poniedziałek, 18 września 2023

Kardynał i kurtyzana a sprawa polska (w Strachówce)


Będąc w Paryżu w 1979 i 1980 roku 
byłem na cmentarzach u znanych Rodaków 
i przed zakładem św. Kazimierza 
w którym życie dokończył Norwid. 
Odwiedziłem też polski kościół
sławny polskimi emigrantami
na Rue Saint-Honoré
Nie wiedzialem wtedy
że tuż obok jest kamienica
w której mieszkała Mme Geoffrin 
i prowadziła swój sławny salon 
co okazało się ważne jako dla Polski 
tako i dla gminy Strachówka  

Było tak. Jako wielki i stary już kibic wszelkich sportów, śledzę z uwagą wszystkie wielkie tour'y kolarskie. Lubię podróżować po Francji, Włoszech, Hiszpanii okiem kamer na helikopterach, motorach i przy okazji także po rozszerzającej się we mnie wiedzy o świecie i kulturze, dzięki internetowi. I tak, w którymś roku poznałem Embrun, w regionie Prowansja-Alpy-Lazurowe Wybrzeże. Sport sportem, pejzaże alpejskie pejzażami, ale jaka historia się tam skryła! Cymes, palce lizać - nawet rodzina Gesslerów się nie umywa. 


Jaka tam sztuka, kultura, architektura. Wow. O tamtejszej katedrze - a miasteczko liczy tylko ok. 6 tys. mieszkańców - wyczytałem, że "Katedra Notre-Dame du Réal to jeden z najważniejszych i najbardziej charakterystycznych zabytków sakralnych we francuskich Alpach". Opis i wyjaśnienie nazwy/wezwania wstrzymują moją lekturę na dłuższe zamyślenie... "Po północnej stronie słynny ganek Réal z lwami i Atlantydami, na których podtrzymują kolumny i małe słupki. Tympanon kruchty ozdobiony został tzw. cudownym freskiem przedstawiającym Trzech Mędrców. Fresk ten był celem pielgrzymek do Dziewicy Królów lub Dziewicy Rzeczywistej (z łac.: królewskiej), od której wzięła się nazwa kruchty i samej katedry". Przy tłumaczeniu z języka francuskiego, a trochę i łaciny, można pozwolić sobie na rozszerzającą interpretację, aż po Dziewictwo i Dziedzictwo całej Rzeczywistości, każdego człowieka we Wszechświecie. 


W 2019 r. katedra w Embrun została wybrana spośród 18 obiektów we Francji jako „obiekt emblematyczny regionu POŁUDNIE”, które korzystają z finansowania w ramach „Misji BERN 2020”. Pani Eymeoud, burmistrz Embrun, reprezentując całą społeczność miasta i regionu "z radością przyjęła tę wspaniałą wiadomość: „To nagradza wytrwałość całego zespołu miejskiego, mocno zaangażowanego w ochronę naszego dziedzictwa o rzadkiej jakości"(tutaj). Strona internetowa Misji BERN wyjaśnia "Nasze dziedzictwo jest kruche. Misja Dziedzictwa powierzona Stéphane’owi Bernowi, prowadzona przez Heritage Foundation i wspierana przez Ministerstwo Kultury i FDJ, przyczynia się do ochrony francuskiego dziedzictwa w całej jego różnorodności.

W 1724 roku arcybiskupem Embrun został Pierre Guérin de Tencin. Niby nic, ale dla mnie zderzenie w kulturze (dziejach człowieka na ziemi) dwóch wielkości: ważnej postaci lub wydarzenia i zabytku (traktowanego jako tekst kultury), ze znikomą wielkością statystyczną miejsca w geografii i polityce, jest wielce intrygujące. Fascynuje mnie odnajdywanie znaczeń takiego połączenia (związków). Mówiąc językiem filozofii i Jana Pawła II (Papieża-Polaka): w aspektach istotowych i konstytutywnych, czyli w związkach koniecznych w całej dostępnej nam Rzeczywistości (Real), aby się cokolwiek w naszym świecie wydarzyło. W skrócie - LOGOSU naszej ludzkiej i wielce osobowej Drogi-Prawdy-Życia!

Pierre Guérin de Tencin urodził się 22 sierpnia 1680 roku w Grenoble, jako syn Antoine’a Guérina i Louise de Buffévent (jego siostrą była Claudine Guérin de Tencin - co okazało się dla mnie niezwykle ważne i emblematyczne, dla zrozumienia ogólnoludzkiej kultury, o czym będzie zaraz poniżej). Studiował na Sorbonie, gdzie uzyskał doktorat z teologii. Jako arcybiskup Embrun został asystentem Tronu Papieskiego. 23 lutego 1739 roku został kardynałem prezbiterem. W latach 1739–1742 był ambasadorem Francji przy Stolicy Apostolskiej. W 1740 roku został arcybiskupem Lyonu, a dwa lata później – ministrem stanu Francji. Zmarł 2 marca 1758 roku w Lyonie. /wikipedia/

A teraz o jego siostrze. I w dalszej konsekwencji, o Polsce i Strachówce. "Claudine Alexandrine Guérin de Tencin (ur. 27 kwietnia 1682, zm. 4 grudnia 1749) to francuska pisarka i kurtyzana. Claudine tak jak jej brat, późniejszy kardynał, urodziła się w Grenoble, gdzie ich ojciec, Antoine Guérin de Tencin był przewodniczącym parlamentu. W młodości, spełniając wolę rodziców, została zakonnicą w klasztorze w okolicach Grenoble. Złamała jednak śluby i w 1712 udało jej się uzyskać zgodę papieża Klemensa XI na powrót do stanu świeckiego. De Tencin wyjechała do swojej siostry, Mme. de Ferriol, do Paryża, gdzie wkrótce otworzyła salon odwiedzany przez kpiarzy i lekkoduchów. Jednym spośród jej licznych kochanków i sponsorów był kawaler Louis-Camus Destouches. Owocem tego związku był syn, Jean le Rond d’Alembert, sławny naukowiec (francuski intelektualista: filozof, matematyk i fizyk matematyczny, a z wykształcenia również adwokat. Jeden z czołowych przedstawicieli epoki oświecenia jako encyklopedysta; członek Akademii Francuskiej i jej sekretarz. W filozofii zabrał głos na temat epistemologii, filozofii nauki, ontologii z metafizyką i filozofią umysłu, filozofii religii, etyki, filozofii społeczno-politycznej oraz estetyki i teorii sztuki, zwłaszcza muzyki. W matematyce zajmował się głównie analizą, w tym pionierskimi badaniami równań różniczkowych cząstkowych. Jako fizyk wsławił się w mechanice klasycznej, opisując jedną z pierwszych zasad wariacyjnych, klasyczne równanie falowe i podstawy mechaniki płynów, wikipedia). 

Jeden z romansów Claudine zakończył się tragicznie. W 1726 Charles-Joseph de la Fresnaye popełnił samobójstwo w jej domu, skutkiem czego spędziła pewien czas w więzieniach Châtelet i w Bastylii, skąd jednak wkrótce została wypuszczona dzięki protekcji swoich wysoko postawionych kochanków. Od tamtej pory Claudine de Tencin poświęciła się intrygom politycznym, szczególnie w interesie swojego brata, opata de Tencin, który głównie za jej wstawiennictwem został arcybiskupem Embrun i otrzymał kapelusz kardynalski. 

Madame de Tencin, kardynał de Tencin, jej brat i d'Alembert, jej syn


De Tencin związana była również z jednym z najbliższych przyjaciół króla Ludwika XV, marszałkiem de Richelieu, nad którym rzekomo w znacznym stopniu sprawowała kontrolę, biorąc udział w zakulisowych intrygach na dworze królewskim w Wersalu. W końcu stworzyła salon literacki, do którego bywalców należeli między innymi Monteskiusz, Bernard Fontenelle i wielu innych." (wikipedia).

No dobrze, może to i ciekawe, ale jak stąd dojść do Polski i Strachówki (jednej z 2477 polskich gmin, w tym 1498 gmin wiejskich)? SALON LITERACKI JEST KLUCZEM. 
Za pierwowzór salonów uznać można dyskusje kulturalne odbywające się w czasach starożytnej Grecji i w epoce renesansu. Właściwa instytucja salonu powstała we Francji za czasów Ludwika XIII i Ludwika XIV. Salony francuskie prowadzone były zazwyczaj przez kobiety. Salony te odwiedzali m.in. tak wielkie osobowości naszej (nie tylko francuskiej) kultury jak Pierre Corneille, Blaise Pascal, Denis Diderot, Voltaire i Jean d’Alembert, także cudzoziemcy, m.in. Horace Walpole (pisarz, syn pierwszego premiera Wielkiej Brytanii) i David Hume. Do częstych gości należał też młody Stanisław August Poniatowski. 

Otóż to - Stanisław to przyszły król Polski, no i jesteśmy już w Strachówce, dumni z rodu Sobieskich, zwłaszcza 10-letniego Michała. Czyli, że Paryż, Warszawa i Strachówka nie są z różnych planet. Żyjemy na tej samej ziemi. Ale, po kolei... 

Salon Mme de Tencin miał jakby siostrę syjamska w salonie Marie Thérèse Geoffrin, w tym paru wspólnych uczestników. Prowadzony przez Marie Thérèse Rodet Geoffrin (ur. 26 czerwca 1699, zm. 6 października 1777) salon wywarł duży wpływ na rozwój francuskiej literatury i sztuki tego okresu. Od wczesnej młodości Madamme Geoffrin marzyła o tym, aby mieć w Paryżu salon, którego stanowiłaby centrum. Stała się jednak znana wśród towarzyskiej śmietanki Paryża dopiero kiedy dobiegała już pięćdziesiątki. Wiele nauczyła się często goszcząc w salonie Mme de Tencin. Około roku 1748 zaczęła gromadzić wokół siebie krąg artystów i literatów, a kiedy w 1749 zmarła Claudine de Tencin, ściągnęła stałych bywalców jej salonu do siebie. Wydawała dwa obiady w tygodniu - w poniedziałki dla malarzy, architektów i innych przedstawicieli sztuk plastycznych, a w środy dla filozofów, literatów i kręgu redaktorów Encyklopedii.


