niedziela, 27 kwietnia 2025

艢mier膰 b艂ogos艂awiona. Fenomenologia Jezusa Chrystusa

Semper in Christo vivas, Pater Sancte! /z tzw. rogito pp Franciszka/


A nasze oczy widzia艂y. Tych kt贸rzy chc膮. Patrz膮 i widz膮. Bo patrze膰, zobaczy膰 i rozumie膰 to wi臋kszy proces, pracy w pocie swego czo艂a. Rzeczpospolita Norwidowska mnie uzdatnia.

Kto widzia艂 i rozumia艂 jak ja? 呕e dziej膮 si臋 takie rzeczy jak, nie przymierzaj膮c, przy stwarzaniu biblijnego 艣wiata, wyprowadzaniu Hebraiczyk贸w z niewoli, albo uzdrawianie chorych przez Jezusa z Nazaretu, w czasie dziania si臋 Dobrej Nowiny z jego ziemskim udzia艂em. Ja w ka偶dym razie czuj臋 si臋 i jak 贸w Hebraiczyk i jak uzdrawiany np w Kafarnaum i wsz臋dzie indziej, a nawet jakbym by艂 przy stwarzaniu (biblijnego) 艣wiata. Ja annopolczyk, legionowianin z urodzenia, Polak swego czasu i obywatel Rzeczpospolitej Norwidowskiej. A i fenomenolog - jezusowy, chcia艂oby si臋 doda膰 - bo nie scholastyko-metafizyk.

Dlaczego tak daleko si臋 posuwam w swoim my艣leniu (i pisaniu). Dlaczego tak 艣mia艂o? Sam nie odpowiem. Spytam Andrzeja Madeja (rozeznaj膮cy i ten, kt贸ry pomaga w rozeznawaniu, jak pisa艂 papie偶 Franciszek). A mo偶e zmusza mnie tzw. majestat 艣mierci, czyli chwila ostateczna dla wszystkich 偶yj膮cych? I biada mi, gdybym milcza艂, po ludzku - wymi臋k艂 ze strachu przed panuj膮cymi dot膮d przekonaniami. Po ludzku - pewnie bym si臋 udusi艂, lub chocia偶 zad艂awi艂 owym milczeniem. Wielkie dzwony dzwoni膮, gdy wyprowadza si臋 trumn臋 z ko艣cio艂a. A wo艅 i dym kadzide艂 ulatuje ku (astrofizycznemu) niebu. Wiem ju偶, bom stary, 偶e wkr贸tce szumy i wiry medialne tego 艣wiata je rozwiej膮, zag艂usz膮, przywracaj膮c szaro艣膰 i m臋tno艣膰 wsp贸艂czesnej agendy spraw 艣wiatowych, w pop-kulturowo-politycznym sosie. Kiedy pisz臋, lubi臋 cisz臋 i 艂ad (p艂yn膮cy sk膮din膮d z sensu odczytanego mojej osobistej drogi-prawdy-偶ycia). Wi臋c z ka偶dej strony bior膮c do艣wiadczenie-prze偶ycie wszelkich oddzia艂uj膮cych na mnie powiew贸w pod rozwag臋 - Ducha nie ga艣cie.

Nie mia艂em takich my艣li za 偶ycia papie偶a. A sk膮d偶e. Cieszy艂em si臋 tylko 12 lat temu, 偶e wybrali nie W艂ocha. Argenty艅czyk? Ano, b臋dzie ciekawie. 

Ju偶 pierwsze jego pokazanie si臋 nam na balkonie zwiastowa艂o prze艂om... ale rozumiem, jak wielkim, dopiero po jego 艣mierci i pogrzebie. Wtedy powiedzia艂, nie nabo偶ne "Laudate Jesu Christi", ale zwyk艂e dobry wiecz贸r! A 偶egnaj膮c si臋 偶yczy艂 dobrej kolacji. A偶 tak ludzki, 偶e przer贸s艂 oczekiwania. Dopiero 艣mier膰 i pogrzeb wydoby艂y dla mnie jego pe艂n膮(?) wielko艣膰. Cho膰 z pewno艣ci膮 dokonaj膮 tego dopeiro przysz艂e wieku historii Ko艣cio艂a. I teologii - odwa偶nej, bez schemat贸w i dogmatyczno-tradycjonalistycznych uproszcze艅. By si臋 wszystkim kardyna艂om i bikupom podoba艂o.

Dzi臋kuj臋 Ci Franciszku - pal sze艣膰 ko艣cieln膮 tytu艂omani臋 - za twoje 偶ycie, 艣mier膰 i pogrzeb. Dot膮d m贸wi艂o si臋, g艂贸wnie w naszym Ko艣ciele, o innej, zbawczej, triadzie - o 偶yciu, 艣mierci i zmartwychwstaniu Jezusa. Jak wida膰, Boh ljubit trojcu - i niech tak pozostanie.</p>

W tobie i z tob膮, w tych dniach oktawy wielkanocnej AD 2025, przekraczamy czas. Tak do艣wiadczam, prze偶ywam. Opowiem.

