艣roda, 28 pa藕dziernika 2015

Wielka Zmiana

(na lepsze, czy na gorsze, 
na 偶ycie, czy na 艣mier膰)


Szybko si臋 oka偶e. Stawiam sobie pytanie, wielkie pytania, na miar臋 czas贸w: czego ja chc臋, nie chc膮c PiS-u? Wyci膮gnijmy – szczerym dialogiem - z Wielkiej Zmiany jak najwi臋cej dobra!

Nie ma we mnie z艂ych emocji. Przeciwnie, s膮 dobre – Janek Grabiec zosta艂 pos艂em! Ale, je艣li ma zosta膰, tak jak by艂o – to znaczy dla mnie 偶ycie(?) w ciszy wykluczenia, przemilczanie w gminie, parafii, diecezji - to wielka zmiana jest wielkim oszuka艅stwem. Ju偶 dzisiaj 28 pa藕dziernika, 3 dni po wyborach. Strona samo艣wiadomo艣膰-self-awareness sprawdza nas bezlito艣nie obiektywnie. Co mi po „nowej” Polsce, rz膮dzie, parlamencie, gminie, parafii, diecezji, dekanacie, powiecie, wojew贸dztwie... z czego zreszt膮 nie wszystko mo偶e by膰 nowe, bo obowi膮zuje wynik poprzednich wybor贸w, samorz膮dowych – je艣li w tym, co dla mnie najwa偶niejsze, nic si臋 nie zmienia!

Ale. Czy naprawd臋 nie rozumiecie mojego my艣lenia, m贸wienia, pisania, bycia, 偶ycia-prawdy-drogi?!
Tu wierszyki o milcz膮cym 偶yciu, niezrozumieniu, odrzuceniu... braku akceptacji... Waszego bli藕niego (nie tylko wyborcy przecie).

JAM JEST

pod lamp膮
nad klawiatur膮
w艣r贸d setek przedmiot贸w
mnie znajdziecie
w snopie 艣wiat艂a

w niechcianej za 偶ycia
rozmowie (dialogu)

A TERAZ

wi臋cej ciszy
ciszy troch臋 wi臋cej
wi臋cej mi powie
ni偶 media pospolite
swoje napisa艂em
niczego wi臋cej nie chc臋
ciszy troch臋 wi臋cej
was ju偶 te偶 teraz nie chc臋
wy mnie

NIEKT脫RZY

niekt贸rzy my艣l膮
tak mnie os膮dzaj膮
偶e ja tu nie z Bogiem rozmawiam
i 偶ycie omawiam
ale

偶e to nie si贸dma komnata
ale czelu艣膰
roznios艂a si臋 ta pog艂oska
po gminie diecezji i trwa

wrogowie nasi rozpowiadaj膮
偶e wykradli nam cia艂o i ducha
z Ogrodu czyli prawd臋 ca艂膮
pami臋膰 i to偶samo艣膰
kto艣 ich kryje
wybawia z k艂opot贸w

JAK D艁UGO

jak d艂ugo mo偶na 偶y膰
bardzo wa偶n膮 codzienno艣ci膮
zabiegania utrzymania
reklamami zewsz膮d nap臋dzani
nie maj膮 czasu ni si艂y
by spojrze膰 na siebie w perspektywie
sensu prawdy ca艂o艣ci
niezb臋dnych by nie zwariowa膰
i by膰 tylko cz艂owiekiem
by spotka膰 siebie samego i innych
w perspektywie istnienia wiecznego

mo偶e kto艣 tak umie sam z siebie
bez pomocy Boga modlitwy objawienia
ja dzi臋kuj臋 za te dary z nieba
偶yj臋 i sk艂adam dzi臋kczynienie
to jest moja szczypta soli

EMOCJE I STA艁O艢膯

w si贸dmej komnacie
nie ma emocji (chyba)
jest sta艂o艣膰
dobro pi臋kno mi艂o艣膰
(akceptacja tego co jest
bez z艂a pokonanego)
wiara i rozum w u艣cisku
serdecznym to jasne
droga-prawda-偶ycie
przebyte zatwierdzone
amen

ODPOWIED殴

a gdy komnat膮 si贸dm膮
wam odpowiem
na fejsie i tak dalej
zrozumiecie w ko艅cu
czy odrzucicie
jak zwykle przemilczaj膮c

KOMNATA SI脫DMA

tam siedz臋 tam mieszkam
duch m贸j uciele艣niony
cia艂o uduchowione J贸zefa K
przebudzony w nocy i o 艣wicie
odpowiem to samo
rano nim kawa postawi mnie na nogi
te偶
i nim modlitwa zadzia艂a
(c贸偶 to za stawianie sprawy
艣wiadomo艣膰 jest modlitw膮
na tym stanie samo艣wiadomo艣ci
lepiej mi zapisa膰 na tym ni偶 w tym)
biologiczna demencja mo偶e zmieni膰
pewnie dopiero ona
bo droga-prawda-偶ycie nie znika
ot tak sobie
bo si臋 na przyk艂ad z kim艣 pok艂贸c臋

ASYLUM

mam gdzie wej艣膰
si臋 schowa膰
si臋 leczy膰 (oznaka zdrowia i prawdy)

dla innych to 艣mieciowa droga
bo co on tam mo偶e wypisywa膰
艣mieszny nieporadny ignorant

niech maj膮 rado艣膰 i satysfakcj臋
nie chc臋 im odbiera膰 (niczego)
ciesz臋 si臋 偶e mog臋 si臋 schowa膰
tak偶e przed ich niezrozumieniem

KIEDY (呕YCIE I 艢MIER膯)

kiedy historia o偶ywa pod (twoimi) palcami
- koniecznie trzeba zapisywa膰 -
to 艣mier膰 nie straszna ani ci臋 nie boli
偶yjesz przecie偶 i oni 偶yj膮
i w tym przypadku 偶ycie 艣mier膰 zwyci臋偶a
jak zwyci臋偶y膰 mia艂o i zwyci臋偶y艂o

NIE PYTAJ

nie pytaj nie pytajcie
o zdrowie
ale o istot臋 rzeczy
kt贸ra tu pozostanie
i pozostanie
nawet gdy mnie nie b臋dzie
ja z wami pozostan臋
w owej istocie wynurzonej
nie w zdrowiu kt贸re przelecia艂o
tego nie udaje mi si臋 doprosi膰

TEOLOGIA REALIZMU

                      /Ma艂偶once/

siedz臋 w p贸艂 letargu
m贸wi臋 tak tak tak
kiedy si艂 przyb臋dzie
to samo zapisz臋 w notatkach
i w innej pracy umys艂owej
wczoraj rozmawia艂em o tym
z 偶on膮 to znaczy kim jest B贸g
i kim jest cz艂owiek
tak tak tak i amen
ca艂o艣ci drogi-prawdy-偶ycia
czy mo偶e si臋 lepiej objawi膰
powt贸rz powiedz to samo
pozw贸l Mu si臋 prowadzi膰