Była dla swoich przyjaciół powiernicą, mentorem i trochę zrzędliwą mamusią (tak zresztą zwracał się do niej Stanisław August Poniatowski w swoich listach). W 1766 Marie Thérèse Rodet Geoffrin odbyła podróż do Polski, zaproszona przez będącego już wtedy królem Stanisława Augusta. Podróżowała przez Wiedeń, gdzie została przyjęta przez cesarzową Marię Teresę na specjalnej audiencji w Pałacu Schönbrunn. W Warszawie zatrzymała się w urządzonym na polecenie Stanisława Augusta mieszkaniu, które było wierną kopią jej mieszkania w Paryżu. Marie Thérèse Rodet Geoffrin zmarła w 1777 roku. Pochowano ją w kościele św. Rocha w Paryżu. 

Salony, elity, dysputy literackie brzmią w Polsce pokomunistycznej podejrzanie. My mieliśmy być wychowywani klasowo, przaśnie, właściwie a-towarzyscy i a-kulturowi, podejrzliwie wobec innych, z udziałem co najwyżej religijnych niegroźnych ustrojowo zwyczajów. A przecież... tak nie dzieje kultura. Ludzie ze swojej umysłowej i społecznej natury - homo sapiens przecież - mają wyższe, nie tylko materialne, potrzeby, spotykają się, rozmawiają o wszystkim, przyjaźnią się, współdziałają w tym, co ich łączy i interesuje. 

Samo życie ma udział w projekcie salonów. Nb. córka Madame Geoffrin znała najstarszych gości matki od dziecka – wielka trójka filozofów (wspomniani Monteskiusz, Fontenelle i de Saint-Pierre) udzielała jej lekcji nauk ścisłych, filozofii, katechizmu (w wersji „cnót ewangelicznych”) oraz poezji. A później była świadkiem, jak salon jej matki stał sie trampoliną dla innych młodych talentów. 

Rozgłos i znaczenie miejsca spotkań i dyskusji u Mme Geoffrin zataczało szerokie kręgi. Wielu zagranicznych gości miało za punkt honoru wizytę u niej podczas pobytu w Paryżu – intelektualiści, filozofowie i dyplomaci, jak David Hume w 1763 r., głowy książęce (matka wielkiej księżnej rosyjskiej, przyszłej carycy, ks. Joanna d’Anhalt-Zerbst, w 1758 r.), nawet cesarskie. 
A przecież Madame Geoffrin pochodziła z paryskich mieszczan, osierocona w wieku zaledwie siedmiu lat, wychowywana była przez babkę. Jej siłą stały się przymioty wrodzone: naturalny dowcip, zdolność moralnego i intelektualnego panowania nad otoczeniem, tak w języku, jak w obyciu. Miała to coś, co jeden z gości (Walpole) nazwał wzorcem zdrowego rozsądku. Miała też oczywiście ambicje i majątek rodzinny (po mężu), ale to nie predestynowało jej do związków na najwyższym europejskim – podówczas oznacza to: światowym – szczeblu. Światowym w podwójnym sensie tego słowa. Przecież „świat” wówczas to także „towarzystwo”, czyli właśnie elita – intelektualna, społeczna, artystyczna, finansowa... 

Salon był emblematem wieku XVIII, kojarzy się z elegancją, libertynizmem, urokiem życia, dowcipem, beztroską, a z drugiej z Oświeceniem, filozofią, łącznikiem między historią literatury, przestrzenią publiczną i historią społeczną, życiem towarzyskim, poprzez dyskusje-dialog-dyskursy stawały się czasem źródłem idei i norm. Można zaryzykować twierdzenie, że salony XVII wieku przybliżały normalność. A może nawet - zaryzykuje twierdzenie - były zarodkiem demokracji, bo mogli się w nich spotykać ludzie różnych sfer i talentów, którzy inaczej by się nie spotkali. Powiem - konsekwentnie - że tak pojęty salon widzę idealistycznie, w perspektywie miedzy niebem a ziemią. 

Powraca jednak pytanie związane z tytułem, gdzie Paryż, gdzie Warszawa, a gdzie Strachówka. Otóż, w roku 1740, miał odwiedzić salon Madame Geoffrin, przy rue Saint-Honoré, ojciec przyszłego króla, Stanisław Poniatowski (1676–1762), twórca potęgi rodu Poniatowskich, kasztelan krakowski, bawiący w Paryżu jako wysłannik elektora saskiego i zarazem króla polskiego. „Zachwycona spotkaniem z nim u hrabiego de Torcy, w 1741 r., pani Geoffrin postarała się pozyskać go do swej kolekcji wielkich ludzi, nazywając go swoim »mężem« i stając się dla syna paryską »mateczką«”.  Ojciec Stanisław utorował drogę synowi - przyszłemu królowi Polski, któremu matka Konstancja z Czartoryskich (1700–1759), karierę polityczną wróżąc, zapewniła gruntowne wykształcenie, m.in. wysyłając w podróż edukacyjną do Paryża. 

List ze zbioru korespondencji króla z panią Geoffrin, potwierdza dawną sympatię między Poniatowskim-ojcem a pania Geoffrin, odnowioną w Poniatowskim-synu, który odwiedził Paryż kilkanaście lat po ojcu. Najznamienitsze domy, jak wspomina król w pamiętnikach, stały wtedy dla niego otworem, dzięki listom polecającym pani Geoffrin. Dzięki niej Stanisław August przekazywał informacje dworowi francuskiemu, z którym nie mógł nawiązać oficjalnych stosunków dyplomatycznych wskutek sprzeciwu Rosji. A, że mogli wspólnie dużo zdziałać, świadczy powodzenie ich akcji poparcia u papieża Piusa VI dla ks. Ludwika de Rohana starającego się o kapelusz kardynalski (przeciwko staraniom królowej francuskiej). Nb. kardynał Rohan, jako Ambasador Francji w Wiedniu, miał pierwszy odkryć spisek Rosji, Prus i Austrii, by podzielić Polskę na trzy części/zabory. (tutaj) 

Kim pani Geoffrey była dla króla Stanisława Poniatowskiego i jaką rolę odegrała dla Polski i naszej kultury? W przypływie egzaltacji pani Geoffrin nazywa króla w listach swoją „Trójcą Świętą”. Nie pozwala sobie nigdy na uznanie siebie za „guwernantkę” młodego władcy. Co innego – matkowanie mu. Do tego też nawiązuje Stanisław w liście do pani Geoffrin z 20 października 1764 r.: „Jeśli zanudzam Panią tymi szczegółami, sama do siebie tylko możesz mieć pretensję. Mateczka i guwernantka musi ścierpieć dyskusje”, tj. poznać szczegóły tychże w relacji króla o kulisach jego polityki zmierzającej do przeprowadzenia na sejmie konwokacyjnym ważnej reformy – wprowadzenia Komisji Wojskowej. 

W listach oboje sławni korespondenci odsłaniają zażyłe relacje i wpływy wzajemne, ukazując jakby serdeczną ludzką podszewkę wielkiej historii państw, narodów, kultury. „Poznałam ojca króla Polski we Francji, dokąd odbył dwie podróże z rzędu. Łączyła nas więź czuła i nieprzerwana; nie było dnia, by do mnie nie zajrzał. Powiedział mi, że chce, bym była matką jego dzieci; przysięgłam, że dopełnię wszystkich obowiązków. Wywiązałam się z zobowiązania: pięciu jego synów przyjęłam w Paryżu. Ten, który przebywał tu najdłużej i do którego najczulej się przywiązałam, został królem... a poznałem go przed trzynastu laty jako młodzieńca bez obycia, w dodatku nieco zbyt naiwnego. Ale ten młodzieniec dojrzał, nabył zasług i stał się Królem. Wie o tym, czuje to i wszyscy go o tym zapewniają, nie może więc o tym nie pamiętać. Żywię nadzieję, że z czasem spotka go sąd sprawiedliwy. Na taki też sama liczę z Pana strony, Książę, który możesz być przekonany o prawości mego serca, o prawdzie wszystkiego, o czym miałam zaszczyt Panu powiedzieć, i o moim pełnym szacunku przywiązaniu”. (IZABELLA ZATORSKA, Marie-Thérèse Geoffrin – guwernantka Stanisława Augusta, w: „STUDIA I MATERIAŁY”, t. 2 STANISŁAW AUGUST I JEGO RZECZPOSPOLITA. DRAMAT PAŃSTWA, ODRODZENIE NARODU)

ZAKOŃCZENIE - oczywiście ze Strachówki


Najpierw wielki wyścig kolarski zaprowadził mnie do Embrun, czyli do kardynała i jego siostry kurtyzany, a po latach rewitalizacja terenów zielonych na Mazowszu pomogła wejść głębiej i zrozumieć coś, co tworzy także moją/naszą tożsamość kulturową w Strachówce. Najlepiej można by to (wielkie sprawy tożsamości/antropologii kulturowej) zrozumieć z pomocą dobrego ujęcia filmowego. 10-letni chłopak ze Strachówki, wygłasza mowę pochwalną przed królem Stanisławem Augustem, w stroju szlachcica z XVIII wieku. Okazją jest odsłonięcie pomnika przesławnego w Polsce i Europie króla Jana III Sobieskiego. Król ujęty mową i historią rodu młodzieńca, przyjmuje go pod swój protektorat i zapewnia królewskie kształcenie w Szkole Rycerskiej. Ową scenę opisał nadworny historyk i poeta, Adam Naruszewicz (jezuita, biskup, kawaler Orła Białego).

NIE DO WIARY. JA STARY MIESZKANIEC-OBYWATEL MAŁEJ WSI NA MAZOWSZU PATRZĘ NA POLSKIEGO KRÓLA (OSTATNIEGO, A JAKŻE KONTROWERSYJNYCH OCEN) PO LUDZKU. MOŻE TAK, JAK ON SPOJRZAŁ NA MIESZKAŃCA STRACHÓWKI WE WRZEŚNIU 1788. POMNIK OBROŃCY EUROPY I POCZATEK SEJMU WIELKIEGO - POSLKIEJ DROGI DO KONSTYTUCJI I ŚWIADOMEGO MIEJSCA NIE TYLKO W EUROPIE, ALE WE WSZECHŚWIECIE KULTURY I KOSMOSU. Amen.

