środa, 23 listopada 2016
Świat ludzkiej godności
Można? Można! Nawet o Smoleńsku.
Na codzień jesteśmy karmieni emocjami! egzaltacją osobistą i polityczną, miesięcznicami itd. I przemilczeniami nauki o godności człowieka, Polaka 2016, przez tzw. pasterzy.
Wczoraj, natychmiast po wysłuchaniu tej GODNOŚCIOWEJ ROZMOWY, dałem post na Facebooku. Dzisiaj mogę dać tutaj CAŁOŚĆ, na wiecznej rzeczy pamiątkę!
"Rozmowa w "Kropce nad "i". Małgorzata Rybicka, wdowa po Aramie, który zginął w Smoleńsku, dała wykład/lekcję godności. DZIĘKUJĘ, z wielkim szacunkiem, za mądrość, głęboką duchowość. Powinna Pani głosić Rekolekcje Narodowe"! ❤
piątek, 18 listopada 2016
Przyczynek do Norwida w naszym życiu i Kościele (i kulturze świata)
których łączą różne spoiwa,
ale nade wszystko właśnie kultura.
Naród istnieje "z kultury" i "dla kultury"
(JPII, 1980/Paryż, 1987/Warszawa)
Wychodzi mi Norwid, a raczej wchodzi - na moje myślenie i tożsamość - przy różnych okazjach. Wczoraj? Bo szukałem czegoś do swojej tzw. notatki wersowanej. Często dopisuję coś w ukośnikach, w miejscu zwyczajowego motta, co mottem przeważnie nie jest, ale post scriptum. Szukam więc linków z tekstami kultury, które komentują, rozszerzają, inspirują do dalszej pracy… Wczoraj znów potrzebny był mi zwrot „człowiek to duch ucieleśniony, ciało uduchowione”, jego źródło. Nie zawsze chce mi się robić długie kwerendy, a wiem, że papież ukrył to stwierdzenie w długim przemówieniu/liście do rodzin. Wczoraj trud sobie zadałem.
To, na co wcześniej wpadłem, w owym tekście, było odwoływaniem się do Soboru Watykańskiego II o objawianiu Boga człowiekowi itd. Moc i częstotliwość cytowania Soboru w tym względzie przez „naszego”papieża ma związek z Norwidem (i Jego do Niego miłością). I TWORZY KULTURĘ NASZĄ w większym stopniu, niż zdajemy sobie sprawę. I to, owóż, objawia moją misję (życiową – życiem dyktowaną). Bo (m.in.):
1) Józek "ZNASZ TO ZDANIE Z SOBORU VAT 2 -"JEZUS OBJAWIA NAM BOGA A TYM SAMYM OBJAWIA CZŁOWIEKOWI CZŁOWIEKA ... WIESZ SKĄD TO JEST ???
TO JEST CZYSTY ... NORWID!!
A KTO MÓGŁ GO DO SOBORU WŁOŻYĆ ?
TYLKO WOJTYŁA !
UPEWNIŁEM SIĘ PRZEZ ST. GRYGIELA, ŻE TAK I BYŁO!
WIDZISZ - WIEM TEŻ TROSZECZKĘ O NORWIDZIE”
Andrzej Madej , misjonarz Jezusa z Nazaretu, czyli wiary, rozumu, kultury, wie. Wkrótce będzie wiedział cały Turkmenistan i Azja. Przynajmniej tamtejszy Kościół. Ale czy ja, czy my?
Wtedy, AD 2013, jeszcze nie wiedziałem. Gdzieżby to wszystko wysłuchać, wyczytać, choć byłem w tłumie pod Kościołem Świętego Krzyża, na spotkaniu ze światem kultury, kiedy Papież-Polak mówił Norwidem. Niedosłyszałem, byłem niegotowy intelektualnie! Przygotowały mnie lata katechez, które głosiłem, stając pod krzyżem, w ciszy z uczniami. Medytując Tego, Który o Sobie powiedział, że jest Drogą-Prawdą-Życiem. Nie mógłbym znaleźć klucza do katechez o kościele w świecie współczesnym, bez Soboru Watykańskeigo II. A siebie (i społeczeństwa naszego i każdego) do końca bym nie zrozumiał bez encyklik papieskich (Redemptor hominis, Fides et ratio, Centesimus annus, Veritatis splendor i innych).
