Zabieram g艂os w sprawie projektu - kt贸ry narodzi艂 si臋 w g艂owie mojego klasowego przyjaciela - z dw贸ch "to偶samo艣ciowych" powod贸w. Po pierwsze, wydaje mi si臋, 偶e podzielam podobne my艣li i natchnienia, wi膮偶膮ce si臋 z nasz膮 m艂odo艣ci膮 w licealnych czasach w starym Legionowie. Po drugie - uto偶samiam si臋 zawsze z m艂odymi lud藕mi szukaj膮cymi siebie i swojego miejsca w spo艂ecze艅stwie i kulturze. Z pewno艣ci膮 u mnie ma na to wp艂yw fakt ojcostwa, moje dzieci s膮 jeszcze w tym formuj膮cym etapie 偶ycia.
Pomys艂 na ten projekt nale偶y z pewno艣ci膮 do bardzo rzadkiej kategorii pomys艂贸w dojrza艂o艣ci 偶yciowej. Mo偶e - dojrza艂ym egzaminem z dojrzewania cz艂owieka-Polaka naszych czas贸w. Tego nie mo偶e zrodzi膰 偶adna, nawet najdoskonalsza, teoria. Zrodzi艂o go d艂ugie 偶ycie konkretnych os贸b, w bardzo okre艣lonych okoliczno艣ciach czasu i geopolityki.
Moja filozofia 偶ycia jest w pe艂ni zgodna z duchem (i liter膮) tego projektu. Pami臋膰 i to偶samo艣膰 wyrzuca mi na brzeg samo艣wiadomo艣ci, 偶e dawno dawno temu (w latach 80-tych XX wieku) mia艂em cykl lekcji pt. tytu艂em wzi臋tym z psalm贸w, 偶e "z pokolenia na pokolenie daje B贸g" z uczniami klas 7 szko艂y i parafii w (zwyczajowo si臋 m贸wi艂o, 偶e "na") legionowskich 艁ajskach.
Z pokolenia na pokolenie si臋 rozwijamy i zamieszkujmy ziemi臋. Nigdy - jako izolowane jednostki. Jeste艣my my - jednostki my艣l膮ce, b臋d膮ce odpowiedzialnymi osobami - i wielow膮tkowy kontekst kulturowy danej nam czasoprzestrzeni. Jestem i chc臋 pozosta膰 do ko艅ca w dialogu zw艂aszcza z dwoma grupami wsp贸艂towarzyszy drogi i prawdy i 偶ycia. Tych, w kt贸rych jeste艣my wkorzenieni, z kt贸rych wyro艣li艣my. I tych, kt贸rzy dopiero wchodz膮 w aktywny etap wsp贸艂bytowania w kulturze homo sapiens. Przy okazji - i w zakresie - niniejszego projektu o tej drugiej grupie mo偶na m贸wi膰, jako o by艂ych i obecnych uczniach szk贸艂 licealnych.
***
Kiedy my艣lnie (samo艣wiadomo艣膰) ma za sob膮 okres 50 letniego dojrzewania... jest (staje si臋) ju偶 prawie filozofi膮 istotowo i konstytutywnie. „Tyle o sobie wiemy, na ile nas sprawdzono”. A inni tyle o nas wiedz膮, na ile nas 偶ycie sprawdzi艂o.
呕yciowa weryfikacja stanowi ko艅cowy - i ostateczny jako艣 - egzamin dojrza艂o艣ci. Albo super-偶yciowy wariogaf. To jest chyba najistotniejsza warto艣膰 tego projektu. Jest on z g艂臋bi dziej贸w. W przypadku absolwent贸w liceum, zwi膮zany z jak膮艣 miejscowo艣ci膮. Gdzie艣 konkretnie wkorzeniony w czasie i miejscu… ale jednocze艣nie ju偶 troch臋 ponadczasowy i uniwersalny. Jest jakby oczyszczony z wszelkich stronniczych podzia艂贸w, kt贸re w 偶yciu spo艂ecznym zdarzaj膮 si臋 i s膮 czym艣 normalnym. Ponad polityki, a nawet pr膮dy kulturowe faluj膮ce przez tak d艂ugi czas. 呕ycie inicjatorek i inicjator贸w projektu zacz臋艂o si臋 w roku 1953, w g艂臋bokim PRL, zaledwie 8 lat po zako艅czeniu II Wojny 艢wiatowej, w podwarszawskim garnizonowym mie艣cie, kt贸re wtedy liczy艂o ok. 16 tys. mieszka艅c贸w. Zaledwie rok wcze艣niej, 3 maja 1952 roku Legionowo otrzyma艂o prawa miejskie.