Adam Naruszewicz (wikipedia)

POST SCRIPTUM 1:

Gdzie Paryż, gdzie Warszawa, gdzie Strachówka i co je łączy? Tam, gdzie normalność. Real. Król bywał w salonie w Paryżu, który był wówczas niekwestionowaną stolicą kultury. Potem organizował podobne wydarzenia - Obiady Czwartkowe - u siebie, na Zamku Warszawskim. Duch czasu w kulturze europejskiej, czyli światowej, zawędrował/powiał w Warszawie wraz z podróżami młodego Poniatowskiego (a wcześniej jego ojca) i podróżą przesławnej saloniery-hostessy Geoffrin z Paryża do Warszawy, do swojego ulubieńca króla, jakby usynowionego. Dzieliła ich miara pokoleniowa, granice państw i kultur. Zbliżała dwupokoleniowa znajomość. Człowiek ma naturę społeczną, jest zwierzęciem myślącym, osobą obdarzoną indywidualno-gatunkową godnością i odpowiedzialnością.

Historia żyje, odsłania kolejne karty i podglebie, dla szukających prawdy. Także prawdy o sobie, o swojej gminie, ojcowiźnie. Poszukującym tożsamości, kim jestem, skąd się wziąłem, dokąd zmierzam w korowodzie pokoleń.
Historia Poniatowskich i ich przyjaciółki z Paryża, przybliżyła mi ludzki wymiar wielkiej historii. Cóż po wiedzy podręcznikowej, szkolnej systemowej edukacji. Znałem podstawowe fakty. Był król SAP, i czas tragedii rozbiorowej. Ale tego, co jest samym polskim życiem, nie znałem, ani w ogóle byłem gotowy otwierać się, że w ogóle jakieś inne, ludzkie, poza tytułami, pałacami i podręcznikową historią było.
A tu jest rodzina, z dziedzictwem talentów i słabości (zła/grzechów), rodzinna troska o wychowanie, wyedukowanie, podróże podejmowane w tym celu (także przyszłych władców, nie tylko polskich), otwierające na wielką/całą kulturę człowieka/ludzkości. 

Relacje Poniatowskich i Mme Geoffrin łamią schematy podręczników. Są ludzkie. Momentami - matczyne. Skądinąd, jak łzy wielkich sportowych mistrzów po wielkich (dla nich) wydarzeniach, znaczących nie tylko sukcesy, ale i porażki (dla Grbicia dzień zwycięstwa prowadzonej przez niego reprezentacji Polski, był także 15-tą rocznicą śmierci ojca). Uczłowieczają. I w tym pochodzie czasów, osób, miejsc... stoi postać młodego mieszkańca Strachówki z 1788 i 1981... Historia się nie skończyła. Żyje.

Kiedy byłem wójtem I kadencji w gminie Strachówka, uważałem za rzecz oczywistą, samo-się-rozumiejąca, że mój/nasz dom w Annopolu musi być miejscem spotkań, dialogu, dyskusji... tworzących warunki pojednania z czymś większym, niż przejściowe kariery i kadencyjne rządy. Spotkania przy kawie, koniaku, a w imieniny przy stole biesiadnym. Inaczej wspólnota nie powstaje. Samo zamieszkiwanie na danym terenie wspólnotą ludzi nie czyni. Przyszłość człowieka zależy od kultury (JPII, UNESCO, Paryż 1980).

tablica upamiętniająca salon Mme Geoffrin
PS.2
Kamienica, w której mieszkała Madame Geoffrin i prowadziła słynne spotkania w swoim salonie, wyróżnia się spośród innych budynków tablicą informującą, że w tym domu... Dziś salony ma kazdy dom, mieszkanie, rodzina. U nas, w Strachówce, do dzisiaj nie ma, na ścianie świetlicy wiejskiej przy OSP, tablicy upamiętniającej założenie NSZZ RI Solidarność, w historycznym dla gminy i Polski dniu 3 Maja 1981! Kultura nie rodzi się na kamieniu.

PS.3
Ciekawostka - kościół polski w Paryżu (Polska Misja Katolicka) pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i dwa słynne salony (Mme Tencin i Mme Geoffrin) znajdują się przy tej samej ulicy Rue Saint-Honoré.

***

logos (samo)definiujący się

dopiero dzisiaj znalazłem znaczenie
takie które mnie satysfakcjonuje
a potrzebowałbym wcześniej
gdyż nie zrobiłęm żadnej kariery

dzisiaj doszedłem rozumienia logosu
dawno dawno temu wspólnoty
której nie ma bez dialogu
dialog potrzebuje ducha i materii
aby mógł się urzeczywistnić (Real)

na stare lata zrobił się ze mnie filozof
i zaiste nie mógł wcześniej
bo poznaję co objawia się życiem
nie podręcznikami dla studentów

we wspólnocie najważniejszy jest dawca
proszę tylko logicznie pomyśleć
a logos definiuje się trójcą
drogi własnej i prawdy i życia w ogóle

logos jest najbardziej demokratyczny
każdy ma drogę własną prawdę życie
byle chciał zgłębić samoświadomością
w pocie pracy swojej własnej głowy

     (poniedziałek, 18 września 2023, g. 11.14)

***

msza święta

      /ks Rakowskiemu dzieciom i wnukom/

jest taka rzeczywistość
inna niż materialistyczna
z gruntu duchowa
może tylko i aż uduchowiona

którą można odkrywać
w którą można wejść
jak w medytację
decyzją swojej wolnej woli
by pozwolić jej działać także w nas
i tyle

non abbiate paura

a jeśli ci będzie tam źle
jesteś wolny wyjdź
poszukaj siebie gdzie indziej
nie zamykając żadnej bramy kultury
w której cóż zrobić jest i kult
język jest od nazywania
i komunikowania między ludźmi

poznając i kontemplując prawdy
lepiej stajemy się sobą
gdy przed sobą nie uciekamy

kult kultura uprawa
już od uprawy ziemi
aby nie zginąć z głodu

    (poniedziałek, 18 września 2023, g. 9.16) 

***

zmysł doskonałości

jest wiele wymiarów rzeczywistości
lecz nie wszystkie rozpoznajemy
choć mamy możliwości nieużywane
może co najwyżej niewielu

patrzę na zdjęcie Putina
w eleganckiej białej koszuli
myślę że musi dobrze się czuć
w niej prawie doskonałej

ja bym tak się czuł w niej
myślę że to powszechne uczucie
człowieka doznającego
różne stany rzeczywistości

kontemplacja jest doskonałością
na dwóch skrzydłach oczywiście
trzeba wierzyć w prawdę
którą można kontemplować i być

na śmierć też można tak patrzeć 
wypełniło się dokonało i super
życie dorosłego człowieka  
śmierć dziecka pozostaje tragedią

      (niedziela, 17 września 2023, g. 20.17)

***

konwergencja elit przed w i po PRL (C)

        /a Pani i Panu cóż ja (wójt) powiem/

usłyszałem w filmie o naszej stolicy
jak się rodziła miejscem i duchem
jak znaczenia nabierała
oczywiście dzięki ludzkiej kulturze
nie samej tylko polityce

tak i w naszej Strachówce
dzieją się dzieje małe i wielkie
i zachodzą przemiany
których nikt sam nie zaprogramuje
Bogu dzięki większe się dzieje

to co mówią o Warszawie
przykładam odnajduję w Strachówce
zaiste rewolucyjna zmiana zaistnieje
wraz z ukończeniem rewitalizacji zieleni
z funduszy Mazowsza i Europy

chwała przypadnie obecnej radzie i wójtowi
słusznie bo wykorzystali daną im szansę
otwierając nową przestrzeń we wsi
ba tak gminną polską jak i kultury
ale to rozumieją głównie antropologowie

rozumie kto włada wiarą i rozumem
by unieść się do poznania prawdy
poznać ją i kontemplować
stając się współświatynią jednej chwili
a może i zasmakować w wieczności

tak niewiele może prowadzić na szczyty
dobrze wykonana praca samorządowa
na szczyty przeznaczeń człowieka osoby
być współświątynią prawdy piękna dobra
i kontemplować istotę czasoprzestrzeni

stary i zarazem wójt pierwszy rozumie
wczytywał się w ten sens istoty przemian
samorządowych w wolnej Polsce
której nie byłoby bez Solidarności
i odczytania tożsamości w dziejach

od kultury przyszłość człowieka zależy
kultura zaś jest całokształtem działań
twórczego doskonalącego się człowieka
od początku dziejów przez wieki
rozumiał to Sobór ale nie współcześni

jest prawda wielka ponad nami
możemy o niej mówić i zwać ją Logos
możemy Zenitem  Wszechdoskonałości
cóż byśmy wiedzieli bez Norwida i papieża
którzy szukali aspektów istotowych itd

jak się dzieje obrona tożsamości naszej
czyli i twojej mojej w gminie Strachówka
opowie swoimi słowami Papież-Polak
który wraz z Norwidem pracował w pocie czoła
myśląc o człowieku narodzie kulturze prawdzie