SPOSTRZE呕ENIE

to nie to
偶e czego艣 nie lubi臋
tego lub tamtego 艣wiata

tylko to
偶e bardzo chc臋 by膰 w tamtym
bo ze mn膮 tylko 偶yje teraz (jeszcze)
mo偶e
a mo偶e ja bardziej w nim

ESCHATOLOGIA

ka偶dy zapis tutaj
m贸wi o stanie faktycznym
o tym co prze偶yte i do艣wiadczone
tak jest
wykona艂o si臋
nie jakie艣 popisy s艂owne

ROZUMIE膯

najmniejsze cz膮stki elementarne
rzeczywisto艣ci cz艂owieka
- syn c贸rka 偶ona wr贸ci
u艣miechnie si臋 odezwie -
zdarzenia fakty najmniejsze
najdrobniejsze odpryski odblaski
ziarna kosmicznego py艂u nie tylko
ale i wieczno艣ci
objawie艅 zwiastowa艅 nawiedze艅
kiedy s膮 mo偶liwe dla pielgrzyma
je艣li nie w samo艣wiadomo艣ci
drogi-prawdy-偶ycia
oddzielnie si臋 nie da
w nich rozmawiamy spotykamy
ca艂o艣膰 sensu - czyli dobra
Boga
bo jest
mo偶na spotka膰 i (od)pozna膰

DWA 艢WIATOPOGL膭DY

w czasach PRL w艂adcy chcieli
偶eby obowi膮zywa艂 jeden 艣wiatopogl膮d
m贸wili o nim naukowy
dzisiaj bardzo wielu by chcia艂o
by obowi膮zywa艂 ko艣cielny
kt贸rym mierz膮 przesz艂o艣膰 historii
jej dzie艅 dzisiejszy i na pewno przysz艂e
chc膮 nam nawet t艂umaczy膰 nasze w艂asne 偶ycie

OSOBA I CZAS

zagl膮dam w rzeczy najwa偶niejsze
jak do siebie (艁azarz z grobu wstaje)
te kt贸re by艂y kt贸re s膮 i kt贸re nadchodz膮
atrybutami B贸g z nami si臋 podzieli艂

w istot臋 rzeczy i zdarze艅
kt贸ra jest by艂a i b臋dzie
d臋by pami臋ci pozostan膮 sob膮
droga-prawda-偶ycie poznane przebyte

zapisane wydarzeniami i nami
duchami uciele艣nionymi
cia艂ami uduchowionymi
nikt poza nami tak nie ma

ZMIANY

gdzie zachodz膮 zmiany w naszym 偶yciu
u mnie ju偶 tylko na klawiaturze
litery cyfry daty dni tygodnia tytu艂y
coraz gorzej widz臋
i nigdzie nie bywam
maj膮c ca艂y 艣wiat otwarty
przez ju偶 przebyt膮 drog臋-prawd臋-偶ycie

OBECNO艢膯 I NIESZCZERO艢膯

                            /T艂uszcz, Urz膮d Pracy/

stoj臋 w kolejce do urz臋du pracy
czyli w kolejce bezrobotnych
nie mog臋 nie my艣le膰
patrz膮c na 艣wiat dookolny
my艣lenie i stanie robi臋 z Nim
w Nim w obecno艣ci z obecno艣ci膮
nie da si臋 rozdzieli膰 na tym etapie
kiedy si臋 przesz艂o tyle drogi-prawdy-偶ycia
nie mo偶na by膰 nie sob膮 lub inaczej
po 艣wiatowo-medialnemu w pop kulturze

ka偶dy cz艂owiek obok jest 偶yczliwym bratem
i siostr膮 w kolejce do urz臋du pracy
dla bezrobotnych w tym 艣wiecie
i mi艂a urz臋dniczka (m艂oda) jest nam 偶yczliwa
takie powinny by膰 urz臋dy biura instytucje
艣wieckie ko艣cielne samorz膮dowe rz膮dowe

lecz nieszczero艣膰 zabi膰 wszystko potrafi
zwyk艂e nasze sprawy zmieniaj膮c na swoje
swoje kariery wyrachowania wizje dusz/pasterskie
nie potrafi臋 wej艣膰 w sk贸r臋 ludzi nieszczerych
odgrodzonych od os贸b i 艣wiata 艣cian膮 nieszczero艣ci
znam niestety ksi臋dza jego 艣wi膮tobliwo艣膰 nienasz膮
bo bez szczero艣ci nie da si臋 by膰 艣wi臋tym
to schizma - nieszczero艣膰 niszczy i zabija

SEDNO SPRAWY
                             /na wiary i rozumu
                             dw贸ch skrzyd艂ach/
c贸偶 mi po wiedzy ogromnej
ogromnego 艣wiata zewn臋trznego
gdyby nie by艂o gdybym nie mia艂
艣wiata wewn臋trznego

gdybym nie m贸g艂 smakowa膰
sensu (sens贸w) podanych na talerzu
mi w nim

SCENA I DONICZKA 1

偶yj臋 po to
i ja i ty on ona
偶eby 偶ycie w nas zaja艣nia艂o
prawda si臋 objawi艂a
mi艂o艣膰 kwit艂a
wszystko co ludzkie zdoby艂a
innej sceny i doniczki nie ma

CZEKANIE NA ODPOWIED殴

m贸wi臋 pisz臋 sobie Bogu i muzom
najbli偶si i floria艅ska3 milcz膮
jakby nasze spotkanie 艢DM/WYD
ich nie dotyczy艂o
mo偶ecie by膰 pewni
偶e B贸g nam odpowie
i 艣mier膰 przyjdzie

IMMANENTNA TRANSCENDENCJA

rzeczywisto艣膰 ca艂a w nas rozmawia
dochodzi do g艂osu
na miar臋 naszych mo偶liwo艣ci
talent贸w ch臋ci i ogranicze艅
w zakresie nam potrzebnym
do 偶ycia i zbawienia
bo B贸g te偶 si臋 nie ukrywa
w konfesjonale i w Internecie
droga-prawda-偶ycie

(M脫J) B脫G W RODZINIE

偶ycie dosta艂em
bo kto艣 mnie chcia艂
opiekowa艂 wychowa艂
w duchu warto艣ci i mi艂o艣ci

warto艣ci i wychowanie
wp艂yn臋艂o na moj膮 drog臋
prowadzi艂o przez lata i 艣wiat
przez biblioteki i akademie

doprowadzi艂o tu gdzie jestem
na ostatnim etapie
w pe艂nym 艣wietle
samo艣wiadomo艣ci
drogi-prawdy-偶ycia