Nawet historia Polski (i 艣wiata) odznaczy艂a w kalendarzu rok rozpocz臋cia nauki w drodze do dojrza艂o艣ci naszego pokolenia. By艂 to s艂awny rok 1968. W polskiej historii wkr贸tce nasta艂 rok 1970, tragicznych wydarze艅 na Wybrze偶u. Takie znaczniki nie mog艂y nie wywrze膰 wp艂ywu na nasz膮 m艂odo艣膰 i formowanie egzystencjalne i postaw obywatelskich. W 偶yciu naszych rodzin, przyjaci贸艂, bliskich i znajomych mo偶emy odszuka膰 echa tamtych uwarunkowa艅.
Moja siostra pisa艂a matur臋 w legionowskim liceum pi臋膰 lat przede mn膮, wkr贸tce po niej wyjecha艂a do USA i zosta艂a pierwszym obywatelem kraj贸w tzw. Bloku Wschodniego, kt贸ry zosta艂 przyj臋ty do FBI, kt贸re z definicji powo艂ane jest do obrony ameryka艅skiej konstytucji. Przypadek? Raczej duch czasu. Musia艂em to napisa膰, cho膰 oczywi艣cie nie chodzi o losy pojedynczych rodzin. Jednak by odczyta膰 znaki i szkicowa膰 filozofi臋 projektu, trzeba przywo艂a膰 tak偶e pewne fakty (w tym losy pojedynczych os贸b). Dodam wi臋c tak偶e matk臋 szkolnego kolegi, cho膰 nie z liceum, ale jeszcze z podstaw贸wki - i wsp贸lnoty ko艣cielnej tzw. Rodziny Rodzin przy Prymasie Tysi膮clecia - kt贸ra uczy艂a matematyki w naszym liceum, a w czasie wojny by艂a zwi膮zana z ruchem oporu w mie艣cie (inf. uzyskane z mowy pogrzebowej, wskazane jest spr. 藕r贸de艂). Niestety, ci膮g艂o艣膰 pokoleniowa i elementy istotowe i konstytutywne to偶samo艣ci ci膮gle pozostaj膮 - wedle mojej wiedzy - zadaniem do wykonania. Znacz膮ce s膮 tutaj wspomnienia o dziadku-legioni艣cie g艂贸wnego pomys艂odawcy i motoru niniejszego projektu. O jego roli w 偶yciu i wychowaniu-formowaniu nast臋pnych polskich pokole艅.
M贸j osobisty rys wychowania i dziedzictwa pokoleniowego ka偶e upomina膰 si臋 o 艣cie偶k臋 dochodzenia to偶samo艣ci - zar贸wno osobistej jak i kulturowej - w 偶yciu ka偶dej my艣l膮cej osoby. Tak偶e przysz艂ych stypendyst贸w. Mnie prowadz膮 do Boles艂awa Prusa i Konstytucji 3 Maja (ale to na inn膮 opowie艣膰). To偶samo艣膰 i filozofia 偶ycia chodz膮 tymi samymi drogami. W czasach (i ustroju) s艂usznie minionych takie tematy by艂y na czarnej komunistycznej li艣cie. Wszystko zaczyna艂o si臋 - musia艂o - od przej臋cia w艂adzy przez jedyn膮 s艂uszn膮 parti臋 i jej materialistyczno-ateistyczn膮 ideologi臋. Nie tak ma by膰 w 偶yciu przedstawicieli gatunku homo sapiens. W moim-naszym pokoleniowym 偶yciu to偶samo艣膰 staje si臋 spraw膮 egzystencjalno-艣wiatopogl膮dowo-ustrojow膮. Wielkie znaczenie nada艂 jej pontyfikat 艣wi臋tego Jana Paw艂a II, a zw艂aszcza mo偶e jego s艂awna publikacja "Pami臋膰 i to偶samo艣膰", w kt贸rej autor pokaza艂 jak to si臋 dzia艂o w jego przypadku. A jest dla wielu naszych rodak贸w wiekopomnym wzorem. Data 16 pa藕dziernika 1978 jest kamieniem w臋gielnym nowej epoki w dziejach tako Polski, jako i Europy i 艣wiata. A p贸藕niej kolejne, z nim zwi膮zane. Daty kolejnych pielgrzymek (Niech zst膮pi Duch Tw贸j i odnowi oblicze tej ziemi, 1979), rok 1980 i narodowa Solidarno艣膰, no i ROK 1989, zwany Wiosn膮 Lud贸w, rok odzyskiwania wolno艣ci drog膮 pokojowych przewrot贸w w wielu krajach. Czy mo偶na odepchn膮膰 to dziedzictwo dni naszych? Czy nie trzeba przywo艂a膰 tych epokowych wydarze艅 w kontek艣cie projektu Spo艂ecznego Funduszu Stypendialnego??
