czwartek, 31 grudnia 2015

Noworoczne pytanie rozumu (i wiary)


La musique est une chose 茅trange! 
(Byron) 
L’art?... c’est l’art — et puis, voil脿 tout 
(B茅ranger) 

Gdzie jeste艣? W Fidiaszu, Ajschylosie, Norwidzie, Janie Pawle II, Soborze...

"Dla du偶ej grupy obywateli punktami odniesienia przesta艂 by膰 Adam Michnik, Daniel Olbrychski, Leszek Balcerowicz, Krystyna Janda, Magdalena 艢roda, prof. Andrzej Zoll czy Andrzej Wajda. Ci ludzie stali si臋 raczej symbolami fa艂szu, jaki serwowano obywatelom przez ostatnie lata. Fa艂szu, kt贸ry polega艂 na tym, 偶e najlepszym okresem w historii naszego kraju nazywano czas, w kt贸rym wyjecha艂y z niego dwa miliony ludzi..." - napisa艂 sobie a nam i muzom publicysta. Nie zgadzam si臋 z nim, prawie fundamentalnie.
Bo:
- z wymienionych, tylko Zolla i Wajd臋 darz臋 wi臋kszym uczuciem. Pozosta艂ych? Te偶, ale tylko w ich dziedzinach sztuki i dzia艂ania, maj膮 przecie偶 swoje du偶e osi膮gni臋cia. Ale wszyscy - tak razem, jak i z osobna - nie wyznaczaj膮 mi drogi-prawdy-偶ycia, ani epoki dziej贸w naszych.

A c贸偶 takiego wyznacza? Mnie - nam, tym innym, tym drugim wobec obecnej w艂adzy, pr贸buj膮cej/chc膮cej wyznaczy膰 now膮 epok臋!
Mnie i naszej - jak mniemam - mijaj膮cej w艂a艣nie epoce? Wiara i rozum. Mi艂o艣膰 i odpowiedzialno艣膰. Osoba i wolno艣膰. Osoba i czyn. Powszechna Karta Praw Cz艂owieka i Obywatela. Sob贸r Watyka艅ski II.


KEP, czyli Konferencja Episkopatu Polski milczy w sprawach (czasie), kt贸re przewalaj膮 si臋 przez nasz dom, kraj... bardziej ni偶 in vitro, gender itp. B贸j o Konstytucj臋, o ci膮g艂o艣膰 i jedno艣膰 dziej贸w naszych i nas, Polek i Polak贸w! Na szcz臋艣cie, nie wszyscy milcz膮. My jeste艣my Ko艣cio艂em. Cz艂owiek jest drog膮 Ko艣cio艂a! My "non abbiate paura", jest nas troch臋.

Je艣li Adam Strzembosz przem贸wi艂, to niech sobie KEP milczy, niech si臋 kom..., albo wypcha ;-) Bogu niech b臋d膮 dzi臋ki. Nie jestem sam, nie jeste艣my sami z wiar膮 i rozumem na TEJ ziemi, w TEJ Ojczy藕nie!
Nar贸d p贸jdzie z..., z prawd膮, z Konstytucj膮, tak jak Wis艂a p艂yn臋艂a i p艂ynie. Potrzebujemy wzor贸w osobowych, a nie kaznodziej贸w i autor贸w list贸w umoralniaj膮cych...


Strzemboszowie w ca艂o艣ci dostarczaj膮/s膮 wzorami osobowymi. M艂odzi ich nie znaj膮, ale dla mnie, dla nas...
KIM JEST ADAM STRZEMBOSZ, jako on sam i jako brat swojej siostry, Teresy. I brat bratu Tomaszowi... Wsp贸lnot膮 si贸str i braci jest m贸j/nasz Ko艣ci贸艂 Powszechny. Bo w Polsce? To niekoniecznie :-(


KONIEC ROZUMU
                       /Prezydentowi RP 
                       i narodowi naszemu/


kiedy kto艣 odwraca si臋
od promotora
profesor贸w
i ich (naszych) wydzia艂贸w prawa
s臋dzi贸w wszystkich wymiar贸w
a nawet Adam Strzembosz
(autorytet rodzinny i 艣wi臋ty
moich starych czas贸w)
m贸wi 偶e Andrzej Duda
kilkakrotnie z艂ama艂 Konstytucj臋
to znaczy koniec rozumu
w 偶yciu publicznym RP
zostaje tylko si艂a
nieprzyzwoito艣膰 bezczelna

    (tu i teraz, czwartek, 31 grudnia 2015)

Dlaczego jestem taki uparty (konsekwentny), 偶eby nie rozdziela膰 naszych spraw w Polsce, na 艣wieckie i ko艣cielne? B膭D殴MY KONSEKWENTNI. Przypomnijcie sobie wszystkie najwa偶niejsze polskie uroczysto艣ci! Zw艂aszca pod rz膮dami Prawa i Sprawiedliwo艣ci. Kogo na nich widzimy? Kto u艣wi臋ca, po艣wi臋ca, zaszczyca...

Konstytucja, to nie jest sprawa polityk贸w (tylko). To jest nasza wsp贸lna sprawa - WSP脫LNE DOBRO. Czy musz臋 dalej uzasadnia膰 czekanie na g艂os KEP? w sporze, kt贸ry niszczy Polsk臋?! Konstytucjonalista jeden z drugim, trzeciem... m贸wi膮 nam... Na przyk艂ad dzisiaj docent Ryszard Piotrowski (UJ):
"TO NIE JEST USTAWA (tzw. naprawcza PiSu w sprawie TK). To nie jest prawo! Co to jest? Ano, niech zbada Trybuna艂 Konstytucyjny i powie nam, CO TO JEST!
ps. ... na pewno promocja nowego ustroju."

Wod臋 z m贸zgu robi膮 niekt贸rzy, obdarzeni nadmiernym autorytetem "na si艂臋? na wiar臋?" - 
"... sp贸r o Trybuna艂 Konstytucyjny to w wielkiej mierze w艂a艣nie sp贸r o to, czy w Polsce mechanizmy demokratyczne, a wi臋c te zwi膮zane z wyborami, s膮 rozstrzygaj膮ce dla kszta艂tu 偶ycia publicznego, czy te偶 jest to jeden z istotnych, ale nie najwa偶niejszy i decyduj膮cy mechanizm, bo w艂adza jest - w gruncie rzeczy - w r臋ku korporacji. Korporacji, kt贸re tworz膮 aparat pa艅stwowy. Aparat pa艅stwowy nie jest czym艣 uzale偶nionym od mechanizmu demokratycznego, tylko ma bardzo daleko id膮cy zakres autonomii, kt贸ry rol臋 mechanizmu demokratycznego zasadniczo ogranicza" (Prezes Jaros艂aw Kaczy艅ski).

Dlatego Wam wpisuj臋, drodzy ksi臋偶a znajomi na Facebooku, ten sw贸j g艂os. Katechetyczny i ewangelizacji starej i nowej. Nie dla igraszki... Bo jestem 艣wiadkiem naocznym naszych dziej贸w, kt贸rych pocz膮tek umieszczam w dniu 16 pa藕dziernika 1978, wyboru Polaka na Papie偶a Powszechnego, globalnej zmiany. Jeste艣my po艂膮czeni na ca艂o艣膰 偶ycia i 艣mierci z dziejami Ko艣cio艂a Powszechnego, 艣wiata i Europy. Nie rozdzielajcie, kochani ksi臋偶a i arcy- i zwykli biskupi. Nie kr贸jcie nas i naszego 偶ycia/dziej贸w (drogi-prawdy-偶ycia) na kawa艂ki, plasterki, nie r贸bcie z nas sa艂atki (pobo偶no艣ciowej).