ARGUMENT Z DNA
tu nie napisz臋 niczego
przeciw komu艣 czemu艣
lub za czym艣 kim艣
z polemicznych motyw贸w
tu wszystko bije ze 藕r贸de艂
amen amen amen

Mo偶ecie i tym razem powiedzie膰 milcz膮c, 偶e nic nie powiedzia艂em. Dawno temu wepchn臋li艣cie mnie w niebyt, w 艣mier膰 spo艂eczn膮, odk膮d znikn膮艂 biskup Romaniuk, proboszcz Czajkowski... Jaka偶 艣mier膰 jest dla cz艂owieka najwa偶niejsza, skoro jest homo-sapiens-socialis!
Nawet je艣li nie jest to rechot i taniec na grobie, to jest to jednak 艣mier膰. Wielka Zmiana? Dla kogo? Dla nie偶yj膮cego?! Dalsza udawanka, 偶e on – czyli ja - nic „nie s艂yszy, nie wie, nie widzi, nie zna” (Pierwszy list... CKN). Od najbli偶szych... po najdalszych. Zaiste braterskie traktowanie. Chrze艣cija艅skie, polskie, wsp贸lnotowe itd. itp. I tak jest w gminie, w parafii, diecezji... Dla mnie wielka zmiana, to 艣wiat podmiotowy. Osobowo szczery, odwa偶ny w dzieleniu si臋 my艣leniem. W dialogu – wiary i rozumu. Nieoskalpowanej (wykastrowanej?). 

Taka zmiana nast膮pi艂a na raty: Prawa Cz艂owieka i obywatela, Sob贸r Watyka艅ski II, wolno艣膰 przez Solidarno艣膰. A nawet Rzeczpospolita Norwidowska, w innej troch臋 perspektywie i skali. 
Bo skoro nie rozumiecie mnie, bli藕niego swego - w ca艂ej istocie, to co we mnie widzicie? Co rozumiecie? Rzecz jak膮艣? Rywala? Konkurenta na polu 艣wiadomo艣ci religijno-ko艣cielnej, narodowej, samorz膮dowej i... Po co mi taka zmiana! Zafa艂szowana od samego pocz膮tku. Jest inaczej? Wejd藕cie ze mn膮 w dialog!

Czego nie chc臋, nie lubi臋? 
1) antyeuropejsko艣ci, 
2) uni偶onej (bezwolnej, lizusowskiej) ko艣cielno艣ci, 
3) nie-dialogiczno艣ci i milczenia sympatyk贸w zwyci臋skiej partii w okolicach... 

Je艣li nie zaczniemy od teraz, od ju偶, natychmiast definiowa膰 naszej Polski w naszych mniejszych i wi臋kszych okolicach, oczywi艣cie, 偶e ze zwolennikami PiS-u i wszystkich wygranych i przegranych partii (a raczej wyborc贸w) Wielkiej Zmiany - to wielka kicha ju偶 nas zacz臋艂y pogr膮偶a膰, 偶al, podzia艂y b臋d膮 si臋 utrwala膰 jeszcze bardziej niszcz膮c Polsk臋 Ojczyzn臋 nasz膮. Nadziej臋 mog膮 mi da膰, zwr贸ci膰... tylko osoby z mojej 偶yciowej okolicy, nie Wasz Prezes!

PS.
Pr贸ba przemiany wszystkich warto艣ci?
Wola mocy niekt贸rych prowadzi do podeptania godnosci (nazbyt) wielu.
Grafika z tej strony.

niedziela, 11 pa藕dziernika 2015

Pami臋膰, to偶samo艣膰, demokracja



Bez pami臋ci nie ma to偶samo艣ci. Bez to偶samo艣ci nie ma demokracji. I tak dalej i tym podobne.

Tego posta pisze 偶ycie we mnie. Droga-prawda-偶ycie. Z wiar膮 i rozumem za pan brat. Z pamieci膮  i to偶samo艣ci膮, i samo艣wiadomo艣ci膮. Pisz臋 - niestety - sobie a muzom. Nikt nie pyta, nie chce o takich sprawach rozmawia膰. Ucha i serce swoje tak nat臋偶am ciekawie, 偶e "s艂ysza艂bym g艂os z Litwy... Jed藕my, nikt nie wo艂a". Bo oni uczynili swoje serca zatwardzia艂ymi, jak g艂az w klacie Faraona :-(


Dedykuj臋 ten tekst drugiemu nast臋pcy, trzeciemu kolejnemu w贸jtowi - najwy偶szej samorz膮dowej funkcji w Strach贸wce, W贸jtowi Piotrowi Orzechowskiemu. Z ca艂ym uznaniem dla wszystkich Jego, czyli Twoich Piotrze, sukces贸w osobistych, rodzinno-rodzicielskich i w pracy dla dobra nas-mieszka艅c贸w.

Tylko dedykuj臋. Dawniej tyle razy prosi艂em, sugerowa艂em, apelowa艂em, 偶e dzisiaj m贸g艂bym us艂ysze膰 "wpychasz si臋, jak Premier Polskiego Rz膮du do Prezydenta Polski na rozmow臋", a 艣wiat przecie偶 zn贸w jest klarownie podzielony na Pan贸w Panie i 偶ebrak贸w :-)
Bo to ten sam mechanizm i motywacje, chyba. Prezydent i m贸j W贸jt uwa偶aj膮 pewnie, 偶e by co艣 stracili. Stary idealista musi ugi膮膰 si臋 przed realiami 偶ycia pod m艂odym pragmatykiem.

Dzisiejszy post jest mi podyktowany zaproszeniem do polubienia strony/profilu "Metropolia Warszawska". Z opisu owej strony - "Dzi臋ki kompetencjom w zakresie zagospodarowania przestrzennego, transportu zbiorowego czy zarz膮dzania drogami obszary te b臋d膮 mog艂y rozwija膰 si臋 w spos贸b skoordynowany i sp贸jny z korzy艣ci膮 dla ich mieszka艅c贸w."


Oczywi艣cie, polubi艂em natychmiast i... przypomnia艂em sobie, 偶e po raz pierwszy o niej us艂ysza艂em podczas 艣wi臋towania XX-lecia Senatu w Senacie :-)

A nawet wspomnia艂em o tej nowej dla mnie idei w swoich trzech s艂owach (sorry, minutach), jakie mi zosta艂y udzielony przez Prowadz膮cego.
To dla mnie NATURALNE i zbawienne, DAWANIE 艢WIADECTWA. Bez 偶adnych intencji, by komu艣 do艂o偶y膰, zniszczy膰 itd. 
Skoro jeszcze 偶yj臋, chc臋 i musze dawa膰 艣wiadectwo, temu, co prze偶y艂em, do艣waidczy艂em, i jeszcze widz臋, s艂ysz臋, pojmuj臋. Dany mi by艂 - nikt 偶ycia ni ewymy艣la! da艂a Opatrzno艣膰, bo nie 艣lepy los - udzia艂, w 偶yciu gminy, Polski, samorz膮dno艣ci... a najszerzej widz膮c i rozumiej膮c w Drodze-Prawdzi-呕yciu. 呕yje si臋 po co艣 i na 艣wiadectwo!

