abp Skworc był w TV tego samego dnia co J. Szymik
To co czuję i myślę
głos polskiego katolika
męża ojca dziadka
i cóż że katechety
Pragnę, żeby to był króciutki list o wielkich naszych sprawach. O wierze i rozumie katechety i jego pasterzy w Polsce 2021. Sumienie mi nakazuje i dyktuje, broń Boże – polityka.
Od początku obecnej politycznej zmiany nazywam obowiązujący od końca 2015 roku ustrój, PiS-KEP-ustrojem. Partia (koalicja zwana zjednoczoną prawicą), która wygrała wtedy październikowe wybory, jawnie chciała się prezentować jako katolicka. Używali (używają) do tego deklaracji słownych, stylistycznych, pielgrzymek na Jasna Górę i do Torunia ojca Rydzyka, kościołów jako miejsc nie tylko modlitw na klęczkach, ale także przemówień, ogłoszenio-agitacji…
Ale, gdy coś w życiu publicznym chce być katolickie, wymagana jest konfirmacja ze strony episkopatu, czyż nie! Jakieś imprimatur, asystencja… Ta partia, ta władza polityczna ma, ale domyślną. Nigdzie nie znalazłem dotąd takiego dokumentu. Domyślałem się do wczoraj, że jest zobowiązująca umowa ustna, jeśli nie formalna, to w kształcie jakichś ustaleń, porozumienia dusz pokrewnych, podobnie myślących o świecie, człowieku i Bogu! Aż do wczoraj. Wczoraj usłyszałem-przeczytałem słowa księdza arcybiskupa. Są one dla mnie potwierdzeniem tego, co dotychczas domniemywałem. Nie wiem, czy ksiądz arcybiskup wyjawił to nam, maluczkim, bo długo skrywane prawdy w końcu wypływają, jak oliwa na wierzch? Tak są już chlebem codziennym, że świadome i skrywane stają się jednym ciałem.
Arcybiskup(!!!) chce jakby wyręczyć, a może tylko wspomóc partyjno-rządową propagandę - "W czasie, kiedy rządzący szukają szerokiego poparcia dla programu Nowy Polski Ład, trzeba przypomnieć, że fundamentem jego realizacji powinien być najpierw ład moralny". Propaganda z PiS-KEP-układu-sojuszu ustrojowego przebija z tych słów bez osłonek, ale także ma charakter przekazu religijno-partyjnego do podświadomości (mentalności narodowo-polsko-katolickiej, nie katolickiej w sensie 'powszechnej').
Chyba żę, też tak pomyślałem, chciał ksiądz arcybiskup ulżyć swojemu-kościelnemu sumieniu?!
Obie interpretacje przyszły mi do głowy, bo zdziwiłem się, że to właśnie ksiądz arcybiskup. Polubiłem księdza, odkąd usłyszałem o nominacji na Ordynariusza diecezji tarnowskiej. Moja ŚP Mama stamtąd pochodzi. Mam sentyment do wzorów wychowawczych podtarnowskich wsi, które wydały święta Karolinę Kózkę. Pielgrzymowałem na Lisią Górkę w 1987, żeby spotkać i usłyszeć papieża. „Żeby się spotkać, trzeba się napatrzeć”. Stałem tam w błocie po obfitym deszczu.
Polskie życie publiczne takoż dzisiaj kojarzy się z błociskiem. Tako w państwie, jako i w Kościele, nie omijając wielu samorządów… łącząc różne strumyki w popeerelno-katolicko-tradycyjnym (tradycjonalistyczno-ludowo-masowym) strumieniu mentalności? Tak uważam. Ani prawa człowieka z 1948, ani duch i litera Soboru Watykańskiego II nie miały szans jej kształtować. Solidarność wydarła staremu ustrojowi wolność, ale nie mogła zrodzić nowej wolnościowej, świadomej siebie, mentalności (intelektualno i duchowo dojrzałej).
