pi膮tek, 15 listopada 2013

11 Listopada i ko艣ci贸艂 w Polsce


- zapis wiary, emocji, rozumu -

Czas analiz, refleksji, s膮dzenia naszych zachowa艅 w Dniu 艢wi臋ta Narodowego trwa. Ilu z nas ma co艣 na sumieniu? Ilu z nas ma w sercu, my艣lach, jasnych i nie, w rozwa偶aniu nieustannym t臋 spraw臋. WIELK膭 SPRAW臉 OJCZYZNY (i PATRIOTYZMU?). Ja mam do rozliczenia sw贸j wybuch, ale nade wszystko pami臋膰 艣wi臋towania, pami臋膰 Polski i Boga w naszych/moich dziejach, 偶ycia-rysie.
Co to jest Ojczyzna? Co to jest 艣wi臋to narodowe? Co/Kto to jest B贸g w naszej historii lub 偶yciu? Co to jest ko艣ci贸艂? Co znaczy „wszyscy wychowujemy do warto艣ci”? Co znaczy odpowiedzialno艣膰 za budowanie wsp贸lnoty (lokalnej, parafialnej, gminnej, szkolnej... religijnej, narodowej), tak偶e za pomoc膮 S艁OWA, dzielonego w spotkaniu i rozmowie, tak偶e w Internecie?

M贸j „grzech” polega艂 na u偶yciu s艂贸w „dure艅” i „przesta艅 pieprzy膰”. Grzech wzi膮艂em w nawias, bo s膮 sytuacj臋, w kt贸rych u偶ycie s艂贸w, a nawet zachowania gwa艂towne s膮 ca艂kiem normalne. Znamy te rzadkie sytuacje z religii i dziej贸w kultury: id藕 precz szatanie, ob艂udnicy, plemi臋 偶mijowe, znamy scen臋 gwa艂townego wyp臋dzenia ze 艣wi膮tyni, z u偶yciem si艂y. Inne, szokuj膮ce s艂owa Nauczyciela z Nazaretu: „lepiej by艂oby mu uwi膮za膰 sobie kamie艅 m艂y艅ski u szyi i rzuci膰 si臋 w morze”, „kto przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawi艣ci swego ojca i matki, 偶ony i dzieci, braci i si贸str, nadto i siebie samego, nie mo偶e by膰 moim uczniem”. Bierzemy przyk艂ad, 偶yjemy – jako wsp贸lnota wierz膮cych i indywidualnie - zachowaniami Jezusa nie tylko, gdy uzdrawia, ale i z tych innych, z ca艂ego 偶ycia, nauczania, dzia艂ania. Na ile rozumiemy, chcemy, potrafimy. Na ile nas nauczono, na ile sami odkryli艣my lub zosta艂o nam dane moc膮 i m膮dro艣ci膮 z wysoka (przez Ducha 艢wi臋tego).

Jestem katechet膮, to jest m贸j chleb codzienny. Katechet膮 si臋 pewnie jest tak偶e na zwolnieniu, rencie, emeryturze i we wspomnieniach po艣miertnych. Nie tylko z urz臋du, z papierami/piecz膮tkami obowi膮zuj膮cymi akurat - w danym momencie dziej贸w, pod aktualn膮 w艂adz膮. Ja na przyk艂ad - wolno艣ciowo-osobowo - prowadz臋 stron臋 katechetyczn膮 „Katecheza Online” i nie przestan臋, do czasu demencji. Mog臋, co prawda, wiar臋 straci膰, ale nie daj Bo偶e.

11 Listopada 艣wi臋towa艂em Ojczyzn臋 i 偶ycie. Po to chyba zosta艂 nam dany ten dzie艅 przez histori臋 i kultur臋 ojczyst膮. 
Rodzina jest jedno艣ci膮, nasza rodzina 艣wi臋towa艂a, wszyscy, dziewi臋膰 os贸b, gdziekolwiek byli, w domu, w gminie, w Legionowie, Warszawie, Glasgow. Nie tylko 艣wi臋towali艣my prywatnie i osobi艣cie, 偶ona tak偶e zorganizowa艂a 艣wi臋towanie gminno-parafialne.

Wyrazem wewn臋trznego stanu 艣wi臋towania naszej Ojczyzny i naszego w niej 偶ycia by艂y wpisy w Internecie, na Facebooku i nie tylko. Z pomoc膮 艣rodk贸w komunikacji spo艂ecznej dzielili艣my si臋 sob膮 i naszym 艣wi臋towaniem. „Rado艣膰 dzielona - to podw贸jna rado艣膰”. Praca dzielona – to po艂owa pracy. Pierwszy m贸j (lapidarny, skr贸towy) wpis wygl膮da艂 literalnie tak:

"Gdybym m贸g艂, bieg艂bym w Biegu Niepodleg艂o艣ci lub szed艂 w Marszu Prezydenckim - PS. 艁azarz bieg艂, gratuluj臋!" (g.13.48)


