Konflikty i spi臋cia podnosz膮 napi臋cie. Podnosi si臋 wtedy tak偶e s艂upek czytelnictwa na moim blogu. Warto wykorzysta膰 ich energi臋 dla po偶ytku publicznego.
Dzisiaj posz艂o o sprawy wychowawcze. Og贸lnie m贸wi膮c. Konkretnie - o moje pedagogiczne niepowodzenie z poniedzia艂ku. Zdarza si臋 w 偶yciu ka偶dego, kto ma takie zaj臋cie i odpowiedzialno艣膰. Zw艂aszcza w 偶yciu rodzic贸w i nauczycieli. Nigdy ich nie ukrywa艂em. Ostatnio opisa艂em, lub wspomnia艂em, o "zaiskrzeniu" w klasie 6-tej, z nowym uczniem Dominikiem. Nigdy nie przynosz膮 mi satysfakcji, ani przyjemno艣ci. Tak jest chyba z ka偶dym nauczycielem i rodzicem. Pisz臋 艂膮cznie o tych dw贸ch zaj臋ciach, bo one maj膮 z istoty t臋 sam膮 "psychologi臋" i przebieg.
Po ka偶dym zwarciu z dzieckiem swoim, lub szkolnym, jest mi g艂upio i pr贸buj臋 sytuacj臋 naprawi膰, albo za艂agodzi膰. Nie jest dla mnie problemem powiedzie膰 dziecku "przepraszam". Nie uwa偶am si臋 za Boga.
W poniedzia艂ek zosta艂em wyprowadzony z r贸wnowagi ponownie w klasie 6-tej (to nowe zjawisko w tej, od 6-艣ciu lat lubianej przeze mnie klasie), na samym pocz膮tku lekcji. Jak zawsze stajemy wtedy w ciszy przed krzy偶em do modlitwy! Ciszy nie by艂o. Raz, drugi, trzeci ucisza艂em, czeka艂em. Kiedy kolejny raz us艂ysza艂em ten sam 艣miech, prowokowany zza plec贸w przez "koleg臋", nie wytrzyma艂em, podszed艂em szarpn膮艂em za fraki i wyprowadzi艂em do pokoju nauczycielskiego, vis-a-vis sali lekcyjnej.
Matka ucznia mia艂a prawo si臋 zainteresowa膰 i przyj艣膰 porozmawia膰 z nauczycielem-katechet膮. My艣l臋, 偶e wszystko by艣my sobie wyja艣nili, jak mi臋dzy rodzicami (nasze dzieci s膮 kolegami z klasy i dru偶yny sportowej!). Otrzymali艣my ten sam list z apelem "wszyscy zacznijmy wychowywa膰" - razem, w 艣cis艂ej wsp贸艂pracy. Ja bym powiedzia艂 to, co i tak m贸wi臋 i pisz臋 publicznie, 偶e nie jestem z siebie dumny, i 偶e zawsze pr贸buj臋 takie sytuacje naprawi膰. Nigdy nie chowam si臋 za jak膮艣 zas艂on膮 (plecami).
Powiedzia艂em to mamie i uczniowi. Wi臋cej, spyta艂em go, czy wie, 偶e go lubi臋. Za incydent przeprosi艂em i jego i matk臋. Poda艂em r臋k臋, mam臋 poca艂owa艂em. Nie mam z tym trudno艣ci. Zawsze staram si臋 traktowa膰 innych bardzo po partnersku, bez wzgl臋du na wiek.
Problem le偶y gdzie indziej. W ludziach, kt贸rzy zawsze dzia艂aj膮 za plecami innych. Dla kt贸rych manipulowanie lud藕mi jest zasad膮 偶yciow膮. Pewnie nawet ich "drug膮 natur膮". 呕e pos艂u偶膮 si臋 lud藕mi, korzystaj膮c z ka偶dego pretekstu, aby upiec swoj膮 piecz臋膰, ale bez skrupu艂贸w zostawi膮 wykorzystanych ludzi na pastw臋 losu i na 艣mieszno艣膰, gdy sprawy nie potocz膮 si臋 zgodnie z ich oczekiwaniami. Ci ludzie nie maj膮 chyba wyrzut贸w sumienia, ani serca, ani duszy.
