poniedzia艂ek, 25 lutego 2019

Niemen, Norwid, Watykan i my

 
Z dedykacj膮 dla Wszystkich, kt贸rzy mog膮 pom贸c:
- Bp Ordynariusz Romuald Kami艅ski 
- Prze艂o偶ony Missio Sui Iuris Ojciec Andrzej Madej OMI 
- Ks. prof. Andrzej Dragu艂a, US 
Przepraszam PT Wszystkich tutaj zamieszczonych 
ale je艣li nie my, to kto!

W Watykanie zako艅czy艂a si臋 4-dniowa konferencja w sprawie pedofilii w naszym Ko艣ciele. Przeciwko pedofilii w Ko艣ciele, i w og贸le. Ale przede wszystkim w Ko艣ciele. Bo chocia偶 ten przest臋pczy problem jest globalny, nie zna granic narodowych, wyznaniowych itd. to jednak tylko w naszym Ko艣ciele zas艂yna艂 z艂膮 s艂aw膮 przemilczania i mataczenia najwy偶szych w艂adz administracyjno-duchowych, biskup贸w.

Jest 25 lutego 2019. Wsta艂 pi臋kny nowy dzie艅. Czy inny? My-ofiary musimy dawa膰 艣wiadectwo, bez wzgl臋du na por臋 dnia, roku i konferencje tu i tam. Po watyka艅skiej konferencji (w tym po poca艂unku papie偶a w r臋k臋 polskiej ofiary pedofilii Marka Lisi艅skiego) jest nam 艂atwiej.
Ksi臋偶a i polscy biskupi pewnie milcz膮 nadal, jak milczeli dotychczas. Wida膰 maj膮 nakazane milczenie i ca艂kowit膮 podleg艂o艣膰 prze艂o偶onym w diecezjach i zgromadzeniach zakonnych. Przestrzegaj膮 tego jako 11. przykazania!
Na tym opar艂 si臋 - NIESTETY - historyczny Ko艣ci贸艂. Organizacja (korporacyjna) nade wszystko. Nie - wsp贸lnota Ludu Bo偶ego. Sob贸r z 1962-1965 (duch i nauczanie) nie zdo艂a艂 jeszcze tego zmieni膰. Ko艣ci贸艂, jaki znamy z 偶ycia w polskiej tradycji (i prowincji), jeszcze si臋 mocno trzyma. Broni - jak Westerplatte (warte lepszej sprawy). Jednak kropla dr膮偶y ska艂臋.

Zwracam si臋 nie do anonim贸w, ale do konkretnych ludzi w moim Ko艣ciele. Do ksi臋dza proboszcza Mieczys艂awa Jerzaka, do dziekana Bogdana Lewi艅skiego, do kurialist贸w i biskup贸w mojej diecezji, oraz ca艂ego tzw. prezbiteruim, oraz oczywi艣cie os贸b najwy偶szego szacunku z listy dedykacyjnej. Wielu, bardzo wielu znam z 偶ycia, po imieniu, z obliczem, histori膮 spotka艅, rozm贸w, liturgii, ewangelizacji. Zw艂aszcza z czas贸w, kiedy Ko艣ci贸艂 w Polsce by艂 szczeg贸lnie niesiony tchnieniem Ducha 艢wi臋tego po wyborze Karola Wojty艂y na Papie偶a-Polaka. Wr臋cz byli艣my porwani do dawania 艣wiadectwa wsp贸lnotowego, dialogicznego, w kulturze swoich czas贸w, lat 80-tych ubieg艂ego wieku. Pomimo komunizmu pa艅stwowego, a nawet stanu wojennego 1981-1983.

Najpierw 3 Maja 1981 Polska i we mnie o偶y艂a, wyda艂a owoc dojrza艂y - Festiwalem Solidarnosci zwany. Stan wojenny nas nie zniszczy艂, przeciwnie. Od pocz膮tku katechezy wojennej pisa艂em wierszyki, zwane czasem katechezami. Dla paru os贸b by艂y wa偶ne, zasz艂y a偶 - i wesz艂y - do pracy pr贸bno-maturalnej. Chwa艂a i dzi臋kczynienie za to Agnieszce. Nikt nie 偶yje, nie pisze, nie umiera dla siebie. Jak dzisiaj, tutaj. Wszyscy si臋 zaparli mojego pisania, nawet 偶on臋 bardzo z艂o艣ci. Ta moja uzurpacja kiepskiej "literatury", czyli - tak naprawd臋 - moja droga-prawda-偶ycie opisane.