Najbardziej dosz艂o do mnie, to znaczy ten przekraczaj膮cy wymiar-proces, podczas konduktu wiod膮cego twoj膮 trumn臋 ulicami Wiecznego Miasta. Z Watykanu, do Santa Maria Maggiore. T艂umy wyleg艂y dla ciebie, by po偶egna膰. Jak my kiedy艣 w Polsce, gdy przeje偶d偶a艂 przez nasze miasta Papie偶 Polak, Karol Wojty艂a, 艣w. JPII (ja do艣wiadczy艂em, prze偶y艂em to w Warszawie w czerwcu 1979, na stopniach ko艣cio艂膮 艢wi臋tego Krzy偶a, w kt贸rym spoczywa serce Chopina i gdzie wisi tablica upami臋tniaj膮ca Boles艂awa Prusa, a jak偶e autorstwa mojego wujka, brata babci Emilii Kapaonowej, Stanis艂awa Jackowskiego).

Przekroczy膰 barier臋 czasu na odleg艂o艣膰 46 lat to jest co艣. Ale 2 tysi臋cy lat? Ba. Ponad 3.5 tysi膮ca! A jeszcze dalej - a偶 do pocz膮tku naszego cywilizowanego 艣wiata?? Jak to mo偶liwe.

Ano. Trudne to do wyobra偶enia. Tak trudne, 偶e nie us艂ysza艂em podobnych pomys艂贸w u wszystkich komentuj膮cych watykanist贸w. Trudno, pozostan臋 sam - to mi nie pierwszyzna. Ale... kto powa偶y艂 si臋 u偶y膰 w tytule fenomenologii Jezusa Chrystusa, ten niczego z ludzkich autorytet贸w (i wrog贸w?) si臋 nie ustraszy. 

W annopolskim sanktuarium od dziesi臋cioleci rozbrzmiewaj膮 w wieczornych modlitwach s艂owa psalmisty - "na lwa srogiego bez obawy wsi膮dziesz i na ogromnym smoku je藕dzi膰 b臋dziesz...". No i spe艂nia si臋.

W czym papie偶 Franciszek przekroczy艂 wymiar nam wsp贸艂czesnych? W tym, co jest zadaniem, misj膮 papie偶y. W otwieraniu przestrzeni, mo偶liwo艣ci do艣wiadczania Boga (wiar膮 i rozumem, w kulturze, psychologii, antropologii przyrodniczej i kulturowej itd.). W kulturze cz艂owieka my艣l膮cego. A wraz z nami - w naturze, bo cz艂owiek poznaj膮c do艣wiadczaj膮co Boga wp艂ywa na ca艂a rzeczywisto艣膰. Stajemy si臋 tym co my艣limy, prze偶ywamy (po pe艂n膮 mo偶liw膮 samo艣wiadomo艣膰) i wcielamy w 偶ycie. Tak偶e - pisaniem i wszelk膮 tw贸rczo艣ci膮 偶yciow膮. Bo nikt nie jest izolowan膮 wysp膮. Jeste艣my drog膮-prawd膮-偶yciem. Ka偶da i ka偶dy przedstawiciel gatunku homo sapiens. Basta!

Ten papie偶 uwalnia艂 nas spod panowania schemat贸w i uprzedze艅. Tak偶e w 艣wi膮tobliwej doktrynie i Tradycji. Z wielkim u偶ytkiem - z pewno艣ci膮 - jezuickiego do艣wiadczenia (i teorii) rozeznawania duch贸w. Je艣li rozeznajesz z ca艂膮 uczciwo艣ci膮 i w pocie swego czo艂a (doda艂by Norwid), kt贸偶 przeciwko tobie. Je艣li nie oskar偶a ci臋 twoje serce... A B贸g biblijny jest wi臋kszy ni偶 nasze serca. I z tego - moim zdaniem - wzi臋艂y si臋 jego s艂owa wypowiadane i zapisane kierowane do odrzuconych si贸str i braci. W konkrecie? Do LGBT, rozwodnik贸w, bezdomnych, wi臋藕ni贸w... Dopisuj臋 do tej listy onanist贸w, bo w tej formie to by艂o najbardziej powszechne przekle艅stwo (chyba nie tylko m臋skiej cz臋艣ci ludzko艣ci). W艂a艣ciwie trzeba to by艂o nazywa膰 terroryzmem. Tak, tradycyjny Ko艣ci贸艂 terroryzowa艂 grzeszno艣ci膮 cielesn膮 g艂贸wnie dojrzewaj膮c膮 m艂odzie偶, ale nie tylko, bo masturbacja nie jest przyjemno艣ci膮 (albo problemem) tylko m艂odych. 

