środa, 3 lutego 2021

ZAPROSZENIE w Roku Norwidowskim, z pomocą niezłomnego księdza Jastaka i Ministra Rolnictwa, Grzegorza PUDY

Przecież jesteśmy unikatowym TEGO przykłądem -
Co W ROKU NORWIDOWSKIM 2021 polska gmina, parafia, rodzinne losy osób mówią o Polsce, Kościele, dziejach państwa i kultury!


Co polska gmina, parafia, rodzinne losy osób mówią o Polsce, Kościele, dziejach państwa i kultury! Nim to odkryje nauka i wpiszą do podręczników upłynie dużo wody w Wiśle. W życiu osób i całych narodów jest/bywa CAŁOŚĆ - bo nie tylko w twórczości Norwida - jest/bywa jedność, czasem uświadomiona. Aż po ideał samoświadomości osób, z pomoca darów Opatrzności (pamieci, tożsamości...). Wiara i rozum mogą tam sięgnąc, poznać i kontemplować. To się nazywa nie tylko sensem, ale aż LOGOSEM. Fenomenologia jest wielkim narzędziem poznania. Metafizyki przeciez nie unicestwia.

PISZĄC TEGO POSTA PRZEŻYWAM FASCYNUJĄCĄ PRZYGODĘ MIŁOŚCI INTELEKTUALNEJ. ROZWIJAJĄCĄ SIĘ PRAWIE Z KAŻDYM ZDANIEM - nie wiemy przecież wszystkiego od początku. Życie i prawda się dzieją - nie są zastoiną pod lupą mikrobiologów, albo-albo kogoś-kogoś. 



Może gdzieś na polskiej wsi jest raj. My też chcieliśmy dawno temu tworzyć rajską krainę ułudy. Założyliśmy nawet w naszej gminie Kosciół Domowy, w czerwcu 1992 roku. Żył krótko. Pozostawił piękne wspomnienia domowo-duchowych wydarzeń w tworzonej wspólnocie. Padł na wiosnę 1994, wraz z politycznymi (samorządowej władzy) ambicjami kogoś z rodziny uczestników, w rodzinnych wiejskich klanach i układach. Dzisiaj polską wieś idealizuje Minister Grzegorz Puda. To JEST temat dla socjologów, teologów, politologów, kulturoznawców itd. Ale wiem, że osobiście ja-Józef K. takich dialogów nie doczekam. Za dużo można stracić w OBECNYM społeczeńtwie polskim i Kościele. Najpierw musi skończyć się panowanie PiS-KEP-ustroju nad ich duszami, wiarą, rozumem, karierami.

Skoro jednak Rok Norwidowski 2021 i Pan Minister (Rolnictwa) wyciągnął mnie na spytki... Motywują bardzo do pisania bloga.

Od  początku Roku Norwidowskiego 2021 zapisuję na blogu wszystkie myśli, jakby dziennik prowadzę. Nadzieję żywię jeszcze, że ktoś dołączy. Że zechcecie mi towarzyszyć myśleniem, dialogiem, odruchami serca, wiary i rozumu. Oczywiśće z cały swoim i zawodowym krytycyzmem, please! No bo jak uczcić tę 200-setną rocznicę urodzin Poety, IV Narodowego Wieszcza i zarazem "jednego z największych chrześcijańskich myślicieli Europy" (św. JPII). 

Nasza wiekowa rodzinno-polsko-kościelna historia i Rzeczpospolitej Norwidowskiej (ponad 20-letnia) mówi, że coś nam zostaje objawiane. Czy sie komuś podoba, lub wręcz przeciwnie - bo nie należymy do żadnej specjalnosci... nawet popularno-naukowych. Ale popularyzatorami jesteśmy. Niełatwo być w Polsce innowatorami - nawet nie z własnego wyboru. Przemilczają, ignorują takich. Jeszcze nie dorosło nowe pokolenie WOLNOŚCI w kulturze na Ziemi Norwida i człowieka na ziemi.

Jeśli z powodu jakichś uzasadnionych lęków, lecz nie z podłego tchórzostwa, milczycie? - jest czas przełamać się, nie tylko opłatkiem na koniec grudnia. Własnym myśleniem o poecie i jego wpływie na nas, na nasze przeżywanie czasu własnego, polskości w ogóle (ale także czasu obecnego przełomu), wiary i rozumu, prawdy i kultury w świecie zawsze nam współczesnym. Taki jakby soborowy rok nam Poeta Pamieci i Tożsamości zaoferował?! Nadzieja umiera ostatnia - się mówi. Moja nigdy.

TO poniżej napisałem i OPUBLIKOWAŁEM jako post na blogu w piątek, 6 grudnia 2019 pod pięknym tytułem "Skrzydła Aniołów i wielka sprawa Strachówki" - który adresowany jest między innymi DO SAMORZĄDOWCÓW I URZĘDNIKÓW MOJEJ GMINY (ale także powiatu i diecezji). Tytuł jest piękny, o wielkich sprawach i aniołach, ale motto piękne nie jest, choć bardzo prawdziwe od... dziesięcioleci? - ALE SKORO SAMORZĄDOWCY I URZĘDNICY MOJEJ GMINY TEGO NIE WIDZĄ I (BO) NIE ROZUMIEJĄ???????