Da艂o si臋 wyczu膰, 偶e kto艣 stoi "za plecami" naszej rozmowy. Zreszt膮 mama przyzna艂a, 偶e o sprawie dowiedzia艂 si臋 nie od syna, ale jakiej艣 innej osoby. Od tzw. "偶yczliwej" przyjaci贸艂ki.
U艣wiadomi艂em matk臋 ucznia, co do kontekstu pracy szko艂y. 呕e jest grupa anonimowych dzia艂aczy, kt贸rzy szkodz膮 nam, jak mog膮. NISZCZ膭 WIELKIE DZIE艁O - RZECZPOSPOLIT膭 NORWIDOWSK膭. Powiedzia艂em o wielu ju偶 donosach do kuratorium i gdzie si臋 da. 呕e kolejny anonim oskar偶y艂 mnie niedawno, 偶e jestem przest臋pc膮, a 偶on臋-dyrektork臋, 偶e zatrudnia przest臋pc臋. Musia艂em je藕dzi膰 po za艣wiadczenie do Krajowego Rejestru Skazanych.
Nie wiem, jak potoczy艂a si臋 dalsza rozmowa z dyrektork膮 i wychowawczyni膮. Po akcie ekspiacji wyszed艂em. Honoru pozbawi膰 si臋 nie dam.
Na ostatnim spotkaniu nauczycieli w tzw. szkoln膮 艣rod臋 zaproponowa艂em - po do艣wiadczeniu w艂asnej, opisanej wy偶ej s艂abo艣ci - aby opisywa膰 ka偶de wi臋ksze, lub "g艂o艣niejsze" niepowodzenie pedagogiczne. Wr贸c臋 do tego pomys艂u. Jest to, jak si臋 szybko okaza艂o, bardzo potrzebne narz臋dzie w pracy wsp贸艂czesnego nauczyciela. Mo偶e by膰 pomocne dla w艂asnej mobilizacji i wzajemnej pomocy, oraz jako bro艅 przed szanta偶em ("napisz臋 do kuratorium"). Nie mamy nic do ukrycia.
Jest, niestety, klimat dla szkodzenia szkole i nam personalnie. Dziwaczna sytuacja po wyborach temu sprzyja. Niekt贸rzy z tych, kt贸rzy zawarli sojusz wyborczy przed II tur膮 i poparli Piotrka Orzechowskiego s膮 dyskryminowani. Tryumfuj膮 ci, kt贸rzy byli przeciwko niemu! Nie ma za to klimatu sprzyjaj膮cego prawdzie. Ale kto艣 za to odpowiada. Solidarno艣膰 w XXX-lecie swojego powstania w gminie Strach贸wka zosta艂a potraktowana jako moja prywatna sprawa. To si臋 nazywa patriotyzmem wybi贸rczym. W XX-lecie samorz膮du gminnego te偶 zostali艣my przemilczani. Bawili si臋 sami "obecni", jakby oni tworzyli nieprzerwanie samo-rz膮d przez 20 lat. Bo偶e - "Daj jeszcze g艂os, bo anio艂 wo艂a"!
Gra偶ynie przypina si臋 etykiety "z艂y gospodarz" i "nie umie wsp贸艂pracowa膰 z lud藕mi".
Skoro jeste艣my tacy 藕li i niepotrzebni, to dlaczego haker zniszczy艂 mojego bloga w dniu II tury wybor贸w na w贸jta Strach贸wki i coraz s艂ysz臋, 偶e trzeba mnie bi膰, abym zamilk艂 ??
Musieliby艣cie mnie zabi膰. "Mo偶esz go zabi膰 - narodzi si臋 nowy. Spisane b臋d膮 czyny i rozmowy". Prawdy i tak nie zabijecie.
PS.
Jezus nie by艂 ciamajd膮. Gdy zosta艂 wyprowadzony z r贸wnowagi wzi膮艂 bicz i poprzewraca艂 sto艂y. Kto艣 m贸g艂 wtedy wynie艣膰 ze 艣wi膮tyni siniaki. Nie pozw贸lmy nikomu robi膰 偶art贸w z modlitwy. "Wszyscy zacznijmy wychowywa膰".
艣roda, 12 pa藕dziernika 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prze艣lij komentarz