- człowiek ma do spełnienia na ziemi misję: głosić prawdę o sobie i świecie
- człowiek żyje prawdziwie ludzkim życiem dzięki kulturze
- »bardziej być« we wspólnocie, która ma dłuższą historię niż człowiek i jego rodzina… 
- naród ginie, gdy znieprawia swego ducha – naród rośnie, gdy duch jego coraz bardziej się oczyszcza. kształtowaniu tożsamości narodu poprzez kulturę
- Istnieje podstawowa suwerenność społeczeństwa, która wyraża się w kulturze narodu. Jest to ta zarazem suwerenność, przez którą równocześnie najbardziej suwerenny jest człowiek
- Demokracja [także na najniższym poziomie gminnym] bez wartości łatwo się przemienia w jawny lub zakamuflowany totalitaryzm
- nawet wówczas, gdy Polaków pozbawiono terytorium, a naród został podzielony, dziedzictwo duchowe, czyli kultura przejęta od przodków, przetrwało w nich.
-  Jest znamienne, że duch narodu zaczyna żyć aktywnie i twórczo w sytuacjach kryzysu, kiedy narodowi odbierze się ziemię.
 - „Czyńcie sobie ziemię poddaną”. Te słowa bowiem są najpierwotniejszą i najbardziej kompletną definicją ludzkiej kultury Czynić sobie ziemię poddaną to znaczy odkrywać i potwierdzać prawdę o własnym człowieczeństwie, o tym człowieczeństwie, które jest w równej mierze udziałem mężczyzny i kobiety Bóg temu człowiekowi, jego człowieczeństwu, dał cały stworzony świat widzialny i równocześnie mu go zadał. Tym samym Bóg zadał człowiekowi konkretną misję: realizować prawdę o sobie samym i o świecie…
- obrębie pojęcia „ojczyzna” zawiera się jakieś głębokie sprzężenie pomiędzy tym, co duchowe, a tym, co materialne, pomiędzy kulturą a ziemią. Ziemia odebrana narodowi przemocą staje się niejako głośnym wołaniem w kierunku „ducha” narodu. Duch narodu się budzi, żyje nowym Jan Paweł II Pamięć i tożsamość Wydawnictwo ZNAK – Kraków 2005 27 życiem i z kolei walczy, aby były przywrócone ziemi jej prawa. Wszystko to ujął Norwid w zwięzłej formie, mówiąc o pracy: „(...) Piękno na to jest, by zachwycało do pracy - praca, by się zmartwychwstało
- Niech zstąpi Duch Twój i odnawia oblicze ziemi! Tej ziemi, TAKŻE STRACHOWSKIEJ ZIEMI W RZECZPOSPOLITEJ NORWIDOWSKIEJ /patrz, JPII, Pamięć i tożsamość/

na koniec tej refleksyjnej notatki
przepiszę ostatnie słowa scenariusza
filmu o którym wspomniałem na początku
na który dał mi link syn ze Szkocji
  
"jeśli przestaniemy gromadzić pamiątki i odbudowywać
po prostu jako naród zginiemy
znów sprowadza się to do odbudowy tożsamości do odbudowy wspólnoty
potrzeby podtrzymania ciągłości historii
niszczenie miasta [Strachówki itp] jest jak wyrwa w historii
więc jak odbudujemy miasto [nowy teren rekreacji w Strachówce]
to będziemy mogli dalej tworzyć jego/jej historię"
 
        (czwartek, 14 września 2023, g. 13.52)

***

dziwna piss-Polska (pissizm) (B)

        /do obywatela Jana Kowalskiego i krewnych/

na piss można długo psioczyć
bo to więcej niż nazwa partii
partia mogła na pissie powstać
i nadal na pissie się rozwijać
pissizm jest okrutnym brzemieniem

tego powinny dotyczyć rozważania
wszystkich myślących rodaków
a oni głownie o resortowych politykach
w mediach na wiecach i kościołach
nie o sednie czyli istocie rzeczy

pissizm jest ponad partyjny
może głosować na każdą i każdego
jest (u)tworem ustrojo-popeerelnym
z wielkim wsadem religijnych tradycji
nie myślenia zawierzania innym
może jest nawet klerykalizm pozadreligijny

władza od Boga pochodzi się mówiło
w ilu podręcznikach figuruje nadal
wszelka władza żeby nie było wątpliwości
Bóg za dobro tak a za zło strasznie karze
któż nie boi się piekła i potępienia
w ogniu straszliwym tak usmażony za życia

jak taki człowiek człowieczek ma być wolny
ponad systemy wierzeń danych tradycją
z małym udziałem wiary i rozumu
dobrem prawdą pięknem powszechnym
i sumieniem zapisanym w karcie ONZ
rozważając za i przeciw każdej władzy

jak taki człowiek ma znać konstytucję
owoc dojrzały mądrością społeczną
pewnie że nie doskonałą przecież
ale tą dostępną uniwersytetom i sztuce
w kulturze prawo prześwieca odwiecznie

konstytucjonalizm kultury pissizmowi obcy
do tego nie przygotował PRL ani Kościół
żyliśmy za żelazną kurtyną władzy absolutnej
totalitarnie obecnej w każdym zakamarku
z zagłuszaniem Wolnej Europy i Ameryki

w mojej polskiej gminie i parafii żyję
nie mogę mówić o faktach i interpretacjach
żeby nie zaszkodzić dziełu które się rodzi
bo pieśń nim dojrzy człowiek nieraz skona
a niźli skona pieśń naród pierw wstanie

Norwid był i jest wieszczem narodowym
jego słowa z mocą prawdy głoszą
skąd w nim to i dlaczego się wzięło 
zwykłą rodziną się nie wytłumaczy
trzeba głęboko sięgnąć w geny i Biblię

to co nam było dane odkryć i poznać
jest z nim związane dziejami kulturą
nie na naszą chwałę i polityczne zyski
ale dobro wspólne uniwersalne
czyli udział w wielkiej istocie rzeczy 
czego pissizm długo jeszcze nie zrozumie

       (środa, 13 września 2023, g. 10.55)

***

Polska (Konstytucja) i Dęby (A)

        /nb. Kalendarium CKN tom 1, str. 18/

kolejny raz doznałem objawienia
co do spraw naszych polskich
w dziejach i kulturze człowieka na ziemi

zadanie przyszło od wójta (samorządu)
w związku z inwestycją gminną
rewitalizacji tej cząstki Mazowsza

terenów zielonych brzmi dokładniej
wójt i samorząd sprawili więcej
inwestycją w naturę i kulturę

teren zielony wyczarowali
w środku wsi gminnej
po brzydkim peerelowskim basenie

czar  był skryty za nim
ale trzeba dostrzec było
i skorzystać ze źródła funduszy

dostrzegli zrobili
w istocie uczynili coś więcej
w istocie sercem gminy

w istocie sercem kultury
tej branej tęczą zachwytu
z Norwidem i dzięki niemu

teren zielony brzmi banalnie
ale ten nie jest banalny 
jest aż re-animacją tożsamości

zakryty dotąd banalnym basenem
ściśle zbiornikiem przeciwpożarowym
był po trosze łaką po trosze nieużytkiem 

teraz się wyłonił inwestycją
od razu w serce kultury i Polski
po czasy i ducha konstytucji

leży pomiędzy poczęciem Norwida
a jego spełnieniem w roli Wieszcza
w Sobieskich jest ogniwo łączące

to w wymiarze ducha wiary i rozumu
prawdy poznanej aż po kontemplację
na ziemi miedzy dworem a szkołą

w tym dworze rodzice Norwida się poznali
tu zamieszkali po ślubie w Sulejowie
i tu urodziło się dwoje rodzeństwa Poety

szkoła jest po drugiej stronie
dumna Rzeczpospolitą Norwidowską 
takie ma imię swój sztandar i hymn

Norwid patrzy w dal z muralu na szkole
widzi i rozumie swoją i rodziny historię
był świadomym Polakiem człowiekiem

z wysokiej trybuny ściennej
dostrzega może Papieża-Polaka
który spod kościoła widzi wszystkich

dęby najstarszej pamięci ciągle rosną
pamiętają czas tworzenia Konstytucji
i wydarzenia w rodzinie Sobieskich

rok 1788 jest kamieniem milowym
dla poznających dzieje Strachówki
rok pomnika Króla Jana III i Wielkiego Sejmu

w obydwu Sobiescy wzięli udział
Michał l.10 przemawiał przed królem Stasiem
Józef pisał list do żony o obradach i polityce

dęby sadzili niemieccy osadnicy w gminie
jako w Rozalinie tako i w Annopolu
dęby patrzcie rozumcie pomóżcie rozumieć

        (poniedziałek, 12 września 2023, g. 16.58)

***

uczucia i fakty zewnętrzne

        /w perspektywie tego tu posta/

jesteśmy drogą-prawdą-życiem
nauczyłem się tego od Jezusa
dziwne że dotąd nikt nie podchwycił
w kręgu kultury chrześcijańskiej

nie jesteśmy tylko subiektywnością
jak się komu co o sobie wydaje
ale bytem obiektywizującym się w kulturze
ba w całej rzeczywistości Wszechświatów

uczucia są nasze zaiste tylko
możemy je uzewnętrzniać wszelako
przez einfulhung inni mogą je poznac odczuć
ale zawsze tylko analogicznie

rozmyślam nad tym przed spotkaniem o książce
w której spisane są dzieje rodzinne i Polskie
w Legionowie w październiku AD 2023 
zadanie boję się że może mnie przerosnąć

jak najpierw odczytać znów i znaleźć
te największe z emocji wpisane w książkę
jak ich ranking ustalić kryterium liczby lub jakości
i jak je zobrazować obrazem prezentacji

tak to dzisiaj stanęło we mnie problemem
przy okazji postu jezuity na 8 września
na Imieniny maryjne w Annopolu
i trafiłem odkryłem na nowo wiersze babci

niebanalnie pisała w zestawieniu z innymi
a dotąd miałem wiersze jej męża za najlepsze
musiałem coś znaleźć przeżyć dzisiaj
żeby nowe perspektywy i pytania dostrzec

jak przeżyć jak zapisać to co już jest faktem
jak przetworzyć w wymiar nowego faktu
bez nadmiaru patosu i pedagogizowania
coraz mniej czasu mi pozostało w istocie

      (niedziela, 10 września 2023, g. 13.31)

***

post z przeszłości

     /post sprzed 9 lat no i tamte zdjęcia/

siedząc przed komputerem
można jeszcze bardziej przysiąść
czytając objawianą znów przeszłość
w poniższym poście

„tak było jak pokazują poniższe zdjęcia
jak będzie, gdy nowi ludzie dojdą do władzy? 
Dlaczego boją się jawności życia
odkrywania i dzielenia się myśleniem
wiarą i rozumem
życia-prawdy-drogi w dialogu??? 
Jeśli Ci PT Pytani odpowiedzą 
na otwartych kontach - 
dla wszystkich mieszkańców 
i zainteresowanych pragnących zabrać głos
w publicznym dialogu (prócz anonimów) - 
to powiem wszystkim "Nie bójcie się"
Non abbiate paura?! 
Chciałbym”
  
wyjaśniam zdjęcia których tu nie widać
na nich jest zamysł wielkiej wspólnoty
w samorządzie i samorządnej najbardziej
w jakiejś polskiej gminie

wielką wspólnota jest z ducha prawdy
i wielką być może w ustawach
nasz zamysł właśnie taką odczytał
i krok po kroku chciał realizować

ponad wszelkie ludzkie słabości
pytanie wtedy padło pełne obaw
co z nami będzie w nowych ustrojach
które z mentalności słabej się rodzą

w tzw katolicko-narodowej Polsce
no i dzisiaj już mamy 8 rocznicę
a na terenie gminy wrzód nie jeden
w przedszkolu w Rozalinie naprawdę

zwolnili się tam wszyscy pracownicy
pani dyrektor nowy nabór kończy
nikt z oficjeli nie wie o co chodzi
tak przynajmniej bardzo oficjalnie twierdzą

       (sobota, 10 września 2023, g. 12.39)

***

z czego jest godność

     /czy można żyć/być bez godności/

co to jest i z czego pochodzi
warto pytać badać i dojść
no i dlaczego warto

gdyby ranking bytów był
czyli wszystkich rzeczy i istot
w calutkim wszechświecie
człowiek byłby na jego czele
ale musiałby więcej rozumieć
dlaczego
i związaną z nią odpowiedzialność

więcej wiedzieć o naszym świecie
czyli mądrze mówiąc czasoprzestrzeni
skarby są ukryte w ziemi
a cóż dopiero mówiąc w kulturze
bo nikt nie bierze się z niczego
a z pokolenia na pokolenie daje Bóg
i wtedy życie może stawać się psalmem
hymnem wdzięczności przeniknięte

godność wyróżnia i daje siłę-moc
radzenia sobie podczas istnienia
w świecie żywych

to nie tylko wiedza o sobie
kim się jest w rzeczywistości
ale i świadomość blasku
niewidzialnego a realnego bardzo
wewnętrznie jak siła i moc osoby
osoba jest bytem podmiotowym
jeśli siła i moc to coś różnego
bo fizyka inaczej je definiuje
a i podmiot ma kilka znaczeń
między innymi filozoficzne
jako umysł poznawczy 
w przeciwieństwie do przedmiotu
który jest poznawany (SJP/PWN) 
  
człowieka nie ma bez wartości
materia sama ich nie zrodzi ani uzna
ani wyceni żadna ludzka giełda
i tylko człowiek zna odpowiedzialność
i w wolności może ją unieść

godność pozwala widzieć rozumieć więcej
uzdalnia do większych rzeczy
otwiera świat sensów i celów
daje prawdy do kontemplowania

zjawia się świeci jak gwiazda betlejemska
na niebie i ziemi człowieka osoby
odtąd w horyzoncie wszystkich spraw życia
może prócz depresji i innych chorób

obyśmy ją mieli stając w każdym urzędzie
nawet dyrektorki przedszkola w Rozalinie

         (piątek, 8 września 2023, g. 10.02)

***

dramat Rozalina (Strachówki) dramatem Polski

                /wrzód przypudrowany zmową milczenia (strachu)/

Iusiurandum patri datum usque ad hanc diem ita servavi – Norwid cytuje Hannibala? 
BO JEŚLI NIE STARAMY SIĘ POZNAĆ HISTORII (TOŻSAMOŚCI) WŁASNEGO MIEJSCA ŻYCIA, RODZINY, PAMIĘĆ PRZODKÓW)… kimże jesteśmy?

JEST ŚWIĘTYM OBOWIĄZKIEM I BIADA KAŻDEJ/KAŻDEMU KTO GO NIE WYPEŁNIA! Bo czymże jest KULTURA?? I CZYIM OBOWIĄZKIEM JEST TWORZENIE WARUNKÓW DLA JEJ ROZKWITU?

kwantowo dochodzi prawda do mnie
kwantowo się dzieją dzieje
gdyby mnie życie nie edukowało
nie rozumiałbym i ja tego

historia w całości stoi za mną
i dzisiejszy Internet
moja samoświadomość w czasoprzestrzeni
rodzi się drogą i prawdą i życiem
za Jezusem zrozumiałem tę metodę

że dramatem nazwałem dzisiaj dopiero
w komentarzu do posta znajomego w necie
tak objawia się prawda nam i samej sobie
podmiotowo zawsze w myślącej osobie

dramatem jest to co dzieje się dzisiaj w Polsce
branej tęczą zachwytu z wieszczami poetami
od i po Zenit Wszechdoskonałości

na drodze dramatu patrzę lat ponad 200
od okołokonstytucyjnych zapisów i ducha
jak się Polska współczesna nasza dzieje
z rosnącą rolą obywatelskiego społeczeństwa
nie władzy i nakazanych autorytetów tradycji
powstającymi-znikającymi partiami i Kościołem

samoświadość jest siłą idącą ponad horyzonty
spraw błahych drugorzędno-ludowo jakichś
przez politykę najchętniej wykorzystywanych
w kulturze homo sapiens od prapoczątków
od której przyszłość człowieka zależy
jak działa się dzieje się i nadal w rozwoju

jej kwantem są dzieje Rozalina w polskiej gminie
na Mazowszu wschodnim od Warszawy

nazwa krainy pierwotnie brzmiała Mazow 
i stanowiła albo nazwę dzierżawczą 
od nazwy osobowej Maz oznaczającej 
człowieka mieszkającego w błotach umazanego
albo nazwę topograficzną znaczącą błotnisty kraj
to możemy wyczytać w wikipedii

kwantem w perspektywie Rozalina i Annopola
jest osadnictwo niemieckie z I połowy XIX wieku
i kwantem jest to co później się działo
rozbiory dały nasz teren na krótko Austrii
na długo carskiej Rosji i rusyfikacji
potem przyszła I Wojna Światowa
odzyskanie niepodległości po niej
wojna z bolszewikami w 1920

naszymi sąsiadami współobywatelami byli Żydzi
najwięcej mieszkało w Jadowie Dobrem Tłuszczu
prowadząc sklepy usługi drobny biznes
a potem przyszła jeszcze gorsza II Wojna Światowa
z wyrokiem zagłady żydowskiego wybranego narodu
i ludobójstwem powszechnym także na nas
 
drogą krzyżową zrobili tę z Jadowa do Zawiszyna
ścieląc trupami dorosłych kobiet dzieci
przy likwidacji getta 
datę 25 września 1942 winniśmy wspominać
modlitwą za umarłych a żywych o pojednanie
w świadomości ludzkiej chrzcielnej i narodowej

wojnę opisywał dzień w dzień Andrzej Król
ze wsi Annopol w parafii jadowskiej

jest tam masę zapisków o dobru i przyjaźni
szkoły w Rozalinie z domownikami Annopola
z Królami mecenasem i nauczycielką Marią
która miała dyplom za patriotyzm 
za walkę o szkołę polską jeszcze za caratu
za co Sybir groził
jej mąż był synem tutejszego niepiśmiennego chłopa
a szwagier księdzem najpierw w Rosji

przyjaźnili się co wydaje się całkiem naturalne
bo żyli tymi samymi wartościami
tę samą Polską Ojczyznę kochali
Królowie Dobrowolscy Stępieniowie Wojnarowiczówna
ta ostatnia z Warszawy (swatali z nią ojca Jana)
córka nadzorcy cukrowni hrabiego Bobryńskiego
i matki warszawianki z Kraftów
stryj był adwokatem w Ekaterynosławiu
(dzisiaj to miasto w Ukrainie nazywa się Dniepr-Дніпро)

polskie losy mają odzwierciedlenie w rodzinach
rodzili się żyli kształcili pracowali żenili
na terenach nie tylko obecnie rdzennej Polski
ale także dzisiejszej Ukrainy i Rosji
w kulturze języka rosyjskiego (wpływów w kulturze)
ot warto tutaj wspomnieć epizod osobowy XVIII w
proboszcz jadowski ks. Franciszek Zambrzycki 
w 1781 roku został biskupem sufraganem kijowskim
a o Bobrowieckich rodzie można znaleźć zapiski
głównie w dziejach Rosji ale chyba nie tylko
w Słowniku Geograficznym Królestwa Polskiego
znalazłem info o ich cukrowni w Bałykleji

ksiądz Józef Król z Annopola
i plutonowy Czerwiński z 12 Pułku Ułanów Podolskich
z Virtuti Militari za akcję pod Korosteniem k. Kijowa
rodzinnie byli związani (zięć siostry Andrzeja Julci)
z tej samej ziemi wyrośli chwalebnie
wiemy o nich dzięki zapiskom Andrzeja brata wuja
mecenasa który doszedł wysokich godności w IIRP
zagrody polskich rolników i polskością owocowały

należą się im słowa pamięci i tożsamości naszej
szkoda że nie wiejskiej ani gminnej Strachówki
Józef mszę prymicyjną odprawił w Jadowie w 1891
w kościele dopiero co wybudowanym w 1886
który konsekrował abp Chościak Popiel herbu Sulima
syn Konstantego i Zofii z hrabiów Badenich
można wyczytać na stronie naszej kurii biskupiej 
https://diecezja.waw.pl/parafia/jadow-parafia-sw-jakuba-apostola/
z podkreśleniem obecności kilkunastu tysięcy wiernych

