wtorek, 11 listopada 2025

Obowi膮zki listopadowe Polek i Polak贸w (stare i ca艂kiem nowe)

- Obowi膮zkowe rodzinne wspominki o Marsza艂ku Pi艂sudskim -

Marszalek Pi艂sudski w Milusinie/Sulej贸wku

(Ale potem by艂 PRL. Niszczy艂 co m贸g艂 i na ile potrafi艂) 

M贸j obowi膮zek listopadowy u艣wiadomi艂 mi artyku艂 w "Wprost" o Milusinie, czyli willi Marsza艂ka Pi艂sudskiego w nieodleg艂ym od nas Sulej贸wku. Skoro jest narodowe 艣wi臋to! To ka偶da Polka i Polak maj膮 obowi膮zek zbiera膰-gromadzi膰 wszystko, co jest z nim zwi膮zane. Nade wszystko w 艣wiadomo艣ci. Bez 艣wiadomo艣ci nic nie jest adekwatnie tym, czym jest, dla nas i dla innych. Najwy偶sz膮 form膮 艣wiadomo艣ci jest poznanie prawdy i jej kontemplowanie. Stajemy si臋 wtedy jej wsp贸艂艣wi膮tyni膮.

Problem z tym mam/mamy taki, 偶e to wymaga pracy w pocie swego czo艂a (Norwid), kt贸偶 lubi dok艂ada膰 sobie wysi艂ku. W moim przypadku musz臋 si臋gn膮膰 do ksi膮偶ek i rodzinnych zapisk贸w, wertowa膰 je, wyszukiwa膰 i przepisywa膰 odpowiednie fragmenty, a oczy ju偶 nie te, i cierpliwo艣ci do 艣l臋czenia nad ksi膮偶k膮 brak - ju偶 tego nie lubi臋. Ale c贸偶 – obowi膮zek.

Ksi膮偶k膮, w kt贸rej – i z kt贸rej – mam 藕r贸d艂ow膮 wiedz臋, jest autobiografia wuja-profesora Aleksandra Jackowskiego, bratanka mojej babci Emilii Kapaonowej, oraz oczywi艣cie Marii Kr贸lowej z Annopola. Opowiada o niej sam, w tym filmie!

Ksi膮偶ka nosi tytu艂 „Na skr贸ty” (wydana: Pogranicze, 1996). Wuj by艂 legend膮 rodzinn膮 i antropologicznym profesorem (bywa艂 zwany papie偶em polskich antropolog贸w kultury). Mia艂 Aleksander na pierwsze, a Boles艂aw na drugie – podobny zgodnie z 偶yczeniem Prusa, wyra偶onym wobec jego rodzic贸w przed 艣mierci膮. Kult wujka-pisarza od Lalki” by艂/jest w naszej rodzinie dziedziczny. Poniewa偶 jego ojciec te偶 by艂 Aleksander i dziadek r贸wnie偶, zwano go cz臋艣ciej Bolkiem lub Bolem. Bywa艂 w Annopolu od najm艂odszego wieku, od pierwszego roku 偶ycia (1921/22). Andrzej Kr贸l by艂 jego ojcem chrzestnym. BTW Brat Andrzeja Kr贸la, J贸zef, by艂 ksi臋dzem i po uko艅czeniu Carskiej Akademii Duchownej w Sankt Petersburgu pracowa艂 w guberni mohylewskiej, tak jak inni ksi臋偶a z Polski pod zaborami.  Wracali oni do macierzy, wraz z odzyskan膮 niepodleg艂o艣ci膮. W艣r贸d nich byli i ksi膮dz Ignacy Skorupka i ksi膮dz J贸zef Kr贸l z Annopola.

….