Mo偶na spotka膰 dzisiaj g艂osy, o "utracie kompetencji w zakresie rozumowania spekulatywnego". Utrata tej istotowej i konstytutywnej - zdawa艂o si臋 w dotychczasowej kulturze - cechy ludzkiej osoby, idzie w parze ostatnimi laty, z rosn膮cym znaczeniem p艂ytkiego/powierzchniowego i maszynowego mechanizmu "klikalno艣ci" i zasi臋g贸w w mediach (spo艂eczno艣ciowych), a mo偶e nawet z tendencj膮 do oddawania nadmiernych kompetencji sztucznej inteligencji. Podmiotowo艣膰, odpowiedzialno艣膰, adekwatno艣膰 my艣li i czyn贸w nie mog膮 jednak przepa艣膰 bez walki.
Rozumowanie spekulatywne nie jest (nie by艂o) sztuk膮 dla sztuki. Nie jest tak偶e tym, co potocznie mu si臋 przypisuje "oderwanym od rzeczywisto艣ci bujaniem w ob艂okach". Jest inne jego rozumienie - "my艣lenie spekulatywne w pozytywnym sensie - jest to my艣lenie, kt贸re 艂膮czy wszystkie luki, a偶 ka偶dy element jest koniecznie po艂膮czony i wyja艣niony". To wi臋ksze my艣lenie, "charakteryzuj膮ce si臋 dociekliw膮 ciekawo艣ci膮" (prac膮 w pocie swego czo艂a, jak pisa艂 Norwid), kt贸re szuka-prowadzi do wyja艣nienie "niepoj臋tego" w ramach pewnej gotowej, sp贸jnej konstrukcji poj臋ciowej. Cho膰 autor tej publikacji dodaje, 偶e "zarys tej konstrukcji zawsze poprzedza same rozumowanie – jest „gotowcem” w g艂owie podmiotu – czym艣, do czego dochodzi on na drodze syntetycznej a nie analitycznej" (tutaj). Zbieraj膮c wszystkie dost臋pne dane i to nie tylko z tzw. 艣wiata obiektywnego, ale tak偶e dane pochodz膮ce ze 艣rodka podmiotu - dane zgromadzone ca艂a drog膮-prawd膮-偶yciem. Spekulatywne my艣lenie nie upraszcza. Nie poprzestaje na schematach, albo uprzedzeniach. Stara si臋 skorzysta膰 z ca艂ej osobistej i osobowej drogi i ca艂ej poznanej dot膮d prawdy i wszystkiego, co stanowi 偶ycie na naszej planecie w dost臋pnym nam zakresie czasowym. Tak, 偶eby to wszystko 艂膮czy膰, splata膰, by rozumie膰 nawet i tak偶e siebie samego i 艣wiat, w kt贸rym 偶yjemy. A nawet koncepcj臋 Boga, lub jego ateistycznego zaprzeczenia.
