***
Droga współczucia i troska o wspólny[?] dom
strzeżmy naszych tożsamości
otwartych na odwagę inności,
na braterskie spotkanie
oczyśćmy się więc z zarozumiałości
uważania się za sprawiedliwych...
i niemających niczego do nauczenia się od innych
stańmy się promotorami jedności
nie możemy zmarnować potrzeby solidarności
nasze dni są nadal naznaczone plagą wojny,
klimatem rozjątrzonej konfrontacji,
niezdolnością do cofnięcia się o krok
i wyciągnięcia ręki do drugiego człowieka
aby nigdy więcej Wszechmocny nie stał się...
zakładnikiem ludzkiego pragnienia bycia potężnym
świat oczekuje od nas autentycznej religijności
i braterskiej przyjaźni [w kulturze współczesnej]
kto porzuca naukę, pozbawia się błogosławieństwa
a ten, kto nie jest surowy wobec siebie
i nie jest zdolny do współczucia,
nie może być uznany za wierzącego
niech sacrum nie będzie podpierane władzą
i niech władza nie podpiera się sacrum!
Doczekałem się. Sam papież pochwalił moje myślenie. To jak odległa pochwała księdza profesora na ATK (obecnie Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego), że mam umysł spekulatywny. Dołączyłbym jeszcze - w mojej asertywności - misję, jaką dostałem od proboszcza w Legionowie, w stanie wojennym, "żebym był - w tamtym trudnym okresie dziejów - z polska młodzieżą". Takich słów i oczywiście spotkań osobowych się nie zapomina. One są jakimiś - jednymi z - kamieniami milowymi w życiu podmiotów myślących.
Papieże są i byli ważni, także dla mnie. Zwłaszcza Jan XXIII i Jan Paweł II. Jana XXIII przestudiowałem przed wygłoszeniem tzw. wykładu inauguracyjnego w tzw. duszpasterstwie akademickim w Legionowie, u św. Kana Kantego. Pokochałem, podziwiałem. Z żyjących, porównałbym go do Andrzeja Madeja. Miałem szczęście spotkać, poznać, zamyślić się nad ich wyjątkowością, dobrocią, mądrością, świętością...
Jan Paweł II wszedł w nasze życie swoim niespodziewanym "wyborem" na papieża powszechnego. Mój świat dał się wtedy - w noc - porwać duchowi do siódmego nieba i chyba nigdy do końca stamtąd nie zszedł. Takie rzeczy dzieją się raz na około 400 lat. Do Jana Pawła II pisałem/liśmy listy. Jeden z nich - ostatni - jest naszą relikwia - prosiliśmy w nim świętego o błogosławieństwo dla naszych działań w Rzeczpospolitej Norwidowskiej. Został wręczony do rąk własnych papieża na placu Świętego Piotra, przez siostrę Alinę Merdas RSCJ, norwidolożkę, dwa lata przed jego śmiercią. Zdjęcie z wydarzenia wisi w korytarzu Szkoły im. Rzeczpospolitej Norwidowskiej w Strachówce - na wiecznej rzeczy pamiątkę. (Wota Wdzięczności za Wolność, Godność, Solidarność zostały rękami jednego z proboszczów wyniesione z kościoła, ale do szkoły jego władza nie sięga/ła).
Ci, którzy wynoszą wota, zmieniają historię, piszą podręczniki do HiT-u... są innymi Polkami i Polakami - są nawiedzeni. Negacjonistami, przeciwko temu CO JEST. Antyrealistami, w polskiej historii najnowszej po prostu klerykałami, o nadrzędności tradycji nad wiarą i rozumem, które są w stanie poznawać i kontemplować prawdę. Oni nie są. Nie są od dialogu, w kulturze - broń Boże - czyli także, ani od wspólnoty, bo bez dialogu jej nie ma. Ani prawdy.
Mądry urodzeniem, życiem, drogą, prawdą - tak jak były mi dane/aprobowane wyborami i decyzjami - przebrnąłem swój czas. To był czas szczęśliwy, pomimo tego i owego. W dziejach Polski? To był czas Polskiej Drogi Wolności - od komunistyczno-peerelowskiego zniewolenia i deprawacji, po niepodległość i przynależność do wolnych krajów Wolnej Europy i najsilniejszego przymierza wojenno-wojskowego - NATO - Sojuszu Północno-Atlantyckiego. Howgh.
Od 7 lat żyję w szoku kulturowym. Rządzący polską Ojczyzną zrobili z mojej drogi-prawdy-życia samotną wyspę! Nic z tego, co mnie prowadziło, nie jest teraz ważne. Ani koncepcja prawdy, ani kultura w swojej ciągłości, dla której ścieżka ludzkiej myśli jest ważna w dwójnasób, ani nauczanie społeczne i kulturowe świętego Jana Pawła II. Wiara i rozum? Aspekty istotowe i konstytucyjne całej rzeczywistości, czyli świata i człowieka, a dla wierzących także Boga? Kontemplowanie tak poznawanej prawdy? Postawa miłości intelektualnej? Człowiek drogą Kościoła? Znaczenie ROKU 1989 w najnowszej historii Ojczyzny, Europy i świata? Przyszłość człowieka zależy od kultury?
Szok kulturowo-poznawczy wyrażam chyba codziennie postami na blogu i na osobistym koncie Fb. Uzbierało się tego na kilka hitów (HiT-ów).