Nie jest mi艂e, przyjemne, demokratyczne, samorz膮dowe, m膮dre itd. eliminowanie "by艂ych" dla dobrego samopoczucia i zaplanowanej 艣cie偶ki kariery osobistej (to jest zawsze polityka) "obecnych". Mog臋, mo偶emy przemawia膰 w Sejmie, Senacie... podczas uroczysto艣ciach patriotycznych, religijnych... organizowanych wsz臋dzie i przez wszystkich patriotycznie, religijnie, wsp贸lnotowo my艣l膮cych, ale nie tam, gdzie kiedy艣 sprawowali艣my godne i wa偶ne funkcje.  

Nam starym, wydawa艂o si臋, 偶e odt膮d jeste艣my wa偶n膮 cz膮stk膮 naszej tzw. wsp贸lnoty samorz膮dowej. Okaza艂o si臋, 偶e nie jest tak, nawet... w parafii. Przychodz膮 nowi zarz膮dcy, proboszczowie, w贸jtowie... i ca艂y 艣wiat si臋 zmienia. Ca艂kowicie pod nich. Dla nich to oczywiste, 偶e (ja, my podgrupa przegranych) raz przegrani - staj膮 si臋 do偶ywotnio tr臋dowatymi?!

Wi臋c nie jeste艣my proszeni, by zabra膰 g艂os na rocznicowych nawet uroczysto艣ciach, przez w艂adz臋 gminy, bo one tego nie chc膮, unikaj膮 jak mog膮, bo nie widz膮 korzy艣ci dla siebie. 艢wiat - ich 艣wiat - by si臋 zawali艂. W Ameryce, 偶artuje 偶ona by艂ego przezydenta, on teraz lepiej zarabia, robi膮c to, co najbardziej lubi, przemawia, zapraszany wsz臋dzie.

殴le si臋 bawicie, dla Was to igraszki, nam chodzi o 偶ycie. Tylko w pe艂nej pami臋ci i to偶samosci jest rozw贸j spo艂eczno艣ci, kt贸rym chwilowo przewodzicie. W Ameryce nie najgorzej si臋 dzieje z demokracj膮.

"Jak przypomnia艂 prof. J. Regulski - jeden z moich Mistrz贸w w pocz膮tkach polskiej samorz膮dno艣ci - wed艂ug Europejskiej Karty Samorz膮du Lokalnego, samorz膮d terytorialny oznacza prawo i zdolno艣膰 spo艂eczno艣ci lokalnej do zarz膮dzania cz臋艣ci膮 spraw publicznych na w艂asn膮 odpowiedzialno艣膰 i w interesie mieszka艅c贸w. Spo艂eczno艣膰 musi m贸c, umie膰 i chcie膰. Pyta艂, co nale偶y jednak zrobi膰, by chcieli. W艣r贸d najwa偶niejszych zagadnie艅, kr臋puj膮cych i utrudniaj膮cych funkcjonowanie i rozw贸j polskiej samorz膮dno艣ci prof. J. Regulski wymieni艂 m.in. brak okre艣lenia miejsca samorz膮du w strukturze pa艅stwa... 


Problemem jest fakt, 偶e 艣rodowisko samorz膮dowe nie wytworzy艂o si艂y politycznej, zdolnej do wspierania proces贸w decentralizacji kraju, wspierania rozwoju samorz膮dno艣ci i demokracji lokalnej. W zwi膮zku z tym pojawia si臋 coraz cz臋艣ciej postulat stworzenia silnej reprezentacji w艂adz lokalnych na szczeblu centralnym... Samorz膮dno艣膰 mo偶e rozwija膰 si臋 jedynie w pa艅stwie zdecentralizowanym [oj, chyba nie tylko w pa艅stwie, analogicznie my艣l膮c tak偶e w samorz膮dach (dop. m贸j jk)], w kt贸rym odpowiedzialno艣膰 za sprawy lokalne i regionalne ponosz膮 w艂adze samorz膮dowe. Jak przypomnia艂 prof. J. Regulski, ustroje autorytarne preferuj膮 model resortowy, oparty na wi膮zaniu ludzi z miejscem pracy; ustroje demokratyczne - model terytorialny, 艂膮cz膮cy ludzi wok贸艂 miejsca zamieszkania...

Kolejne zagadnienie, wskazane przez prof. j. Regulskiego, dotyczy艂o kadr. W ci膮gu 20 lat dzia艂ania samorz膮d贸w powsta艂 powa偶ny zas贸b ludzi maj膮cych du偶e umiej臋tno艣ci i do艣wiadczenie administracyjne. Nie stworzono jednak systemu zarz膮dzania i gospodarowania tym zasobem, kt贸ry stabilizowa艂by i standaryzowa艂 zasady dotycz膮ce korpusu pracownik贸w administracji samorz膮dowej... 


Spo艂eczno艣ci lokalne musz膮 umie膰 i chcie膰 zarz膮dza膰 w艂asnymi sprawami. Warunkiem podstawowym jest zaufanie do w艂adz. Dlatego nale偶a艂oby zmodyfikowa膰 ordynacj臋 wyborcz膮 i ustanowi膰 jednomandatowe okr臋gi wyborcze... Dlatego konieczne jest zlikwidowanie przywilej贸w partii w ordynacji wyborczej.


W swoim wyst膮pieniu (w linku) prezes Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej przypomnia艂, 偶e jednostki samorz膮dowe s膮 zwi膮zkami mieszka艅c贸w. W艂adze lokalne musz膮 zas艂u偶y膰 na zaufanie spo艂eczne. By to osi膮gn膮膰, niezb臋dne s膮: przejrzysto艣膰 organizacji i decyzji, w艂a艣ciwa komunikacja i udzia艂 obywateli w podejmowaniu decyzji, efektywna kontrola spo艂eczna, etyka i przychylno艣膰 zachowa艅 w艂adz i urz臋dnik贸w, a tak偶e decentralizacja kompetencji i przekazywania ich jednostkom pomocniczym. 


Ko艅cz膮c swoje wyst膮pienie, prof. J. Regulski podkre艣li艂, 偶e rozw贸j samorz膮dno艣ci to warunek rozwoju kraju. Dlatego konieczne jest wspieranie udzia艂u obywateli w 偶yciu publicznym i usuwanie barier ustawowych. Zaproponowa艂 tak偶e, by to w艂a艣nie Senat wzi膮艂 na siebie rol臋 opiekuna samorz膮dno艣ci i sta艂 si臋 miejscem dialogu spo艂ecznego na ten temat." 


