poniedzia艂ek, 17 lipca 2017

Pokolenia. Polska droga wolno艣ci



Us艂ysza艂em dwa zdania w telewizji i st膮d robi臋 notatk臋, post internetowy. To moja dzisiejsza praca, lecz 偶yciowe powo艂anie-s艂u偶ba.
Dwa zdania wypowiedzia艂 Henryk Wujec w TVN 24. "My m艂odzi, biegali艣my wtedy po mie艣cie, robili艣my swoj膮 robot臋. Ale za nami stali tacy ludzie, jak ksi膮dz Zieja, Aniela Urbanowicz...". W szerszym kontek艣cie jego wypowiedzi pojawi艂 si臋 jeszcze Jacek Kuro艅 i Premier Mazowiecki.

W 1979 i mnie dane by艂o pozna膰 pani膮 Aniel臋. Po modlitewnych spotkaniach w podziemiach ko艣cio艂a 艣wi臋tego Aleksandra (cho膰 zbudowanego na cze艣膰 cara) w Warszawie, szli艣my na herbat臋 i rozmow臋 do jej mieszkania, tu偶 tu偶, na Nawym 艢wiecie. Ci膮g艂o艣膰 pokole艅. Tak tylko dzieje si臋 艂aska wielkiej historii, trudno sobie pomy艣le膰 inn膮 drog臋 wolno艣ci, godno艣ci, rozwoju osobowego, wznios艂ych idea艂贸w. Nikt ich sobie nie bierze, nie we藕mie z pr贸偶ni, bo ich tam nie ma. Cz艂owiek jest drog膮. Z pokolenia na pokolenie daje B贸g. Od pocz膮tku naszego ludzkiego 艣wiata (w kulturze), do jego ko艅ca. Z alfy, do omegi.

W naszym gronie by艂 sekretarz redakcji Wi臋zi Cezary Gawry艣, obecny dyrektor KAI (Katolickiej Agencji Informacyjnej) Marcin Przeciszewski, Agnieszki: c贸rka Jana Turnaua, filozofa-profesora Andrzeja Grzegorczyka i inni. My te偶 byli艣my ciele艣nie-duchowo-intelektualnie zachwyceni przes艂aniem wsp贸lnoty w wiosce Taize, w Burgundii, we Francji. Byli艣my szcz臋艣ciarzami, kt贸rzy t臋 pielgrzymk臋 po Ziemi i ludzkiej nadziei odbyli. Wiele os贸b zwi膮zanych by艂o z KIK (Klubem Inteligencji Katolickiej). To trzeba wiedzie膰!!! Czy Polska bez inteligencji katolickiej mo偶e si臋 rozwin膮膰? W pe艂ni swoich kulturowo-cywilizacyjnych mo偶liwo艣ci!!

Pani Aniela by艂a tak偶e w Annopolu, przywi贸z艂 j膮 kto艣 na jedno z nielicznych spotka艅 naszej ferajny-wsp贸lnoty duchowo-ideowej. Wr臋czy艂a nam wtedy obrazek-zdj臋cie brata Rogera z Matk膮 Teres膮 z Kalkuty (og艂oszon膮 艣wi臋t膮 Ko艣cio艂a Katolickiego). Brat Roger trzyma na r臋kach dwoje dzieci. Obrazek stoi na p贸艂ce naszej domowej bibliteczki w Sanktuarium Matki Bo偶ej Annopolskiej.

W artykule o niej wikipedii jest akapit:
"Na pocz膮tku lat sze艣膰dziesi膮tych Aniela Urbanowicz „odkry艂a” Taiz茅 dla Polski. Po stracie najbli偶szych w obozach koncentracyjnych, ca艂ym sercem przyj臋艂a przes艂anie pojednania p艂yn膮ce z burgundzkiego wzg贸rza i gor膮co zach臋ca艂a m艂odych do ws艂uchiwania si臋 w nie. Pierwsze w Polsce wiadomo艣ci o Wsp贸lnocie pojawiaj膮 si臋 na 艂amach „Tygodnika Powszechnego” w jej tek艣cie z 1961 pt. „Taiz茅, klasztor protestancki”. Aniela Urbanowicz opisa艂a swoje wra偶enia z wizyty na burgundzkim wzg贸rzu. Do Taiz茅 trafia przypadkowo, w czasie pobytu we Francji w 1960. Potem przez lata korespondowa艂a z Bratem Rogerem, doskonale rozumiej膮c si臋 w kwestii bezwarunkowego pojednania chrze艣cijan. W艂adys艂aw Bartoszewski wspomina:

(...)ks. Zieja za艂o偶y艂 na terenie 贸wczesnej strefy sowieckiej w Niemczech (dzi艣 po stronie polskiej) dom dla samotnych matek, przyjmuj膮c do niego zar贸wno Polki, jak i Niemki, cz臋sto ofiary gwa艂t贸w, m艂ode, osamotnione i bezradne. Pomaga艂a mu p. Aniela Urbanowicz, kt贸ra straci艂a m臋偶a w obozie koncentracyjnym, nieletni膮 c贸rk臋 w O艣wi臋cimiu, a sama, ze starsz膮 c贸rk膮, dzia艂a艂a w konspiracji w czasie wojny. Mia艂a wi臋c szczeg贸lne „prawo” do balastu nienawi艣ci, ale pomaga艂a nieszcz臋艣liwym Niemkom.

