Kochany księże Andrzeju, nasz nowy proboszczu -
Katecheta jest współpracownikiem każdego duszpasterza. Katecheta jest także często małym teologiem życia rodzinnego, życia codziennego wspólnoty. Na samym początku mojej pracy katechetycznej, śp. Ks. proboszcz Józef Schabowski dał mi przy okazji wizytacji zadanie: będziesz witał biskupa w imieniu katechetów. Wypełniam to zadanie do dzisiaj. Witałem twojego poprzednika, ks Antoniego, dzisiaj witam Ciebie, jego kolegę z seminarium - i zrządzeniem Opatrzności - mojego prefekta sprzed 37 lat. Opatrzność czuwa nad nami wszystkimi. Przychodzisz do Norwidowskiej Strachówki, gdzie poznali się rodzice Cypriana Norwida, i gdzie urodziła się jego siostra Paulina, z Norwidowskiego Niegowa, gdzie Paulina brała ślub. Na pewno jest więcej spraw, które nas łączą, których jeszcze nie odkryliśmy.
Papież zadał nam „pracę domową” na ten rok – kapłaństwo. Czym jest kapłaństwo? Na czym polega niezwykła rola kapłana we wspólnocie ludzi wierzących. W naszej wspólnocie w Strachówce! Będziesz dla nas księgą do studiowania. Papież chce, aby każdy ksiądz był porównywany ze świętym proboszczem z Ars, z Janem Vianneyem.
Biskup, dokonując przetasowań w diecezji, zadał nam też drugi temat do przemyśleń: Czym jest parafia, i diecezja. Pokochaliśmy twojego poprzednika, ks. Antoniego. Ale przecież parafia to nie są przede wszystkim relacje towarzyskie. To przede wszystkim tajemnice wiary, przeżywane w konkretnych sytuacjach życiowych, wśród konkretnych ludzi. To jest główne pytanie, przy okazji zmiany: Czym jest Kościół w naszym życiu i czym jest Kościół dla świata. Jesteśmy wspólnotą parafialną, wspólnotą Kościoła. Kochany księże Andrzeju, masz prawo liczyć na naszą współpracę i na naszą modlitwę. Katecheta Józef deklaruje to przed całą parafią :)
niedziela, 30 sierpnia 2009
wtorek, 25 sierpnia 2009
Pożegnanie ks. Proboszcza - Zakończenie
Ostatnie zdjęcie, opublikowane za zgodą jego pomysłodawcy, Piotra Orzechowskiego, kończy rozdział pożegnań. Będę - oczywiscie - dalej pisał na ten temat, ale to juz na swoim blogu. Dziękuję :)
poniedziałek, 24 sierpnia 2009
Pożegnanie ks. Proboszcza - Rozmyślania wiejskich parafian (4)
Takie wydarzenia przeżywa się raz w życiu, dlatego działają jak sakrament. Przynajmniej na mnie. Sakrament to "znak i narzędzie". I tajemnica. Wszystko to było 23 sierpnia 2009, w kosciele w Starchówce, podczas pożegnalnej mszy swiętej księdza proboszcza Antoniego.
Ksiądz sie przenosi do Sulejówka-Miłosnej, tajemnica pozostaje. Zwyczajny ksiądz. Zwyczajny-niezwyczajny. 16 lat temu pytałem znajomego księdza o nowego proboszcza, który miał do nas przyjć z Mińska Mazowieckiego usłyszałem, że nie wie co powiedzieć. Gdy dopytywałem o jakies szczególne "koscielne" zainteresowania odpowiedział "Kosciół katolicki", co miało znaczyć, że nie jest związany z jakims konkretnym ruchem. Inaczej mówiąc "wolny strzelec".
Potem dowiedzielimy się, juz od samego Antoniego, że po seminarium zgłębiał wiedzę w Instytucie Studiów nad Rodziną w Łomiankach. I że w parafii w Brwinowie był silnie związany z Oazą.
Zwyczajny ksiądz w Kosciele Katolickim - dobra definicja w Roku Kapłana.
Nie zamierzam gloryfikować Antoniego, księdza. To sprawa Wiecznosci. Ja, my, też długo nie moglismy go rozgryżć. I czy w ogóle komus to się udało?
Zwyczajny ksiądz. Sprawnie odprawia mszę swięta, nie przedłuża, mówi piękne, przemyslanie, krótkie, przygotowane kazania. Po 37 latach kapłaństwa ciagle je pisze! Niesamowite, trzeba do tego mieć jakąs (extra) wewnętrzną dyscyplinę. Introwertykiem nie jest! Nie rozpatruje spraw na tysiąc jeden sposobów. Działa. Uraz nie zachowuje. Przebacza chetnie i z serca. Ma pogodne usposobienie, jest towarzyski, goscinny i otwarty. Jego stół bywa zastawiony obficie.