Ja sw贸j apel do samorz膮dowego 艣wiata skierowa艂em 12 grudnia 2010 - ale jeszcze bardziej zdumia艂 w艂asny komentarz pod postem z okazji zwyci臋stwa W贸jta Piotra w 2010, w kt贸ry proroczo przewidzia艂em dalszy ci膮g 偶ycia, w艂膮snego? w 100%. 呕e to pierwszy stopie艅 drabiny. 呕e anonimy do kuratorium, kurii biskupiej i spiski Krysiuni [przepraszam, ja tylko cytuj臋], 偶eby "usun膮膰 tego katechet臋" - wskazuj膮 w jakim kierunku b臋d膮 sz艂y ich po-drygi i in-trygi. I tak si臋 dzieje, jota w jot臋. Mnie usun臋li, wzi臋li si臋 ostrzej za szko艂臋 i jej DyrKa. Za - dumny z osi膮gni臋膰 wielu lat pracy ca艂ego zespo艂u nauczycieli, pracownik贸w, DyrKa... 
Zesp贸艂 Szk贸艂 im. Rzeczpospolitej Norwidowskiej. Wzi臋li si臋, uwzi臋li - niszczenie sprawia im jedyn膮(?) wielk膮 satysfakcj臋 偶yciow膮? - 艣l膮 wsz臋dzie, gdzie si臋 da (wypierajac w rozmowie w cztery oczy) niezliczone donosy, anonimy, byle tylko zaszkodzi膰, popsu膰 opini臋, sparali偶owa膰... 

Bez wzi臋cia 'na powa偶nie' przez samorz膮d gminny odpowiedzialno艣ci za realizowanie PRAWA DO TO呕SAMO艢CI (os贸b i ca艂ej wsp贸lnoty) wrogowie, nieprzyjaciele b臋d膮 niszczy膰 gmin臋! osoba po osobie, kawa艂ek po kawa艂ku. Niszcz膮, pi艂uj膮 ga艂膮藕, na kt贸rej wszyscy siedzimy - tzw. wsp贸lnot臋 samorz膮dow膮 mieszka艅c贸w i terytorium. Po nich, cho膰by potop.

艣roda, 7 pa藕dziernika 2015

Ko艣ci贸艂 to偶samo艣ci?! Ko艣ci贸艂 dialogu?! Wi臋c jaki!


Kocham Ko艣ci贸艂 i chc臋 w nim do偶y膰 i umrze膰. Ale!!!

Ale Ko艣ci贸艂 szczerych ludzi. Grzesznych, lecz szczerych. Pal sze艣膰 orientacj臋. Ka偶dy ma jak膮艣 i jakie艣 - zwi膮zane z ni膮 - grzechy. Ale nieszczero艣膰 przewraca wszystko do g贸ry nogami. Z nieszczero艣ci膮 偶y膰 si臋 nie da. 
Ksi膮dz Oko dosta艂 od red. Olejnik pytanie, czy prze偶ywa podniecania, pokusy i jak sobie z nimi radzi. - G艂贸wnie przez modlitw臋 i 偶ycie duchowe, chyba tak odpowiedzia艂. Dobre i to, na pocz膮tek. Mnie zdarza艂o si臋 pyta膰 na spowiedzi, a jak ksi膮dz sobie radzi z po偶膮dliwym patrzeniem na dziewczyny, kobiety. Mo偶e raz spyta艂em? Mo偶e nie pami臋tam odpowiedzi? Mo偶e jaka艣 pad艂a? Mo偶e 偶adna.
Zrozumiem odpowied藕, 偶e to zbyt kr臋puj膮ce. Ka偶dy z nas ma swoje progi wra偶liwo艣ci i poczucie bezpiecze艅stwa. Ale 偶y膰, tak, jakby sprawy nie by艂o? To po co nam taki ko艣ci贸艂ek. Jego 偶ywocik w naszych czasach b臋dzie kr贸tki.

Widzia艂em statystyki m贸wi膮ce, 偶e przeci臋tnie facet ma 7 tys. wytrysk贸w w 偶yciu przeci臋tnej d艂ugo艣ci, z czego 2 tys. przez onanizm. Tabu? Tematy i sprawy zamiecione pod dywan nie znikaj膮. S膮 tam i czekaj膮, pewnie jeszcze bardziej trac膮 艣wie偶o艣膰 i zdrowotno艣膰. Nie wiem, prawdziwe, czy nie prawdziwe s膮 przytoczone dane. Mo偶e ojciec Ksawery Knotz OFM Cap. wie. Ten od - tak, tak - "Seks jest boski"! Jeszcze raz powim tak, tak - tym razem od siebie. On naucza seksu/seksualno艣ci 艣wieckich i nie-艣wieckich od lat. W膮tpi臋, 偶eby by艂y takie badania na populacji ksi臋偶y, i czy chcieliby szczerze odpowiada膰. A jednak cia艂o i cielesno艣膰 to wielki dar Bo偶y. Bez niego po prostu nie by艂oby nas i nas nie ma. 
Je艣li nie macie(?), nie znacie (nie przyznajecie si臋?) do w艂asnej seksualno艣ci i w zwi膮zku z tym w艂asnej to偶samo艣ci, to jak mamy do Was chodzi膰 do spowiedzi, tak偶e z grzechami w zakresie seksualno艣ci, cielesno艣ci. Skoro nasza wiedza o sobie, o艣wiecie, czasem i o Ko艣ciele, jest inna (wi臋ksza?) od Waszej? Skoro dajecie nam do zrozumienia, 偶e Wy sami siebie nie znacie, 偶e odcinacie si臋 od nas i od 艣wiata, chowacie w dziwn膮 i nie do zaakceptowania odr臋bno艣膰, prywatno艣膰, inno艣膰? Skoro nie sta膰 Was na szczero艣膰 SPOTKANIA z drugim czlowiekiem, we wszystkim, co nas stanowi, w ca艂o艣ci naszego i Waszego 偶ycia na tej najlepszej z planet. 
A jak Wy postrzegacie t臋 dwoisto艣膰, 偶e w pewnym zakresie: w konfesjonale, na ambonce... to niby oferujecie szczero艣膰 i prawdziwo艣膰, a poza - NIE? Konfesjona艂, to tylko mebel z uszami? Nie chc臋 takiego, nie chcemy. Nie neguj臋 stara艅 i wielkiej pracy wielu z Was. Ale podzia艂 na Wy i my, sam w sobie ju偶 (od)straszy, jest straszny. To ma by膰 wsp贸lnota - proponowana z Waszej strony? Wsp贸lnota czego?! P贸jdziemy zatem do spowiedzi u ojca Knotze, jak spotkamy. 