W latach 1957–1968 wspomaga艂a prac臋 klubu poselskiego „Znak”. W 1975 Wsp贸lnota Taiz茅 przyzna艂a jej nagrod臋 pojednania im. M. Ghandiego. Zmar艂a w grudniu 1988 w Warszawie. By艂a ostatni膮 z rodu Reicher贸w w艂a艣cicielk膮 dworku w O偶arowie Mazowiecki. W Sosnowcu, z kt贸rego pochodzi艂a, jest ulica jej imienia."

Kiedy widz臋 dzisiaj pos艂贸w (ale nie tylko) opozycji, nawet z tytu艂ami naukowymi i pe艂nymi dobrej woli, za kt贸rymi nie stoj膮 tacy ludzie - rozumiem, dlaczego ich partii (partiom) brakuje mocy. W polskim spo艂ecze艅stwie (1050-letnie dzieje), historii, kulturze, mentalno艣ci... nie maj膮c takich ludzi za sob膮, traci si臋 na wej艣ciu z 30 procent wiarygodnosci, 艣wiat艂a, mocy ducha i nie rozwija w pe艂ni swoich mo偶liwo艣ci intelektualnych.
Nie oczekuj臋 od nich religijno艣ci, wyznaniowo艣ci, dewocyjno艣ci itp. Oczekuj臋 i stawiam im wi臋ksze wymagania. Przysz艂o艣膰 cz艂owieka zale偶y od kultury. W ca艂o艣ci, jedno艣ci, z rozumieniem najwi臋kszych aspiracji gatunku homo sapiens. Wiara i rozum s膮 jak dwa skrzyd艂a, na kt贸rych duch ludzki unosi si臋 ku kontemplacji prawdy. Jest prawda. Jest taka postawa mi艂o艣ci intelektualnej, kt贸ra pozwala si臋gn膮膰 aspekt贸w istotowych i konstytutywnych ca艂ej rzeczywisto艣ci cz艂woieka, 艣wiata, a je艣li kto艣 wierzy - tak偶e Boga. (JPII 2003).

Czy偶 cz艂owiek nie jest jedno艣ci膮 ducha uciele艣nionego? Cia艂a uduchowionego!!! Historii wcielonej... Tak tylko mo偶e dzia膰 si臋 i owocowa膰 Dobra Nowina (nigdy jako jaka艣 - nawet dobr膮 nazywana - zmiana polityczna). Trzeba cierpliwo艣ci, narodz膮 si臋, przyjd膮 nowi ludzie, podejm膮 g艂臋bokie wezwanie, przes艂anie, idee, dziedzictwo - samo z siebie nie przyjdzie, ani nawet nazdolniejsi ludzi sami z siebie tego nie wywiod膮. 艢wiat艂o zap艂on臋艂o tysi臋cy 艣wiec pod S膮dem Najwy偶szym Rzeczpospolitej Polskiej (Norwidowskiej w du偶ej cz臋艣ci).

Cz艂owiek to ten, kto zna siebie. Samo艣wiadomo艣膰 mo偶e rosn膮膰 wraz z nami, je艣li pracy nad ni膮, ani na chwil臋 nie zaniechamy. W tym roku przesun膮艂em w艂asn膮/rodzinn膮 granic臋 samopoznia/samo艣wiadomo艣ci do dnia Wigilii 1856 w Pu艂awach, tu偶 obok pa艂acu Czartoryskich. W domu ciotki Boles艂awa Prusa i mojej prababci. Ich babcia (moja pra-pra-pra-) te偶 tam by艂a. Prus mia艂 wtedy 11 lat. Wraca do tego dnia i wydarzenia po 23 latach, opisa艂 w Kronikach Tygodniowych z 1879. Lepiej rozumiem ich i siebie i pokolenia Polek i Polak贸w walcz膮cych o wolno艣膰 i godno艣膰 od czasu Konstytucji 3 Maja, przez powstania narodowe, pontyfikat Papie偶a-Polaka, Solidarno艣膰 z nie艣miertelnym jej przyw贸dc膮 Lechem Wa艂臋s膮 (chyba normalnego grzesznika, jak ka偶dy 艣miertelny cz艂owiek), po Rzeczpospolit膮 Norwidowsk膮, w granicach europejskich... 
Bior臋 Polsk臋, Ojczyzn臋 nasz膮, tak jak Norwid "t臋cz膮 zachwytu od zenitu Wszechdoskona艂o艣ci dziej贸w".