Mam przed oczami drzwi do 艂azienki w Choszcz贸wce, w kt贸rej cz臋sto przebywa艂 Prymas Tysi膮clecia. Na 艣cianie, przy drzwiach, wisia艂a ikona Matki Bo偶ej. Podobno zawsze si臋 modli艂 przed wej艣ciem. A inny obrazek z opis贸w ksi膮偶kowych, 偶e 艣w. Bernard rzuca艂 si臋 w pokrzywy, albo ciernie, gdy cielesno艣膰 w nim narasta艂a, zgodnie z rytmem natury i wydzielaniem hormonalnym. O, nieszcz臋艣ni. Ale czy mam im wsp贸艂czu膰? Czego? natury? O nie, wsp贸艂dziel臋 j膮 z nimi. Wsp贸艂czuj臋 im pseudo-kultury walki z natur膮. Bezrozumn膮, w istocie. Poddan膮 tradycjonalistycznym wyobra偶eniom o... Z tego, co normalne-naturalne uda艂o im si臋 zrobi膰 na zbyt d艂ugie wieki co艣 nienormalnego - wcielenie z艂a. A co to ma wsp贸lnego z Bogiem? I jego objawianiem si臋 nam, w naturze i kulturze - jakie s膮, a nie jakie wymy艣lali 艣wi膮tobliwi kleryka艂owie (wcze艣niej jednoczyli si臋 tak np. przeciwko obrotom sfer niebieskich, p贸藕niej ewolucji itd. itp.)! Dla innych, bo niekoniecznie dla siebie, czego niechlubnych przyk艂ad贸w w ca艂ym 艣wiecie multum. Poniek膮d sami padli ofiarami swojej "nauki" i grzeszyli, ochoczo wykorzystuj膮c w艂adz臋 owej "nauki" - i o zgrozo "duszpasterstwa" - nad maluczkimi. O tym doskonale napisa艂 m贸j przyjaciel licealny w elektronicznie dost臋pnej powie艣ci "膯wiczenia z istnienia".

Basta. Papie偶 Franciszek uwolni艂 nast臋pne pokolenia z okow贸w przekl臋tej w ko艣ciele (ko艣ci贸艂ku chyba) cielesno艣ci, seksualno艣ci, zmys艂owo艣ci... co jest natur膮 - a nie przekle艅stwem - naszego gatunku. Trzeba to jeszcze wprowadzi膰 w powszechne nauczanie katechetyczne (rekolekcyjne, misyjne).

Dzi臋ki ci papie偶u Franciszku, jezuito. Wszyscy maj膮 - mog膮 mie膰 - dost臋p do naszego (biblijnego) Boga. Rozszerzy艂e艣 jego obecno艣膰 i panowanie w naszej ziemskiej kulturze (rzeczywisto艣ci).

Oczekiwa艂em  na tw贸j pogrzeb. Jakbym mia艂 jak膮艣 pewno艣膰, 偶e b臋d膮 mu towarzyszy艂y jakie艣 niezwyk艂e znaki. Jeden ju偶 opisa艂em, kondukt w艣r贸d t艂um贸w, nawet rzucanie kwiat贸w przed i na samoch贸d, kt贸ry wi贸z艂 twoj膮 trumn臋 (ciebie, twoje zmar艂e, ku艣tykaj膮ce za 偶ycia, cia艂o). W komentarzach us艂ysza艂em, 偶e niekt贸re twoje dzia艂ania by艂y chaotyczne. No to musz臋 przyzna膰, 偶e 艣mier膰 wszystko wyr贸wna艂a i pokazuje w wi臋kszej perspektywie - jakby soczewkuj膮cym dzia艂aniem drogi-prawdy-偶ycia, kt贸rym by艂e艣. Tzn. jeste艣 ju偶 jak 艣wiat艂o, kt贸re przesz艂o przez ten pryzmat. Albo jakby艣 wraca艂 do nas, po wydaniu o Tobie s膮du Ducha 艢wi臋tego!

S膮d Ducha 艢wi臋tego

Jednak偶e m贸wi臋 wam prawd臋: 
Po偶yteczne jest dla was moje odej艣cie. 
Bo je偶eli nie odejd臋, 
Pocieszyciel nie przyjdzie do was. 
A je偶eli odejd臋, po艣l臋 Go do was (J.16.7)

Franciszku, pochowany w ziemi (tej, naszej-ludzkiej i kosmicznej), jak sobie tego za偶yczy艂e艣, przyjmij m贸j podziw, zwyk艂ego wiejskiego katechety na emeryturze. Kto by si臋 spodziewa艂! Dokona艂e艣 cudu. Przemiany religii na ziemi, otwieraj膮c i legalizuj膮c niejako dost臋p do biblijnego Boga. Nie jakiego艣 Boga teorii i teoretyk贸w. Boga z naszej drogi i prawdy i 偶ycia. Boga naszej natury i kultury. Jak Jezus z Nazaretu. Zada艂e艣 cios w mi臋kkie podbrzusze wsp贸艂czesnego ateizmu - 'a my艣my si臋 spodziewali... 偶e religia wkr贸tce zaniknie, przynajmniej w Europie i zachodniej cywilizacji'.                                               