Musz臋 zn贸w odwo艂a膰 si臋 do osobistego do艣wiadczenia sposobu, w jaki 偶ycie wp艂ywa-wp艂yn臋艂o na nasze losy i wybory. Wspomnia艂em ju偶 wyb贸r Polaka na Papie偶a Ko艣cio艂a Powszechnego. Kto ma dystans do fakt贸w zwi膮zanych z duchowo艣ci膮 i Ko艣cio艂em, nie mo偶e pomin膮膰 konsekwencji globalnych owych fakt贸w. W polskich dziejach najoczywistszym owocem globalnego ko艣cielnego wstrz膮su by艂a Solidarno艣膰 NSZZ. Dla mnie osobi艣cie tak偶e, tak wtedy, jak i na reszt臋 偶ycia. Odpowiedzi膮 komunistycznego ustroju PRL by艂 stan wojenny. Z jednej strony to by艂a tak偶e dla mnie 艣mier膰 nadziei, a jednak... i on mia艂 ogromny wp艂yw na moje 偶ycie (i ca艂ej rodziny). Uciekaj膮c przed aresztowaniem z gminy, w kt贸rej za艂o偶y艂em Solidarno艣膰 Rolnik贸w, wr贸ci艂em do rodzinnego Legionowa. Chcia艂em dalej co艣 robi膰 z lud藕mi w duchu wymarzonej wolno艣ci i prozachodniej demokracji. Polem dla takiej dzia艂alno艣ci - dla tysi臋cy dzia艂aczy zwi膮zkowych, ale tak偶e dla cenzurowanych artyst贸w - okaza艂 si臋 Ko艣ci贸艂. Zg艂osi艂em si臋 na og艂oszenie proboszcza Schabowskiego, 偶e "potrzebuje katechety do pracy z m艂odzie偶膮". Nie zaplanowa艂em tego na pewno. Mog臋 偶artobliwie m贸wi膰, 偶e genera艂 Jaruzelski (a szerzej historia tamtych czas贸w) zrobi艂 mnie katechet膮. A przemiany roku 1989...? - kaza艂y mi powr贸ci膰 na teren, gdzie tworzy艂em zr膮b Solidarno艣ci (jako najszerzej rozumianego ruchu godno艣ciowo-niepodleg艂o艣ciowego) i tworzy膰 podwaliny polskiej samorz膮dno艣ci.
Najbardziej podstawow膮 definicj膮 ludzkiej kultury s膮, wed艂ug papie偶a, s艂owa Boga w Biblii: „Czy艅cie sobie ziemi臋 poddan膮”. Zgodnie z tym nakazem cz艂owiek ma do spe艂nienia na ziemi misj臋: g艂osi膰 prawd臋 o sobie i 艣wiecie. Aby t臋 misj臋 realizowa膰, cz艂owiek musi pozna膰 prawd臋 o 艣wiecie i o sobie samym. Pracuj膮c w polskim gminnym samorz膮dzie odkryli艣my nieprzemijaj膮ce skarby z艂o偶one w polsk膮 gleb臋, dzieje i kultur臋. Prawdziwy skarb ukryty w ziemi. Per艂臋 jedn膮, jedyn膮. Zal艣ni艂a w 偶yciu i tw贸rczo艣ci Cypriana Norwida, kt贸ry jakby metafizycznie (bo nie symbolicznie, ani kulturowo tylko) pocz膮艂 si臋 na naszej ziemi. Histori膮 swojej rodziny zbli偶y艂 nas do Kr贸la Poniatowskiego i Jana III Sobieskiego. Niebo si臋 nad nami otworzy艂o. Te skarby, zaiste niebia艅skie, nazwali艣my Rzeczpospolit膮 Norwidowsk膮. Tak, nawet ma艂y J贸zio z Legionowa, absolwent LO im. Marii Konopnickiej, m膮偶-ojciec-dziadek, solidarno艣ciowiec, katecheta i w贸jt daje 艣wiadectwo, co dzia艂o si臋 za dni naszych, od 1953 roku po 2025.