"‪#‎RokMi艂osierdzia‬ to czas pojednania i przebaczenia. Odkryjmy t臋 tajemnic臋 w Nowym Roku. W mediach, polityce, a przede wszystkim w Ko艣ciele.
- Bogu dzi臋ki. Adam Strzembosz przem贸wi艂

- ??? Raczej to nie jego profil, a tweet jest na podstawie Bulli...
- Nie?! To jest g艂os ci膮g艂osci, jedno艣ci TEJ ziemi Matki Naszej, TEJ Ojczyzny Matki Naszej? No przecie偶 szykujemy si臋 na 艣wi臋to 艢DM 2016 w Krakowie, Polsce, Strach贸wce... Nie ma wiary bez my艣lenia! Wiara i rozum! Pamie膰 i to偶samo艣膰? Co艣 przeoczy艂em? Acha, i Sob贸r Watyka艅ski II, bo Nadzwyczajny Rok Mi艂osierdzia jest z nim zwi膮zany..." - tak膮 kr贸tk膮 rozmow臋 toczy艂em/li艣my na koncie ksi臋dza koordynatora 艢DM 2016 w mojej/naszej diecezji. Zajrzyjcie, jest tam wiele serca/serc.

Na koniec fragment pi臋knej - POLSKIEJ i chrze艣cija艅skiej do cna - muzyki i rozumu, z wiersza Cypriana Norwida, Fortepian Chopina:
(...)
O ty, co jeste艣 mi艂o艣ci profilem,
Kt贸remu na imi臋 «dope艂nienie» —
To, co w sztuce mianuj膮 stylem,
I偶 przenika pie艣艅, kszta艂ci kamienie —
O ty, co si臋 w dziejach zowiesz «er膮»,
Gdzie za艣 ani historji zenit jest,
Zwiesz si臋 razem «duchem i liter膮»
I «consummatum est» —
O ty, doskona艂e wype艂nienie,
Jakikolwiek jest tw贸j i gdzie... znak,
Czy w Fidjaszu, Dawidzie, czy w Szopenie, —
Czy w ejschylesowej scenie.
Zawsze zem艣ci si臋 na tobie brak.
Pi臋tnem globu tego niedostatek:
Dope艂nienie go boli,
On rozpoczyna膰 woli
I woli wyrzuca膰 wci膮偶 przed si臋 zadatek.
K艂os, gdy dojrza艂, jak z艂oty kometa,
Ledwo, 偶e go wiew ruszy,
Deszcz pszenicznych ziarn pr贸szy,
Sama go doskona艂o艣膰 rozmieta" (...)




PS.
Zdj臋cie nr. 1 z tej strony.
Zdj臋cie nr. 2 z tej strony.



czwartek, 24 grudnia 2015

Ludzie poha艅bieni (Wigilia 2015)



Ta scena przejdzie do historii (nie)parlamentaryzmu. Sta艂a si臋 symbolem.
Prezes przywo艂uje pos艂a do porz膮dku. Wali r臋k膮 w por臋cz, wykrzykuje "siadaj, siad". Robi tak w Sejmie, na oczach narodu. Z pos艂em wa偶nym, nie Reytanem, Astem. By艂 przedstawicielem Prezesa, ba ca艂ego Sejmu PiS-u przed Trybuna艂em Konstytucyjnym. Takim jednym Astem, kt贸rego bezradno艣膰 intelektualn膮 widzieli艣my. Kt贸ry zosta艂 wystawiony na po艣miewisko. Ast-nie Reytan jest ich reprezentantem, Nowej Polski PiS.

Demokracja ju偶 si臋 obroni艂a przed nimi. Marszami KOD i dyskusj膮 w Senacie. Bohaterk膮 dnia sta艂a si臋 dla mnie zwyk艂a pracownica Senackiego Biura Legislacyjnego, drobna, skromna, m膮dra obro艅czymi rozumu wobec tuz贸w jedynej partii, nawet profesor贸w. Pi臋kna jak Anio艂, zes艂any nam, jako znak nieba. Wielka noc, wielkanocy grudniowej. A my艣my to widzieli! Polska potrzebuje nowych Popie艂uszk贸w, tych, kt贸rzy zwyci臋偶膮 zgo艂a, dobrem z艂o. Wbrew ich butnej sile.

Ha艅ba im ha艅ba. Pogwa艂cili nas w dzie艅 Wigili 2015. 呕a艂osna Polska Opowie艣膰 Wigilijna 2015 rozegra艂a si臋 na naszych oczach - na oczach narodu. Jeste艣my naocznymi 艣wiadkami ha艅bi膮cego rozdzia艂u historii najnowszej. Zacz臋艂a si臋 cudem wyboru Polaka na Papie偶a. Sko艅czy艂a echem humanizmu socjalistycznego, socjalistycznej demokracji - pseudo prawem Jaros艂awa Kaczy艅skiego i jego wyznawc贸w, Ast贸w. Nasta艂 WRON Prezesa.

PS.
Zdj. z tej strony.

wtorek, 22 grudnia 2015

PiS i podstawowe problemy marksizmu-leninizmu VIII kadencji

Pose艂 Krzysztof Mieszkowski - Wyst膮pienie z dnia 22 grudnia 2015 roku. - Video z sejmu

Pose艂 Mieszkowski (Nowoczesna.pl) poda艂 informacj臋 o pracy Krystyny Paw艂owicz z lat 80. zatytu艂owanej - "Teoretyczne podstawy rozwini臋tego spo艂ecze艅stwa socjalistycznego w Polsce Ludowej".

Dlaczego tak mnie to 艣widruje? Bo w tych samych latach musia艂em pisa膰 prac臋 magistersk膮 na temat "Antropologiczne aspekty Rewolucji Naukowo-Technicznej w pismach polskich marksist贸w lat...". Jako drug膮, bo zmar艂 promotor pierwszej nt. "Istota cz艂owieka u Romana Ingardena (pracach)".

A Ona, pos艂anka PiS-u pisa艂a dla marksistowskich zleceniodawc贸w ??? Dla Instytutu Podstwowych Problem贸w Marksizmu-Leninizmu przy KC PZPR! O gloryfikacji marksistowskiej socjalistycznej (czyli jedynie "prawdziwej") ANTROPOLOGII, jako podstawie totalitarnego spo艂ecze艅stwa...?! 

Co ona zatem tu teraz robi? Jest asystentem prokuratora stanu wojennego pos艂a Stanis艂awa Piotrowicza? Czy odwrotnie? Na pewno s膮 metodologicznie przygotowani do pracy, kt贸r膮 teraz wykonuj膮, jako niezb臋dniki Prezesa PiS :-(





PS.
Zdj. nr.1 - Pos艂膮nki Krystyny Piotrowicz z tej strony
Zdj. nr.2 - Pos艂a-prokuratora z tej strony

sobota, 19 grudnia 2015

Katolicki g艂os w Internecie (w naszym 艣wiecie)