NIE! Kto ma oczy do patrzenia - widzia艂. Kto ma uszy do s艂uchania... Kto ma wszystkie zmys艂y i centralny o艣rodek m贸zgowy - do艣wiadcza i poddaje refleksji. W pocie swego czo艂a. Prawy si臋 zarazem dochodzi i czeka. Droga-Prawa-呕ycie - nie teoretyzowanie, zw艂aszcza na temat sensu ludzkiego 偶ycia. Owszem, i ca艂ej ludzkiej rzeczywisto艣ci. Materia ma swoje tajemnice i one pewnie nigdy nie znikn膮. Nawet jak stan膮 si臋 (przejd膮) na poziom wy艂膮cznie matematycznych wzor贸w i rozk艂adu prawdopodobie艅stw. Co materia, to materia. Co duch, to duch. Nawet je艣li s膮 powi膮zane na najg艂臋bszym poziomie kwantowym. Ale redukcjonizm nigdy chyba nie jest dobrym rozwi膮zaniem. Basta.

Franciszku - wyobra偶am sobie twoj膮 rado艣膰 z r贸偶nych spotka艅 w t艂umie Twoich 偶a艂obnik贸w na Palcu 艢wi臋tego Piotra , a szczeg贸lnie prezydenta Ze艂e艅skiego z prezydentem Trumpem. Siedzieli na krzese艂kach, twarz膮 w twarz, tak偶e w twojej i naszej bazylice 艢w. Piotra, kt贸ra sta艂a si臋 domem poszukuj膮cych pokoju. Pusta bazylika, ogromny (liturgiczny) t艂um na placu przed bazylik膮 i oni, jakby w liturgii 偶ycia, z nadziej膮 i b艂aganiem o pok贸j dla milion贸w. Prezydent Ukrainy powiedzia艂 p贸藕niej, 偶e by艂o to "bardzo symboliczne spotkanie, kt贸re ma potencja艂, by sta膰 si臋 historycznym, je艣li osi膮gni臋te zostan膮 wsp贸lne rezultaty". Ba, nawet podzi臋kowa艂 Trumpowi.

Tak, czy siak, Ty to Franciszku sprawi艂e艣. Przecie偶 nie tylko 艣mierci膮 i pogrzebem, ale 偶yciem, twoim stylem 偶ycia i nauczania zmieni艂e艣 kawa艂 wsp贸艂czesnego (i przysz艂ego) 艣wiata. Dlatego wspomnia艂em tak偶e o Moj偶eszu. I kto by to za twojego 偶ycia pomy艣la艂, z pewno艣ci膮 nie ja. Ale i ja coraz wi臋cej rozumiem, odk膮d umar艂e艣. Ale to... 偶e b臋d臋 wypisywa艂 takie peany dla ciebie? 艁ami膮c schematy teologii i tradycyjnego nauczania naszego Ko艣cio艂a? A kim偶e ja jestem? Owszem, mam za sob膮 do艣wiadczenie pracy w pocie swego czo艂a nad to偶samo艣ci膮 w Rzeczpospolitej Norwidowskiej i sanktuarium Matki Bo偶ej Annopolskiej. Ale kto by zr贸wnywa艂 to z akademickimi szlifami, profesjonalizmem, legitymizacj膮?

Umar艂e艣. A ja prze偶ywam rado艣膰, uniesienie, nadzieje wr臋cz niesko艅czone. C贸偶 zrobi膰, nikt nie jest wieczny. Mia艂e艣 88 lat. Ja mam swoje 72, te偶 o 艣mierci my艣l臋 co pewien czas.  

Franciszku, z t艂umami na ulicach Rzymu, milionami przed telewizorami i dwoma prezydentami na krzese艂kach na posadzce bazyliki... wynios艂e艣 Ko艣ci贸艂 zn贸w na piedesta艂 globalnego znaczenia. Chwa艂a Tobie papie偶u skromny jezuito z Argentyny. Chwa艂a Tobie Bo偶e. Alleluja!

*** 

szcz臋艣liwe rozwi膮zania

mia艂em szcz臋艣cie
urodzi艂em si臋 po nowennie rodzic贸w
i dosta艂em powo艂anie
zrozumie膰 jak najwi臋cej
nie odchodz臋 zawiedziony
(cdn)

***

fenomenologia Jezusa Chrystusa


to nagromadzenie wszelkich danych
tych z obserwacji i stan贸w wewn臋trznych

nie przes膮dzaj膮ce wyroki po艣pieszne
zw艂aszcza z tak zwanych autorytet贸w
autorytarnych wypowiedzi czyich艣
i tych z podr臋cznik贸w

bo nie sam膮 prawd膮 podan膮 cz艂owiek 偶yje
ale t膮 kt贸rej si臋 dochodzi i czeka

dlatego metoda Jezusa jest niezawodna
to soczewkowanie drog膮-prawd膮-偶yciem

   (pi膮tek, 25 kwietnia 2025, g. 13.13)