Brutalnie przerwany czas Solidarnosci zrobi艂 mnie katechet膮. Zosta艂em powo艂any do tej formy s艂u偶by Bogu-Cz艂owiekowi-Polsce-i-Koscio艂owi, "aby by膰 z polsk膮 m艂odzie偶膮". B艂ogos艂awiony to by艂 czas. Z ojcem Andrzejem Madejem szli艣my na ca艂y 艣wiat. Od Spotka艅 Ekumenicznych w Kodniu, przez biwaki ewangelizacyjna nad Jeziorakiem ko艂o I艂awy, do ewangelizacji podczas Festiwalu Rockowego w  Jarocinie i blusowo-reggae w Brodnicy. Po Morze Ba艂tyckie i 艣wiadczenie o Dobrej Nowinie w艣r贸d wczasowicz贸w w 艁ebie.

SB-ecja nas 艣ledzi艂a. Mo偶na obejrze膰 ich zdj臋cia i raporty o nas w ksi膮偶ce „Jarocin w obiektywie bezpieki”, wydanej przez IPN, G艂贸wn膮 Komisj臋 艢cigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu (materia艂y operacyjne "s艂u偶b PRL" odnalaziono na pocz膮tku 2004r). Jeste艣my tam. W 1985 roku us艂ysza艂em na komisariacie MO i SB w Legionowie, 偶e jestem podejrzewany, - "偶e jestem przyw贸dc膮 m艂odzie偶owej grupy terrorystycznej". W kajdankach, z luf膮 przy 偶ebrach zrobili mi rewizj臋 i przeszukanie mieszkania. Szukali broni. Parafia si臋 za mnie modli艂a.

Nikt nie 偶yje, nie pisze, nie umiera dla siebie. Tak偶e tutaj, gdzie mieszkam.
Dzisiaj nikt si臋 do mnie nie przyzna. Z jakich艣 - im tylko wiadomych - wzgl臋d贸w. Wszyscy si臋 zaparli zw艂aszcza mojego pisania. Tej mojej uzurpacji kiepskiej "literatury", czyli - tak naprawd臋 - mojej drogi-prawdy-偶ycia opisanego. To ich irytuje, gorszy, wp臋dza w jaki艣 dysonas poznawczy?

Nie tak by艂o na pocz膮tku, w latach 80-tych naszego Ko艣cio艂a. Jeden z moich pierwszych wierszyk贸w "Modlitwa katechety" trafi艂 do pierwszego numeru "Kr贸lowej Aposto艂贸w". Ksi膮dz Folejewski, pallotyn, go tam umie艣ci艂, a grafik pi臋knie oprawi艂.

C贸偶 dziwnego, 偶yjemy w czasie zaprzeczania poprzez przemilczanie. Czy konferencja w Watykanie przeciwko pedofilii co艣 zmieni??? Pewnie ju偶 nie za mojego 偶ycia?!

Pedofilia nie wyp艂ywa na 艣wiat艂o dzienne w 偶yciu ofiar zbyt szybko. Oczywi艣cie, tak偶e w naszym kraju i Ko艣ciele. Ko艣ci贸艂 broni swojego stanu posiadania, pozycji spo艂ecznej... a w ostateczno艣ci dopiero swojego obrazu i presti偶u, jak... niepodleg艂o艣ci. Co dla nich znaczy prawda, szczero艣膰, dialog, wsp贸lnota... Korporacja nie na tym si臋 trzyma. Lecz - na pos艂usze艅stwie w艂膮dzy.

