piątek, 29 października 2021

Praworządność w PiS-Polsce, a rozum i kultura człowieka (TSUE, ETPCz), czyli rozumieć swoja Ojczyznę/Ojcowiznę

On jest od dawna passé, archaic (zdj). NISZCZY POLSKĘ!
Dynia jest b. wdzięcznym materiałem do dziubania, cóż dopiero z dziećmi!

Kaczyński to nie jest fałszywa politologia, socjologia, antropologia, prawo, sprawiedliwość... To jest także fałszywa teologia - ale ponieważ nie mamy pasterzy, nikt nas przed jej skutkami nie ochroni. PiS-KEP-Polska i UE? to ogień i woda JEST przecież! Nie moze być inaczej z wodzem Kaczyńskim, którego wola polityczna ma być wykładnią planów Bożych dla świata! Mówić, że to jest niebezpieczne dla Polski to ślizganie po powierzchni zdarzeń. To dramat egzystencjalno-moralny. Ten czlowiek, czczony (kult partyjno-wyborczy) jest już od dawna nie tylko poza czasem, ale poza rzeczywistością człowieka na ziemi i jego kulturą.

Mam tożsamość konstytucyjną. Czyli racjonalno-kulturową. Poznaję i kontempluję prawdę na obu danych człowiekowi skrzydłach poznania. Wiara i rozum potrzebują się tak, jak opisał JPII w encyklice Fides et ratio. Oczywiscie nie jest to dogmat, ale mnie na dzisiaj wystarczy. Doszedłem tejże świadomości i tożsamości całą dotychczasową drogą-prawdą-życiem. Jestem ten sam Józio Kapaon - czasem niegramatycznie nawet - jakiego poznaliście w Legionowie, Warszawie, Annopolu-Strachówce lub gdzie bądź.
Legionowski Józio okołomaturalny kochał - prócz sportu - książki historyczne Bunscha, Kraszewskiego, Gąsiorowskiego i podobne. 
Legionowski Józio zakochał się w Chopinie (w ogóle w muzyce poważnej), Norwidzie, którego uczył się na pamięć, sam z siebie, nie pokonując granic wyobraźni, że mozna dojechać rowerem do mitycznych Głuch-Laskowa, za Radzyminem. Wyobraźnia miała ograniczniki ustrojowo-materialne.

Warszawski Józio studiował. Długo, żmudnie, wielowątkowo, pożerajac równolegle książki i spektakle teatralne i koncerty filharmioniczne. Na koniec tego wątku (etapu) wybuchł Papiez-Polak-Wojtyła, a jakże, jakby z tych samych lektur, koncertów, spektakli, tego samego wieszcza i lada chwila - bo dokształciłem się, doczytałem - fascynacji duchem i literą Soboru Watykańskiego II.

Pomiędzy warszawskim i annopolsko-strachowskim Józiem wybuchło jeszcze Taize, po drodze autostopowicza francusko-europejskiego. Mówili mi napotkani tam ludzie-obywatele, że jestem prawdziwym Europejczykiem i mam talent do języków (wcale nieobcych memu duchowi-intelektowi-tożsamości). A ja im mówiłem, ze podróżuję śladami Cioci Manii z Jackowskich Królowej z Annopla (i Warszawy oczywiscie). Niektórym (niektórej konkretnie z Niemiec Indze z Kolonii w baraku w Taize) zapowiedziałem książkę o tym. Spełniłem po 37 latach.

Nie byłem nigdy partyjny, ani na ścieżkę politycznej kariery nie wstąpiłem. Owszem byłem antykomunistą z urodzenia, czyli antypezetpeerowski, of course.

Wiec mi nie mówcie, gdzie moja Ojczyzna. Nie mów mi niekolego prezesie Kaczyński dzisiaj (od 6 lat). Nie mam za grosz umysłowości polityka, jak ty nie masz za grosz umysłowości synodalno-soborowej. O czym chcę jeszcze powiedzieć, dosadniej, o tym, że przyszłość człowieka zależy od kultury - praw człowieka i obywatela i osób wolnych/godnych - że człowiek jet (musi!) być drogą kościoła, w  synodalnosci praworządnej, dialogiczno-wspólnotowej. Bez przyjęcia darów od niezależnego od nas dawcy, nie można mówić o wspólnocie. Ile ich przyjąłeś, jakie i od kogo, Wodzu Jarosławie, bracie śp Lecha.

Prawo i praworządnośc może strzec mojego świata, nie polityk ten, ow i jego-ich partie. Partie są cząstkowe z definicji. Prawa człowieka i obywatela są ogólne, ponad krajowe, ponadustrojowe, globalne, powszechne i katolickie zatem.

Takich praw moze strzec tylko człowiek-osoba świadoma swojej godności (i podmiotowości), niezależna od podszeptów, nacisków, wpływów polityków. Jak znaleźć takie - oto jest hamletowskie wręcz pytanie. Moja skromna podpowiedź brzmi - z pomocą cybernetyki. Załozenia na wejściu mają determinować rezultaty/owoce na wyjściu. Kultura człowieka na ziemi to może, to zna... szukajcie w bibliotekach, na uniwersytetach (politechnikach), a znajdziecie. Nie wolno Wam na tej drodze zwiazać się z żadnym politykiem. Tylko profesorowie, studenci, konsultanci naukowo-kulturowo... i wszyscy ludzie dobrej woli (niepolitycznej, czyli nie woli prezesa-wodza). Ot i wszystko.