Moje rozumienie rzeczywistości (człowieka, świata i Boga) rodziło się i dojrzewało całą dotychczasową Drogą-Prawdą-Życiem. Duch Czasu mnie porwał 16 października 1978 i prowadzi do dzisiaj. Wielkim historycznym traktem jest Polska Droga Wolności, na której byłem solidarnościowcem (zakładając Solidarność Rolników w gminie w dniu 3 Maja 1981), katecheza młodzieży, na którą zostałem „internowany” działaniem Ducha Świętego i generała Jaruzelskiego, małżeństwo-rodzicielstwo, wójtowanie polskiej samorządnej wspólnocie lokalnej, praca w szkole, odkrywanie IV Wieszcza-Norwida na swoim terenie (Rzeczpospolita Norwidowska), a na koniec cudowny etap dziadkowania, które nazywam „metafizyką pokoleń”. Dane mi zostało poznawanie i kontemplowanie prawdy w aspektach istotowych i konstytutywnych, w postawie miłości intelektualnej. Moją powinnością jest dawanie temu świadectwa. Czynie to codziennymi postami w Internecie, tako na osobistym blogu (w wersji wersowanej i linearnej), jako i na Facebooku (który syn mi założył w 2009 roku wyjeżdżając na studia w Szkocji).
Czuję się także dziennikarzem prasy lokalnej. Przez lata pisałem teksty dla”Łącznika Mazowieckiego”.
Przerwanie ciągłości Polskiej Drogi Wolności boleśnie odczułem i odczuwam na sobie i w naszej dużej rodzinie. Co jest dla mnie symbolem fatalnych przemian poilityczno-kościelnych w obecnym ustroju? A) Moje Wota Wdziecznosci za czas Wolnosci, Solidarności, Godności, Polskości obecny ksiądz proboszcz wyniósł z kościoła (proboszcz z 1980/81 zachęcał mnie i błogosławił na drogę działań wśród rolników, a inny zawezwał w stanie wojennym do katechizowania „aby być z polską młodzieżą”, choć miał trzech młodych wikarych).
Wiem, że gdybym dzisiaj był pracownikiem-dziennikarzem i dostał PiS-owskiego redaktora naczelnego natychmiast bym został zwolniony. B) Drugim symbolicznym obrazkiem jest scena ze spotkania z PiS-owskim starostą Ziemi Norwida i Cudu nad Wisłą – ofiarowałem mu na spotkaniu w Sali, w której założyłem NSZZ Solidarność RI (była 39 rocznica) książkę, pełną dokumentów historii rodzinno-ojczystej od czasów rozbiorowych po Rzeczpospolitą Norwidowską, o znamiennym tytule „O miłości do Annopola, Strachówki, Polski i Kościoła”. Obecny na Sali pracownik starostwa zrobił zdjęcie, a potem umieścił na powiatowej stronie internetowej – po to tam był, wypełniał swoje obowiązki zgodnie z najlepszym poczuciem sumienia i prawdy, rozumu i kultury Człowieka Na Ziemi („przyszłość człowieka zależy od kultury” JPII, UNESCO 1980). Starosta, gdy zobaczył, kazał nawet zdjęcie usunąć. Jestem niepoprawny politycznie, tak w Koscile jako i w życiu publicznym Polski 2021.
To co opisuję, nie dzieje się samo, ni z gruszki, ni z pietruszki, albo tak hop-siup jak mawiają w góralskich stronach Ojczyzny. To Wy episkopat, KEP, patronujecie takiemu Kościołowi w Polsce od wielu – zbyt wielu już – lat. Wasz parasol ochronny nad znów jedynie słuszna partią, chroni obecny ustrój Jaśnie Pana Prezesa, premiera certyfikowanego sądownie kłamcy, ministrów oskarżonych o łamanie prawa (czy tylko wyborczego?), prezydenta łamiącego Konstytucję, rozum i kulturę, w których doktorant liczy się ze zdaniem swojego profesorskiego promotora i okazuje mu należny szacunek, nie – lekceważenie, prawa i sprawiedliwości a rebours łamiących sumienia sędziów, tworzących kadłubkowe instytucje, sądy, trybunały… BTW. Dzisiaj Izba Dyscyplinarna SN twór obecnego ustroju, nieuznawany przez autorytety prawne TSUE i moralne (patrz: prof. Adam Strzembosz) ma sądzić profesora UJ Włodzimierza Wróbla – śmiać się, czy płakać?? Niestety Wy, nazywani pasterzami, nie bronicie sędziów, praworządności, prawdy poznawanej na dwóch skrzydłach, moralności nas wolnych ludzi, kultury. Wielu biskupów stało się wstydliwymi symbolami zła – Wesołowski, Gulbinowicz, Paetz, Janiak, Głódź, Tyrawa, Rakoczy… jak na razie. Sprawy innych są dopiero rozpatrywane prze watykańsko-papieskie komisje. Ilu z nich stanowiło silne lobby watykańskie za czasów Jana Pawła II – niektórym władza uderzyła do głowy! Ale oni niestety mieli wpływ na liczne nominacje i „żyją”: w obecnych strukturach. Duszpasterstwa? Czy deprawacji?!