"ktoś od lat walczy ze szkołą im RzN
podkłada świnie, intryguje
niszcząc szkołę, ale i gminę i parafię

"... Ten tydzień bardzo naruszył nasze gminno-parafialno-kościelne tabu. Do dzisiaj złożyły się na to przełamanie trzy wydarzenia:
- wizyta Andrew Nagorskiego „amerykańskiego dziennikarza i pisarza, Przewodniczącego Rady Dyrektorów Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności” (wiki)
- posiedzenie Rady Pedagogicznej szkoły im. Rzeczpospolitej Norwidowskiej w Strachówce (znam tylko z nasłuchów, najważniejsze, co znajdzie swój wyraz w oficjalnym protokole)
- uroczystość rozdania Skrzydeł Anioła w CARITAS diecezji warszawsko-praskiej....

Anioły sprawują nad nami pieczę. Wierzących porywają aż do siódmego nieba, jeszcze za życia.

Nie mam zamiaru nikomu dawać dobrych rad, ani karcić, i zwalczać. Anioły temu celowi nigdy nie służyły i służyć nie będą. Owszem, ale tylko te zbuntowane od początku wszelkiego istnienia.

To, że w moich tekstach (wersowanych pierwej, a potem i linearnych) pojawia się Pan Wójt, Pan Ksiądz Proboszcz (i w tej samej osobie katecheta-wychowawca, członek Rady Pedagogicznej szkoły im. RzN), Panie i Panowie Radni i współ-i-moi-mieszkańcy - jest tylko wyrazem mojego Wielkiego Realizmu. Uznaję TO-CO-ISTNIEJE. Uznaję, poznaję (staram się) i opisuję. Jestem człowiekiem myślącym (homo sapiens) z natury i z wykształceni i praktyki, czyli osobą z wielką samoświadomością. Bo zapatrzony jestem w niedościgłe wzory – Drogi-Prawdy-Życia.

Życie zrobiło ze mnie świadka naszych (swoich) czasów, od 16 października 1978, a nawet i wcześniej. ŚWIADEK ŻYJE ABY DAWAĆ ŚWIADECTWO. Wiara i rozum pozwalają mi się unieść ku kontemplowaniu prawdy." (w/w post z 6.12.2019)

***

NIE ŻYJĘ SAMĄ PRZESZŁOŚCIĄ. NIE - ODKĄD URODZIŁY SIĘ WNUKI. ALE TEGO TEŻ NIKT NIE CHCE USŁYSZEĆ, POMYŚLEĆ, ROZUMIEĆ - GŁĘBIEJ WEJŚĆ W SPRAWY NASZE, NIGDY NIE PUNKTOWO W OKOLICZNOSCIACH DANYCH CZASOPRZESTRZENIĄ (I CÓŻ ŻE WIEMY JUŻ ŻE ZAKRZYWIONĄ) I WSZECHWAŁNĄ POLITYKĄ WŁASNYCH KARIER. ŻYCIE JEST - POWINNO BYĆ W OSOBACH - CAŁOŚCIĄ Z JAKO TAKO ROZUMIANĄ JEDNOSCIĄ. ŁĄŃCUCHEM POKOLEŃ ZAWSZE OBJAWIAJĄCE (JAK I SKRYWAJĄCE) DUŻO-DUŻO WIECEJ. DLA CHCĄCYCH. A CI INNI...??? SĄ NIESZCZĘŚCIEM WIĘKSZYM, NIŻ MYŚLIMY POTOCZNIE.

***

O WSZYSTKIM CHCĘ ROZMAWIAĆ. CÓŻ DOPIERO W ROKU NORWIDOWSKIM 2021. DLATEGO W TYTULE JEST ZAPROSZENIE. BYĆ MOŻE BĘDZIE CIĄGLE KOGOŚ KŁUŁO W OCZY - DO 31 GRUDNIA?? MAM NADZIEJĘ, ŻE DŁUŻEJ. NIE PODJĘTY DIALOG O WSZYSTKICH SPRAWACH NASZYCH OKRADA, POZBAWIA KULTURĘ TAK NARODOWĄ JAK OGÓLNOŚWIATOWĄ CZEGOŚ BARDZO ISTOTNEGO (np. obecności Norwidaw  kulturze i Kosciele globalnym, przez "wkłąd" w Sobór Watykański II i samą soborowość!). DLACZEGO JESTEM TEGO TAK BEZCZELNIE PEWNY? ODSYŁAM DO MOJEJ (I TROCHĘ POKOLENIOWEJ) DROGI-PRAWDY-ŻYCIA. I DO POLSKIEJ DROGI WOLNOSCI OD 16 PAŹDZIERNIKA 1978. AMEN!

Jak pomyślę, że Rok Norwidowski 2021 zamiast wypełnić miejsca niedookreślone w naszej kulturze pozostawić może intencjonalne czarne dziury!! Tylko dlatego, że ze mną się nie rozmawia - broń Boże publicznie. W państwie, samorządzie i oczywiście w Kościele Powszechnym (??) w Polsce! Niech zapłaczę, że płakałem.