Roman Ingarden pracowa艂 nad zrozumieniem cz艂owieka-osoby-艣wiadomo艣ci jak nikt inny (chcia艂em o tym pisa膰 magisterk臋, ale umar艂 mi promotor ks. prof. Kazimierz K艂贸sak, kt贸ry by艂 tak偶e profesorem i wychowawc膮 Karola Wojty艂y, w tajnym seminarium ksi臋cia kardyna艂a Sapiehy. Jako apb Krakowa Wojty艂a pochowa艂 prof. Ingardena):
"Istniej膮 swobodne i odpowiedzialne czyny moje, kt贸re spe艂niam w ci臋偶kich chwilach 偶ycia - czasem w obliczu 艣mierci - a kt贸re niejako bij膮 z najg艂臋bszego wn臋trza mego "ja", jakim si臋 ono sta艂o w przesz艂o艣ci i do dzi艣, do chwili czynu, si臋 utrzymuje. Dokona膰 ich mo偶na tylko o tyle, o ile ja, kt贸ry sta艂em si臋 niegdy艣 takim, nim do dzi艣 pozostaj臋. Z tej w przesz艂o艣ci zrodzonej i nagromadzonej si艂y, z wiar, kt贸re 偶ywi艂em, ukocha艅, kt贸rymi 偶y艂em, z pragnie艅, kt贸re stara艂em si臋 urzeczywistni膰, rodzi si臋 moc, kt贸ra musi by膰 we mnie 偶ywa, je偶eli ma mi si臋 uda膰 dokona膰 czynu. W mej najg艂臋bszej istocie, kt贸ra mi si臋 zreszt膮 zwykle nie pojawia, a w tym czynie si臋 wy艂adowuje, musz臋 pozosta膰 takim, jakim si臋 sta艂em w przesz艂o艣ci, a czas, mimo wszelkich zmian, jakie we mnie wywo艂uje, nie mo偶e mi nic zrobi膰, jest wobec mej najg艂臋bszej istoty bezsilny, sp艂ywa po mnie jak woda. S膮 takie czyny moje, kt贸rych rzeczywisto艣膰 艣wiadczy o rzeczywisto艣ci mego trwa艂ego "ja". 
/.../ 
Czym偶e jestem ja, nie 贸w kawa艂 mi臋sa i ko艣ci, lecz ja z krwi ko艣ci mych wyrastaj膮cy, cz艂owiek dzia艂aj膮cy? Raz powsta艂y, bez wzgl臋du na to, z jakich si艂 i na jakim pod艂o偶u, jestem si艂膮, kt贸ra sama siebie mno偶y, sama siebie buduje i sama siebie przerasta, o ile zdo艂a si臋 skupi膰, a nie rozproszy si臋 na drobne chwile ulegania cierpieniu lub poddawania si臋 przyjemno艣ci. Jestem si艂a, kt贸ra - w ciele 偶yj膮ca i cia艂em si臋 pos艂uguj膮ca - 艣lady cia艂a na sobie nosi i jego dzia艂aniu nieraz podlega, ale zarazem, raz to cia艂o ujarzmiwszy, wszystkie jego mo偶liwo艣ci na wzmo偶enie samej siebie obraca. Jestem si艂膮, kt贸ra raz w 艣wiat sobie obcy rzucona, 艣wiat ten sobie przyswaja i ponad to, co zastaje, nowe - dla swego 偶ycia niezb臋dne - dzie艂a wytwarza. Jestem si艂a, kt贸ra si臋 chce utrwali膰 - w sobie, w swym dziele, we wszystkim, z czym si臋 spotyka - czuj膮c, 偶e wystarczy tylko jedna chwila odpr臋偶enia czy zapomnienia, a sam膮 siebie rozbije, sam膮 siebie zatraci, unicestwi. Jestem si艂a, kt贸ra najwi臋ksze skarby zachwytu i szcz臋艣cia w t臋sknocie sobie uraja i do ich urzeczywistnienia d膮偶y, ale wszystkich ich zrzec si臋 gotowa za sam膮 mo偶no艣膰 przetrwania. Jestem si艂a, kt贸ra si臋 ostaje w przeciwno艣ciach losu, gdy czuje i wie, 偶e swobodnym swym czynem z niebytu wywo艂a to, co po niej pozostanie, gdy sama si臋 ju偶 w walce spali. Jestem si艂膮, co chce by膰 wolna. I nawet trwanie swoje wolno艣ci po艣wi臋ci. Ale zewsz膮d pod naporem si艂 innych 偶yj膮ca, niewoli zar贸d藕 sama w sobie znajduje, je艣li si臋 odpr臋偶y, je偶eli wysi艂ku zaniedba. I wolno艣膰 swoj膮 utraci, je偶eli si臋 sama do siebie przywi膮偶e. Trwa膰 i by膰 wolna mo偶e tylko wtedy, je偶eli siebie sam膮 dobrowolnie odda na wytwarzanie dobra, pi臋kna i prawdy. W贸wczas dopiero istnieje (...)." 