TO WY DZISIAJ NIESTETY ZNALEŹLIŚCIE SIĘ NA SAMYM SZCZYCIE DEMORALIZACJI POLEK, POLAKÓW I ŚWIATA CAŁEGO W NAS. W haniebnym sojuszu z PiS-partyjną władzą (sojusz tronu i ołtarza, chyba także mediów - niet ylko lokalnych - i pieniędzy patrz: o. Rydzyk). Ta grawitacjap rzebraał miarkę. Przypomina się sytuacja z czasów ustanawiania Konstytucji 3 Maja i Insurekcji Kościuszkowskiej, wtedy też baronowie kościelni byli przeciw (upraszczając na ludowo sprawy nasze). Ilu trzeba wymienić, żebyście zaczęli się kajać? Powtórzę listę wstydu, oby zadumy,mpa mięci i tożsamości naszego pokolenia od najwyższych po najniższych w... hierarchii - kard. abp. bp Wesołowski, Paetz, Janiak, Gulbinowicz, Głódź, Tyrawa, Rakoczy, Kaleta, Lenga, (Szkodoń??)... a Chile, Niemcy, USA, Irlandia... jak świat długi i szeroki. Kościół Powszechny to też nasz Kościół.
Przytoczę na koniec parę moich gwałtownych postów-reakcji na rzeczywistość PL.2021, która się dzieje i niszczy:
- Kiedy hipokryzja zaczyna przesłaniać świętość!
- Gdzie są PASTERZE.PL od moralności i prawdy, także w sprawach publicznych (politycznych...) Syf. Syf. Syf USTROJOWY! Hejt rządzi. Prawda? Gdzież ona. Autorytet Kościoła? Gdzież on... Ludzie ludziom, sami sobie zgotowaliśmy taki los! A Jezus płacze, bo nie mamy pasterzy! Syf! I cóż, że w naszym Kościele w Polsce!
Syf! I cóż, że w naszym Kościele w Niemczech…!
- Nie tylko Słowo Boże. I nasze słowo staje się ciałem (i prochem), w jakimś dystansie czasowym. Co daj Boże, Amen!
- Boże Wielki widzisz, słyszysz i nie grzmisz? Z Polski naszej, Twojej, Europy i świata całego zrobili podśmiechujki! /patrz SJP/
WCZORAJ DAŁEM DWA POSTY BEZ ZBĘDNEJ ZWŁOKI, GDY UJRZAŁEM TYTUŁ I ARTYKUŁ ZE ZDJĘCIEM ARCYBISKUPA SKWORCA PRZEMAWIAJĄCEGO DO MĘŻCZYZN ŚLASKA I CAŁEJ POLSKI. Ten post wisi na stronie Katecheza_Online, którą założyłem 10 lat temu na katechetyczne potrzeby, chyba od razu w klasie, na i po katechezie w Rzeczpospolitej Norwidowskiej!
1) Obchodzenie niedzieli handlowych to lekceważenie prawa. Takiego zdania jest metropolita katowicki abp Wiktor Skworc. W opinii duchownego umowy społecznej nie można podważać, choć wielkie sieci handlowe robią to na każdym kroku... Siewcami pokoju społecznego nie są ci, którzy omijają ustawy [łamią KONSTYTUCJE, kłąmią jak Premier RP, wypierają złąmanie rozumu, prawa, kultury przy planowanych przez niekonstytucyjny "organ" czyli prezesa partii PiS wyborów majowych 2020 itd.] !? OK. Przyjmę ze zrozumieniem słowa arcybiskupa, jednego z członków KEP. Ale dlaczego zatem przemilczają haniedne kłamstwa i zło PiS-ustroju?? Jedyna odpowiedź - bo to jest PiS-KEP-ustrój. To daje fatalny obraz moralnosci w samym sercu tzw. polskiego kościołą (z małej litery). Dlaczego - w imię jakich argumentów wiary, serca, rozumu, kultury Człowieka na Ziemi - patrzą na rzeczywistość jednym okiem??? Niech będzie przeklęty sojusz tronu i ołtarza, gdziekolwiek rządzi z nieprawego łoża! 😔
ps.