Wkurzam się, gdy w mediach ciagle słyszę (dziennikarzy, polityków, komentatatorow) o wartościach europejskich, o prawie europejskim... jakby w Ameryce jednej i drugiej i trzeciej w Australii i wszystkich innych kontynetach przyszłosć człowieka nie zależała od kultury, innych zasad-myślenia-racjonalności uczyli i inny kościół rzymsko-katolicki był i inne horyzonty cywilizacji współczesnego człowieka (czyli inne ONZ, UNESCO, NATO itd).

Co dzisiaj mnie pchnęło do pisania? Co mnie triggered? Przedwczoraj film o pururowej sieci, w którą i małego Józia z Legionowa złapali złoczyńcy przed 60 laty. Wczoraj TRÓJPOWIATOWY KONKURS WIEDZY O NORWIDZIE W RZECZPOSPOLITEJ NORWIDOWSKIEJ. Dziś - STATYSTYKI I ALGORYTMY GLOBALNE TAKŻE NA MOIM BLOGU (w kulturze współczesnego człowieka). Czyli osoby i maszyny z Francji, USA, Kanady, Holandii, Rosja, Niemcy, Indonezja... zaglądające do Józia z Annopola, by zrozumieć współczesną Polskę. Statystyki wskazują też jakie tematy i strony ich interesują (liczą, badają...). Same polskie wejścia tu wyglądają beznadziejnie. W nas, Polkach i Polakach, w kraju pokomunistyczno-katolickim, nie wypoczątkowały jeszcze takie potrzeby, ciekawość, odwaga, wolność, dialogiczność, analityczność racjonalności w kulturze i religijności. 
ps.
moja praca magisterska (nie ta pierwsza wymarzona o istocie człowieka u Ingardena, pod kierunkiem ks.mprof. K. Kłósaka), ale ta druga antropologicznych aspektach (implikacjach) Rewolucji-Naukowo-Technicznej w pismach współczesnych polskich marksistów... pisana pod kierunkiem ks. prof. B. Hałaczka, gdzieś tu odcisnęły pieczęć. Białoszewski Miron i Norwid Cyprian też. A i Rilke Maria-Reiner i Tomasz Mann - bom ja z kultury tego świata. Nikt mnie w polskiej rzeczywistości gminno-parafialnej nie potrzebuje, znać ani rozmawiać ani myśli - ich trzymają inne więzy.

***
 
świadomość (czegoś)


świadomość bywa
zdarzyła się kiedyś w Kosmosie
i trwa
w gatunku homo sapiens

ale czym jest 
pytam pytam pytam

jej fizjo-chemo-technologia fascynuje
podmiot jej świadomy
po samoświadomość
czyli siebie i reszty
ta reszta jest mnie dopełnieniem

fascynujące przedsięwzięcie
poznawać przyjmować co się daje
w podziwie zachwycie kontemplacji

pracę neuronów badają inni
nawet jeśli moich
przekaźników-neuro-i-tak-dalej
zachwycająca to nauka

ale świadomość czego
tylko ja podmiot jej znam odpowiedź
jeśli zgłębiłem samoświadomość

dlatego cieszę się ja i podziwiam
to co za mną wokół więc i przed
nie technologią się zachwycam
ale treścią
istotą i istanieniem
mej Drogi i Prawdy i Życia

jest bo było
zrozumiałem wielkość tej frazy
bo doświadczyłem nagle
kiedyś coś pisząc w komputerze
nad nią kontempluję
nie technologię ale treść
istotę i istnienie

że solidarność była jest będzie
osób i wydarzeń świadomych
skoro zdarzyła się i mnie i we mnie
a ja nie odwróciłem sie i przyjąłem
od dawna mam co kontemplować

      (czwartek, 28 października 2021, g. 8.49)

***

już się nie dziwię


do niedawna się dziwiłem
niesławnej przygodzie z Kościołem.PL
mojej przygody i naszej rodziny
od niechlubnego wyniesienia Wotów
Wdzieczności za Wolność Godnośc Polskość
przez obecnego proboszcza Strachówki
przeprawa przed ŚDM 2016 też jest na rzeczy
paranormalności duchowo-intelektualnej
uwieńczonej pseudokatolickim PiS-KEP-ustrojem

o kryzysie w tzw polskim kościele aż huczy
młodzież laicyzuje się najszybciej
może kogoś to jeszcze dziwi
ale już nie mnie

różnie sobie do dzisiaj tłumaczyłem te patologie
dziwactwem niedojrzałością tego owego księdza
układami w kurii warszawsko-praskiej i KEP-ie
naciskami liderów politycznych i w samorządzie
ale już wiem

trudno stać pod tym samym aniołem
Stróżem Ziemi Wołomińskiej i Duchem Świętym
z generałem-sołtysem-arcybiskupem Głódziem 
i z odeszłym do Pana arcybiskupem Hoserem 

emeryt czy zmarły Ordynariusz
z nieskończonymi koneksjami w Rzymie
szkodzić może długo nieprawdaż
za nim pozostaje pajęczyna
wystarczy telefon chrząkniecie machnięcie ręką
byle grymas długo łamie życie niezależnym od nich
we Francji zbadali i wiedzą jak ile bez mydlenia
laicyzacja nie spada z nieba Dobrej Nowiny

ps
w tamtych bardzo dawnych czasach
innego Kościoła i wzniosłych przeżyć 
szukając prawdy większej w duchu
mieliśmy szczęście spotkać świętych
śpiewaliśmy nad Jeziorakiem
już się nie martwię o swój los bo...

(śr. 27 paźd. 2021, g. 17.44) TU- Rok Norwidowski_widziane ze Strachówki



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz