Bo偶e
daj mi s艂owa 艂agodnie adekwatne. Zabierz ode mnie s艂owa zbyt
ostre, napastliwe, zb臋dne. Chc臋 pisa膰 o Twoim Ko艣ciele, po
wizycie u lekarza.
Trzeba
mi pisa膰 szybko, nim aura przeminie. Nic nie trwa na ziemi wiecznie.
Dobre skutki czego艣, te偶 nie. 呕yj臋 60 lat, wiem. Nie pisa膰? -
nie ma takiej opcji. Nikt nie 偶yje i nie umiera dla siebie. Trzeba
dawa膰 艣wiadectwo. Nie mog臋 robi膰 tego, co ci膮gle wypominam
innym: t艂umi膰 objawienia, skrywa膰, przemilcza膰.
Na
pocz膮tku tego do艣wiadczenia jest s艂owo. Opowiadam sam siebie i
m贸j/nasz 艣wiat. Pani doktor s艂ucha. Nie m贸wi „milcz”, ani
„nie wolno ci pisa膰 o swojej u mnie wizycie” (co w ko艣ciele
zdaje si臋 jest powszechna metod膮 dyscyplinowania). S艂uchanie
stwarza przestrze艅 do rozumienia, nawet auto-. Pisanie tak偶e.
Po
wizycie u lekarza wychodz臋 w 艣wiat, na Warszaw臋, mocny, jak ka偶dy
mijany obywatel tego kraju. Polak-katolik? O, nie daj Bo偶e, by ten
slogan 偶y艂 zbyt d艂ugo, ku zgorszeniu wielu i 艣wiata ca艂ego.
Jak... ka偶dy obywatel wolnego demokratycznego kraju ma prawo si臋
czu膰!
Czuj臋
si臋 wolny. Czuj臋 si臋 bezpieczny. Czuj臋 si臋 warto艣ciowy. Czuj臋
si臋, jak powinienem si臋 czu膰 w gminie, Polsce, ko艣ciele, 艣wiecie,
w Internecie, tak偶e przy klawiaturze. Cz臋艣ci膮 艣wiata, kt贸remu
mog臋 by膰 po偶yteczny.
Stawiam
wi臋c sobie pytanie, dlaczego tak jest? Dlaczego ca艂y 艣wiat si臋
zmienia po wizycie u lekarza.
Notowanie
na kolanie w poci膮gu mo偶e nie jest wygodne, ale notatki s膮
klarowne. Nawet zuchwa艂e zdanie: 'Eucharystia a porada lekarska'.
Jakim sposobem eucharystia si臋 tu znalaz艂a? wdar艂a? Bo my艣l臋 o
przemianie wewn臋trznej mojej i 艣wiata ca艂ego. (po艣piesznym
krytykom z bastion贸w naszej polsko-katolickiej teologii praktycznej
codzienno-parafialno-medialnej zwracam uwag臋, 偶e nie uto偶samiam).
Eucharystia i sakramenty te偶 mnie zmieniaj膮. I ka偶da modlitwa,
m膮dra lektura, dobry g艂os lub lajk w necie, medytacja...
Tu
zasz艂a zmiana w polu mojego widzenia... Eucharystia to nie tylko
tajemnicze prze偶ycie tajemniczego aktu (akt – przej艣cie z
mo偶no艣ci). To tak偶e (jak u lekarza) cz艂owiek, osoba, my艣lenie.
Przyja藕艅, patrzenie, czucie wszelakie, s艂uchanie, zrozumienie,
wiara i rozum. Religia ca艂a, nie tylko spowied藕 i komunia. Czyli
bli偶ej roku 30, gdy nie by艂o instytucji ko艣cio艂a. By艂o spotkanie
osobiste, osobowe i Dobra Nowina. Nie – czarna nowina o gender,
LGBT, t臋czach nowomodnych, wrogich politykach i mediach, o walce z
ko艣cio艂em... to wszystko jest te偶 cz臋艣ci膮 naszego 艣wiata, ale
nie Dobrej Nowiny, kt贸rej chcemy s艂ucha膰 w niesko艅czono艣膰 i
nauczy膰 si臋 WRESZCIE ni膮 rozmawia膰 ze sob膮 i ca艂ym 艣wiatem. I
o mi艂osierdziu dawa膰 adekwatne przyk艂ady. Je艣li tego nie umiemy,
to trzeba zmieni膰 religi臋. M贸wimy biskupom „do艣膰”, bo w roku
30 n.e. te偶 by艂 tr膮d i okupanci w Jerozolimie.
M贸wimy
biskupom „do艣膰”. Dlaczego ks. Lema艅ski ma by膰 dla nas z艂y i
bardziej z艂y, bo dosta艂 decyzj臋 administracyjn膮 i odwo艂anie mu
si臋 do Watykanu nie powiod艂o? Cz艂owiek jest cz艂owiek. Nie przeto
mnie po艂aj... Kwiat贸w, Ty, nie chciej od k艂osu...
Mo偶e
kto艣 by膰 z艂y tylko dla i wed艂ug instytucji? Ale mo偶e nie dla
mi艂osierdzia. I nie, dla wielu z nas, uczni贸w i braci Jezusa.
Chcemy, opr贸cz decyzji administracyjnych i prawa (wszech)mocnego,
zobaczy膰 t臋 pierwsz膮 i pierwotn膮 twarz ko艣cio艂a –
mi艂osierdzie. Je艣li ich nie mo偶emy zobaczy膰 艂膮cznie, to zmie艅my
religi臋. Przecie偶 wierz膮cy i niewierz膮cy wszystkich kontynent贸w
t臋skni膮/my – zupe艂nie niereligijnie - za 艣wiatem osobowym,
wsp贸lnotowym, siostrzano-braterskim, nieinstytucjonalnym.
W
tym miejscy trasy kolejowej i notowania na kolanie znalaz艂em
odpowied藕. Przysz艂a sama, a偶 brwi lekko unios艂em, bo taka prosta.
- Prawda si臋 objawia tak偶e w badaniu na wizycie lekarskiej w
gabinecie/laboratorium medycyny cz艂owieka. To ni膮 wychodz臋 mocny,
z g艂ow膮 godnie podniesion膮, z podniesion膮 godno艣ci膮, z wi臋ksz膮
wiar膮, nadziej膮, mi艂o艣ci膮. I mi艂osierdziem?! A PRAWDA nas
wyzwoli! Je艣li tego nie daj膮 wsp贸lnoty lokalne, religijne... to
zmie艅my religi臋.
Po
wyj艣ciu z gabinetu, jak po ka偶dym dobrym do艣wiadczeniu, trzeba
pisa膰 natychmiast, zanim polska ko艂tuneria (nie znam innych), ale
wiem, 偶e gdzie indziej m贸wi膮 'plemi臋 偶mijowe', nas nie zatruje.
Nie zaczadzi naszego samopoczucia, wraz z nim czucia 艣wiata ca艂ego
i nie pozbawi wspania艂omy艣lnego mi艂osierdzia. W katolickiej
Polsce, w katolickiej gminie, w katolickich w wielu procentach
stowarzyszeniach i tzw. wsp贸lnotach lokalnych. Mo偶na zaczadzie膰
milczeniem, kt贸re jest chore kompleksami, albo
„bratersko-siostrzanym” i niemi艂osiernym przemilczaniem.
(Dlaczego wypominamy Niemcom, 偶e milczeli w latach 30-tych?)
M贸wi膮c
o z艂u w polskich kazaniach i listach, m贸wmy(?) zawsze precyzyjnie –
w polskim katolickim spo艂ecze艅stwie? narodzie? Polak-katolik??? -
wolne 偶arty, m贸wi臋 z obserwacji. Albo, to samo z odrobin膮 ironii
- to tak偶e jest nim pisz膮cy te s艂owa krytyczne i mi艂osne zarazem,
z niejak膮 znajomo艣ci膮 rzeczy po 32 latach pracy jako katecheta.
Nie rozstrzygn臋 jednoznacznie, jak jest, bo, jak dot膮d, 偶aden
biskup, ani inny kap艂an, nie chcia艂 podj膮膰 tematu w rozmowie
otwartej, w Internecie, w globalnej parafii.
Wysy艂am
czasem pro艣b臋 o akceptacj臋 na Facebooku do ksi臋偶y, kt贸rzy tam
s膮, kt贸re zostaj膮 bez odpowiedzi. Mog膮 mnie przecie偶 jako-tako
pozna膰 i sprawdzi膰. W wizyt贸wkach na swoich profilach pisz臋
prawd臋 o sobie, rodzinie, 偶yciu... Nie prosz臋 o przyj臋cie do
partii. Ani nie interesuj膮 mnie sprawy 艣mieciowe. Sprawy wiary i
rozumu?? Po trzykro膰 TAK. Niby przymusu nie ma, ale niech spr贸buj膮
wys艂a膰 podobn膮 pro艣b臋 do mnie, tylko katechety, a nie wyobra偶am
sobie, 偶ebym nie przyj膮艂. W naszej
siostrzano-bratersko-wsp贸lnotowej religii? Mo偶e powinni zmieni膰
religi臋 i oni.
Kazania,
katechezy, nawet spowiedzi i komunie nie pokryj膮 nieobecno艣ci w
艣wiecie wsp贸艂czesnym i przemilczania BLI殴NICH i ich spraw.
Ostatnio
wstrz膮sn臋艂y mn膮 pytania ze strony nowych znajomych na Fb, czy
naprawd臋 ich chc臋 w艣r贸d swoich znajomych, bo jeden jest
niewierz膮cym, a drugi gejem! Wstrz膮sn臋艂o - bo dosz艂o do mnie, 偶e
ich pytania s膮 zwi膮zane z postrzeganiem nas-ko艣cio艂a katolickiego
w Polsce. W obu przypadkach odpowiedzia艂em „a kim偶e ja jestem,
偶eby os膮dza膰 kogokolwiek i licencjonowa膰 przyjaci贸艂”. P贸藕niej
znalaz艂em tak膮 sam膮 odpowied藕 papie偶a Franciszka, na podobne
pytania. Czy w Polsce, w ko艣ciele, tylko w papie偶u mamy mie膰
powiernika i sprzymierze艅ca?! A i tak miotaj膮 w nasz膮 stron臋
(podobnie my艣l膮cych, kt贸rych jest coraz wi臋cej, mo偶emy si臋
policzy膰 w Internecie) oskar偶enie powszechne od Bugu do Odry, 偶e
„pos艂ugujemy si臋 Franciszkiem”! Absurd za艣lepionych lub
bezmy艣lnych, bo kim maj膮 si臋 pos艂ugiwa膰 katolicy?!
Postrzegaj膮
nas, masowych katolik贸w, jako ludzi wsobnych, zamkni臋tych na
innych, bezmy艣lnych, nie maj膮cych swojego zdania, ani woli i
odwagi, by si臋 podzieli膰 jakimkolwiek my艣leniem, bez zdolno艣ci do
os膮du spraw wsp贸lnych, bez krytycyzmy wobec... 呕e by膰 katolikiem,
to potakiwa膰 na niezrozumia艂ych kazaniach, listach, i wszystkiemu,
co p艂ynie ze strony „mundurowych” w sutannach :-)
Je艣li
moje my艣lenie i pisanie nie podoba si臋 moim wsp贸艂-braciom (bez
wzgl臋du na tytu艂y i szar偶e), to niech mi to powiedz膮. Nasza
publiczna rozmowa mog艂aby zapali膰 艣wiate艂ko nadziei nie tylko
swoim, w艣r贸d kt贸rych coraz wi臋cej wzrusza ramionami, ale i innym,
kt贸rzy maj膮 do niego i do nas, i naszego my艣lenia wielkie prawo.
Prawo prawdy? Prawo mi艂o艣ci? Prawo mi艂osierdzia? Prawo braterstwa?
Prawo do rozmowy Dobr膮 Nowin膮!
Dlaczego
nie odpowiedzia艂 mi 偶aden brat-biskup, ani brat-dziekan,
brat-proboszcz, brat-wikary, brat-diakon... Bo o tym si臋 g艂o艣no
nie m贸wi? Je艣li religia nie pozwala Wam m贸wi膰, rozmawia膰 o
wsp贸lnych, naszych sprawach, problemach, konfliktach – si臋gaj膮c
g艂臋bi i korzeni swojego my艣lenia (wiary i rozumu, i mi艂o艣ci
intelektualnej, jak m贸wi艂 JPII) – to szybko trzeba zmieni膰
religi臋.
Brat-biskup
nie musi mie膰 czasu na takie spotkanie, rozumiem. Ale mo偶e da膰
delegacj臋 ka偶demu dziekanowi i proboszczowi, by mnie zaprosili w
jego imieniu, na herbat臋 lub kaw臋 i serdeczn膮 rozmow臋 po tych
moich prze偶ytych 32 latach. Przyj膮艂bym tak膮 rozmow臋, jak rozmow臋
z biskupem (nawet jak z episkopatem :-)).
Nadmieni臋
natychmiast, 偶e ja bez tego prze偶yj臋, ale nowe pokolenie
niekoniecznie. W tak rozdartym ko艣ciele (polskim?) - s艂贸w i
czyn贸w.
Trzeba
zmieni膰 religi臋, nie wiar臋, ani rozum (50 lat po Soborze).
Brak komentarzy:
Prze艣lij komentarz