- wiem już, pojąłem wbrew rozumowi i wierze, ze hipokryci oddychają innym powierzem, inna w nich biochemia, inne procesy mózgowo-duchowo-intelektualne. PAPIEŻU WOŁAJ ICH DO WATYKANU BEZ ZBĘDNEJ ZWŁOKI, PRZEMÓW DO ROZUMU I SUMIEŃ! Hańbią i jedno, i drugie, i trzecie... Biedny Jan Paweł II przewraca sie w grrobie, a Jezus p-łacze nad Polską, bo nie mamy pasterzy. (tutaj)
2) A to już czysta woda na mój czysty młyn. Wiary i rozumu poznających rzeczywistość w aspektach istotowych i konstytutywnych, a nie ideologicznie-katolicko-politycznych! Słowa biskupa katowickiego są jak objawienie ISTOTY PSEUDOKATOLICKIEGO PiS-KEP-USTROJU. Może właściwszym słowem jest "samoobnażenie"? Basta. O cześć wam panowie... Myślałem o innych filarach ustrojowych w KEP-ie, niż akurat abp Skworc. Historia pokaże, kto jest bliżej racji. "Et aux horions, l'on verra qui a meilleur droit" /Jeanne d'Arc, cyt. za Cyprianem Norwidem/
W niedzielę odbyła się Pielgrzymka Mężczyzn do Piekar Śląskich. Do zgromadzonych wiernych zwrócił się metropolita katowicki abp Wiktor Skworc. W swoim wystąpieniu podziękował PKN Orlen za wykupienie lokalnej prasy od kapitału niemieckiego” (tutaj)
ps.
zalety widzą w rządzących obficie, belek w oczach swoich i ich nie odczuwają.
***
że to ty
dlaczego ludzie się pobierają
dlaczego trwają w małżeństwach
że to ty właśnie
związki są osobowe
nie tylko seksualne
ależ oczywiście osobowo-seksualne
osoba jest najważniejsza
jej się ślubuje na wieczność
trzeba mieć te same ideały
osoba osobowość trwa
cielesność podlega zmianom
oby osobowość osoby nie
oby osoba była wcieleniem wartości
ideałów dla których warto żyć
miłość jest sensem w Logosie
(niedziela, 30 maja 2021, g. 12.56)
dziel i rządź
panisko z Żoliborza
z domo-willą od PRL
w podarunku dostaną
teraz dzieląc nami rządzi
najpierw religijnie
ci z kościoła są nasi
ci poza nim to diabły
jesteśmy jak zbawcy narodu
dzielił polityczno-ideologicznie
teraz chce dzielić ekonomicznie
mówią komentatorzy odważni
wcześniej o zarządzaniu kryzysami
a niech se porządzi premier bogacz
niech minister Szumowski biednieje
miał miliony teraz jest bezdomny
z trzema samochodami święty
(niedziela, 30 maja 2021, g. 12.24)
***
stara mumia wiecznie żywa
robiliśmy w szkole projekt
w programie Szkoła z Klasą
nosił tytuł niewyszukany
w 12 miesięcy dookoła świata
poznawaliśmy świat i kultury
odległą wyspę z Bunt na Bounty
przerwy były wypoczynkiem w bazie
himalaistów sławnych zaprosiliśmy
jedno dzisiaj Internet przypomniał
Egipt piramidy sarkofagi mumie
wciągało to czasem zachwycało
eh ciekawie życie jest przeżyć
w wychowaniu podsycać ciekawość
jest chyba kamieniem filozoficznym
codzienność w złoto zamieniać
materię przemieniać w duchowość
stary 200 letni już Norwid
i cała młoda 21 letnia RzN
biorą świat tęczą zachwytu
po Zenit Wszechdoskonałości
(niedziela, 30 maja 2021, g. 11.50)
***
katolicka ideologizacja rękami Czarnka (8ba)
/PiS-partia katolicko zideologizowana/
jakby prawdy nie było
jakby nie było drogi ludzkiego myślenia
drogi-prawdy-życia osobowego osób
poznawania i kontemplowania
z trwałym zapisem w kulturze
więc i pis-minister stworzy nowe nauki
oni jeszcze w XXI wieku
zachowują się działają po staremu
zamknieci w schematy i uprzedzenia
na których św Tomasz był wychowywany
ten od katolickiej metafizyki
jednej jedynej wykładni na wieki
spytajcie księdza profesora Guza
albo arcybiskupa Jędraszewskiego
profesor minister Czarnek prymus KUL-u
jakby prawdy nie było