świątynię zaprojektował arch. Józef Pius Dziekoński
jego wnuk pracował u prezydenta Komorowskiego
wcześniej był wiceprezydentem Warszawy
odwiedził szkołę norwidowską w Strachówce
przyjaźnił się w Sulejówku z księdzem Czajkowskim
tym który był proboszczem naszym lat 13
a przodek rodu Dziekońskich przyjaźnił się z Norwidem

wiemy – kto chce wiedzieć – że prymicje ks Józefa
były za czasów księdza Stanisława Skowrońskiego
w jadowskiej parafii
2 lipca przed wiekami jakby dla nas w XXI wieku.PL
a przecież my z tej samej krwi historii kultury
w Annopolu Rozalinie Strachówce Polsce i Kościele
ile krzywdy wyrządził komunizm w Polsce (PRL)
wymazując wszystko co było przed nimi (po 1945)

nie każdy ksiądz za rozbiorów ba z definicji niewielu
po seminarium niższego szczebla w Warszawie
był kierowany do Carskiej Akademii Duchownej
do Sankt Petersburga (Санкт-Петербург cyrylicą)
w tamtym czasie także polski bohater narodowy
męczennik spod Ossowa ksiądz Ignacy Skorupka
potem pracowali na wschodzie aż pod Moskwą
Kanonikiem Honorowym Mohylewskim był Król
ten syn niepiśmiennego chłopa/rolnika z Annopola
co zapisał brat Andrzej wielkimi literami

dosłownie wpisał tak 
w dekanacie małogoskim w 1941 roku
było 9 parafii 9 proboszczów i 2 wikarych
wśród tych księży był tylko jeden akademik
magister świętej teologii ks Józef Król z Annopola
notował wtedy rocznicowo Andrzej Król na 50-lecie

archidiecezja mohylewska opisana w wikipedii
to rzymskokatolicka archidiecezja
erygowana z inicjatywy cesarzowej Rosji Katarzyny II 
przez papieża Piusa VI 
bullą „Onerosa pastoralis officii cura” 15 kwietnia 1783 r
od 1798 siedziba metropolii
w latach 1873-1917 arcybiskupi rezydowali w Petersburgu
diecezja obejmowała terytorium niemal całej Rosji (i  ZSRR) 
z wyjątkiem dawnych ziem Rzeczypospolitej
co rzutować długo musiało na poziom wykształcenia kleru.pl

jakie owoce rodzi zerwanie ciągłości-podmiotowości gminy
lepiej pojąć gdy dopiszę współczesność tej samej miary
nie tylko na tym tle-perspektywie pokażę 13 maja 1981 roku
pamiętny dla dziejów i Boga w najwyższym ujęciu
obraz solidarności narodowej w zrywie po wolność 1980/81
tu w Rozalinie modliliśmy się za papieża rannego w zamachu
wielkim zgromadzeniem wiejskim ludzi dobrej woli
którzy znów zachcieli wolności godności w polskiej tożsamości

złożyła nas w wielką całość jedność odnalezioną Opatrzność
ta o której Francuzi mówią c'est la providence 
a tak ją definiuje ich wielki słownik Larousse:

„Action par laquelle Dieu conduit les événements et les créatures vers la fin qu'il leur a assignée.
2. Dieu, en tant qu'ordonnateur de toutes choses. (Avec une majuscule.)
3. Personne ou événement qui arrive à point nommé pour sauver une situation ou qui constitue une chance, un secours exceptionnels : Le téléphone est une providence pour les personnes âgées.
Synonyme : ange gardien
4. En apposition à un nom, indique sa valeur providentielle : État Providence”

słownik przytacza cytaty-teksty kultury na których uczy się mądry
między innym Klemensa z aleksandryjskiej szkoły katechetycznej
jednej z najważniejszych w starożytności
Ojca Kościoła i świętego i mistrza następnych
urodzonego w Atenach około 150 r zmarłego w Jerozolimie
że filozofia także jest dziełem Opatrzności Bożej
był głównym pośrednikiem między nauką grecką a chrześcijańską

mówią przy każdej więc i dużo dużo mniejszych okazjach
tak zapisała się ich kultura w języku więc pytam a nasza
a przecież także Piłsudski myślał i mówił podobnie 
o narodzie który traci pamięć więc także sumienie (Herbert)

Norwid wczytał się i napisał niepospolita ta rzeczpospolita
Norwid nie tylko IV wieszczem jest 
on to nasz krajan do czytania biesiadowania i modlitwy
zresztą już dwa razy opowiedziałem to biskupom i cisza zaległa
wychowanie w prawdzie jest tylko zabiegiem kaznodziejskim

ale czyż jeszcze bardziej nie jest tu w szkołach i przedszkolu
do czytania Andrzej Król i jego żona Maria z Jackowskich
i domownicy annopolskiego sanktuarium przez wieki
żeby spotkać się wspominać i odczytywać
jak opisywali Annopol Jadów Strachówkę i Ziemię Świętą
Kongres Eucharystyczny w Kartaginie Lourdes i Lisieux
w narodowym pielgrzymowaniu tam z biskupami

a nawet znać tragiczne wojenne zdarzenia psa Łyska
czy dzieci w przedszkolu nie powinny tego usłyszeć
i poznać marzenia innych dzieci polskich sprzed wojny
a Wota Wdzięczności za polskość oglądać w kościele

gdybym patrzył tylko lokalnie
nie zrozumiałbym tego co ogólniejsze
w czym udział mamy także przez Internet
który objawia wiele i daje okazję komentarzy i kojarzeń
przez błysk czyjegoś ducha i inteligencji upowszechniony

nie powiązałbym faktów osób ocen (w kulturze) bez niego
jak fotograf szukam najlepszego światła z każdej strony

i nam dano prawa powszechne człowieka 
wpisane w Powszechną Kartę ONZ 1948 roku
co Papież Polak nazwał wzniosłym przejawem sumienia
ale u nas mało kto w to wierzy za obecnych rządów po PRL

prawo do wolności i rozkwitu pamięci tożsamości godności
bez względu na rasę narodowość wyznanie i politykę
cóż kiedy obecny proboszcz Strachówki
wyniósł za nie wota wdzięczności z kościoła
a urzędnicy zdjęcie z biskupem przed urzędem 1994 schowali
w zakamarki niepamięci i nietożsamości
co najlepiej chyba symbolizuje polskie upartyjnione zacofanie 

jak to zatem jest z tytułowym dramatem Polski i Rozalina
jak nie być wspólnotą
jak nie żyć w dialogu
jak ignorować pamięć i tożsamość
jak własną godność trzymać w komórce albo piwnicy
zamiast jej bronić jak lew swoje małe
jak zabić głód-potrzebę prawdy
jak żyć w ustrojowym fałszu
bo ustawa mówi że gmina to wspólnota
osób-mieszkańców i terytorium
dalej w badaniu chyba dojść nie mogłem
ktoś za to wszystko odpowie przed Bogiem Opatrzności

            (czwartek, 7 września 2023, g. 11.27)

PS.

„od września ma być w Rozalinie sześciooddziałowa szkoła z kierownikiem i dwoma siłami pomocniczymi (z wojennych zapisków Mecenasa Andrzeja Króla, 19 lipca 1942, wyd. O miłości do Annopola, Strachówki, Polski i Kościoła, str. 262)
Wieczorem zastanawialiśmy się nad stroną moralną pracownic domowych. Często pochodzą z rodzin najbiedniejszych, z problemami. Na wsi w ogóle ludzie dobrzy, a zatem moralni, uważani są za głupich, a źli i przebiegli uchodzą za mądrych. Każdy woli uchodzić za mądrego w swoim środowisku, więc oszukaństwo, kłamstwo, wypasanie cudzych łąk i pól, a następnie już i kradzież owoców, produktów rolnych nie uważane jest za czyny godne potępienia. Takie osoby zdarzają się i wśród pracownic domowych.
Ludzie inteligentniejsi w dzisiejszych czasach garną się do wiary, ale ludzie prości skomunizowani, odwracają się od niej. My znaleźliśmy się dzisiaj w takim olbrzymim śmietniku, otaczającym nas nie tylko w najbliższej okolicy, ale w ogóle w całym kraju. (AK, 6.8.1939, tamże, str. 154)”

***

(I)  
propozycje wszech-egzystencjalne

        /w czas negacji Putinów Kaczyńskich i innych/

dar i tajemnica
byt i istnienie
znak i narzędzie
pełnia sensem wypełnienie
osoba wspólnota dialog i kultura
wzajemne twórcze przenikanie
stwarzające rzeczywistość nową
są i moją materią i istotą życia
nie wyobrażam sobie siebie bez nich
i świata całego we wszechświecie

spieram się i spierałbym zawsze
właśnie o to z materialistami
z tak zwaną lewicą w polityce
i podobnymi sobie autokratami
bo jaką są oni dla nas propozycją
 
    (środa, 6 września 2023, g. 12.34)
  
***

(II)
posiedzę poczekam

        /dlaczego datuję czasoprzestrzeń swoją i innych/

czy przyjdzie
w moim jednostkowym życiu
także dzisiaj 6 września 2023
to kto Zenitem Wszechdoskonałości
  
to na co czekam życiem całym
jego najistotniejsza istota
a może sama śmierć 
jako ostatnie wydarzenie

trawa za słabą jest konkurencja
póki co nie ma szans
w takiej rywalizacji
koszenie poczeka doczeka się

co kontempluje w tobie
to znaczy najczęściej sprzyja
powinniśmy znać doświadczeniem
ja na przykład piciem kawy

takie banalne błahostki czyż mogą
brac udział w tak wielkiej konwersacji
z samym sobą żoną wiecznością
w życiu aż sakramentalnym

czemuż nie wtrąci się święta Teresa
która namawiała swoje siostrzyczki
by przeglądały obrazki
i znalazły ten który najbardziej sprzyja

wtedy niech wykorzystają sytuację
i popłyną modlitwą w kontemplację
człowiek przecież jest racjonalny
racjonalnością większą niż myśli
  
racjonalność jest w każdym wydarzeniu
bo każdy dar ma swego dawcę
można słownik zmienić ale nie sens
wspólnoty w ogóle nie ma bez dawcy
  
czas i przestrzeń nie są puste
z samej definicji czasoprzestrzeni
więc jest możliwość wydarzania się
to znaczy mieszka w rzeczywistości

czekanie jest funkcją czasu i osoby
pustką może być w bezrozumiu
w antykulturze materializmu
antydialogu antyosób i antywspólnoty 
  
może antymaterii może i antysensu
może anty wszystkiego niczego zenitu
negacją nie bo nie dziękczynieniem
złorzeczeniem nie dobrem prawdą pięknem

      (środa, 6 września 2023, g. 11.38)