Mogę być z wielu powodów niewygodnym (niezręcznym, niefachowym) rozmówcą, ale jednak żyje jeszcze ŻYCIEM realnym, uświadomionym, ba Drogą-Prawdą-Życiem - z podpowiedzi Jezusa z Nazaretu - z samoświadomością, na ile to możliwe. To jest mój mandat! moja legitymacja! CAŁA POLSKA JEST POGRĄŻONA W NIEDIALOGICZNEJ popeerelowsko-katolickiej "KULTURZE" budowanej bezwstydnie na przemilczaniu bliźnich, osób, obywateli, współ-mieszkańców. Podzieleni jesteśmy na swoich i nieswoich według wielu zasad podziału. Nie muszą być bardzo logiczne, ani etyczne! Ani duszpastersko, choć poprawno-politycznie użyteczne (wiki podaje - formalne warunki poprawności podziału logicznego, który, aby był poprawny spełniać musi cztery warunki... w tym jednoznaczności, zwany również warunkiem jedyności zasady; przykłady podziału nie przeprowadzonego wedle jednej zasady: ludzie dzielą się na inteligentnych i takich, co słodzą kawę... ;-)

Wierzę, że gdyby nie stan wojenny generała Jaruzelskiego Polska Ojczyzna moja byłaby całkiem inna. I, że byłaby inna, gdyby Papież-Wojtyła mógł żyć wiecznie. A Strachówka? Gdyby żył wiecznie z nami ksiądz niezłomny Hilary Jastak (może wreszcie ktoś zaprosi do nas w parafii, szkole, gminie... ponad 90-letnia panią Ludwiniakową, przyjaciółkę księdza od czasu Kamieńczyka - niedawno napisała o Nim wiersz - która może dać o Nim naoczne i dożywotnie świadectwo), ale przecież także śp. ksiądz nasz były proboszcz z czasu Solidarności RI, Mieczysław Iwanicki, którego znało wielu mieszkańców-parafian jeszcze żyjących. Nie po to nas duszpastersko wychowywali, motywowali, namawiali. ALE SKORO SAMORZĄDOWCY I URZĘDNICY MOJEJ GMINY TEGO NIE WIDZĄ I (BO) NIE ROZUMIEJĄ???

Wiedzy świadka, naocznego świadka, nic unieważnić nie zdoła. Więc będę pisał. A to dźgnięty słowami ministra, albo jakąś publikacją trafiającą w moje czułe punkty... nie piszę pod presją lokalnych intryg itp. Zresztą, moje najgłębsze i najbardzie autentyczne "egzystencjalno-metaficzno-fenomenologiczne" myślenie zapisują i weryfikują wobec wiecznosci eschatologicznej - teksty wersowane. W nich - w tym poście poniżę - jest wszystko co najważniejsze dla śmiertelnego człowieka-osoby.

Panu Ministrowi Rolnictwa odpowiedziałem tak:

- Szanowny PANIE MINISTRZE PUDA! Mamy 7 dzieci urodzonych i wychowanych na wsi. Niech same opowiedzą. Wiem, że wielodzietność więcej znaczy, niż miejsce zamieszkania! Ja - ojciec, dziadek, samorządowiec, solidarnościowiec, katechetą... pisze o tym posty. Dzień w dzień (dziś zatem też, z uwzględnieniem wypowiedzi Pana Ministra - nb. z uwagą, że na wsi popeerelna klasowość ciągle jest w cenie, dzisiaj z dodatkiem sekciarskiej partyjności-kościelności). Odpowiada mi zawsze głucha cisza. Polsko-katolickie przemilczanie bliźniego, sąsiada, mieszkańca, obywatela... Nawet w Roku Norwidowskim 2021... na Ziemi Norwida i Cudu nad Wisłą! (tutaj)  🤓

- o tzw. Strajku Kobiet, odpowiedziałem znanej redaktorce-celebrytce Paulinie Młynarskiej, która wzburzyłą sie słowami Jurka Owsiaka. Powiedział m.in.: "Nie jesteśmy świrami, wariatami, którzy mówią, że aborcja ma być na pstryknięcie. To jest absolutnie nadużycie" (tutaj) 

- "Nie rozumiem Pani argumentacji! Sorry. Ktoś mi to przetłumaczy na język starszego pokolenia, please! "w czym tu jest porównanie legalnej aborcji do kaprysu"??? Pewnie, że rozmawiamy tu tylko o legalnych aborcjach, a nie o problemie aborcji w ogóle. Jasne, że do legalnej musi być odpowiedni "papier" bo inaczej lekarz by ryzykował sobą. Jeśli dobrze rozumiem Owsiaka, to powiedział tylko, to, co i ja myślę, że aborcja to strasznie poważna sprawa, ogromny dylemat w życiu, ktory pojawić się może tylko w związku z gwałtem, albo chorobą matki lub dziecka. Mogę dopowiedzieć, o czym nie mówi się przy tej okazji - że współżycie płciowe dorosłych ludzi wymaga przyjęcia odpowiedzialności za swoje czyny i decyzje. Nie bądź niedojrzałymi świrami, wariatami, którzy "idą do łóżka" ot tak, na pstryknięcie (zwłaszcza po pijaku).