Nie jest pretensjonalny, sztuczny, niczego sobie nie dodaje. Jest sobą.
Panegiryków też wypisywać nie mogę. Nie jest to w moim zwyczaju, a poza tym, z każdego słowa przecież trzeba sie rozliczyć. (cdn)
Ksiądz sie przenosi do Sulejówka-Miłosnej, tajemnica pozostaje. Zwyczajny ksiądz. Zwyczajny-niezwyczajny. 16 lat temu pytałem znajomego księdza o nowego proboszcza, który miał do nas przyjć z Mińska Mazowieckiego usłyszałem, że nie wie co powiedzieć. Gdy dopytywałem o jakies szczególne "koscielne" zainteresowania odpowiedział "Kosciół katolicki", co miało znaczyć, że nie jest związany z jakims konkretnym ruchem. Inaczej mówiąc "wolny strzelec".
Potem dowiedzielimy się, juz od samego Antoniego, że po seminarium zgłębiał wiedzę w Instytucie Studiów nad Rodziną w Łomiankach. I że w parafii w Brwinowie był silnie związany z Oazą.
Zwyczajny ksiądz w Kosciele Katolickim - dobra definicja w Roku Kapłana.
Nie zamierzam gloryfikować Antoniego, księdza. To sprawa Wiecznosci. Ja, my, też długo nie moglismy go rozgryżć. I czy w ogóle komus to się udało?
Zwyczajny ksiądz. Sprawnie odprawia mszę swięta, nie przedłuża, mówi piękne, przemyslanie, krótkie, przygotowane kazania. Po 37 latach kapłaństwa ciagle je pisze! Niesamowite, trzeba do tego mieć jakąs (extra) wewnętrzną dyscyplinę. Introwertykiem nie jest! Nie rozpatruje spraw na tysiąc jeden sposobów. Działa. Uraz nie zachowuje. Przebacza chetnie i z serca. Ma pogodne usposobienie, jest towarzyski, goscinny i otwarty. Jego stół bywa zastawiony obficie.
Nie jest pretensjonalny, sztuczny, niczego sobie nie dodaje. Jest sobą.
Panegiryków też wypisywać nie mogę. Nie jest to w moim zwyczaju, a poza tym, z każdego słowa przecież trzeba sie rozliczyć. (cdn)
niedziela, 23 sierpnia 2009
środa, 19 sierpnia 2009
Pożegnanie ks. Proboszcza - Rozmyślania wiejskich parafian (2)
Co myslisz, patrząc na ten obrazek powyżej? Proboszcz Antoni, dr Irena, inż. Leon, dyr. Grażyna. O czym rozmawiają?
Proboszcz odchodzi.
Tyle lat sie znają, tyle razy sie spotykali: najczęsciej w Osęce, najrzadziej w Annopolu, na plebani posrodku. Zawsze mieli o czym rozmawiać. O aktualnosciach gminnych, o Kosciele, o szkole, o polityce, o historii, o epizodach z Powstania Warszawskiego. W tym ostatnim przypadku zamienialismy się w słuchaczy.
Dzisiaj też była taka rozmowa. Zrównoważona. O wszystkim. Dziękujemy.
Proboszcz odchodzi.
Tyle lat sie znają, tyle razy sie spotykali: najczęsciej w Osęce, najrzadziej w Annopolu, na plebani posrodku. Zawsze mieli o czym rozmawiać. O aktualnosciach gminnych, o Kosciele, o szkole, o polityce, o historii, o epizodach z Powstania Warszawskiego. W tym ostatnim przypadku zamienialismy się w słuchaczy.
Dzisiaj też była taka rozmowa. Zrównoważona. O wszystkim. Dziękujemy.
wtorek, 18 sierpnia 2009
Pożegnanie ks. Proboszcza - Rozmyślania wiejskich parafian
Ale nam biskup zadał pracę!
Przez to, że zabrał nam proboszcza Antoniego w Roku Kapłana, każe nam rozbierać jego osobę i jego kapłaństwo na kawałki. Takie rozstania, obiektywnie patrząc, rodzą stres. A tu jeszcze dochodzi wymiar teologiczny. Tylko biskup, zarządzeniem administracyjnym, może spowodować rozwój teologiczny podległej mu wspólnoty. No bo kim jest kapłan? Kim był Antoni w naszym życiu? Całej wspólnoty Strachowskiej, tej zasiedziałej, i tej przyjezdnej z Warszawy, na letnisko i do rodziny? Dla naszych rodzin, nas osobiście, naszej szkoły, naszej gminy?