呕e i ja jestem w艣r贸d ich ofiar u艣wiadomi艂em sobie bardzo, bardzo p贸藕no. Inaczej si臋 nie da. W moim dzieci艅stwie i m艂odo艣ci ani mo偶na by艂o sobie pomy艣le膰, 偶e w Ko艣ciele 艢wi臋tym mo偶e nas spotka膰 co艣 z艂ego. 呕e u ksi臋偶y w og贸le mog艂oby by膰 co艣 nie tak. By艂o si臋 im podporz膮dkowanym absolutnie. Jakby sprzedanym z dusz膮 i cia艂em. Zw艂aszcza oczywi艣cie dzieci i m艂odzie偶.

Dopiero wczoraj pozna艂em dokument (zak艂adam, 偶e prawdziwy), kt贸ry i mnie dotyczy. Ba! ale, jak to w naszym Ko艣ciele, by艂 niejawny. Zakazanym dla 艣wiat艂a dziennego, dla wiary i rozumu, kt贸rych zreszt膮 jeszcze wtedy nie mia艂o prawa by膰. Go艂a wiara, 艣lepa wiara - i tyle. Nie wolno by艂o 艂膮czy膰 tak sprzecznych sfer???
Dokument-instrukcja dotyczy przest臋pstwa nagabywania w pos艂udze konfesjona艂u! Czyli profanacji sakramentu spowiedzi i wyznawania fa艂szywych "dogmat贸w", pseudo-doktryny, zainfekowanej genem przemocy i struktury z艂a w naszym Ko艣ciele!!!!
"Przest臋pstwo nagabywania ma miejsce, gdy ksi膮dz kusi penitenta... Przedmiotem tej pokusy jest zabieganie o nieczyste i nieprzyzwoite sprawy..."

TO W艁A艢艃IE MNIE SPOTKA艁O. NAJPIERW GDY MIA艁EM 7 LAT, NAST臉PNIE W WIEKU 12/13 LAT.
Mia艂em szcz臋艣cie/nieszcz臋艣cie i艣膰 do I Komunii 艢wi臋tej w grupie tzw. wcze艣niak贸w. Przygotowywa艂a nas siostra Leoncja ze Zgromadzenia Si贸str Misjonarek 艢w. Rodziny. Koniec przygotowa艅 to by艂 egzamin(?), niestety, sam na sam z ksi臋dzem.
W grupie by艂 kolega Krzysiek, jego rodzina tak偶e, jak moja, nale偶a艂a do Rodziny Rodzin. Pewnie i syn szklarza, mo偶e i tapicera...? Ciekawe, czy i ich spotka艂o to samo. Ja tego nie poci膮gn臋. Historyk mo偶e.
Rodzina Rodzin skutkowa艂a potem wyjazdami wakacyjnymi. St膮d zna艂em ksi臋偶y Folejewskiego, Wilka, Drozdka, Halw臋... - ca艂臋 dzieci艅stwo i m艂odo艣膰 mia艂em/mieli艣my bardzo ko艣cielne.

Pedofilia to nie wymys艂 ani wynalazek szatana ostatnich lat, ani dziesi臋cio- ani stuleci. Ale jawne przemilczanie - ju偶 chyba tak - zw艂aszcza w naszym Ko艣ciele. Przenoszono ksi臋偶y wzd艂u偶 i wszerz naszego globu. Cierpliwi filmowcy przedstawili tak膮 map臋 (...).. Sex Abuse in The ChurchCode of Silence
Moje wielkie oczy, wstr臋t, wzdryganie si臋 (trz臋sawica wr臋cz) na wspomnienie sprzed prawie 60 lat s膮 i zejd膮 ze mn膮 do grobu. Wida膰 cia艂o i dusza i ca艂a struktura osoby zapisuje pewne do艣wiadczenie na wieki, 偶eby z nimi stawi膰 si臋 na S膮dzie Ostatecznym?!

Mam zatem prawo i powinno艣膰 pyta膰, domaga膰 si臋 odpowiedzi i sprawiedliwo艣膰 dop贸ki mam rozum niez偶arty demencj膮 (jak m贸j stary Ko艣ci贸艂?). Gdybym wczoraj nie pozna艂 tego dokumentu, w 艣wietle i pod wp艂ywem Konferencji Ca艂ego Ko艣cio艂a pod przewodnictwem Papie偶a w Watykanie... Bo skoro przewodnicz膮cy episkopat贸w ca艂ego 艣wiata!

TO CO JA WIEM - NIE WIE M脫J PROBOSZCZ ZE STRACH脫WKI, DZIEKAN Z JADOWA, KURIALI艢CI, A MO呕E I BISKUPI Z FLORIA艃SKIEJ! Ale s艂ucha膰 mnie,jak dot膮d, ani my艣l膮 - s膮 przecie偶 wyniesieni ponad ludzki stan, ponad zwyk艂y stan bycia cz艂owiekiem na ziemi! Ta fa艂szywa doktryna/dogmat sieje spustoszenie.

Ale skoro i ja swiadomo艣膰 naby艂em dopiero TERAZ! Do dzisiaj, za prawd膮 sprzed 60 lat z plebanii w Legionowie przemawia艂y tylko moje organiczno-osobowe reakcje. Dzisiaj widz臋 wi臋ksz膮 zgroz臋! Przecie偶 ksi膮dz, niechlubny antybohater ma艂ego i starego J贸zia, m贸wi艂 do mnie s艂owami dokumentu tzw. Stolicy 艢wi臋tej i Apostolskiej i Jej Najwy偶szego wtedy organu Kongregacji 艢wi臋tego Oficjum! Tak zapami臋ta艂em, na te s艂owa si臋 wzdrygam - ksi膮dz stawia艂 7-letniemu dziecku trzymanemu na kolanach pytanie "jak rozr贸偶ni膰 grzech nieczysto艣ci, od grzechu nieprzyzwoito艣ci, tudzie偶 nieskromno艣ci"!!!
Bo co? Bo tak ich nauczyli w seminarium, a oni mogli si臋 zaspokaja膰 "t艂umacz膮c" to dzieciom i m艂odzie偶y!!! PATOLOGIA TKWI G艁臉BIEJ NI呕 CO NIEKT脫RE DZISIEJSZE DYSKUSJE.

No c贸偶, na mnie trafi艂o. Wida膰 - dam rad臋. Taki dosta艂臋m charakter i osobowo艣膰 (ma艂o zale偶n膮 od innych), 偶e pod膮偶am za tchnieniem Ducha bez zw艂oki. I w 1980/81, 1982, 1989, 1999... Jam nie z soli, ani z  roli - daj臋 si臋 prowadzi膰 tchnieniom Ducha. Dzisiaj te偶, jak najbardziej. Z natchnieniami nie dyskutuj臋, tylko siadam i pisz臋 i czyni臋 jak duch mi ka偶e.

Gdyby w 1962 roku, jeszcze przed rozpocz臋ciem Soboru Watyka艅skiego II, Ko艣ci贸艂 nie chowa艂 si臋 w tajne 艂amane przez poufne, przynajmniej drugie nagabywanie w konfesjonale nie zdeprawowa艂oby ma艂ego J贸zia. Mo偶e podzieli艂by si臋 z Matk膮, Ojcem, proboszczem, biskupem... tym, co go spotka艂o przy spowiedzi (rekolekcyjnej) i dosta艂by zrozumienie i wsparcie. Mo偶e nawet jakie艣, nie tylko duchowe, ale i psychologiczno-wychowawcze? Moze moje 偶ycie potoczy艂oby si臋 r贸wniejsz膮 艣cie偶k膮? Mo偶e dzisi膮tki, setki, tysiace dzieci i m艂odych ludzi (i nie tylko) by艂oby zbawionych od grzech贸w ksi臋偶y realizuj膮cych swoje niespe艂nienia seksualne w konfesjona艂膮ch??? Mo偶e dzisiaj m贸wi艂oby si臋 o tym bardziej. 

BO LICZB臉 OFIAR TRZEBA CHYBA POMNO呕Y膯 PRZEZ LICZB臉 KONFESJONA艁脫W! Dzisiaj znamy tylko przybli偶on膮 liczb臋 ofiar zgwa艂cenia i molestowania poza kratkami i schowkami konfesjona艂owymi. ZGROZA NIEJAWNOSCI!