/Bogu, sobie a muzom 
 na pocz膮tku Roku Mi艂osierdzia 
 w polskim ko艣ciele/

Dojrza艂em do napisania tego tekstu wczoraj i przedwczoraj. Dojrzewa艂em d艂ugo d艂u偶ej. Mo偶e ca艂e 偶ycie? Wczoraj niepostrze偶enie wpisa艂em jakie艣 posty na Facebooku, w ferworze reagowania na gor膮co, na to, co si臋 w Polsce dzieje. Dzisiaj pomagaj膮 mi rozumie膰 siebie i temat:
- Czy tylko nam grozi, czy ju偶 zadzia艂a si臋 demoralizacja w naszym ko艣ciele-wsp贸lnocie (wiem, czuj臋, jak to brzmi, brrr), 偶e poprawni politycznie polscy katolicy b臋d膮 patrzyli krzywo i s膮dzili (ods膮dzali od czci i wiary) polskich katolik贸w niepoprawnych politycznie. Poprawno艣膰 r贸wna si臋 jedno-partyjno艣膰, co by艂o wielk膮 pokus膮 i drog膮 polskiego duszpasterstwa od kilkunastu lat?
To, 偶e nie mamy autorytet贸w, kt贸re stan臋艂yby w naszej obronie?! Wi臋kszo艣ci, czy - tym bardziej - mniejszo艣ci... nie banalizuje mojej troski i pytania. (Dla Prezesa Jaros艂awa, najs艂awniejszego polskiego emeryta, niew膮tpliwie tak偶e jeste艣my redut膮 i pozycj膮 ryglow膮. Niew膮tpliwie potrzebujemy pomocy! (ochrony...)
- "Jak mamy uczy膰 student贸w prawa?". UJ, UW, Uniw. we Wroc艂awiu, teraz UAM - CA艁A POLSKA INTELIGENCJA! praworz膮dna, prawomy艣lna... PAD przeszed艂 ju偶 do historii (prawa). Czy tam, gdzie p贸jdziemy za uniwersytetami (wydzia艂ami prawa), a nie za politykami partii rz膮dz膮cej, to dostaniemy Komuni臋 艢wi臋t膮? (nie wierz臋, 偶e ich, czyli KEP, to nie obchodzi, nic a nic).
- A Wy, co o tym my艣licie? O Polsce i ko艣ciele w Polsce 2015?! - udost臋pniaj膮c „Dwa ko艣cio艂y, dwie Polski”
- Ko艣ci贸艂 w Polsce lat 80-tych ubieg艂ego wieku rzuca 艣wiat艂o na niekt贸re polskie spory 2015! Coraz mniej os贸b jest TEGO naocznymi 艣wiadkami

G艂贸wn膮 odpowiedzi膮 moj膮 i przes艂aniem jest – Ko艣ci贸艂 Powszechny jest tak偶e 艢wi臋ty i Apostolski. My, CZ艁OWIEK jest drog膮 Ko艣cio艂a. Nasz g艂os jest g艂osem Ko艣cio艂a. G艂osem, 偶yciem, dzia艂aniem... Je艣li milczymy – milczy Ko艣ci贸艂. Je艣li biskupi, ksi臋偶a, proboszczowie, wikarzy, a nawet klerycy, siostry zakonne.... milcz膮, to jest tylko ich sprawa. Trudno, przykro i 藕le, ale oni s膮 tylko i a偶 takim samym ko艣cio艂em jak ka偶dy z nas. 殴le, 偶e milcz膮. Bardzo 藕le, 偶e wy艂膮czaj膮 si臋 ze wsp贸lnoty wierz膮cych, my艣l膮cych, m贸wi膮cych dzisiaj. 呕e nie dziel膮 si臋 sob膮, nie daj膮c 艣wiadectwa swojej wiary i rozumu. Modlitwa liturgiczna, mo偶e nawet dzia艂alno艣膰 charytatywna, to nie wszystko. Jeste艣my, 偶yjemy ca艂ym sob膮 cia艂em uduchowionym, duchem uciele艣nionym, tu i teraz. Co „oni” z nas rozumiej膮, skoro „oni” nas przemilczaj膮, lekcewa偶膮, niszcz膮c wi臋zi prawdziwe i Polsk臋 2015.

Do艣wiadczam na sobie, do艣wiadczamy w Strach贸wce, diecezji i szerzej. Ksi膮dz proboszcz milczy, albo? Jest o mnie kr膮偶膮ca opinia „nie uszanowa艂 pr贸艣b i rad, twierdzi艂 偶e ma sw贸j spos贸b na nauczanie religii katolickiej, wyniki [jego] pracy musz臋/膮 teraz ud藕wign膮膰 i naprostowa膰 w duchu nauki Pisma 艢wi臋tego, nauki Ko艣cio艂a i Papie偶y”. To samo my艣li, robi(?) redaktor Idziemy, ksi膮dz kurialista... wszyscy ksi臋偶a w diecezji(?). Im nakazano, zakazano... przestraszono, urobiono....

To, 偶e ksi臋偶a, biskupi itd. nie bior膮 udzia艂u w dialogu z nami, nie znaczy, 偶e milcz膮, i nie pracuj膮 nad naszym 艣wiatem i nad nami. B贸g jeden wie, co si臋 tak naprawd臋 z nimi dzieje, ale przez nich - z nami! To nie jest normalne, to nie jest normalny Ko艣ci贸艂: 艢wi臋ty Powszechny i Apostolski. Nie tylko w uroczystym nauczaniu, ale i codziennym, powszechnym dialogu. My-Ko艣ci贸艂 mamy by膰 Misericordiae Vultus i katolickim g艂osem w 艣wiecie i Polsce. Normalny - to znaczy siostrzano-braterska wsp贸lnota, otwarta w dialogu nieko艅cz膮cym si臋 nigdy. W 艣wiecie wsp贸艂czesnym – zawsze, a nie w 艣wiecie wyobra偶onym, idealnym, teoretycznym, abstrakcyjnym. Gdzie prawa osoby nie dotycz膮 (obowi膮zuj膮) jedynie funkcjonowania pa艅stw, ale tak偶e Ko艣cio艂a i ka偶dej publicznej organizacji. Cz艂owiek jest drog膮 Ko艣cio艂a. W Karcie Narod贸w Zjednoczonych mamy postulat «umacniania wiary w fundamentalne prawa cz艂owieka, w godno艣膰 i warto艣膰 ludzkiej osoby»; a tak偶e postulat «dzia艂ania na rzecz post臋pu spo艂ecznego i lepszych warunk贸w 偶ycia oraz szerszej wolno艣ci» (Preambu艂a). Grupa 51 pa艅stw, kt贸re za艂o偶y艂y Organizacj臋 Narod贸w Zjednoczonych w 1945 r., naprawd臋 zapali艂a pochodni臋, kt贸rej 艣wiat艂o mo偶e rozproszy膰 ciemno艣ci tyranii i wskaza膰 drog臋 wolno艣ci, pokoju i solidarno艣ci... wizja cz艂owieka jako osoby rozumnej i wolnej, nosz膮cej w sobie tajemnic臋, kt贸ra wykracza poza ni膮, obdarzonej zdolno艣ci膮 refleksji i wyboru – a zatem zdolnej osi膮gn膮膰 m膮dro艣膰 i cnot臋. O powodzeniu tych [1989] bezkrwawych rewolucji zadecydowa艂o do艣wiadczenie solidarno艣ci spo艂ecznej: wyst臋puj膮c przeciw re偶imom opartym na sile propagandy i terroru, solidarno艣膰 ta sta艂a si臋 moralnym j膮drem «si艂y bezsilnych», by艂a pierwsz膮 zwiastunk膮 nadziei i nadal przypomina nam, 偶e cz艂owiek, krocz膮c swym historycznym szlakiem, mo偶e wybra膰 drog臋 najwy偶szych aspiracji ludzkiego ducha.... Moralne pod艂o偶e powszechnego d膮偶enia do wolno艣ci ujawni艂o si臋 wyra藕nie podczas bezkrwawych rewolucji, jakie dokona艂y si臋 w 艢rodkowej i Wschodniej Europie w 1989 r.... pokaza艂y, 偶e poszukiwanie wolno艣ci jest niepowstrzymanym d膮偶eniem, kt贸re ma swoje 藕r贸d艂o w uznaniu godno艣ci i nieocenionej warto艣ci ludzkiej osoby i musi si臋 wi膮za膰 z dzia艂aniem dla jej dobra. Nowo偶ytny totalitaryzm by艂 przede wszystkim zamachem na godno艣膰 osoby... Powszechna DeklaracjaPraw Cz艂owieka pozostaje jedn膮 z najwznio艣lejszych wypowiedzi ludzkiego sumienia naszych czas贸w” (Jan Pawe艂 II, ONZ 995).
Kto inaczej rozumie „powszechno艣膰” w karcie praw cz艂owieka i w definicji Ko艣cio艂a Katolickiego?!