jakby nie było drogi ludzkiego myślenia
drogi-prawdy-życia osobowego osób
poznawania i kontemplowania
z trwałym zapisem w kulturze
więc i pis-minister stworzy nowe nauki
oni jeszcze w XXI wieku
zachowują się działają po staremu
zamknieci w schematy i uprzedzenia
na których św Tomasz był wychowywany
ten od katolickiej metafizyki
jednej jedynej wykładni na wieki
spytajcie księdza profesora Guza
albo arcybiskupa Jędraszewskiego
profesor minister Czarnek prymus KUL-u
teraz wielki kulo-pisu-kepu-ewangelizator
zaistniał w rzadowych PiS-KEP-kręgach
może się im teraz wy-przy-i-za-służyć
ślepy będzie prowadził kulawych
życie się dzieje wydarza rozwija
w aspektach istotowo-konstytutywnych
na przekór schematom i uprzedzeniom
w odwiecznym zachwycie pięknem
i dobrem i prawdą jakie są
nie jak je kaznodziejsko podadzą
religia która mumifikuje rzeczywistość
jest złem
aż tak wielkim że trzeba szybko odrzucić
robiac miejsce na alfę i omegę w świecie
branym tęczą zachwytu homo sapiens
po Zenit Wszechdoskonałości Dziejów
ps
najbardziej dziś widac to po cielesności
bez której nie ma człowieka świata Jezusa
uczyli przez wieki obrzydliwości grzechu
od kołyski do śmierci w starości
sami mając strasznych grzechów rejestr
(niedziela, 30 maja 2021, g. 10.12)
***
zaistniał w rzadowych PiS-KEP-kręgach
może się im teraz wy-przy-i-za-służyć
ślepy będzie prowadził kulawych
życie się dzieje wydarza rozwija
w aspektach istotowo-konstytutywnych
na przekór schematom i uprzedzeniom
w odwiecznym zachwycie pięknem
i dobrem i prawdą jakie są
nie jak je kaznodziejsko podadzą
religia która mumifikuje rzeczywistość
jest złem
aż tak wielkim że trzeba szybko odrzucić
robiac miejsce na alfę i omegę w świecie
branym tęczą zachwytu homo sapiens
po Zenit Wszechdoskonałości Dziejów
ps
najbardziej dziś widac to po cielesności
bez której nie ma człowieka świata Jezusa
uczyli przez wieki obrzydliwości grzechu
od kołyski do śmierci w starości
sami mając strasznych grzechów rejestr
(niedziela, 30 maja 2021, g. 10.12)
***
jakby prawdy nie było (7ab)
/istnieć poznawać kontemplować/
dziwny jest ten mój Kościół.pl
jakby w prawdę nie wierzył
że można poznać i kontemplować
pomimo papieskiej encykliki
takich se wychowali wyznawców
maja się tylko ich słuchac
myślenie niemile widziane jest
jakby prawdy nie było
nie było i być nie może
bo wierzą że już wszystko odkryte
religią im w seminariach wyłożoną
z niepisanym zakazem myślenia
nie chcę takiej religii nie chce nie
w liczbie pojedynczej i mnogiej
takie lubię co kontemplują
poznając prawdę dwóch skrzydeł
a samo poznawanie jest cudem
człowieka z pełnią godnością
nie zastygłą masą komórek
osobą w dialogu i wspólnocie
teologia jedynie posłuszeństwa
teologią nie jest
ani antropologią ani kulturą
jest wyrodną uzurpacją nauk
poznawanie zda zbliżać do Boga
nie stagnacja strachliwa
poznawanie mówi o nieskończoności
stagnacja przeczy Trójcy w dialogu
skoro jest prawda trzeba poznawać
nieustannym wysiłkiem rozumu
w takim napięciu Bóg zamieszkał
Ten który chce spotykac osoby
(sobota, 29 maja 2021, g. 19.08)
***
hipokryci dwupłciowi plus (6)
są wszędzie
wszędzie niszczą podobnie
zabójczo w krajach katolickich
hipokryci są wszędzie
w państwie Kościele samorządach
ach gdzież nie ma tych kochasi
hipokryci są inni nienormalni
innym powietrzem oddychają
inną mają biochemię
nie zrozumiem ich nigdy
są nie do mojego pojęcia
rozumu i kultury człowieka
dlaczego po katolicku najbardziej
bo sięgają niszczą dno duszy
