W Berlinie ko艅czy si臋 Spotkanie M艂odych, organizowane corocznie przez wsp贸lnot臋 ekumeniczn膮 z Taize. Czuj臋 si臋 duchowo z nimi zwi膮zany, s膮 trwa艂膮 warto艣ci膮 w moim 偶yciu.
W 艂膮czno艣ci z nimi organizowali艣my(艂em) lokalne spotkania, w tym duchu. Kiedy艣 w Legionowie, p贸藕niej tak偶e w Strach贸wce. Bywa艂em regularnie tak偶e u 艣w. Aleksandra w Warszawie, gdzie w podziemiach mieli艣my swoje modlitwy. Z tamtych czas贸w zapami臋ta艂em Agnieszki: Kura艣, Pawlikiewicz, Grzegorczyk, Cezarego Gawrysia, Marcina Przeciszewskiego, Jedli艅skiego, 呕urawskiego. Patronowa艂a nam pani Aniela Urbanowicz z pobliskiego mieszkania na Nowym 艢wiecie, kt贸rej zdj臋cie z bratem Roger ci膮gle mamy, jak nie na 艣cianie, to na p贸艂ce. Wi臋kszo艣膰 wymienionych os贸b (nazwisk) jest aktywna i znana w 偶yciu publicznym lub ko艣cielnym.
Po latach sam musz臋 pokiwa膰 nad sob膮 g艂ow膮 z uznaniem i niedowierzaniem, bo zorganizowa膰 spotkania i wzajemne pielgrzymki, od parafii do parafii, z grupy do grupy, w Legionowie by艂o z kim, ale 偶eby w Strach贸wce porwa膰 si臋 na to, trzeba by艂o by膰 szalonym idealist膮 - "zagorza艂ym" wyznawc膮 JEDNEGO 艣wiata wyznawc贸w i uczni贸w Jezusa z Nazaretu. Byli艣my wystarczaj膮co szaleni i zagorzali, skoro sprowadzili艣my si臋 jako rodzina z ma艂ym Ja艣kiem na r臋kach na wie艣, do starego domu, wybudowanego jako letnisko, do kt贸rego nie by艂o dojazdu. Jasiek mia艂 par臋 tygodni/miesi臋cy, my nie mieli艣my pracy. JAKA SI艁A, JAKIE IDEA艁Y nam przy艣wieca艂y, 偶e porwali艣my si臋 na co艣 takiego? - POLSKA I KO艢CI脫艁!
Oczywi艣cie by艂o tak偶e co艣, co nas "wypycha艂o" z Legionowa - brak mieszkania, konieczno艣膰 wynajmowania. Na chybi艂 trafi艂 okre艣li艂bym stosunek si艂 ci膮gn膮co-wypychaj膮cych jak 80/20 w procentach, (4/1). By艂a, pewnie g艂贸wnie we mnie, wiara, 偶e znajdzie si臋 dla nas (mnie) miejsce (pracy) w 艂onie Ojczyzny odbudowuj膮cej si臋 i odnajduj膮cej swoj膮 to偶samo艣膰 po komuni藕mie. Zak艂ada艂em wszak Solidarno艣膰 w gminie, rozumia艂em, czu艂em, uto偶samia艂em si臋 z duchem nadchodz膮cych zmian. Nie doceni艂em (ci膮gle nie doceniamy?) jednak spustoszenia, jakie zrobi艂 stan wojenny. We mnie prze偶y艂y idea艂y Polski Solidarno艣ciowej, Piastowsko-Jagiello艅skiej itp. A w ludziach?
Gdyby nie Jan Pawe艂 II, 艂膮cznik ponadczasowy, kto wie, jak potoczy艂yby si臋 losy Polski i Europy w 1989???
W Nim by艂a moc ponad historyczna z 1978, z kt贸rej przela艂 wiele w nas w 1979, 80, 偶e w og贸le powstali艣my i si臋 uchowali艣my przez rok! A potem w Nim, jak forma przetrwalnikowa, i dzi臋ki Niemu (zwie艅czenie i szczyt Ko艣cio艂a) zachowali艣my resztk臋 wiary, nadziei, mi艂o艣ci (?) i szale艅stwa do zmiany 艣wiata. Przeciw fa艂szowi komunizmu. Na wszystkich frontach. Tak偶e, a mo偶e przede wszystkim, ideologiczno-filozoficznym. Kto nie si臋gn膮艂 w swoim obrzydzeniu starym systemem do podstaw, czyli fa艂szywej, zak艂amanej, diabelskiej wizji cz艂owieka, umaterializowanego do szpiku ko艣ci i w zwi膮zku z tym poddawanego kra艅cowej manipulacji, ten by艂 na powierzchni zmian.
