sobota, 27 lipca 2019

Prawda, która przymusza (o Polsce i Kościele)

Polak ze Strachówki, z Księżyk, z Virtuti Militari za Korosteń 1920
I - preludium

Od wczoraj wiem, że muszę i co. Proste zestawienie dwóch faktów, dwóch tekstów. Ich odległość czasowa jest mała. Wymowa wielka.

Jeszcze ich nie mam przed oczami, zapisuję wcześniej to, co już wiem, co jest we mnie samoświadomością już teraz. Preludium ma związek z głównymi aktami sztuki.
Mogę mówić o wiedzy (samoświadomości) przed, w trakcie i po. W podmiocie świadomym, podmiocie świadomości, wszystko się łączy. Choć nie ze wszystkiego zdajemy sobie sprawę. Kiedyś neurofizjologia, fenomenologia, kognitywistyka pomogą iść dalej w rozumieniu rzeczywistości osoby-człowieka.

II – w trakcie

W trakcie szybko zorientowałem się, że sprawa nie jest taka prosta. Zacząłem wynotowywać wczorajsze posty. Naiwniutko myślałem w prologu, że będzie ich… że będą dwa. Jedno z drugim zderzę… i już po pracy. A tu notuję, kopiuję-wklejam i nie ma końca. Skończyłem na 11 wyimkach z mojego profilu na Facebooku. Wszystko – wspomnienia sprzed jakiegoś czasu (od roku do 8).

Jak teraz – w sobotnie przedpołudnie 27 lipca 2019 – utkać całość, odnajdując JEDNOŚĆ?! Jedność fenomenologicznego sensu, a nawet metafizycznego LOGOSU.
Trzeba mieć wielką egzystencjano-eschatologiczną odwagę. I ja ją mam – no cóż, po 66 latach życia, to nie jest to brawurowe wyznanie? Trudno, żebym dłużej zwlekał.

Odejdę od chronologii postów. Mój rytm pracy rzadko, a może nigdy, jest w stanie podołać długiemu wielowątkowemu pisaniu. Moja dziedzina to jedna myśl, przyjęta, odczytana, wyrażona z logicznymi przypadłościami. I koniec. Uff!

Dlatego wycofam się na z góry intuicją wskazane pozycje. Ryglowe – powiedziałby Prezes Kaczyński ;-)

***

OBIEKTYWIZACJA

     /prawdy drogi życia i wieczności/

w czyjeś imię i ja piszę
na pewno nie ducha złego
głupstwa żadne mi teraz w głowie
piszę wręcz testamentalnie

dzisiaj już w nocy myślałem
o wadze obiektywizacji
której nie ma miedzy nami Polakami
rzadko coś rozważamy publicznie

obiektywizacja mnie przymusza
do rozważań i pisań
rano wieczorem nocą
przecież nie mam już zbyt wiele czasu

jeśli ktoś musi pisać rzeźbić komponować
pomimo powszechnego przemilczania
lekceważenia swoich myśli słów czynów
nawet dawnych młodzieńczych przyjaźni

moja droga-prawda-życie nie są gołe
zostaną słów czynów i osób wcielenia
powiązane
czym oto pytanie na miarę Hamleta

przyszłość człowieka zależy od kultury
powiedział światły (święty) człowiek
zależy także od przypadków dziejów
ale przypadki tylko odchylają w biegu

co jest obiektywizacją szuka(j)my
przecież nie moje tutaj słów zapiski
one są tylko i aż moją obiektywizacją
szukamy zaś największej z możliwych

jeśli nie możemy się spotkać w dialogu
w Polsce 2019 i Kościele w niej naszym
to każdy tylko powie swoje
jakby z ambony kazanie

czas nastał specjalizacji
profesjonalizacji i celebrytów żądają media
wszystko mówi tylko ten co nic nie znaczy
wierny zawsze temu co zmusza do pisania

to jest moje rozczarowanie ogromne
na końcowym etapie dziejów własnej osoby
figę mi pokazują a może gest Kozakiewicza
nawet serdeczni przyjaciele na stanowiskach

prosty szary człowiek nawet katecheta
uczestnik zwykły zwykłych naszych dziejów
owszem Polskiej Drogi Wolności półwiecza
nie ma w Ojczyźnie rozmówców

chcę jednak głośno powiedzieć (bo muszę)
to jest zakłamywanie i ba zatrucie strumieni
w których chcemy wychować następne pokolenia
słowo zakłamanie boli ma boleć nas wszystkich

z wnukami można (mogę) być sobą bez ograniczeń
taki jest przywielej sakramentalnych starców
wcielenia prawdy życia bez epokowych interesów
miłości już niepożądliwej bo już chyba wiecznej

(piątek, 26 lipca 2019, g. 10.35) TU- Zjednoczeni w Duchu (2)

W powyższy tekst wpisałem-dałem link do ukośników dopiero po wielu godzinach. Sam przyszedł i kazał mi się tam wkleić. Pewnie szukałem czegoś tam czegoś tam, do czegoś innego… i zostałem skierowany na siebie samego. Dużo mnie w necie, więc czasem tak się dzieje. Pozycjonowanie? Maszyneria internetowa? Czy aż wyroki Opatrzności i odwiecznego Logosu?

W tymże linku, a może tenże link dopowiada. Rzuca światło. Dzisiaj, na wczoraj. Wczoraj - na nasze dzisiaj! Światło jest nam dawane spoza. Czyżby światło było posłańcem transcendentnej metafizyki?
Sam, drogi czytelniku się przekonaj, na ile mam rację, i czy nic a nic nie cyganię?!

Tak to leci, jak leciało przed niespełna rokiem - na wielką rocznicę 100-lecia "N"?!
„Tego pojąć się nie da. To co rozumne, szlifuje się dialogiem osób, wychowanych w tej samej kulturze i według jakichś jej ideałów.
W mojej gminie szykuje się piękne Zmartwychwstanie Ułana na Stulecie Odzyskania Niepodległości. Praca wielu osób wre. Terminowo. Powstał scenariusz, materiały trafiły do drukarni, film się montuje i doskonali z każdym ujęciem.
To, co było uzgodnione z kim trzeba, a plakaty rozwieszone po gminie i okolicach, zostało jednym ruchem PRZEZ KOGOŚ wywrócone do góry nogami. Tak , po polsku - jak w najgorszych czasach, zwyczajach, najgorszych polskich wzorach życia publicznego, np. liberum veto.

Na istniejący UZGODNIONY I REALIZOWANY program został nadpisany inny, bez autora, za plecami oświetlonej części globu i Kosmosu.

Oto program i plakat oficjalny (czyli NASZ OBYWATELSKI PLAKAT I DZIAŁANIA):

"Starosta Powiatu Wołomińskiego
Wójt Gminy Strachówka
Stowarzyszenie Rzeczpospolita Norwidowska
Ochotnicza Straż Pożarna w Strachówce
zapraszają na

Gminne Obchody 100. Rocznicy Odzyskania Niepodległości i powstania OSP Uroczystość odsłonięcia tablicy pamiątkowej poświęconej mieszkańcowi Księżyk plut. Józefowi Czerwińskiemu
żołnierzowi 12 Pułku Ułanów Podolskich bohaterowi walk o niepodległość i granice Rzeczypospolitej 1919 — 1920 kawalerowi Krzyża Srebrnego Orderu Wojennego Virtuti Militari
Strachówka, 11 listopada 2018 r., godz. 12:00

W programie:
12:00 - Msza Święta w intencji Ojczyzny, plut. Józefa Czerwińskiego i OSP w Strachówce
13:00 - Odsłonięcie tablicy pamiątkowej poświęconej plut. Józefowi Czerwińskiemu
13:20 - Przemarsz z flagami do świetlicy wiejskiej
13:30 - Koncert „Niepodległej ballady i pieśni” w wykonaniu Wojciecha Bardowskiego, Arlety Lemańskiej, Patrycji Florczak, prowadzenie Andrzej Zbyszyński
14:10 - Odsłonięcie tablicy pamiątkowej OSP
14:30 - Film o plut. Józefie Czerwińskim
14:40 - Tort, ognisko, kiełbaski i gróchówka

Na istniejący UZGODNIONY I REALIZOWANY program został nadpisany inny, bez [podpisu] autora, za plecami oświetlonej części globu i Kosmosu.

„Wójt Gminy Strachówka, Starosta Wołomiński, Stowarzyszenie Rzeczpospolita Norwidowska oraz OSP w Strachówce zapraszają wszystkich mieszkańców na Gminne Obchody 100. Rocznicy Odzyskania Niepodległości i powstania OSP oraz oficjalne odsłonięcie pamiątkowej tablicy ku czci żołnierzom POW z regionu Strachówka ufundowanej przez Starostwo Wołomińskie, a następnie będzie można wysłuchać okolicznościowego wykładu historycznego przygotowanego przez Jarosława Stryjka, na co w szczególności zaprasza Ksiądz proboszcz Mieczysław Jerzak.”

MOJA MODLITWA BŁAGALNA - Boże miej nas w swojej opiece. Matko Boża Annopolska, bądź Patronką wszystkich naszych działań w kulturze największej, na jaką stać nas - mieszkańców Strachówki, obywateli Polski w Europie, w państwie które ma 2-gą w kolejności Konstytucję. MBA uratuj nasze świętowanie POLSKIEGO STULECIA, tak, jak uratowałaś Światowe Dni Młodzieży w i dla Strachówki w 2016.
[Miej w opiece to, co moze się wydarzyć wśród nas-Polaków-także-gminnych 15 Sierpnia 2019].

Święta miłości kochanej Ojczyzny… przekazywana w polskich rodzinnych pokoleniach od stuleci, może tak jak uszeregowałem w tym poście (na blogu). Nie - jak w tym poście (na Facebooku), napisanym wczoraj na gorąco, gdy zobaczyłem tę obrazoburczy post na stronie gminnej. Wszystko można jeszcze uratować. Skoro wczoraj nikt nie pogonił uprzejmie obrazoburców, to niech dzisiaj jasno wytłumaczy ów pomysł, jego intencje i niech obroni większy sens."

Chyba wszystkie posty pisane (przeżywane) w listopadzie 2018 są takie fundamentalnie ZASADNICZE DLA SPRAW NASZYCH W  STRACHÓWCE, POWIAT WOŁOMIŃSKI, MAZOWSZE, POLSKA, EUROPA! Na przykład te i następne.

III - po

Skończę dzisisiaj tego posta. Staram się. Wręcz przymuszam. Obetnę to, co powiedziały mi (co mówią) 11 wyimków z mojego profilu na Facebooku, wczorajszych wspomnień. Może wrócę do nich później.

Historia jest. Dzieje się. Podobnie jak prawda, której dochodzi się i czeka (C. Norwid). Dostałem misję jej obrony - na miarę uczestnictwa w niej i w dziejach najnowszych gminy, Kościoła, Ojczyzny (kultury).