dzisiaj w PiS-KEP-ustroju tkwią
jak oni dla mnie
tak dla nich prawda obiektywizm
dialog wspólnota dla ich nie do pojęcia
tylko co im służy osobiście- grupowo
w bieżących zawsze układach
dziś wiadomo kościelno-partyjnych
(sobota, 29 maja 2021, g. 15.41)
***
klerykalizm (5)
klerykalizm jest wtedy w kościele
gdy rozum wyemigruje od wiary
i wszystko dzieje się posłuszeństwem
ślepym tradycyjnym bezmyślnym
każdy facet w sutannie
każda kobieta w habicie
są objawieniem Boga
o bezhabitowych zapominając
forma jest dla nich najważniejsza
krój materiał budowla i władza
myślenie i dialog im zawadza
nie rozumieją nijak wspólnoty…
która zaczyna się rodzi w wolności
od dobrowolnego przyjęcia daru
nic tu na siłę przyzwyczajenia
nic na rozkaz władzy się nie rodzi
nie ma wiary bez myślenia (soboru)
co przypisuje się św Augustynowi
nie ma wspólnoty dialogu prawdy
ale tego klerykalni nie wiedzą
(sobota, 29 maja 2021, g. 13.56)
Mamy ROK NORWIDOWSKI, 200-setną rocznicę urodzin Poety, brata duchowo-intelektualnego Papieża-Polaka, i „jednego z prekursorów Soboru Watykańskiego II” (JPII, 1987). A w Strachówce takeż 40-stą Rocznicę Zaołżenia NSZZ SOLIDARNOŚĆ RI w pamiętnym - ale nie upamiętnianym przez obecny samorząd - dniu 3 Maja 1981.
Najpierw zacytuję dosłownie Norwida, a później przytoczę długie fragmenty, w których SOBOROWI Jan Paweł II i Norwid są nierozdzielnie połączeni. Na wieki. Kocham ich obu! Towrzyszą mi i towarzyszyć będą do końca. Właściwie to można mwióć o nierozłącznym kwartecie Norwid-Wojtyła-Sobór-Solidarność! Jeśłi my w strachówce tego nie zrozumiemy i nie przekażemy kolejnym pokoleniom, to kto???
„refleksja teologiczna Karola Wojtyły i Jana Pawła II o historii powszechnej, a także historii Europy, w tym Polski jest co bardzo istotne, podobnie jak soborowa, oparta na przenikaniu się dwóch rzeczywistości – wiary i wiedzy. Jest zatem syntezą papieskiej wiedzy historycznej i doświadczenia uczestnictwa w wydarzeniach linearnie pojmowanego czasu, wzmocnionych
wiarą własną i wiarą Kościoła powszechnego, a także refleksją Urzędu Nauczycielskiego Kościoła nad Pismem Świętym i przyjętymi oficjalnie dokumentami Vaticanum II… Jan Paweł II ukazywał nauczanie Soboru Watykańskiego II jako fundament programów i projektów duszpasterskich. Podkreślał, że chodzi o „wcielenie nauki Vaticanum II w życie każdego człowieka i całego Kościoła”… Przemawiając tuż po inauguracji pontyfikatu do rodaków przybyłych do Rzymu na podniosłe uroczystości, prosił przede wszystkim o to, by trwano z nim na modlitwie. Wiedział, że zrodzony z chrześcijańskiej wiary i tradycji naród, rodacy i on to system „naczyń połączonych”, ciąg nieustannej modlitewnej łączności. Wierzył także, że ich modlitwa słów i serc wspomoże siły ducha i wyprosi mu u Boga liczne łaski – u progu podjęcia nowych, ważnych zadań i wyzwań. I odwrotnie – jego modlitwa za naród uzdolni ów naród do wielkich i ważnych z perspektywy wiary czynów. Jest tak, jakby – podobnie, jak działo się to w czasie Soboru Watykańskiego II – włączał cały polski Kościół i naród w „sztafetę modlitewnych pokoleń”… Norwid, wedle Jana Pawła II „jeden z prekursorów Vaticanum II” pisał bowiem o człowieczeństwie jako „kapłaństwie bezwiednym i niedojrzałym” oraz o „budowaniu mostów pomiędzy Bogiem a człowiekiem – i wszystkich z Bogiem”… obok doświadczenia Kościoła powszechnego w centrum ówczesnych zainteresowań papieża i jego rodaków stał trudny problem relacji Kościół – państwo w komunistycznej Polsce, a