czwartek, 13 lutego 2014

Kontrrewolucja i pisanie symultaniczne



Tytu艂 ostry, chc臋 wi臋c pisa膰 艂agodnie. Mam jeszcze zadania na tym 艣wiecie, w mojej tzw. wsp贸lnocie lokalnej, niedoko艅czone. P贸ki my 偶yjemy.

Czy pisa膰 proz膮, czy wierszem? Na Facebook'u w notatkach, czy na blogu? Tylko te mam w膮tpliwo艣ci. Zaczyna艂em w 艁膮czniku Mazowieckim w roku jubileuszowym, norwidowskim, na papierze. Tomek K. zrobi艂 z tego stron臋 www, w 2004. W og贸le to wcze艣niej, wierszykami w 1977? innymi notatkami... Na Facebooku od 2009, bo Jasiek wyby艂 daleko i by艂o naj艂atwiej tak.

Na blogu zacz膮艂em samodzielnie po latach publikowa膰, bo si臋 uwzi膮艂em i z html sobie poradzi艂em, ale ju偶 dalej w klasy i style mi si臋 nie chcia艂o. Wi臋c frycowe p艂ac臋, dlatego te偶 umykam w notatki na Fb, bo 艂atwiej, mniej pu艂apek, wcale prawie. Ale co艣 za co艣. Mniejsza stabilno艣膰? Regularno艣膰, zobowi膮zanie...

Dzisiaj chcia艂em te偶 tam, ale chyba za du偶o i pewne aspekty umykaj膮. Dwupasmowo艣膰 pisania, relacji. Tam si臋 kondensuj臋 i znika bardzo wa偶ny aspekt - okoliczno艣ci symultaniczne. Pisanie symultaniczne! Nie tylko kierunek jazdy, ale i opis drogi. 呕eby sobie poradzi膰 jako艣 z zasad膮 nieoznaczono艣ci Heisenberga w dziedzinie prze偶y膰 cz艂owieka. Nie tylko co ju偶 mam w g艂owie, co zosta艂o mi dane, ale tak偶e to, co w ka偶dej nowej chwili jest dawane, dopakowywane. Bo wieczno艣膰, wszech艣wiat i...

"Ludzko艣ci-p贸艂 na globie wsp贸艂-艣ni ze mn膮; 
Dopomaga mnie - i cicho, i g艂臋boko, 
I uroczy艣cie, i ciemno: 
Jak - wszech-oko!" 
    (C.K. Norwid, Kolebka pie艣ni) 

Nikt nie 偶yje i nie umiera dla siebie. Nie jestem sam. Jest prawda. Prawda jest poznawalna. Jest mo偶艂iwa postawa mi艂o艣ci intelektualnej poznaj膮ca to co jest istot膮 rzeczy. Co jest. I jest konstytutywne, nie jakie艣 tam, wzgl臋dne, modne lub nie.

Tym si臋 r贸偶ni postawa wiary i rozumu id膮cych 艂膮cznie? Kontrewolucja zatem, czym jest. Ta tytu艂owa. Ta tytu艂owa jest obserwacj膮 lokaln膮. Gdzie偶 mi pisa膰 o wielkich kulturowych sprawach. Ani potrzebnego wykszta艂cenia nie mam, ani do艣wiadczenia, ani otoczenia... 

Zanim zacz膮艂em wy艂uskiwa膰 swoj膮/nasz膮 kontrewolucj臋 przeczyta艂em z posta ojca profesora jezuity w Go艣ciu Niedzielnym tekst o "Zderzeniu cywilizacji". Wpisa艂em komentarz - "Dla mnie bardzo na czasie, cho膰 lokalnie zderzenie mamy tak偶e w ramach jednego ko艣cio艂a. I tu bywaj膮 "kontrrewolucje". Do艂膮czy艂em "bu藕k臋" zasmucon膮, w podk贸wk臋 doln膮. Tu tak偶e dosz艂a do g艂osu symultaniczno艣膰 mojego pisania.