Bo przecież „ w tym życiu nic straconego nie ma / …/ wszystko jest zmieniane na tożsamo / …/ i żadna łza, i żadna myśl, i chwila, i rok / nie przeszły, nie przepadły, ale idą wiecznie”. (C.Norwid, Do Stanislawy Hornowskiej)
Piszmy wspólnie tę książkę, „Rozmyślania wiejskich parafian (z Rzeczpospolitej Norwidowskiej)”.
Przez to, że zabrał nam proboszcza Antoniego w Roku Kapłana, każe nam rozbierać jego osobę i jego kapłaństwo na kawałki. Takie rozstania, obiektywnie patrząc, rodzą stres. A tu jeszcze dochodzi wymiar teologiczny. Tylko biskup, zarządzeniem administracyjnym, może spowodować rozwój teologiczny podległej mu wspólnoty. No bo kim jest kapłan? Kim był Antoni w naszym życiu? Całej wspólnoty Strachowskiej, tej zasiedziałej, i tej przyjezdnej z Warszawy, na letnisko i do rodziny? Dla naszych rodzin, nas osobiście, naszej szkoły, naszej gminy?
Bo przecież „ w tym życiu nic straconego nie ma / …/ wszystko jest zmieniane na tożsamo / …/ i żadna łza, i żadna myśl, i chwila, i rok / nie przeszły, nie przepadły, ale idą wiecznie”. (C.Norwid, Do Stanislawy Hornowskiej)
Piszmy wspólnie tę książkę, „Rozmyślania wiejskich parafian (z Rzeczpospolitej Norwidowskiej)”.
niedziela, 16 sierpnia 2009
Pożegnanie ks. Proboszcza - Rozmyślania
Kochany Antoni,
Jak to dobrze, że mogę się do ciebie tak zwracać. Bóg nas zna po imieniu. Mówienie po imieniu możliwe jest tylko wtedy, gdy pozostajemy w jakiej wspólnocie duchowej. Cieszę się, że osiągnęlimy ten etap znajomoci. To chyba najwyższa forma proboszczowania/pasterzowania. Ty ją nam zaoferowałes. Dziękuję, dziękujemy. Wiesz co znaczy dla mnie Andrzej Madej, i to, że zawsze był dla mnie Andrzejem Madejem.
W tych dniach sierpniowych, 2009, w Strachówce nie może zabraknąć rozmyslań, takich jak moje. Żegnamy proboszcza w roku Swiętego Jana Vianneya, patrona proboszczów i wszystkich księży. W Roku Kapłana.
Wszyscy przyzwyczailismy się mówić Jan Paweł II, Karol Wojtyła, nie wymieniając wszystkich tytułów i zaszczytów, do jakich doszedł w ciągu życia. Przeważnie wyrażamy w ten sposób czesć, podziw, szacunek, jego bliskosć i znaczenie w naszym życiu. Nadmiar konwencji stwarza dystans między ludźmi. Dobrze, że osiągnelismy ten poziom podziwu, szacunku dla ciebie, że możemy mówić Antoni.
Będę snuł swoje rozważania w odcinkach, od natchnienia do natchnienia, w ramach "Pożegnanie ks. Proboszcza". Raz na tej stronie, raz na blogu na republice.pl
Jak to dobrze, że mogę się do ciebie tak zwracać. Bóg nas zna po imieniu. Mówienie po imieniu możliwe jest tylko wtedy, gdy pozostajemy w jakiej wspólnocie duchowej. Cieszę się, że osiągnęlimy ten etap znajomoci. To chyba najwyższa forma proboszczowania/pasterzowania. Ty ją nam zaoferowałes. Dziękuję, dziękujemy. Wiesz co znaczy dla mnie Andrzej Madej, i to, że zawsze był dla mnie Andrzejem Madejem.
W tych dniach sierpniowych, 2009, w Strachówce nie może zabraknąć rozmyslań, takich jak moje. Żegnamy proboszcza w roku Swiętego Jana Vianneya, patrona proboszczów i wszystkich księży. W Roku Kapłana.
Wszyscy przyzwyczailismy się mówić Jan Paweł II, Karol Wojtyła, nie wymieniając wszystkich tytułów i zaszczytów, do jakich doszedł w ciągu życia. Przeważnie wyrażamy w ten sposób czesć, podziw, szacunek, jego bliskosć i znaczenie w naszym życiu. Nadmiar konwencji stwarza dystans między ludźmi. Dobrze, że osiągnelismy ten poziom podziwu, szacunku dla ciebie, że możemy mówić Antoni.
Będę snuł swoje rozważania w odcinkach, od natchnienia do natchnienia, w ramach "Pożegnanie ks. Proboszcza". Raz na tej stronie, raz na blogu na republice.pl
sobota, 15 sierpnia 2009
Subskrybuj:
Posty (Atom)