Rzeczywistość nie nabiera sensu tylko dlatego, że podpisze ją ksiądz, albo biskup, albo kardynał. Tak to chyba wygląda z punktu widzenia tzw. Polaka-Katolika 2019. A przecięż i oni mają prawo do pomyłek. A nawet do popełniania zwykłych ludzkich grzechów, przemilczeń, zazdrości... wiemy już, że popełniają także dużo gorsze. Kościół się od nich nie zawali, byle nie przestał szukać PRAWDY! Jest prawda. Można ją kontemplować na skrzydłach wiary i rozumu. Polsko – przejrzyj na oczy, włącz się w główny nurt kultury współczesnego człowieka, w świecie zawsze nam-żyjącym współczesnym! Wyzwalanie człowieka-Polaka z metafizycznych lęków, ograniczeń tradycją i podporządkowań innym ludziom będzie trwać. I trwać. I trwać. Ale jest prawda. "Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli" - to było ulubione zdanie Jana Pawła II w całym Piśmie Świętym. Amen!

czwartek, 25 lipca 2019

Tęcza zachwytu, gra w palanta i tradycja wolnościowa (2)

zdj. Rozalin, gm. Strachówka, 12.10.2012 - Inauguracja Roku Wiary

- przyczynek patriotyczno-religijny -

Wyidealizowana Polska Ojczyzna moja, wyidealizowany mój Kościół Katolicki są pomocą, czy zawalidrogą w rozwoju osoby człowieka w Kraju Nad Wisłą XXI wieku?
Gdyby Norwid nie wymyślił tęczy zachwytu w Fortepienie Chopina, nie byłoby jej w moim tytule - pomimo występowania jako ozjawisk przyrody.
Norwidowskie określenie miłości Ojczyzny, patriotyzmu wszystkich wieków, człowieka-osoby, ideałów dla życia jednostek i narodów nie mają, dla mnie, konkurencji. Owszem, również w Karolu Wojtyle i Soborze Watykańskim II.

Ciekawy jestem jakby się odnalazł Norwid pod tęczą gejowską, lesbijską, biseksualną, transseksualną, panseksualną w końcu. Co ma wspólnego zjawisko przyrodnicze, kulturowe, w religijno-seksualnym splątaniu? Tyleż, co napletek i obrzezywanie na znak przymierza z Bogiem? Ale dzisiaj obrzezanie jest także zabiegiem higieniczno-medycznym tylko, a tęcze nie pytają nas o zdanie, z której strony świata mają się pojawić.

Siedzi stary facet, Polak, katecheta, ojciec, dziadek, odkrywca i obywatel Rzeczpospolitej Norwidowskiej w starym domu w Ogrodzie i docieka wszechsensu. Jestem, bo o mnie chodzi, prowadzony całą swoją – bo czyją – osobową drogą-prawdą-życiem. Ten trój-wymiar też ma religijną konotację, zapożyczam ją od Jezusa z Nazaretu.

Idealizowanie to przypisywanie komuś lub czemuś cech doskonalszych od rzeczywistych, w sztuce - przekształcanie według własnego ideału tematu wziętego z życia. Idealizując pomijamy wady i wszelkie ciemne strony obiektu.

Byłem wychowany w wyidealizowanej Polsce i wyidealizowanym Kościele. Ponieważ żyłem realnie, jestem naocznym świadkiem przemian ostatniego półwiecza, w kraju i Kościele. Przemian zasadniczych, sięgających fundamentów doświadczania i rozumienia wolności, siebie-podmiotu świadomego, wiary i rozumu, zdolnych kontemplować prawdę… inkulturacji. Kimże jest człowiek… bez inkulturacji i samoświadomości??

Strząsnąłem z siebie pelerynkę utkaną z pajęczej sieci idealizacji Polski i Kościoła. Solidarność, Taize, Norwid i Sobiescy spotkani w małej polskiej gminie mi pomogli. Bolesław Prus inkorporowany w nasze rodzinne dzieje. I Andrzej Madej spotkany na drodze religijnych odkryć. Powszechne Prawa Człowieka zostały zatwierdzone w 1948 roku, zaledwie trzy lata po strasznym doświadczeniu ludzkości II Wojny Światowej. W latach 1962-1965 obradował Sobór Watykańsdki II – duch i zbiór dokumentów owego wiekopomnego wydarzenia został nam udostępniony w 1968 z kongenialnym wstępem jego uczestnika kard. Karola Wojtyły (bratniej norwidowskiej duszy).

Resztki wyidealizowanego Kościoła spadły ze mnie i śweiata całego wraz z uświadomieniem sobie pedofilii wśród księży i biskupów. Jako stary facet odkryłem, że i ja jestem ich ofiarą. Być ofiarą pedofiliii w Kościele to nie tylko mieć dziecięce doświadczenie z księdzem (biskupem) pedofilem, ale także z całym systemem ZAKŁAMANIA, w jakim się było wychowanym, i w jakim się partycypowało. Jestem katechetą, powołanym w stanie wojennym (wojny polsko-jaruzelskiej) „aby być z polską młodzieżą”. Nie mogę przywrócić minionego czasu-katechez, ale nie mogę także dzisiaj milczeć!

ZAKŁAMANIE jest strasznym polskim dziedzictwem. Oby tylko współczesnym?!
Przed wojną byliśmy państwem wielonarodowościowym (języki, kultura…). Dzisiaj jesteśmy sztucznym „mono”.

„Uwzględniając [rózne] zastrzeżenia, można przyjąć, że struktura narodowościowa II Rzeczypospolitej w międzywojniu była następująca: Polacy stanowili ponad 68 proc. ogółu obywateli, Ukraińcy – ponad 15 proc., Żydzi – 8,5 proc. (Polska była pod względem ich liczby drugim po Stanach Zjednoczonych miejscem zamieszkania na świecie), Białorusini, a także „tutejsi” (czyli osoby bez wykształconej świadomości narodowej) – ponad 3 proc., Niemcy – ponad 2 proc. (jedyna mniejszość, której liczebność w porównaniu z początkiem lat dwudziestych znacznie się zmniejszyła z powodu wyjazdów do Niemiec). Mozaikę narodowościową uzupełniali Rosjanie, Litwini, Czesi, Romowie, nieliczni Słowacy i Karaimi, zbliżone językowo do Ukraińców grupy etniczne (Bojkowie, Łemkowie, Huculi), a także spolonizowani Ormianie i Tatarzy.” (tutaj)

W ilu gminach, szkołach, parafiach kultywuje się PRAWDZIWĄ PAMIEĆ I TOŻSAMOŚĆ? W mojej ksiądz proboszcz wyniósł Wota Wdziecznosci za to, co przyniosą Solidarnosć 1980/81 i współpisze jakąś namiastkę swojej: pobożnościowej wizji, do której pamięć i tożsamość ma się dostosować.

Żyjemy w zakłamanym kraju, kulturze, Kościele… Miarą zakłamania jest stosunek do Żydów i…? Dzisiaj także do jedynie słusznej partii, LGBT i… Czy jest coś gorszego? Wojna domowa, rozbiory, okupacja?

Żeby uświadomić sobie stan zakłamania własnej duszy, wiary i rozumu trzeba dostać swoje osobiste objawienia. Prawdy przekazywane z zewnątrz nie mają takiej mocy. Pamiętam wstrząsanie wstętu, drgawki obrzydzenia całym sobą, ciałem i duszą, gdy dotarło do mnie, że byłem ofiarą księdza pedofila w wieku lat 6/7 a za chwilę następnego – w konfesjonale. Człowiek jest duchem ucieleśnionym, ciałem uduchowionym. Jeśli nawet duch (wiara, rozum, świadomość) coś wyprze, ciało pamięta.  Bywa i odwrotnie, jak w znanej wypowiedzi Papieża-Polaka, że  „ziemia odebrana narodowi przemocą staje się niejako głośnym wołaniem w kierunku „ducha” narodu. Duch narodu się budzi, żyje nowym życiem i z kolei walczy, aby były przywrócone ziemi jej prawa. Wszystko to ujął Norwid w zwięzłęj formie, mówiąc opracy „(…) piękno na to jest, by zachwycało do pracy – praca, by się zmartwychwstało” (JPII, Pamięć i tożsamość, Znak, 2005, str. 67)

Zakłamanie czeka na objawienie się prawdy. Prawda objawia się faktami, wydarzeniami, dziejami – takim językiem mówi do nas Bóg we Wspólnocie Trzech Osób. On jest dialogiem. W ojczystych dziejach najłatwiej ten język odczytywać. 
„Ojczyzna – łączy się z pojęciem i rzeczywistością ojca. Ojczyzna to jest poniekąd ojcowizna, czyli zasób dóbr, które otrzymaliśmy w dziedzictwie po ojcach. To znaczące, że wielokrotnie mówi się też: „ojczyzna – matka”. (…) Ojczyzna więc to jest dziedzictwo, a równocześnie jest to wynikający z tego dziedzictwa stan posiadania – w tym również ziemi, terytorium,, ale jeszcze bardziej wartości i treści duchowych, jakie składają się na kulturę danego narodu. (…) Widać z tego, że w obrębie pojęcia „ojczyzna” zawiera się jakieś głębokie sprzężenie pomiędzy tym, co duchowe,, a tym, co materialne, pomiędzy kulturą a ziemią.” (tamże) ... a kto chce w skrócie, można czytać tutaj.

Zakłamanie Kościoła - nie jako rzeczywistosći duchowo-idealnej, ale organizacji, systemu, instytucji - wyszło najboleśniej w moich czasach w pedofilii. Ale także w towarzyszącej pedofilii i innym grzechom Kosciołą, zawsze i wszędzie, postawie przemilczania bliźniego swego. W antydialogiczności, która w swej najgłębszej istocie jest aż antyteologią (czego pewnie sami teologowie nie powiedzą).
Zakłamanie państwa polskiego jest najbardziej głośne w każdym samorządzie, czyli wsi, gminie, miasteczku i mieście - także w każdej polskiej parafii - gdy spytamy o żydowskich sąsiadów sprzed wojny. Jadów, Dobre, Stanisławów, Tłuszcz, Węgrów, Szczuczyn na północy i Szczucin na południu itd. itp. Jak Polska długa i szeroka. Pisałem o TYM dwa dni temu w tekście „Szczuczyn, Żydzi, LGBT i moja sprawa polska”.

Końcowe porządkowanie pojęć:

1) Idealizowanie to wątpliwe wychowawczo podejście/praktyka do rzeczywistości człowieka
2) Mysterium iniquitqtis, czyli koegzystencja dobra i zła” – to właściwsza postawa poznawcza i praktyka wychowawcza w dialogu z całą kulturą człowieka na ziemi (w świecie zawsze nam współczesnym) – źródłem cytatu jest Pamieć i tożsamość Jana Pawła II.
3) Norwidowska tęcza zachwytu pozostaje w mocy, bo sięga Zenitu Wszechdoskonałości, a jest nim Jezus z Nazaretu – żadne ludzkie organizacje, systemu, instytucje tam nie sięgną nigdy (nie idealizujmy ich na siłę).
4) Palantem jestem ja, zwykły szary człowiek-obywatel Polski AD 2019, żywa komórka żywego ciała Koscioła, z pamiecią i tożsamością, którym pomiatają dzisiaj wszystkie reprezentatywne siły w państwie, samorządzie, Kościele. Nikt z nich, nawet z przyjaciół i znajomych nie podejmie ze mną publicznie rozmowy o Polsce i Kościele w świecie współczesnym – mają swoje z pewnością dobre powody.
5) Tradycja wolnościowa dzięki Norwidowi i Prusowi wiedzie mnie do KEN (1773), Świętej miłości kochanej Ojczyzny (1774) i Konstytucji 3 Maja (1791). Tak i tym żyję i zemrę. Amen!

Jako stary palant, którym można pomiatać przemilczając, dodać muszę, gwoli sprawiedliwości, że mam swoje pocieszenia. Przychodzą mową faktów. Po opublikowaniu pierwszego odcinka  „Gra w palanta i tradycja wolnościowa” po paru godzinach zobaczyłem o tym materiał w Teleserwisie! O „tym” czyli o palancie. Jakbyśmy wyszli z tego samego lokalu po wspominkach pokoleniowych przy dobrej kawie! 