PS.
Dlaczego PAN Minister Macierewicz od tropienia boszewizacji/komunizacji/zdradzieckich obcych wp艂yw贸w nie zburzy艂 - jak dot膮d - ko艣cio艂a zbudowanego dla cara Aleksandra? Zaczynam w niego w膮tpi膰.


3 komentarze:


  1. Te偶 tak my艣l臋, 偶e opozycja "spod szyldu partyjnego wybor贸w nie wygra". Potrzebna Solidarno艣膰 r贸偶nych grup, stan贸w... nauki, inteligencji, sztuki, samorz膮d贸w, o艣wiaty, prawnik贸w, ruch贸w kobiecych... "<< opozycja musi w sobie znale藕膰 si艂臋, aby wyj艣膰 poza w膮ski horyzont partii... wielu polityk贸w i dzia艂aczy spo艂ecznych przemawiaj膮cych w niedziele pod Sejmem, zdaje si臋 nie rozumie膰, 偶e ... trzeba zacz膮膰 m贸wi膰 nie tylko innym j臋zykiem, – mniej sekciarsko... ale r贸wnie偶 gruntownie przedefiniowa膰 priorytet >>
    JEST PRAWDA, MO呕NA JEJ DOCHODZI膯 I J膭 KONTEMPLOWA膯... <3
    "!

    https://opinie.wp.pl/marcin-makowski-dwie-twarze-opozycji-ta-spod-szyldu-partyjnego-wyborow-nie-wygra-6145159223851137a

    OdpowiedzUsu艅

  2. Gdy rozum 艣pi... "Dlaczego w naszej religijno艣ci brakuje silnej podbudowy intelektualnej? Zawa偶y艂o na tym wiele czynnik贸w, takich jak: komunizm, zabory, wymordowanie du偶ej cz臋艣ci naszej inteligencji w O艣wi臋cimiu oraz Katyniu itp. Nasza s艂owia艅ska dusza zawsze by艂a mniej racjonalna ni偶 duch germa艅ski czy umys艂owo艣膰 anglosaska. Czego katolicyzm w Polsce najbardziej teraz potrzebuje? Przede wszystkim dialogu i podj臋cia wyzwa艅 kulturowych 艣wiata wsp贸艂czesnego...

    ... W Polsce nie przeszli艣my trzech wielkich rewolucji, kt贸re zmieni艂y 艣wiadomo艣膰 Europy. Nie by艂o u nas dyskusji religijnej i filozoficznej po Lutrze, nie poddali艣my analizie my艣li o艣wieceniowej, nie uczestniczyli艣my w 艣wiatowej debacie wok贸艂 Soboru Watyka艅skiego II i rewolucji obyczajowej 1968 r. Te trzy wielkie spory ideowe stoj膮 u naszych bram, pukaj膮 do naszych drzwi. W dobie internetu i globalizacji nie uciekniemy przed nimi. Czekaj膮 nas wielka praca duchowa i pot臋偶ny wysi艂ek intelektualny. Musimy rozpozna膰, w jakim etapie dziej贸w 偶yjemy i dok膮d zmierzamy, oraz zastanowi膰 si臋 nad tym, jak pewnie rzeczy nazywa膰, interpretowa膰 oraz jak膮 wizj臋 moralno艣ci przekaza膰 nast臋pnym pokoleniom.

    Czytaj wi臋cej: http://www.polskatimes.pl/artykul/3951077,ks-kobylinski-kwestia-o-bashobory-i-charyzmatykow-dzieli-kosciol-to-hybrydowa-wojna-religijna,3,id,t,sa.html

    Czytaj wi臋cej: http://www.polskatimes.pl/artykul/3951077,ks-kobylinski-kwestia-o-bashobory-i-charyzmatykow-dzieli-kosciol-to-hybrydowa-wojna-religijna,4,id,t,sa.html

    OdpowiedzUsu艅

  3. W obron臋 s膮downictwa przed zakusami Prawa i Sprawiedliwo艣ci zaanga偶owali si臋 te偶 arty艣ci. Pod listem do Andrzeja Dudy widnieje niemal 200 podpis贸w. W艣r贸d nich Jakuba Kornhausera, pisarza i szwagra prezydenta.

    https://wiadomosci.wp.pl/artysci-apeluja-do-andrzeja-dudy-list-podpisal-tez-szwagier-prezydenta-6145846172767873a

    OdpowiedzUsu艅