W ostatniej publikacji ksi膮偶kowej Karola Papie偶a Wojty艂y, pod znamiennym tytu艂em "Pami臋膰 i to偶samo艣膰" znajduj膮 si臋 takie zdania - "w obr臋bie poj臋cia „ojczyzna” zawiera si臋 jakie艣 g艂臋bokie sprz臋偶enie pomi臋dzy tym, co duchowe, a tym co materialnym pomi臋dzy kultur膮 a ziemi膮... kiedy nar贸d traci to, co materialne, np. ziemi臋, budzi si臋 w nim to, co duchowe i pozwala zawalczy膰 o utracone terytorium... [bo] dziedzictwo duchowe przetrwa艂o w naszym kraju, nawet w okresie zabor贸w. Dowodem na to s膮 cho膰by wybitne dzie艂a polskich tw贸rc贸w: pisarzy, poet贸w, dramaturg贸w, malarzy". W naszym przypadku, obywateli Rzeczpospolitej Norwidowskiej, gdziekolwiek by艣my mieszkali, wystarczy ze zrozumieniem (prze)czyta膰 nawet tylko par臋 wierszy IV Wieszcza - dla mnie s膮 to "Pie艣艅 od Ziemi naszej", "Co to jest Ojczyzna", "A Pani c贸偶 ja powiem" (ten ostatni utw贸r napisany dla s膮siadki naszej z nieodleg艂ego 艁ochowa). Mo偶na powiedzie膰, 偶e droga-prawda-偶ycie converturtur (echo scholastycznej teorii: ens, pulchrum, verum et bonum – convertuntur).
Upraszczaj膮ca prostota wsp贸艂czesnych cyfrowych modeli nie pomaga w odnajdywaniu sensu, kt贸ry jest jakby odpowiednikiem mistycznej wizji uszcz臋艣liwiaj膮cej. Ca艂o艣ci tego, co prze偶yli艣my, co do艣wiadczamy. I jedno艣ci osobowo-podmiotowej tej偶e ca艂o艣ci. Czy ca艂o艣膰, o kt贸rej staram si臋 napisa膰 na przyk艂adzie pokolenia 1953 nie kieruje nas ku projektowi wyros艂emu z do艣wiadcze艅 偶yciowych absolwent贸w/matury 1972 w liceum w Legionowie. Podj臋li艣my wysi艂ek (i sztuk臋) g艂臋bszego-ca艂o艣ciowego na ile si臋 da - my艣lenia i wyrastaj膮cego z niego dzia艂ania w 艣wiecie zawsze nam wsp贸艂czesnym.
Greckie s艂owo teoria „胃蔚蠅蟻委伪” w naszym j臋zyku t艂umaczone bywa jako „ogl膮d”, „wypatrywanie”, „kontemplacja”, czy „badanie”... W tradycji 艂aci艅skiej natomiast ten sam termin „胃蔚蠅蟻委伪” oddany jest jako „speculatio” i oznacza on r贸wnie偶 „wypatrywanie”, „rozmy艣lanie”, b膮d藕 „badanie”. (tutaj)
W CZASIE USTROJOWO PRAWIE OSWOJONYCH (LEGALIZOWANYCH? WPISANYCH W POLSK膭 MENTALNO艢膯 III TYSI膭CLECIA?) PODZIA艁脫W... Z G艁臉BI DZIEJ脫W (DUCHA CZASU) WYSZ艁A INICJATYWA SPO艁ECZNEGO FUNDUSZU STYPENDIALNEGO. FUNDAMENTALNEGO-RODZICIELSKIEGO WR臉CZ DLA POMUS艁U ZNACZENIA NABRA艁O SPOTKANIE ABSOLWEN脫W PO 50 LATACH (MATURA 1972).
Co艣my wtedy zobaczyli-prze偶yli leg艂o u podstaw (genezy) tej inicjatywy. M贸wi臋 od siebie, ale przyjaciele chyba si臋 z tym zgodz膮. Filozofie tworzy si臋 osobi艣cie-indywidualnie-podmiotowo, cho膰 musi z konieczno艣ci膮 by膰 wkorzeniona w czas i przestrze艅 偶ycia os贸b.
Okoliczno艣ci motywuj膮, mobilizuj膮, odciskaj膮 swoj膮 piecz臋膰. Moje 偶ycie potoczy艂o si臋 - p艂yn臋艂o - na fali o艣wiatowo-samorz膮dowo-kulturowej. Dzisiaj tematami w naszym domu jest inicjatywa dzieci Micro Szko艂y dla naszych wnuk贸w w Ostro艂臋ce, przedszkola i szko艂y wnuk贸w w T艂uszczu i Edynburgu, rozmowy o szkole im. Rzeczpospolitej Norwidowskiej w Strach贸wce, o konkursach norwidowskich ("Co to jest Ojczyzna"), wspomnienia przyjaciela z 5 lat starszego rocznika, z ca艂kiem innej szko艂y. Co je wszystkie splata? - wed艂ug mnie, my艣li i poczucie g艂臋bokiej to偶samo艣ci, czego艣, co nas w istotny spos贸b ukszta艂towa艂o. Co trwa (pokoleniowo) ponad up艂ywaj膮cy czasem. Ka偶da i ka偶dy sam musi si臋gn膮膰 w ten etap 偶ycia i odczyta膰 jego znaczenie.