***

ko艣ci贸艂 oczekiwania

w XXI wieku powinny by膰 wielkie
bo ju偶 wiemy co sta膰 si臋 z nim mo偶e
w naszym 艣wiecie historii i kultury

rozmawiam z dzie膰mi r贸wie艣nymi 艣wiatem
w momencie du偶ej zmiany
po 艣mierci papie偶a Franciszka 

znaczenia odczytuj臋 w blasku 偶ycia
d艂ugiej ju偶 drogi-prawdy-偶ycia
tego co widzia艂em i prze偶y艂em

na pogrzeb przyjedzie p贸艂 艣wiata
cho膰 przecie偶 nikt nie musi
a potem b臋dzie konklawe

legendy wok贸艂 tego kr膮偶膮
艂膮cznie z kopu艂膮 elektroniczn膮
kt贸ra ma odci膮膰 elektor贸w od 艣wiata

wiem jak wa偶ny jest wyb贸r papie偶a
prze偶y艂em do艣wiadczy艂em rok 1978
jak wybuch ponad atomowy

skutki wtedy dotkn臋艂y ca艂ego 艣wiata
b艂ogos艂awione skutki w przewadze
cho膰 ci膮gle zarzucaj膮 krycie pedofili

mo偶e to i dobrze
nic doskona艂ego nie ma na tym 艣wiecie
nawet 艣wi臋ty papie偶 taki nie jest

ps
ju偶 wiem
偶e papie偶 Franciszek niepozorny
rozszerzy艂 na zawsze do艣wiadczenie Boga
co艣 mnie z nim bardziej po艂膮czy艂o po 艣mierci

    (pi膮tek, 25 kwietnia 2025, g. 12.26)

***  

logika osobowo-osobista

ka偶da osoba mo偶e jej doj艣膰
jako ja dochodz膮

z wydarze艅 drogi-prawdy-偶ycia
co tak i siak jest niezwyk艂e
nie wiem czy s膮 na to inne metody

pierwsze zdziwienie na dzisiaj
偶e 艣mier膰 papie偶a tak we mnie pracuje
przecie偶 za jego 偶ycia nigdy a偶 tak
i wcale nie moim osobistym wysi艂kiem
po prostu stwierdzam 偶e pracuje

drugie u艣wiadomienie sobie jest 偶e
..................................
ten w膮tek przeplata ca艂e moje 偶ycie
akurat wydarza si臋 w 72 roku na koniec

odchodzenie i wybory papie偶y Ko艣cio艂a
chyba by mnie nie wci膮gn臋艂y
gdyby nie 16 pa藕dziernika 1978
i w konsekwencji ca艂a reszta 偶ycia
czyli Drogi-Prawdy-呕ycia

to nie spekulacje staruszka
to fenomenologia sensu mojej osoby
co do lat godziny i tak偶e minuty

     (Wielki Czwartek, 24 kwietnia 2025, g. 21.40)

***

realny Ko艣ci贸艂 (wymiar duchowy)

             /prawda jest tak pi臋kna/

nie jaki艣 konstrukt teorii
ale realna rzeczywisto艣膰 ludzi
w naszym realnym 偶yciu i jedynym

Papie偶 Franciszek go rozszerzy艂
dla rozwodnik贸w LGBT onanist贸w
czyli realnych cielesnych seksualnych os贸b

to nie jest 偶e nic jakby si臋 nie sta艂o
bo kto艣 w Boga i Ko艣ci贸艂 nie wierzy
ka偶dy 偶yje i dostaje sens na miar臋
i faraon i bezdomny i najwi臋kszy miliarder

wi臋c zmar艂emu oddaj臋 cze艣膰 i sprawiedliwo艣膰
bo mia艂 odwag臋 (i/偶eby/itp) by膰 sob膮
umar艂 i nikt mu tego nie odbierze
bez stawiania piramid i nagrody Nobla
na tej ziemi i w tym Kosmosie

艣mier膰 potrzebna jak utrwalacz instytucji
kt贸rego nast臋pnik nie zmieni ju偶
ani tego 偶e musi by膰 posoborowy
wy偶szej w艂adzy kolegialnej w Ko艣ciele nie ma
on ten wymiar chcia艂 umocni膰 na wieki

co 艣mier膰 papie偶a komu objawi艂a o Bogu
tak to przynajmniej wygl膮du u mnie (lat 72)
no i miejscu Ko艣cio艂a w tym 艣wiecie

utrwal膮 setki przyw贸dc贸w na pogrzebie
(i niezliczone wr贸偶by dla konklawe)
o dziwo nie za bardzo polityczne przecie
ale dla realnej obecno艣ci tej prawdy
w historii i kulturze homo sapiens
zadumani nad przemijaniem lub zbawieniem

prawd臋 mo偶na poznawa膰 i kontemplowa膰
nie tylko ni膮 walczy膰 o w艂adz臋 i karier臋 (nauk)
ta w Ko艣ciele pomimo wad i b艂臋d贸w (z艂a)
daje 艣wiadectwo o innej sile duchowej
wielce znacz膮cej dla cz艂owieka-osoby i 艣wiata

religia wyp艂ywa z do艣wiadczenia
nie z woli przebieg艂ych w艂adc贸w na ziemi
jest B贸g si艂a duchowa spotka艂em j膮
艣piewam hymn dzi臋kczynienia z rado艣ci膮