M贸j wpis by艂 r贸wnoczesny z tymi wydarzeniami. Dzi臋ki telewizji (wiele m膮drych os贸b i wypowiedzi) cieszy艂em si臋 marszem pokoju i 艣wi臋towania pod nazw膮 „Razem dla Niepodleg艂ej”, Msz膮 艢wi臋t膮 w intencji Ojczyzny (rozpoczyna艂a pa艅stwowe obchody!) w Katedrze 艣w. Jana, pomnikiem Prymasa Tysi膮clecia i Modlitw膮 Pa艅sk膮, z biskupem polowym Wojska Polskiego i Prezydentem Rzeczypospolitej, pie艣ni膮 „Bo偶e co艣 Polsk臋” t艂umnie od艣piewan膮 z tymi samymi pa艅stwowo-ko艣cielnymi liderami, pomnikiem Wincentego Witosa, w kt贸rego przem贸wienia kaza艂 mi si臋 wczytywa膰 Andrzej Madej, gdy zosta艂em w贸jtem I Kadencji, pie艣ni膮 „Nie rzucim ziemi sk膮d asz r贸d...”, kt贸r膮 wy艣piewywali艣my na zebraniach za艂o偶ycielskich Solidarno艣ci RI we wszystkich wsiach naszej gminy na wiosn臋 1981, i „Nigdy z kr贸lami nie b臋dziemy w aliansach” zwan膮 „Pie艣ni膮 konfederat贸w” pod pomnikiem Romana Dmowskiego. T臋 pie艣艅 艣piewali艣my najpierw w poci膮gu 13 grudnia 1981 wracaj膮c z Jasnej G贸ry - po pielgrzymce na zako艅czeniu strajku na uczelniach - potem tak偶e w Warszawie na peronie Dworca 艢r贸dmie艣cie, ku pokrzepieniu serc w艂asnych i wsp贸艂obywateli (na Jasn膮 G贸r臋 przyjecha艂 do nas i nas stamt膮d odprawi艂, jakby z misj膮, Prymas J贸zef Glemp). 

CA艁E 呕YCIE TKWI臉 W KO艢CIELE I KO艢CI脫艁 - POPRZEZ LUDZI - MNIE PROWADZI!!!

Na trasie radosnego 艣wi膮tecznego marszu w pe艂nym s艂o艅cu by艂 jeszcze genera艂 Stefan Rowecki „Grot”, Ignacy Jan Paderewski i oczywi艣cie Marsza艂ek J贸zef Pi艂sudski.


Telewizja pokaza艂a r贸wnie偶 migawki z Biegu Niepodleg艂o艣ci, telefonicznie dowiedzia艂em si臋, 偶e syn osi膮gn膮艂 met臋 zadowolony z wyniku, otar艂 si臋 o sw贸j (amatorski) rekord 偶yciowy. Zadowolony, 艣wi臋tuj膮cy by艂 we mnie ojciec, obywatel, kombatant, katecheta, osoba i czyn (偶yciowy), mi艂o艣膰 i odpowiedzialno艣膰 (za ca艂e dotychczasowe 偶ycie), WIARA I ROZUM.

Wielu jest jednak Polak贸w obywateli, wierz膮cych i nie, kt贸rym si臋 ten stan mojego/naszego ducha nie podoba. Reakcj膮 na nasze 艣wi臋towanie/rado艣膰/ducha by艂 wpis:

"T臋skni si臋 Panu przypi臋cie kotylionu i staniecie w jednym szeregu? Tak np. obok Michnika? Mo偶e Pan jednak poczyta co on o tej Pana Niepodleg艂ej my艣li" - i tu podany jest link na jaki艣 artyku艂 w Gazecie Wyborczej z za艂膮czonym zdj臋ciem Pary Prezydenckiej stoj膮cych obok odznaczonych Orderem Or艂a Bia艂ego Adama Michnika, Aleksandra Halla i Jana Krzysztofa Bieleckiego. (g. 15.02)

Pisz臋 „jaki艣" artyku艂 bo mnie dot膮d nie skusi艂o otwarcie tego偶 i przeczytanie. Nie jestem fachowcem od Gazety, Michnika... alternatywnych historii i alternatywnej Ojczyzny. Nie potrzebowa艂em za艂膮cznik贸w podwa偶aj膮cych (nawet wyszydzaj膮cych) moje/nasze 艣wi臋towanie. Owszem ucieszy艂oby mnie wszystko, co pog艂臋bi艂oby moje/nasze rodzinne, narodowe i niepolityczne 艣wi臋towanie Niepodleg艂o艣ci, Ojczyzny. Zareagowa艂em gwa艂townie, literalnie tak:

My艣la艂em, 偶e jeste艣 m膮drym cz艂owiekiem. Jeste艣 szkodnikiem, durniem! (sorry za s艂owo)” (g. 15.57) W mi臋dzyczasie 艁azarz (syn) dojecha艂 do Legionowa i wpisa艂:

"Ku chwale ojczyzny!
10 kilometr贸w w 40 minut i 30 sekund.
Alleluja, mamy Niepodleg艂膮!” (g.14.51,
podkre艣lenie/zabarwienie moje, jk)


- co ju偶 wiedzia艂em, co do fakt贸w – nie, co do zacytowanych jego emocji i ducha – z rozmowy telefonicznej, a jego wpis zobaczy艂em i podlajkowa艂em o g.15.04.