2) "Nowożytny racjonalizm oznacza radykalne przeciwstawienie ducha i ciała w człowieku. Człowiek natomiast jest osobą przez swoje ciało i ducha zarazem. Nie można tego ciała sprowadzić do wymiarów czystej materii. Jest bowiem ciałem „uduchowionym”, podobnie jak duch jest tak głęboko zjednoczony z ciałem, że poniekąd można go nazwać duchem „ucieleśnionym”. Najgłębszym źródłem jego poznania jest Słowo, które stało się ciałem. Chrystus objawia człowiekowi człowieka. To zdanie Soboru Watykańskiego II jest poniekąd długo oczekiwaną odpowiedzią, jaką Kościół daje nowoczesnemu racjonalizmowi" (List do Rodzin, JPII, 1994)
3) „Duch ludzki żyje prawdą i miłością. Stąd rodzi się także potrzeba piękna. Powiedział poeta: "Cóż wiesz o pięknem?... Kształtem jest Miłości" (Cyprian Kamil Norwid, Promethidion. Bogumił).
Jest to zaś miłość twórcza. Miłość, która dostarcza natchnienia. Dostarcza najgłębszych motywów w twórczej działalności człowieka.
Jakże daleko idzie tutaj Norwid, gdy mówi: "Bo piękno na to jest, by zachwycało do pracy - praca, by się zmartwychwstało".
Jakże daleko idzie nasz "czwarty wieszcz"! Trudno się oprzeć przeświadczeniu, że w słowach tych stał się jednym z prekursorów Vaticanum II i jego bogatego nauczania. Tak głęboko umiał odczytać tajemnicę paschalną Chrystusa. Tak precyzyjnie przetłumaczyć ją na język życia i powołania chrześcijańskiego. Związek między pięknem - pracą - zmartwychwstaniem: sam rdzeń chrześcijańskiego być i działać, esse et operari. "Cóż wiesz o pięknem?... Kształtem jest Miłości".
4) "Naród jest tą wielką wspólnotą ludzi, których łączą różne spoiwa, ale nade wszystko właśnie kultura. Naród istnieje "z kultury" i "dla kultury". Tak. Trzeba, abyście "trwali" w tej wspólnocie. Aby jeszcze wyostrzało się wasze poczucie odpowiedzialności za "piękno, które jest kształtem Miłości". Abyście pomagali "trwać" innym w tej samej wspólnocie Kościoła i narodu.
"Wielbili Boga, a cały lud odnosił się do nich życzliwie" (Dz 2,47), tak czytamy w dalszym ciągu tekstu Dziejów. Życzę wam, aby wasze dzieła służyły ludziom. Służyły społeczeństwu. Aby znajdowały odbiór. Aby budziły autentyczne głody ducha ludzkiego, zaspokajając je. Abyście znajdowali poszanowanie i wdzięczność ze strony tych, którym pragniecie służyć. "... By się zmartwychwstało".
„Zarazem jesteśmy tutaj na tropie antytezy pomiędzy indywidualizmem a personalizmem. Miłość i cywilizacja miłości związane są z personalizmem. Dlaczego właśnie z personalizmem? Dlaczego indywidualizm zagraża cywilizacji miłości? Klucz odpowiedzi stanowi soborowe wyrażenie „bezinteresowny dar”. Indywidualizm oznacza także użycie wolności, w którym podmiot czyni to, co sam chce. Nie przyjmuje, aby ktoś „chciał”, wymagał od niego w imię obiektywnej prawdy. Nie chce drugiemu „dawać”, stawać się darem „bezinteresownym” w prawdzie. Indywidualizm pozostaje egocentryczny i egoistyczny. Antyteza pomiędzy nim a personalizmem rodzi się nie tyle na gruncie teorii, ile na gruncie „etosu”. „Etos” personalizmu jest altruistyczny. W jego zasięgu osoba nie tylko zdolna jest stawać się darem dla drugich, ale co więcej — znajduje w tym radość. Jest to ta radość, o jakiej mówi Chrystus…
Motywacją etycznego utylitaryzmu jest — jak wiadomo — intensywne poszukiwanie szczęścia w stopniu maksymalnym. Jednakże to „utylitarystyczne szczęście” bywa pojmowane tylko jako przyjemność, jako doraźne zaspokojenie, które „uszczęśliwia” poszczególne jednostki bez względu na obiektywne wymagania prawdziwego dobra.” (nr.14)
5) Na koniec – dałem wczoraj zagadkę na koncie fejsbukowym:
„Porównajcie (zwłaszcza Kochana Strachóweczko - Dumni Strachowianie), a ja później wskażę żródła, autorów, datowanie:
A) "Najdroższy Ojcze!