    (Wielki Czwartek, 24 kwietnia 2025, g. 19.22)

***

B贸g odnaleziony (i dla mnie)


papie偶 Franciszek umar艂
o nim si臋 m贸wi i pisze w 艣wiecie
pozw贸lcie 偶e i ja

cho膰 dla swojego osobistego interesu
偶e podzi臋kuj臋 jemu i podobnym
kt贸rzy rozszerzaj膮 do艣wiadczenie Boga

on dla rozwodnik贸w LGBT i onanist贸w
inni dla tych kt贸rzy nie chodz膮 do ko艣cio艂a
  
dobrze 偶e tw贸rczo traktuj膮 objawienie
kt贸re mo偶e dotkn膮膰 obj膮膰 i ciebie i mnie

偶e B贸g nie umar艂 w betonie tradycji
偶e nadal zieleni膮 si臋 jego 艂膮ki
jego wody 藕r贸dlane przeczyste nie wysch艂y
w dziejach i kulturze homo sapiens

ma granice niesko艅czony
dla tradycjonalist贸w i dogmatyk贸w
nie tylko dla ukochanych kleryka艂贸w

dzi臋kuj臋 Ci Franciszku
dzi臋kuj臋 siostro komentatorko w TVP1
z drogi krzy偶owej w Colloseum tego 艣wiata
pontifex ma by膰 zaiste budowniczym most贸w

Bo偶e odnaleziony w III Tysi膮cleciu
nie da艂e艣 si臋 zamkn膮膰 w teologii
zw艂aszcza seminari贸w duchownych
i w艂adzy tak zwanej duchownej
ani nawet uwi臋zi膰 tako w tabernakulum
jako i w liturgii
na wieki wiek贸w 偶ycia ca艂ego wszech艣wiata
Amen

     (艣roda, 23 kwietnia 2025, g. 23.37)

***

Wielkanoc 2025 w Annopolu

            /kto nie chce cud贸w nie widzi/

w cisz臋 si臋 wg艂臋biam
plecami w fotel
za oknem ptaki 艣piewaj膮 w obfito艣ci
zachwycone ciep艂em i zieleni膮
rozjechali si臋 oni
dzieci i wnuki
zosta艂em sam w starym domu
w Watykanie umar艂 papie偶 Franciszek
  
nie tylko kalendarzem 艣wi臋tuj臋
ja i dom m贸j-nasz m贸wi艂o si臋 kiedy艣
nb nasza kultura ju偶 raz 2025
  
艣wi臋tujemy przede wszystkim kultur膮
kt贸ra przekazuje histori臋
tego co dzia艂o si臋 znacz膮cego
obros艂o tradycjami i rozumieniem
  
wielka by艂a noc zmartwychwstania
wielka jest wiara nadzieja i mi艂o艣膰
zwi膮zana z tamtym wydarzeniem
nie tylko religi膮 si臋 pisze i broni
  
wielkie dni prze偶yli艣my i w tym roku
przede wszystkim Wielk膮 Niedziel臋
z dzie膰mi i wnukami
tymi kt贸rzy zjechali si臋 w Annopolu
i tymi na Wyspach Brytyjskich
zdj臋ciami rozmowami tele i w necie
  
tu nas by艂o pi臋tna艣cioro
z 艂膮cznej liczby 23 dzi艣 w rodzie
prawie jak gwiazd na niebie
i piasku na pustyni
  
dzieci bawi艂y si臋 wspaniale
dla rodzic贸w znikn臋li z pola obaw
wszelkich np. 偶e b臋d膮 si臋 nudzi膰
sk膮d偶e wspania艂a pi膮tka zaprzeczy艂a
  
od rana prawie do wieczora
zabaw wymy艣lali bez liku
z trampoliny robili u偶ytek i z lasu
w kt贸rym czasami spotykamy 艂osie

dzieci clou poszukiwanie zaj膮czk贸w i jajek
s艂odkie niespodzianki skry艂y si臋 w Ogrodzie
z wielkiej litery pisanym
ze wzgl臋du na sanktuarium MBA
kt贸re trwa by chroni膰 to偶samo艣膰
a ja tylko opisuj臋 aby da膰 艣wiadectwo
  
stary dom spogl膮da na dzieje cud贸w
od 117 lat
co dla historii niewiele mo偶e znaczy
ale w jednej rodzinie to ju偶 tak
kt贸ra 偶yje tu teraz w sz贸stym pokoleniu
艣wi臋tuj膮c drog臋-prawd臋-偶ycie
  
oto tajemnica wiary i rozumu
kto chce poznaje prawd臋 i kontempluje
  
   (poniedzia艂ek (po)wielkanocny 2025, g. 19.19)