Dziwne, przestarza艂e, z艂e rozumienie ko艣cio艂a jest praprzyczyn膮 polskich podzia艂贸w 2015 (od wcze艣niej).Stary, dobry ko艣ci贸艂 by艂 i si臋 sko艅czy艂 w latach 80- i 90-tych ubieg艂ego wieku. Dzisiaj, w XXI wieku, jest w Papie偶u Franciszku, ale kiedy zn贸w wr贸ci do nas, nad Wis艂臋, Bug, Tatry i Ba艂tyk!

Naoczno艣膰 najnowszych 37 lat dziej贸w Polski znika, zejdzie z tego 艣wiata wraz z ostatnimi 艣wiadkami. Z moim pokoleniem? Zostanie puste miejsce, wype艂ni je ideologia. Ta szybko si臋 zakorzenia w ko艣ciele naszym i 艣wiecie. - Pos艂ugujecie si臋 papie偶em, jeste艣cie pod wp艂ywem wrogich medi贸w i obecnej partii rz膮dz膮cej... „Nowomowa zakwit艂a, jak gruszki na wierzbie, w grudniu, na Bo偶e Narodzenie 2015! Czy wolno, wed艂ug mnie nie wolno - w takim kraju jak Polska - rozdziela膰 tego, co cesarskie i tego, co Boskie, co ko艣cielno-religijne i pa艅stwowo-publiczne... Nie 艂膮czmy tworz膮c przepisy prawa. Prawo ma swoje 藕r贸d艂a. Ale niech ludzie wierz膮cy 艂膮cz膮 to co Boskie i to co ludzkie na poziomie my艣lenia. Na poziomie rozumienia 艣wiata. Na poziomie kontemplowania prawdy.
A to zagwozdka?! Nowa Polska, Nowi Polacy, Nowo-staro-modni Polacy-Katolicy nie potrafi膮 tego zrozumie膰? Tworz膮 now膮 (gro藕n膮) religi臋. Maj膮 swoje osoby konsekrowane.

Dojrza艂em do napisania tego tekstu wczoraj. Dojrzewa艂em d艂ugo d艂u偶ej. Mo偶e ca艂e 偶ycie? Na poszczeg贸lnych etapach polskich najnowszych dziej贸w i Ko艣cio艂a Powszechnego: Rodziny Rodzin przy Prymasie Tysi膮clecia kardynale Wyszy艅skim (i 150 letni膮 tradycj臋 wychowania religijno-patriotycznego), Solidarno艣ci za艂o偶onej w gminie Strach贸wka 3 Maja 1981, pracy katechetycznej z m艂odzie偶膮, studentami i dzie膰mi, w贸jtowaniem I Kadencji Samorz膮dnej Polski, ma艂偶e艅stwo i wychowywanie si贸demki dzieci, odkrycie i promowanie Rzeczpospolitej Norwidowskiej. G艂upio powo艂ywa膰 si臋 (ile偶 ju偶 razy) na „chwalebne” karty 偶yciorysu, skoro wiadomo, 偶e w tym samym i ca艂ym tym czasie jestem tak偶e wielkim grzesznikiem. Ale jak to robi膰 inaczej? Cz艂owiek jest drog膮 Ko艣cio艂a.
W dyskusji o Polsce na Facebooku m贸j przyjaciel (spotkany, poznany na sali katechetycznej Ko艣cio艂a lat 80-tych) napisa艂 - „PAD (艣mieszne te skr贸ty ;-) wybrali ludzie 偶yj膮cy w III RP jako znak sprzeciwu dla niej samej i formy sprawowania w niej w艂adzy. A to co nazywasz b艂臋dami czy grzechami si臋ga, dla wielu do "mitu za艂o偶ycielskiego" III RP. „
Odpowiedzia艂em, z g艂臋bi ca艂ego siebie, ca艂ej swojej drogi-prawdy-偶ycia - „Mitem za艂o偶ycielskim III RP by艂o nasze 偶ycie! Pokolenia, kt贸re 偶y艂o w PRL 艣ni膮c ruch oporu, oddychaj膮c oporem wobec totalitaryzmu Jednej Partii! (jakie艣 skojarzenia?) Mitem by艂a, a sta艂a si臋 chlebem, Wolno艣膰! odzyskana prawie bezkrwawo!! Nasze Europejskie aspiracje! Moc ruchu Solidarno艣ci, DO艢WIADCZANA od 16.10.1979, duch wolno艣ci, duch czasu, duch personalizmu, praw osoby, wolno艣膰 do艣wiadczana tak偶e w religii - o偶ywcza, odnawiaj膮c膮... Cz艂owiek jako droga Ko艣cio艂a! To moja Pie艣艅 Wdzieczno艣ci, Hymn Dzi臋kczynienia! Po gr贸b. I testament! Zn贸w Jedna Partia, Jeden A. Duda, Prezes JK, Premierka BSz., Marsza艂ki... nie zniszcz膮. Nie odbior膮! Oni tego nie rozumiej膮? Ty nie rozumiesz? Odcinaj膮 si臋? Od dziej贸w i od nas – ludzi (pokolenia) tej niezwyk艂ej epoki CUD脫W. Czujesz, 偶e dotykasz tego, co jest dla mnie 艢WI臉TE?! 艢wi臋to艣ci, kt贸ra da艂a nam znak, objawi艂a si臋 nam, ka偶demu mo偶e inaczej, a mo偶e tak samo i podobnie? A JPII jest wyr贸偶nikiem i lustrem! Dotykasz, dotykamy 艣wi臋to艣ci w naszym 偶yciu, nie (tylko) jakich艣 tam projekt贸w politycznych”

Tak偶e i t臋 wypowied藕 pokry艂 wpis innego znajomego fejsbukowego z Wo艂omina (psychologa) - „Panie J贸zefie, ale cho膰by po panu wida膰, ze z wami nie da si臋 szuka膰 porozumienia. Wasza antypisowsko艣膰 przej臋艂a wszystkie inne funkcje umys艂owe i ju偶 w spos贸b organiczny macie zablokowan膮 mo偶liwo艣膰 obiektywnego ogl膮du sytuacji. Wasz膮 chor膮 nienawi艣膰 do nas mo偶emy tylko przeczeka膰 w nadziei, 偶e kiedy艣 ozdrowiejecie. W艣cieklizna to jednak ci臋偶ka choroba i leczy si臋 j膮 d艂ugo”. WSZYSCY TRZEJ JESTE艢MY KO艢CIO艁EM W POLSCE 2015.

wtorek, 15 grudnia 2015

Ksi膮dz J贸zef Schabowski w moim 偶yciu



- pewien rozdzia艂 historii Ko艣cio艂a, nie tylko w Legionowie -

Echo echu przekazuje t臋 wie艣膰...
Ponad szum w贸d rozleg艂ych,
ponad pot臋g臋 morskiej kipieli
pot臋偶ny jest Pan na wysoko艣ciach.
艢wiadectwa Twoje s膮 bardzo godne wiary
Niebiosa g艂osz膮 chwa艂臋 Boga
dzie艂o r膮k Jego obwieszcza niebosk艂on
Dzie艅 opowiada dniowi,
noc nocy przekazuje wiadomo艣膰.
Nie s膮 to s艂owa ani nie jest to mowa,
kt贸rych by d藕wi臋ku nie us艂yszano
Ich g艂os si臋 rozchodzi po ca艂ej ziemi,
ich s艂owa a偶 po kra艅ce ziemi”

Znali艣my si臋 siedem lat. To znaczy, On by艂 proboszczem, ja katechet膮. On – prze艂o偶onym, ja – jego pracownikiem. Jego pracownikiem i Boga. Obaj byli艣my pracownikami Boga, w Ko艣ciele Powszechnym inaczej si臋 nie da. To bardzo wa偶ne na pocz膮tek, ta hierarchia byt贸w, bo zwyczajnie po ludzku, kim偶e ja jestem, 偶eby o Nim m贸wi膰, a On, 偶eby mia艂 t臋 uroczysto艣膰. Psychologia, zalety i wady, cechy charakteru wszystkiego nie wyja艣ni膮.

