czwartek, 9 września 2010

APEL ZE STRACHÓWKI

(Najpierw konkretny przykład, potem treść apelu)

Wielu chciałoby mi zamknąć usta. Policzcie ich. Spytajcie, dlaczego? Co powiedziałem (mówię)nie tak? Jeśli kłamię, to w czym? A jeśli mówię prawdę, "to dlaczego mnie bijecie"?
Czy o historii Strachówki źle mówię, czy tylko o 16-sto letniej władzy Kazimierza Łapki? Ale i wy go krytykujecie, ba, nie usłyszałem od was nic na jego obronę. Więc o co chodzi?

W latach 1980/81/... byłem sumieniem Strachówki. Sam sobie tego tytułu nie wymyśliłem. Mówią o tym zanotowane wypowiedzi ludzi. "Tak pan ładnie mówił, że się zapiszę [do Solidarności]", "Podobało mi się, bo to było z Bogiem". Pewnie, bo działałem z porywu serca i z błogosławieństwem proboszcza Mieczysława Iwanickiego (i wielu innych). Ludzie znali i szanowali mojego ojca, Marię i Andrzeja Królów, innych przodków i ich wkład w walkę o Polskę. Przed szkołą zasadziliśmy dąb pamięci ppłk. Kazimierza Jackowskiego.
Mówią też o tym stare zdjęcia gminnej NSZZ RI Solidarność z 1981, pod portretem śp. kard. Wyszyńskiego, z biało-czerwoną flagą i kosą, z zasłuchanymi poważnymi (i poważanymi) mieszkańcami (w tym z rodziny wójta Kazimierza!). Mówią o tym wota wdzięczności złożone przeze mnie Bogu w strachowskim kościele.

Co się więc zmieniło? Wiele. Oczywiście, zmieniły się czasy, zmieniło się pokolenie. Rozumiem. Ale przecież prawda się nie zmieniła!

Nawet "Scorpion" stoi na straży mojego pisania. Budzi nas po nocy alarmem (dziś po g. 2.00). Nie mogę potem zasnąć, siadam i piszę. I tak zresztą, w dzień i w nocy, moje myśli krążą wokół jednego tematu - PRAWDY. Której nikt wśród nas nie szuka? Której się boi? Której chce zamknąć usta nawet na moim prywatnym blogu!
W co wierzą ci, którzy nie wierzą Biblii?! Co dla nich znaczą słowa -"Poznacie prawdę,a prawda was wyzwoli?"

Dziwne jest to podobieństwo Roku 1980 i 2010, w Strachówce. Z tego samego źródła bije moje pisanie i czyny, wtedy i dziś. Z dna serca.
Wtedy mówili "ładnie pan mówi, podoba mi się...", dzisiaj mówią "zamilcz". Takiej tyranii nawet wtedy nie było, zachowałem swoje notatki! Wtedy usta zamykała władza. Dzisiaj chcą mi zamknąć usta (anonimowi) mieszkańcy.

Kim są moi cenzorzy? KIM ONI SĄ! Jak mają na imię? Jak się nazywają? Ile mają lat? Jakie mają zasługi w budowaniu wspólnoty? Jakie prawo moralne każe im mówić w ten sposób? W imię czego?
Nie obrażam się. Pytam!

Gdyby historia była szanowana (i nauczana) w naszej gminie, może wielu z nich by się zawstydziło? Może by się okazało, że z ich rodzicami wspólnie probowaliśmy odzyskać wolność w Polsce? Że próbowaliśmy i wywalczyliśmy WOLNOŚĆ! Wolność różnoraką: polityczną,samorządową, gospodarczą, religijną, oświatową...
"Narody tracąc pamięć tracą życie" - gminy też. STRACHÓWKA TRACI ŻYCIE!
Może wielu moich cenzorów śpiewa dzisiaj "Mury". Że mury runą, runą, runą... Jakie mury? O czym myślicie śpiewając tę pieśń?

Przykro jest mi, że przeszkadzam nawet młodym, że i oni każą mi zamilknąć. Dlaczego powtarzają słowa i melodię, którą podtyka im ktoś inny (wójt?)? Co głoszę "nie tak"? Czy sami wiedzą, jak było (jest) naprawdę? Czy PRAWDA jest im obojętna? Nie chce mi się w to wierzyć.
Gdybym ja zamilkł (kiedyś w końcu to nastąpi), kamienie wołać będą! "Spisane będą czyny i rozmowy".

Jak wyobrażacie sobie dzisiaj spotkanie wiejskie (np. w Rozalinie, Księżykach itd), bez czytania fragmentów moich zapisków ze spotkań w tych samych wsiach w Roku 1981?! Czy aż tak byście chcieli na nowo fałszować życie? Stłucz lustro, a uspokoisz sumienie? Stłucz lustro, a zdrowie samo przyjdzie? Chcecie grać, jak wam ktoś (wójt?) zagra? On prawdy się boi (przeraźliwie). On ZDRADZIŁ wielokrotnie. I na pewno nie tylko mnie i Solidarność. Kto zdradza przyjaciół i prawdę NIE MOŻE BYĆ TRAKTOWANY JAKO PARTNER SPOŁECZNY. Prawdy nie da się przegłosować.
Ja - wójtowi mówię: ODEJDŹ. WYCOFAJ SIĘ! Odejdź w pokoju. Powiemy ci nawet - WYBACZAMY!

