowa
z podwórka w czasach Peerelu
gdzie chłopaki wszystko sobie mówili robili
nie czyniąc żadnej krzywdy
owszem zło ksiądz mi uczynił gdy miałem lat 6
zwykły chłopak w zwykłym ludzkim ciele
zmysłowym żądnym poznania i przyjemności
jak każde dziecko dziewczynka młodzieniec
szczere szczerze na kolanach Jezusa
i u stóp Jego
innych bogów nie znamy w naszej kulturze
ale bez obłudy klerykalnej w wychowaniu
lękiem grzechów dzieciństwa (i od) karmiącej
zwykły polski chłopak pełen ideałów
zwykły czyli ani aniołek anioł ani diabeł
ani zbyt prosty ani zbyt skomplkowany
pełen własnych cech talentów i wad
skłonności do tego tamtego i z powrotem
oczytany z dziejów wszystkich kontynetów
przygód bitew wojen
wojny i pokoju
wybrańców literackich i Bogów
zwykły polski chłopak czasem dojrzewajacy
w zwykłego człowieka Polaka patriotę obywatela
szukającego zawsze ponad wszystko prawdy
sensu Logosu wieczności na ziemi i wszędzie
także bardzo w polskim ojczystym losie
aż po kres samopoznania samoświadomości
wypełniania się pełni dogi-prawdy-życia
w gotowości czekania na śmierć
bez lęków... bo znalazłem czego szukałem
mój Bóg mieszka w człowieku
nie ma względów na tytuły kroje szat i łańcuchy
tym bardziej na nazwy partii i ich prezesów
więc człowieka szukałem i o wszystko pytam
nie księdza biskupa teologa
to mówiłem witajac biskupów w parafiach
i taki kościół nigdy mi się nie znudził
(czwartek, 11 lipca 2019, g. 11.28)
TU- Zjednoczeni w Duchu (2)
sala balowa w Pałacu Jabłonowskich w Warszawie, gdzie mieścił się magistrat warszawski z czasów, gdy pracowali tam Mecenas Andrzej Król, syn niepiśmiennego chłopa ze wsi Annopol w gminie STRACHÓWKA, oraz jego teść Aleksander Jackowski, ojciec mojej babci Kapaonowej.
Mecenas Andrzej Król z żoną Marią z domu Jackowską, przed domem w sanktuarium Matki Bożej Annopolskiej