Nie pisz臋 wspomnie艅. Dziel臋 si臋 obrazem, jaki zosta艂 zapisany, namalowany w 偶yciu moim, jego i wielu, wielu ludzi, m艂odych i starych. Zbieram wszystko, co wiem w tej sprawie – z danych naocznych, z zewn膮trz i od wewn膮trz. By艂o nam dane. By艂 nam dany czas i okoliczno艣ci wsp贸lnego przej艣cia kawa艂ka drogi wiary. I rozumu. Drogi pielgrzymiej cz艂owieka przez ziemi臋 do wieczno艣ci. Tak si臋 sk艂ada, z艂o偶y艂o, 偶e w mie艣cie Legionowie, w parafii „na g贸rce”, czyli w ko艣ciele Ducha 艢wi臋tego, parafii 艣wi臋tego Jana Kantego, profesora Akademii Krakowskiej z K臋t.

Stan wojenny „skaza艂” na siebie proboszcza z Legionowa i za艂o偶yciela Solidarno艣ci Rolniczej ze Strach贸wki. Proboszcz szuka艂 katechety, J贸zef Kapaon urodzony i ochrzczony w tej parafii 艣w. Jana Kantego – nie szuka艂, us艂ysza艂 og艂oszenie-apel o prac臋 z m艂odzie偶膮 w swoim mie艣cie rodzinnym. W czas straszny, kt贸ry zburzy艂 nadziej臋 i fundament wolno艣ci w nas, ludziach tamtej przej艣ciowej epoki, przej艣cia z niewoli do wolno艣ci, z Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej do krainy marze艅, idea艂贸w... do Polski branej t臋cz膮 zachwytu od zenitu dziej贸w (Cyprian Norwid, Fortepian Chopina).
Proboszcz budowa艂 ko艣ci贸艂-艣wi膮tyni臋 i wsp贸lnot臋, a ja by艂em wyrzucony na brzeg jak muszla z dna marze艅, z Solidarno艣ci ponad gminnej, mo偶e a偶 ponadnarodowej, z kr贸tkim postojem na Jasnej G贸rze.
13 Grudnia 1981 roku zasta艂 mnie pod skrzyd艂ami, w murach... Matki Bo偶ej Cz臋stochowskiej. Ze studentami Akademii Teologii Katolickiej ko艅czy艂em, ko艅czyli艣my sw贸j strajk. By艂em 艂膮cznikiem dw贸ch polskich 艣wiat贸w – rolnik贸w z ca艂ej Polski strajkuj膮cych w Siedlcach i student贸w polskich uczelni. Strajkowali艣my w budynku PRL-owskich Zwi膮zk贸w Zawodowych, maj膮c za oknem, naprzeciwko, PRL-owskie-komunistyczne-ustrojowe wi臋zienie. Solidarno艣膰 艂膮czy艂a 艣wiaty – rolnik贸w, g贸rnik贸w, student贸w, naukowc贸w, artyst贸w, ksi臋偶y, episkopat...

13 grudnia zwr贸ci艂 mnie mojemu miastu, ko艣cio艂owi w nim. Ko艣cio艂owi i 艣wiatu dzieci艅stwa i m艂odo艣ci, szko艂y podstawowej i liceum. Us艂ysza艂em wo艂anie, powo艂anie. Zosta艂em powo艂any. Nie z ulicy – ze wsp贸lnoty! Wsp贸lnoty wiary, nadziei i mi艂o艣ci. Wsp贸lnoty wiary i rozumu. Wsp贸lnoty drogi- prawdy-偶ycia. Od 13 grudnia, nocy grudniowej w 偶yciu Polski, do ko艅ca sierpnia nie spa艂em, nie dane mi by艂o zasn膮膰. B艂ysn臋艂o nam w 2-gi dzie艅 Bo偶ego Narodzenia 1981, 偶eby nie pozwoli膰 si臋 u艣pi膰, zamkn膮膰 w rozpaczy beznadziei – poszli艣my z kole偶ankami siostry do ksi臋dza proboszcza „na g贸rce”, by otworzy艂 nam jak膮艣 sal臋, kaplic臋, ko艣ci贸艂, by艣my mogli si臋 spotka膰 i 艣piewa膰 polskie kol臋dy. I nie-polskie. Zacz臋li艣my si臋 spotyka膰, modli膰, 艣piewa膰, by膰 razem - wsp贸lnot膮 Polak贸w, wierz膮cych, szukaj膮cych... Nie zgodzili艣my si臋 zmarnowa膰 swojej m艂odo艣ci. Nie zgodzili艣my si臋, by nam odebrano sens, 艣wiat艂o, prawd臋, kierunek.

Od wrze艣nia zacz膮艂em przychodzi膰 na „Sal臋 艣wi臋tego 艁ukasza”, w nowym buduj膮cym si臋 ko艣ciele (ksi臋dza budowniczego Schabowskiego), jako katecheta. Mia艂em za sob膮 studia na filozofii przyrody u ksi臋dza profesora Kazimierza K艂贸saka, wychowawcy Karola Wojty艂y w tajnym seminarium kardyna艂a Sapiehy. I ksi臋偶y profesor贸w 艢lagi, Luba艅skiego, Ha艂aczka, biskup贸w Dembowskiego, Muszy艅skiego, Suskiego... Jeszcze nie sko艅czy艂em wtedy pracy ko艅cowej o „antropologicznych aspektach rewolucji naukowo-technicznej polskich marksist贸w”. Nie dane mi by艂o pracowa膰 i doko艅czy膰 wcze艣niej rozpocz臋tej o „Istocie cz艂owieka u Romana Ingardena”, zmar艂 promotor, ks. K艂贸sak, ten, kt贸ry by艂 najbli偶ej geograficznie 艢wi臋tego Mistrza z K臋t.

Nie tylko Solidarno艣膰 i studia przygotowa艂y mnie do pracy z m艂odzie偶膮, z m艂odymi z Legionowa i okolic. W wakacje 1979 i 1980 by艂em w Taize, ekumenicznej wsp贸lnocie, wiosce w Burgundii, w wolnym 艣wiecie modlitwy, my艣lenia, przyja藕ni dla wszystkich m艂odych szukaj膮cych ludzi z ca艂ego 艣wiata. B艂ogos艂awione miejsce na 艣wiecie. 艢wi臋ty Jan XXIII nazwa艂 je „Taize, ach, ta ma艂a wiosna [Ko艣cio艂a]”. Zaprosi艂 braci z wsp贸lnoty na Sob贸r Watyka艅ski II w roli obserwator贸w. Tam spotkali si臋 i poznali przeor Taize i p贸藕niejszy(?) 艣wi臋ty Karol Wojty艂a. Jako arcybiskup Krakowa Wojty艂a dwukrotnie przyje偶d偶a艂 do Taiz茅, a raz jako papie偶.