To, 偶e ksi臋偶a kryj膮 swoje sk艂onno艣ci i nieza艂atwione sprawy 偶yciowo-spo艂eczne, trudno. Chowaj膮 w najtajniesze kryj贸wki nie tylko nerwice, ale i uzale偶niania i dewiacje. Trudno. Mo偶emy im wsp贸艂czu膰, trzeba si臋 za nich modli膰 - ale chc膮cemu nie dzieje si臋 krzywda. Widzia艂y ga艂y, co bra艂y! Ale dlaczego przez ich problemy ze sob膮 i z w艂adz膮 ko艣cieln膮, a w konsekwencji z ca艂ym 艣wiatem (rozumem i kultur膮) maj膮 cierpie膰 zawsze niewinne dzieci (te z kolan Jezusa), m艂odzie偶 i starsi? Dlaczego mamy si臋 zgodzi膰 na mno偶enie ofiar i sfery strukturalnego cienia-ciemnosci w naszym Ko艣ciele? Cz艂owiek jest drog膮 Ko艣cio艂膮, czy - byle im si臋 dobrze dzia艂o, jak... dzia艂o. Nawet i pomimo, 偶e gwa艂c膮 w ten spos贸b sam膮 Dobr膮 Nowin臋 w 艣wiecie zawsze wsp贸艂czesnym? Gaudium et spes. Dignitatis humanae.

Czy to tylko przypadek i symbolika, 偶e m贸j przypadek i cytowany dokument tzw. 艢wi臋tego Oficjum pochodz膮 sprzed Soboru Watyka艅skiego II, a w przeddzie艅 zako艅czenia soboru znikn臋艂o nies艂awne Oficjum (Inkwizycja) i zosta艂o przemianowane na Kongregacj臋 Doktryny Wiary? Na czele pozosta艂 ten sam kardyna艂 Ottaviani.

DLACZEGO TO WSZYSTKO - I MOJA OSOBA I MOJE KO艢CIELNE LOSY - NIE OBCHODZI NIC-A-NIC KSI臉DZA PROBOSZCZA JERZAKA, DZIEKANA LEWI艃SKIEGO, KURIALIST脫W I BISKUP脫W MOJEJ DIECEZJI??? REALIZUJ膭 MISJ臉 PRZEMILCZANIA DOBREJ NOWINY PO KONFERENCJI W WATYKANIE, JAK I PRZED? Z PEWNOSCI膭 MAJ膭 DZISIEJSZE WYTYCZNE? OCZYWI艢CIE TAJNE 艁AMANE PRZEZ POUFNE - BO TAKI JEST ICH STARY PRZEDSOBOROWY KO艢CI脫艁?
ALE NIE M脫J, NIE NASZ. NASZ JEST KO艢CIO艁臉M S艁OWA KT脫RE SI臉 OBJAWIA I PRZED NIKIM NIE KRYJE. KO艢CIO艁臉M LOGOSU NASZYCH LUDZKICH-OSOBOWYCH LOS脫W. WE WSP脫LNOCIE I DIALOGU OS脫B!
JEST PRAWDA, JEST POZNAWALNA! NIE CHCE SI臉 PRZED NIKIM UKRYWA膯. CHCE I POZWALA SI臉 KONTEMPLOWA膯. BY艢MY STAWALI SI臉 WSP脫艁-艢WI膭TYNI膭 BOGA I NA JEGO OBRAZ I PODOBIENSTWO. BA, JESTE艢MY BRA膯MI NASZEGO BOGA (艢w. JPII)! ps. Nawet zboczeni kr臋tacze w konfesjona艂ach tego nie zniwecz膮! Papie偶 uca艂owa艂 Marka Lisi艅skiego w r臋k臋.

Cz艂owiek jest powo艂any do wielko艣ci i godno艣ci w prawdzie. Tylko ten, kto zna siebie, mo偶e da膰 innym braterstwo. Nie wystarczy zna膰 doktryny i dogmaty. Tej lekcji uczy w艂a艣nie kultura wsp贸艂czesna. Od Norwida, przez drog臋 ludzkiej my艣li w XX wieku, po obecny ju偶 wiek XXI. Od Zenitu Wszechdoskona艂osci Dziej贸w, brana t臋cz膮 zachwytu. Rzeczpospolita Norwidowska z wpisanym w ni膮 immanentnie Soborem Watyka艅skiem II tak ma i nikt nie wyma偶e!