Dlaczego tak precyzyjnie i literalnie opisuj臋 dzieje 11 Listopada 2013 w naszej rodzinie? Bo by艂y wielkie, na miar臋 艣wi臋ta. Im d艂u偶ej si臋 偶yje, tym znaczenie historii i 偶yciorysu ro艣nie. Wielka jest wymowa tego, co si臋 sta艂o, tego co si臋 dzieje i co dzia膰 b臋dzie na tym narodowym, rodzinnym, osobistym, ko艣cielnym... polu. Roztrz膮saj膮 ten dzie艅 dzisiaj nie tylko media (obrzydliwe jest dla mnie dzielenie na „wrogie” i „nasze”), ale najwy偶si przedstawiciele narodu i pa艅stwa (nauki, kultury...): Prezydent, Premier, komentatorzy naukowo zajmuj膮cy si臋 spo艂ecze艅stwem i histori膮... A ko艣ci贸艂? M贸j/nasz ko艣ci贸艂? Polski ko艣ci贸艂!!?

Jestem ko艣cio艂em. Jako wierz膮cy katolik. Jestem nawet jego katechet膮.

11 Listopada prze偶ywa艂em i reagowa艂em jako osobowe „ja”, z ca艂ym 偶yciorysem w艂asnym i rodzinnym. Mog臋 powtarza膰 wiele razy: jako J贸zef Kapaon, jako m膮偶, ojciec, katecheta, za艂o偶yciel Solidarno艣ci w gminie w dniu 3 Maja 1981, jako w贸jt I Kadencji, odkrywca Rzeczpospolitej Norwidowskiej.... jako samo艣wiadoma osoba, obywatel, z nabyt膮, wyrobion膮 pami臋ci膮 i to偶samo艣ci膮. W takiego trafi艂 celnie redaktor prasy katolickiej (diecezjalnego tygodnika „Idziemy” i radia) s艂owami, insynuacjami, jadem(?), oparami, iluzjami jakiej艣 innej Polski, katolicyzmu, wiary i rozumu... (ideologii anty-Gazetowej, anty-Michnikowej...?). Jest w narodzie wiele podzia艂贸w, m.in. 艣mieszny, g艂upi i irytuj膮cy podzia艂 na Gazet臋 Wyborcz膮, Michnika i... anty-gazety i anty-Michnik贸w :-)

Moj膮 intencj膮 nie by艂o obra偶enie PT Autora, ale wstrz膮艣ni臋cie nim. Jestem pewny (od pocz膮tku), 偶e jest w stanie to zrozumie膰. Nie uwa偶am oczywi艣cie, 偶e wykszta艂cony cz艂owiek jest intelektualnym durniem, te偶 nim w takim sensie nie jestem - cho膰 dla niekt贸rych?! :-) 
呕e redaktor medi贸w katolickich jest szkodnikiem – g艂osz膮c takie pogl膮dy? Tak! To nie by艂a pierwsza nasza utarczka na polu... ? Jak je nazwa膰: ideologicznym? ko艣cielnym? narodowym?!

Nie jestem do ko艅ca w porz膮dku. U偶y艂em argumentu „ad personam” co mi wygarn膮艂 nawet 偶yczliwy mieszkaniec gminy. Jestem mu wdzi臋czny. Stan臋 si臋 mo偶e bardziej czu艂y na ten wymiar wymiany zda艅 (wiary, emocji, rozumu) na Facebooku. Mo偶e przylepi臋 sobie gdzie艣 kartk臋 z zasadami reagowania/komentowania:
- Be respectful. Do not attack the writer. Take on the idea, not the messenger.
- Don't use obscene, profane or vulgar language” (NCR Comment code).

Jest tam te偶 - Stay on point. Comments that stray from the original idea may be deleted” co pozwoli艂oby mi unikn膮膰 ostrej wymiany zda艅, ale nigdy nie stosuj臋 wykluczania. Tak, czy siak, Ameryki nie odkryj臋, musz臋 ci膮gle pami臋ta膰 o swoich niedoskona艂o艣ciami i pr贸bowa膰 zapanowa膰 nad nimi. Moralist膮 chyba nigdy nie b臋d臋.