Do Taiz茅 przybywa si臋 jak do 藕r贸d艂a. W臋drowiec zatrzymuje si臋, zaspakaja pragnienie i rusza w dalsz膮 drog臋... bracia nie chc膮 was zatrzyma膰. Chc膮 w modlitwie i ciszy pozwoli膰 wam pi膰 wod臋 偶yw膮 obiecan膮 przez Chrystusa, pozna膰 Jego rado艣膰, Jego obecno艣膰, odpowiedzie膰 na Jego wezwanie, by艣cie mogli p贸藕niej wyruszy膰 i 艣wiadczy膰 o Jego mi艂o艣ci, s艂u偶膮c braciom w waszych parafiach, w waszych miastach i wioskach, w szko艂ach, na uczelniach i we wszystkich miejscach pracy Drodzy m艂odzi, by nie艣膰 艣wiatu radosn膮 nowin臋 Ewangelii, Ko艣ci贸艂 potrzebuje waszego entuzjazmu i waszej wspania艂omy艣lno艣ci. Wiecie, 偶e doro艣li, kt贸rzy czasem przebyli trudn膮, pe艂n膮 do艣wiadcze艅 drog臋, ulegaj膮 obawom, s膮 zm臋czeni i w贸wczas s艂abnie zapa艂, kt贸ry powinien by膰 cech膮 ka偶dego powo艂ania chrze艣cija艅skiego. Zdarza si臋 tak偶e, 偶e instytucje z powodu rutyny i niedomaga艅 swych cz艂onk贸w niezadowalaj膮co s艂u偶膮 ewangelicznemu pos艂annictwu. Ko艣ci贸艂 potrzebuje zatem 艣wiadectwa waszej nadziei i waszej 偶arliwo艣ci, by lepiej wype艂nia膰 swoj膮 misj臋...(Jan Pawe艂 II).
Jan Pawe艂 II przyjmowa艂 mnie co roku na prywatnej audiencji i zawsze wtedy my艣la艂em o trudnych do艣wiadczeniach jego 偶ycia: w dzieci艅stwie straci艂 matk臋, jako m艂ody cz艂owiek ojca i jedynego brata. Powtarza艂em sobie: postaraj si臋 znale藕膰 s艂owa, kt贸re sprawi膮 mu rado艣膰, a mo偶e nawet pociesz膮 jego serce, m贸wi艂em mu wi臋c o nadziei, kt贸r膮 odkrywamy w m艂odych ludziach i zapewnia艂em go o zaufaniu, jakie pok艂ada w nim nasza Wsp贸lnota.(Brat Roger)

Papie偶-Polak przyj膮艂 w Rzymie dziesi膮tki tysi臋cy m艂odych podczas wielkich Europejskich Spotka艅 M艂odych organizowanych przez Taize (1980, 1982, 1987). W 1986 na takim spotkaniu w Londynie byli przedstawiciele z naszej legionowskiej wsp贸lnoty, przemawiali potem, dawali 艣wiadectwo wobec ca艂ej parafii – ca艂ego Legionowa - od o艂tarza, proboszcz Schabowski da艂 im g艂os. Dawa艂 g艂os m艂odym (i 艣wieckim wszelkiego wieku). Nie da si臋 poj膮膰 Ko艣cio艂a Powszechnego prze艂omu wiek贸w bez wk艂adu wsp贸lnoty ekumenicznej z Burgundii. Tak偶e oczywi艣cie i na pierwszym miejscu Soboru 艢wi臋tego Wielkiego Powszechnego i Tak偶e Ekumenicznego. Tak偶e mnie, drobnego katechety z Legionowa i Strach贸wki. Bez Soboru i Taize nie zdarzy艂oby si臋 moje spotkanie z proboszczem Schabowskim i praca z m艂odymi w Legionowie. Kto tego nie rozumie, wiele nie rozumie nadal. Wielu nie rozumie nawet w 2015. Cz艂owiek jest drog膮 Ko艣cio艂a. Nie ma wiary bez my艣lenia. Wiara i rozum s膮 jak dwa skrzyd艂a na kt贸rych duch ludzki unosi si臋 ku kontemplacji prawdy. 

Antycypowali艣my w jaki艣 spos贸b – przez to, co nam si臋 zdarzy艂o wtedy w Legionowie z proboszczem Schabowskim w roli g艂贸wnej – encykliki Papie偶a-Polaka „Centesimus annus”, „Fides et ratio”, a mo偶e i inne. Z pierwsz膮 papiesk膮 encyklik膮 „Redemptor hominis” w r臋ku, m艂ody student ATK w Warszawie podr贸偶owa艂 autostopem przez Europ臋, nasz膮 Europ臋 od zawsze. Tak偶e mojej ciotki-babci Marii Kr贸lowej, poprzedzaj膮cej mnie na tych drogach pielgrzymich do Lourdes, Kartaginy, Lisieux... o czym opowiada艂em Niemcom i wszystkim spotkanym w Taize. Dzisiaj Wam – to nieko艅cz膮ca si臋 prawdziwa opowie艣膰, narracja drogi-prawdy-偶ycia. I w Legionowie i w Annopolu/Strach贸wce jeste艣my spadkobiercami przodk贸w i 艣wiadk贸w wiary i historii. 艢wiadectwem s膮 tak偶e nasze listy m艂odych do 艣wi臋tego papie偶a z Polski, napisane i wys艂ane z Legionowa (1985) i Strach贸wki/Rzeczpospolitej Norwidowskiej (2003).

Gdybym mia艂 偶y膰 po raz drugi, robi艂bym to samo. Duch czasu, Duch 艢wi臋ty nami ow艂adn膮艂 (punktem wyr贸偶nionym by艂o kazanie na Placu Zwyci臋stwa 2 czerwca 1979). By艂em w Taize, kocham Sob贸r, jego ducha i postanowienia, szuka艂em prawdy i ostatecznych cel贸w, motyw贸w, idea艂贸w, zaanga偶owania, wsp贸lnoty, drogi-prawdy-偶ycia. Gdybym drugi raz spotka艂 proboszcza J贸zefa Schabowskiego... Nawet wiedz膮c, co mnie spotka po latach w diecezji arcybiskupa Hosera i proboszcza Jerzaka. „Niech wasza mowa b臋dzie tak-tak, nie-nie... Poznacie prawd臋, a prawda was wyzwoli”. Historia i my potrzebujemy prawdy o czasach, ludziach, wydarzeniach. Potrzebujemy nieustannego dialogu.

Jakie relacje 艂膮czy艂y mnie/nas z proboszczem J贸zefem Schabowskim? Szczeg贸lne. Nie by艂 na zewn膮trz wylewny, serdeczny, nie by艂 bratem-艂at膮. Ale od 艣rodka – tak. Dlatego trzeba by艂o mie膰 do niego podej艣cie, mie膰 swoje, znane wielu, sposoby. Ale chyba najpierw – osobowo艣膰. Chyba wyczuwa艂 nas swoj膮 intuicj膮. Nieocenion膮 pomoc膮, podpowiedzi膮 pos艂u偶y艂 mi jeden z wikarych, p贸藕niejszy wielki proboszcz. - Nie zawracaj mu g艂owy, postaw wobec fakt贸w dokonanych. Pami臋taj, 偶e On ma wielk膮 budow臋 na g艂owie. - Powiedzia艂 to, gdy zastanawia艂em si臋 g艂o艣no w rozmowie z nim, jak uzyska膰 zgod臋 na pierwsze spotkanie op艂atkowe w pocz膮tkach stanu wojennego, mo偶e jakie艣 inne, mo偶e wi臋ksze modlitewne w kaplicy... Wszystkie te spotkania si臋 odby艂y, to znaczy zrealizowa艂y, w ca艂kowitej zgodno艣ci z proboszczem J贸zefem i wikarym.
Najwa偶niejsz膮 podpowiedzi膮 by艂o, 偶eby zg艂asza膰 swoje pomys艂y proboszczowi zaraz po pierwszej mszy, kt贸r膮 odprawia艂 o 6.30. 艁aska wtedy dzia艂a艂a szczeg贸lnie mocno – podchodzi艂em, zg艂asza艂em pomys艂, odchodzi艂em. Czasem jeszcze zobaczy艂em grymas na twarzy kochanego proboszcza, czasem prychni臋cie, czasem nawet nie. Po jakim艣 czasie, po dniu, po dw贸ch... proboszcz mnie wo艂a艂, albo kiwa艂 palcem i m贸wi艂 „r贸b to tamto, swoje”. Duchowi 艢wi臋temu – jak wida膰 – si臋 nie sprzeciwiali艣my wtedy za bardzo, ani ksi膮dz, ani katecheta. Pos艂uszni byli艣my Jego natchnieniom – dawali艣my si臋 prowadzi膰.