     Tekst z wuja ksi膮偶ki jest wielo i wa偶ko-znacz膮cy, w sensie – wielopoziomowy i historycznie-kulturowo 藕r贸d艂owy. Rzuca 艣wiat艂o na przed-wojenn膮 i po-wojenn膮 histori臋 naszej serdecznie od-wiecznie rodzinnej okolicy. I Polski, Europy i 艣wiata - wuj z ojcem s艂ysza艂 przemawiaj膮cego Hitlera w Norymberdze w 1937 (wys艂any s艂u偶bowo, zabra艂 syna, 偶eby bardziej upozorowa膰 wyjazd rodzinny), ciocia Mania s艂ucha艂a koncertu Paderewskiego, i zetkn臋艂a si臋 z przejawami faszyzmu w艂oskiego w Bolonii podczas pielgrzymki w 1930, poza tym spotkali, znali Prymasa Hlonda, Prymasa Wyszy艅skiego... Wuj wspomina w ksi膮偶ce, 偶e „stryj Kazimierz – zgin膮艂 w Katyniu - lubi艂 chodzi膰 w mundurze majora, by艂 艣wietnie zorganizowany i wykszta艂cony. Ceniony by艂 przez Prezydenta Mo艣cickiego, szanowany przez Pi艂sudskiego... Jego 偶on膮 by艂a pi臋kna, czarnooka Gruzinka” („Na skr贸ty, str. 16, 17).

 W wieku 16 lat czyta艂 muzyk臋 z nut, lubi艂 malowa膰 i rozprawia膰 o sztuce ze s艂awnym malarzem J贸zefem Czapskim, kt贸rego pozna艂 na wczasach w Sopotach (jak wtedy m贸wiono). Dosta艂 od Mistrza sztalugi, farby, p臋dzel... „Nikt nie da艂 mi tyle, co J贸zio. Przez trzy lata, do wybuchu wojny, tym by艂 dla mnie, czym w „Braciach Karamazow” starzec Zosima dla Aloszy. Autorytetem, guru, przewodnikiem duchowym. To on w du偶ej mierze mnie ukszta艂towa艂, bezlito艣nie obna偶aj膮c niekonsekwencje post臋powania” (tam偶e, str. 63). Przy Mistrzu, od niego, wuj zacz膮艂 rozumie膰, co to znaczy decyzja malarska, odr贸偶nia膰 satysfakcj臋 estetyczn膮 od prze偶ycia pi臋kna. Trudno si臋 nie zgodzi膰 z wyznaniem - „To moje wielkie szcz臋艣cie, 偶e na drodze 偶ycia spotyka艂em ludzi tak wspania艂ych...”. Prawie identyczne zdanie napisa艂 ks. profesor J贸zef Tischner - „Mia艂em szcz臋艣cie, spotka艂em Romana Ingardena”. A ja – p贸藕ny wnuk? W r贸偶ny spos贸b – ich wszystkich.

    J贸zef Czapski wprowadzi艂 m艂odego Jackowskiego w kr膮g swoich (wielkich) przyjaci贸艂: Adolfa Rudnickiego, Ludwika Heringa, Jerzego Stempowskiego... Czapski w 1939 roku, po agresji sowieckiej, jako oficer Wojska Polskiego zosta艂 wzi臋ty w niewol臋. Jako jeden z nielicznych prze偶y艂 ob贸z w Starobielsku. Maisons-Laffitte - polskie emigracyjne wydawnictwo - zamajaczy艂 nam gdzie艣 na horyzoncie polskich i europejskich dziej贸w. J贸zef Czapski - Jerzego Giedroycia, Zofi臋 Hertz, Zygmunta Hertza, Gustawa Herlinga-Grudzi艅skiego - by艂 jednym z jego za艂o偶ycieli. Stworzone przez nich Instytut Literacki i “Kultura” paryska „pozostaj膮 do dzi艣 dzie艅 symbolem niezale偶no艣ci, smaku, najwy偶szej pr贸by literatury, solidarno艣ci i 艣wiadomo艣ci politycznej” (tutaj https://polskifr.fr/polska-we-francji/co-pozostalo-po-kulturze-paryskiej-w-maisons-laffitte/).