Współżycie ma/musi z natury (i kultury) prowadzić do głębokich skutków, a najwiekszym chyba jest NOWE ŻYCIE, za które trzeba wziąć pełną osobowa odpowiedzialność.  

- Ojcu Tadeuszowi Rydzykowi też odpowiedziałem. 

On Rydzyk zadzwonił do studia w obronie hodowcy norek, któremu kazano wybić całe stado zakażone koronawirusem. Nie ma dla niego pomocy, a weterynarz zrobił jeden test... Dajcie spokój... To woła o pomstę do nieba, w ten sposób to ta obecna strona przegra wszystko i Polskę przegracie... Przegracie Polskę, jak tak będzie"

ODPOWIEDZIAŁEM Jemu/im - Polskę przegrają na pewno. Ale chyba i Kościół! Europę przegrali od pierwszego dnia (27:1) (tutaj)  🙁

GMINNE MISCELANEA: 

- Dialog w mojej gminie - tzw wspólnocie samorządowej. Po co byłem kiedyś I-szym wójtem 1990-94?? Nie po to, żebym dzisiaj milczał w sprawach, które dotyczą gminy - CZYLI WSZYSTKICH MIESZKAŃCÓW I TERYTORIUM! Niektórzy do dzisiaj nie mogą zrozumieć, czym jest samorząd, samorządność, kultura, demokracja, rozumność człowieka... (tutaj plus zdjęcie u góry)

- OD PRAWDY I DIALOGU UCIEKAJĄ JAK DIABEŁ OD WODY ŚWIĘCONEJ. WSZYSTKO CHCĄ ZAŁATWIAĆ ZA PLECAMI! 🙁 "Grażyna stanęła dzisiaj wychwalana - wobec ludzi mądrych i liderujących, z terenu całej Polski. Kto chciał i chce może obejrzeć w Internecie, była transmisja online. Jutro każdy urzędnik, urzędniczka w gminie będzie mogła jej… Każdy urzędnik i urzędniczka w gminie będzie mogła spojrzeć na nią z góry, podnieść głos, oskarżyć o… wszystko, żeby było, jak dotąd. I cóż, że Brązowy Krzyż Zasługi, pochwały, uznanie, dyplomy, zaproszenia" (tutaj) ALE SKORO SAMORZĄDOWCY I URZĘDNICY MOJEJ GMINY TEGO NIE WIDZĄ I (BO) NIE ROZUMIEJĄ???

"Ja to jestem jako w trupie doskonałej nadkompletowy aktor". Metafizyka pokoleń (polskich). W Roku Norwidowskim. Dano mi takie doświadczenia, co żadną moją zasługą. W łańcuchu rodzinnym... we wspólnocie ludów i narodów. W kulturze. Kto takiej drogi nie przeszedł, może nigdy nie poznać TEJ metafizyki. Piszę o takich rzeczach i osobach, o których się nie mnówi (głośno). O ustroju deprywacji godności (gwałtu na rozumie i kulturze), który musi prowadzić do wielkiego karambolu BO JEST NIERACJONALNY Z DEFINICJI! Ostatnio jego twórca, a nasz PAN i władca przemówił. WÓDZ. Komu życie, komu kariera, komu śmierć?! Wszystko ma być według słowa jego. Na obraz i podobieństwo. Patologia religijno-narodowa PiS-KEP-ustroju! Brrr! Głośno się robi o polskim zaburzeniu prawno-gospodarczym (nie tylko praworządnosciowym), bo nie ma podstaw prawnych do działań rządu w związku z COVID 19, bo ominęli Konstytucję (gwałcąc ją jako fundament praworządności od 2015)! (tutaj) 

***

królewski świat dziecka


za chwilę wnuki przyjadą
przywiozą cały swój świat
czy tylko swój może i mój
skoro chcę/my w nim być

nie wystarczy się bawić
trzeba sie porozumieć
porozumienie jest sednem
dzieci wnuków pokoleń

porozumieć z miłości
porozumieć w miłości
głębią daną osobowo
w metafizyce pokoleń

porozumieć się mogą
osoby w jednej kulturze
inne mogą rozumieć może
ale chyba nie porozumiewać

metafizyka pokoleń tyczy jednej
i tak wymaga dobrej woli
trudno dziś nam sie (po)rozumieć
może już Polska żyje w dwóch

skąd Jezus to wszystko wiedział
bo ja wiadomo ojciec dziadek
szkoda że nikt Go nie spytał
gdy mówił o Królestwach

jeśli się nie staniecie jak one
nie wejdziecie do królestwa
Jezus mówi o niebieskim
a w jakie jutro wejdę z nimi

kto poznał Jezusa wie więcej
nikt Jemu nie zarzuci 
że nie wie o czym mówi
zarzucić możemy kaznodziei

teologia na fenomenologii
sama się pisze pokoleniami
metafizyką pokoleń
doświadczaną nie w teorii

    (czwartek, 4 lutego 2021, g. 13.48)