Moja filozofia jest g艂臋boko fenomenologiczna. Zbieram wi臋c wszystkie dane zmys艂owe i pozazmys艂owe. Zapisuj臋 je, jak leci. Trudno uj膮膰 je jedn膮 odautorsk膮 koncepcj膮. W jeden autorski tekst.
Szczeg贸ln膮 wag臋 w perspektywie mojego widzenia, ogl膮du, wypatrywania, kontemplacji, czy badania... roli Liceum w Legionowie w moim 偶yciu ma fakt, 偶e z mojej rodziny 7 os贸b ko艅czy艂o to liceum. Pr贸cz mnie, pisz膮cego te s艂owa, 4 moje siostry i dw贸jka dzieci. Uto偶samienie pokoleniowo-rodzinnego zwi膮zku z t膮 szko艂膮 ma ramy dat naszych urodze艅: 1949 - 1999.
Dot膮d ten tekst pisa艂em samodzielnie. Ale poni偶ej w艂膮czam w rozwa偶ania przemy艣lenia i sformu艂owania licealnego-klasowego-przyjaciela Mirka, kt贸ry jest ojcem i motorem niniejszej stypendialnej inicjatywy (SFS). Jego teksty ukaza艂y si臋 ju偶 w "To i Owo" i "Gazecie Powiatowej":
"Jak wzmocni膰 mi臋dzypokoleniowe wi臋zi... w gronie absolwent贸w LO im. Marii Konopnickiej, najcz臋艣ciej b臋d膮cych mieszka艅cami Legionowa. Uznali艣my, 偶e „ mo偶emy i chcemy mie膰 wp艂yw na nasz膮 przysz艂o艣膰. Przysz艂o艣膰 t臋 chcemy wsp贸艂kszta艂towa膰 poprzez przysz艂ych, dobrze wykszta艂conych i 艣wiadomych lider贸w, wyr贸偶niaj膮cych si臋 zdolno艣ciami, wiedz膮 i umiej臋tno艣ciami do realizowania po偶膮danych spo艂ecznie cel贸w”... szacujemy, 偶e jest nas oko艂o dziesi臋ciu tysi臋cy) by m贸c wp艂ywa膰 na nasz膮 przysz艂o艣膰...
- zarz膮dzany b臋dzie przejrzy艣cie i transparentnie przez Organizacj臋 Pozarz膮dow膮 (NGO). Ta organizacja zatroszczy si臋 o rozpropagowanie tej idei, zgromadzenie funduszy, zorganizowanie procesu aplikowania i opracowania kryteri贸w wyboru os贸b zakwalifikowanych do wsparcia stypendialnego. Zale偶y mi, aby funkcjonowanie tego funduszu odbywa艂o si臋 przy jak najszerszym wsparciu spo艂ecznym, 偶eby to by艂 „nasz wsp贸lny projekt” tj. szko艂y, mieszka艅c贸w i w艂adz samorz膮dowych
CEL:
- zbudowanie organizacji NGO opartej na szerokiej bazie spo艂ecznej, kt贸ra zapewni systemowe i skuteczne inwestowanie w kapita艂 ludzki poprzez finansowe wspieranie najzdolniejszych i najpracowitszych uczni贸w i absolwent贸w legionowskich lice贸w w ich rozwoju naukowym i osobistym
- podj臋cie d艂ugofalowych dzia艂a艅 na rzecz wzrostu poziomu i efektywno艣ci nauczania w szko艂ach ponadpodstawowych powiatu legionowskiego
- integracja 艣rodowiska skupionego wok贸艂 projektu ( uczniowie, nauczyciele, absolwenci, przedsi臋biorcy, lokalne w艂adze samorz膮dowo-administracyjne).
PS. (odautorska refleksja)
***