Ale jakby tu przej艣膰 do najwa偶niejszej postaci historycznej polskiego 艣wi臋ta narodowego 11 Listopada? 

Ot贸偶… wuj Aleksander zanotowa艂 pod dat膮 1932, jako ucze艅 gimnazjalny bra艂 udzia艂 „w akcji wysy艂ania kartek na Mader臋 do wypoczywaj膮cego tam wtedy marsza艂ka Pi艂sudskiego. Akcj臋 zorganizowano w ca艂ym kraju. I doda艂 wyznanie „Ja marsza艂ka kocha艂em”. Dwa du偶e pud艂a jego zbior贸w to by艂y wycinki z gazet i fotografie marsza艂ka… P贸ki jest marsza艂ek, nic nam nie groz – mawia艂a jego mama. Za艣 drugi rodzic  – Nie ma mnie dla nikogo! – nakazywa艂 ojciec, zamykaj膮c si臋 w gabinecie. – Chyba, 偶eby przyszed艂 marsza艂ek Pi艂sudski – dodawa艂 偶artem (str. 38).

„Na Szustra [do mieszkania rodzic贸w] przychodzi艂em  zawsze w czwartek... Po obiedzie cz臋sto odwiedza艂 nasz dom Stefan Ossowiecki – chyba najbardziej znany polski jasnowidz i zarazem przyjaciel rodziny. Rodzice bardzo go lubili, ojciec wci膮偶 uwa偶a艂 za dobrodzieja. Wi膮za艂o si臋 to z wydarzeniem, kt贸re mia艂o miejsce w ko艅cu lat dwudziestych. Ojciec pracowa艂 w Ministerstwie Przemys艂u i Handlu. Codziennie rano referowa艂 ministrowi pras臋. Pewnego dnia, po jego wyj艣ciu, okaza艂o si臋, 偶e zgin臋艂a z gabinetu teczka z wa偶nymi dokumentami dotycz膮cymi dyslokacji przemys艂u wojskowego. Natychmiast zawiadomiono 偶andarmeri臋, zamkni臋to wej艣cia do budynku. Poszukiwania trwa艂y d po艂udnia. Przeszukano pokoje, teczki. Podejrzenie pad艂o przede wszystkim na ojca. On by艂 ostatni u ministra. Kto艣 wpad艂 na pomys艂 sprowadzenia in偶. Ossowieckiego, by艂 ju偶 znany, Marsza艂ek Pi艂sudski przeprowadza艂 z nim seanse telepatyczne (tak偶e w mieszkaniu stryja Kazimierza na Pi臋knej).

     Ustawiono wszystkich urz臋dnik贸w. Ossowiecki, skupiony, przechodzi艂 powoli, doszed艂 do mego ojca. Spojrza艂 mu w twarz – to pan wzi膮艂 t臋 teczk臋. - Tato zblad艂. Niech si臋 pan nie denerwuje, uspokoi艂 go. Widz臋, jak to si臋 sta艂o. Mia艂 pan zielon膮 teczk臋. Tak – potwierdzi艂 ojciec – z wycinkami. W艂a艣nie. K艂adzie j膮 pan na biurko Ministra, na inn膮 teczk臋, te偶 zielon膮. Teraz bierze pan obie, odnosi do swego pokoju. Jaka艣 kobieta wk艂ada je do schowka, czy wielkiej szafy... Teczk臋 znaleziona. (…)

     Kiedy艣, chyba w 1937 roku moja ciotka Emilia [Kapaonowa] przysz艂a do nas zrozpaczona. W czasie ulewy zgubi艂a broszk臋, pami膮tk臋 po Prusie. Ojciec pobieg艂 po przyjaciela. Ossowiecki zmarszczy艂 brwi, od razu odtworzy艂 t臋 sytuacj臋. Deszcz, ciocia idzie zmokni臋ta ulic膮, niezr臋czny ruch i czarna chusta odrywa brosz臋.