***

całkiem nowa historia

          /jeśli się nie staniecie jak one/

z każdym dzieckiem się rodzi
człowiekiem nowym na ziemi
kto go rodzi rodzi cały świat

kto go ratuje ratuje cały świat
przecież to znane powiedzenie
nie dzieje się tylko w Auschwitz

co się porobiło na ulicach
i placach mojej Ojczyzny
kto rozmazał ludzkie sumienia

całkiem nowa historia
której znamy asymptoty
ale nie zmienne paradygmaty

w każdym swój własny człowiek
każdy ma swój własny świat
i nasz wspólny w kulturze

nie wiemy jak się potoczy życie
ale znamy granice
których przekroczyć nie może

drogi swoich wyborów
prawdy przez siebie uznanej
życia co w świecie zarządzi

wiemy że będzie osobą
rozwinie się w nią niechybnie
co znaczy osoba znamy po sobie

jeśli jesteśmy rodziną
tego nowego życia osoby
i my wiele otrzymujemy

widzimy początek nowości
nowego człowieka i świata
który w nim z nim się rozwinie

możemy pomyśleć o sobie
coś w nas we mnie się wypełniło
przekazuję następnym pokoleniom

kto nie dożyje tej zmiany
cos bardzo wiele traci
z rozumienia siebie świata kultury

a może i wieczności 
Królestwa Niebieskiego
Kto wierzy powie Boskości

Szymon ma 2 lata 3 miesiace
cieszy się każdym uśmiechem brata
Ignasia który ma dopiero pół roku
cały film oglada spokojnie
wybucha szczęsciem na uśmiech brata

tego nie można nauczyć
to jest 
to się ma
w sobie z natury
poznałem tę głębię osoby dziś

uśmiech ich dwóch to szczęście
bez poczucia bezpieczeństwa nie ma
czy bez miłości być może
czy ktoś mi inaczej wytłumaczy

naprawdę nie wiemy
jakie możliwości ma natura w nas
co objawić sie moze dzieckiem
prawda tak wielka że ach

każdy czyn nas współtworzy
wiedzą fenomenologowie
Ingarden Wojtyła już i ja
to nie tylko wymiar psychologii

jeśli i ich tak współtworzy
co wydaje się oczywiste
to dawajmy im zadania mądrze
po każdym zostaje ślad
całe życie w strukturze osoby

     (środa, 3 lutego 2021, g. 12.38)

***

klasowy karambol po PRL

Solidarność była wszystkich
robotników rolników itd.
mieszkanców miast i wsi

dzisiaj nie mogą wybaczyć
różnic pochodzenia
walczą z nami jak z wrogiem
klasowym rzecz jasna

czyli z Solidarnoscią
z Norwidem Poetą i Wieszczem
całą Rzeczpospolitą Norwidowską
nie dodając nawet Bolesława Prusa
Virtuti Militari za Akcję na Korosteń
dla 19-latka z Księżyk-Strachówki
plutonowego Józefa Czerwińskiego
zwanego księdzem niezłomnym
i królem Kaszubów
z przystankiem pośród nas

urzędnik proboszcz nowi przychodzą
rozumieją tylko dzisiaj
rozum na dzisiaj tylko mają otwarty
zadane urzędniczą władzą
ani wiarą ani rozumem
kultura nie jest jego ich domeną

psu na budę wszelkie zaproszenia
do dialogu od zawsze do końca
w 2021 Rok Norwidowski mamy
jak diabły święconej wody sie boją

popeerelowskimi klasami nazywam
kto chce niech próbuje inaczej
odwet biorą na rozumie i kulturze
po śmierci Papieża Wojtyły
Kościół im nie wytłumaczył
tajemnicy życia w prawdzie
w wiecznym dialogu osób i kultury
bo sam zwiał z tego pola

dysputy o pamięci i tożsamosci
ich przerażają
bo wtedy trzeba myśleć
ujawniając co ma się w głowie
wielu tylko hajs w głowie
poddaństwo władzy i karierze
jakby na kowadle bici
poprzednich epok
monetą sa nieprawości
uprawiają gaslighting
na skalę gminno-parafialną
kuria i samorząd milczą

o co ten bój idzie
nasz o prawdę i kulturę
pamięć i tożsamość większą
od Zenitu Wszechdoskonałości
naszych przeciwników przeciwnie
o panowanie nad wyborcami
przez umizgi pochlebstwa
propagandę upodobania się im
z całymi rodzinnymi klanami wsi.pl

gdyby ksiądz niezłomny Jastak
żył tu teraz z nami (w Strachówce)
nie pozwoliłby na to 
nie wyniósłby Wotów Wdzieczności
za Dar Wolności Godności Polskości
kościoła św Antoniego parafii WNMP
 
ALE PRAWDA I SOLIDARNOŚĆ ŻYJĄ!   
  
"Jest wśród Kaszubów stary zwyczaj nazywania królami ludzi, którzy innym Kaszubom dali powód do dumy, którzy poprzez swe czyny zasłużyli na powszechny szacunek...
Kaszubskimi królami bywali zarówno ludzie żyjący z dala od wielkiej polityki, jak i wybitni działacze na rzecz polskości Kaszub, wśród nich legendarny już dziś Antoni Abraham (zm. 1923), który pojechał do Paryża w okresie prac nad traktatem wersalskim, domagając się, by całe Kaszuby znalazły się w granicach Polski. Za ostatniego króla kaszubskiego z "wolnej elekcji" uważa się księdza prałata Hilarego Jastaka. Nie może być wątpliwości, że ten Kaszub rodem z Kościerzyny w pełni sobie zasłużył na królewski tytuł. Zasłużył także w oczach wszystkich pomorskich Polaków, zwłaszcza mieszkańców Gdyni, na miano kapłana niezłomnego, który w trudnych dla Narodu chwilach wykazał się siłą i wolą przezwyciężenia zła...

Hilary Jastak [w czasie wojny musiał uciekać z Kaszub i tak trafił w nasze strony, w Warszawie dostał święcenia kapłańskie] był wikarym w Józefowie koło Otwocka, potem w Kamieńczyku nad Bugiem, w Goszczynie koło Grójca, w Sulejowie i w Strachówce. W Kamieńczyku nawiązał kontakt z konspiracyjną organizacją Krzyż i Miecz, której kapelanem był ks. Jan Zieja (zaangażowany w latach 70. w opozycję antykomunistyczną). Ksiądz Hilary organizował tajne nauczanie, stał się też kapelanem w tamtejszej AK, opiekował się młodzieżą zaangażowaną w konspiracyjnych Szarych Szeregach...

W latach 1957-1961, mimo niezliczonych przeszkód, które piętrzyły przed nim władze, ksiądz proboszcz Jastak zbudował nowy kościół parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Gdyni, jakże ważny dla miasta. Na trzytonowym dzwonie dał napis: "Boże, błogosław marynarzom, rybakom, portowcom, stoczniowcom i wiernym w Gdyni". To była i jest do dziś wyjątkowa świątynia. W jakiejś mierze była ona realizacją przedwojennej idei wicepremiera Kwiatkowskiego budowy na Kamiennej Górze w Gdyni bazyliki Morskiej. Konsekracja kościoła nastąpiła w milenijnym, 1966 roku...

Pod koniec lat 70. interesował się powstającą opozycją wobec władzy komunistycznej, kontaktował się z jej przedstawicielami. Wielokrotnie dawał wyraz swej odwadze, pomagając ludziom z tych kręgów i narażając się na kolejne szykany SB. Piękne świadectwo o ks. Jastaku dał znany działacz Studenckich Komitetów "Solidarności" i Ruchu Młodej Polski w Gdańsku Arkadiusz Rybicki: "W 1978 r. zaczęliśmy wydawać podziemne czasopismo 'Bratniak'. Podawałem tam swój adres oraz informowałem, że na skutek szykan nie mogę znaleźć pracy. Zgłosił się wtedy do mnie wysłannik ks. Jastaka z propozycją pracy na stanowisku archiwisty w jego parafii. To przy księdzu uczyliśmy się konspiracji i poligrafii! (...) Z wielkim zainteresowaniem poznawaliśmy dokumenty parafialne. Ukazywały one między innymi rozmiar represji administracyjnych, których ofiarą był Kościół w przeszłości, a także potwierdzały obiegową opinię, że ks. Jastak to bohater i prawdziwy obrońca Kościoła".

Kapelan "Solidarności"
W niedzielę, 17 sierpnia 1980 r., o godzinie 9.00 ks. Hilary Jastak przybył na prośbę strajkujących w Stoczni Gdyńskiej i odprawił tu Mszę Świętą. Gdynianie uważają, że była to pierwsza w Polsce Msza św. polowa na terenie zakładu administrowanego przez komunistów.
SB odnotowała, że w kazaniu ks. Jastaka występowały "wrogie treści" [a nam podobne kazanie patriotyczne wygłosił 3 Maja 1981 ks. proboszcz Mieczysław Iwanicki, zachęcając do założenia SOLIDARNOŚCI]. Kapłan mówił robotnikom o prawach człowieka, o prawie do samorządu pracowniczego, co wynika zarówno z naturalnego prawa Bożego, jak i z międzynarodowych paktów w Helsinkach, również z konstytucji PRL. Podczas Mszy św. z helikopterów rozrzucano ulotki wzywające do zaniechania strajku, lecz nikt ich nie podnosił. "Wtedy poczułem, co znaczy jedność" - pisał później ks. Jastak. "Nikt nie miał pewności, czy Ofiara Eucharystyczna nie zostanie przerwana atakiem wrogich sił. Do stołu Pańskiego przystąpiły niezliczone rzesze ludzi, a mieliśmy tylko dwa tysiące komunikantów, więc trzeba było je dzielić na pół, na ćwierć, na odrobinki i okruszki, by starczyło dla wszystkich". Ksiądz podjął decyzję jak w warunkach wojny. Helikoptery, kojarzące się z masakrą grudniową w Gdyni, przypomniały mu, że nie ma pewności co do szczęśliwego zakończenia strajku. Udzielił więc robotnikom odpustu zupełnego. Tak to uzasadnił: "Absolucja generalna, jakiej udzieliłem wiernym na początku Mszy św., była ze wszech miar słuszna. Nikt nie miał pewności, czy Ofiara Eucharystyczna nie zostanie przerwana atakiem (...). Wychodziłem z założenia, że absolucja jest w pełni uzasadniona ze względu na bezpośrednie zagrożenie życia. Wiadomo, że zdeterminowani robotnicy ryzykowali, że przygotowywany był desant w stoczni i że jednostki floty sowieckiej stały w pogotowiu na redzie".