***

(III)
stany doskonałości

       /papieżom Madejom Karpińskim wszystkim/

tylko człowiek doświadcza
choć są powszechne
nie wszystkim się podoba
co wydaje się dziwnym

religia zamyka w świętości
ten stan stanów rzeczywistości
bo jak inaczej z tym zrobić
jak zanegować tę rzeczywistość

negują to mimo wszystko
w imię jakichś założeń swoich
że nic doskonałego być nie może
ani mądrości większej od nich

doskonałości nie trzeba sobie wmawiać
bo jak przymuszać psychologię
rozeznać odpoznać przyjąć uznać
gwałt doskonałością być nie może

doskonałość wolności się udziela
tym którzy pragną i szukają
chcą poznać i ją kontemplować
współświątynią się stając

w rzeczywistości zamieszkuje
pośród nieskończonego mnóstwa
rzeczy relacji stanów
kto szuka i ją wyłuska

kto się tego nauczy
coraz łatwiej i więcej znajdzie
sztuka dziękczynienia tam wiedzie
bo utrwala dobro prawdę piękno
  
nie odrzucaj człowieku współbracie
dlatego że ktoś o tym mówi
bo i tobie każdemu tak być może
żyjemy w jednej rzeczywistości
  
tej samej materialnie dotykalnej
przeżyciowo dawanej świadomości
mojej twojej naszej natury kultury
chyba że ją pokawałkujemy sami

nie odrzucaj czego nie (z)rozumiesz
bo może inni za dużo o tym mówią
pozwól im być po ichniemu
może kiedyś ty spróbujesz po swojemu

ps
co w siostrach braciach ludziach siedzi
uwiera ich myśl o stanie doskonałości
nie chciałbym nigdy być tak lewicowy
i żyć w świecie wyklętej doskonałości 

       (poniedziałek, 4 września 2023, 10.44)

***

(IV)
cud adekwatności

       /aktualność i potencjalność dobra (wszechrzeczy)/

cudowność otacza nas zewsząd
można ją spotykać przeżywać
zachwycać się w nieskończoności

jest właściwością rzeczywistości
spotykającą świadomość osoby
mojej twojej naszej homo sapiens

każdy ruch ma swoją doskonałość
każdy stan i poziom i wymiar
ale musimy być na niego otwarci

że jest jaki jest (w faktyczności)
nie według naszych oczekiwań
choć mogą się czasem spotkać

w matematyce fizyce biologii
w chemii i tak dalej wyżej
psychologia nie jest w tym absolutem

nieadekwatność nie istnieje
w całej rzeczywistości zatem
choć ranić może oczekiwania

nieadekwatność względem ewolucji
czyli miary sukcesu ale czyich
z którego punktu widzenia

ja się dziś zachwyciłem przy ścieleniu
chwytem ręki układających pufy
a od zawsze ręki podnoszącej filiżankę

można teraz przejść do teleologii
albo założeń antropicznych mocnych
albo zwykłej ludzkiej kontemplacji

otacza nas
ba my chyba właśnie nią jesteśmy
z naszymi błędami chorobami i grzechem

ba problem mamy sami z sobą
żeby dostrzec to co najmniejszą doskonałością
potencjalność dobra nieskończonego

metafizyce oddam sprawiedliwość
że ma to fundamentach filozofii
o bycie prawdzie dobru i pięknie (bo jest)

fenomenologia zaś może opisać
przybliżając nam jak to działa
niech wszystko uwielbia największy sens

     (niedziela, 3 września 2023, g. 11.30)

***

ogłupiała Polska AD 2023

       /droga-prawda-życie późnego emeryta/

czym różnią się 
Powstanie Warszawskie i Solidarność
dla żyjących jeszcze uczestników

śmiem twierdzić że niczym
są największym przeżyciem
wśród innych wielkich doświadczeń
które zdecydowały o ciągu dalszym
aż do śmierci

nie tak sądzą władze polskie
rządowe partyjne i wyborcze
samorządowe w mojej gminie

grają emocjami na swoją korzyść
lud ciemy kupuje wszystko od nich
ani pamieci w nich ani tożsamości
Polska jak była tak i będzie

Norwida wspominają późne wnuki
powstańców warszawskich media
z prawa środka i z lewa
nas też kiedyś będą

wolność pamięta kulturą
zniewolone umysły są polityką
karierą własną nienarodową

to napisałem ja stary emeryt
kombatant Polskiej Drogi Wolności
tej która się działa za dni moich
Bogu dziękuję że bezkrwawo (prawie)

      (piątek, 1 września 2023, g. 10.21)

***

bilans w nie(i)oczywistości

       /w Annopolu przypadkiem w rocznicę Sierpnia/

przy jedzeniu kaszanki
z Murrayem na ekranie
walczącym na kortach New Yorku
dziwię się lekko sam sobie

to już (dokonało się wykonało)
i to już wszystko naprawdę
wszystko (prawie) co tworzy biografię
i o dziwo wcale mnie nie dziwi

tak samo choć nieoczekiwanie ojciec umarł
dziwiąc się jakby to ja się kończę
były jego ostatnie słowa
najzwyczajniejsze nie wzniosłe

ja zaś najzwyczajniej w świecie
całym świecie najoczywiściej
nie musiałem być Elonem Muskiem
laureatem jakimś albo królem i papieżem
  
żadnych nadzwyczajności nie sięgnąłem
nie przemieniłem świata ani gminy
żadnego mistrzostwa w sporcie nie zdobyłem
ani w żadnej liczącej się dziedzinie Nobla

ani w literaturze nauce ani pokoju
ani materialnej majętności
zadowolenie w pełni znalazłem
drogą prawdą życiem w Annopolu
  
nie muszę użyć do tego języka religii
zaiste przyszłość nasza leży w kulturze
rozum jest w stanie poznać i opisać TĘ perłę
bez metafizyki Tomasza i fenomenologicznie

     (czwartek, 31 sierpnia 2023, g. 21.15)

***

Jezus czasoprzestrzeń samoświadomość i Rozalin

       /nazaretańskie to jak i rozalińskie sprawy moje/

za mało o tym aspekcie piszemy
czyżby myślenie wstrzymując na progu
większej zawsze nowoczesności od tradycji
życia które jest i się dzieje zawsze w ruchu

śnił mi się papież stary Wojtyła
porządkujący resztę spraw w testamencie
zmieniają się papieże naturalną koleją rzeczy
my zastygliśmy jakby w progu kultury

Jezus w czasoprzestrzeni jest no i tradycji
Tradycja jakby wszystkim chciała zarządzać
ale od soboru to już tylko echo przeszłości
bo wiara i rozum w kulturze teraz rządzą

rządzą o ile nadążamy swoim myśleniem
instytucjonalna jest władza zaprawdę tylko
ona tego nigdy nie zdąży w czasie rozumieć
bo jej poły w tryby trybiki wkręcone

Jezus w czasoprzestrzeni nadal atrakcyjny
ba jeszcze więcej daje do myślenia
wiara rozum nauka kultura są siłą
która ciemności rozprasza i zwycięża

Jezus w czasoprzestrzeni i czasoprzestrzenią
sięga mnie ciebie wszystkich ponad cenzury
realnością która jest i się dzieje
z naddatkiem mojej twojej samoświadomości
  
samoświadomość może być moja twoja nasza
o ile pracujemy w pocie swego czoła (Norwid)
ale jak jest związana z czasoprzestrzenią
kto nie pyta nauki w sobie nigdy się nie dowie

Rozalin jest blisko bliski naszego siedliska
od czasów II RP i II Wojny Światowej
przyjaźnili się wspierali odwiedzali modlili
Dobrowolscy i panna Wojnarowiczówna z Wawy

nie wiem co tam się dzisiaj dzieje
szkoła za moich czasów wybudowana
jest dzisiaj publicznym przedszkolem w gminie
ale czy dzieci rodziny pracownicy poznają historię

czy pamięć i tożsamość (cyt za papieżem JPII)
dzisiaj tutaj w zamęcie politycznym znaczą
naród który traci pamięć przestaje w ogóle znaczyć
ba przestaje być Narodem mówił Piłsudski

traci swoją tożsamość wtóruje ukochany papież
tyleż kochany co nie czytany ani rozumiany
(a myśmy się za Niego modlili w Rozalinie
i ślubowali walkę ze złem nawet gdyby zginał)

wersja dłuższa - że nie szanując swej przeszłości 
nie zasługuje się na szacunek teraźniejszości 
zatraca sumienie i nie ma prawa do przyszłości
pamięć i tożsamość to my ludzie w pełni
Zbigniew Herbert barbarzyńcą w ogrodzie
związał pamięć tożsamość kulturę z sumieniem

i ja czerpię z tego cudownego mechanizmu prawdy
zakładając tutaj Solidarność Rolników Indywidualnych 
usłyszałem od żyjącego świadka ucznia tej szkoły
że po śmierci Andrzeja Króla mecenasa z Annopola
syna niepiśmiennego chłopa wielodzietnej rodziny
dyrektorka szkoły w Rozalinie poszła się pomodlić
zabierając ze sobą wszystkie dzieci do MBA
  
sanktuarium rodzinno-polsko-maryjnego
z historią w korzeniach niemieckich osadników
tak jak szkoła w Rozalinie w ich kaplicy była
z historią narodu polskiego i jego kultury
z Bolesławem Prusem Wojną 1920 i Katyniem
zgiń przepadnij narodzie bez pamięci tożsamości sumienia

kiedy Zofia Jackowska zmarła w Annopolu w 1944 roku
przyjechali samochodem zabrali jej ciało do Warszawy 
pogrzeb poprowadził były kapelan Piłsudskiego
historia wciela się w ludzi rodziny i ziemię
samoświadomość i czasoprzestrzeń są kompatybilne

kiedy ta podstawowa wiedza (kultura) dojdzie do nas
tak jak do uczniów XX Liceum w Gdańsku
i zwiedzających wystawę Baśnie Polskie 
w Muzeum Śląska Opolskiego 

„Józef Piłsudski pisał, że naród, który traci pamięć, przestaje być narodem - staje się jedynie zbiorem ludzi, czasowo zajmujących dane terytorium. Poeta Zbigniew Herbert poszedł o krok dalej, mówiąc, że naród, tracąc pamięć, traci sumienie. Baśnie Polskie są opowieścią o tych, co popularyzują historię i dawne wartości. Stanowią zapis fotograficzny kilku rekonstrukcji historycznych, jak bitwa pod Olszynką Grochowską, bitwa o twierdzę Koźle, bitwa o twierdzę Nysa. Aby zobrazować ideę, posłużyłem się cyjanotypią, techniką z 1842 roku wymyśloną przez Sir Johna Herschela oraz fotografią współczesną. Zestawiłem zbiorowego bohatera z odbiorcą współczesnym. Cykl ten to opowieść pośrednio o tym, co było kiedyś i co jest teraz, o potrzebie tożsamości, jak również potrzebie kontynuacji pamięci o narodzie” (tutaj) 

jakby dla nas na hiszpańskiej stronie napisali
dzisiaj właśnie znalazłem przy okazji Vuelty
nic tylko wziąć sobie do serca i sumienia
w polskiej gminie wsi Strachówce Rozalinie
w annopolskim sanktuarium też oczywiście
  
"Nasze dziedzictwo kulturowe jest sumą wszystkich aspektów przeszłości i teraźniejszości. Nie zapominajmy, że należą one do całego społeczeństwa, w którym żyjemy i że uważamy je za cenne i zasługujące na to, by mogły nimi cieszyć się przyszłe pokolenia. Do naszego dziedzictwa kulturowego zaliczają się także wszystkie miejsca, przedmioty i zwyczaje, które mają dla nas ważne znaczenie.