Jak inaczej wyt艂umaczy膰, 偶e da艂 mi przygotowanie m艂odzie偶y do bierzmowania, rodzic贸w do sakramentu chrztu 艣wi臋tego dzieci na Wielkanoc, rekolekcje m艂odych tzn. ich organizowanie, wynajdywanie i zapraszanie swoich rekolekcjonist贸w z Polski (raz sam naciska艂, 偶eby艣my koniecznie sprowadzili naszego Mistrza, ojca Andrzeja Madeja, oblata Maryi z Kodnia, a w konsekwencji i jego przyjaci贸艂: ojca Jarosza, ojca Siera艅skiego...), zorganizowanie i prowadzenie grupy studenckiej, zaproponowanie drugiej tury rekolekcji dla m艂odzie偶y studiuj膮cej i pracuj膮cej, wyjazdy z m艂odzie偶膮 na pielgrzymki, Kode艅 1983, ewangelizacje z Andrzejem Madejem w s艂awnym Jarocinie, Brodnicy, 艁ebie...) i wakacje zimowe i letnie... organizowanie Nocy Czuwa艅 i pisanie Listu do Papie偶a. Legionowskie Noce Czuwa艅 „Podzi臋kowanie za wakacje” i Spotkania w Kodniu mia艂y co艣 wsp贸lnego, nie uzgadnianego z nikim, jeno z Duchem 艢wi臋tym, dzi臋kczynienie - „Idea spotka艅 kode艅skich zrodzi艂a si臋 w 1983 r. jako modlitwa dzi臋kczynna za spotkanie m艂odzie偶y w Taize. My艣l膮 przewodni膮 by艂a od pocz膮tku modlitwa o jedno艣膰 chrze艣cijan i o pok贸j na 艣wiecie. Jako miejsce kontynuuj膮ce tradycj臋 spotka艅 i duchowo艣ci Taize zaproponowa艂 w贸wczas ojciec Andrzej Madej OMI, pracuj膮cy w kode艅skim sanktuarium.” Po wielu latach przyjaciele z Legionowa wzmocnili modlitw臋 dzi臋kczynn膮 podczas nocnego czuwania za misje Pi臋膰dziesi臋ciolecia w Strach贸wce, kt贸re prowadzi艂 przyjaciel Madeja, 艣wi臋tej pami臋ci ojciec Stanis艂aw Grzybek, OMI.

A Pani c贸偶 ja powiem?... oto, 偶e w tym 偶yciu
Nic straconego nie ma na jawie, ni w skryciu,
I wszystko jest zmieniane tylko - na to偶 samo,
Wy偶sze lub ni偶sze, bli偶sze lub oddalone;
A co zgin臋艂o - my艣lisz - zakryte jest bram膮
Lub cieniem jej, i z czasem b臋dzie wy艣wiecone!
I 偶adna 艂za, i 偶adna my艣l, i chwila, i rok
Nie przesz艂y, nie przepad艂y, ale id膮 wiecznie,
Ulotn膮 my艣l z czasami zamieniaj膮c w wyrok,
A wyrok w tre艣膰 istniej膮c膮 bardzo niestatecznie.
I nie ma grob贸w... opr贸cz w sercu lub w sumieniu,
I nie ma krzy偶贸w ... opr贸cz na zimnym kamieniu,
Albowiem krzy偶 jest 偶ycie ju偶 wiek dziewi臋tnasty:
Nowina! - kt贸r膮 przecie z najweselszym 偶alem
Maryje i Salome, trzy 艣wi臋te niewiasty,
Przynios艂y by艂y jeszcze - tam, do Jeruzalem!...
    (C. Norwid, Do Stanis艂awy Hornowskiej z 艁ochowa)

Intuicj膮 tylko i Duchem 艢wi臋tym dzia艂aj膮cym w bohaterze dzisiejszej uroczysto艣ci, mog臋 wyt艂umaczy膰 anegdotyczn膮 opowie艣膰 innego wikarego, 偶e po tym, jak przyj膮艂 mnie na katechet臋, na obiedzie z domownikami plebanii proboszcz mia艂 powiedzie膰 - „przyj膮艂em do pracy jednego takiego, kt贸ry porozsadza uczni贸w po k膮tach sali katechetycznej i ka偶e im medytowa膰”. Co艣 z tego si臋 spe艂ni艂o.
Jednak kiedy艣 mi odm贸wi艂 – spontanicznej nazbyt ch臋ci zaproszenia nowego biskupa (Dusia? K臋dziory?) na kt贸re艣 ze spotka艅 m艂odzie偶y - „b臋dzie mi tu zagl膮da艂 w wszystkie k膮ty”.
Karierowiczem ko艣cielnym nie by艂. Kiedy Mu gratulowa艂em przyznania przywileju rokiety i mantolety, fukn膮艂 i spojrza艂 tak, 偶e si臋 wycofa艂em rakiem.
By艂 cz艂owiekiem czynu, nie drobnostek (cho膰 musia艂em ba膰 si臋 przed nim o ka偶dy mikrofon, zw艂aszcza w zamieszaniu Nocy Czuwa艅) – mo偶e dlatego taktyka fakt贸w dokonanych go nie oburza艂a. W m艂odo艣ci by艂 sportowcem, chyba nawet jakie艣 laury zbiera艂 jako sprinter, w juniorskim wieku. Przepowiada艂 mi, 偶e te偶 sko艅cz臋 m艂odzie艅cze bieganie wraz z wiekiem i ca艂kiem doros艂ymi zadaniami.

Niezwyk艂ym epizodem, dla mnie, by艂y wyjazdy z proboszczem Schabowskim na spotkania tzw. duszpasterstwa wielkomiejskiego, inicjatywy wielkich warszawskich i podwarszawskich parafii (ich proboszcz贸w, trzymali si臋 razem, razem je藕dzili w wakacje po 艣wiecie). Ka偶dy proboszcz przyje偶d偶a艂 z tzw. asystentem 艣wieckim. Mia艂em ten zaszczyt, w jednym z takich dwuosobowych zespo艂贸w by艂a Halina Bortnowska. Wtr膮ca艂em swoje trzy grosze do dyskusji wielkich o Ko艣ciele i Polsce.

Proboszcz by艂 艣wiatowcem. Kiedy spad艂a na mnie jak grom wiadomo艣膰/zaproszenie nie cierpi膮ce zw艂oki do USA, do opieki nad wujkiem po operacji i jego siostr膮, moja matk膮 chrzestn膮, po cz臋艣ciowym parali偶u – proboszcz tylko wyrazi艂 偶yczenie/warunek bym znalaz艂 zast臋pc臋. Znalaz艂em. Pom贸g艂 mi, podpowiedzia艂, jak mam dojecha膰 do World Trade Center i dalej z lotniska Kennedy'go w Nowym Jorku. Co do joty tak post膮pi艂em, trafi艂em bezb艂臋dnie pod wskazany adres w New Jersey. Po powrocie spyta艂, co widzia艂em, gdzie by艂em... Moja odpowied藕 go rozbawi艂a - „to nic nie widzia艂e艣, nie by艂e艣 nigdzie... Nie mo偶na jecha膰 do Ameryki po raz pierwszy.” On j膮 zje藕dzi艂 wzd艂u偶 i wszerz. A Europ臋 samochodem, a偶 po Tunezj臋.