Co dzisiaj zobaczę, usłyszę - jako głos Boga-Opatrznosci-Prostoty-Dialogu, który nigdy tych, którym jakieś zadanie powierzył, nigdy nie opuszcza?? Może ktoś się nieoczekiwanie odezwie z któregoś kręgu mojego życia (drogi-prawdy…), od najbliższych, po najdalsze. Nic nie muszę robić, tylko jeszcze trochę po-siedzieć, po-oddychać i po-być otwartym na całą rzeczywistość człowieka, świata i Boga, oczywiście w aspektach istotowych i konstytutywnych - co jest i pozostanie na ZAWSZE fascynującą przygodą (JPII, Watykan, 2003).

***

ŻYCIE ROZSZERZONE

         /dziadkom sakramentalnym/

mało się o tym pisze
więcej o roszerzonych samobójstwach
powinno być odwrotnie

przecież tylu jest dziadków i babć
zadowolonych z życia
dzięki następnym pokoleniom wnuków

bo one przychodzą do nas
najpierw na rękach rodziców
lada dzień na własnych nogach

na nożętach kochanych
rączyny wyciągają
buziaki rozdają

co w tym jest najważniejsze
że one są naprawdę nasze
i nas za swoich uważają

że nie trzeba się usprawiedliwiać
tłumaczyć długo i zabiegać
miłość się w nich roz-daje

dziadkom dedykuję
babcie muszą wypowiedzie się same
stwarzam zachęty

dlaczego głównie sakramentalnym
bo sakrament strzeże jedności
by życie się mogło rozszerzać

pokolenia rozwiedzione
rozwiedzionych pokoleniami
nie znam niech sami opowiedzą

     (środa, 24 lipca 2019, g. 11.01)

***

CORAZ WIĘCEJ ŚMIERCI

           /w imię miłości i dobroci.../

nie opisuję pięknego dnia
w Ogrodzie przodków
jak mi się daje od rana za oknem
ale mój świat
jak mi się daje drogą-prawdą-życiem
czyli jaki jest

mogłem dać inny tytuł
coraz wiecej zgody na śmierć we mnie
ale skoro ona się już dzieje
mogę opisywać nie tylko zgodę

dzisiaj jeszcze się obudziłem i wstałem
a nawet każą mi zęby zrobić
jeszcze parę spotkań może się zdarzyć
i jak się tu ludziom pokazać

ale przyszłości nie widzę już żadnej
dla żony dzieci wnuków warto być
ale przecież nic na siłę w tej materii
nie od nas koniec zależy ile rozumienie

nie jestem dziadkiem do biegania
ani domków na drzewie nie zrobię
moje życie się przed nimi skończyło
zanim się narodzili i rosną

życie to ciągłość drogi na szczyt
z prawdą coraz bardziej kontemplowaną
i wszystko co otacza czasem i przestrzenią
dalej nikt sam nie pójdzie

zdarzyła mi się Polska Kościół Annopol
i Rzeczpospolita Norwidowska
nie odwróciłem głowy nie podałem pleców
lecz oni mnie potem pozostawili

nie pozna kto nie miał misji powołania
kto szedł sobie dla siebie
nie poznał nigdy wspólnoty
jej ducha i czasów

     (poniedziałek, 22 lipca 2019, g. 11.03)

***

TO SIĘ LICZY

              /miejsca i  ludzie/

co u kogo się liczy
dla kogo
liczy się tylko to co komuś coś daje
no bo gdy nic nikomu to jak

gdy płacę w sklepie
albo u fryzjera
gdy jestem klientem
abo choć użytkownikiem dróg

ale gdy dla nikogo nic
tylko krzesło i łóżko wygniatam
zużywając tlen (i wodę…)
to po co to takie coś

z życiorysu mojego coś się liczy
że założyłem Solidarność
i rodzinę (sakramentalnie)
i że katechizowałem tu i tam

że odkryłem Rzeczpospolitą Norwidowską
świadomość narodową też
w połączeniu z Annopolem
aż w całe sanktuarium MBA

    (sobota, 20 lipca 2019, g. 10.26)

***

PRYZMAT OSOBOWY

              /człowiek i jego rzeczywistość/

każdy postrzega rzeczywistość sobą
tak widzi słyszy czuje rozumie
drugi się dowie gdy mu opowiemy

pryzmat rozszczepia światło
pryzmat osobowy egzystencję
po cząstki osobowo elementarne

to samo nie na to samo pada
zyskuje kąt odbicia niepowtarzalny
drogą-prawdą-życiem kontempluje

głupi świat chce ujednolicać
na swoją modłę widzieć i rozumieć
zwłaszcza Kościół i politycy tak każą

nikt nie żyje i nie umiera dla siebie
owszem integralny rozwój potrzebuje
najbardziej tych których kochamy

w nich dla nich przez nich
świat się przełamuje
pryzmat osobowy nie jest pustką

    (sobota, 20 lipca 2019, g. 8.32)

***

W SERCU PRAWDY

         /nie tylko w Kościele/

niby bardziej w jej objęciach
znaczy raczej w ramionach
niż sercu i istocie
ale czyż to nie to samo

wyłania się zbliża
wyciąga ramiona obejmuje
do serca przyciska
w nim chowa na wieczność

taką drogę dzisiaj przebywam
przebyłem ale jeszcze się dzieje
nie zniknie nagle jak zjawa
bo jest żywa prawdziwa

wejdę sobie w prawdę (ową)
pobędę
daj Boże by kiedyś na zawsze
nie chcę gdzie indziej

ta najbardziej kochana
od 1774 roku
przechowywana w rodzinie
przekazywana miłością wolności

Annopol jej nie ogarnie
bez Annopola się nie da
biedni którzy w ogóle nie znaleźli
ani nawet szukali

prawdo ojczyzno moja
ty jesteś jak szczęście
ile cię szukać trzeba
by w Tobie spocząć na wieki

(piątek, 19 lipca 2019, g. 12.24) TU- Zjednoczeni w Duchu (2)

wtorek, 23 lipca 2019

Szczuczyn, Żydzi, LGBT i moja sprawa polska


Oto droga-prawda-życie
znaczą co znaczą
pokazują objawiają
więcej najwiecej człowiekowi
który już się zna -
czyli
co mówi duch do ludów i narodów
Duch wciela się naszą historią!

W Szczucinie urodziła się moja Mama-Babcia Hela. Szczucin leży 470 km od Szczuczyna podlaskiego. Moja wieś materielle, też pierwotnie zwała się Szczuczyn, co tak wyjaśnia wikipedia "Szczucin – gmina miejsko-wiejska w województwie małopolskim, w powiecie dąbrowskim... Etymologia nazwy - Pierwotnie Szczuczyn, a więc nazwa dzierżawcza, w XIV w. wieś należąca do Szczuki (od słowa szczuka, czyli szczupak). W 1326 r. zanotowano Sucin, w 1345 r. Sczucin (porównaj Szczuczyce, dzisiaj Szczucice koło Opatowa, czy Szczuczyn)...".

Już na początku dam dłuuuugi cytat z wikipedii o tytułowo-polskim Szczuczynie:
"Jan III Sobieski nadał Szczuczynowi prawa miejskie magdeburskie. Był on fundatorem barokowego zespołu kościoła, kolegium i klasztoru, jako wotum wdzięczności za wiktorię wiedeńską. W 1700 rozpoczęło tu działalność kolegium pijarskie. W 1721, już po śmierci S. A. Szczuki, powstała w Szczuczynie szkoła dla dziewcząt. Szczuczyńskie kolegium kończyli zasłużeni uczeni: Jakub Falkowski, Antoni Waga, Jakub Waga, Teodor Waga, Bronisław Trentowski. Uczył się tu Józef Andrzej Załuski. Istniał tutaj pierwszy w Polsce instytut dla głuchoniemych, który w 1816 r. przeniesiono do Warszawy.

W 1858 powstał w Szczuczynie szpital pw. św. Stanisława.

W Szczuczynie od wieków istniała prężna, zamożna i liczna wspólnota żydowska. Według danych z 1921 roku w Szczuczynie mieszkało 2506 Żydów, co stanowiło 56 % ludności miasteczka. W momencie wybuchu II wojny światowej liczebność szczuczyńskiego sztetlu wynosiła około 3 000 osób.

Podczas II wojny światowej miasto znajdowało się pod okupacją niemiecką, sowiecką i ponownie od 1941 niemiecką. Wówczas miała miejsce zbrodnia, której dokonano w sierpniu 1941 roku w Szczuczynie u gospodyni nazwiskiem Duda na jedenastu (a jak podają inne źródła – dwunastu) młodych Żydówkach z getta w Szczuczynie. Kobiety zostały zatrudnione przy pracach polowych. Zatłuczono je kosami, motykami i pałkami, jedną z nich przed zamordowaniem zbiorowo zgwałcono, a potem ciała wszystkich zakopano w dwóch zbiorowych grobach. Sprawcami byli mężczyźni ze Szczuczyna i okolic. Trzech z sześciu oprawców (Dominik Gąsiewski, Kazimierz Danowski i Jan Marczykowski) uczestniczyło wcześniej w mordzie w Bzurach. Działali z pobudek rasistowskich i chęci zrabowania odzieży po zamordowanych."

Najpierw dzisiaj przeczytałem tekst red. Sebastiana Ogórka pt. "Na 10 sekund wzięto mnie za geja. Prawie straciłem przez to życie". (tutaj)
W tekście znalazłem nowe-rozszerzone określenie PT Rodaka "Polak, katolik, praktykujący, 500+ biorę". Kapitalne. Zresztą, jak cały akapi i tekst, o niefajnej polskiej polskości 2019.

"- A jest pan homoseksualistą? – pytają policjanci [ze Szczuczyna, może Grajewa, a nawet z Białegostoku może].
Odpowiadam, że nie. Polak, katolik, praktykujący, 500+ biorę. Policjanci są grzeczni, uprzejmi, nie robią problemów. Jedynym problemem jestem ja - psuję im statystyki. Sprawy jako atak na tle homofobicznym nie przyjmują. Skoro nie jestem gejem, no to jak mogło dojść do takiego ataku. Logiczne, prawda?"

Białystok grzeje się dziś w mediach. Także ja zrobiłęm kolorowy post o tym:
Tekst Sebastiana Ogórka prowadził mnie dalej, głębiej... w chcianą i niechcianą polskość. Droga-prawda-życie moje, osoby z samoświadomością, świadomością narodową, tożsamością konstytucyjną... jeszcze dalej, głębiej. Fenomenologicznie i metafizycznie w zaświaty wieczności. Na wiecznej rzeczy świadectwo. Moja Mama-Babcia Hela żyłą na wzór błogosławionej Karoliny Kózkówny, sąsiadki w czasie i przestrzeni. W jej powiecie także działy się straszne rzeczy w wojnę. Nie tylko ze strony okupantów. Choć sprawa stara, krwawi, bo jest dopiero wydobywana na powierzchnię polskiej polsko-katolicko-popeerelowskiej świadomości. Książka profesora Grabowskiego ukazała się dopiero w 2011. Podobne badania przeprowadzono nad powiatem węgrowskim, ale nie ma jeszcze o powiecie mińsko-mazowieckim (nb. sąsiedzka gmina Dobre), ani powiecie wołomińskim (nb. gmina Jadów, Tłuszcz, Strachówka). Póki my żyjemy!

Do dzisiaj przebadano tylko 9 polskich powiatów, pod kątem wojennej tragedii żydowskich obywateli, mieszkańców polskich miast i wsi. I pod kątem niechlubnego udziału nas-Polaków w ich nieszczęściu.