"CZ艁OWIEK TO TEN, KTO ZNA SIEBIE" (Wiara i rozum, czyli Fides et ratio). Prawo do to偶samo艣ci, obejmuje i tak膮 wiedz臋, o to偶samo艣ci innych? Na razie nie rozmawiamy o tym, ale jeszcze kr贸tko, kr贸ciutko i nadejdzie. Je艣li nie 偶yjemy w realnym 艣wiecie (no jasne, 偶e wsp贸艂czesnym zawsze), w 艣wiecie realnego cz艂owieka, cia艂a uduchowionego, ducha uciele艣nionego, to w jakim? Tylko nieszczerym, czy ju偶 wprost zak艂amanym? 

Ko艣ci贸艂 Powszechny wszelkich epok i kultur funkcjonuje w 艣wiecie wsp贸艂czesnym. Zawsze. R贸偶nie w r贸偶nych epokach i miejscach na ziemi m贸wi si臋 o tym samym. 

Taki lub inny grzech nas, zwyk艂ych grzesznik贸w, 艣wiata nie burzy. Owszem, jest problemem, mo偶e trz臋sieniem ziemi, w 偶yciu osoby wierz膮cej.
Us艂ysza艂em wczoraj w jakiej艣 TV fragment rozmowy (mo偶e powt贸rk臋?), pewnie o Synodzie w Rzymie, o Komunii 艢wi臋tej dla rozwodnik贸w (ludzi i rodzin po przej艣ciach). Szacowny, lubiany i znany przeze mnie osobi艣cie Redaktor Dyrektor KAI Marcin Przeciszewski cytowa艂 przepisy reguluj膮ce ten aspekt 偶ycia os贸b wierz膮cych. - Brrr. Sorry, brzmia艂o to jak cytowanie regulaminu koszarowego.

呕ycie wiary i rozumu koszarami nie s膮. Na szcz臋艣cie. Deus est maior - zrobi艂 swoim zawo艂aniem biskupim tak偶e nasz Ordynator Henryk Hoser. S膮 cudownym Ogrodem 呕ycia Wiecznego Mi艂osierdzia, atrybutu Boga. Wolno艣ci i osoby nic nie zast膮pi, 偶adne przepisy i nauczania. Obraz ko艣cio艂a-garnizonu jest okropny i niech przepadnie bez 偶alu. Ko艣ci贸艂 Mi艂osierdzia niech trwa i trwa i s艂u偶y. S艂u偶y. Cz艂owiek jest drog膮 Ko艣cio艂a.

Mo偶na przytacza膰 przepisy, brzmi膮 - tak jak w poprzednim akapicie (mo偶e tylko dla takiej, jak ja, duszy niepokornej, wolnej, zbawionej...). W 偶yciu niegarnizonowym? W naszym 偶yciu codziennym i od 艣wi臋ta, osobowym, mojej-twojej-naszej osoby, jako fundamentu i drogi Ko艣cio艂a, odpowied偶 jest przeciez inna od 2 tysi臋cy lat! TY jeste艣 opok膮... Piotrze, Piotrze tamtych i naszych czas贸w i ka偶dych. 
Pewnie i ja si臋 zgodz臋, 偶e te same przepisy i dyskusja o nich (wy)brzmi膮 inaczej na seminarium doktoranckim z teologii i prawa kanonicznego. Niech sobie rozmawiaj膮, dyskutuj膮. Ale i tak nabieraj膮 znaczenia, dopiero i jedynie wtedy, gdy je jaka艣 osoba papie偶a zatwierdzi. Cz艂owiek jest drog膮 Ko艣cio艂膮, prawo, instytucjonalne funkcjonowanie i aspekty s膮 TYLKO do pomocy. Do pomocy komu? - dopytam.

Synod o Rodzinie na temat powo艂ania i misji rodziny w ko艣ciele i (w) 艣wiecie wsp贸艂czesnym trwa. Rozjad膮 si臋 z niczym? Nie wierz臋. Wierz臋 w Papie偶a Franciszka. Ale i w nas wierz臋, w cz艂owieka i rodziny nasze. We藕my co艣 na siebie! Powiedzmy osobie, od siebie. Dajmy 艣wiadectwo! Zaryzykujmy. Tak偶e to, 偶e nas inni rozjad膮. To tak偶e b臋dzie 艣wiadectwo - Ko艣cio艂a w Polsce.

Jeste艣my w trakcie przygotowa艅 (tak, tak) do 艢wiatowych Dni M艂odzie偶y 2016 w Krakowie, Polsce, Strach贸wce... we wszystkich naszych(!!!) parafiach. I zn贸w mamy problem, wielki - dla mnie - problem. U nas to tak偶e jest tematem tabu. Jest, co prawda, zak艂adka na stronie parafialnej, s膮 tam og贸lne informacje, tak偶e o przyje藕dzie Belg贸w, i tyle. Jak na realizacj臋 prawa do to偶samo艣ci, niewiele. Ale te偶 ksi膮dz jej nie ma (mie膰 chyba nie mo偶e), mam ja, ale ze mn膮 im rozmawia膰 w diecezji zakazano. 

Nie ch臋 j膮trzy膰, ani komu艣 dowali膰. Chc臋 m贸wi膰 i pisa膰 o TYM CO JEST. O TYM KT脫RY JEST. Jak to si臋 nam sta艂o, 偶e 艢DM 2016 przychodz膮 do nas! A z nimi B贸g sam, w ca艂ej Swojej Mi艂o艣ci, Mi艂osierdziu i Samowiedzy-Samo艣wiadomo艣ci, bo jest Tr贸jc膮 艢wi臋t膮. Wsp贸lnot膮 - prawdziw膮 i wzorcem wsp贸lnot - os贸b istniej膮cych odwiecznie w dialogu. Inaczej nawet IM sie nie da i chyba nie wolno ;-)
A u nas, od trzech lat g艂o艣no s艂ycha膰 g艂贸wnie w parafii tych, kt贸rzy chcieliby, aby by艂o tak, jak oni chc膮. Jak kto艣 z nich sobie (wszystko) zaplanowa艂.
Pytanie za par臋 punkt贸w do to偶samo艣ci - 偶yjemy w realnych parafiach-wsp贸lnotach, czy w deklaratywnych, czyli tylko w jednostkach administracji ko艣cielnej. 