Ja ju偶 to wiem.  (J贸zef, ZNASZ   TO  ZDANIE   Z   SOBORU  VAT 2 :  JEZUS  OBJAWIA  NAM   BOGA   A  TYM  SAMYM   OBJAWIA  CZLOWIEKOWI  CZLOWIEKA  ...    WIESZ   SKAD  TO  JEST   ????? -  TO  JEST   CZYSTY  ... NORWID.   A KTO  M脫G艁  GO   DO   SOBORU    W艁O呕Y膯 ?  TYLKO   WOJTYLA.  UPEWNILEM   SIE   PRZEZ  ST.   GRYGIELA,  呕E  TAK I  BY艁O.
WIDZISZ  -    WIEM  TE呕   TROSZECZKE  O NORWIDZIE ,   ANDRZEJ " (Pi膮tek, 7 Czerwca 2013 13:59, prosto z serca Ko艣cio艂a, i c贸偶, 偶e a偶 z Turkmenistanu.)
Ju偶 wiem, na pewno! Sam papie偶 nazwa艂 Norwida jakby prekursorem Soboru Watyka艅ksiego II, 1987, Warszawa )

Ile razy ju偶 o tym pisa艂em... Tak偶e jako spory akapit w ksi膮偶ce.
Nie si臋gam tak wysoko, jak dziennikarka-watykanistka z Meksyku Azalraki - "B臋dziemy waszymi najgorszymi wrogami, je艣li w radykalny spos贸b nie postanowicie stan膮膰 po stronie dzieci, matek, rodzin, spo艂ecze艅stwa obywatelskiego"
Dziennikarka relacjonuj膮ca od prawie 45 lat wydarzenia w Watykanie i pi膮ty ju偶 pontyfikat, wyg艂osi艂a w sobot臋 przem贸wienie, kt贸rego wraz z papie偶em Franciszkiem wys艂ucha艂o prawie 200 przewodnicz膮cych episkopat贸w i prze艂o偶onych generalnych zakon贸w." (tutaj).
Ale z tak膮 sam膮 samo艣wiadomos膰i膮 m贸wi臋 mojemu ksi臋dzu proboszczowi ze Strach贸wki (temu i nast臋pnym), dziekanowi z Jadowa, kurialistom i biskupom z mojej diecezji, 偶e ich wizja i propozycja ko艣cio艂a unik贸w, sekret贸w (tajne przez poufne), kryj贸wek w konfesjona艂ach, plebaniach, pa艂acach nie ma przysz艂o艣ci. Sko艅czy艂o si臋 Wasze nad nami panowanie, nawet obecny  uk艂膮d rz膮dz膮cy Polsk膮 tego nie uratuje.

Nie my艣l臋, ani nie m贸wi臋 po meksyka艅sku. 呕yj臋, czuj臋, my艣l臋, wierz臋 po polsku, w naszej kulturze. My艣l臋 i pisz臋 dzisiaj do Was, Wam i ca艂emu 艣wiatu Norwidem, Czes艂awem Niemenem i ca艂膮 wsp贸艂czesn膮 drog膮 ludzkiej my艣li i mojego w niej uczestnictwa (wiara, rozum, kultura).
Je艣li chcecie z rozmys艂em i pe艂n膮 (nie)odpowiedzialnosci膮 dalej nas przemilcza膰, prosz臋 bardzo, jeste艣cie wolni, ale zostaniecie na boku Dziej贸w Branych T臋cz膮 Zachwytu. A Ko艣ci贸艂 podzielicie na biskup贸w, ksi臋偶y i ludzi dobrej woli.

1) "Lecz ludzi dobrej woli jest wi臋cej
i mocno wierz臋 w to,
偶e ten 艣wiat
nie zginie nigdy dzi臋ki nim.
Nie! Nie! Nie!
Przyszed艂 ju偶 czas,
najwy偶szy czas,
nienawi艣膰 zniszczy膰 w sobie."