Wyidealizowany obraz pobożnego Szczucina runał pierwej za przyczyną reportażu o zbrodni, która trzyma/łą to miasto w zastraszeniu przez 20 ostatnicg lat. Zabito młodą dziewczynę, Iwonę Cygan. Wszyscy boją się zeznawać! Skoro dziś!??? To dlaczego w czasie okupacji nie miałoby być pogromów sumienia (pedofilii), Żydów, LGBT... Skoro tzw. polski kościół nadal hołubi postawę przemilczania!!! - czego jestem ofiarą i naocznym świadkiem w Strachówce, czyli w  Rzeczpospolitej Norwidowskiej, w wielkim ciągu polskiego dziedzictwa narodowego.

Szczuczyn (podlaski) okazuje się mi bliski, nie tylko losem tamtejszych, czyli polskich Żydów, ale i królem Janem III Sobieskim. A skoro Sobieski, to i pytanie "Co to jest Ojczyzna", Norwid-Wieszcz... i... co mówi Duch do narodów przez każęgo człowieka-osobę. W tym przypadku (tym razem przez Józefa K. z Annopolskiego Sanktuarium MB.!

Każdy czyta, widzi, słyszy, czuje i rozumie swoim życiem. Tak, jak żył i jeszcze żyje. Jak prawdę poznawał, zdobywał... jak prawda i życie go otwierało i osadzało w sensie, jak go tworzyło, jak wprowadziło w pięknie BYTU. Droga-Prawda-Życie przyjęte jako dar, równa się Prawda-Dobro-Piękno. Nieprzyjęte, nieprzemyślane, niezrozumiane mogą prowadzić donikąd albo w przepaść unicestwiającą.
Jeśli ktoś chce tam iść, jego wybór. Ale... beze mnie. W moim świecie ma być ciągłość, całość, jedność, a nie bez-sens, lub jakiś nieogarniony, ani ogarnięty chaos.

Po lekturze tekstu Sebastana Ogórka natychmiast go udostępniłem nas stronie katechetycznej! Ciągle chyba tylko mojej/swojej, ale nie polsko-katolicko-powszechnej. Polski katolicyzm jest zamknięty na myślenia i dialog, nawet swoich katechetów!

Wpis, czyli post jest taki (tak wisi w internecie, dla świata całego) - "Taki mamy klimat!? Anty-katechetyczny! :-(
Polak, katolik, praktykujący, 500+ biorę. Policjanci są grzeczni, uprzejmi, nie robią problemów. Jedynym problemem jestem ja - psuję im statystyki. Sprawy jako atak na tle homofobicznym nie przyjmują. Skoro nie jestem gejem, no to jak mogło dojść do takiego ataku. Logiczne, prawda?"

Wczoraj, na tej samej katechetycznej stronie, dałem taki OTO post - o polskim proboszczu AD 2019 , który głosi taką "swoją naukę Jezusa", że "LGBT to nie nasi bracia, to wrogowie". TAK! polski klerykalizm i wielu polskich księży, biskupów są gorszycielami, którym lepiej by było kamień uwiązać... Partia rządząca nami teraz, też nie wie, kto to jest uchodźca, ale bliźni! Polski klerykalizm wypacza umysły, serca, dusze... Obraz rzeczywistości, człowieka, Boga... wbrew Sobieskim, Norwidom, Faustynom Kowalskim, Wojtyłom... na swój obraz i interesy grupowe.

"A kogo uważa za bliźniego swego mój/twój proboszcz, sąsiad, koleżanka... ? I co myślą o Żydach, UE, kulturze, wierze i rozumie, pracujących ŁĄCZNIE, o osobie, prawdzie, wolności, konstytucyjnosci... " Dalej jest noc!

Co to jest ojczyzna?

                     /Cyprian Kamil Norwid/

Żeby zapytał kto Jana III-go
idącego pod Wiedeń,
co to jest Ojczyzna?-
odpowiedziałby:
"Jest to miejsce,

w którym najmilej spocząć i umrzeć -
kiedy się ma gotowość nieustanną życia,
i utrudzania się tam,
gdzie w każdym czasie danym
najdzielniej o Ludzkość idzie."

Na tych prawach moralnych
wyprowadził Jan III-ci wojsko
poza Polskę przeciw prawom Polski.
Toż samo zrobił Napoleon Wielki z Francją.

Albowiem - szlachetny człowiek
nie mógłby wyżyć dnia jednego w Ojczyźnie,
której szczęście nie byłoby tylko procentem
od szczęścia Ludzkości.

Wszyscy dziadowie
i
Ojcowie Rzeczypospolitej Polskiej
tak pojmowali sprawę polską.

PS.
Jeszcze jeden (obiecuję, że ostatni) cytat z wikipedii:
"Stanisław Antoni Szczuka (ur. 1654, zm. 19 maja 1710 w Warszawie) – polski szlachcic, polityk i pisarz polityczny... Od roku 1675 był sekretarzem Jana III Sobieskiego, a od 1684 regentem kancelarii koronnej. W 1683 jako rotmistrz husarski wziął udział w odsieczy Wiednia. W 1688 został referendarzem wielkim koronnym. W 1690 był wysłannikiem i posłem Rzeczypospolitej Obojga Narodów w Prusach Książęcych, a od 1699 podkanclerzym W. Ks. Litewskiego".


środa, 17 lipca 2019

Gra w palanta i tradycja wolnościowa (1)


Byłem dzieckiem w PRL, ale nie dzieckiem PRL-u. Pierwsze 15 lat byłem dzieckiem podwórkowym w PRL.  Kiedy chcę ustalić cezurę czasową, nie pomoże mi przejście z podstawówki do liceum, ale wyjazd siostry do USA.  Bo ojciec zrobił pożegnalną sesję zdjęciową aparatem marki „Druch”. Był luty. Wypadki marcowe czaiły się za płotem. Siostra w Stanach po wielu latach został pierwszym agentem FBI przyjętym z byłych krajów demoludów (Wschodniej komunistycznej Europy).

Grałem w palanta. Norman Davies w książce „Boże igrzysko” stawia tezę, że popularna w USA gra baseball może pochodzić od palanta, granego przez polskich emigrantów. Uczestnicy podzieleni na dwie drużyny po 12 graczy, na boisku o wymiarach 25 × 60 m odbijają kijem o długości 60–80 cm małą laną piłkę gumową. Również nazwa kija do gry (wikipedia).

Moje (nasze) podwórko, choć na ulicy Tadeusza Kościuszki – bohatera dwóch kontynentów – skłaniało się raczej w stronę slumsów, niż alej, dziedzińców i centrów miasta dumnego z nazwy i historii. PRL nie szedł pod rękę z historią. Do tego żyliśmy „przy torach”.

Ponieważ byliśmy przeciętną peerelowską bidotą, nie odbijaliśmy 'małej lanej piłki gumowej', ale drugi, krótszy, patyczek. Palant, to palant i jak widać z wikipedii, należy do rodziny podobnych gier wszelkich ludów i narodów.

Z poziomu peerelowskiego zglajszlachtowania (znaczy ludowo-ustrojowo-kościelno… jakiegoś-wszelakiego) bywaliśmy cudownie wyrywani podczas wakacji. Wyrywani? Ależ skad, przenoszeni, przesadzani. Czarodziejską różdżką dziejów para-rodzinnych do Annopola, w pobliżu Strachówki, Traw, Jadowa. Trochę dalej były Urle i Tłuszcz, ale ten ostatni tylko jako stacja przesiadkowa.

W Annopolu nie było podwórka, tylko wielki czarodziejski Ogród, z Matką Bożą w rogu, w specjalnej dla Niej alejce. W starym domu było mnóstwo książek sprzed… chyba potopu? Wszystkie podobne, jako serie wydawnicze, dodatek do jakichś mitycznych gazet.
- Wspólne winy, obraz dramatyczny w pięciu aktach, osnuty na tle stosunków wiejskich, przez Jana Kazimierza Galasiewicz – jako dodatek do numeru 340 Tygodnika Ilustrowanego, nakładem i drukiem Józefa Ungra, przy ulicy Nowolipki nr 3, 1882, cena 40 kopiejek.

Lektur na zimno-mokre, deszczem płaczące nad nami, dni, było bez liku. Oczywiście wszystkie były obce klasowo, z czego sobie nie zdawaliśmy sprawy. Pierwsze lepsze przykłady:
- Pojata, córka Lezdejki, albo Litrwini w XIV wieku, romans historycznym przez Feliksa Bernatowicza, z przedmową Teodora Jeske-Choińskiego (1898), cena 40 kopiejek.
- Pamiętniki Anny hr. Potockiej, z przedmową Piotra Chmielowskiego (1898), cena 40 kopiejek.
Wszystkie książki (książeczki) miały na pierwszych stronach adnotację Дозволено  Цензурою.

KTOŚ NAM ŁASKAWIE POZWOLIŁ ŻYĆ INNYM ŚWIATEM/DUCHEM. I nie była to wszechboska władza ludowa jedynie słusznej partii i kontrolowanych przez nią Rządu i Sejmu PRL.
A kontrolowali wtedy totalitarnie wszystko - drogownictwo, mleczarstwo, oświatę, kulturę... po zwiazki wyznaniowe i nastroje wśród ludu. Nieprzemijające jest życie, urok i oddziaływanie jedynie słusznych partii i ich ustrojów.

W grze w palanta też mieliśmy niebo i piekło, królestwo i ziemię, a może nawet dobro i zło.

Na dzisiaj chyba starczy, nie jestem zawodowym pisarzem. Dołożę jednak siebie i prawdę mi daną także wersująco, bo przecież nie tylko linearnie (czaso-przestrzennie) żyje człowiek! (cdn)

***

ŻYCIE OSOBA I SAMOPOCZUCIE

                 /jak się czuję? Sobą/

co i o czym mówi samopoczucie
teraz jest za chwilę może nie
czy tylko dla konkretnej osoby
no przecież że jest inaczej

samopoczucie jest punktem całości
całości osoby ale i jej dopełniania
wszystko ma sens ma sens ma sens
choć jeszcze nie rozumiemy

nic w świecie osób nie znika bez śladu
skoro ma swój timing to i miejsce
nawet w zakrzywionym wszechświecie
jednym albo wielu równoległych

czasu ani miejsca nie zwij sprawą wtórą
ani zakrzywień i równoległości
cóż my wiemy o sobie
poza drogą-prawdą-życiem

powiedz komuś (najlepiej bliskiemu)
że jego samopoczucie nie ma sensu
to jak powiedzieć że nic nie znaczy
ale to w kulturze byłoby bez sensu

    (wtorek, 16 lipca 2019, g. 13.32)

***

WYLICZANKA POLSKA AD 2019

        /robię co muszę bo żyłem/

klerykalizm
pedofilia
partyjność

antyklerykalizm
antypedofilia
antypartyjność

w imię wiary rozumu kultury
muszę wyliczać
nie wolno milczeć
świadkowi czasu i ducha (jego)

klerykalizm to choroba
Kościoła i państw całych
budowanych na nim (w ludzie)
z poplecznictwem partii (władzy)

kolejne wybory
kolejne rozgrywki
wszystkie ręce i tematy na pokład

scena jest pokładem tym razem
wyliczanki są recytowane
kto by się tym przejmował naprawdę

   (wtorek, 16 lipca 2019, g. 11.44)

***

ROZSTRÓJ POLSKI (NIE TYLKO)

      /nauki społeczne zawiodły (ideał)/

ty powiesz swoje
ja powiem swoje
on powie swoje

nigdy razem publicznie
coś tego nam wzbroni
jak długo jeszcze nie wiem

świat stał się niekompatybilny
z jakichś powodów
każdy sam musi je nazwać

ja was chcę widzieć słyszeć
w jednym miejscu
ale wy mnie nie

innym tego prawa nie damy
polska opinia publiczna
musi nas słuchać oddzielnie

każdy z nas jest jedyny
swoją drogą-prawdą-życiem
przed kim wobec czego

specjalizację robimy na swoim podwórku
wołanie o całość i jedność
zostawiamy echom czasu

nie tylko w bloku wschodnim tak mają
bo także w Kościele Powszechnym
i w poprawności politycznej Zachodu

    (wtorek, 16 lipca 2019, g. 10.58)

***

OBOWIĄZEK PISANIA ODEZW

               /w imię drogi-prawdy-życia/

stary facet Polak siedzi w krzakach
to ja żyjący w buszu
listy odezwy apele piszę
na koniec nazywam je powinnością

pisałem do mojego kościoła i biskupów
milczą jak milczeli
teraz adresuję do swojego narodu
z tym samym (przewiduję) skutkiem

wiem co powinnoiść ma
co ścierpieć muszę
inni przede mną też tak mieli
pisali wołali adresaci milczeli

pierw do proboszcza i dziekana
potem Ordynariusza i Prymasa
ale i przewodniczącego KEP-u
ale ich nie obchodzi zwykły katecheta

nie obchodzi ich szary człowiek
w nosie i gdzie indziej nas mają
powtarzając ze szczytów Watykanu
że Kościół nasz to dialog

tak samo politycy głoszą
że rozmowa z Polakami
nie zakończy się wraz z wyborami
bo chcą żeby dialog trwał stale
a wpływ ludzi na władzę nie ustawał

sprawdźcie to na stosunku do mnie
ich deklaracje to słów cymbał brzmiący
w Kościele i Państwie (przez duże litery)

moją powinnością jest pisanie prawdy
tej spotkanej i poznanej życiem
nie władzą kościołów i partii sojuszy
tak najgłębiej wierzę
że Kosciół i Państwo
czyli ich ludzie osoby obywatele
poznaliby prawdę która daje wolność
gdybyśmy mogli otwrcie rozmawiać

tak publicznie Was zapraszam
do miejsca starszego niż każdy z nas
kiedy państwa i partii jeszcze nie było

gdybyśmy mogli przyznać się do siebie
wyjawić świadectwa życia i marzenia
kim jesteśmy bo byliśmy kiedyś
młodzi szczęśliwi prawdziwi

prawda życia jest większa niż polityka
i wyznaniowo kościelne układy
droga-prawda-życie
jak samoświadomość Jezusa z Nazaretu
nikomu nie podporządkowana

oni tu wszyscy zadomowieni w sobie
żyją sobie w swoich specjalnościach
nie budują większych całości
nie zwrócą się do mnie z apelem
jedności drogi-prawdy-życia nie poznali

    (poniedziałek, 15 lipca 2019, g. 13.51)

***

WSCHÓD I ZACHÓD POLSKI

       /Nowy Jork Londyn Annopol Aszhabad/

gdzie mieszkamy
w jakich ustrojach żyjemy
jaki rozum i kultura nam świeci
w blasku prawdy

z własnego życia obserwacje
nie geograficzne poplątanie
tu mnie doprowadziły
ku Zenitowi Wszechdoskonałości
dziejów człowieka na ziemi

zobaczyłem ludzkie relacje 2019
w Kraju nad Wisłą
jakby z perspektywy zachodniej
niewyobrażalne tam chyba
ale spytam syna i się upewnię

żeby znajomi i przyjaciele milkli
gdy o coś publicznie zapytam
bojąc się mojego i swojego myślenia
w zwykłej perspektywie życia

wiedzą już chyba wszyscy
ci którzy mnie poznali jakoś
że będę o tym pisał
więc także o nas o nich w prawdzie

nie zatrzyma mnie ciemność narzucona
poprawności kościelno-polityczno-polskiej
jestem katechetą od stanów wojennych
aby być z polską młodzieżą

młodziutka jest nasza demokracja
w schematach uprzedzeniach starych
czy tylko dawnego bloku wschodniego
chyba jeszcze bardziej schematów Koscioła

TSUE wszystkiego nie wyprostuje
oni mogą tylko praw fundament
ale bezradni wobec naszej obyczajowości
z tym muszą walczyć polskie pokolenia

nie można wszystkiego mierzyć religią
trzeba być wolnym i drogą Kościołów
przyszłość człowieka zależy od kultury
obyczajowość kontra praworządność
bywa silna w krajach wschodu
gdzie największe oddziaływanie Kościołów

     (poniedziałek, 15 lipca 2019, g. 10.01)

***

ŻYCIE PRAWDA POLITYKA (I KOŚCIÓŁ)

           /wróciła nibymowa i nomenklatura/

będę bezlitosny
powiem przeklęta polityka
skoro życiu i prawdzie przeczy

tak mam we własnym życiu
spotkałem ludzi znajomych przyjaciół
dzisiaj straciłem przez politykę

ona ma władzę nad nimi
wszechwładną
także w kościelnej tzw wspólnocie

to co tu napiszę
tutaj pozostanie
nikt z nich się nie odniesie (nie odpowie)

nad ich życiem i prawdą rządzi polityka
nie mogą mówić publicznie co myślą
straciliby kariery utrzymanie układy

taka Polska dzisiaj w okowach
tacy ludzie biedni
współczuje im pomimo ich karier

współczuje Polsce i Kosciołowi
współczuję sobie dzieciom wnukom
pożalić się mogę tylko Bogu

    (niedziela, 14 lipca 2019, g. 20.16)

***

CO NAS PROWADZI

            /jest sens jest sens jest sens/

co mnie przez życie prowadziło
w zwykłych latach dniach i momentach
i w dniach i godzinach szczególnych

przecież nie kariera ani pieniadze
nie popularność typu celebryckiego
nie żeby się komuś (przed kimś) podobać

nie podboje miłosne przygody ani polityka
błądzenia w podróżach bez celu
uroki mody ani nowoczesne gadżety

ale przecież musiało być zawsze to coś
co sens i wypełnienie wnętrza zapewniało
przez całe życie przeprowadziło do pełni

to jest w każdej medytacyjnej ciszy
to jest w mojej osobistej mantrze
to jest byleś spotkał i przyjął

skąd ja to miałem
niechybnie wychowaniem domu
opiekowało się i prowadziło we Francji

zdałem sobie sprawę z tego w Lisieux
podziekowałem Mamie Heli
kartkę pamietną stamtąd wysłałem

    (niedziela, 14 lipoca 2019,  g. 17.50)

***

WPŁYW LUDZI NA WŁADZĘ 

            /z partyjnego przemówienia Schetyny/

kto uwierzy w wyborcze obietnice
czy mogę uwierzyć ja Józef K
skoro nikt nie chce ze mną rozmawiać
od lat wielu

przemilczany jako katecheta i obywatel
w Polsce gminie Kościele
nie wierzę także Schetynie
na przedwyborczych konwencjach

odpowiadam jemu tak jak biskupom
jeśli ktoś mi odpowie na listy i wiersze
to nie będę musiał wierzyć
tylko będę z nimi prowadził rozmowę

drugie hasło też mnie zniesmaczyło
kiedy dosłyszałen witamy w nowej Polsce
jakiej nowej po trzydziestu latach wolności
czterdzieści po Solidarności

odszedłem w smugę cienia w starej
kombatant polskiej Drogi Wolności
nikt mego głosu nie słyszy odwraca głowę
można oczywiście ale w imię czego

spotkałem pana panie przewodniczący
dwa razy w Węgrowie
potrzebę takiej rozmowy zgłaszałem
i nie ja pierwszy

ostatnio pokazałem pana pięknie
w murach węgrowskiego kościoła
z legendą lustra Twardowskiego
cofnąłem się aż po Termopile i Norwida

zapraszam pana do naszego domu (rodziny)
trzydzieści kilometrów od Węgrowa
na rozmowę o roli tradycji i kultury
w polskich pokoleniach od Konstytucji 1791

czy jest pan gotowy na taką rozmowę
będzie pan sam czy wyśle przedstawicieli
a to Polska właśnie paru już pokoleń
przyszłość człowieka (Polski) zależy od kultury

     (sobota, 13 lipca 2019, g. 19.12)

***

MARZENIE JÓZEFA K 

         /Jankowi Sławkowi Markowi Andrzejowi Emiliom/

póki nie przejdę w sen umarlaka
marzę o niespełnionych ideałach
że spotykam wszystkich znajomych i przyjaciół
rozmawiamy o swoim czasie i miejscach
o Polsce człowieku świecie Bogu
jak każdy z nas ich doświadcza i poznał
gdzie kiedy żeśmy się spotkali
gsdzie dzisiaj się jednamy i różnimy

i niech wszystkie kamery i media tego świata
będą na nas skierowane nie dla chwały naszej
ale dla głębokości która chce się objawiać
w rzeczywistości osobo-rodzinno-narodowej

niech patrzą słuchają a może dosiądą
studenci profesorowie rektorzy
prezesi partii przewodniczący towarzysze

każdy drogę przebył własną
ale bywały wspólne punkty odcinki perspektywa
prawdy zakresy każdy sam zdobywa i treści
ale życie tego świata było jest i będzie wspólne

co utrąca marzenia
każe odchodzić w śmierć umarlaków
jakie schematy i przesądy
poprawności polityczne
zawodowe i kościelne układy

i cóż że bywaliśmy na tych samych zdjęciach
z biskupami z Wałęsą z rodziną z narodami
niczego się nie nauczą od nas następcy
głupi się rodzimy głupi umieramy

    (sobota, 13 lipca 2019, g. 13.27)

***

KOŚCIÓŁ MOJEJ WSPÓŁCZESNOŚCI

             /wyznanie miłości z zapytaniem/

długo żyję
nabieram większej perspektywy
w drodze-prawdzie-życiu
na wszystko więc i Kościół

Andrzej Madej jest w Polsce
podeślę mu moje rozważania
jakby pytania dla wywiadu
poznałem go 36 lat temu w Kodniu

ekumenicznie poznałem
szukał jedności pojednania
i on i ja i wielu byliśmy w Taize
złączeni tym na życie (w Kościele)

kiedyś bym, go o wszystko pytał
czekałem każdej jego wy- i od-powiedzi
na świętość i na życie w prawdzie
on jest świadkiem najpierwszym

dzisiaj raczej sam chcę mówić
na świadectwo
być może jemu nieznane
z dołączonym na koniec pytaniem

z nim od-poznawałem świat piękna w Kościele
być może sam ideał Kościoła Powszechnego
zamierzony przez Jezusa z Nazaretu
nieklerykalnego wcale lecz osobowego

Kościół najpiękniejszych ideałów
bratersko-siostrzanej wspólnoty dialogu
w posoborowej rzeczywistości naszej
mimo stanu wojennego 1981-83 i Czarnobyla

on mi podpowiedział najlepszego spowiednika
księdza Jana od biedronek i grzeszników
najwspanialszą spowiedź z młodości i buntu
taką generalna i na całe życie

nie wiedziałem wtedy że byłem zgwałcony
to znaczy pierwej i tylko moja dusza nie ciało
w sześcioletnim dziecku w Kościele i tak dalej
problemem moim naszym nie stało się dzisiaj

Kościół z tym żyć musi
jak ja i setki tysięcy ofiar
to nie był wypadek przy pracy
lecz system zakłamania Koscioła

dzisiaj muszę dawać świadectwo
iść własną drogą dla dobra pokoleń
ze świadectwem świętości madejowym
wyspowiadany przez Twardowskiego

mam dużo dzieci synowe zięcia wnuków
mam doświadczenia metafizyczne
pierwsze może Boga Prostoty w Kodniu
wtedy po komunii bez spowiedzi

Kościół nasz jest nie tylko święty
namieszał strasznie grzechem pedofilii
co odsłoniło błędy strukturalne
najbardziej brak szczerości wspólnoty dialogu

fatalnym dziedzictwem promieniował wieki
wmawiając grzechy dzieciństwa
jak dziecko w brzuch także mojej rodziny
szukającej wierności w Rodzinie Rodzin

tak wychowujacej nas wiernie i dokładnie
z rączkami zawsze na kołdrze
z kościelną obsesją seksualności
w zakłamanym pedofilią Kościele

kochani rodzice i tradycyjna pobożność
czynili nas jeszcze bardziej bezbronnymi
wobec zakłamanego zła
tam gdzie miała być tylko świętość

tu nastąpiła zmiana w polu rozumienia
byliśmy chowani zbyt idealistycznie
w wyidealizowanym Kościele
jakby nie z tego świata

ideał może jest ten sam i tak pozostanie
ale nie instytucyjna jego oprawa
polskiego (nie tylko) klerykalizmu
trzeba nam zejść ponownie na ziemię

bo to też jest matka nasza ta ziemia
bo to jest matka nasza ta Ojczyzna
tak jak była Papieża-Polaka w Kielcach
kiedy to mówił…

musimy wziąć na siebie całą prawdę
ja katecheta ty ksiądz ojciec święty
że wśród księzy i biskupów są pedofile
że mają kochanki i dzieci ukryte

gdyby dwóch trzech byłyby to wyjątki
ale gdy ich ofiar są setki tysięcy
to nie same czyny są najstraszniejsze
ale w instytucjonalnym zakłamaniu trwanie

musimy odkryć prawdę zmienić definicje
nauczyć się samym nowych paradygmatów
by głosić i żyć wiecznym miłosierdziem
lepiej prawdziwiej współcześniej

pytanie na koniec mam takie
czy Twój Bóg i Kościół też ewoluował
a jeśli tak to opowiedz
niech usłyszę i ja z daleka (w sanktuarium MBA)

silny dziećmi i wukami zawsze nowymi
wierzę głęboko że nie jestem zuchwały
zbytnio bo trochę każdemu być trzeba
tylko gwałtownicy wedrą się do nieba

zacytuję w końcu innego naszego mistrza
… zdumiewa się człowiek (Adam)
próg który świat w nim przekracza
jest progiem zdumienia

był samotny z tym swoim zdumieniem
pośród istot które się nie zdumiewały

zatrzymaj się masz we mnie przystań
we mnie jest miejsce spotkania
z Przedwiecznym Słowem
zatrzymaj się to przemijanie ma sens
ma sens...  ma sens...  ma sens

     (piątek, 12 lipca 2019, g. 13.03)

***

ROZMOWA Z BOGIEM

         /mowa interpretuje działanie i odwrotnie/

moja rozmowa
osoby realnej
nie jakichś konstruktów duszpasterskich

powiem jak wygląda
mam potrzebę potwierdzenia
bo pewną niepewność zasiano

to znaczy obcowanie
z inaczej myślącymi metafizycznie
kościelną tradycją metafizyki

fundamentalizm ich mnie zabija
nie ma miejsca dla takich
nigdy i zawsze nie było

więc czekam na odpowiedź Boga
miłosiernego bardziej od nich
on przemówi najbliższymi wydarzeniami

albo posiedzę dłużej w ciszy
i tak to lubię
cisza strasznie dużo mówi

i tak właśnie wyglądają nasze rozmowy
nie musze mówić On wszystko wie
ani mówić nie musi inaczej niż przez fakty

    (piątek, 12 lipca 2019, g. 19.15)

***

LUD PISOWSKI

             /sorry, nasz prezydent pieprzy głupoty/

nie gniewajcie się ludu za słowa
nie zamierzam nikogo obrażać
sam prezydent tak o was mówi
żeby definiować swoją demokrację

moja demokracja na czym innym buduje
na rozumie kulturze i prawdzie
trzeba od siebie dużo więcej wymagać
nie iść na popeerelowską łatwiznę

w Ojczyźnie AD 2019 (30 lat  po PRL)
lud wierzy każdemu kto blizej ołtarza
głośno krzyczy slogany polit-propagandy
katolicko-narodowo populistycznej

trzeba pewnie następnych lat XXX
by wychować następne pokolenia Polaków
w prawdzie dialogicznym myśleniu kultury
w świecie zawsze współczesnym (jak Sobór)

    (piątek, 12 lipca 2019, g. 11.31)

***

W OBJĘCIACH

czy można kochać
nie mając-trzymając w objęciach
nie biorąc na kolana
...
ja nie  wiem
niech powiedzą ci co nie mają

    (piątek, 12 lipca 2019, g. 11.17)

***

POWINNOŚĆ POETY

           /jest sens jest sens jest sens/

co musiał poeta Norwid
co musiał poeta Miłosz
i każdy świadomy siebie człowiek
gdy pióro bierze do ręki
albo w klawisze uderza

co musieli każdego dnia
choćby dwie godziny ranne
a może kto inny wieczorne
przecież sobie nie wymyślali
tego wymyślić się nie da

większa w nich siła kazała
zasiąść i zapisać
weź i zapisz znamy z Biblii
widać tak jest od zawsze
od początków kultury

w metafizyce żyje człowiek
czy zdaje sobie sprawę
a to już inna rzecz
nieświadomych znam wielu
nic sobie z tego nie robią

ale ci którzy są świadomi
siebie drogi prawdy życia
żyją w misji są misją i to czują
że powinnością ich dać świadectwo
więc codziennie siadają przy stole

a to coś w nich ułożone w całość
odwija się po kawałku i daje
weź i pisz
gdy zaczynam
nie wiem dokąd mnie doprowadzi

tytuł raz bywa na początku
innym razem przychodzi z końcem
słowo pociąga inne słowo
jedno drugie wywołuje
coś się (je) zmienia coś łączy

     (piątek, 12 lipca 2019, g. 10.59)

***

CZŁOWIEK I METAFIZYKA

                /Τὰ μετὰ τὰ φυσικά/

kultura człowieka na ziemi
liczona w tysiące lat
w tym greka i Arystoteles
zostawili nam przekaz
jest coś poza

coś poza coś wykracza
fizykę biologię toże mego ducha
hen hen w bezkresy
nie wystarczy nawet matematyka

w której widzę siebie i dopełnienie
wzór mnie jednak nie opisze
jestem osobą
w ciele ale bez ograniczeń

osoba jej podmiot świadomy
mogący sięgnąć samoświadomości
może kontemplować za życia
w czymś innym rozpłynie się po śmierci

cząstki wrócą do cząstek
całość zostanie w całości
duch powróci do ducha
nic większego nad Logos nie ma

uzdrowienie zbawienie integralność całość
dopowie ksiądz profesor teolog
rusz głową człowieku drugi inny zawsze
rzeczywistość jest ponad wyobrażenie

     (piątek, 12 lipca 2019, g. 10.30)

***

WARKOCZ LOSÓW

         /pisałem wierszyki zwałem katechezą/

młody amator pisania we mnie
pisał co przeżywał zawsze
od ponad czterdziestu lat
wsłuchany w siebie Ojczyznę kulturę

dzisiaj jeszcze lepiej widzę
że historia to sploty przebogate
w nici odwieczne i ciągle nowe
widzę rozumiem w rodzinie

to co było dla mnie ważne
było wtedy przed pół wiekiem nowe
marzenie wolności Solidarność
rozum kultura człowieka w Europie

podobnych ludzi spotykałem w drodze
z wieloma z nich nadal się przyjaźnię
stanowimy splot życia-drogi-prawdy
na wieczną wieków opowieść amen

mam siedmioro dzieci synowe zięcia
piecioro wnuków nadzieję na wiecej
oni wplatają swoje doświadczenie
swoje rozumienie siebie i dziejów

dzisiaj nie wolność ani Solidarność
jest punktem wyborczych orientacji
ale uchodźcy związki partnerskie LGBT
i kościelna wielce nibymowa w Polsce

warkocz dziejów osobowo-rodzinnych
spleciony z duchami czasów i miejsca
jest silny wielokolorowy inny nie może
byleśmy się słuchali wczuwali kochali

     (piątek, 12 lipca 2019, g. 10.11)

***

EMERYT I METAFIZYKA        

            /świat nabrał wody w usta swe/

mam czas
jestem emerytem
coraz wiecej w metafizyce przebywam
nie jest to ucieczka lecz życiowy bonus

kiedyś dzieckiem chłopcem mężem
lecz najlepiej opisać mogę fazę emeryta
mam czas
państwo mnie utrzymuje
a najważniejsze że mam narzędzia
wypracowane zdobyte nabyte
drogą-prawdą-życiem
jestem ich poetą

w życiu osoby myślącej z homo sapiens
każdy myśli lub nie może
ale każdy należy do gatunku
i jest osobą (nawet jeśli nieświadomą)
z pełnią godności
tego nikt nikomu odebrać nie może

jest fenomenologia i metafizyka
poza biologią i matematyką
każdy ma jakąś życiowo niezbędną
żeby funkcjonować w świecie
kochać i być kochanym

fenomenologiczne jest widzialne
metafizyczne niestety całkiem nie
ale przecież nie mniej realne
skoro doświadczam i opisuję (je go)
zwłaszcza na emeryturze
bo mam już czas i narzędzia

pracę swego czoła
można jakoś udowodnić potem
ale mało kto mi wierzy że i ja pracuję

trudno
żyję w dwóch światach
w tym widzialnym jako nierób
w tym niewidzialnym zapracowany
bardziej niż miriady miliardów

ludzie myślą że czegoś nie ma
tylko dlatego że tam ich nie ma
nie ma w nich wiary rozumnej
że prawda jest większa

ludzie więc chlubią się że wielkich znali
k'temu jedynie
iż nie poznają się na wielkim mali
pierwej aż zginie

coraz wiecej w metafizyce przebywam
aż tam wejdę na wieczność
możet nawet tu nie zauważą
wtedy na pewno już nie pogadamy
bye bye na śmierć i życie howgh amen

    (czwartek, 11 lipca 2019, g. 17.07)

***

RAMY ŻYCIA
   - rozważanie –

         /perła jedna jedyna z Ewangelii/

poznałem je
co za szczęście
nie wyobrażam sobie bez nich
życia teraz

w nich tylko jestem w domu
z nich na świat wyglądam
do nich wracam zawsze
za nimi jest kosmos niepoznany

w nich chciałbym się spotykać
w nich zawsze jest rozmawiać o czym
w nich prawda błyszczy
a nawet dobro Bóg i piękno

nikt jednak tu nie zachodzi
mieszkam samotnie
choć wielu dokoła ludzi
bez pamieci i tożsamości

gdyby kto zaszedł choć raz
dzień dobry by powiedział
odpowiedziałbym dobrym
rozmowa by się wywiązała

chciałem dać tytuł moje życie
ale przecież tylko tu o ramach piszę
taki malutki początek rozważań
nie wiem czy dalszy ciąg będzie

   (czwartek, 11 lipca 2019, g. 15.21)

***

ICH I BÓG MÓJ

              /przeciw bogu narzucanemu siłą tradycji/

najpierw przytoczę dwa objawienia
a nawet dołożę trzecie swoje
nie zrównując ich z biblijnymi bo po co
nasze są życiowe tamte teologiczne
głoszę drogę-prawdę-życie osób/osobowe
teologia nasza też jest… osobowa
osobowo-powszechna
prawda przed nikim się nie ukrywa

pierwsze przytoczenie
ludzkiego doświadczenia Logosu
jest przy umieraniu sędziego Gołowina
drugie
naszego starego poety Miłosza
nagle przebudzonego czarną nocą
moje jest po komunii w Kodniu
na pierwszym spotkaniu ekumenicznym

wszyscy doświadczamy jak doświadczyliśmy
realnego sensu istnienia
i dobra i prawdy i piękna które nas za-chwyca
i trwa w nas kontemplacją
Tego Który JEST W Nas Prostotą i Miłością

taki nasz Bóg jest realny
żeby Go spotkać i od-poznać
trzeba żyć raz przecie
nie chowając się ani odwracając głowę
prosto wieczności patrząc w oczy serce rozum
takie jakie są i jakimi jesteśmy

taki ich i Bóg mój
nie boi się niczego
także zmysłowego ciała
w które wcielił się Chrystus
nie jest wydumaną wydmuszką pobożności
naszych księży proboszczów biskupów
reprezentantów systemu bezdusznego nie osób

dzisiaj polska młodzież odeszła od ich kościoła
najbardziej spośród 108 przebadanych krajów
nasza młodzież moja Norwida Miłosza Tołstoja
nie nieszczerych księży nakazów i tradycji
na całym świecie tysiace wśród nich pedofilii

gdyby to był mój nasz Kosciół zwykłych ludzi
tylko jeden przypadek by się zdarzył taki
potem byśmy razem płakali
w dialogicznej wspólnocie miłości realnej
z ofiarą jej rodziną sąsiadami i sprawcą
cały nasz Kosciół byłby obolały i uduchowiony

zatem zostałem powołany by być katechetą
polskiej młodzieży w czas polski wojenny
na Polskiej Drodze Wolności i Godnosci
prosto z Solidarnosci Naszej rozwiązanej
ja zwykły chłopak z Legionowa
z podwórka w czasach Peerelu
gdzie chłopaki wszystko sobie mówili robili
nie czyniąc żadnej krzywdy
owszem zło ksiądz mi uczynił gdy miałem lat 6

zwykły chłopak w zwykłym ludzkim ciele
zmysłowym żądnym poznania i przyjemności
jak każde dziecko dziewczynka młodzieniec
szczere szczerze na kolanach Jezusa
i u stóp Jego
innych bogów nie znamy w naszej kulturze
ale bez obłudy klerykalnej w wychowaniu
lękiem grzechów dzieciństwa (i od) karmiącej

zwykły polski chłopak pełen ideałów
zwykły czyli ani aniołek anioł ani diabeł
ani zbyt prosty ani zbyt skomplkowany
pełen własnych cech talentów i wad
skłonności do tego tamtego i z powrotem
oczytany z dziejów wszystkich kontynetów
przygód bitew wojen
wojny i pokoju
wybrańców literackich i Bogów

zwykły polski chłopak czasem dojrzewajacy
w zwykłego człowieka Polaka patriotę obywatela
szukającego zawsze ponad wszystko prawdy
sensu Logosu wieczności na ziemi i wszędzie
także bardzo w polskim ojczystym losie
aż po kres samopoznania samoświadomości
wypełniania się pełni dogi-prawdy-życia
w gotowości czekania na śmierć
bez lęków... bo znalazłem czego szukałem

mój Bóg mieszka w człowieku
nie ma względów na tytuły kroje szat i łańcuchy
tym bardziej na nazwy partii i ich prezesów
więc człowieka szukałem i o wszystko pytam
nie księdza biskupa teologa
to mówiłem witajac biskupów w parafiach
i taki kościół nigdy mi się nie znudził

(czwartek, 11 lipca 2019, g. 11.28) TU- Zjednoczeni w Duchu (2)

OPIS KOLAŻY:
I - na pierwszym, tytułowym:
a) opis podobnych gier od XIII wieku
b) sala balowa w Pałacu Jabłonowskich w  Warszawie, gdzie mieścił się magistrat warszawski z czasów, gdy pracowali tam Mecenas Andrzej Król, syn niepiśmiennego chłopa ze wsi Annopol w gminie STRACHÓWKA, oraz jego teść Aleksander Jackowski, ojciec mojej babci Kapaonowej.
c) podręcznik do gry w  palanta z 1938, z domniemaniem powiązań z amerykańskim baseballem
d) Mecenas Andrzej Król z żoną Marią z domu Jackowską, przed domem w sanktuarium Matki Bożej Annopolskiej

II - na drugim:
Wyrywkowa obrazkowa historia Strachówki z 40-letniej Polskiej Drogi Wolności (odwiecznej tradycji wolnościowej)!!

wtorek, 9 lipca 2019

Węgrów - POROZMAWIAJMY



Jesteśmy świadkami przyziemności polskiej polityki ostatniego dziesięciolecia. Poziom ma wyznaczać spór-walka-wojna PiS-PO/PSL/SLD/Nowoczesna itd. Dzisiaj polityka zeszła aż na poziom przekupywania wyborców.

A co mówi Duch do narodów?
Ano #(po)słuchajmy. Trzeba sie głęboko wsłuchać. W siebie. Trzeba wejść w głębię osoby. Prawda dawana jest (objawia się) osobowo-podmiotowo w kulturze... i się nie ukrywa przed nikim. Prawda jest dialogiczna. I prawdziwa (nie ustawowo-deklaratywna) WSPÓLNOTA wyrasta w i z dialogu z wartosciami, które trzeba osobiśćę i dobrowolnie przyjać/zaakceptować, a nie - narzucić.

Ażeby się spotkać „trzeba się sobie napatrzeć” (JPII, Tarnów-Lisia-Górka, 1987). Byłem wtedy na Lisiej Górce (papieska msza dla rolniczej Polski i beatyfikacja Karoliny Kóżki). Byłem w Węgrowie na spotkaniu ze sztabem wyborczym Koalicji Obywatelskiej Opozycji. Wychodzę na spotkanie historii, kiedy przechodzi obok, za dni moich, ale zawsze w poczuciu więzi z tymi, którzy nas poprzedzali w łańcuchu pokoileń. W dziejach, kulturze, języku, wierze i rozumie. Spod Tarnowa pochodziła moja Mama (1922-2013) .

"Trwa polityczna burza wokół wizyty Platformy Obywatelskiej w Węgrowie. - Bastionem PiS-u w tym mieście jest moja skromna osoba - mówi właściciel jednego ze sklepów i podkreśla, że poseł Bartosz Arłukowicz (PO) pomylił go z przypadkowym przechodniem.
- Pan Arłukowicz się pomylił. Bastionem PiS-u w Węgrowie jest moja skromna osoba. Wspieram PiS od wielu lat. I było to nasłanie na mnie przez miejscową działaczkę Platformy Obywatelskiej - uważa mężczyzna." (stąd) 

Zostałem wpleciony w bieżącą kampanię wyborczą życiem! Non abbiate paura!

"Pan Bóg mnie obdarzył językiem uczniów, bym umiał pomóc strudzonemu krzepiącym słowem». Dobre słowo ma życiodajną moc dla ludzi smutnych i przygniecionych kłopotami. Jest ono tym bardziej cenne, gdy jesteśmy zalewani potokiem słów pozbawionych znaczenia i niemądrych, a nawet takich, które ranią i zabijają... "Jeśli jest w was jakieś słowo zachęty (gr. „paráklesis”), mówcie!". To także dla nas ważna inspiracja i zobowiązanie.

Co jest potrzebne, aby mieć w sobie słowo życia? "Każdego ranka pobudza me ucho, bym słuchał jak uczniowie». Jeżeli Jezus wstawał jeszcze po ciemku po dniu ciężkiej pracy, by mieć czas słuchać swego Ojca, to o ileż bardziej nam jest potrzebna modlitwa poranna polegająca nie tyle na pośpiesznym odrecytowaniu czegoś, co Pan Bóg i tak zna na pamięć, co raczej na byciu przed Nim i słuchaniu Go choćby przez kilka minut po to, by On mógł złożyć w naszym sercu swoje słowo – dla nas i dla innych.

Nie zawsze nasze bycie blisko z Bogiem na co dzień spotykać się będzie z akceptacją i pochwałami. "Pan Bóg otworzył mi ucho, a ja się nie oparłem ani się nie cofnąłem. (…) Nie zasłoniłem mojej twarzy przed zniewagami i opluciem" (stąd)

Wierzę w Dobrą Nowinę, nie w  tzw. dobrą zmianę (kupioną-opłaconą z naszych budżetowych pieniędzy). Wierzę słowom Norwida o Ojczyźnie, Sobieskim, prawach moralnych. Wierzę Karolowi Wojtyle Papieżowi-Polakowi, gdy mówi-pisze o wierze i rozumie, o prawach rozwoju społeczeństw i kontemplowaniu prawdy. Więcej jest we mnie wiary i miłosierdzia, niż niewiary i niemiłosierdzia. Nienawidzić nie potrafi. Przeklinać 'pod wąsem' potrafię.

O węgrowskim spotkaniu piszę od... jeszcze sprzed wyjazdu ze starego domu w sanktuarium MBA (1910). Cztery posty, pięć wierszy, dzisiaj dołożyłem film - szukajcie. #(PO)rozmawiajmy wreszcie. Bo kiedy???!!

***

FAŁSZ PiS-u

           /obraz przemawia ponoć silniej/

nikt według mnie
nie chce się zmierzyć z fałszem PiS-u
uderzając w jądro jego
nie jakieś tam polityczne polemiki

gdzie jądro leży (się znajduje) pytajmy
dla mnie w metafizyce
do której trzeba dojść fenomenologicznie
niczego nie zostawiając (unikając) na boku

kto jak nie katecheta emeryt
świadek i uczestnik czasu wielkiej zmiany
Polskiej Drogi Wolności 1978 – do dzisiaj
nie uzależniony nie podporządkowany

są mądrzejsi ode mnie płci obojga
są mądrzejsi świeccy i księża biskupi
ale uzależnieni i podporządkowani
władzy układom grupom środowiskom

oni nie mają wolności by prawdzie służyć
bezkompromisowo ją kontemplując
w język muszą się ugryźć nie układ
od którego zależy ich dom praca kariera

muszę swoją misję wypełnić
nie oglądając się na nikogo
wszystko co jest mi wiadomo
wszystko co zdołałem pojąć (dr-pr-ży)

droga-prawda-życie jako trójoko
pozwalające ogarnąć to co ABSOLUTNE
nikt poza nie wyjdzie trój soczewki
drogi swej prawdy poznanej bio i noosfery

fałsz PiS-u nie tylko moje pisanie wykaże
ale i film na Youtube z Węgrowa
porawda się objawia duch prowadzi
poezją prozą video kontemplacją

oczywistą jest oczywistością (cyt z prezesa)
że PiS wykorzystuje lęki metafizyczne
czego zresztą i Kościół nie leczy
bo nie łączą wiary z rozumem (kulturą)

       (wtorek, 9 lipca 2019, g. 13.23)

***

ŻYCIE I ŚMIERĆ

       /jeszcze żyję nie żyjąc już/

dostaje się życie
przychodzi na koniec śmierć
warto mieć ich filozofię
mieć czyli od-poznać ducha i istotę

mieć filozofie życia i śmierci
mieć filozofię jednego i drugiego
czyli jedność tej całości
sens aż po same szczyty Logosu

w życiu i w śmierci
śpiewałem hymn dziękczynienia i chwały
oczywiście nie od początku
musiałem coś przeżyć i zrozumieć

zrozumienie może przyjsć do każdego
kto się już zna
czyli odpoznał swoją drogę-prawdę-życie
i w całość złożył w jedności sensu (Logosu)

żyję w życiu swoim nie cudzym
niech dopełni się na ile się da
poza nie wychodzę ani chcę
nigdzie indziej mnie nie ciagnie (już)

o to zadbało tzw społeczeństwo AD 2019.pl
w gminie parafii popeerelistycznych wzorów
tak dzisiaj w Polsce się porobiło (niedialogicznie)
na miarę sojuszu jednej partii z ołtarzem KK.PL

nikt słowa nie piśnie publicznie
kwitnie zakulisowość plotki królowanie
w polskich domach rodzinach samorządach
i niestety kościołem zasilanie metafizycznie

jeśli jutro się obudzę i wstanę
wejdę w swoje życie od prapoczątków
będę świadomie i konstytucyjnie
nikogo tym nie zainteresuję

     (poniedziałek, 8 lipca 2019, g. 18.10)

***

WPLECIONY W KAMPANIĘ (1)

              /ja ani lewica ani prawica/

jestem włączony w kampanię
sam z siebie i sobą całym
nie partyjnie przecież
koalicyjnie z prawdą

polityczne mogą być implikacje
jeśli ktoś zechce z mojego myślenia korzystać
ale nie o partię mi chodzi
ale o… szczęście Ludzkości

takich miałem nauczycieli i Mistrzów
rzadko który z nich o partiach słyszał
oni szukali całosci zrozumienia i sensu
dla każdego i wszystkich

na prawach moralnych budowali
gotowość nieustanną życia i utrudzania
tam gdzie w każdym czasie danym
najdzielniej o Ludzkość szło

tak pisał Norwid o Sobieskim Janie III
nie z tego owego i z nikąd
ale w łańcuchu danym przeżywanym
pokoleń polskich i całej Ludzkości

uczeń brat wieszczom Karol Wojtyła
drogę do szczęścia rozpisał w encykliki
będąc dumny z przeszłych pokoleń
myślał modlił się działał dla przyszłych

konieczna jest zdrowa teoria Państwa
organizacja społeczeństwa (osób wolnych)
integralny rozwój oparty na trzech władzach
prawodawczej wykonawczej i sądowniczej

na tym polega zasada państwa praworządnego
w którym najwyższą władzę ma prawo
a nie SAMOWOLA LUDZI partyjnych
usłużnych sędziów mając w zanadrzu

przyszłość człowieka zależy od kultury
nigdy dość powtarzać (JPII w UNESCO 1980)
jest prawda poznawalna (można ją kontemplować)
totalitaryzm rodzi się z negacji obiektywnej prawdy

(poniedziałek, 8 lipca 2019, g. 11.27) TU- Zjednoczeni w Duchu (2)

poniedziałek, 8 lipca 2019

W łańcuchu pokoleń, w łańcuchu PRAWDY (egzystencjalnie)



Nikt nie żyje dla siebia, ani nie umiera dla siebie.
Poza rzadkimi przypadkami amnezji (urazami, powanyżmi chorobami...) jesteśmy ciągłością osobowo-podmiotową, na bazie biologicznej cielesności.

Każdy pisze, kim JEST i jak żył. Droga-prawda-Życie! Chyba, że jest oszustem, albo autokratą. Autokratyzm i zakłamanie to dla mnie to samo.
I Write Historical Novel (Ja Piszu Istoriczeskij Roman):

"Каждый пишет, что он слышит,
Каждый слышит, как он дышит,
Как он дышит, так и пишет,
Не стараясь угодить.
Так природа захотела,
Почему, не наше дело,
Для чего, не нам судить.

Вымысел не есть обман,
Замысел - еще не точка.
Дайте дописать роман
До последнего листочка.
...
Дайте выкрикнуть слова,
Что давно лежат в копилке"

***

WPLECIONY W KAMPANIĘ (1)

              /ja ani lewica ani prawica
                      ani z soli ani z roli/

jestem włączony w kampanię
sam z siebie i sobą całym
nie partyjnie przecież
koalicyjnie z prawdą (zwłaszcza po Węgrowie)

polityczne mogą być implikacje
jeśli ktoś zechce z mojego myślenia korzystać
ale nie o partię mi chodzi
ale o… szczęście Ludzkości

takich miałem nauczycieli i Mistrzów
rzadko który z nich o partiach słyszał
oni szukali całosci zrozumienia i sensu
dla każdego i wszystkich

na prawach moralnych budowali
gotowość nieustanną życia i utrudzania
tam gdzie w każdym czasie danym
najdzielniej o Ludzkość szło i idzie

tak pisał Norwid o Sobieskim Janie III
nie z tego owego i z nikąd
ale w łańcuchu danym przeżywanym
pokoleń polskich i całej Ludzkości

uczeń brat wieszczom Karol Wojtyła
drogę do szczęścia rozpisał w encykliki
będąc dumny z przeszłych pokoleń
myślał modlił się działał dla przyszłych

konieczna jest zdrowa teoria Państwa
organizacja społeczeństwa (osób wolnych)
integralny rozwój oparty na trzech władzach
prawodawczej wykonawczej i sądowniczej

na tym polega zasada państwa praworządnego
w którym najwyższą władzę ma prawo
a nie SAMOWOLA LUDZI partyjnych
usłużnych sędziów mając w zanadrzu

przyszłość człowieka zależy od kultury
nigdy dość powtarzać (JPII w UNESCO w 1980)
jest prawda poznawalna (można ją kontemplować)
totalitaryzm rodzi się z negacji obiektywnej prawdy

     (poniedziałek, 8 lipca 2019, g. 11.27)

***

AD ŚMIERCI

          /Logos nad Logosy i ludzkość/

ja porównam ją do zjedzonej zupy
jak poeta Staff do uczty weselnej
nikt nie żałuje że zjadł
ani nad następnymi rozmyśla

owszem zupy obiady i uczty
przeważnie bywają następne
ale po co miałoby być życie
komu na co to by było potrzebne

każdy jak po dobrym posiłku
mówi nie dziękuję i to bardzo
wstaję odchodzę nasycony
i to tylko mam do powiedzenia

o smakach byłych można rozmawiać
ale rozkoszować się tylko w trakcie
życie można kontemplować zawsze
jeśli piękno-dobro-prawdę się przeżyło

śmierć własna nie jest rozpaczliwa
jeśli do zjedzonej zupy porównuję
biada tym którzy nie zrozumieli
własnej drogi-prawdy-życia

życie mi się pięknie wypełniło
doczekałem mądrych dzieci i wnuków
z tą samą sakramentalną żoną
miłość przed nikim się nie ukrywa

treść nie końcowy epizod
który często bywa nagły nieświadomy
jest źródłem kontemplowania
byciem współświatynią na wieczność

(poniedziałek, 8 lipca 2019, g. 10.55) TU- Zjednoczeni w Duchu (2)


niedziela, 7 lipca 2019

Węgrów wczoraj, dzisiaj i zawsze... PiS dodał nam skrzydeł! (Po)rozmawiajmy! ; -)

prezes jedynie słusznej partii
przywraca jedynie słuszną perspektywę
dobra i zła
tyle, że sam tylko chce je rozgrywać

Patrzę w swojej -  więc zawsze osobowo innej - perspektywie. Staram się widzieć i rozumieć WSZYSTKO W OSTATECZNYM HORYZONCIE ZDARZEŃ - jednak nie tak (tam) gdzie wszystko znika, ale gdzie się naświetla blaskiem prawdy i uwyraźnia.

***

PiS DODAŁ MI SKRZYDEŁ ;-)

             /czy przestaną nami  pomiatać/

konkretniej mojemu pisaniu
pierwszy dostrzegłem wagę Węgrowa
na mapie przedwyborczej
ja kulturowo oni politycznie

znam miejsce Węgrowa w kulturze
niektórzy nazywają perłą Baroku
Norwid jeszcze dalej poszedł
znał osobiście Liw Korytnicę Górki Boże

Norwid na państwa spojrzał (partie)
z pozycji Logosu ideału sensu kultury
od której przyszłość człowieka zależy
z szansą na integralny rozwój osoby

spotkanie sztabu wyborczego opozycji
koalicji ponadpartyjnej obywatelskiej
byłoby politycznie skromniejsze
bez głosu PiS bo tłumów nie było

ale poczuli zagrożenie i się odezwali
z samych dołów i szczytów Katowic
pieczęć chcą postawić na wszystkim
nawet jeśli gdzieś nie są ani byli

ja tam byłem realnie-osobowo
całym sobą drogą-prawdą-życiem
sięgając Polskości w Konstytucji
w tym co nas (nasz naród) stanowi

spotkałem ludzi na Agorze
podawałem ręke słuchałem robiłem zdjęcia
wyszukując najciekawszych ujęć
najgłębszej perspektywy w horyzoncie zdarzeń

od świętej miłości kochanej Ojczyzny
mam samoświadomość i tożsamość
przez 3 Maja 1791 po dzisiaj
przez powstania w i z Solidarności

przez miłość do kraju historii kultury
w ludzkich miłościach osób
Jakuba Zofii Cypriana naukowca rektora
miecznika poety mieszkańców-obywateli

można się w próżnościach zagubić
partiom jedynie słusznym zawsze grozi
jak wszystkim ludom narodom wyniosłym
pychę władzy widząc nie widząc kultury

więc jestem chyba nawet wdzięczny
premierce Beacie Szydło i jej partii
że tak niepomiernie podnieśli znaczenie
mojej obecnosci rozmyślań pisania

wszystkiego tutaj nie zawrę
w małym rodzinnym sanktuarium zapomniany
dla partii władzy stanowisk pychy nieobecny
żyję jeszcze w i dla kultury

miejsca niedookreślone wiele znaczą
oczywiście nie dla karier w polityce
znaczą osobowym promieniowaniem
na wszystko co istnieje w i wraz z nami

(niedziela, 7 lipca 2019, g. 10.22) TU- Zjednoczeni w Duchu (2)

Prawda i życie się dzieją. Przede wszystkim. Oczywiście, mamy w tym swoje miejsce i udział. Proporcjonalnie i analogicznie - na własno-osobową miarę. Dzianie się prawdy i życia można nazywać OBJAWIANIEM. Od objawiania do kontemplowania - krótka droga (na skrzydłach wiary i rozumu).

Byłem OSOBISCIE (niemedialnie) na Rynku-Agorze w Węgrowie w piątek. I tutaj WSZYSTKO opisałem - w przestrzeni PUBLICZNEJ, nie - w partyjnej propagandzie.

Byłem osobiście w Węgrowie, żeby wziąć UDZIAŁ W HISTORII, która dzieje się za dni naszych - i jeszcze jakoś moich.
PANI Premier-EuroPoseł Beata Szydło nie była, a się wymądrza. Jak i cały poprawny religijno-politycznie PiS, jej partia. Oni nazywają się "wyspą wolności, prawdy i demokracji" - i to dla całej Europy, a moeż i świata całego. Dogmatycznie, pozarozumowo. Wolą i z woli swojego prezesa.

Są - w istocie - gwałtem na rozumie i kulturze człowieka na ziemi, czyli w ŚWIECIE WSPÓŁCZESNYM.  Mogą - bo KEP i całe polskie duchowieństwo KK im sprzyja, bo rządzą razem - w istocie - w sojusz tronu i ołtarza. Rządzą - w istocie - tradycyjną polskością, w metafizycznych lękach bardziej - w istocie - niż więzach miłości, miłosierdzia i odpowiedzialności! Nie przejmują się kontemplacją RAWDY na dwóch skrzydłach (wiary i rozumu).
Gwałt na fenomenologii i metafizyce. Ludzi - w  istocie - bez sumienia! Gore!