Proboszcz Schabowski przyczyni艂 si臋 jako艣 do mojego/naszego ma艂偶e艅stwa z Gra偶yn膮. No bo – najpierw zgodzi艂 si臋 w og贸le na nasz膮 tzn. wszechstronn膮 dzia艂alno艣膰 艣wieckich w parafii, tam najpierw zaprosi艂em, a potem coraz lepiej i bardziej pozna艂em Gra偶yn臋, potem proboszcz zatrudni艂 j膮 nawet, z mojej podpowiedzi, na katechetk臋, razem je藕dzili艣my na obozy, wakacje, ser dawa艂 od Reagana, batoniki i inny prowiant z dar贸w, wzmacnia艂 nas i nasz膮 dzia艂alno艣膰 wszechstronnie i wielorako. Razem je藕dzili艣my, razem dzia艂ali艣my... i si臋 zakocha艂em. Kiedy proboszcz na koniec spyta艂 mnie, czy zatrudni臋 si臋 jeszcze po kolejnych wakacjach, ja niepewny jeszcze swego/naszego zwi膮zku, odpowiedzia艂em, 偶e - „je艣li nie wst膮pi臋 do seminarium to tak”. Wcale nie mia艂em na celu seminarium tylko si臋 asekurowa艂em, bo chcia艂em, 偶eby wakacje wyja艣ni艂y, co z nami b臋dzie, czy nie b臋d臋 odrzucony. Mia艂 si臋 ze mn膮, z nami, kochany ksi膮dz J贸zef, proboszcz, oj, mia艂. Ale u艣miechn膮艂 si臋 wtedy, troszk臋 偶achn膮艂, przetrzyma艂 i to. Po wakacjach wr贸ci艂em, szcz臋艣liwy narzeczony i katecheta. Ale ju偶 tylko na dwa lata. 艢lubu nam udzieli艂, w koncelebrze z innymi naszymi proboszczami i wikarymi, Bibli臋 z dedykacj膮 wr臋czy艂 – na reszt臋 偶ycia. Rok jeszcze ma艂偶e艅sko s艂u偶yli艣my w parafii, potem wyjechali艣my do Annopola, w Strach贸wce, tej od mojej/naszej Solidarno艣ci Rolniczej, blisko ziemi Matki naszej, kt贸ra mnie przygotowa艂a r贸wnie偶 do pracy katechetycznej dla wolnej Polski i Ko艣cio艂a. Wr贸cili艣my, Polska si臋 zmienia艂a, nowa rodzina si臋 powi臋ksza艂a, potrzebowa艂a wi臋cej miejsca, transformacja ustrojowa dawa艂a szans臋 na inne owocne dzia艂ania. Nie zawiedli艣my si臋, da艂a zadania w gminie, w parafii, w szkole, w Rzeczpospolitej Norwidowskiej. Nawet – pomimo ceny, kt贸r膮 p艂acimy.

Ze wspomnie艅 c贸偶 jeszcze dorzuci膰? Jego spacery przed snem, z owczarkiem Avisem. Zachodzi艂, zachodzili obaj do nas pracuj膮cych nad czym艣 wa偶nym w salce katechetycznej. 艢wiat艂a pali艂y si臋 do p贸藕nej nocy. Wigili臋, na kt贸r膮 mnie zaprosi艂, upominek przewidzia艂, gdy by艂em samotnikiem w kanciapie pod ko艣cio艂em. Ciastka przyni贸s艂 mi do szpitala, w kt贸rym wyl膮dowa艂em z owej kanciapy, broni膮c „bohatersko” ko艣cio艂a przed nocnym w艂amaniem. Telewizora u偶ycza艂 i innych gad偶et贸w domowych potrzebnych nam w duszpasterstwie m艂odzie偶owym, chyba gitary elektryczny kupi艂, gdy by艂 pomys艂 na granie i 艣piewanie rockowe, z jego gara偶u korzysta艂em… . Bracia z Taize te偶 mogli odwiedza膰 nasz膮 parafi臋. Fascynuj膮ce spotkanie z nimi i dyskusj臋 prowadzili艣my o Ko艣ciele, wierze, Europie, 艣wiecie przy go艣cinnym stole Pa艅stwa Jeute, 艣wiadk贸w naszego sakramentu ma艂偶e艅stwa i przyjaci贸艂. 呕ycie duchowo-intelektualno-towarzyskie kwit艂o. Innymi 艣wiadkami na 艣lubie byli Jaworscy, poznani na modlitewnych spotkaniach domowych z udzia艂em trzech wikarych z okolicy: od Jana Kantego, ksi膮dz Zbyszek, i dw贸ch ksi臋偶y Kazimierz贸w, z parafii garnizonowej, 艣wi臋tego J贸zefa i z Jab艂onny (oczywi艣cie obydwaj przeprowadzili u nas rekolekcje). To by艂o co艣 wi臋cej, ni偶 przygoda duchowa. To by艂 zaiste Ko艣ci贸艂 posoborowy, papieski z ducha i litery (pami臋tam jak ksi膮dz Kazio zachwyca艂, na pewno pr贸bowa艂, uczestnik贸w spotka艅 po pielgrzymkowych w Jab艂onnie encyklik膮 o Bo偶ym mi艂osierdziu). Musz臋 ze smutkiem dzisiaj napisa膰, wyzna膰 z ca艂膮 g艂臋bi膮 wiary i rozumu, gdzie jeste艣 Ko艣ciele mojej m艂odo艣ci. Gdzie jeste艣 teraz Polsko.

S艂u偶ba Bezpiecze艅stwa PRL chcia艂a, 偶ebym donosi艂 na mojego proboszcza. Z艂o偶yli uprzejm膮 propozycj臋 w Biurze Paszportowym w Nowym Dworze – w pustym gmachu, po godzinach urz臋dowania. Pr贸buj膮c mnie w trakcie rozmowy/przes艂uchania roz艣mieszy膰 i zastraszy膰 zarazem. Ale ich niedoczekanie. Przetrzyma艂em w艂asny strach, l臋k, obawy pustego budynku. Za to ja si臋 doczeka艂em od mojego proboszcza J贸zefa-imiennika wsparcia duchowego i pocieszenia, gdy chcieli ze mnie zrobi膰 szefa m艂odzie偶owej grupy terrorystycznej w Legionowie. A nawet co艣 jakby-ciut-lekko-mistycznego prze偶y艂em w zwi膮zku. Gdy by艂em zatrzymany/przetrzymywany na komisariacie w Legionowie, czu艂em Jego obecno艣膰 i si贸str parafialnych i braci w modlitwie ze mn膮 i za mnie. W prawdziwej wsp贸lnocie duchowej. I polskiej-patriotycznej. Bardzo mi to pomog艂o. I potem, jeszcze bardziej – ciemn膮 noc膮, w samochodzie, gdzie艣 mi臋dzy Legionowem a Warszaw膮. Nie by艂em bohaterem, tylko katechet膮.


Kiedy przysz艂a wiadomo艣膰 o 艣mierci... I potem, gdy nios艂em go na ramionach ulicami Legionowa, Batorego, Kardyna艂a Wyszy艅skiego...
Wiele razy nogi mi si臋 ugina艂y, kolana i serce dr偶a艂y, oczy zachodzi艂y mg艂膮 przed jego grobem na legionowskim cmentarzu, cho膰 pochodzi艂 z Kalisza, od 艣wi臋tego J贸zefa. M贸j stosunek do niego jest emocjonalny i metafizyczny. Jest wielkim etapem mojej i naszej drogi- prawdy-偶ycia. Dzi臋kuj臋. Z bliskiego oddalenia we wsi Annopol, w gminie Strach贸wce – w kt贸rych raz by艂 z nami, chcia艂 zobaczy膰 - nieustannie 艣piewam hymn dzi臋kczynienia. Przed nasz膮 Matk膮 Bo偶膮 w Ogrodzie.

                           J贸zef, katecheta z Legionowa i Strach贸wki



(Zdj臋cia w艂asne)