Bóg dał mi życie – dał serce mogące czuć i kochać i umysł badający wszystko, co wyszło z rąk Stwórcy. Któż jednak na świecie kształci to serce, rozwija umysł skarbem nauki i własnym przykładem uczyć jak żyć należy? To wszystko daje Ojciec, który po Bogu jest pierwszym dobroczyńcą swego dziecka."
B) "Znaczące jest, że czwarte przykazanie wpisuje się w ten kontekst: „Czcij ojca i matkę”, gdyż są oni dla ciebie niejako zastępcami Pana Boga — są tymi, którzy dali ci życie, a przez to wprowadzili cię w cały krąg ludzkiego bytowania: rodu, narodu, kultury. Są twoimi pierwszymi — po Bogu — dobroczyńcami. Jeśli Bóg sam jest dobry, jest samym Dobrem, to oni mają największy udział w tej Jego najwyższej dobroci. A więc: czcij twoich rodziców! Jest tu pewna analogia z czcią należną Bogu"
Po godzinach bezruchu myślowego w moim/naszym Internecie – „Dołożę więc i to - "Drogie rodziny, musicie przeto być odważne. Musicie być zawsze gotowe do tego, aby dać świadectwo owej nadziei, która jest w Was!"
Wyjaśniam:
A) to laurka dla Ojca Aleksandra Jackowskiego od „Szczerze kochająca córka Emilja (z dnia 26 lutego 1889 r)” czyli późniejsza Babcia Kapaonowa
B) to Papież-Polak w Liście do Rodzin 1994 (może znał, czytał u mojej Babci Emilii? ;-)
"Raduję się, że intelektualiści, artyści, ludzie kultury znajdują w Kościele przestrzeń wolności, której nieraz brakuje im gdzie indziej" - powiedział tenże papież, przy tejże okazji. Jakże gorzko brzmią te słowa w polskim kościele 2016 (niepowszechnym, dlatego piszę z małej litery). Za nic mają dzisiejsze biskupy, prałci, proboszcze, może nawet wikarzy zwykłych ludzi, i wiejskiego katechetę. Ale wielkie sprawy i tematy/prawda nie znikają. Nic nie znika, ale idzie wiecznie... Objawi się w następnych pokoleniach Polaków, dobrze, jeśli także w przyszłym pokoleniu polskich księży. Także w STRACHÓWCE i naszej diecezji ! :-(
PS.1
Zdjęcie tytułowe z "Vademecum", corocznej imprezy plenerowej dla uczczenia ślubu Rodziców Poety (IV Wieszcza Narodowego) w 1818... Vade mecum to biblijne/Jezusowe "chodź za mną". My? IDZIEMY! Z całą Rzeczpospolitą Norwidowską!
PS.2
"Prof. Puzynina: - Chrześcijaństwo Norwida jest ściśle związane z Kościołem, ale niesłychanie krytyczne. Niesłychanie nastawione na etykę. Tego chyba wystarczająco nie zauważamy. Takie rozumienie chrześcijaństwa było raczej wyjątkowe w XIX-wiecznym myśleniu i w romantycznej poezji, a ciągle jest prekursorskie. Norwid mówił o „kościele bezwiednym”, włączając doń niektórych myślicieli starożytnych, przede wszystkim Sokratesa, którym się bardzo interesował i szczególnie ulubił, ale także postaci ze świata muzułmańskiego. Pisał o emirze Abd el Kaderze, syryjskim władcy, który w swoich posiadłościach ocalił kilka tysięcy chrześcijan przed rzezią:
Więc hołd, Emirze, przyjm daleki,
Któryś jak puklerz Boży jest.
Niech łzy sieroty, łzy kaleki,
Zabłysną Tobie, jakby chrzest.
(C.K. Norwid, Do Emira Abd el Kadera w Damaszku)
Mamy prawo uznać te mocne słowa za przebłysk myśli rozwiniętej przez Drugi Sobór watykański, a może przeczucie tej drogi Kościoła, która doprowadzi do dialogu międzyreligijnego. Kategoria „przeczucia chrześcijaństwa” pojawia się zresztą u Norwida w odniesieniu właśnie do tych dawnych myślicieli, którzy, jego zdaniem, antycypowali nadejście takiej religii i etyki z nią związanej. Najmłodsza uczestniczka naszego spotkania, pani Wąsikiewicz, zwróciła uwagę na pewną wskazówkę - powiedziałabym - dydaktyczną, skierowaną do współczesnych Norwida, ale wciąż aktualną: że powinniśmy się uczyć od owych postaci-wzorów, ponieważ ci ludzie pracowali nad sobą, żeby dojść do „przeczucia chrześcijaństwa”, a my całą jego treść dostajemy w darze - bez zasługi.
Badanie istoty Norwidowego stosunku do wiary, religii, Kościoła, jest bardzo płodne interpretacyjnie, bowiem ukazuje w pełnym świetle znaczenie podstawowych wartości i norm etycznych w rozumieniu przez poetę takich kwestii, jak: wolność człowieka, wolność narodu, praca - w dochodzeniu do wolności, sztuka - wobec Boga i wobec człowieka...".
PS.2
"Prof. Puzynina: - Chrześcijaństwo Norwida jest ściśle związane z Kościołem, ale niesłychanie krytyczne. Niesłychanie nastawione na etykę. Tego chyba wystarczająco nie zauważamy. Takie rozumienie chrześcijaństwa było raczej wyjątkowe w XIX-wiecznym myśleniu i w romantycznej poezji, a ciągle jest prekursorskie. Norwid mówił o „kościele bezwiednym”, włączając doń niektórych myślicieli starożytnych, przede wszystkim Sokratesa, którym się bardzo interesował i szczególnie ulubił, ale także postaci ze świata muzułmańskiego. Pisał o emirze Abd el Kaderze, syryjskim władcy, który w swoich posiadłościach ocalił kilka tysięcy chrześcijan przed rzezią:
Więc hołd, Emirze, przyjm daleki,
Któryś jak puklerz Boży jest.
Niech łzy sieroty, łzy kaleki,
Zabłysną Tobie, jakby chrzest.
(C.K. Norwid, Do Emira Abd el Kadera w Damaszku)
Mamy prawo uznać te mocne słowa za przebłysk myśli rozwiniętej przez Drugi Sobór watykański, a może przeczucie tej drogi Kościoła, która doprowadzi do dialogu międzyreligijnego. Kategoria „przeczucia chrześcijaństwa” pojawia się zresztą u Norwida w odniesieniu właśnie do tych dawnych myślicieli, którzy, jego zdaniem, antycypowali nadejście takiej religii i etyki z nią związanej. Najmłodsza uczestniczka naszego spotkania, pani Wąsikiewicz, zwróciła uwagę na pewną wskazówkę - powiedziałabym - dydaktyczną, skierowaną do współczesnych Norwida, ale wciąż aktualną: że powinniśmy się uczyć od owych postaci-wzorów, ponieważ ci ludzie pracowali nad sobą, żeby dojść do „przeczucia chrześcijaństwa”, a my całą jego treść dostajemy w darze - bez zasługi.
Badanie istoty Norwidowego stosunku do wiary, religii, Kościoła, jest bardzo płodne interpretacyjnie, bowiem ukazuje w pełnym świetle znaczenie podstawowych wartości i norm etycznych w rozumieniu przez poetę takich kwestii, jak: wolność człowieka, wolność narodu, praca - w dochodzeniu do wolności, sztuka - wobec Boga i wobec człowieka...".
poniedziałek, 14 listopada 2016
Modlitwa za Polskę
Nie wszystko rozumiemy od razu. Najpierw miałem swoje doświadczenie/przeżycie. Potem je (natychmiast i symultanicznie) zapisałem. Za jakiś czas zobaczyłem (u Syna) post, podlajkowałem i udostępniłem. Następny dzień przyniósł kolejne doświadczenia/przeżycia. z udziałem owego Syna, który podrzucił mi link na przemowę utalentowanego mówcy/pisarza, ale (który) już nie żyje. Zacytuję jego i papieża, bo wszystko się jakoś połączyło teraz właśnie - zważ/cie na precyzyjne datowanie - więc piszę tego posta. Właściwie zlepiam.
1) zbombardowany
/bez kłamstwa w prawdzie nagiej/
jechałem przez polskę
tę z małej litery fałszywą
prawdziwą na miarę ludzi
którzy ją wybrali i tworzą
zawiozłem syna na przepołowienie
czasu jego ich licealnych
przez polskę której nie ma
zginęła fałszem zabita
jeździłem tamtędy latami
do szpitala na porodówkę
ale najpierw gdy Polskę budowałem
u samych solidarnych fundamentów
potem Wolną i Samorządową
Mińsk był mi nam rejonem
dzisiaj to się powiatem nazywa
zebrań i spraw było bez liku
własność komunalną odzyskiwałem
jakieś echo działalności Andrzeja Króla
Mecenasa z Annopola w II RP
gdy przed sądami Polskę reprezentował
kogo to dzisiaj obchodzi - NIKOGO
mogę sobie tutaj muzom pisać do woli
nie ma ludzi wolnych 2016 w okolicy
ani w samorządzie ni parafii szkole
jeśli kogo urażę przeproszę jeśli się ujawni
w co wątpię i jestem zbombardowany
polska nierzeczywista tchórzliwa bez głosu
w nich żyje na niby i dycha dla ścieżek wygody
gdy tak rzomyślając jechaełm przez polskę
osłoniętą przed pamięcią jak hałasem scianą
z tożsamością wypartą (niech nikt nie mówi
że nie wie nie słyszał nie zna nie rozumie)
wiadukty autostrady rozjazdy na Wschód Zachód
dla was niewidzialne powstały w tych latach
ruiny widzicie polski której nie ma
zakłamanej propagandą władzy (PiS-u)
nie wiecie dokąd idziecie ba nas prowadzicie
ale co tam żyjcie wesoło radośnie fałszywi
ja zbombardowany dzisiaj przejechałem
i Polskę spotkałem w mieniu pożydowskim
które - dom stary w Strachówce na rozstaju
wychynęły mi w światłach do rozmyślania
bo ja bardzo z tamtymi jestem zaprzyjaźniony
z obecnymi już całkiem zbędny i nieżywy
zbombardowany zakłamaniem naszego XXI wieku
bez serc bez ducha bez dialogu to szkielety są
a gdzie wójt i proboszcz koledzy koleżanki szkoły
bez obrazy zbombardowanemu więcej wolno
gdybym teraz i ja wymiękł cóż bym wart był
cóż bym zostawił za sobą wylękniony w grobie
bez wołania o dialog o człowieku Bogu gminie historii
pamięci tożsamości sensie przepołowionych
patrzą na mnie z dołu z góry z boku głębi czasu
ci którzy tu żyli i trudzili się dla zbawienia NT i ST
człowieka całego epoko zmaterializowana wstrętnie
bez terroru marksizmu przez wygody cele bez sensu
was obrażonych i nie w rękę pocałuję i sandał
padnę przed wami krzyżem albo tylko na kolana
jeśli w was żywych prawdziwych odważnych zobaczę
w rozmowie bez końca wiary i rozumu (prawdy całej)
może dopiero zza grobu w twarz mi spojrzycie
może wtedy rozmowy zapragniecie niemożliwej
z głębi serca błogosławić chciałbym to tyle mogę
resztę nie ja bo ja tam kończę się gdzie możność moja
(sobota, 12 listopada 2016, g. 22.06)
2) Syn udostępnił post: Żydowski Instytut Historyczny zaktualizował(a) swoje zdjęcie w tle.
11 listopad o 10:05 ·
MODLITWA ZA NIEPODLEGŁĄ
PANIE WSZECHŚWIATA, KTÓRY MOCY I POTĘGI UŻYCZASZ NARODOM, POBŁOGOSŁAW NAJJAŚNIEJSZEJ RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ, OCHROŃ JĄ PRZED WSZELKĄ NIEDOLĄ, SPRAW, ABY BYŁA WIELKA I POTĘŻNA, A WSPANIAŁY ROZKWIT STAŁ SIĘ UDZIAŁEM JEJ I WSZYSTKICH OBYWATELI. ZEŚLIJ, BOŻE, BŁOGOSŁAWIEŃSTWO SWOJE NA PREZYDENTA PAŃSTWA, NA CIAŁA USTAWODAWCZE I WSZYSTKICH STERNIKÓW PAŃSTWA.
Modlitwa rabina profesora Mojżesza Schorra, czytana w Wielkiej Synagodze na Tłomackiem w latach 1930–1939.
Na zdjęciu: Zjazd Związku Żydów Uczestników Walk o Niepodległość Polski. Apel poległych przed Wielką Synagogą na Tłomackiem. Ze zbiorów NAC.
3) post(wspólnoty)
choć mi tak niebo złocisz
nam i łąki pola
nie żyję (już) tu i tam
nie żyje ze mną świat
nie żyje Glasgow Warszawa i kościół
nie żyje Legionowo i Strachówka
czasem w supermarkecie ożywa
lub stacji benzynowej dobre i to
jak człowiek nie żyje
nie żyje z nim cały świat
w moich ideach i rozmowach
na które popytu brak
(poniedziałek, 14 listopada 2016, g. 7.14)
***
mój Bóg i Pan
/wolność nie jest polityczna/
Bóg mój mieszka w kulturze
bardziej niż w Kosmosie
kogoś to dziwi to dziwię się ja
bo jest osobą bardzo mi bliską
osoba cudem wszechświata
mieszka w kulturze bez nie może
Bóg się narodził zamieszkał
między nami słowo ciałem się stało
przyszłość człowieka zależy od kultury
inaczej nie może nawet Bóg
bo tak stworzył świat nasz
byśmy byli obrazem i podobieństwem
ciało uduchowione jest w nas nami
duch nasz jest ucieleśniony jak On
Jezus z Nazaretu Dobrą Nowinę zostawił
byśmy bywali jak On w ideałów porywie
nikt mi pamięci i tożsamości nie zabiera
chyba żebym się sam oddał grzechowi
wiara i rozum we mnie kontemplują
prawdę bo są wolne od dawna
nasza moja epoka się kończy na oczach
ucieleśniona w Karcie ONZ Soborze i UE
godności rozwagi odpowiedzialnej wolności
czego i tak większość z nas nie doczytała
(niedziela, 13 listopada 2016, g. 12.36)
4) "David Foster Wallace był uważany przez wielu [w USA...] za najbardziej utalentowanego pisarza młodego pokolenia. Przyszły kandydat na Nobla".
Ano, szkoda każdego. A do tego takich talentów... Msze w Zambrzyńcu dobrze mi robią. A mój cytat: "The world as you experience it is there in front of YOU or behind YOU, to the left or right of YOU, on YOUR TV or YOUR monitor. And so on. Other people's thoughts and feelings have to be communicated to you somehow, but your own are so immediate, urgent, real… [and] simply paying attention to what is going on right in front of me, paying attention to what is going on inside me... with the same force that made the stars... You get to consciously decide what has meaning and what doesn't. You get to decide what to worship" ❤
Koniec rozmowy na czacie
Wyświetlone 09:08
Wpisz wiadomość...