Część tego dziedzictwa jest namacalna, jak na przykład klasztor Santa María de Valbuena. Hiszpański klasztor cystersów położony w gminie Valbuena de Duero, w prowincji Valladolid. Przekształcony w pięciogwiazdkowy hotel spa" (tutaj)
  
przedszkole jest trochę przekształconą szkołą
szkoła powstała w kaplicy niemieckich osadników
sięgamy gdzieś do czasów Konstytucji Polski
ale trzeba pracować w pocie swego czoła
nie możemy ciągle tłumaczyć się cieniem PRL
albo a myśmy myśleli że... jak za czasów Jezusa

zamknę te rozważania powszechnym twierdzeniem
że czasoprzestrzeń jest podstawą rzeczywistości
tego co i jak istnieje w prawdzie od prapoczątku
samoświadomość zaś i dialog podstawą kultury
od której zależy przyszłość człowieka (JPII 1980)
i stąd także nasze miejsce we wspólnocie historii

        (wtorek, 29 sierpnia 2023, g. 10.36)

***

szukam i znajduję

       /miliony spraw i podmiot świadomości/

annopolski ja dziadek
już tylko koniec przede mną
w czasach niezrozumień powszechnych
szczęśliwy tylko przy wnukach

od żony po głowie dostanę
za niepościelone jeszcze łóżko
w mediach będą mówić o wojnie
i politycznych zamętach wyborczych

nie wiem czy czas znajdę lub czy przyjdzie 
na koszenie trawy i innych zarośli ma żono
no i jak jesteś tak będziesz niezadowolona
cóż dla ciebie znaczą moje dyrdymałki

koty wymusiły na mnie nakarmienie
psy z rana się o swoje nie upominają
powietrze jakby stojące w starym ogrodzie
krople deszczu na liściach papryki za oknem

dęby trochę dalej w zieleni nieporuszone
owszem w młodości wspinałem się na nie
teraz są już dostojne dębami pamięci
w nocy była burza co jeszcze pamiętam

o papieżu czytam w sprawach ruskich
oburzonego nie tylko Terlikowskiego
wiem że Madej by pięknie łagodził
watykańską nie i dyplomacją historii

a ja mogę ucichnąć i to pisać właśnie
szukać i znaleźć kontemplację
być w Annopolu współświątynią
wcale nie zachwycając się nad sobą

kontemplacja bycia nieobojętnego
ani abstrakcją daną we mnie homo sapiens
ale konkretną drogą-prawdą-życiem
takie jakie jest z kulturą i wychowaniem

nie twierdzę o wyższości mojej medytacji
wszak dostępna każdej i każdemu
kto chce akceptująco siedzieć i oddychać
akceptacja dziękczynienie czasoprzestrzeni

        (wtorek, 29 sierpnia 2023, g. 10.01)

***

świadectwo o księdzu Iwanickim

         /Wotum Wdzięczności od Solidarności RI w Strachówce/

zmarł 10 lat temu w sierpniu
napisałem wtedy wspomnienia
ale przepadły jakoś w moim kompie

że muszę je jakoś odtworzyć
wiem od lat dekady
ale trudno drugi raz zaczynać

duchem wróciło w dziesiątą rocznicę
czyli w cynowe gody od śmieci ciała
medialnie ze stron Rawy Mazowieckiej

wrócił z mocą (jakby re-objawiając)
że światło nie po to jest
by pod korcem stało

odwlekałem dnia dobrego czekając
nie nadszedł
aż w tej formie jedynie

tak pisać mogę najchętniej
bo krótko niezobowiązująco stylem
bez męki porządnych zdań z kropką

zwłaszcza adresując konkretnym odbiorcom
żonie dzieciom wnukom znajomym na Fb
żeby i oni się dowiedzieli z pewnością

pierwsze spotkanie z nim było sprzed pół wieku
przyjechał do annopolskiego sanktuarium rowerem
odwiedzić moich rodziców z Rodziny Rodzin

nie mógł pozostać obojętny
nikt normalny wtedy by nie mógł
oni jakby od Prymasa Wyszyńskiego w czasie PRL

czasy komunistyczne objawiały się w czynach
manifestacjach np. byłego naczelnika gmina
rąbiącego drewno na trasie procesji Bożego Ciała

taki przekaz krążył i dotarł do mnie
że mieli ze sobą kosę
któż zna człowieka do końca co w nim mieszka

ja ich obu poznałem po latach
proboszcza w czas historii Solidarności
zasięgałem i u niego języka (opinii)

pamiętam pytanie z jakim się zwróciłem
czy ja student letnik mogę się tu przydać
bez wahań rzekł idź mnie wstrzymuje sutanna
łapiąc za jej poły wymownie i mnie błogosławił

prosił przyjdź opowiedz po pierwszym zebraniu
czekał mnie z obiadem niedzielnym 3 Maja 1981
jego autorytet i kazanie płomienne pomogło

innym razem wcisnął mi pieniądze za ulotki
usprawiedliwiając że to jego przecież parafianie
i biedny student nie musi dokładać do parafii

do wolności godności odzyskiwanej
Solidarnością wręcz konstytucyjną z Polską
przecież 3 Maja jest naszym świętem (wtedy nie)
  
inne spotkanie zapamiętałem czysto religijnie
nie zastałem go na plebanii a wyszedł z kościoła
dośpiewałem sobie że musiał w nim leżeć krzyżem  
  
za Mickiewiczem powtórzę słowa wdzięczności
jeślibym o nim zapomniał i wotów nie stawił
Ty Boże na niebie zapomnij o mnie i o Strachówce 

szybko go nam zabrakło (biskup go przeniósł)
już w czerwcu owego roku pamiętnego
ale historia się działa i pamięć i tożsamość moja

kolejne spotkanie trwało przelotną chwilę
na schodach Dworca Śródmieście w Warszawie
mijaliśmy się przystanęliśmy znów pobłogosławił

pamiętam przeżycie stałem chwilę jak słup soli
jakby światło wieczności w ciemności zaświeciło
tak nie działa człowiek obojętny ale nie duchowy

spotkanie następne też niebem było podarowane
po rekolekcjach Madeja oazy dla rolników
wracając wstąpiłem na plebanię w Rawie

otrzymałem jego modlitewnik z autografem
jestem z wami rozdawaliśmy przy I Komunii św.
musiał go układać jeszcze w Strachówce

informacja o Twojej śmierci
nie była ostatnim spotkaniem z Tobą
twoja wielkość przerosłą czas życia na ziemi

zmarł w szpitalu w Rawie Mazowieckiej o 5.25
w wieku 76 lat ogłosiły nekrologi i artykuły
a wracasz nie tylko potrzebą wspomnień

wielu uznawało twoją wielkość i świętość
zostałeś honorowym obywatelem miasta
po śmierci też otrzymujesz oznaki szacunku

gimnazjum wnioskowało o skwer twego imienia
przed szkołami jako wzór nowych pokoleń
królujesz na nim statuą wysoką

nie jest to ostatnie objawienie twojego istnienia
ludzie źli lub głupi oblali twój grób czarną farbą
sobie dając świadectwo w obrzędach satanizmu

byłeś przecież diecezjalnym egzorcystą łowickim
silny wiarą rozumem postami leżeniem krzyżem
zwyciężałeś ciemność wewnętrznym blaskiem
  
fragment Twojego testamentu stało się mottem
widnieje na stronie jednej z parafii w Rawie:

„zachowuję w sercu radość i wdzięczność 
Bogu i ludziom za par. Chrystusa Króla – 
za jeszcze jedno miejsce w Rawie
gdzie Emanuel - Bóg pośród swego ludu 
zamieszkuje między nami”

       (piątek, 25 sierpnia 2023, g. 12.00)

***

dar wspólnoty

         /jak przyjąć dar i stawać się wspólnotą/

rodzimy się z nim genetycznie
człowiek osoba tak ma
w sobie w siebie wszczepione
ale czy dostrzeże zrozumie rozwinie

wspólne bycie jako dar
odkrywać od początku do końca
oczywiście w czasoprzestrzeni kultury
od której całkowicie niemal zależymy

mogę pisać tłumaczyć objawiać
jak dotąd nikt nie pyta nie szuka
jakbym grochem o ścianę rzucał
dar który życiem zrozumiałem

we wspólnocie najważniejszy jest dawca
każdy dar ma obdarowujący podmiot
dar życia miejsca i czasu na pierwszym miejscu
wśród ludzi konkretnych począwszy od rodziny

nikt nie żyje i nie umiera dla siebie
w izolacji kosmicznie doskonałej
ale czy w tym co łączy z innymi
dostrzeże zrozumie i przyjmie wspólnotę

wspólnota jest darem bezinteresownym dawcy
możemy bez i interesownie go przyjąć
by bardziej się stawać człowiekiem osobą
z każdą odpowiedzialną decyzją i czynem

miejsce urodzenia miejsce zamieszkania
czas w którym otrzymaliśmy dar życia
wychowania nauki studiów pracy
zainteresowań kultu lub hobby

mogę przyjąć lub być obojętnym ignorantem
nie rozumiejąc wymiarów poziomów egzystencji
co z czego i ja z czego się wziąłem i biorę zawsze
nikt sam siebie nie stworzył i nie wykarmił itd

zawsze z kimś od kogoś dla kogoś lub wespół
czy ten zalążek rozwinę we wspólnotę
zależy od mojej dobrej woli wiary i rozumu
jak przyjąć potwierdzić i dawać się innym sobą

(śr. 23 sier. 2023, g. 19.11) TU- Rok Norwidowski_widziane ze Strachówki