czwartek, 28 marca 2024

Aborcja, jako moje p贸藕ne, ale obowi膮zkowe rozwa偶ania imieninowo-urodzinowe

"Pomi臋dzy dniem imienin i urodzin
bo Duch mn膮 w艂ada, cho膰 cia艂o md艂e"

Laurki B.Prusa (1857nn) i mojej Babci Emilii z Jackowskich Kapaonowej (1883)

Musz臋 - to s艂owo wyra偶a si艂臋, kt贸ra mnie nap臋dza, do pisania tego tekstu. Wewn臋trzna moc p艂yn膮ca ze zrozumienia czego艣 wa偶nego, tak w wymiarze spo艂ecznym, jak i osobowo-egzystencjalnym. Tak偶e najszerzej kulturowym, etycznym, prawnym... TAKIEGO ROZUMIENIA I UCZESTNICZENIA W  RZECZYWISTO艢CI, KT脫RE SI臉GA JEJ - I MOJEGO OSOBISTEGO - ASPEKTU ISTOTOWEGO I KONSTYTUTYWNEGO. Jestem, kt贸ry jestem, jaki jestem, bo tak rozumiem 艣wiat i siebie. Gdybym nie dawa艂 艣wiadectwa owym aspektom istotowym i konstytutywnym umniejsza艂bym swoje istnienie (jako bytu osobowego, z kt贸rym nierozdzielnie z艂膮czona jest odpowiedzialno艣膰). To m贸j 艣wiatopogl膮d, z wiar膮 i rozumem, kt贸re s膮 zdolne poznawa膰 i kontemplowa膰 prawd臋.

I nie o aborcji jest ten tekst przede wszystkim, ale nade wszystko o ci膮偶y. O ci膮偶y osobniczej (nie zwierz臋cej) i jej miejscu i znaczeniu w 艣wiecie ludzkiej kultury. Jest to tekst EKOLOGICZNY, o ochronie ludzkiej natury w 艣wiecie przyrody i kultury w granicach poznawalnego Kosmosu/Wszech艣wiata.

D艂ugo od wczoraj nastraja艂em si臋 do napisania pierwszego s艂owa. Wczoraj (19 marca) zrozumia艂em konieczno艣膰 tego zadania, w trakcie rozm贸w i lektur oko艂o-imieninowych, na 艣wi臋tego J贸zefa, mojego patrona, wybranego dla mnie przez Matk臋 i Ojca, 71 lat temu.

Dziubi臋 po par臋 zda艅 dziennie, i to z trudem. I tylko wtedy, gdy najdzie na mnie jakie艣 艣wiat艂o w od-czuciu, refleksji, emocji... Nie mam niczego gotowego w g艂owie, pr贸cz sensu danego ca艂膮 osobist膮 drog膮-prawd膮-偶yciem! Ot, co - czyli samo-艣wiadomego udzia艂u w ludzkiej kulturze. To nie jest pisanie na zadany temat. To jest bardziej zapis-艣wiadectwo stanu 艣wiadomo艣ci konkretnej osoby, przedstawiciela gatunku homo sapiens, J贸zefa K.

Aborcj臋 rozumiem jako zabieg medyczny, przerywaj膮cy/usuwaj膮cy ci膮偶臋, z wa偶nych powod贸w. Z niewa偶nych, na tzw. 偶膮danie - uwa偶am za zbrodni臋 przeciwko cz艂owiekowi, rozumowi, kulturze... i cywilizacji homo sapiens w Kosmosie. C贸偶, trudne sytuacje si臋 zdarzaj膮, s膮 nieoddzielne od ludzkiej natury, w kt贸rej tkwi膮 tak偶e przecie偶 u艂omno艣ci.

Nie jestem najm膮drzejszy, ani nie mam, bro艅 Bo偶e, 偶adnych przewag moralnych, by poucza膰 i wywy偶sza膰 sw贸j punkt widzenia. MUSZ臉 - NA MOCY INNYCH PRZES艁ANEK. Musz臋 dawa膰 艣wiadectwo innego do艣wiadczenia egzystencjalnego 偶ycia od pocz臋cia do naturalnej 艣mierci. Innych nie mam - pr贸cz w艂asnych grzech贸w przeciwko godno艣ci/艣wi臋to艣ci innych os贸b.

Min膮艂 kolejny dzie艅 czekania bardziej, ni偶 zmuszania si臋 do napisania kolejnych paru zda艅. Idzie mi jak krew z nosa. Obym donosi艂 t臋 ci膮偶臋. Na szcz臋艣cie nap臋dzaj膮 mnie - jestem wra偶liwy/podatny - bardziej fakty ni偶 teorie. Na koncie redaktora-doktora Terlikowskiego przeczyta艂em bliskie mi rozumienie rzeczywisto艣ci podmiotowej - "Wielki Poniedzia艂ek przynosi nam - poza wieloma innymi elementami - tak偶e niezwyk艂y traktat o ludzkiej pami臋ci, o tym, co zapami臋tujemy i jak budujemy sobie obraz przesz艂o艣ci, a tak偶e jak tera藕niejszo艣膰 rzutuje na to, co pami臋tamy i co opowiadamy". 

Mam przed sob膮 li艣cik Ojca do Mamy napisany w dniu moich narodzin, kt贸ry i po 70 latach d藕wi臋czy jak dzwon powitalny na tym 艣wiecie.

***

"Legionowo, 30 marca 1953
Dzie艅 narodzin naszego syna!

Kochana Helu!

W pierwszym rz臋dzie sk艂adam Ci najserdeczniejsze dzi臋ki i gratulacje z okazji przyj艣cia na 艣wiat d艂ugo oczekiwanego i wypragnionego przez nas syna. Prawda, 偶e jeste艣my bardzo szcz臋艣liwi, nieprawda偶! ... Na G贸rno艣l膮skiej, gdy spyta艂a Mamusia i Jadzia "co nowego" odpowiedzia艂em "bez zmian" i zacz臋li艣my rozmawia膰 i ogl膮da膰 naj艣wie偶sze zdj臋cia rodzinne... Gdy powiedzia艂em wreszcie, 偶e Marynia 艣wietnie wysz艂a, no i… 偶e ma ju偶 braciszka Mamusia ju偶 nie chcia艂a wierzy膰.Naprawd臋? I 艂zy sp艂yn臋艂y po Jej licach. Karta z 偶yczeniami od Mamusi i Jadzi czeka艂a do napisania od 4 lat (i wreszcie si臋 doczeka艂a). W biurze u mnie sensacja szalona. Nie chcieli wierzy膰. Niekt贸rych nie mo偶na wprost by艂o przekona膰. Kupi艂em ½ kg cukierk贸w i cz臋stowa艂em. Przekaza艂em szybko sprawy biurowe innym i polecia艂em kupi膰 Ci kwiatek, skromny, by艂y tylko azalie (a i tak bardzo drogie). Z Warszawy przyjecha艂em poci膮giem gdy艅skim. Godzin臋 pisa艂em na poczcie karty. 20 kart zwyk艂ych po 60 gr. z dobr膮 nowin膮 zaraz pchn膮艂em do skrzynki w Legionowie. ... Napisz mi z艂otko odwrotn膮 poczt膮, jak si臋 czujesz i w og贸le du偶o opisz. Czy od偶ywianie szpitalne wystarczaj膮ce? Po艂o偶na powiedzia艂a - do tej kobiety, kt贸r膮 o 5.15 spyta艂em „co jest” i odpowiedzia艂a mi, 偶e synu艣 – tak: „po co pani m贸wi艂a, ja chcia艂am to panu-ojcu  zakomunikowa膰”. Ps. Od Mamusi przywioz艂em 5kg cukru i herbatniki od Jadzi. Ca艂uj膮 serdecznie Ciebie i synka, kochaj膮cy m膮偶 i c贸rki." 

***

Ad. ulicy G贸rno艣l膮skiej, z Wikipedii - 
"Kolejne, du偶o wi臋ksze straty w zabudowie przyni贸s艂 rok 1944. Wypalone budynki rozebrano w okresie 1946–1947. Mimo tego G贸rno艣l膮ska zachowa艂a wiele ze swego przedwojennego klimatu. W grudniu 1975 oddano do u偶ytku k艂adk臋 nad ulic膮 G贸rno艣l膮sk膮 przy My艣liwieckiej...". 
Ulica G贸rno艣l膮ska jest blisko ulicy Wiejskiej, przy kt贸rej obraduje Parlament Rzeczypospolitej Polskiej. Tam mieszkali Kapaonowie przed wojn膮. Niedaleko mieszkali Maria z Jackowskich z m臋偶em Andrzejem Kr贸lem z Annopola (syn niepi艣miennego polskiego ch艂opa, ojca du偶ej rolniczej rodziny, kt贸ry zosta艂 Mecenasem, st. radc膮 Prokuratorii Generalnej RP). Ca艂kiem niedaleko mieszka艂 tak偶e, oczywi艣cie, ich bliski krewny i wielki polski pisarz Boles艂aw Prus. Dzia艂a si臋 Polska. Dzia艂a si臋 kultura. Droga fakt贸w globalnych, droga osobowych-zapodmiotowanych (tak偶e w rodzinie) czyn贸w i my艣li, i doga polskiej niepodleg艂o艣ci. 

Dzia艂o si臋 i zwyci臋偶a艂o polskie 偶ycie w nas. Nie bez problem贸w, kryzys贸w, konflikt贸w, pora偶ek. Ale jednak z takiej Polski i my si臋 zrodzili艣my. I nasze rodziny, przynajmniej te, kt贸re jeszcze si臋 nie rozpad艂y. 呕ycie mn膮 pisze ten tekst kolejny dzie艅. Na pocz膮tku wiedzia艂em tylko, 偶e musz臋. Mia艂em te偶 w pami臋ci, 偶e gdzie艣 w domu musi by膰 kartka Ojca na dzie艅 mojego narodzenia. Szukaj膮c jej, znalaz艂em - w艂a艣ciwie tylko sobie przypomnia艂em - inne rodzinne dokumenty czasu i ducha. Szczeg贸lnej wymowy nabiera laurka mojej babci (ze strony ojca) dla swojej Mamy (mojej prababci) z roku 1883, co zn贸w cofa nas o kolejne 70 lat. 

Mieszkali na G贸rno艣l膮skiej w艂a艣nie. Kiedy艣 kwitn膮cej, szcz臋艣liwej, w 1953 okrutnie zrujnowanej. Jestem pokoleniem powojennym. Dobrze, 偶e nie wygin臋li艣my w epoce tzw. 偶o艂nierzy wykl臋tych, 偶e zwyci臋偶y艂a przemo偶na wola 偶ycia. Chwa艂a bohaterom i chwa艂a polskim rodzinom, kt贸re przekazuj膮 偶ycie, kultur臋, tradycj臋 kolejnym pokoleniom. A kiedy g艂臋biej pogrzebi臋 w rodzinnej korespondencji i dotr臋 do fragmentu listu Boles艂awa Prusa - "Listy od babci i cioci zawsze dobry wp艂yw mia艂y..." cofam si臋 do roku 1874, 1860, 1848 (data ur. pradziadka Aleksandra Kaliksta)...  w po艂owie XIX wieku, bior膮c pod uwag臋 偶yciorysy Pisarza, prababci Emilii i p贸藕niejszego jej m臋偶a, a mojego pradziadka.  W 偶yciorysach cioci i babci Prusa i jego ciotecznej siostry Emilii si臋gamy do pocz膮tk贸w owego wieku. Niedaleko (nied艂ugo) ju偶 st膮d do w臋z艂owego dla polskich dziej贸w dnia uchwalenia Konstytucji 3 Maja i p贸藕niejszej walki o niepodleg艂o艣膰 i polsko艣膰.

W膮tki i osnowa przeplataj膮 si臋 silnie w trakcie tych zmaga艅 o sens, w czynie-dziele pisania tego tekstu, i nie wiem cz臋sto, w kt贸rym miejscu jestem, w jakim艣 kolejnym w膮tku, czy w osnowie. Wszystko przez dobrodziejstwo starych rodzinnych materia艂贸w i dost臋pnych opracowa艅 ksi膮偶kowych dotycz膮cych Prusa, a dzi艣 g艂贸wnie korespondencji (jego, mojej pra- i babci, i ojca). 
Przepisuj臋 wzmianki o Emilce, siostrze Prusa (i c贸偶 偶e w dokumentach tylko ciotecznej, skoro w 偶yciu siostrze-powierniczce i przyjaci贸艂ce ca艂o偶yciowej, tak w dzieci艅stwie, m艂odo艣ci, narzecze艅stwie i latach rodzinnych Pisarza), o siostrzeniczkach, w tym tak偶e o Niuni (przysz艂ej Marii Kr贸lowej z Annopola). D艂u偶sze fragmenty postanowi艂em fotografowa膰, bo przepisywanie mnie m臋czy. D艂u偶sze fragmenty pochodz膮 nie z list贸w Pisarza, ale z ksi膮偶ki o jego 偶yciu, pod sensacyjno-kryminalnym tytu艂em "艢ledztwo biograficzne" (Monika Pi膮tkowska, Znak, 2017). 

Historia 偶yje, c贸偶 dopiero rodzina, z pokolenia na pokolenie. Kiedy Prus pisze "Rodzin臋 Jackowskich u艣ciskaj serdecznie... Emilk臋 i Jej dzieci u艣ciskaj... to znaczy, 偶e moj膮 babci臋 p贸藕niejsz膮 Kapaonow膮, to i mnie, w konsekwencjach losu (cz艂owieka na ziemi, w kulturze). Szukaj膮c w艣r贸d dokument贸w rodzinnych, chodz臋 po annopolskim domu, w kt贸rym 偶yje 艣lad prababci Emilii, a na zewn膮trz rosn膮 drzewa przez ni膮 zasadzone, w zgodzie z d臋bami sadzonymi jeszcze przez niemieckich osadnik贸w na strachowsko-gminnej ziemi ponad wiek wcze艣niej. 

W膮tek domu, ch臋膰 przekazania uporz膮dkowanych fakt贸w i my艣li dzieciom, 艣ledzenie wzor贸w i idea艂贸w wychowawczych, narodowych (plus religijnych) nak艂adaj膮 si臋 na siebie. Mam nadziej臋, 偶e uwa偶ny czytelnik znajdzie zwi膮zek/zwi膮zki z tematyk膮 zakre艣lon膮 tytu艂em posta. 呕ycie cz艂owieka, z pokolenia na pokolenie. Nie tylko "Historia ko艂ka w p艂ocie" - czyli rzeczy, przedmiot贸w, materii nieo偶ywionej - na co tak bardzo s膮 uwra偶liwienie/nakierowanie ludzie o lewicuj膮cych pogl膮dach (艣wiatopogl膮dzie). Szukam osobowej ca艂o艣膰, kt贸ra - z kolei - nieustannie szuka jedno艣ci. I znajduje w sensie objawiaj膮cym si臋 nie inaczej, jak w pryzmacie drogi-prawdy-偶ycia! Sens niedost臋pny bywa w ciasnej perspektywie samo-woli, zachciankowego 偶ycia chwil膮 ciasno-bie偶膮c膮 (bie偶膮czk膮). 

Ca艂y sens jest dost臋pny w niesko艅czonej czasoprzestrzeni, albo innym j臋zykiem m贸wi膮c - w wieczno艣ci Logosu. Nowe w膮tki, zrodzone wydobytymi z archiwum faktami, wydarzeniami, ocenami, stawiaj膮 mnie przed konieczno艣ci膮 znalezienia dla nich miejsca w tworzonym tek艣cie (narracji). Nurt 偶ycia modeluje za艂o偶enia nie tylko pisarskie. Jest mocniejszy od teorii. W艣r贸d znalezisk wa偶na rola przypad艂a laurce z 1883 roku, wykonanej przez moj膮 babci臋 Emili臋 (z Jackowskich Kapaonow膮), dla swojej Matki, mojej prababci, a dla Prusa ukochanej siostry/najwierniejsze przyjaci贸艂ki, a nawet towarzyszki 偶ycia dla niego i p贸藕niej dla jego 偶ony Oktawii, Emilii/Emilki Jackowskiej. 
Szybko okaza艂o si臋, 偶e jest jeszcze inna wa偶na laurka, wcze艣niejsza, z roku 1957, wykonana przez 10 letniego Prusa-sierot臋, dla swojej ciotki-opiekunki Domicelli z Trembi艅skich Olszewskiej. Domicella by艂a c贸rk膮 Marcjanny z Za艂uskich Trembi艅skiej, babki Prusa i mojej prababci, i mia艂a trojk臋 rodze艅stwa: Franciszka, ojca mojej prababci Emilii, Apolonii, matki Prusa, i Wiktorii (z m臋偶a Cymanowej). Przez d艂ugi czas ta rodzina zwi膮zana by艂a z Pu艂awami. Tekst laurki babci i wcze艣niejszej Prusa mo偶na odczyta膰 w kola偶u, kt贸ry jest nieroz艂膮czn膮 cz膮stk膮 tego pisania (mojego samo-艣wiadomego 偶ycia, mojej podmiotowej to偶samo艣ci J贸zefa K.).

STYL, TRE艢膯, PRZEKAZ TYCH WSZYSTKICH LAUREK JEST TEN SAM. OD 170 LAT, A PEWNIE D艁U呕EJ, BO PEWNIE W DOMU ZA艁USKICH KULTYWOWANO TEGO SAMEGO DUCHA. GDZIE艢 DALEJ W POLSKIEJ HISTORII JEST MI艁O艢C HRABIEGO RACZY艃SKIEGO DO SWOJEGO CIOTECZNEGO KUZYNA MARCELEGO LUBOMIRSKIEGO, KT脫RY ZGINA艁 W WIEKU 16 LAT PODCZAS OBL臉呕ENIA SANDOMIERZA W KAMPANII NAPOLEO艃SKIEJ W 1809 ROKU. RACZY艃SKI WYSTAWI艁 KO艢CI脫艁-MAUZOLEUM PAMIECI-KULTOWI KUZYNA, PW. 艢WI臉TEGO MARCELINA. 

PS. "Pogrzeb i uroczysto艣ci ku czci tragicznie zmar艂ego hr. Raczy艅skiego przybra艂y charakter wielkiej manifestacji narodowej, w kt贸rej uczestniczyli: magistrat, rada miejska Poznania, oraz t艂umy mieszka艅c贸w z miasta i okolic. Zw艂oki z艂o偶ono przy wschodniej 艣cianie ko艣cio艂a zaniemyskiego, gdzie spoczywaj膮 do dzisiaj. Na sarkofagu Edwarda obok ko艣cio艂a widnieje inskrypcja "Tu spoczywa Edward Na艂臋cz hr. Raczy艅ski, kt贸ry dla siebie by艂 sk膮py, pomocny biednym, hojny dla ojczyzny"". 

Tak, moja my艣l, pami臋膰 i to偶samo艣膰 Polaka (Europejczyka) biegnie gdzie艣 hen, a偶 do Pary偶a oko艂o roku 1740. W tamtejszym wi臋zieniu siedzia艂 polski m艂odzieniec ksi膮偶臋 J贸zef Poniatowski. Wykupi艂a go przyjaci贸艂ka jego ojca Mme Geoffrin, tw贸rczyni najs艂awnieszego salonu literackiego ("O艣wieceniowej republiki marze艅", w kt贸rej bywali najs艂awniejsi tw贸rcy O艣wiecenia). Te/taki wz贸r potem przy艣wieca艂 polskiemu kr贸lowi do stworzenia s艂ynnych i wa偶nych w polskich dziejach i kulturze "Obiad贸w Czwartkowych". Ba, kr贸l odtworzy艂 nawet wygl膮d paryskiego mieszkania Pani Geoffrey, gdy ta na jego zaproszenie przyjecha艂a do Warszawy. Mme Geoffrin nazywana by艂a guwernantk膮 ostatniego polskiego kr贸la.

Historia ko艂em si臋 toczy - a przysz艂o艣膰 cz艂owieka zale偶y od kultury. BTW. Tak, pami臋膰 i to偶samo艣膰 s膮 warte kultu. W Annopolu kultu Marii i Andrzeja Kr贸la, oraz Boles艂awa Prusa, a w Strach贸wce Cypriana Norwida, jego babki Hilarii i ca艂ej Rzeczpospolitej Norwidowskiej. Ale dla takiego obrotu naszych spraw, musi dokona膰 si臋 wpierw, albo r贸wnolegle, wzrost wiary i rozumu nam wsp贸艂czesnych. Bo przysz艂o艣膰 wszystkich nas zale偶y od kultury.

D艂ugie godziny (dni) zesz艂y mi na poszukiwaniu 藕r贸d艂a cytatu z listu Prusa (31 maja 1874) - "O ile sobie przypominam, kiedym by艂 ma艂ym ch艂opakiem, listy od Babki [Marcjanny Trembi艅skiej] i Ciotki [Domicelli z Trembi艅skich Olszewskiej] zawsze na mnie dobry wp艂yw wywiera艂y”. Praca nie posz艂a na marne, i przy okazji pokaza艂y mi si臋 pod-w膮tki, roz艣wietli艂y inne... i naprowadzi艂y na m贸j w艂asny post z 3 Maja 2017, podejmuj膮cy rekonstrukcj臋 mojej samo艣wiadomo艣ci od tej strony. Tytu艂 posta, te偶 jest  wymowny "Polsko艣膰 ukochana 1, pr贸ba rekonstrukcji". (tutaj) 

Zgromadzi艂em r贸偶ne materia艂y. Wypad艂y jakby z zasob贸w historii rodzinnej i literackiej w Polsce od po艂owy XIX wieku. Dosz艂y sprawy etyczne i fundamentalne dla ludzkiej egzystencji, kultury i wychowania - ze艣rodkowuj膮ce si臋 w poj臋ciu godno艣ci cz艂owieka-osoby. Jak sobie z tym poradzi膰? Nie wiem jeszcze. Zn贸w musze od艂o偶y膰 prac臋 na kolejny dzie艅 偶ycia, kt贸re jest no艣nym nurtem wszelkiego sensu, Logosu. Prawda, Logos czekaj膮, czy je zobacz臋 w jakim艣 od-blasku, od-czuciu, czy przyjm臋, czy zaakceptuj臋, czy potrafi臋 si臋 z nimi zjednoczy膰, uto偶sami膰. 

Jak偶e daleko zaprowadzi艂a mnie sprawa aborcji, a w艂a艣ciwie m贸j wewn臋trzny bunt przeciwko banalizacji tego czynu cz艂owieka. Nie, nie przeciwko aborcji koniecznej nieraz z medycznego punktu widzenia i innych powa偶nych powod贸w. Bunt przeciwko tym, kt贸rzy m贸wi膮 lekko, 偶e to sprawa kobiety, bo to jest jej cia艂o itp. itd. A sprawy etyczne i fundamentalne dla ludzkiej egzystencji, kultury i wychowania - ze艣rodkowuj膮ce si臋 w poj臋ciu godno艣ci cz艂owieka-osoby??? Dla tej banalizuj膮cej grupy znikaj膮, rozmywaj膮 si臋 w pop-i-antykulturze cz艂owieka 3 Tysi膮clecia.

Czy 偶ycie tanieje, sp艂aszcza si臋, p艂ycieje na potrzeby pseudo-techno-popkultury itp. Czy jednym z wyja艣nie艅 偶ycia, ale i przemo偶nej ch臋ci/potrzeby pozbycia si臋 go od samych pocz膮tk贸w procesu biologicznego rozwoju, jest banalizacja seks/seksualno艣ci? Nie, jako daru celowego i sensu, ale jako zachcianki i przypadkowo艣ci zdarze艅 偶yciowych. Sens i cel 偶ycia s膮 w tej opcji permanentnie pomniejszane, degradowane. 

W wielu filmach, wywiadach, rozmowach, show telewizyjnych s艂yszymy, czytamy, 偶e - To by艂 przecie偶 tylko jeden raz, byli艣my m艂odsi lub starsi, wypili艣my za du偶o, wyl膮dowali艣my w 艂贸偶ku, no i sta艂o si臋... a teraz trzeba koniecznie to usun膮膰, bo... no wie pan, panie doktorze, panie/panowie redaktorzy, panie/panowie politycy najwa偶niejszych partii w Polsce, Europie i na ca艂ym 艣wiecie. Bo czyje艣 偶ycie przeszkodzi艂oby mi/nam... w dalszym rozwoju naukowym, karierze zawodowej, wyje藕dzie, zabawie i innych planach 偶yciowych... Jakie to proste zakr臋ty 偶yciowe, pu艂apki, nico艣膰, absurd... kt贸rym nowe 偶ycie stan臋艂oby na przeszkodzie. 

Mo偶e ulegam tylko wra偶eniu, 偶e jest tak 藕le, z postrzeganiem tajemnicy 偶ycia cz艂owieka od pocz臋cia do 艣mierci? Mo偶e to tylko przeakcentowanie, mo偶e nad-reprezentowanie w przestrzeni publicznej, pogl膮d贸w drugiej strony w mediach i przez polityk贸w lewicowych i wszystkich 艣wiadomie i nie艣wiadomie lewicuj膮cych 艣wiatopogl膮dowo. Druga strona pogl膮dowa g艂osi te same cele pod r贸偶nymi has艂ami: liberalizacji prawa aborcyjnego, prawa kobiet, a偶 po aborcj臋 na 偶膮danie. Nag艂a艣niane jest wyra偶enie "to jest moja sprawa. to jest sprawa kobiety, to jest/dotyczy jej cia艂a". Przedziwne sprywatyzowanie 偶ycia, kt贸re jakby by艂o czyj膮艣 w艂asno艣ci膮, albo przeciwnie - do nikogo nie nale偶a艂o. A jego pocz膮tek wymaga przecie偶 dw贸ch os贸b: Matki i Ojca. 

Mo偶e ulegam tylko wra偶eniu, 偶e jest tak 藕le, z postrzeganiem tajemnicy 偶ycia... A mo偶e to Rosja oddzia艂uje skutecznie kognitywnie na wszystkie lewicuj膮ce kr臋gi w Polsce, Europie, 艣wiecie! Czy a偶 tak wkorzeni艂o si臋 z艂o tego 艣wiata z u偶yciem fatalnych ustroj贸w!

"Godno艣膰 zaistnienia dziecka – osoby polega na tym, 偶e jego zrodzenie nale偶y rozumie膰 jako otwarcie przestrzeni wolno艣ci i 艣wi臋to艣ci osoby dla daru przychodz膮cego od samego Boga. Prawda daru nie mo偶e by膰 zamieniona na prawd臋 rzeczy lub po偶ytku"  (tutaj)
- No tak, ale taki ton jest w艂a艣ciwy (przynale偶y) Ko艣cio艂owi. Wtr膮caj膮 w proces powstania 偶ycia Boga. I tyle - si臋 m贸wi. 

B艂膮d niesp贸jno艣ci w rozumienia ci膮偶y-偶ycia-osoby ma kszta艂t i echo pop-kultury:
"- Uwa偶am, 偶e ka偶da kobieta powinna odpowiada膰 za siebie i 偶e 偶aden m臋偶czyzna nie powinien odpowiada膰 za kobiet臋. Je偶eli jestem wierz膮ca albo z jakich艣 etycznych powod贸w aborcja mi przeszkadza, to jej nie zrobi臋. Gdy zaj艣cie w ci膮偶臋 by艂o wynikiem gwa艂tu albo 偶ycie dziecka lub matki jest zagro偶one, to rozumiem kobiet臋, kt贸ra decyduje si臋 na przerwanie ci膮偶y. My艣l臋, 偶e to jest tylko i wy艂膮cznie sprawa decyzji kobiety. Takie jest moje zdanie - podkre艣li艂a." /86-letnia aktorka Teresa Lipowska, z M jak Milo艣膰/ (tutaj) 

Czas ko艅czy膰 to pisanie, zmaganie si臋 z wielkim kulturowym wyzwaniem w roku 2024 w Polsce Bogurodzicy, Norwida, Wojty艂y, Czerwi艅skiego, Andrzeja Kr贸la, Adama Kowalskiego i pu艂kownika Leopolda Kuli-Lisa-... Polski twojej, mojej, naszej. 
Adam Kowalski (autor 偶o艂nierskich i patriotycznych piosenek, w tym: hymnu AK), by艂 wnukiem J贸zefa Kowalskiego, powsta艅ca z 1863 r. Po uko艅czeniu szko艂y powszechnej i wydzia艂owej wst膮pi艂 do seminarium nauczycielskiego. W 1912 r. zaci膮gn膮艂 si臋 w szeregi „Strzelca”, gdzie pierwsze 偶o艂nierskie kroki stawia艂 pod rozkazami swojego r贸wie艣nika, ucznia 6 klasy gimnazjum, Leopolda Kuli-„Lisa”... Leopold Kula-„Lis” by艂 wnukiem Ludwika Czajkowskiego - kowala ze 艢wilczy i powsta艅ca styczniowego z 1863. Leopold Kula-Lis zgin膮艂 maj膮c 22 lata. "Tak w Warszawie, jak i w rodzinnym mie艣cie Rzeszowie, 偶egna艂y go wielotysi臋czne t艂umy. Na jego trumnie z艂o偶ono wieniec z napisem "Memu dzielnemu ch艂opcu - J贸zef Pi艂sudski". Po艣miertnie zosta艂 awansowany na stopie艅 pu艂kownika i odznaczony Krzy偶em Srebrnym Orderu Wojennego Virtuti Militari.

MODLITWA OBOZOWA

1. O, Panie, kt贸ry艣 jest na niebie,
wyci膮gnij sprawiedliw膮 d艂o艅!
Wo艂amy z cudzych stron do Ciebie
o polski dach i polsk膮 bro艅.

O, Bo偶e, skrusz ten miecz,
co siek艂 nasz kraj.
Do wolnej Polski nam
powr贸ci膰 daj!
By sta艂 si臋 twierdz膮
nowej si艂y
nasz dom, nasz kraj.

2. O, us艂ysz, Panie, skargi nasze,
o, us艂ysz nasz tu艂aczy 艣piew!
Znad Warty, Wis艂y, Niemna, Sanu
m臋cze艅ska do Ci臋 wo艂a krew!

O, Bo偶e, skrusz ten miecz… (Adam Kowalski, tutaj)

To nie 偶o艂nierze wykl臋ci nas wykuli na sw贸j wz贸r i idea艂, to zwykli my, obdarzeni r贸偶nymi talentami, wadami, losem - swoim i Ojczyzny losem - i ODPOWIEDZIALNO艢CI膭 za niego, i za ka偶dy nasz czyn.

Czas ko艅czy膰. Bo nigdy nie osi膮gn臋 takiego stanu uporz膮dkowania, kt贸ry by by艂 jako tako zadowalaj膮cy. Par臋 dni wstecz (25 marca br.) przysz艂o na mnie i do mnie 艣wiate艂ko (艣wiat艂o, duch), kt贸re pozwoli艂o mi zebra膰 i spisa膰 my艣li w tym samym zakresie. Da艂em tytu艂 "aborcja i miary kultury". A mo偶e ju偶 i a偶 - miary cywilizacji z pocz膮tk贸w III Tysi膮clecia! Wierz臋, 偶e nie. DOP脫KI RODZ膭 SI臉 DZIECI, CZYJE艢 WNUCZKI I WNUKI.

PS. 

1) Jeste艣my jednym z najbardziej podzielonych politycznie i ideologicznie kraj贸w na 艣wiecie. Marcin Gutowski wyruszy艂 w Polsk臋, by porozmawia膰 z mieszka艅cami od g贸r do morza, jak to jest z tymi podzia艂ami. (Reporta偶 TVN24)

2) "Kogo z Sejmu obla艂by pan w 艣migusa-dyngusa? - zapyta艂a nieskr臋powana m艂oda reporterka. Nikogo. Swoich lubi臋, a z tamtymi si臋 nie chc臋 zadawa膰" (odpowiedzia艂 Prezes Kaczy艅ski ) 

3) "O dalsze modlitwy w intencji Ojczyzny oraz o odpowiedzialne podej艣cie do wybor贸w samorz膮dowych apeluje Rada Konferencji Episkopatu Polski ds. Spo艂ecznych. Rada KEP ds. Spo艂ecznych przypomina tak偶e zasady, kt贸rymi powinien kierowa膰 si臋 cz艂owiek wierz膮cy, i odsy艂a do tre艣ci Vademecum wyborczego katolika. „S膮 bowiem takie zasady, kt贸re stanowi膮 fundament godziwego 偶ycia spo艂ecznego” (tutaj)

4)  z konta w贸jta Strach贸wki, Piotra:  
- "[odby艂 si臋] Jarmark Wielkanocny w Strach贸wce. Dzi臋kujemy wszystkim za przybycie, KGW Strach贸wka za 偶urek, KGW Jadwisin za kawiarenk臋, KGW R贸wne i K膮ty Wielgi za pi臋kne ozdoby i 艣wi膮teczne smako艂yki, Pani Dyrektor przedszkola i rodzicom za pyszne ciasta, szkolnemu ko艂u Caritas za palemki i ozdoby, dzieciakom za udzia艂 w konkursach oraz pracownikom Urz臋du gminy Strach贸wka za przygotowanie konkurs贸w i zabaw dla dzieci, a firmie H2PL za ufundowanie nagr贸d oraz wszystkim handluj膮cym i kupuj膮cym... Weso艂ych 艢wi膮t 馃榾 " 

***

aborcja i miary kultury

nie jest jedyn膮 bro艅 Bo偶e
mo偶e by膰 jedn膮 z wielu
ale bardzo wyr贸偶nion膮
w niej 偶ycie albo 艣mier膰 

aborcja po 艂ac. abortus lub abortio 
poronienie wywo艂anie poronienia
zamierzone zako艅czenie ci膮偶y 
w wyniku interwencji zewn臋trznej 
np. dzia艂a艅 lekarskich (wikipedia)

czym co艣 jest si臋 wie albo nie
je艣li nie trzeba si e dowiedzie膰
by dzia艂a膰 jak cz艂owiek rozumny

ci膮偶膮 to okres od zap艂odnienia 
b膮d藕 implantacji 
do porodu 
oraz ca艂okszta艂t zmian 
zachodz膮cych w organizmie kobiety
w tym okresie (wikipedia)

implantacja zagnie偶d偶enie 
pierwszy etap rozwijaj膮cej si臋 ci膮偶y 
polegaj膮cy na 艣cis艂ym kontakcie 
blastocysty ze 艣cian膮 macicy

jest to proces wnikania blastocysty 
w g艂膮b b艂ony 艣luzowej macicy
z zagnie偶d偶a si臋 zazwyczaj 
na przedniej lub tylnej 艣cianie macicy
dochodzi do tego najcz臋艣ciej 
mi臋dzy 8 a 12 dniem jego rozwoju

zarodek jest zdolny do zagnie偶d偶enia 
w b艂onie 艣luzowej macicy ok. 5–6 doby
kiedy osi膮ga stadium blastocysty 
blastocysta to  stadium rozwoju zarodkowego
w tym stadium zarodek zagnie偶d偶a si臋 
w 艣luz贸wce macicy
w tym stadium rozwoju kom贸rek 
uzyskano hodowle kom贸rek macierzystych
maj膮cych zdolno艣膰 samo odnawiania si臋 
i wytwarzania wszystkich rodzaj贸w kom贸rek

w tym stadium
przewa偶nie du偶o p贸藕niej jeszcze
przychodzi zap艂odniona kobieta do lekarza
i m贸wi prosz臋 to przerwa膰 usun膮膰 zabi膰
i to jest kobieta w stadium antykultury

w kulturze kobieta matka z ojcem ci膮偶y
pyta czy wszystko jest w porz膮dku doktorze
a je艣li co艣 niepokoi wymaga bada艅 i decyzji
poddaje si臋 m膮dro艣ci wiedzy procedurom
czasem mo偶e by膰 konieczna aborcja

a je艣li przychodzi kobieta z antykultury
i m贸wi nie bo nie nie chce prosz臋 usun膮膰
w procedurze 偶ada艅 antykultury
bo to jest tylko moja sprawa i basta
wiedza m膮dro艣膰 kultura ma mi s艂u偶y膰

w ludzkiej naturze i ludzkiej kulturze
ci膮偶a ma matk臋 i ojca od pocz膮tku
i inaczej poza maszyn膮 by膰 nie mo偶e
nawet z u偶yciem in vitro

matka i ojciec daj膮 偶ycia pocz膮tek
mog膮 te偶 powiedzie膰 nie od pocz膮tku
偶膮daj膮c od doktor贸w i pa艅stwa ko艅ca
ko艅ca ich wsp贸lnego czynu konsekwencji

je艣li poza uzasadnionymi przypadkami
chce si臋 wypiera膰 odpowiedzialno艣ci za czyn
na ca艂ym jakby 艣wiecie zewn臋trznym
to gwa艂t rozumu kultury si臋 dzieje
aborcja mo偶e by膰 tego objawem/znakiem

w logice-kulturze osoby winno by膰 inaczej
m膮dro艣膰 ma by膰 stosowana od pocz膮tku
je艣li kobieta m贸wi 偶e ma takie 偶膮danie
niech b臋dzie wprowadzona procedura bada艅
kto jest ojcem sprawc膮 jej ci膮偶y
a je艣li nieznany niech b臋dzie zapisane
a je艣li w innych tragicznych okoliczno艣ciach
偶ycia ci膮偶a zosta艂a pocz臋ta
niech m膮dro艣膰 si臋 wypowie
i we藕mie odpowiedzialno艣膰 pe艂n膮 kto艣

antykultura jest antyosobowa
nie zna przyczyn ani odpowiedzialno艣ci
nie chce rozmawia膰 o sensie i szuka膰
ma 偶膮dania od wszystkich i wszystkiego
jakby z nico艣ci w nico艣膰 si臋 obraca

kto my艣li inaczej
niech mi powie wprost i publicznie
przysz艂o艣膰 cz艂owieka zale偶y od kultury
i zna dialogiczno艣膰 prawdy i wsp贸lnot臋
kt贸re mo偶na poznawa膰 i kontemplowa膰

       (pon. 25 mar. 2024, g. 14.02)

***

oczami wnuk贸w na nasze sprawy
  
na rzeczywisto艣膰 patrz臋 szerzej
odk膮d mam wnuk贸w
na ca艂膮 ziemi臋 i niebo
widzialne i niewidzialne rzeczy

na robaki zwierzaki i drzewa
kota i psa domowego towarzyszy
na zabawki kt贸re lubi膮 szczeg贸lnie
na ma艂e i coraz wi臋ksze rowery

na mo偶liwo艣膰 rozmowy o tym
cokolwiek lubi膮 czego mniej lub nie
potraw syc膮cych i deser贸w
oczywi艣cie najmodniejsze bajki znam

pewnie trudno wczu膰 si臋 bez granic
by jako oni my艣le膰 czu膰 i 艣mia膰 si臋
pewnie trudno idea艂 si臋 spe艂nia
by by膰 w ko艅cu jako oni

w nich weryfikuje si臋 sens 艣wiata
obmywa z brud贸w pop kultury
z niech臋ci do dzieci czyli 偶ycia
po niechciane sieroce ci膮偶e i aborcje  
  
(W. 艢r. 27 mar. 2024, g.18.15) TU - Rok Norwidowski - widziane ze Strach贸wki







d

Brak komentarzy:

Prze艣lij komentarz