11 Listopada jeszcze raz pad艂em ja i moi komentatorzy ofiar膮 emocji. Walcz膮c ca艂y wiecz贸r ze sob膮 (ja z sob膮) o panowanie i jako tako och艂odziwszy g艂ow臋, zn贸w paln膮艂em - „Przesta艅 pieprzy膰! Obra藕 si臋 i id藕 spa膰” - do innej osoby. Dos艂ownie by艂o tak - w innym po艣cie pe艂nym wiary w Ojczyzn臋 i nas, obywateli, napisa艂em:

I naprawd臋 chcia艂em zako艅czy膰 dzie艅 w pokoju. W艣r贸d komentarzy znalaz艂 si臋 taki - „Zgadza si臋. Marsz Niepodleg艂o艣ci przetrwa艂 wszystkie prowokacje na swojej trasie i doszed艂 do celu. Brawo M艂odzi Polacy”. Chcia艂em si臋 z nim zgodzi膰, z nimi wszystkimi, z tekstem i PT Autorem, i pojednawczo napisa艂em - „Widzisz! Czy ja wal臋 gromy na tych, kt贸rzy chcieli POKOJOWO uczestniczy膰 w r贸偶nych marszach. Za co nas, nasz dom i maj臋tno艣膰 ca艂膮, dzieci nawet to spotka艂o, ten od贸r podejrze艅, pos膮dza艅... o B贸g wie jakie niecno艣ci (偶e艣my Polakami), bo, 偶e, dlatego cieszy艂em si臋 marszem prezydenckim? 呕e ten drugi PT Redaktor wszed艂 z jakimi艣 insynuacjami, ze swoj膮 obsesj膮 pod nazw膮 Gazeta Wyborcza i Michnik? Po co nam to wcisn膮艂? Gdzie elementarna wzajemno艣膰? Symetria empatii? Szacunku dla innych postaw, sposob贸w my艣lenia, praktykowania wiary i patriotyzmu! Nie czy艅(cie) drugiemu tego, co Tobie/Wam niemi艂e”

I OTO ZN脫W DOSTA艁EM KOPA - „Hola, hola J贸zefie. Tw贸j wpis nie jest neutralny. Ewidentnie uderza w Marsz Niepodleg艂o艣ci tylko, 偶e w bia艂ych r臋kawiczkach”. Szcz臋ka opad艂a, dobre intencje zosta艂y zmro偶one, serce si臋 zagotowa艂o, podp艂yn臋艂o do gard艂a i napisa艂em (powt贸rz臋” - „Przesta艅 pieprzy膰! Obra藕 si臋 i id藕 spa膰”. Starczy艂o mi jeszcze dobrej woli i instynktu samozachowawczego, 偶eby z艂agodzi膰 „pieprzy膰” dodatkiem „obra藕 si臋 i id藕 spa膰” - mrugn膮膰 艂zawi膮cym okiem. Tak, jak w pierwszym przypadku przez dodanie „sorry za s艂owo”.

Moi/nasi oponenci, krytycy, przeciwnicy ideowi(?) s膮 fachowcami od sprawiania b贸lu. S膮 te偶 katolikami, zaznaczaj膮 przy wielu okazjach, 偶e bardziej od papie偶a. Nasze spory s膮 odbiciem/cz膮stk膮 spor贸w WIELKICH NARODOWO-KATOLICKICH. Brzydkie to s艂owo z艂膮czone my艣lnikiem nachalnym, obci膮偶onym historycznie. WIELKI SP脫R NIEUJAWNIONY niedyskutowany powszechnie, nieprzebadany do g艂臋bi – RODZI WI臉KSZE CHOROBY, ni偶 wrzody przelotnie dyskutowane w mediach, nie dyskutowane w ko艣cio艂ach, uczelniach, domach... Dlatego w tytule da艂em 11 Listopada i ko艣ci贸艂 w Polsce”.

Sp贸r redaktora prasy katolickiej, diecezjalnego Tygodnika „Idziemy” i radia, z katechet膮 wiejskim, z udzia艂em Polaka-katolika (narodowego katolika?) gdzie艣 z Polski, jest micro-czubkiem g贸ry lodowej. Jednak poprzez zaanga偶owanie pracownika diecezjalnego medium i Rzeczpospolitej Norwidowskiej w tej samej diecezji, w osobie katechety i jej odkrywcy, nadaje sprawie wi臋kszy wyg艂os. Oby! Mam z艂e do艣wiadczenia. Moje pisanie publiczne w Internecie, w tym takie proste/prostackie tytu艂y jak „艢wiadectwo polskiego katechety (1982-2012)”, „呕ycie z zab贸jczymi anonimami”, „M贸j 13 grudnia 1981”, „Ziarno Solidarno艣ci”, „List do Papie偶a”, list otwarty „O deprawacji publicznej”, „Pytanie o moj膮 diecezj臋”... nie znalaz艂y 偶adnego odg艂osu, zainteresowania w moim diecezjalno-powiatowo-parafialno-gminno-dekanalnym 艣rodowisku. Jak kamie艅 w wod臋. Nie ma, nie istnieje, nie 偶yje, nie dzia艂a... co nas to obchodzi.

Sp贸r z 11 Listopada i wok贸艂 11 Listopadowego 艢wi臋ta Narodowego Polski i Polak贸w mo偶e jest tylko kolejn膮 kropl膮. Zn贸w mnie zignoruj膮 od do艂u do g贸ry i z powrotem, zn贸w udadz膮, 偶e nic si臋 nie sta艂o, 偶e nikt nic nie m贸wi, nie czuje, nie my艣li. 呕e nie trzeba rozmawia膰, dyskutowa膰. Dialog? Komu to potrzebne. „Wsi spokojna, wsi weso艂a, na nowo ludowa”. 呕e nie jest to temat ROKU WIARY I ROZUMU, na koniec tego偶 roku! Nawet je艣li pisz膮cy-m贸wi膮cy jest kombatantem dzia艂a艅 (walki?) o polsk膮 niezale偶no艣膰, niepodleg艂o艣膰, godno艣膰 nas/ich wszystkich i katechet膮 z 32 letnim sta偶em. Pomijaj膮c epizodyczn膮 rol臋 w samorz膮dzie (z wybitnym(?!) spotkaniem samorz膮dowym na koniec I Kadencji z udzia艂em bp Ordynariusza Kazimierza Romaniuka...). Pomijaj膮c dzieje rodzinne z Boles艂awem Prusem, katy艅sk膮 ofiar膮 - pp艂k. Kazimierzem Jackowskim (chrze艣niakiem Prusa), tw贸rc膮 s艂u偶b radiotechnicznych odrodzonego Wojska Polskiego, tw贸rc膮 Muzeum Techniki, wsp贸艂tw贸rc膮 radia w Polsce, jego bratem by艂 rze藕biarz, autor Jana Kili艅skiego w Warszawie i oczywi艣cie grobowca B.Prusa na Pow膮zkach..., prof. Aleksandrem Jackowskim luminarzem polskiej antropologii kulturowej, pomijaj膮c powstanie i rozs艂awienie Rzeczpospolitej Norwidowskiej na wiele gmin Mazowsza, miejscowo艣ci, g艂臋bi niewyczerpanej, pomijaj膮c list-relikwi臋 o b艂ogos艂awie艅stwo dla niej od 艣wi臋tego Jana Paw艂a II. O wychowaniu dzieci w wielodzietnej rodzinie nie ma co wspomina膰, nie ma pogody na takie fanaberie (w pa艅stwie? i w ko艣cile? - poza deklaracjami!). Acha! 呕ona ostatnio dosta艂a Br膮zowy Krzy偶 Zas艂ugi, ale co tam, co to mo偶e interesowa膰 wielkich mojego/naszego lokalnego 艣wiata. Trzeba by to wszystko jako艣 ogarn膮膰 - za du偶a praca :-)

A ja jednak pytam w tytule, jaki kto widzi zwi膮zek 艣wi臋towania 11 Listopada 2013 z polskim ko艣cio艂em, w kt贸rym wielu (ilu) duchownych (wszelkich szczebli?) i tzw. 艣wieckich katolik贸w uwa偶a, 偶e nie mamy niepodleg艂o艣ci, nadal nie ma w Polsce wolnych wybor贸w, 偶e jeste艣my pod wp艂ywem wielkich tego wielkiego 艣wiata (mason贸w, 呕yd贸w, cyklist贸w, Unii...?) i wrogich medi贸w, spisk贸w globalnych i lokalnych itd. itp. To jest te偶 pytanie o patriotyzm, religijno艣膰, obywatelsko艣膰 w 艣wiecie wsp贸艂czesnym, o ko艣ci贸艂, o WSP脫LNOT臉 WARTO艢CI, MY艢LENIA, 呕YCIA. O wiar臋 i rozum.

W jakim艣 komentarzu w gor膮cej wymianie z redaktorem diecezjalnej prasy katolickiej, napisa艂em:

Mam jedno 偶ycie i jedn膮 Ojczyzn臋, z jedn膮 histori膮, aktualnie obowi膮zuj膮c膮 konstytucj膮, wolnymi wyborami, Prezydentem, rz膮dem, Parlamentem, opozycj膮, mediami takimi i owakimi, kultur膮, nauk膮, diecezjami, parafiami, samorz膮dem gminnym... Wy stworzyli艣cie sobie alternatywn膮 Polsk臋. R贸bcie sobie z ni膮 co chcecie, ale nie macie prawa wchodzi膰 z buciorami do normalnych – zw艂aszcza 艣wi膮tecznych 11 Listopada, 24/25 grudnia, w Wielkanoc... - dom贸w (na normalne konta fejsbukowe) ze swoimi wizjami, fobiami, natr臋ctwami, poczuciem misji podbudowanym jakim艣 wszech-polsko-katolickim o艣wieceniem. Ponad nami, maluczkimi. Macie pewnie te偶 sw贸j episkopat. Te偶 ponad nami i tym biednym biskupem polowym, kt贸ry zmuszony, albo og艂upiony modli艂 si臋 z Prezydentem RP pod pomnikiem kard. Wyszy艅skiego. Je艣li takie rzeczy trzeba t艂umaczy膰 redaktorowi katolickiego tygodnika „Idziemy”, to biedny ja i m贸j lud. Nie chc臋 Was obra偶a膰, nie chce mi si臋 te偶 tak - ja艂owo - z Wami gada膰. Zapro艣cie przy innej okazji, na jak膮艣 dyskusj臋 sensown膮/owocn膮/na miare warto艣ci na swoich kontach, w "swojej" prasie katolickiej, diecezjalnej... Czy za rok b臋d臋 si臋 musia艂 t艂umaczy膰 (zn贸w kto艣 huzia na J贸zia), dlaczego wywiesi艂em bia艂o-czerwon膮 flag臋! U nas w艂a艣ciwie wisi ca艂y rok. Z uzasadnieniem ponad-ustawowym. Dyskusja o tym, co si臋 sta艂o, musi dosi臋gn膮膰 wysokiego szczebla. Najwy偶szego? Boga, honoru, Ojczyzny! Skoro ksi臋偶a uwa偶aj膮, 偶e nie ma wolno艣ci, niepodleg艂o艣ci, wolnych wybor贸w... to jak Polak-katolik ma my艣le膰 o Ojczy藕nie i J膭 艣wi臋towa膰 pod zmieniaj膮c膮 si臋 w艂adz膮? Skoro tylko wyimaginowana Polska z wyimaginowan膮 w艂adz膮 spe艂nia艂aby ich oczekiwania, a 艣ci艣lej m贸wi膮c utopie polityczne? Katolicko-polityczne?!... Czy ja/my mamy powiedzie膰 „nie 艣wi臋tujemy Bo偶ego Narodzenia albo Wielkanocy, bo nam si臋 ten proboszcz, albo biskup nie podoba, albo nawet jakie艣 kazanie papie偶a?” Ma prawo nam si臋 wiele rzeczy nie podoba膰 (mamy prawo, gramatycznie), ale co to ma do Boga, Polski i 艣wi臋towania?

OCZYWI艢CIE – NIE MUSIMY SPOTYKA膯 SI臉, ROZMAWIA膯, DYSKUTOWA膯, WIERZY膯 Z UDZIA艁EM ROZUMU. OD TZW. WSP脫LNOTY LOKALNEJ (GMINA, PARAFIE, SZKO艁Y, NGO'SY, ZAK艁ADY PRACY...) PO SEJM, KURIE DIECEZJALNE I EPISKOPAT. MAMY TAKIE PRAWO.
Nie musimy te偶 czyta膰 Lumen gentium, Gaudium et spes, Centesimus annus, Fides et Ratio... ani szuka膰 potwierdze艅 tej linii/sposobu my艣lenia u papie偶a Franciszka. WOLNO艢CIOWO—-O-S-O-B-O-W-E-G-O!

PS.
呕eby nie przed艂u偶a膰, wrzuc臋 do post scriptum namiary na wypowiedzi z ko艣cielnego globalno-lokalnego 艣wiata (bo ju偶 nie da si臋 nas zag艂uszy膰 AD 2013 nn). Nie powiedz膮 nasi biskupi? - powiedz膮 biskupi innych kraj贸w! My (Wy z nami) nie b臋dziemy chcieli ze sob膮 rozmawia膰 (na dole)? - znajdziemy sobie przyjaci贸艂/braci/siostry/rozm贸wc贸w/parafie/diecezje dalej:

1)Finally, in 1962, Pope John XXIII called the Catholic church, that bastion of monarchial yesterdays... He called for the renewal of the very church itself, a force for life in the midst of a culture of death, a sign of unity in a war-making world... He called for a church that made the Gospel more important than the description of hell...". Autorka artyku艂u ci膮gnie dalej - „We have called the customs of the faith the essence of the faith. And so we have become a church in depression and disarray. We have spent our energies on the trappings of religion rather than on the heart of religion... And our churches have split over rituals and language, taboo topics and issues of sexuality, gender discrimination and juvenile definitions of obedience despite the Second Vatican Council's attempt to make us all a church of adults... The ecclesiastical clampdown on thought and discussion, on respect for the various theological positions of the various perspectives of the Christian community, on a willingness to even hear the cry of the new kinds of poor among us not only closed the windows of the church; it chose the answers from yesterday as sufficient to the questions of today.” (autork膮 jest ameryka艅ska Benedyktynka,tutaj)

2)
Na swoim (osobistym!) diecezjalnym blogu ameryka艅ski biskup, by艂y sekretarz generalny ich konferencji napisa艂:
- "There have been many times in recent years when I wished that God's people could hear the debate and the engagement of their bishops on many of the topics in the Executive Sessions... some of the best, most thoughtful, charitable debates and discussions have taken place therein... The church suffers, credibility flies out-the-door in certain circles, and can seem to some to be cowardly."
BISKUP NALEGA NA POTRZEB臉 OTWARTO艢CI W KO艢CIELE, ODWAG臉 MY艢LENIA I DYSKUSJI PRZY OTWARTEJ KURTYNIE.
W dyskusji w komentarzach towarzysz膮cych artyku艂owi g艂osy s膮 podzielone, jedni podnosz膮 problem zagro偶enia szczero艣ci i g艂臋bi medialno艣ci膮, inni podkre艣laj膮 skandaliczno艣膰 „tajno艣ci” i unikania debaty z wiernymi w ko艣ciele.
(tutaj)