Kazanie księdza Prymasa Stefana Wyszyńskiego, wygłoszone podczas uroczystości Matki Bożej Częstochowskiej na Jasnej Górze, 26 sierpnia 1980 r., gdy nieznane były jeszcze dalsze losy wielkiego strajku, nie zadowoliło księdza Jastaka. Z pewnym zawodem pisał do księdza Prymasa: "Dziwi wszystkich wiernych i mnie osobiście bierna postawa Episkopatu Polski wobec istotnych spraw Narodu Polskiego. Społeczeństwo Wybrzeża i my wszyscy oczekiwaliśmy zarządzenia przez Episkopat Polski modlitw, specjalnych suplikacji o pokój wewnętrzny i sprawiedliwe rozstrzygnięcie postulatów zgłoszonych przez robotników władzom PRL". Widać w tych słowach gorączkę wojownika, który patrząc na Sierpień z najbliższej perspektywy, widział w nim wielką szansę na przełom prowadzący do niepodległości Polski. Gorycz wypływająca z cytowanych słów wynika zarówno z tej gorączki, jak i z przyczyny bardzo prozaicznej: ksiądz prałat Jastak nie wiedział jeszcze, że najważniejsze słowa z prymasowskiej homilii zostały w telewizji ocenzurowane...

W pierwszych dniach stanu wojennego do Komendy Wojewódzkiej MO w Gdańsku wzywano znanych kapłanów, by przekonać ich do konieczności wprowadzenia stanu wojennego: ks. Stanisława Bogdanowicza z bazyliki NMP w Gdańsku, ks. Henryka Jankowskiego od św. Brygidy i ks. Hilarego Jastaka. ...
W stanie wojennym ksiądz prałat podtrzymywał ducha "Solidarności". Po jego kazaniach z kościoła Najświętszego Serca Pana Jezusa wyruszały pochody protestacyjne. Na terenie parafii znajdowało się centrum pomocy osobom poszkodowanym przez stan wojenny w Gdyni. Kościół ten pełnił podobną rolę do tej, którą w Gdańsku pełniła bazylika św. Brygidy ks. Jankowskiego.

w 1970, po grudniowej tragedii ks. Jastak zbierał informacje o zabitych i poszkodowanych, w miarę możliwości starał się pomagać poszkodowanym. Był też wielkim orędownikiem budowy pomnika Ofiar Grudnia '70 w Gdyni...

16 czerwca 1991 r. w kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa odbyła się uroczystość nadania ks. Jastakowi tytułu honorowego obywatela miasta Gdyni, przyznanego mu przez Radę Miasta Gdyni...

Liczba nagród, stopni i tytułów honorowych, jakimi obdarzono zasłużonego kapłana po roku 1990, zdaje się nie mieć końca, co świadczy o miłości, jaką go otaczano i o wielkim autorytecie, który zbudował przez długie życie. Był więc prałatem honorowym Jego Świątobliwości, kanonikiem honorowym Kapituły Archidiecezjalnej Gdańskiej, honorowym obywatelem miast Gdynia i Kościerzyna, honorowym kapelanem Stoczni Gdynia SA, kapelanem Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, komandorem Marynarki Wojennej, majorem Wojska Polskiego, kawalerem Krzyża Komandorskiego z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski, który otrzymał od prezydenta RP w Święto Niepodległości 1995 roku... (i to wszystko w ich gazecie Nasz Dziennik) 

     (środa, 3 lutego 2021, g. 16.54)

***

metafizyka pokoleń w praktyce

          /sens-miłość-Logos wyjmują z okoliczności/

cóż mi plotki gminno-parafialne
o mnie o pracy żony-szkole RzN
ta nić czarna się przędzie od lat
ktoś (ilu) na tym robi kariery

mentalność polsko-gminna zabija
polsko-kato-gminno-parafialna
a prawda dzieje się obiektywnie
można rozumieć i kontemplować

polski lud w prawdę nie wierzy
w jej obiektywną możliwość
kontemplacja obce im to słowo
co cieszy ich dusz-pasterzy

wiadomo że jest inaczej
to co oni im do wierzenia dadzą
ich tradycja i pociotki wujostwa
po PRL polski katolicyzm ludu

cud żeśmy przetrwali tu tyle
już i Rzeczpospolita Norwidowska
bez cudu by nas zniszczyli
na Ziemi Norwida i Cudu nad Wisłą

o czym innych chciałem pisać
i początek jakby o czym innym
zapomniałem nawet o tytule
zacząłem analizować okoliczności

a chodziło o jutro z wnukami
radość antycypowaną wielce
która immunizuje na okoliczność
zła otaczającego tu tam i próchna 

wiedział Charles Baudelaire 
i gdzieś napisał że geniusz to 
dzieciństwo odnalezione świadomie
Jezus zaś jeśli nie staniesz jak one 

na stronie bloga są dwa widoki 
widok HTML
i widok tworzenia
o którym ja tutaj piszę wiem

miłość przynosi inny wymiar
zawszy kiedy się pojawi
między osobami tylko może
w świecie człowieka na Ziemi

miłość wcielona zawsze tylko
duchowni i celibatariusze 
mówią między osobą i Bogiem
Bóg Duchem a oni też cieleśni

      (wtorek, 2 lutego 2021, g. 15.36)

***

początki osób


tu wszystko się zaczyna
dom i rodzina początkiem
życia nowego w nas
od zapłodnienia komórki

potem drogą-prawdą-życiem
współkreuje nas każdy czyn
osoba i jej świadomość
ma taką strukturę (Ingarden)

powtarzam własne słowa
już wersem gdzieś zapisane
za rzadko o tym mowimy
a włąściwie wcale

Ingarden to wiedział opisał
wiedział potem Wojtyła
każdy kto zna siebie osobę
potwierdza zna naocznie

ja trochę dzisiaj rozszerzam
wchodzę w historię osób
dziedziczenie cech i kulturę
to wszystko odbija się w nas

odbicie obraz podobieństwo
słyszymy pierwszą katechezę
rzadko niestety fenomenologię
jak to się działo dzieje w nas

żeby rozumieć głębiej
trzeba przeczytać Ingardena
opis struktury świadomości
dla wielu przeczytać się nie da

nie ma wiary bez myślenia
człowieka bez znajomości siebie
jakiego takiego w ogóle
czyli pracy w pocie swego czoła

    (wtorek, 2 lutego 2021, g. 14.00)

***

metafizyka i miłość


metafizyka akademicka jest
na wydziałach filozofii
z pewnością jej historii
a ja odpoznają inną

kontynuuję pisanie
o metafizyce pokoleń
bo to moje doświadczenie
fenomenologicznie dana

jej sednem jest sens-Logos
w jego głębiach jest miłość
nie ma pokoleń bez niej
objawia na różne sposoby

nie znaczy że doskonałość
tego tamtego i mnie
ale się pojawia pomiedzy
z pokolenia na pokolenie

odkrywa się przede mną
jeszcze i jeszcze jeszcze
teraz biegnie w przódy
wraz z pokoleniem wnuków

wielki piłkarz Lewandowski
jest zakochany w córkach
opowiada o tym małżonka
a dziadkowie we wnukach

dobrze jest przejść drogę
od początku po koniec
inaczej wiemy niewiele
bez własnego doświadczenia

rodzice znają miłość do
siebie w małżeństwie
i do dzieci
dziadkowie poznają dalej

tyle można osobiście
a wcześniej
podobnie było
Maria Król do Jana Kapaona

mieć tropy jest darem drogi
pokoleń piszących
mało kto ma tyle szczęścia
jak my w Annopolu

laurki w rodzie Jackowskich
wcześniej laurki małego Prusa
biedni są ci nowomodni
skoncentrowani na sobie

nowomoda to chwilówki
tu teraz mieć przyjemność
metafizyki pokoleń nie poznają
biedna kultura nowych pokoleń

ale i w obecnym Kościele
jakby przeczą Dobrej Nowinie
nie chca teologii na fenomenologii
nawet ten który mi ją podpowiedział

    (wtorek, 2 lutego 2021, g. 12.53)

***

metafizyka pokoleń

           /od prapra po prapra/

nim zacznę to pisać
sprawdzę w Internecie
bo może już ktoś pisał
ale nie znalazłem

cieszę się że jestem inny
nie jestem epigonem
droga-prawda-życie
każdego inaczej wiodą

mnie dało więzi rodzinne
z pokolenia na pokolenie
które wiodą wzwyż w głąb
od dawna po dzisiaj

czym jest ta metafizyka
inna niż na KUL i ATK
za moich czasów
tamta abstrakcyjnego bytu

moja metafizyką życia
żywych osób łańcucha
w rodzinie i kulturze
prześledzić przemyśleć

dzisiaj to tylko początek
żeby nie zgubić wątku
prowadzącego daleko
głęboko i wzwyż

(pon. 1 lut. 2021, g. 21.37) TU- Rok Norwidowski - widziane ze Strachówki


2 komentarze:


  1. Jurek Owsiak odpowiedział Młynarskiej. "Posłuchajcie, co ma 'dziaders' do powiedzenia"

    http://strachowka.blogspot.com/2021/02/zaproszenie-w-roku-norwidowskim-z.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie tylko ja chcę i próbuję pisać o wszystkim. Uff!
    << WOŚP 2021. List otwarty księży. Duchowni dziękują Jerzemu Owsiakowi... List podpisało ponad 40 duchownych. Wśród nich znaleźli się: o. Paweł Gużyński OP, ks. Grzegorz Kramer SJ, ks. Jacek Prusak SJ, ks. Kazimierz Sowa, ks. Andrzej Szostek, ks. Alfred Wierzbicki...>>

    https://wiadomosci.wp.pl/wosp-2021-list-otwarty-ksiezy-duchowni-dziekuja-jerzemu-owsiakowi-6604568313834048a

    OdpowiedzUsuń