     Up艂ywa rok, Ossowiecki sta艂 przy okienku PKO, nagle podszed艂 do stoj膮cego przed drugim okienkiem m臋偶czyzny. Powiedzia艂: - Pan w zesz艂ym roku, jesieni膮, znalaz艂 podczas deszczu, na Pozna艅skiej ulicy z艂ot膮 broszk臋. - Sk膮d pan wie, przerazi艂 si臋 m臋偶czyzna. - Jestem Ossowiecki. No – i ten pan przyszed艂, zwr贸ci艂 cioci broszk臋” (Na skr贸ty, ss. 88,89).

Puszcz臋 wodze fantazji. Gdyby oni 偶yli, pewnie mogliby si臋 dzisiaj odwiedzi膰, mo偶e z wzajemno艣ci膮? Takie by艂y czasy, taka by艂a Polska. Skoro byli tu dwaj biskupi: Kazimierz Romaniuk i Andrzej Madej!

„Po wojnie krewni Pi艂sudskiego zostali z Milusina eksmitowani, a wdowa przebywa艂a na emigracji. Willa przesz艂a w r臋ce pa艅stwa, a meble, ksi臋gozbi贸r, dzie艂a sztuki i pami膮tki po Marsza艂ku wywieziono w nieznanym kierunku. W dworku zorganizowano p贸藕niej szko艂臋 wywiadu, nast臋pnie obiekt przekazano ambasadzie ZSRR, a ostatecznie urz膮dzono w nim przedszkole”. (jw)

TO呕 TO TU呕 OBOK NAS! 

Czy偶 ta historia bliskiego Milusina nie jest dowodem, 偶e PRL mia艂 proweniencj臋 szata艅sk膮 zaiste!  Dobrze, 偶e nasz dom i ogr贸d w Annopolu by艂 na uboczu i go nie u..., znaczy nie upa艅stwowili... czego rodzice - sk膮dsi艣 jako艣 pami臋tam - autentycznie si臋 obawiali! Takie dzieje nasze, znaczy i polskie i rodzinne! Po jak膮艣 form臋 ludowego wykluczenia dzisiejszym samo-rz膮dem i prawicow膮 piss-polityk膮 zakorzenionymi w konkretnej (po)klasowej mentalno艣ci?!

Moja mama (rocznik 1922) za艣 opowiada艂a, 偶e gdy by艂a uczennic膮 w Tarnowie w 1935 roku zmar艂 marsza艂ek Pi艂sudski. Trumna z Wodzem by艂a wieziona jakby procesjonalnie do Krakowa, gdzie mia艂a spocz膮膰 w podziemiach katedry na Wawelu. Jej szko艂a zgromadzi艂a si臋 przy linii kolejowej by odda膰 ho艂d marsza艂kowi.

Ale potem by艂 PRL. Niszczy艂 co m贸g艂 i na ile potrafi艂. Zniszczy艂 strasznie du偶o. Dzisiaj musimy odbudowywa膰 艣wiadomo艣膰 narodow膮 i to偶samo艣膰 konstytucyjn膮, z najmniejszych skrawk贸w i odprysk贸w historii. W wieku 72 lat i ja J贸zef Kapaon ze wsi Annopol w gminie Strach贸wka u艣wiadomi艂em sobie do偶ywotni obowi膮zek przemy艣lenia i dzielenia si臋 tym wszystkim, co jest mi wiadome-dane w dziejach osobisto-rodzinnych. Szkoda, 偶e jest nas tak ma艂o

***

moja filozofia

         /m贸j rozdzialik ksi膮偶eczki o cz艂owieku/

w wieku 73 lat si臋 jej dorobi艂em
tzn mam odwag臋 tak powiedzie膰

nie jest to nic nadzwyczajnego
d艂ugo odwo艂uj臋 si臋 ju偶 do jej istoty
kt贸r膮 jest w艂a艣nie droga-prawda-偶ycie
tyle 偶e trzeba (mog臋) da膰 jej apologi臋

trzy klocki u艂o偶y膰 to proste
zobaczy膰 w nich pryzmat jest sztuk膮
tr贸jca za艣 nabiera znacze艅 w teologii

droga 偶yciowa rozumna ka偶demu
prawda obiegana kultur膮 z ka偶dej strony
偶ycie jakie jest ka偶dy widzi po swojemu
ale tu nie chodzi o tak膮 pospolito艣膰
i filozofii a偶 trzeba by zrozumie膰

a m贸wi膮c serio zupe艂nie
drog臋 ka偶da ka偶dy jako艣 rozumie
gdzie艣 przychodzi na 艣wiat podejmuje wybory
jest to nasze w艂asne z ka偶dym tak i nie
mo偶emy u艂o偶y膰 i opisa膰 chronologicznie 

prawdy nie da si臋 r贸偶nie definiowa膰
jest zwykle nauk膮 badana g艂oszona
wiele z nich poznajemy w szkole
ka偶dy sam te偶 swoich prawd dochodzi
ma je ka偶dy i s膮 dla nas najbardziej znacz膮ce

najwi臋cej 艣wiat艂a trzeba rzuci膰 na 偶ycie
co przez nie rozumiemy w tej tr贸jcy pryzmacie
co do mnie tak to rozumiem przewa偶nie jak ni偶ej
偶e chodzi o wszystko co dzia艂o si臋 i dzieje
za mojego 偶ycia i ma wp艂yw jaki艣 na mnie
czyli czynniki obiektywne niezale偶ne wa偶ne

omawiaj膮c ka偶de z trzech oddzielnie
niedaleko zajdziemy w szukaniu sensu
filozofia ka偶e si臋gn膮膰 g艂臋biej
i odkrywa膰 nieustannie wsp贸艂zale偶no艣ci

filozofia m贸wi 偶e to ka偶dej ka偶dego absolut
poza kt贸ry nikt z nas wyj艣膰 nie mo偶e
szkoda 偶e nie ka偶dy ka偶da to rozkminia

absolutnie skaluje nasz膮 bio-grafi臋
tylko w niej sami siebie zrozumie膰 mo偶emy
szcz臋艣liwi kt贸rzy t臋 prost膮 zasad臋 poj臋li

kiedy wyjdziesz poza skal臋 gubisz si臋
nie wiesz co widzisz postrzegasz prze偶ywasz
mo偶liwe tylko w skali twej drogi-prawdy-偶ycia

ot tak膮 regu艂臋 zasymilowa艂em i stosuj臋
nigdy mnie (jeszcze) nie zawiod艂a
wszystkim chce przekaza膰 jako swoj膮 filozofi臋
chyba mog臋 m贸wi膰 o mojej dobrej nowinie
skoro zaczerpn膮艂em pomys艂 od Jezusa z Nazaretu
bardzo historycznej figurze w naszej kulturze
od kt贸rej zale偶y przecie偶 przysz艂o艣膰 cz艂owieka

przecie偶 wi臋c itp. itd. u偶ywam do艣膰 cz臋sto
bo s膮 dla mnie jak logiczne wi膮zanie wynikanie
i pomy艣le膰 偶e wszystko zaczyna si臋 pocz臋ciem
po kt贸rym nast臋puje po 9 miesi膮cach narodzenie

bo 偶ycie najpierw za nas decyduje
wstawia w nurt p艂yn膮cy ju偶 wartko i d艂ugo
genetycznie i kulturowo jako艣 lokalizowani
fizycznie w czasoprzestrzeni zakrzywionej Kosmosu

miejsca dla naszej wolnej woli kupa albo masa
decyzjami wyborami si臋 objawia
z udzia艂em rozpoznawania bod藕c贸w zmys艂贸w i rozumu
rozum zawsze wiar臋 bierze bra膰 musi pod uwag臋
nie znaczy wcale 偶e religijn膮 w systemowej tradycji
ale wiar臋 we wszystko co jest jakie艣 poza nami
czyli bez transcendowania ani kroku nie zrobimy
wierz臋 tak偶e w poprawno艣膰 w艂asnego my艣lenia
nie absolutyzuj膮c go (zawsze myli膰 co艣 mnie mo偶e)
zawsze jestem tylko i a偶 (o)sob膮 a nie doskona艂o艣ci膮
zw艂aszcza dzi艣 my艣l膮c o maszynach cyfrowych
czego coraz wi臋ksze u偶ycie AI przyk艂adem
  
AI jest dobrym punktem odniesienia
mo偶emy spr贸bowa膰 si臋 por贸wna膰
co jest czego nie ma w niej albo w nas
  
na pierwszy rzut oka i rozumu nie ma biologii
samopowielaj膮cego si臋 偶ycia z u偶yciem woli
narastaj膮cych proces贸w rozwoju i dojrza艂o艣ci
jest jakby suma wiedzy z tego co publiczne
co dost臋pne wszystkim maszynom i algorytmom
to co jednostkowe staje si臋 wr臋cz nieu偶yteczne
nie przez pryzmat drogi-prawdy-偶ycia os贸b idzie AI
nasze do艣wiadczenie jest zawsze podmiotowo-jednostkowe
AI jest zawsze zbiorem plik贸w i ich przetwarzaniem
w najwi臋kszej mo偶liwej skali osi膮galno艣ci
no i nie wiem jak algorytmem wa偶y膰 emocje
i nieprzewidywalno艣膰 dzia艂a艅 pod ich wp艂ywem
a przecie偶 i takich wybor贸w i decyzji dokonujemy
wi臋c chwal膮c osi膮gni臋cia nauki technologii i AI
pozostan臋 w swoim osobowo-podmiotowym (wszech)艣wiecie
raduj膮c si臋 sensem znalezionym drog膮-prawd膮-偶yciem
moim w艂asnym J贸zefa K z Annopola i Legionowianina.pl  

takie s膮 mej filozofii zr臋by (w bardzo p贸藕nym wieku)
a czy dalej b臋dzie mi dane j膮 rozwin膮膰 zobaczymy
nie do mnie nale偶y czas i sprawno艣膰 umys艂owa
mog臋 co najwy偶ej bra膰 leki i stara膰 si臋 chodzi膰 lasem

    (poniedzia艂ek, 10 listopada 2025, g. 11.44)

*** 

boska cz膮stka w nas

       /przypadkiem zdarzy艂o si臋 dzisiaj/

w nas homo sapiens of course
bo szukaj膮 jej te偶 fizycy
w materii i jej prawach
od nich po偶yczam koncept

wszyscy czego艣 szukaj膮
nawet Biblia zach臋ca
szukajcie a znajdziecie 
a Jezus wszak si臋 nie myli

na trop naprowadza dzi艣 zdj臋cie
ko艣cio艂a bernardyn贸w w Opatowie
sk膮d msza b臋dzie transmitowana
telewizj膮 na ca艂y 艣wiat (globalnie)

byli艣my tam kiedy艣 ze szko艂膮
integracyjnym wyjazdem pracownik贸w
poznawali艣my nasz膮 polsk膮 Ojczyzn臋
mie膰 o niej wyobra偶enie i 艣wiadomo艣膰

chcia艂em sprawdzi膰 a czemu偶 to
w艂a艣nie dzisiaj tam
i dosta艂em wi臋cej nad oczekiwania
jest tam kamera internetowa (webcam) 

mnie my艣l prowadzi zawsze do a czemu偶
nie tylko w sprawach powierzchownych
ale istotowo i konstytutywnie do prawdy
czym jest ko艣ci贸艂 i gdzie偶 w nim B贸g

dlaczego od zawsze budowano 艣wi膮tynie
co ma B贸g duchowy wsp贸lnego z materi膮
i jak w tych budynkach si臋 spotykaj膮
poszukuj膮cy cz艂owiek i jego/nasz B贸g

stawiam takie pytanie bogat(sz)y 偶yciem
kt贸re sens znalaz艂o i go kon-templuje
bez strachu l臋ku religijnie motywowanego
czyli wie 偶e znalaz艂o ow膮 cz膮stk臋 bo偶膮

sk膮d wie oczywi艣cie pytajmy (oczekuj臋)
odpowied藕 przybli偶aj膮 wsp贸艂czesne badania
psycho-duchowo-fizycznego cz艂owieka osob臋
偶e o emocjach si臋 nie dyskutuje po prostu s膮

gdybym nie do艣wiadczy艂 i nie by艂 sob膮
czyli prze偶yt膮 drog膮-prawd膮-偶yciem
nie pyta艂bym z pewno艣ci膮 o to
ba艂bym si臋 wr臋cz uwa偶aj膮c za oczywiste

nie jest oczywiste miejmy odwag臋 pyta膰
o wszystko wszystkie aspekty rzeczywisto艣ci
zaczynaj膮c hmmm o pytanie kim jestem (ja)
podmiot prze偶y膰 poznania odpowiedzialno艣ci

sk膮d to si臋 u mnie wzi臋艂o
takie prze偶ycie czucia rozumienia wszystkiego
co nas stanowi
cz艂owieka samo艣wiadomego we Wszech艣wiecie

wszystko na mej drodze-prawdzie-偶yciu jest
dost臋pne prac膮 w pocie swego czo艂a
dla mnie z wewn膮trz oczywi艣cie najwi臋cej
ale i z zewn膮trz mo偶e pozna膰 kto chce

ps.
(prze)dziwnym zbiegiem okoliczno艣ci czasu
okaza艂o po艂膮czy艂o polskie i globalne
czekamy na 艣wi臋to niepodleg艂o艣ci
Ko艣ci贸艂 obchodzi a偶 艣wi臋to matki ko艣cio艂贸w

ko艣ci贸艂 bazylika katedra kolegiata fara
kto si臋 wyuczy b臋dzie rozr贸偶nia艂
ich znaczenia w hierarchii byt贸w (kultury)
mnie to ju偶 dzi艣 a偶 tak nie jest potrzebne
(s膮 i bazyliki katedralne ale i o艂tarze polowe)

cz艂owiek swojego Boga spotka膰 mo偶e r贸偶nie
na ile szuka nie szuka potrzebuje lub nie
na ile rozumie siebie i rzeczywisto艣膰 ca艂膮
jakie ma zwyk艂e i niezwyk艂e prze偶ycia sensu

     (niedziela, 9 listopada 2025, g. 11.35)

***

AD 2025.pl dlaczego i po co

dlaczego jeszcze 偶yj臋 tu gdzie艣 w Kosmosie
przymuszony biologicznym potencja艂em
nie wiem dalib贸g
odbieram bod藕ce s艂abn膮cymi zmys艂ami
rozumem jeszcze ogarniam co si臋 dzieje
ale to ju偶 tylko zje偶d偶anie w d贸艂 (po r贸wni)
wzwy偶 duch unosi drog膮-prawd膮-偶yciem

rozumienie cho膰 wielkie ma艂o po偶yteczne
tego ju偶 艣wiat ode mnie nie oczekuje
jakbym nigdy nie by艂 wi臋c po co 

prezydent co艣 w mediach wykrzykuje
do swoich
jemu te偶 do niczego nie jestem potrzebny
  
(8. przed 11 Listopada 2025, g. 12.19) tu - Rok Norwidowski Zawsze_widziane ze Strach贸wki

Brak komentarzy:

Prze艣lij komentarz