***

偶yczenie 艣mierci


my艣l臋 sobie marz臋
(w bardzo wielkanocnym czasie)
by gdy do mnie przyjdzie
zasta艂a mnie gotowego
we w艂asnym 艂贸偶ku
albo na fotelu
w stanie medytacji

legenda g艂osi o Asioce
偶e wszed艂 do namiotu dumania
krokiem ostatnim i ju偶 tam pozosta艂
papie偶 by powiedzia艂 w domu ojca

ja te偶 mam swoj膮 mantr臋
nie-ja
Ty-B贸g-mi艂o艣膰
Chrystus-pok贸j-dobro-Amen
i tyle a potem cisza
aby dobro i pok贸j rozesz艂y si臋 dalej

ps
w rozszerzaj膮cym si臋 tylko
(bezpieczniej powiedzie膰 dziej膮cym si臋)
czy i obracaj膮cym Kosmosie
a tak偶e jak wiadomo Wszech艣wiecie
z nie do ko艅ca znan膮 rol膮 艣wiadomo艣ci
i jego podmiot贸w

(W. Czwartek 2025, g. 10.08) - TU - Rok Norwidowski-widziane ze Strach贸wki

czwartek, 10 kwietnia 2025

To偶samo艣膰. Przez solidarno艣膰 pokole艅, ku przysz艂o艣ci narod贸w

TO呕SAMO艢膯 - PRZEZ POKOLENIA KU PRZYSZ艁O艢CI

Co艣 takiego zdarzy艂o si臋 nam (rocznik 1953), kole偶ankom i kolegom z licealnej klasy w Legionowie, 偶e owocuje jeszcze po pi臋膰dziesi臋ciu paru latach. W ludzkim 偶yciu to wieczno艣膰. W 偶yciu spo艂ecze艅stw - lokalnych i wi臋kszych - to tak偶e bardzo du偶o. W Polsce lat 1953 - 2025 wydarzy艂o si臋 kilka prze艂om贸w. Ich wp艂yw na nas, mieszka艅c贸w i obywateli, najbardziej wyra偶a si臋 w polityce, ale ich znaczenie najlepiej bada膰 (mierzy膰) kultur膮. "Przysz艂o艣膰 cz艂owieka zale偶y od kultury" (Karol Wojtyla, JPII, do przedstawicieli narod贸w zorganizowanych w UNESCO, Pary偶, 1980). Ca艂okszta艂t naszych osobistych i ludzkich spraw weryfikuje si臋 w czasoprzestrzeni, przechodz膮c (niczym strumie艅 艣wiat艂a?) przez pryzmat drogi-prawdy-偶ycia. Nigdy tylko w perspektywie i badaniu jakiego艣 oderwanego aspektu rzeczywisto艣ci.

To, co wydarzy艂o si臋 nam - matura 1972 - jest cech膮 i przywilejem m艂odo艣ci. Jest w tym naturalna ciekawo艣膰 艣wiata, potrzeba przyja藕ni, g艂贸d prawdy-dobra-pi臋kna - czyli uniwersalne warto艣ci w kulturze homo sapiens (a nawet universalia w jednej z koncepcji filozoficznych). Ale oczywi艣cie nie tylko universalia zrodzi艂y ten s艂odki owoc przyja藕ni, wi臋zi na ca艂e 偶ycie. To z pewno艣ci膮 ich personifikacja (uosobienie, uciele艣nienie, wcielenie) w ka偶dej i ka偶dym z nas, kole偶anek i koleg贸w, kt贸rych zespoli艂a klasa licealna. Oczywi艣cie - ka偶da i ka偶dy jest dzieckiem swego czasu, miejsca, rodziny, 艣rodowiska, otoczenia kulturowego, kt贸rym wtedy dla nas by艂 szary i utopijny PRL.

Urodzili艣my si臋 8 lat po wojnie, w naszym nie艣wiadomym dzieci艅stwie by艂 dramatyczny rok 1956, a w mniej lub wi臋cej 艣wiadomej m艂odo艣ci zadzia艂 si臋 rok 1968 w 艣wiecie i w Polsce, tragiczny rok 1970 na Wybrze偶u, a偶 po rok 1978 - wyboru Papie偶a Polaka, potem jego pielgrzymek do Ojczyzn, wybuch Solidarno艣ci roku 1980/81, jego nast臋pstwo - stan wojenny 1982, a jakby na koniec tych turbulencji dziejowych obrady i postanowienia "okr膮g艂ego sto艂u" i transformacji Roku 1989.                                      Dzi艣 - w wyniku powy偶szych przemian - jeste艣my obywatelami wolnej Polski i Zjednoczonej Europy, a wiele i wielu z nas czuje si臋 i dzia艂a, jako obywatele wolnego 艣wiata. Warto bada膰 te dzieje wolno艣ci i rozwoju w kulturze, nauce, technologii... tak偶e na naszym - konkretnie danym i opisywanym - przyk艂adzie.