3) Z polskiego podw贸rka medialnego - "Nie powinno wydawa膰 si臋 nam kontrowersyjne, 偶e Polska i Polacy wci膮偶 istniej膮 dzi臋ki Bogu i jego pami臋ci" (tekst z nowego numeru Teologii Politycznej Co Miesi膮c! (tutaj) 

4) Od dw贸ch lat we wrze艣niu mamy Tygodnie Wychowania, zainicjowane przez polski episkopat, towarzysz膮 mu listy od braci-biskup贸w, tegoroczny by艂 zatytu艂owany - "Wychowywa膰 do warto艣ci":
- "Po u艣wiadomieniu sobie, 偶e wszyscy powinni艣my wychowywa膰 oraz 偶e istotn膮 rol臋 w wychowaniuodgrywa rodzina, w tym roku pragniemy zwr贸ci膰 nasz膮 uwag臋 na konieczno艣膰 wychowania do warto艣ci... znakiem dzisiejszych czas贸w jest zanik przejrzystej hierarchii warto艣ci i upadek autorytet贸w, kt贸rych 偶ycie weryfikowa艂oby wyznawane warto艣ci oraz ich hierarchi臋... a brak wychowania do podstawowych warto艣ci cz臋sto prowadzi do utraty sensu i celu 偶ycia, do wygodnictwa 偶yciowego, a nawet relatywizmu moralnego... chrze艣cijanin, wierny nauce Ewangelii, powinien ka偶dego dnia i艣膰 drog膮 pokory. Pokora bowiem jest umiej臋tno艣ci膮 patrzenia na siebie w prawdzie. Cz艂owiek pokorny nie wywy偶sza si臋 nad innych, a zw艂aszcza nie uznaje siebie za centrum 艣wiata. Pokora nie oznacza jednak, 偶e cz艂owiek ma si臋 czu膰 osob膮 mniej warto艣ciow膮. Przeciwnie, mo偶e i powinien by膰 艣wiadomy swoich mo偶liwo艣ci oraz otrzymanych od Boga talent贸w... pokora jest podstaw膮 budowania bezinteresownych i pozytywnych relacji z drugim cz艂owiekiem, nacechowanych szacunkiem i odpowiedzialno艣ci膮. Natomiast pycha i koncentrowanie si臋 na sobie nie pozwalaj膮 na budowanie takich relacji... wtedy zar贸wno wychowankowie, jak i wychowawcy skupiaj膮 si臋 tylko na swoim sukcesie i nie zauwa偶aj膮 wok贸艂 siebie innych... Mo偶na dzi艣 dostrzec, 偶e wielu m艂odych ludzi patrzy w przysz艂o艣膰 z l臋kiem. Z niepokojem pytaj膮: jak mamy 偶y膰 w spo艂ecze艅stwie, w kt贸rym tak wiele jest niesprawiedliwo艣ci i cierpienia, w kt贸rym nie liczy si臋 prawo艣膰 i uczciwo艣膰? Jak reagowa膰 na egoizm i przemoc, kt贸re czasem zdaj膮 si臋 dominowa膰? Jak nada膰 swojemu 偶yciu prawdziwy sens? To s膮 w艂a艣nie pytania o warto艣ci, czyli o to, co w 偶yciu najwa偶niejsze... Wydaje si臋, 偶e problemem jest r贸wnie偶 brak zgodno艣ci mi臋dzy warto艣ciami deklarowanymi i rzeczywi艣cie przekazywanymi, co wywo艂uje dezorientacj臋 w艣r贸d dzieci i m艂odzie偶y... sytuacja taka prowadzi do wzrostu nieufno艣ci, poczucia uczestnictwa w grze pozor贸w, a w rezultacie do cynizmu i agresji wobec wszelkich przekaz贸w zwi膮zanych z warto艣ciami... 艂agodno艣膰, dobro膰, cierpliwo艣膰, gotowo艣膰 do wybaczania, wierno艣膰, uprzejmo艣膰, opanowanie s膮 dzi艣 szczeg贸lnie zagro偶one wszechobecn膮 agresj膮, brutalno艣ci膮 s艂贸w i zachowa艅, a tak偶e bezwzgl臋dn膮 walk膮 o w艂asne korzy艣ci, oboj臋tno艣ci膮 na sytuacj臋 s艂abszych, powszechn膮 nieufno艣ci膮, a nawet wzajemn膮 nienawi艣ci膮. Taka sytuacja wymaga od wszystkich 艣rodowisk wychowawczych ogromnego wysi艂ku wychowywania do warto艣ci i postaw chroni膮cych relacje mi臋dzyludzkie... Wychowanie do warto艣ci rozpoczyna si臋 w rodzinie. Nale偶y zatem ceni膰 czas wsp贸lnych rodzinnych spotka艅, rozm贸w, posi艂ku, wsp贸lnego wypoczywania. Codzienne bycie razem uczy bowiem wzajemnego zrozumienia, zaufania, ofiarnej mi艂o艣ci i prawdziwej przyja藕ni. Wsp贸lne przebywanie kszta艂tuje ponadto postaw臋 s艂u偶by i dobroci gotowej na dzielenie si臋 rado艣ci膮, a jednocze艣nie odpornej na trudne problemy i emocje. W rodzinie powinni艣my uczy膰 si臋 zwracaniu do siebie z mi艂o艣ci膮, szacunkiem i serdeczno艣ci膮... Ogromne pole do dzia艂ania w zakresie wychowania do warto艣ci ma szko艂a, kt贸ra powinna wspiera膰 rodzic贸w w wychowywaniu dzieci... niezwykle wa偶ne jest, aby szko艂a budowa艂a sw贸j program wychowawczy w 艣cis艂ym porozumieniu z rodzicami... W programie tym powinny by膰 wyra藕nie nazwane i wyja艣nione warto艣ci, na kt贸rych oparty jest system wychowawczy" PI臉KNIE. ALE DLACZEGO RODZINA, SZKO艁A, A O TYM, NA CO MOGA BISKUPI MIE膯 NAJWI臉KSZY WP艁YW, CZYLI NA PARAFIE, ANI S艁OWA? A PRZECIE呕 PODLEGLI BISKUPOM KSI臉呕A S膭 PRACOWNIKAMI SZK脫艁 JAKO KATECHECI. GDZIE TU MOWA (I ZROZUMIENIE!) O JEDNO艢CI, WSP脫LNOCIE... Dziwne. Dziwaczne. (om贸wienie listu tutaj)