także odnowa duchowa i moralna Narodu, znajdująca swe odzwierciedlenie w latach polskiej Wielkiej Nowenny. Efektem jej zainicjowania (vide: uroczystości millenijne) była, wynikająca bezpośrednio z owoców pierwszej pielgrzymki idea „Solidarności”, owocująca walką o prawa człowieka oparte na poszanowaniu osoby ludzkiej. „Solidarność” jako wspólnota od samego początku odwołująca się do polskiego dziedzictwa duchowego, religijnego i narodowego, wyraźnie przyznająca się do ścisłej łączności z biskupem Rzymu – w perspektywie moralnej odnowy wyrastała jednak także, o czym się chyba wcale nie wspomina, z podstawowych założeń Vaticanum II, przenoszonych na polski grunt niestrudzenie przez Prymasa Tysiąclecia i kard. Karola Wojtyłę. U jej podłoża legła także, wynikająca z istoty nauczania papieskiego specyficzna, a niezmiernie istotna dla zachowania ciągłości historycznej „hermeneutyka kultury narodowej” – również zbliżona do Norwidowej, jak sugerował Jan Andrzej Kłoczowski: „Można odrzucać naród jako więź mało istotną, przypadkową. Można z narodu uczynić byt nadrzędny, jeżeli nie najwyższy i jemu podporządkować wszystkie inne wartości. I można rozumieć naród personalistycznie. Do młodzieży na Skałce w 1979 roku powiedział Papież: „Wy macie przenieść ku przyszłości to olbrzymie doświadczenie dziejów, któremu na imię Polska”. Polska to nie byt oderwany, abstrakcyjny, to suma doświadczeń ludzi, „każdego” Polaka. Ta wizja mieści się konsekwentnie w antropologii Jana Pawła II wyrażonej już w encyklice Redemptor hominis: „Nie chodzi o człowieka „abstrakcyjnego”, ale rzeczywistego, o człowieka „konkretnego”, „historycznego”. Chodzi o człowieka ‘każdego’ – każdy bowiem jest ogarnięty Tajemnicą Odkupienia, z każdym Chrystus w tej tajemnicy raz na zawsze się zjednoczył. Nie chodzi więc także o Polaka abstrakcyjnego (ktoś by powiedział: ‘prawdziwego’), ani o abstrakcyjną Polskę, ważny jest człowiek, myślany indywidualnie, w swej konkretnej niepowtarzalności, ale bynajmniej nie indywidualistycznie. Człowiek uczestniczy we wspólnocie, w zbiorowej wymianie doświadczeń ludzkich, uczestniczy w życiu innych. Jedną z postaci takiego doświadczenia wspólnotowego jest byt narodowy. Nie można go pominąć w myśleniu o człowieku, jest on jednym z najistotniejszych czynników jego wychowania i kształcenia”. Czy nie należy zatem postrzegać powstania „Solidarności” jako skutku prośby o jedność narodu z papieżem, czerpiącym z myśli soboru – wyrażonej u progu inauguracji pontyfikatu właśnie w owej encyklice?. Ostatecznie solidarność i odnowa moralna narodu jest syntezą pragnień Ojca Świętego i wspólnoty Polaków… Jan Paweł II jest zatem, zwłaszcza w wezwaniu Ducha Świętego z prośbą o odnowę oblicza ziemi, tej ziemi głęboko mesjaniczny, zarówno w znaczeniu biblijnym i soborowym, jak i romantycznym – polskim. Czy można oddzielić historię narodu polskiego od historii polskiego Kościoła?... Ów podwójny akt miłości – do ziemi i Kościoła powszechnego włącza nas w sztafetę pokoleń świata, świadomie przeżywających miłość Boga i bliźniego oraz obcowanie świętych we wszystkich jego wymiarach i przejawach: tu, na ziemi – w czynnym trwaniu w nieustannym, adwentowym i wigilijnym oczekiwaniu na ponowne przyjście Zbawiciela… z tegoż Krakowa, ze Stolicy Świętego Stanisława, następuje powołanie kard. Karola Wojtyły na Stolicę Świętego Piotra. Czy może to być przypadek? Z kolei imię Pawła nawiązuje bezpośrednio do postaci Pawła VI, papieża, zamykającego klamrą doświadczenie Vaticanum II. A zarazem – ofiarowującego dla Kościoła, który powstał około kilometra od miejsca walki o krzyż – Arki Pana – kamień z grobu Apostoła Piotra. To tu, w konsekrowanym przez kard. Wojtyłę kościele wyrasta bastion „Solidarności”. Czy to doświadczenie parafii, błogosławionej przez papieża Pawła VI i konsekrowanej przez kard. Wojtyłę nie wpisuje się w ciąg wydarzeń wyraźnie włączających polską historię w obręb czasu sakralnego? Czy potrzeba modlitwy u strajkujących, internowanych w czasie stanu wojennego, potrzeba łączności z Bogiem, wyrażana poprzez pieśń Ludu Bożego: „My chcemy Boga…”, „Boże, coś Polskę…” nie staje się bezpośrednio częścią doświadczenia Kościoła powszechnego? Czy nie wyraża pragnienia głębszej przemiany ziemi – danej i zadanej? Czy zatem naród, rozumiany jako wspólnota duchowa i kulturowa, można wykorzenić, oderwać go od pierwotnej ziemi – Matki i Kościoła? Czy naród może sam pragnąć tego wykorzenienia?... „Dzieje Nowej Huty są także napisane poprzez krzyż – naprzód poprzez ten stary, mogilski, odziedziczony tutaj po stuleciach – a potem poprzez inny, nowy… który postawiono niedaleko stąd. […] Otrzymaliśmy znak, że na progu nowego tysiąclecia – w te nowe czasy i nowe warunki wchodzi na nowo Ewangelia. Że rozpoczęła się nowa ewangelizacja, jak gdyby druga, a przecież ta sama, co pierwsza. Krzyż trwa, choć zmienia się świat”. Wydarzenia internowania Prymasa Polski, obrony krzyża w Nowej Hucie i wiele, wiele innych, wpisywały się w ciąg dążeń niepodległościowych narodu, a tym samym prawa do wolności publicznego dawania świadectwa…. Z punktu widzenia Kościoła bowiem tylko człowiek zaszczepiony w boskości Chrystusa „może się w pełni zrealizować. Odrzucając to zaszczepienie, skazuje się w jakimś sensie na człowieczeństwo niepełne”. Ten dramat, którego bezpośrednim początkiem była Wielka Rewolucja Francuska, a kontynuacją Wielka Socjalistyczna Rewolucja Październikowa i XX-wieczne totalitaryzmy, złamał pewne tabu, odebrał człowiekowi czasów nowożytnych, na jego własne życzenie – możność „uczestnictwa w naturze i życiu Boga samego”. Idee odrzucania owego zaszczepienia niestety przetrwały, umacniając się zwłaszcza w środowiskach ateistów i agnostyków. Z tej racji jesteśmy niejako wezwani, jako dziedziczący przesłanie Soboru Watykańskiego II, do stałego dialogu z tymi „posttożsamościowymi” środowiskami. Chodzi tu bowiem o rzecz zasadniczą, centralną – o zbawienie człowieka, narodu, ale i wszystkich narodów i ludów Europy i świata. Niemniej, przy postawie ekumenicznej, wskazanej przez sobór, chodzi tu także o obronę zarówno własnej tożsamości – religijnej i narodowej, – jak i o obronę chrześcijańskiej tożsamości Europy… Tak, jak mieszkańcy Nowej Huty w 1960 roku upominający się o miejsce Krzyża w przestrzeni publicznej, tak i teraz my – Polacy – winniśmy, trwając przy wartościach i kulturze narodowej… stanowić zaporę przeciwko złu. Wierni wartościom, powinniśmy także z ufnością oczekiwać na owoce współtworzonej przez nas nowej ewangelizacji – nową wiosnę chrześcijaństwa w Polsce, Europie i w świecie… powołanie papieża z Polski, z Krakowa, mogło mieć wymowę niejako symboliczną.” /z: Agnieszka Kurnik
JANA PAWŁA II TEOLOGIA HISTORII, w : Jan Paweł II. Posługa myślenia, t. 2/
Posługą myślenia jest także poniższy zestaw kolorowych memo-postów mojego osobistego autorstwa, ba! mojego osobowego bytu, czyli Drogi-Prawdy-Życia!!
z poważaniem Józef Kapaon