Niech si臋, gdzie艣 tam, zderzaj膮 cywilizacje. Gorzej, 偶e i u nas, co najbardziej zaiskrzy艂o na ko艣cielnym podw贸rku. Okablowania biegn膮 teraz przewa偶nie pod ziemi膮, w glebie, blisko fundament贸w, dr贸g ludzkich los贸w, chodnik贸w dla m艂odych i starych.
Albo, zamiast 'zaiskrzy艂o' - wybombelkowa艂o (patrz, czekolada Nestle). Nier贸wno si臋 chodzi, ale nikt nie p艂膮cze, wr臋cz przeciwnie - chc膮 sie bawi膰. Mo偶na si臋 ubawi膰? (kto tu z 偶ycia robi literatur臋? teologi臋? antropologi臋 i kultur臋 zawsze!).
Mog臋, powinienem(?) wyt艂umaczy膰, dlaczego to, co si臋 (u nas) dzieje nazywam a偶 kontrrewolucj膮? (Inna religia? Inne 偶ycie, inny 艣wiat)

Bo nie dotyczy powierzchni. Bo nie ods艂ania si臋 w jakim艣 jednym zdarzeniu. Bo zaczyna podkopywa膰 nasz膮 ca艂o艣膰. Ca艂o艣膰 偶ycia spo艂eczno-polityczno-o艣wiatowo-kulturalno-religijno... itd. Bo wstrz膮sn臋艂o ju偶 niejedn膮 osob膮, rodzin膮! Wieloma nami, tak偶e tymi, kt贸rzy mocno wro艣li w gleb臋 tzw. wsp贸lnoty lokalnej i s膮 jej kreatywnymi jednostkami, stra偶nikami nawet jej pami臋ci i to偶samo艣ci. Bo przerasta nawet Igrzyska Olimpijskie w Soczi w moim/naszym domu z 1908 roku. MAMY IGRZYSKA BYT-OWE. EGZYSTENCJALNE? METAFIZYCZNE :-)

To, co by艂o i jest naszym fundamentem, nagle zosta艂o zepchni臋te na margines. Przemilczane, niezrozumia艂e. Zanegowane?!
I w to miejsce wciska si臋 (nam) co艣 nowego, nienazwanego nawet, c贸偶 dopiero -zdefiniowanego, czyli amorficznego, czyli szkodliwego. Nie wiadomo sk膮d, dlaczego? Mo偶na si臋 tylko domy艣la膰. Bo za ich wciskaniem stoj膮 osoby. A za osobami instytucje? Trendy modne gdzie indziej. Odwieczne ludzkie ambicje w艂adzy, znaczenia, popularno艣ci, kariery, pieni臋dzy, zemsty, podobania si臋 prze艂o偶onym, 艣lepego pos艂usze艅stwa literze prawa...?

I oto absolutnie dla nas nieprawdopodobnie NIE DO POJ臉CIA dzieje si臋. Utwierdzi艂y si臋 na naszych oczach, za dni naszych, dwa 艣wiaty. Jeden - wkorzeniony w tradycj臋 wolno艣ciow膮. W Polsk臋 bran膮 t臋cz膮 zachwytu od zarania dziej贸w. Kt贸rej wyniesieniem, 艣wi臋tem? wybuchem? by艂 3 MAJA 1981 w naszej gminie i ko艣ciele parafialnym pw. 艢wi臋tego Antoniego w parafii Wniebowzi臋cia Naj艣wi臋tszej Marii Panny. 
Drugi - jw.

To, co najbli偶ej, boli najbardziej. Oznaki kontrrewolucji wida膰 na r贸偶nych polach i w wielu wi臋kszych perspektywach. Nie b臋d臋 si臋 sili艂 na chronologi臋, warto艣ciowania, systematyzacj臋:


- kiedy zaczyna艂em prac臋 w ko艣ciele, us艂ysza艂em i poszed艂em na jego wezwanie, byli艣my sobie potrzebni, "oni" i "my", wi膮za艂o nas partnerstwo. Z ksi臋偶mi, siostrami, pracownikami. Bo by艂 komunistyczny PRL (1980-1989). Dzisiaj to pie艣艅 przesz艂o艣ci. Zn贸w s膮 oni i my. Bez cudzys艂owu. 

- Sob贸r Watyka艅ski by艂 wiatrem i wichur膮, kt贸r膮 czu艂em w 偶aglach ka偶dego dnia, godziny, ka偶dej chwili, w modlitwie, my艣leniu, byciu... by艂 i jest moim 艣wiatopogl膮dem. Wiar膮 i rozumem, nim papie偶 napisa艂 tak膮 encyklik臋, ale On tez by艂 w wieczno艣膰 zachwycony soborem i... pewnym wielkim chrze艣cija艅skim Poet膮 my艣licielem. Dla 偶adnego ksi臋dza, w艣r贸d kt贸rych 偶y艂em. Owszem, s膮 tacy, daleko, daleko. Bliscy sercem, duchem, internetem. W tym gronie, kt贸ra jest prawdziw膮 reszt膮 tego 艣wiata, 偶yjemy wsp贸lnot膮 i osob膮, chcemy siostrzano-braterskiego Ko艣cio艂a Powszechnego Apostolskiego globalnego.

- oni, bez cudzys艂owu, chc膮 za艣 zachowa膰 rz膮d dusz i swoj膮 pozycj臋 nadrz臋dn膮 wzgl臋dem nas, hierarchiczn膮 a偶 do b贸lu z臋b贸w, no bo, 艂askawie nam uzasadniaj膮 „wy nie macie przygotowania teologicznego”, a papier z piecz膮tk膮 (kancelaryjn膮, kurialn膮...) jest warunkiem porawnych relacji z Bogiem??!!! 

- my 偶yjemy normalnym 偶yciem w tym i na tym 艣wiecie, obowi膮zkiem-powinno艣ci膮 utrzymania rodziny, wype艂nienia obowi膮zk贸w wynikaj膮cych z umowy o prac臋... Oni - 偶yj膮c czym innym, sprawami liturgicznego kultu, kt贸ry jest ich codzienno艣ci膮, a poza tym? kt贸偶 z nas mo偶e wiedzie膰? - hobby? gad偶etami wsp贸艂czesno艣ci?... chcieliby nadal odczytywa膰 i interpretowa膰 nam kultur臋, znaki czasu i wzory 偶ycia... bez dialogu partnerskiego, r贸wno艣ciowego, wolnego... a nawet pr贸buj膮c negocjowa膰(?), reglamentowa膰 powszechne prawa osoby, zapisane w Powszechnej Deklaracji ONZ... np. zabierania publicznie g艂osu w ka偶dej sprawie, kt贸ra nas dotyczy, WOLNO艢CI S艁OWA, publikowania... kt贸re sa nie tak dawn膮 zdobycz膮 Ludzko艣ci i "jedn膮 z najwznio艣lejszych wypowiedzi ludzkiego sumienia naszych czas贸w" (JPII).

- lokalne paradygmaty kulturowe? Tak, to si臋 rzadko, ale gdzieniegdzie i 贸wdzie zdarza. Zdarzy艂o si臋 tak偶e w艣r贸d nas - Rzeczpospolita Norwidowska, z b艂ogos艂awie艅stwem, kt贸rego, g艂臋boko wierz臋, udzieli艂 nam 艣wi臋ty Jan Pawe艂 II. 

– lokalne kulturowe paradygmaty staj膮 si臋 sol膮 w oku, musz膮 - znaj膮c polskie przywary - niestety, komu? tylko na dole? czy tak偶e wy偶ej, wy偶ej...

- sp贸r o rozumienie i praktykowaie IV przykazania ko艣cielnego jest tylko czubkiem g贸ry lodowej. To jest kontrrewolucja lokalna, cz膮stka wi臋kszej. Czy m艂odzie偶, nasze dzieci, maj膮 si臋 oprze膰 wielkiej medialnej pressji 艣wiata i odwr贸ci膰 si臋 od ich przecie偶, bardziej ni偶 naszej, wsp贸艂czesno艣ci (wyalienowa膰), i wybiera膰 z jak膮艣 nad艣waidomo艣ci膮 religijno-moraln膮 post, pokut臋, przyoblekaj膮c smutek na m艂ode radosne oblicze, epifani臋, ich i czego艣 sponad nich, twarzy - NA JAKIEJ PODSTAWIE? Jakiej edukacji? Jakiego wychowania? Sk膮d maj膮 wzi膮膰 si艂臋 - kt贸rej my nie mamy? Bo ja przez ca艂e 偶ycie mia艂em w g艂owie "w czasie zakazanym zabaw hucznych nie urz膮dza膰". A czasem zakazanym by艂 Wielki Post, no i w mniejszym stopniu Adwent. Ale to wszystko si臋 zmienia, i nie jest wcale a偶 takie wa偶ne - sprawa bardziej dyscypliny, ni偶 metafizyki. Nie mo偶e by膰 miara pobo偶no艣ci, godno艣ci... cz艂owieka-osoby... na obraz i podobie艅stwo?!

Kto艣, kto chce odkrywa膰? proponowa膰? wprowadza膰 nowe paradygmaty musi mie膰 za sob膮 nadprzyrodzono艣膰? Kto dzisiaj chce wprowadzi膰 kultur臋 w oparciu o dwa 艣wi臋te dni, niedziel臋 i pi膮tek? Niedziel臋 - rozumiem. By艂a i pozostanie wielk膮 propozycj膮. Zmieni艂a znaczenie, ale i tak ma艂o kto z nas-chrze艣cijan pami臋ta, 偶e ju偶 nie jest pami膮tk膮 stworzenia, ale dzie艂a zbawienia przez... najwa偶niejszej tajemnicy, granicznej dla rozumu - zmartwychwstania! Pi膮tek z ni膮 nie ma szans. Mam szacunek dla wszystkich maj膮cych pobo偶no艣膰 pokutn膮, postn膮, wynagradzaj膮c膮...

Du偶o mo偶na i trzeba rozmawia膰 o tych sprawach. Doro艣li i m艂odzi. W dialogu nieustannym ze sob膮 i z kultur膮. Bez dialogu nic nie ma, nic uda膰 si臋 nie mo偶e, w 艣wiecie cz艂owieka-osoby. 
Nie chcemy religii, nie chcemy ko艣cio艂a bez dialogu. Rzeczywisto艣膰 niedalogiczna hamuje rozw贸j os贸b i wsp贸lnot, jest pustynnieniem obszar贸w wiejskich, jest wstecznictwem. Wierz臋, 偶e nie chce takiego ko艣cio艂a papie偶 Franciszek i wszyscy pobo偶ni my艣l膮cy chrze艣cijanie, przytomnie obecni w 艣wiecie 2014. Chcemy ko艣cio艂a i pasterzy pachn膮cych owcami. Nie偶yj膮cych na dystans, jakby z zewn膮trz naszego 偶ycia i 艣wiata.

Musz臋 si臋 spieszy膰 z zako艅czeniem i opublikowaniem posta. B艂edy b臋d臋 poprawia艂 jeszcze d艂ugo. 呕eby zd膮偶y膰, nim zacznie sie - zw艂aszcza nim si臋 zako艅czy - nadzwyczajne posiedzenie Rady Pedagogicznej Zespo艂u Szk贸艂 im. Rzeczpospolitej Norwidowskiej. Chc臋 sie wypowiedzie膰, niczego nie ukrywaj膮c z tego, co jest mi wiadomo. To moja (i ka偶dego w naszej szkolnej spo艂eczno艣ci i poza?) powinno艣膰. NIEZALE呕NIE OD TEGO, JAKI B臉DZIE TENOR I WYNIK POSIEDZENIA W SZKOLE. Prawda przegl膮da si臋 w wielu lustrach - oby si臋 przejrza艂a, oby jak najwi臋cej z nas podzieli艂o si臋 swoim my艣leniem !!

Czuj臋 przez sk贸r臋, 偶e dla niekt贸rych to posiedzenie "zabiera" tylko czas, zmusza do wysi艂ku przyjazdu, mo偶e by膰 trudna, ale wierz臋 i wiem, 偶e jest te偶 zaszczytem i nobilitacj膮. Kto, kt贸ra szko艂a w ramach swojej pracy i misji musi rozwa偶a膰 kluczowe sprawy kultury i Polski 2014! Do tego nas doprowadzi艂 paradygmat lokalny kultury dziedzictwa podj臋tego i zobowi膮zuj膮cego. Do tego doprowadzi艂 i zobowi膮zuje idea艂 szko艂y-wsp贸lnoty. "Kto pracowa艂 na mi艂o艣膰, ten z mi艂o艣cia potem pracowa膰 b臋dzie. To jest szcz臋艣ciem prawdziwym. Tutaj innego szcz臋艣cia nie masz".

B臋d臋 towarzyszy艂 im serdeczn膮 my艣l膮 i modlitewnym duchem. 

Za ostre sformu艂owania w tym po艣cie przepraszam, ale nie u偶y艂em ich przeciwko komu艣, je艣li - to tylko przeciwko przemilczaniu i w sprawie. Nie wierz臋, 偶e wszystko jest zrozumia艂e - bez DIALOGU. Na dialog jestem gotowy, b臋d臋 wyja艣nia艂, usprawiedliwia艂 si臋, t艂umaczy艂 z ka偶dego sformu艂owania, ale przede wszystkim z g艂贸wnej my艣li, wi臋c nich nikt si臋 zn贸w nie obra偶a, tylko dialogujmy, najlepiej publicznie. W Realu i w Internecie!

Link贸w moge poda膰 wi臋cej:
- mamy skarby duchowe i intelektualne, kt贸re mo偶emy wnie艣膰 do skarbca Polski, Europy i 艣wiata 
- "Dziedzictwo kulturowe nie jest martwym zespo艂em symbolicznych znacze艅 zawieszonym w pr贸偶ni spo艂ecznej, przeciwnie – ewoluuje a zarazem w ogromnym stopniu wp艂ywa na to偶samo艣膰 regionaln膮." 
KULTURA A ROZW脫J LOKALNY - albo stagnacja, mia艂ko艣膰, wycofanie mentalne i pochodne
- o wsp贸lnocie, z serca ko艣cio艂a napisa艂 nowicjusz jezuita, znikn臋艂o mi, ale ju偶 odnalaz艂em :-)



Brak komentarzy:

Prze艣lij komentarz