To może być jedyny temat do rozmów. Żeby Strachówka znów odzyskała wolność. Wolność oddychania i życia w prawdzie. Wolność myślenia i głośnego mówienia prawdy. Wolność i radość PATRZENIA SOBIE PROSTO W OCZY. Drugiemu człowiekowi, często sąsiadowi, koleżance z pracy. W sklepie, na ulicy, w Urzędzie Gminy, w szkole, w kościele i przed. Żeby wróciła i zajaśniała w gminie prosta, ludzka radość życia. W Strachówce. Wśród nas. Bez względu na poglądy, na wyznanie, albo jego brak.
Bez dzielenia na "tych, od Łapki", "tych, od Kapaonów", "tych, od Orzechowskich", "tych, od Kryśki", albo "tych, z ulicy Nowej". To brzmi niemal jak "tych, od diabła". A przecież wszyscy jesteśmy "dziećmi Bożymi". Tymi, od Adama i Ewy.

"W ciemności każdy wydaje się zbójem, ale dzień nadejdzie i znów brat rozpozna brata" (tak, w roku 1980, pisał "młody i natchniony" Józef Kapaon). Wierzę w to. Że mury runą. Że prawda i radość zmartwychwstanie.

Nasza szkoła współpracuje i dużo zawdzięcza CEO (Centrum Edukacji Obywatelskiej). Coś zaczyna mnie jednak mierzić - to, że szkoła, jako całość, staje się biegła w nowych technikach i technologiach oświatowo-pedagogicznych, a wcale (za mało, za wolno) nie staje się Centrum Edukacji Obywatelskiej w gminie. Jakoś się staje, przez szerszą działalność (Vademecum, projekty, akcje społeczne, współpracę z parafią, kolejne kadencje Rady Rodziców itd). Rozumiem też, że praca w oświacie przynosi owoce w długiej perspektywie czasowej. Zgoda. Ale czy nie macie wrażenia, że obywatelskiej dojrzałości, aktywności, entuzjazmu na Radzie (i po Radzie), aż tak bardzo nie widać. To jest temat tabu w naszym gronie.
Przecież szkoła nie jest izolowanym miejscem w gminie. Jest jednym z najważniejszych miejsc i wspólnot w gminnej społeczności. A my? Przecież nas, nauczycieli nie widac zbytnio w życiu społecznym wspólnoty lokalnej. Tak, jak nie widać w niej także większości pracowników Urzędu Gminy (być urzędnikiem to jedno, ale być człowiekiem, mieszkańcem, to drugie, ważniejsze). Przecież to jest patologia społeczna. Można powiedzieć, że w sumie jest nas kupa, a znaczymy tyle, co nic. To jest marksistowsko-leninowski obraz społeczeństwa. Inteligencja, zdolność myślenia i prawa człowieka nie mają w nim nic do powiedzenia. Rządzi lud pracujący miast i wsi. Albo jednoosobowo dyktator (jednoosobowe Biuro Polityczne). Rada jest sprowadzona do roli Komitetu Centralnego. Nie ma większego wpływu na to, co się dzieje, ona tylko zatwierdza. Dla wątpliwego pocieszenia dodam, że jest tak w wielu gminach.

Czy nie zgodzicie się, że do wszystkich dyplomów (Szkoła z Klasą, Szkoła Ucząca Się itd) trzeba pilnie, NATYCHMIAST, dorzucic dyplom, SZKOŁA DOJRZAŁYCH POSTAW SPOŁECZNO-OBYWATELSKICH. To jest warunek sine qua non dalszego rozwoju szkoły i gminy. Ten brak krzyczy na cały głos, na cały powiat, na całą Polskę - zwłaszcza w obliczu zbliżających się wyborów samorządowych. Nie chodzi o politykę (dla niej w szkole miejsca nie ma). Chodzi o sensowne życie. O motywy życia i nadziei, o które mamy pytać rządzących.

Zaprośmy, jako cała Rada, z dyrektorem na czele, z rodzicami i uczniami, CEO do nas. Zaprośmy, przywieśmy fachowców od edukacji obywatelskiej. Niech nas uczą, co robić, jak działać przed i po wyborach. Nie przeciw komuś, ale dla samych siebie i przyszłych pokoleń. Chwyćmy byka za rogi.

To nie jest sprawa tylko Strachówki. Jest dużo większa i poważniejsza. Jest głosem w narodowej dyskusji - "Co z ta Polską?". Dlatego wierzę, że pomogą nam w tym ludzie Solidarności. Że pomoże PiS i PO, PSL i Wspólnota Samorządowa, że pomoże Kościół i SLD. Że pomoże starosta legionowski i inni przyjaciele z Legionowa, Wesołej, Zielonki, Mińska Mazowieckiego, Wołomina, Jadowa, Łochowa, Warszawy i Poznania (UAM). Że pomoże młodzież z Poniatówki i inni licealiści. Że pomoże Caritas, Fundacja Dzieło Nowego Tysiąclecia. Że pomogą młodzi i starsi przyjaciele z Facebooka, Twittera, z espołeczni.pl, razem.pl, wybory2010.pl, z "Masz Głos - Masz Wybór", i z innych stron internetowych. BO TO JEST WALKA O PRAWDĘ, O GODNOŚĆ, O NORMALNą (PRZYJAZNĄ I RADOSNĄ DLA KAŻDEGO MIESZKAŃCA)
WSPÓLNOTĘ LOKALNA W GMINIE, a niejako przy okazji, jest to też walka o wiarę w demokratyczną Polskę, o powrót do wielkich idei i możliwości naszego społeczeństwa. O RZECZPOSPOLITĄ NORWIDOWSKĄ.

Nadsyłajcie na wszystkie możliwe sposoby słowa poparcia. Jesteśmy (będziemy) silni wami. Waszą przyjaźnią i życzliwością. Podpisujcie się pod naszym apelem, zgłaszajcie formy pomocy, wzbogacajcie nasz pomysł na lepszy swiat :-))

W imieniu własnym i podobnie myślącycyh mieszkańców Strachówki
Józef Kapaon