    (Cz. Niemen, 1967)

2) DO EMIRA ABDEL-KADERA
         W DAMASZKU

Wsp贸艂czesnym zacnym odda膰 cze艣膰
To jakby cze艣膰 bo偶ej prawicy,
I sercem dobr膮 przyj膮膰 wie艣膰,
To jakby duch — 艂onem dziewicy.

Wi臋c ho艂d, emirze, przyjm daleki,
Kt贸ry艣 jak puklerz bo偶y jest,
Niech 艂zy sieroty, 艂zy kaleki
Zab艂ysn膮 tobie, jakby chrzest.

B贸g jeden rz膮dzi z wiek贸w w wieki,
Nikt nie pomierzy艂 Jego 艂ask:
Chce, to wyrzuci z ran swych 膰wieki,
A gwiazdy w ostr贸g zmieni blask

I nog膮 w t臋czy wst膮pi strzemi臋.
Na walny s膮d贸w jad膮c dzie艅,
Bo kto Mu niebo da艂? Kto ziemi臋?
Kto Jemu 艣wiat艂o艣膰 da艂 lub cie艅?

A je艣li w 艂zach gn臋bionych ludzi,
A je艣li w dziewic krwi niewinn茅j,
A je艣li w dziecku, co si臋 budzi,
Ten sam jest B贸g, nie 偶aden inny.

To namiot tw贸j niech b臋dzie szerszy,
Ni偶 dawidowych cedr贸w las!
Bo, z Kr贸l贸w Mag贸w trzech ty艣 pierwszy,
Co konia swego dosiad艂 wczas.

                      (C. Norwid, rok 1860)

3) DO OBYWATELA JOHNA BROWN
    (Z listu pisanego do Ameryki w 1859)

Przez Oceanu ruchome p艂aszczyzny
Pie艣艅 Ci, jak mew臋, posy艂am, o! Janie...

Ta lecie膰 d艂ugo b臋dzie do ojczyzny
Wolnych - bo w膮tpi ju偶: czy j膮 zastanie?...
- Czy te偶, jak promie艅 Twej zacnej siwizny,
Bia艂a - na puste zleci rusztowanie :
By kata Twego syn r膮czk膮 dziecinn膮
Kamienie ciska艂 na mew臋 go艣cinn膮!

Wi臋c, ni藕li szyj臋 Twoj膮 obna偶on膮
Spr贸buj膮 sznury, jak jest nieugi臋t膮;

Wi臋c, ni藕li ziemi szuka膰 poczniesz pi臋t膮,
By precz odkopn膮膰 planet臋 spodlon膮 -
A ziemia spod st贸p Twych, jak p艂az zl臋kniony,
Pierzchnie -
wi臋c, ni藕li rzekn膮: "Powieszony..." -
Rzekn膮 i pojrz膮 po sobie, czy k艂ami膮? - -

Wi臋c, nim kapelusz na twarz Ci za艂ami膮,
By Ameryka, odpoznawszy syna,
Nie zakrzykn臋艂a na gwiazd swych dwana艣cie:
"Korony mojej sztuczne ognie zga艣cie,
Noc idzie - czarna noc z twarz膮 Murzyna!"
***
Wi臋c, nim Ko艣ciuszki cie艅 i Waszyngtona
Zadr偶y - pocz膮tek pie艣ni przyjm, o! Janie...
Bo pie艣艅 nim dojrzy, cz艂owiek nieraz skona,
A ni藕li skona pie艣艅, nar贸d pierw wstanie.

                    (C. Norwid, rok 1859)

4) A moje w艂asne i samodzielne, of course, rozwa偶ania wierszem i proz膮 z lutego 2019, na powy偶szy i powi膮zane tematy zamie艣ci艂em ju偶 na stronie KatechezaOnline!

Nb.
Oczywi艣cie, 偶e prze艣l臋 ten tekst ksi臋dzu proboszczowi, dziekanowi, kurii. Niczego nie ukrywajac z tego, co jest mi wiadome. Pomimo wszystkich moich grzech贸w - na 艣wiadectwo!


1 komentarz: