Podobno jestem ohydnym oszczerc膮. "Przyjaciele" swoj膮 ustalon膮 metod膮 wmawiaj膮 mi rzeczy, kt贸rych nawet nie pomy艣la艂em. Tym bardziej, nie napisa艂em. Bo "com napisa艂, napisa艂em" i nigdy nie odwo艂uj臋 (tym bardziej nie usuwam z ju偶 opublikowanych post贸w, brrr!). Mog臋 przeprosi膰 lub sprostowa膰, je艣li kto艣 udowodni mi nieprawd臋. Ale gdzie tam! - to nie ten poziom. Oni po prostu metod膮, kt贸rej - sorry - ale klasykiem by艂 m贸j imiennik Goebbels, powtarzaj膮 i powtarzaj膮 i powtarzaj膮, bo za setnym (a mo偶e dwudziestym) powt贸rzeniem ludzie maj膮 uwierzy膰, 偶e tak by艂o. Na przyk艂ad, 偶e powiedzia艂em o kim艣, 偶e jest 艂ajdakiem, bo... co艣 tam, co艣 tam. A ja m贸g艂bym powiedzie膰 tak tylko o jawnym 艂ajdaku, a o takich przecie偶 niezmiernie trudno. Co innego natomiast z u偶yciem "艂ajdactwo" w stosunku do przypadk贸w cenzurowania ludzkich (wolnych) wypowiedzi w sprawach publicznych. A je艣li jeszcze dodam, 偶e w stosunku do kolegi z pracy...!
Obra偶alskim po艣wi臋c臋 s艂owo obja艣nienia. Je艣li dobre rzeczy chwal臋, a z艂e (w mojej osobistej ocenie) gani臋, to ka偶da cenzura moich publicznych wypowiedzi wprowadza zam臋t w odbiorze czytelnik贸w, kt贸rzy nie wiedz膮, 偶e dobro chwal臋 i mog膮 nie widzie膰 ca艂o艣ci spraw, kt贸re gani臋. Cenzorzy tworz膮 w艂asny, wygodny dla nich, obraz rzeczywisto艣ci. To nazywam 艁AJDACTWEM, nawet z wielkiej litery. Po 35-37 latach 偶ycia w PRL jestem na cenzur臋 uczulony (b. silna i nieuleczalna alergia!). A je艣li jeszcze dodam, 偶e tak post臋puje kto艣, obdarzony zaufaniem i mandatem wyborc贸w, aby sprawowa艂 funkcj臋 dla dobra wsp贸lnego (ca艂ej) spo艂eczno艣ci gminnej, a nawet jest odpowiedzialny za kszta艂towanie postaw spo艂ecznych nast臋pnego pokolenia??? (plus neetyka, netykieta, bioetyka, eko-etyka etc.etc.). To co艣 gorszego ni偶 zacofanie, to wstecznictwo.
MANIPULOWANIE OPINI膭 PUBLICZN膭 DLA W艁ASNYCH (LUB GRUPOWYCH) CEL脫W JEST 艁AJDACTWEM. Usuwaj膮 niewygodne komentarze, a nawet pojawiaj膮 si臋 na ich stronie i znikaj膮 ich w艂asne wypowiedzi! I niech mi nie prawi膮 o nienawi艣ci, bo nie wiem, co to jest. Nienawidzi艂em tylko poprzedniego ustroju. Uczono mnie na katechizacji i licznych rekolekcjach, 偶e mo偶na kocha膰 cz艂owieka (grzesznika), nienawidz膮c jeno jego z艂ych czyn贸w (grzech贸w). Fa艂sz, dwulicowo艣膰 jest 艂ajdactwem, cho膰 mo偶e by膰 nam w pewien spos贸b 偶al cz艂owieka tak uwik艂anego i wewn臋trznie sprzecznego. Kiedy艣 powtarzano nam w szkole zasad臋, 偶e nim si臋 zbawi 艣wiat, trzeba najpierw wyci膮gn膮膰 r臋k臋 do koleg贸w z klasy, albo z pracy. Starym wychowawcom nie przysz艂o nawet do g艂owy, 偶e kole偶anka mo偶e cenzurowa膰 koleg臋.
Je艣li radny swoj膮 dzia艂alno艣膰 adresuje tylko do grupy swoich wyborc贸w, to upolitycznia samorz膮d, cho膰by si臋 zarzeka艂, 偶e nie cierpi polityki. Tworzy szar膮 sfer臋 polityki, w kt贸rej chce brylowa膰 jako niekwestionowany przyw贸dca. Wszystko obraca si臋 wtedy wok贸艂 strefy osobistych (b膮d藕 grupowych) wp艂yw贸w i oczekiwanych korzy艣ci. Nie na tym polega samorz膮dno艣膰. Samorz膮dno艣膰 bez dialogu (ale za to z cenzur膮) jest poj臋ciem sprzecznym! Nie jest dialogiem pisanie swoich widzi-mi-si臋 na swoim koncie Facebooka, je艣li nie dopuszcza si臋 krytycznych wobec siebie os贸b do ich komentowania. To tch贸rzostwo intelektualne. Lub, 艂agodniej m贸wi膮c, brak dojrza艂o艣ci osobowej i spo艂ecznej. Dojrza艂o艣膰 osobowa (duchowa) zawsze jest te偶 dojrza艂o艣ci膮 spo艂eczn膮. To jest wsp贸lne uj臋cie filozofii i religii. Prymat osoby i rodziny!