PS.1
Zdjęcie tytułowe/początkowe ze strony Żydowskiego Instytutu Historycznego
PS.2
Modlitwa za Polskę, Msza za Ojczyznę 11.11.2016, w Strachówce, Rzeczpospolitej Norwidowskiej!
niedziela, 13 listopada 2016
Hipokryta
Nie lubię używać takich określeń. I tylko wtedy, gdy coś mnie przeszyje na wylot. Wolałbym np. “oszukaniec” - ale ono , w tym przypadku, niczego nie nazywa adekwatnie. Chodzi o głównego kontunuatora polskiego ruchu ludowego. Kojarzy się, samo z siebie - niechlubne, ba złowieszcze imię z historii XX wieku “wielki językoznawca”. Wielki Kontynuator, w tymże samym wystąpieniu, skądinąd, zabłysnął "polską polskością", ale tego nie będę się czepiał, wiadomo, w ferworze wystąpienia... Może mnie słuch zwiódł? Może to od zbitki słów "my takiej wsi będziemy bronili, bo ona jest Polsce tak bardzo potrzebna w różnych sferach (…), pozostaje opoką Polski i polskości". W ferworze tylko zakorzenione zostało? NIE! Wedłu mojej (samo)wiedzy psychologicznej, niezęcznym wyrażeniom/przejęzyczeniom służy pełna świadomość manipulacyjnego charakteru tej tezy/wystąpienia. Fałszywa motywacja wytwarza zamęt także w autorze. Sumienie spraw moralnych i inteligencja działają wtedy przeciwko nam-osobom. (homo sapiens).
Dlaczego gorączkowo, wręcz symultanicznie myślę, piszę... Może nic się nie stało? Może to tylko gierki ambitnego polityka przed Bożym Narodzeniem, na starość. Może czuje, że proces starzenia się posunął i chce wyrzucić wszystko z siebie? Może, ale, sorry, nie wierzę. Raczej, że wszystko chce zmienić, zatopić, przemielić, zasiać, nim odejdzie, lub opuszczą go siły witalne.
Dlaczego tak gorączkowo myślę, piszę, wyrzucam i ja z siebie? Ze względu na POLSKIE GMINNE GIMNAZJA! Kto ma choć krztynę rozeznania dobra ludu gminnego młodego, starszego, zakorzeniającego się od nowa w kulturze, historii, tradycji - nie zamachnąłby się na te gminne katedry dobra, światła, kultury, wiary i rozumu zakorzenionego w ziemi, w pamieci i tożsamości! Bo tojest moja Matka ta ziemia! Bo to jest moja Matka, ta Ojczyzna! (JP II, Kielce, 1991).
TAK! Właśnie dzięki gimnazjom wracamy na tę właściwą drogę. W gimnazjach jest najbardziej aktywna, chłonna, twórcza młodzięż polska. I ich nauczyciele i wychowawcy. Często, w całkiem nowych budynkach i wyposażeniu, którym nie odstajemy od reszty zachodniego wolnego świata!
To tylko rok dłużej w lokalnej wspólnocie edukacyjnej-historycznej, etycznej, etnicznej (etnograficznej... aż po etnologię, antropologię, teologię)... NIE! To wykorzenianie! Świadome, nie mogę zarzucać JPK naiwności (polityczno-etycznej). To DEGRADOWANIE zaplanowane. Żeby ich człowieczek mógł wykwitnąć nawet w najmniejszej cząstce Ojczyzny. Z pomocą siły wszechobecności Wojsk Obrony Terytorialnej, która wszystko wyrówna, zastąpi, wydoskonali w posłuszeństwie, bez myślenia. Ogólnoludzkiego, kulturowego, nie tylko matko-ojcowego.
Rzeczpospolita Norwidowska, dobro wspólne zakorzeniające się od samego początku drogi życia. I od samego dołu. Wybijemy wam to z głowy, zabierzemy wielkie idee. Państwo, centralizm, podporządkowanie... nade wszystko.
„Znicestwić narodu nikt nie podoła bez współdziałania obywateli tegoż narodu, i to nie bez współdziałania przypadkowego, częściowego, nominalnego, ale bez współdziałania starannego. Pochodzi to z przyczyny, iż narody, będąc dziełem miłości (naprzód natchnionej, a potem miłości uświadomionej), wymagają logicznie, ażeby miłość zaprzeczyła siebie samą, jeżeli ma być dzieło ich znicestwienia dokonanym. Tym więcej, iż żadne działanie bez zamiłowania nie może dojść do zupełności swojej” (CK Norwid, cyt. za ks. prof. J.Tischner, “Polska jest Ojczyzną”).
Hipokryta mówi, że likwiduje (BURZY!) nasze gimnazja, dla naszego dobra. Ba, dla zwiększenia sznas na dobrobyt! Bardziej mieć - niż być. Papież miał inne ideały i stawiał je z wiara i nadzieją (w) i przed polską młodzieżą. A myśmy My uwierzyli! Nie tobie, polityczny prezesie.
PS.
Zdjęcie z tego tekstu.
niedziela, 6 listopada 2016
Ja cię kręcę, czyli skarb znaleziony w roli
Maszyny ratują naszą pamięć i tożsamość (czego nam współcześni przedstawieciele gatunku homo sapiens często/gęsto robić nie chcą :-( !) ! Konkretnie, na dzisiaj? - FACEBOOK, funkcją/usługą "Tego Dnia - twoje wspomnienia".
Maszyna, zaprogramowana przez człowieka, wybiera z lat minionych posty oznakowane aktualnym/dzisiejszym dniem miesiąca. Z naszego notatnika, Księgi Twarzy (znów ta epifania twarzy!). Gdy zestawiłem post factum to, co napisałem na swoim koncie już dzisiaj, z tym, co przypomniał mi Fb (w tym linku) - szczęka opadła. Acha, ad foto tytułowe i nie tylko, ja preferencji nie zmieniam!
Chyba nie poważę się dokonać żadnego wyboru spośród nich, antologii swoich postów. Ale ten tekst o archeologii własnego myślenia? - TRZEBA! Kimże jest człowiek, że o nim pamiętasz? (psalm 8). CZŁOWIEK TO TEN, KTO ZNA SIEBIE!
Robię archeologię własnego myślenia (życia) na Fb. Niektóre rzeczy nie chcą czekać:
"Moim zdaniem zasadnicze znaczenie mają różnego rodzaju pre-teksty, czyli przed-nastawienia... Widać to dobrze choćby w stosunku do drugiego człowieka. Są tacy, dla których drugi, inny stanowi przede wszystkim zagrożenie, jest potencjalnym wrogiem. Są tacy, dla których tenże obcy i inny jest potencjalnym przyjacielem i widzi w nim raczej sojusznika niż wroga. Czasami obie te postawy się uskrajniają w bezgraniczną naiwność bądź wojenną wręcz wrogość. Takie przed-nastawienia bardzo dużo mówią o człowieku i kształtują jego wizję świata" (ks. prof. A. Draguła) – jest ważnym twierdzeniem nie tylko dla zrozumienia recepcji papieża Franciszka i walki klas w Kościele, ale generalnie całej Polski 2013, Ojczyzny mojej. [Nabiera wyrazistości z każdym dniem nowej - pisowskiej - ery, dop. mój, jk]. Na jakich pre-przekonananiach o świecie, o prawdzie, na jakiej filozofii... wyniesionych z domu, z okresu własnej edukacji... (z)budowana jest POLSKA 2013nn. Bo nie na myśleniu dojrzałym - nb. JPII w ONZ, 1995 - skoro większość nie chce swojego myślenia pokazać! (a tego, który myślenie pokazuje w pewnej tzw. wspólnocie lokalnej - się boi)!"
PiS to nie nade wszystko polityka. To nade wszystko ideologia/światopogląd. A dla ich liderów projekt stworzenian owego człowieka i nowego świata. Strach się bać. Ocknij się - jeszcze bardziej - NARODZIE!
Subskrybuj:
Posty (Atom)