Halo, Polska! Gdzie si臋 naprawd臋 rozmawia o 艢DM 2016? Pomijaj膮c tzw. koordynator贸w i ich wolontariuszy. Oni to maj膮 wpisane w statuty :-) 
Najbardziej czekam na odg艂osy z bliskich nam Jadowa, 艁ochowa, T艂uszcza... No i szukam stron INTERAKTYWNYCH, w kt贸re m贸g艂ym si臋 w艂膮czy膰, jestem przecie偶 niezrealizowanym do ko艅ca katechet膮. Owszem, dzisiaj ju偶 tylko w Internecie, mam nawet stron臋 KatechezaOnline, nie licz膮c inych.

Ja (znowu to moje samo艣wiadome "ja"), bardzo chc臋 rozmawia膰, ale ani m贸j proboszcz, ani w贸jt (na kt贸rego diecezjalny koordynator z艂o偶y艂 powinno艣膰 i odpowiedzialno艣膰 za organizacj臋, ale przecie nie za twz. DUSZPASTERSTWO, wykluczaj膮c starego katechet臋, powo艂anego w Ko艣ciele, w stanie wojennym, aby towarzyszy艂 m艂odzie偶y - po co im ci膮g艂o艣膰 偶ycia-prawdy-drogi?). 
Czy to jest ten sam Ko艣ci贸艂, co w 1982? Ta sama m艂odzie偶, zawsze tak samo m艂oda, spontaniczna, szukaj膮ca? Podobne powo艂anie i misja? Pyta艅 wiele. Ch臋ci u PT Nich do dialogu - 偶adnej. Nawet w 艣wiecie dziennikarstwa katolickiego, co jest niepoj臋te do kwadratu. Bo je艣li media trac膮 zmys艂, wyczucie, zainteresowanie 偶yciem na swoim terenie i w naszej wsp贸lnej dziedzinie (Droga-Prawda-呕ycie) to ich 艣wiat ju偶 si臋 zawali艂 - 艣mia艂o m贸wi臋, 偶e nie chc臋 takiego ko艣cio艂a-ko艣ci贸艂ka - czekamy tylko, kto i kiedy to og艂osi. Papie偶 w Krakowie? Nowy Ordynariusz? Nowy Prymas Polski? Ja? - mog臋 nie przespa膰 kolejnej nocy, mog臋 nowy tekst napisa膰 i umrze膰 w spokoju (niepokoju? o Was i o nich!). Non abbiate paura.

PS.
Tu zako艅cz臋 - cho膰 echo d艂ugo jeszcze gra膰 b臋dzie - bo zaczynam zbytnio mno偶y膰 w膮tki, grozi to wym膮drzaniem (nadmiernym), odlotem. Nie chc臋 tego. Dialog szczero艣ci ratuje tak偶e od takich zagro偶e艅. Uratowa艂by mnie i wielu, ka偶dego. W ko艣ci贸艂ku tylko m贸wi si臋 o dialogu. Mowa i zach臋ta do dialogu (nakaz bez ma艂a) jest natomiast we wszystkich wa偶nych wypowiedziach Ko艣cio艂a Powszechnego. Taki Ko艣ci贸艂 kocham, chc臋 w nim do偶y膰, umrze膰 i taki pozostawi膰. Na grobie mo偶ecie mi napisa膰 - "Tu le偶y szcz臋艣liwy cz艂owiek, kt贸ry pozna艂 siebie, z wiar膮 i rozumem." Bro艅 Bo偶e nie dodawajcie "cz艂owiek ko艣cio艂a" bo to bardzo myl膮cy frazes - wszyscy nimi jeste艣my, albo nikt.
Zdj臋cie z tej strony. 

poniedzia艂ek, 5 pa藕dziernika 2015

Rachunek sumienia



Ponios艂o mnie wczoraj. Apogeum by艂o p贸藕n膮 noc膮. Polak贸w rozmowami – czy mo偶na nazwa膰? Na pewno - trudnymi.
W telewizji publicznej by艂 tak偶e o tym program, z fachowcami,profesorami, ksi臋dzem, internetowcami (nazwa dla mnie obca, cho膰 poj臋tna „Youtuber”).

U mnie po drugiej stronie znajomy, przyjaciel, dawno temu powiedzia艂bym „ucze艅” z sali katechetycznej i grupy modlitwy. Bez sumienia sporu nie rozbierzesz, nie rozbierzemy.
Pisz臋, nie zagl膮daj膮c, w jakiej dzisiaj jeste艣my komitywie? Pojecha艂em na koniec (ostatni komentarz) bezwzgl臋dnym lodo艂amaczem. Noc mia艂em s艂ab膮, z tym samym refrenem, w przerwach sn贸w i snach beznadziejnych. Budzi膰, wstawa膰, zaczyna膰 nowy dzie艅 mi si臋 nie chcia艂o. Oj, nie chcia艂o. Przewa偶y艂 rachunek sumienia?!

W艂a艣ciwie bieguny wyznaczaj膮 ca艂ej sytuacji – mi臋dzy nami – Romana Ingardena tekst „O dyskusji owocnej s艂贸w kilka” i dzia艂alno艣膰 Radia Maryi.
Pierwszy tekst zmusza do rzeczy niebywa艂ych, do przekraczania siebie i spojrzenia na 艣wiat (i kwestye) oczami oponenta.
Drugi jest wr臋cz prostacki - 艂aduj z grubej rury, zawsze mamy racy臋, my pochodzim i ona, racya, od Najwy偶szego Autorytetu, jest natchniona, boska, 艣wi臋ta, bez dyskusyjna. Co za pomys艂y, na dyskusje w ko艣ciele (z bardzo ma艂ej litery). Maj膮 s艂ucha膰, potwierdza膰 i tyle.

Oba bieguny wyst臋puj膮, tylko i nawet u tych z nas, kt贸rzy znaj膮 oba i si臋 staraj膮 z ca艂ej si艂y. U akademik贸w i 艣wi臋tych bior膮 czasem g贸r臋, jak cz臋sto, trzeba by ich przebada膰 (koniecznie z wykrywaczem k艂amstwa). U wi臋kszo艣ci – z nas – chyba jest biegun jeden, autorytarny. Co zrozumia艂e, o tyle, 偶e pierwszy jest potwornie wymagaj膮cy, nawet tylko jego przemy艣lenie (wi臋c dla wielu ju偶 warunek zaporowy, bo niewielu czyta).

Ka偶dy dialog objawia. Co艣 o 艣wiecie, co艣 o nas, co艣 z Boga?! B贸g jest nieustannym dialogiem, bo jest wsp贸lnot膮 os贸b. Bez objawienia/objawiania nie znamy ani Jego, ani siebie. Objawiamy nie tylko swoim pi臋knem-prawd膮-dobrem, ale ca艂ym sob膮, cia艂em uduchowionym, duchem uciele艣nionym. Kt贸偶 z nas bez grzechu. "JEZUS  OBJAWIA  NAM   BOGA   A  TYM  SAMYM   OBJAWIA  CZ艁OWIEKOWI  CZ艁OWIEKA" (Sob贸r, za Andrzej Madej). I to samo m贸wi Cyprian Norwid, kt贸rego nasz papie偶 nazwa艂 prekursorem Soboru. 
Tylko Jezus czyni to w pe艂ni, bez cienia grzechu.  

O co nam posz艂o wczoraj? O strach (przed ew. now膮 - jeszcze mniej dialogiczn膮 - w艂adz膮 po wyborach), o cenzur臋, o interpretacj臋 dzia艂alno艣ci w Internecie i ca艂膮 rzeczywisto艣膰 Boga i cz艂owieka, w ko艅cu znamy si臋 z parafii, sal katechetycznych, Eucharystii itd. ;-)

Nie by艂em w stanie 偶a艂owa膰 noc膮. Przeprasza膰? Ale偶 tak, ale po wystygni臋ciu, zdystansowaniu i zobaczeniu. Miar 偶ycia i prawdy nie zmieniam. 呕yj膮 we mnie, w si贸dmej komnacie.

Technicznie rzecz ujmuj膮c, mo偶na by艂o sko艅czy膰 wcze艣niej dialog, rozmow臋 (najmniej dyskusj臋), unika膰 nazywania g贸ry lodowej skrywaj膮cej si臋 pod powierzchni膮 zjawisk. Znam m膮do艣ciowe zasady: 

- niech tyle prawdy b臋dzie, ile mi艂o艣ci
- wszystko ci wolno, ale nie wszystko przynosi po偶ytek
- no i Ingardena, cho膰 naprawd臋 wczoraj mi si臋 nie przypomnia艂, emocje wyprzedzi艂y ch艂odny umys艂

Nie potrafi臋 – i nie chc臋 – zmienia膰 rzeczywisto艣ci, ale j膮 akceptuj臋, tak偶e t臋 bolesn膮 dla nas wczoraj. Nie mog臋 si臋 chowa膰 za swoje „zranienia”, przyznaj臋. Znakiem utraconej kontroli nad sob膮 jest powt贸rzenie, kt贸rego by膰 nie powinno, sygnalizuje to wyczucie stylu, jaki艣 – wczoraj za s艂aby – g艂os wewn臋trzny. Za powt贸rzenie przepraszam od razu. Za ca艂o艣膰? - chcia艂bym uj膮膰 bolesno艣ci. Tobie. Nie zagl膮dam jeszcze do Internetu, nie wiem, czy nadal jeste艣my znajomymi na Facebooku, przyjaci贸艂mi w 偶yciu, bra膰mi w wierze... pozostaj膮c oczywi艣cie (tymi samymi) wyborcami.

My艣l臋, 偶e w naszej rozmowie przekraczali艣my granice os贸b, maj膮c na uwadze Polsk臋. Nasz膮 Polsk臋. Bo to jest moja matka, ta ziemia. Bo to jest moja matka, ta Ojczyzna. Rozgl膮dam si臋, jestem z niej dumny. Bior臋 j膮 t臋cz膮 zachwytu od zenitu dziej贸w. Chwilowe partyjno艣ci nawet nie rzucaj膮 cienia na jej obraz, o艂tarz, oblicze.
呕ycie swoje uwa偶am za spe艂nione, bo mog艂em w jej s艂u偶bie pozostawa膰 (cho膰 chwil臋) i do dzisiaj jestem. Ca艂ym sob膮. Droga-prawda-偶ycie nie s膮 materi膮 do rozdzielania na w艂贸kna i po艂acie.

Moja Polska, kt贸ra mnie nie cenzuruje od 26 lat. Kt贸r膮 wsp贸艂tworz臋 jako: (by艂y?) spadkobierca historii rodzinnej, solidarno艣ciowiec-za艂o偶yciel jej gminny, katecheta, m膮偶, ojciec, samorz膮dowiec, autor profili w Internecie. Amen.

PS.
W nocnych majaczeniach najmocniej wybija艂o si臋 w twardej g艂owie na mi臋kkiej poduszce - 偶e na ka偶dym profilu na Facebooku jest kto艣, w roli Gospodarza (profilu, w膮tku...) i Go艣cie (w komentarzach). Reszt臋 podpowiada nam do艣wiadczenie 偶yciowe "bycia w go艣ciach". Gospodarz te偶 ma obowi膮zki, obra偶a膰 nie mo偶e, ach! no nie powinien. Je艣li przekroczy t臋 granic臋, TE呕 musi przeprosi膰. Przepraszam.
Dyskusja mo偶e si臋 rozwija膰 TYLKO w sprawach wa偶nych 偶yciowo. Gospodarz zg艂aszaj膮cy w膮tek, tak go z pewnosci膮 traktuje. Je艣li go艣膰 chce go zmieni膰, musi pyta膰, ale najlepiej, je艣li przechodzi wtedy na sw贸j profil i staje si臋 Gospodarzem nowego w膮tku, innych zapraszaj膮c, dopraszaj膮c... BO dla niego jest wa偶ny 偶yciowo. Samo dostrze偶enie - a w 艣lad za tym podj臋cie wi臋kszej odpowiedzialno艣i - 偶e co艣 jest WA呕NE DLA MNIE OSOBI艢CIE, jest ju偶 du偶膮/wielk膮 warto艣ci膮 dodan膮 ka偶dej rzetelnej dyskusji. Homo sum et... Cz艂owiek to ten, kto zna siebie. Dla ludzi wierz膮cych dochodzi prawda, 偶e Cz艂owiek jest drog膮 Ko艣cio艂a, nie urz臋dy i ich przepisy (i mniemania). Za przepisami mo偶na si臋 chowa膰 i gra膰 z reszt膮 艣wiata w berka. TY jeste艣 opok膮. Na tej opoce ko艣ci贸艂 b臋dzie trwa艂 i trwa艂 i trwa艂, nie boj膮c si臋 dialogu i akt贸w przepro艣nych, je艣li dojdzie (dopu艣ci si臋) nadu偶ycia.
Zdaje mi si臋, 偶e przestrzeganie tych regu艂 - nomem omen - zabezpiecza troszk臋 przed wybuchami. Nie艂ad im sprzyja. Psy si臋 obszczekuj膮 przez ogrodzenie, gryz膮 na w艂asnym podw贸rku.




PS.2
Zdj臋cia z kolonii w Duninowie 2009, Caritas diecezji warszawsko-praskiej, wsp贸艂organizowanej i prowadzonej przez nas zwyk艂ych (s艂abych, grzesznych) ludzi ze Strach贸wki, z Rzeczpospolitej Norwidowskiej, w wi臋kszo艣ci nauczycieli Zespo艂u Szk贸艂 im. Rzeczpospolitej Norwidowskiej.