Anty-ludzka ideologia by艂a r贸wnocze艣nie anty-religijna. Walcz膮cy ateizm by艂 ich Bogiem i religi膮.
"Rozumowanie Marksa w tej sprawie mo偶na stre艣ci膰 nast臋puj膮co: cz艂owiek nie jest wolny dop贸ki wierzy w istnienie Boga, wi臋c aby cz艂owieka wyzwoli膰 trzeba zniszczy膰 religi臋. Religia jest cz臋艣ci膮 kultury, a kultura jest zdeterminowana przez ekonomi臋. Aby zniszczy膰 kultur臋, kt贸ra zawiera w sobie religi臋, trzeba zniszczy膰 system spo艂eczno-gospodarczy, kt贸ry j膮 determinuje. Tym systemem jest ka偶da ekonomia oparta na w艂asno艣ci prywatnej. Wi臋c aby zniszczy膰 religi臋, trzeba zniszczy膰 ustr贸j gospodarczy oparty na w艂asno艣ci prywatnej. Jedyn膮 drog膮 do tego celu jest rewolucja. Rewolucja marksistowska ma wi臋c na celu zniszczenie systemu gospodarczego, zbudowanego na w艂asno艣ci prywatnej i wprowadzenie systemu gospodarczego, opartego na w艂asno艣ci spo艂ecznej, czyli komunizm. Komunizm przeto, dla Marksa, przedstawia si臋 jako ustr贸j laicki, jako system gospodarczy, kt贸ry wyklucza mo偶liwo艣膰 istnienia religii i wiary w istnienie Boga . Marksa interesuj膮 zagadnienia gospodarcze tylko z punktu widzenia walki z religi膮 z wiar膮 cz艂owieka w istnienie Boga. Rewolucja przeto, kt贸r膮 planuje ma na celu walk臋 o wyzwolenie cz艂owieka z wiary w istnienie Boga. Jest to wi臋c rewolucja szata艅ska... "Komunizm nie odnawia, lecz niszczy doszcz臋tnie prawdy wieczne, religi臋 i moralno艣膰". A w Manuskryptach cytuje zdanie, wzi臋te z pism Owen'a: "Komunizm zaczyna si臋 zaraz z ateizmem".
Cytowany autor, ksi膮dz prof. Micha艂 Poradowski, wykazywa艂 dystans do nurtu reform w Ko艣ciele, ja przeciwnie, jestem ich zagorza艂ym po-soborowym zwolennikiem. Autor ma ciekawy 偶yciorys i niebagateln膮 wiedz臋 o komunizmie, w kt贸rym niejako si臋 specjalizowa艂. Polityczne pogl膮dy s膮 spraw膮 drugorz臋dn膮.
Za艣wiadczam, 偶e w czasach PRL i 艣wiatowego komunizmu, kt贸re znam, bo prze偶y艂em 艣wiadomie w nich 20 lat (wcze艣niej by艂em ciut za m艂ody na ca艂o-osobowe uwra偶liwienie i w艂asne pogl膮dy) na eksponowanym publicznie miejscu by艂 "Kapita艂" Karola Marksa, a "Manifest komunistyczny" by艂 dla bardziej wtajemniczonych i "poszukuj膮cych".
Zacz膮艂em od Berlina i Taize, kt贸re wstrz膮sn臋艂o moim 偶yciem, a zatrzyma艂em si臋 na d艂u偶ej na komunizmie! Bo on te偶 odegra艂 (odgrywa) wa偶n膮 rol臋 w moim 偶yciu. Jego fa艂sz i zak艂amanie mnie ci膮gle jeszcze odrzuca. Ju偶 w klasie maturalnej my艣la艂em o podj臋ciu studi贸w, kt贸re pozwoli艂yby mi z nim walczy膰. My艣la艂em o teologii. Wysz艂a Politechnika i po 4-letnim odroczeniu (2+2) - filozofia. Gdyby nie 艣mier膰 ks. prof. K.K艂贸saka znalaz艂bym pewnie swoje miejsce po akademickiej stronie istoty cz艂owieka i ci膮gn膮艂bym do dzi艣. Ale Pan 偶ycia i 艣mierci chcia艂 inaczej. Musia艂em pisa膰 od nowa, zaczyna膰 od nowa - w duchu starych anty-komunistycznych przeczu膰 i przeznacze艅. Ksi膮dz prof. B.Ha艂aczek zaproponowa艂 mi "Antropologiczne aspekty rewolucji naukowo-technicznej w pismach polskich marksist贸w". I musia艂em zmierzy膰 si臋 jakby z innej strony ze znienawidzonym ustrojem. Od strony techniki i nauki (po co艣 jednak ta politechnika by艂a w moim 偶yciu). Ale to tak wygl膮da tylko z pozoru.
Marksi艣ci fa艂szowali, zak艂amywali wszystko. Nie tylko filozofi臋, teologi臋, tak偶e nauk臋 i technik臋. Wszystko musia艂o by膰 poddane ideologii. Stworzyli wi臋c puste poj臋cie Rewolucji Naukowo-Technicznej. Pos艂ugiwali si臋 nim dla dalszego zniewalania umys艂贸w. Bo kto my艣la艂 inaczej ni偶 oni, opowiada艂 si臋, wed艂ug nich, przeciwko nauce i osi膮gni臋ciom techniki. Bzdura. Ale ich totalitaryzm (nie tylko polityczny, tak偶e umys艂owo-ca艂o艣ciowy) tak dzia艂a艂, 偶e wi臋kszo艣膰 ludzi nie by艂a w stanie nawet sobie tego u艣wiadomi膰. Wiem, bo si臋 troch臋 naczyta艂em i narozmawia艂em. Nawet promotor by艂 zaskoczony moj膮 tez膮, 偶e "nie ma takiego zwierz臋cia".
Trik marksist贸w polega艂 na "po艂膮czeniu z my艣lnikiem". Przecie偶 nikt nie m贸g艂 (nie mog艂em i ja, mizerny magistrant) negowa膰 wielkiego post臋pu nauki i techniki. Mo偶na nawet m贸wi膰 o ich rewolucyjnym skoku. Tak, ale wtedy m贸wmy o rewolucji naukowej i o rewolucji technicznej. Nie mo偶na negowa膰 tak偶e zwi膮zk贸w mi臋dzy jedn膮 i drug膮 dziedzin膮 ludzkiej dzia艂alno艣ci. Ale marksistowska Rewolucja Naukowo-Techniczna to by艂o co艣 innego. To by艂o (musia艂o by膰!!) co艣 wi臋cej. I w艂a艣nie to ich musia艂o ju偶 zdradza niezdrowy element ich teorii. Ka偶dy element, czy przejaw dzia艂alno艣ci komunist贸w by艂 czym艣 pionierskim, rewolucyjnym i zbawczym. Dzisiaj widzieli艣my jak to samo za艂o偶enie (jeden z komunistycznych dogmat贸w) objawia si臋 w zachowaniach ludzi i ca艂ych spo艂ecze艅stw, przy okazji pogrzebu Kim Dzong Ila (wcze艣niej jego ojca itd).
Rewolucja naukowo-techniczna by艂a odkryciem tylko komunist贸w. Inni czego艣 takiego nie stwierdzali, cho膰 mogli cytowa膰 i u偶ywa膰 poj臋cia za swoimi radzieckimi przyjaci贸艂mi. RNT by艂a jakby zobiektywizowanym mechanizmem (ba, nawet pewnym bytem), kt贸ry dowodzi艂 wy偶szo艣ci wszystkiego, co robi膮 komuni艣ci. Wszystkiego, co si臋 dzieje w cz臋艣ci 艣wiata, kt贸r膮 rz膮dz膮 ich partie (Z Komitetami Centralnymi i ich nieomylnymi Biurami Politycznymi). Oczywi艣cie w przeciwie艅stwie do biednych bur偶uazyjnych spo艂ecze艅stw, ich demokratycznie wybieranych despot贸w, w tym tak偶e - tak, tak - socjalistycznej nauki i techniki. Bo ich dzia艂alno艣膰 dostawa艂a wyr贸偶nik "socjalistyczny/komunistyczny". By艂 wi臋c humanizm socjalistyczny, socjalistyczna demokracja, komunistyczna praworz膮dno艣膰. Najwy偶sz膮 form臋 uzyskiwa艂o to wszystko u s膮siad贸w, u Wielkiego Brata, czyli w ZSRR. Oni byli Zeusem, Her膮, Tr贸jc膮 艢wi臋ta i wcieleniem wszystkich bog贸w w dziejach Ludzko艣ci. Bo niby w socjalizmie (komunizmie) wszyscy byli r贸wni, ale Zwi膮zek Radziecki by艂 (musia艂 by膰) ponad wszystko. To by艂 podstawowy aksjomat. Z niego nale偶a艂o wysnuwa膰 - i na nim opiera膰 - wszystkie tezy i twierdzenia.
Tricki komunist贸w-marksist贸w by艂y tak chytre, 偶e mas臋 ludzi nie potrafi ich z siebie strz膮sn膮膰 i od nich si臋 uwolni膰. Niestety.
Pomy艣la艂em o pewnej metodzie, pozwalaj膮cej wykaza膰 pozosta艂o艣ci dawnej ideologii i ustroju, kt贸ry by艂 jej egzemplifikacj膮.
Ot贸偶 - wed艂ug mnie - walka rozegra艂a si臋 na p艂aszczy藕nie wiary i rozumu. Wielk膮 rol臋 odegra艂o papiestwo. Leon XIII dosta艂 艣wiat艂o, niezb臋dne, aby napisa膰 i opublikowa膰 encyklik臋 (ka偶da staje si臋 w pewien spos贸b 藕r贸d艂em wiary, jako cz臋艣膰 tzw. uroczystego nauczania papie偶a, "co w encyklikach wyk艂ada si臋 i z naciskiem podkre艣la, to najcz臋艣ciej ju偶 sk膮din膮d do nauki katolickiej nale偶y", PiusXII). T膮 encyklik膮 jest "Rerum novarum", czyli rzecz o rzeczach nowych (g艂贸wnie spo艂ecznych). Prze艣wietli艂 w niej zamierzenia socjalist贸w. Zawo艂a艂 "gore"! Przewidzia艂 wszystkie negatywne konsekwencje - polityczne, spo艂eczne i gospodarcze XIX wiecznego socjalizmu - "Opr贸cz niesprawiedliwo艣ci sprowadzi艂by ten system jeszcze bez w膮tpienia zamieszanie i przewr贸t ca艂ego ustroju, za czym by przysz艂a twarda i okrutna niewola obywateli. Otwar艂aby si臋 brama zawi艣ciom wzajemnym, swarom i niezgodom; po odj臋ciu bod藕ca do pracy jednostkowym talentom i zapobiegliwo艣ciom wysch艂yby same 藕r贸d艂a bogactw; r贸wno艣膰 za艣, o kt贸rej marz膮 socjali艣ci, nie by艂aby czym innym, jak zr贸wnaniem wszystkich ludzi w niedoli. Z tego jasno wida膰, 偶e si臋 nale偶y ze wszystkich si艂 przeciwstawi膰 d膮偶no艣ci socjalizmu do wsp贸lnego posiadania; zaszkodzi艂oby ono nawet tym, kt贸rym socjali艣ci chc膮 pom贸c; sprzeciwia si臋 za艣 naturalnym prawom jednostek, a wstrz膮sa ustrojem pa艅stwa i powszechnym pokojem."