Niekt贸rzy zarzucaj膮 mi (oczywi艣cie zaocznie), 偶e histerycznie zareagowa艂em na pi膮tkowy op艂atek sps w 艣wietlicy wiejskiej w Strach贸wce. TO TE呕 JEST PRZYK艁AD MANIPULOWANIA FAKTAMI. Nic nie mia艂bym do chwalebnego spotkania op艂atkowego jakiej艣 organizacji. Sam tak偶e jestem cz艂onkiem stowarzyszenia i znam statutu i regulaminy. Nic nikomu do wewn臋trznych spraw stowarzyszeniowej wolno艣ci. Nad ni膮 czuwa tylko s膮d rejestrowy.
Ale przecie偶 w pi膮tek mia艂o si臋 odby膰 co艣 znacznie wybiegaj膮cego nad rutynowe dzia艂ania NGO. To mia艂o by膰 spotkanie z Marsza艂kiem Sejmiku Mazowieckiego i po艣wi臋cenie w艂asno艣ci gminnej, wyremontowanej za publiczne pieni膮dze dla dobra wszystkich mieszka艅c贸w (najpierw samej wsi, ale i ca艂ej gminy). To ju偶 nie jest spraw膮 tylko jednego stowarzyszenia dzia艂aj膮cego w gminie. B臋d膮 kolejne. Po c贸偶 by bowiem zapraszali samorz膮dowych go艣ci spoza gminy? TO JEST MANIPULOWANIEM NIEWIEDZ膭 MIESZKA艃C脫W. Traktuj膮 og贸艂 mieszka艅c贸w jak ciemniak贸w. Skoro mieli takie szczytne cele, to musieli zagwarantowa膰 reprezentatywno艣膰 zaproszonych uczestnik贸w. Nie by艂oby wtedy oskar偶e艅 o dzia艂anie - i dzielenie mieszka艅c贸w - na "swoich" i "nieswoich". Je艣li tego nie potrafi膮 zrozumie膰, mogli spyta膰 w R贸wnym, jak to si臋 robi. R贸wne te偶 ma 艣wietlic臋 wiejsk膮, kt贸ra 艂膮czy, nie dzieli. Zacz膮膰 trzeba od po-艣wi臋cenia. Czasem trzeba co艣 po艣wi臋ci膰 dla dobra wsp贸lnego.
Dajmy na to, 偶e w贸jt zaprasza premiera i prosi na spotkanie tylko swoich wyborc贸w. Albo ksi膮dz zaprasza biskupa i prosi na spotkanie tylko mieszka艅c贸w np. z ulicy Nowej. Albo dyrektorka szko艂y zaprasza pani膮 minister o艣wiaty i prosi na spotkanie wybranych nauczycieli. Przecie偶 wszyscy przy zdrowych zmys艂ach powinni wtedy krzycze膰 i protestowa膰. I to nie w imi臋 swoich widzimisi臋, czy nawet ca艂kiem doros艂ych przekona艅, ale przede wszystkim wobec odpowiedzialno艣ci za wsp贸lnot臋 gminn膮, parafialn膮 i szkoln膮. I oczywi艣cie w imi臋 obrony prawdy i wolno艣ci obywatelskich.
Tworzy艂em Solidarno艣膰, studiowa艂em filozofi臋, jestem katechet膮 Ko艣cio艂a Katolickiego, wsp贸艂tworzy艂em samorz膮d w gminie, by艂em w贸jtem, widzia艂em kawa艂ek 艣wiata - nios臋 na sobie odpowiedzialno艣膰 za powierzon膮 mi wiedz臋 i za kawa艂ek Polski, w kt贸ry jestem/艣my rodzinnie i osobi艣cie wszczepieni. KRZYCZ臉 I PROTESTUJ臉.
Prosz臋, b艂agam, proponuj臋 - uznajmy, 偶e doro艣li艣my ju偶 (po 21 latach wolnej - dzi臋ki Solidarno艣ci - Polski) do pluralizmu w 偶yciu spo艂ecznym. Ty mo偶esz mie膰 takie pogl膮dy polityczno-religijno-samorz膮dowe, ja inne. Byle je mie膰 przemy艣lane i wyznane publicznie. Mamy prawo si臋 r贸偶ni膰. To nic z艂ego. Fatalne s膮 tylko skutki przemilcze艅, ukrywania pogl膮d贸w i braku dialogu. Ale to ju偶 by艂o. Nie da si臋 zawr贸ci膰 kijem Wis艂y.
Brak komentarzy:
Prze艣lij komentarz