A szkoda! Wielka! Dawno temu (10 lat?) na odprawie katechetycznej w kurii warszawsko-praskiej pad艂 apel o „Parafialn膮 katechez臋 liturgiczn膮”. Wzi膮艂em sobie do serca, zrodzi艂y si臋 w naszej parafii niedzielne msze szkolne. Przygotowywali艣my je na katechezach, klasy by艂y odpowiedzialne za czyatnia, procesje z darami, modlitw臋 powszechn膮, komentarze. Powsta艂a schola szkolno-parafialna. 呕ona/DyrKa wzi臋艂a na siebie odpowiedzialno艣膰 za jej kszta艂t, poziom, formacj臋. Syn zosta艂 gitarzyst膮. Spotykali si臋 w ka偶d膮 sobot臋 w szkole na pr贸bach. Schola, 艣piew, 艂adne dziewczyny, gitara, AKCJA liturgiczna, liczna obsada wnios艂y 偶ycie w nasz ko艣ci贸艂. I musi wp艂yn膮膰 na 偶ycie uczestnik贸w, ich formacji chrze艣cija艅skiej, wi臋kszej dojrza艂o艣ci ludzkiej i obywatelskiej. Coraz wi臋cej ludzi wybiera艂o msz臋 szkoln膮. Ko艣ci贸艂 bywa艂 pe艂ny. Przychodzi艂o coraz wi臋cej rodzin, uczni贸w, dzieci i m艂odzie偶y, przyjezdnych z okolic i z dalsza. Wielu z nich podchodzi艂o wyra偶a艂o swoje uznanie, wdzi臋czno艣膰, wr臋cza艂o czekolady... TO BY艁A UDANA INICJATYWA KURII I UDANA REALIZACJA W 艢CIS艁EJ RODZINNEJ/BRATERSKIEJ/SISOTRZANEJ WSP脫艁PRACY SZKO艁Y I PARAFII (KSI臉DZA PROBOSZCZA), KT脫RY TE呕 BY艁 DUMNY Z TEJ FORMY NOWEJ EWANGELIZACJI I POTRAFI艁 TO DZIECIOM I M艁ODZIE呕Y OKAZA膯 (NAM TE呕). Trwa艂o to d艂ugo, przez 6 lat. Potem syn sko艅czy艂 nauk臋 w gimnazjum w Strach贸wce i w liceum w 艁ochowie. Wyjecha艂 na studia do Glasgow. Nast膮pi艂y te偶 zmiany w kurii i w parafii. Dzisiaj g艂uche echo powtarza ewangelicznie dobr膮, cho膰 trudn膮 nowin臋, 偶e „偶niwiarz zap艂at臋 otrzymuje i zbiera plon na 偶ycie wieczne, by siewca cieszy艂 si臋 razem ze 偶niwiarzem. Bo co do tego w艂a艣ciwe jest przys艂owie: "Jeden sieje, drugi zbiera". Pa艅stwo i ko艣ci贸艂 sa tak偶e w t臋 m膮dro艣膰 included.

Brak komentarzy:

Prze艣lij komentarz