Odt膮d wszyscy papie偶e nawi膮zuj膮 do podj臋tej przez Leona XIII problematyki w kolejne jej wielkie rocznice. Najs艂awniejsza jest encyklika JPII wydana w stulecie Rerum novarum, w 1991 pt. "Centesimus annus". I ot贸偶 w tym dokumencie widz臋 papierek lakmusowy na wykazania pozosta艂o艣ci doktryny komunistycznej w umys艂ach i instytucjach XXI wieku. Proponuj臋 si臋gn膮膰 do janowo-paw艂owych ostatecznych uzasadnie艅 spraw spo艂ecznych. Czyli - do natury cz艂owieka i istoty rzeczy. Do istotowych i konstytutywnych sk艂adowych osoby ludzkiej. Dokument nie jest wyk艂adem akademickim, nie ma w nim jednej metody. Papie偶 stosowa艂 metod臋 fenomenologiczn膮 i "natchnienia teologicznego" zwi膮zanego nierozerwalnie z Objawieniem (zastrzegam si臋, 偶e jestem tylko wiejskim katechet膮 i pisz臋 na w艂asn膮 odpowiedzialno艣膰). 艢wiat zewn臋trzno-materialny i wewn臋trzno-(duchowo)-osobowy musz膮 si臋 dopowiada膰.
Kto z ludzi przyznaj膮cych si臋 do warto艣ci i tradycji chrze艣cija艅skich nie chce zaakceptowa膰 艂a艅cucha wniosk贸w logicznych wyprowadzanych z poj臋cia wolnej osoby, obdarzonej niezwyk艂膮 godno艣ci膮, zdolnej do my艣lenia i ponoszenia osobistej odpowiedzialno艣ci za swoje czyny (a nawet za g艂oszone publicznie pogl膮dy), a nawet odrzucaj膮 wysi艂ek potrzebny do zapoznania si臋 z nimi i ich zrozumieniem - dzia艂a bardziej lub mniej 艣wiadomie na rzecz m臋tnego, pe艂nego przes膮d贸w i nowych "dogmat贸w" 艣wiata - staj膮c si臋 kap艂anem lub tylko mened偶erem agnostycyzmu i sceptycznego relatywizmu.
Rozsiewaj膮 oni tak偶e twierdzenia, "偶e ci, kt贸rzy 偶ywi膮 przekonanie, 偶e znaj膮 prawd臋, i zdecydowanie za ni膮 id膮, nie s膮, z demokratycznego punktu widzenia, godni zaufania, nie godz膮 si臋 bowiem z tym, 偶e o prawdzie decyduje wi臋kszo艣膰, czy te偶, 偶e prawda si臋 zmienia w zale偶no艣ci od uk艂ad贸w politycznych." (JPII).
„Pragn臋 zw艂aszcza, by upowszechniano j膮 [nauk臋 spo艂. k-艂] i realizowano w krajach, kt贸re po za艂amaniu si臋 socjalizmu realnego napotykaj膮 na wielkie trudno艣ci w dziele odbudowy... Stan膮膰 wi臋c ka偶demu trzeba na w艂a艣ciwym stanowisku i to jak najpr臋dzej, aby odwlekanie leczenia nie uczyni艂o z艂a nieuleczalnym"(JPII). Wiedzia艂, czego nam trzeba. Gdzie my, Polska, by艣my byli bez Niego!...
Nauka JPII w og贸le nie jest na r臋k臋 wi臋kszo艣ci rz膮dz膮cych i aspiruj膮cych do liderowania spo艂ecze艅stwom, nawet je艣li cz臋sto si臋 pos艂uguj膮 wyra偶eniem "nasz umi艂owany papie偶". Papie偶 analizowa艂 przyczyny upadku komunizmu i dostrzeg艂, 偶e cho膰 nie istnieje on ju偶 jako system, to jednak (komunizm) pozosta艂 w 艣wiadomo艣ci ludzi jako swoista 艣wiecka „religia", pozbawiona pierwiastka boskiego. W ustrojach totalitarnych zmuszano cz艂owieka do poddania si臋 艣wiatopogl膮dowi narzuconemu si艂膮, a nie wypracowanemu przez wysi艂ek w艂asnego rozumu i korzystanie z w艂asnej wolno艣ci. „Socjalizm realny" unicestwi艂 "podmiotowo艣膰" spo艂ecze艅stwa razem z podmiotowo艣ci膮 jednostki. KT脫呕 Z RZ膭DZ膭CYCH CHCE PODMIOTOWO艢CI JEDNOSTEK (mo偶e nie w og贸le, ale jednostek przez siebie rz膮dzonych).