Nasz przyjaciel i inicjator projektu Spo艂ecznego Funduszu Stypendialnego jest autorem biograficznej ksi膮偶ki o wielce wymownym tytule "膯wiczenia z istnienia". Ksi膮偶ka jest wiernym obrazem naszej m艂odo艣ci, pokoleniowych uwarunkowa艅, idea艂贸w, poszukiwa艅, wzlot贸w i niepowodze艅. Jest dost臋pna w Internecie.

Czym jest dla mnie obecna inicjatywa, owoc 偶yciodajnego drzewa polskich pokole艅, zasianego mi艂o艣ci膮 naszych rodzic贸w? Zaistnieli艣my, bo kto艣 nas chcia艂. Prze偶yli艣my d艂ugie ju偶 偶ycie, ale ci膮gle zale偶y nam bardzo na tworzeniu warunk贸w do jak najbardziej pokojowej, zgodnej, tw贸rczej i sprzyjaj膮cej wsp贸艂pracy wszystkich ludzi dobrej woli (hominibus bonae voluntatis) formy 偶ycia spo艂ecznego, w kulturze 艣wiata, zawsze wsp贸艂czesnego wszystkim 偶yj膮cym.

Inicjatywa naszego przyjaciela Mirka, w kt贸rej staramy si臋 wzi膮膰 udzia艂, na miar臋 osobistych mo偶liwo艣ci - jest wyrazem solidarno艣ci pokoleniowej, w rodzie Polak贸w. W Kraju Nad Wis艂膮. Ka偶dy wsp贸艂czesny ruch solidarno艣ci przywo艂uje, ka偶e my艣le膰 o, wielkim dziejowym uchu Solidarno艣ci Narodowej 1980/81. 

Ponadpokoleniowa solidarno艣膰 uczni贸w, nauczycieli, rodzic贸w, samorz膮dowc贸w... mo偶e by膰 drog膮. Dalszym etapem Polskiej Drogi Wolno艣ci od 1980!

Dla inicjatywy legionowskiej mo偶na przytoczy膰 tak偶e wcze艣niejsze polskie dzieje i osoby znacz膮ce, wskazuj膮ce na znaczenie kultury, o艣wiaty i wychowania m艂odzie偶y. Powszechnie znane s膮 s艂owa kanclerza Zamoyskiego „Takie b臋d膮 Rzeczypospolite, jakie ich m艂odzie偶y chowanie… Nadto przekonany jestem, 偶e tylko edukacja publiczna zgodnych i dobrych robi obywateli” (rok 1600).  

Spo艂eczny Fundusz Stypendialny odwo艂uje si臋 do uniwersalnych, czyli powszechnych, cech i warto艣ci ludzi my艣l膮cych, bior膮cych odpowiedzialno艣膰 za wi臋kszy wycinek wsp贸lnego 偶ycia, ni偶 tylko w艂asny interes i powodzenie. STS liczy na finansowanie nie tylko przez lokalne i wi臋ksze instytucje, ale jest tak偶e troch臋 wsp贸艂czesnym pomys艂em fundraisingowym - liczy na zainteresowanie i wspieraj膮cy udzia艂/wp艂aty jak najszerszej spo艂eczno艣ci (lokalnej legionowskiej, ale i powiatowej i spoza...). Ruch solidarno艣ci spo艂ecznej-pokoleniowej, jako krok ku przysz艂o艣ci narodu, ponad wstrz膮sy i podzia艂y z r贸偶nych stron 偶ycia publicznego. TO JEST DOJRZA艁Y PROJEKT ABSOLWENT脫W MATURALNYCH 1972 W L.O. IM. MARII KONOPNICKIEJ W LEGIONOWIE. 

"Ka偶dy nar贸d ma swoje symbole historyczne. Mog膮 to by膰 sanktuaria, pos膮gi lub dokumenty; ich znaczenie polega na prawdzie, kt贸r膮 reprezentuj膮 dla cz艂onk贸w narodu, i obrazie, jaki komunikuj膮 innym narodom. (...) Takim symbolem jest Statua Wolno艣ci, kt贸ra (...) odzwierciedla imigracyjn膮 histori臋 Stan贸w Zjednoczonych, bo w艂a艣nie wolno艣膰 by艂a tym, czego szuka艂y miliony istot ludzkich na tych brzegach i znajdowa艂y j膮. Na zako艅czenie przem贸wienia Ojciec 艢wi臋ty zwr贸ci艂 si臋 do zebranych s艂owami: Niech idea wolno艣ci, swobody pozostanie si艂膮 nap臋dow膮 dla waszego narodu i dla wszystkich narod贸w w dzisiejszym 艣wiecie" (JP II, Nowy York 1979).