Totalitaryzm, w formie marksistowsko-leninowskiej, utrzymywa艂, 偶e niekt贸rzy ludzie z racji g艂臋bszej znajomo艣ci praw rozwoju spo艂ecze艅stwa, czy kontaktu z najg艂臋bszymi 藕r贸d艂ami kolektywnej 艣wiadomo艣ci nie myl膮 si臋, a zatem mog膮 sobie ro艣ci膰 prawo do sprawowania w艂adzy absolutnej. Totalitaryzm zawsze rodzi si臋 z negacji obiektywnej prawdy: je偶eli nie istnieje prawda transcendentna, przez pos艂usze艅stwo kt贸rej cz艂owiek zdobywa sw膮 pe艂n膮 to偶samo艣膰, to nie istnieje te偶 偶adna pewna zasada, gwarantuj膮ca sprawiedliwe stosunki pomi臋dzy lud藕mi.
B艂臋dna koncepcja natury osoby i "podmiotowo艣ci" spo艂ecze艅stwa poprzedniego ustroju bra艂a si臋 z ateizmu. Marksizm zapowiada艂, 偶e wykorzeni potrzeb臋 Boga z serca cz艂owieka. Podstawowy b艂膮d socjalizmu ma charakter antropologiczny. Rozpatruje on pojedynczego cz艂owieka jako zwyk艂y element i cz膮stk臋 organizmu spo艂ecznego. Marksistowski ateizm jest zreszt膮 艣ci艣le zwi膮zany z o艣wieceniowym racjonalizmem, kt贸ry pojmuje rzeczywisto艣膰 ludzk膮 i spo艂eczn膮 w spos贸b mechanistyczny. Neguje on najg艂臋bsza intuicj臋 prawdziwej wielko艣ci cz艂owieka, „jego transcendencj臋 wobec 艣wiata rzeczy oraz napi臋cie, jakie odczuwa on w swoim sercu pomi臋dzy pragnieniem pe艂ni dobra a w艂asn膮 niezdolno艣ci膮 do osi膮gni臋cia go, przede wszystkim za艣 zostaje zanegowana wynikaj膮ca st膮d potrzeba zbawienia” (JPII).
Dlatego nie ma innej drogi do przemiany spo艂ecznej jak moralno艣膰, rozw贸j kulturalny i demokracja. Tak to widzia艂 papie偶 i przedk艂ada艂 jako propozycj臋, zw艂aszcza krajom postkomunistycznym odci臋tym przez dziesi臋ciolecia nawet od 藕r贸de艂 w艂asnej kultury.(tutaj)
I tak oto wracam do Strach贸wki. Moje/nasze idea艂y wyrastaj膮 nie tyle z Jego dzia艂alno艣ci, co maj膮 wsp贸lne korzenie. Wsp贸lne jest zainteresowanie hiszpa艅skim mistycyzmem, fenomenologi膮, my艣leniem o 藕r贸d艂ach komunistycznego zniewolenia i o tym, jak go zwalczy膰. Nie powinno dziwi膰 wys艂anie naszego osobistego "pos艂a艅ca" do Watykanu z listem, w kt贸rym by艂a pro艣ba o papieskie b艂ogos艂awie艅stwo dla Rzeczpospolitej Norwidowskiej.
Wydestylowan膮 z papieskiej encykliki nauk膮 o cz艂owieku i prawach jego rozwoju mierz臋 swoje rozumienie rzeczywisto艣ci, sw贸j realizm i zak艂amanie tych, kt贸rzy nie chc膮 uzna膰 istnienia (i poznawalno艣ci) prawdy obiektywnej.
Zacz膮艂em Berlinem i Taize, zn贸w do nich wr贸c臋. Brat Marek z Taize modli艂 si臋 z nami w szkole w Rozalinie, w naszym domu i w 艣wietlicy OSP (dzisiaj wiejskiej). Wi臋kszym jeszcze wyczynem by艂o porwanie si臋 na zaproszenie go艣ci z zewn膮trz i nam贸wienie rodzin w gminie, aby ich przyj臋艂y na obiad. Takie mieli艣my idea艂y. Taka by艂a Strach贸wka. Ja by艂em wtedy na obiedzie na Ksi臋偶ykach, u pa艅stwa Czerwi艅skich (brata Czes艂awa). Innym razem zaprosili艣my dziewczyny, kt贸re sp臋dzi艂y jaki艣 czas w Taize jako tzw. permanentki. Zawioz艂em je do Domu Dziecka w R贸wnym. Szukali艣my "miejsc nadziei", gdzie w艣r贸d cierpie艅 rodzi si臋 dobro.
Spotkania modlitewne w naszym domu i po domach znajomych by艂y sposobem nawi膮zywania wi臋zi w nowym 艣rodowisku. Szczytowym zamierzeniem by艂a grupa pi臋ciu ma艂偶e艅stw, kt贸re podj臋艂y trud przedzierania si臋 przez Bibli臋 i wsp贸lnego prze偶ywania sakrament贸w. TO S膭 NAJWI臉KSZA OFIARY 艁APKOWEJ ZDRADY. Nie ca艂kiem jednak zwyci臋偶y艂 i nie zabi艂 wszystkich idea艂贸w - powsta艂a Rzeczpospolita Norwidowska (2001) - po 7 latach jego rz膮d贸w.
Tam gdzie skarb tw贸j, tam i serce twoje. Na wieki. Niekt贸re s膮 odkryte, inne czekaj膮. Jest nim Hilaria i J贸zef Sobiescy, 呕ycie okolicznych dwor贸w w II RP, Maria i Andrzej Kr贸lowie,
Solidarno艣膰 (w tym zapiski z 1981, najg艂臋bsze korzenie "projektu'81"), D臋by pami臋ci...
Musz臋 o tym pisa膰, 偶eby dzieci i m艂odzie偶 (i nast臋pne pokolenia) pozna艂y idea艂y jakie nam przy艣wieca艂y - wsp贸lnota duchowa, nie w艂asne plany, interesy i kariery.
Nie wszystko da si臋 - na szcz臋艣cie - zniszczy膰. Pie艣艅 ujdzie ca艂o. Mamy relikwie, w kt贸rych Strach贸wka jest wspomniana. Zaliczam do nich:
1) List J贸zefa Sobieskiego do 偶ony Hilarii z czas贸w Sejmu Wielkiego
2) Kartka z Katynia ("Jak偶e jestem wdzi臋czny Bogu, 偶e ca艂a moja rodzina 偶yje i 偶e Muzeum ocala艂o. Wielkie szcz臋艣cie, 偶e Zosie艅ka z najbli偶szymi pozosta艂a w Annopolu..." - w dolnej cz臋艣ci kartki)
3) List Szko艂y Rzeczpospolitej Norwidowskiej do Jana Paw艂a II
Szukajmy jeszcze, dalej, cierpliwie prawdziwych "relikwi" historii i kultury. To jest nowoczesna turystyka historyczno-kulturowa i jej g艂贸wne szlaki. A dopiero p贸藕niej id膮 bliny, pierogi i swojska gorza艂ka. Na deser, do biesiady. Najpierw zawsze trzeba si臋 spotka膰, nim si臋 zasi膮dzie do sto艂u. Najlepsz膮 okazj膮 i miejscem spotka艅 s膮 WARTO艢CI. Wtedy Polska jest Polsk膮, i Strach贸wka jest wtedy najpi臋kniejsza. Nie dajmy si臋 艣ci膮ga膰 w d贸艂. Pnijmy si臋 wci膮偶 w g贸r臋, cho膰 wymaga to wi臋kszego wysi艂ku.
Warto zadba膰 o reprodukcje naszych relikwii, aby by艂y eksponowane (i budowa艂y nie tylko nasz膮 to偶samo艣膰 ale i nasz image) na wszystkich publicznych wydarzeniach. Tak jak towarzysz膮ce im smaczne potrawy i napitki. Pami臋膰 i to偶samo艣膰 s膮 warunkiem rozwoju. Prawda jest warunkiem rozwoju. Nie ma wolno艣ci bez prawdy.
M贸j Anio艂 Str贸偶 stoi i adoruje przy tabernakulum w ko艣ciele Wniebowzi臋cia Naj艣wi臋tszej Marii Panny w Strach贸wce. Wniebowzi臋te s膮 tak偶e nasze idea艂y. Z nieba przysz艂y i do nieba zmierzaj膮.
sobota, 31 grudnia 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prze艣lij komentarz