Cóż takiego powiedział obecny (he-he i trochę jakby równoległy) papież? He-he i to w Kazachstanie, byłej republice radzieckiej! "Świat oczekuje od nas autentycznej religijności i braterskiej przyjaźni" (pp Franciszek)
Bez dialogu powszechnego TAKŻE W KOŚCIOŁACH I W WOLNYCH MEDIACH (REDAKTORZY, KOMENTATORZY PŁCI I TYTUŁOW WSZELKICH, WIERZĄCY I NIEWIERZĄCY) TEGO NIE ROZGRYZIEMY I NIE WPROWADZIMY DO KRWIOBIEGU PODOBNO KATOLICKIEJ POLSKI! Howgh. Alleluja i do przodu!
***
moje światy
łatwo powiedzieć
pomyślał coś i zapisał
to znaczy ja pomyślałem zapisałem
ale skąd ta myśl i myślenie się wzięło
(i) że uznałem ważne do zapisania
moje śledztwo to samoświadomość
w niej szukam i szukać muszę
w tej dziedzinie w tym zakresie
a jednak zapowiadam tytułem światy
jakby antycypując wynik śledztwa
spokojnie można nazwać je badaniem
że są
psychologia nam nie pomoże tutaj
jest nauką inną
o uczuciach zachowaniach naszych
badanych z zewnątrz
nauki kognitywne powstają
coś od siebie dodadzą
są młodsze poza tym
ale nic nie zastąpi samoświadomości
konsumującą wszystko powyższe
jak co się w nas dzieje
w świecie wewnętrznym osoby
psychologią go nie wyjaśnimy
drogą-prawdą-życiem chyba tak
ale to wie tylko podmiot poznający siebie
ciężko pracujący w pocie swego czoła
osoba podmiotem samoświadomości
ale nic na siłę musi sama chcieć (czyli my)
bo ten świat jest i tylko nam znany
(piątek, 16 września 2022, g.11.02)
***
seksualność i duchowość
/pożary łączą wodę z ogniem w życiu/
człowiek rodzi się
rodzi matka
nie maszyny ani procedury
poczęcie wymaga też ojca
choć bywają eksperymenty
przeczące rozumności natury
człowiek narodzony się rozwija
z czasem dojrzewa
na wielu poziomach
cielesny jest z seksualnością
która też łączy wiele
anatomo-fizjo-psycho-hormonalność
z kulturą egzystencjonalności
po wierność duchowości prawa
prawa bez ducha nie ma
tudzież oczywiście litery
bo czymże miłość będzie
bez głodu wieczności i prawdy
(czwartek, 15 września 2022, g. 13.51)
***
bańka życia (mojego)
/od kogo i do kogo czego tak lub nie/
do czego porównam
pytam jak Jezus prawie
ale nie to pokolenie
ale swoją dziś sytuację
do pięknej bańki
choć mydlanej brzmi tutaj źle
bo trwała jest jak życie osób
zwykłe niezwykłe niepowtarzalne
jak bańka w doskonałości kuli
mieni się kolorami
tak życie osób mieni się w kulturze
dobra zła piękna prawd i słabości
co w moim przypadku całe już opisane
prócz historii (okoliczności) grzechów
którą zostawię tylko Panu Bogu
tak bańką jest moją moje życie
zamknięta polem znaczeń (sensu)
moją i nie-moją rodzinnie powszechną
łańcuchem i w łańcuchu pokoleń
dopiero dzisiaj mogę tak pisać
niczego już się spodziewając czekam
co jest co było co będzie
w bańce się mieni przegląda
i to życie i banka mają wspólne
że byle kolec może przebić
co przyjść może w każdej chwili
o co bańki nasze się nie kłopoczą
(czwartek, 15 września 2022, g. 12.55)
***
pamięć ideały tożsamość
/o miłości do Annopola itd. po ideały/
mamy szczęście
mieszkamy w starym domu
wokół zdziczały już ogród dopełnia
naoglądałem się królewskich stylizacji
po śmierci królowej angielskiej
ich rezydencje biura pałace ogrody
nie zazdroszczę im i nikomu
mam własną drogę-prawdę-życie
ze świadectwami ideałów
to bardziej jest mi bliskie
niż dzieje dynastii rządzących
w co wierzyli czego szukali i znaleźli
mamy szczęście
zachowały się liczne dokumenty
zapiski zdjęcia przemyślenia
ideały powinny być wspólne
nam ludziom myślącym
w naturze i kulturze ot-wiecznej
(środa, 14 września 2022, g. 12.05)
***
po co (ta) pamięć
/a tribute to the legend of the communal SOLIDARNOŚĆ RI/
ta pamięć
dotyczy konkretu
co realnie się wydarzyło
w czasoprzestrzeni kultury
myślę o Solidarności RI
w gminie Strachówka
zapominana na siłę
przez obecne społeczeństwo
ja nie zapomnę ciebie
o moje nasze ty Jeruzalem
choćbym miał dożyć ciszą
pamieci tożsamości polskiej
żadne grządki parki remonty
nie przesłonią tej perspektywy
na horyzont dziejów osób
w kraju gminie i świecie
dzisiaj do pisania zaprosił zmarły muzyk
poprzez swoją żonę i przyjaciół
którzy zagrają utwory jego formacji
a jakże założonej przez niego w 1980r
godne słuszne i sprawiedliwe to
nie ciąć świadomości wzdłuż poprzek
a właściwie przykrawać pod siebie
na swój obraz i podobieństwo
taka dzisiejsza religia herezji
niepamięci i nietożsamości
jak mam nie wspominać ideałów
z których rodzi się wolna Polska
ich pamiętają jako filar punk-rocka.pl
nas rzucają na stos niepamięci tejże.pl
po cóż mają się głowić (tracić czas)
nad tym co moje pokolenie
rośnie dzień za dniem
partyjnie karierowiczowska
w sojuszach tronów i ołtarzy
teraz Polska zaprzeczonych ideałów
(pon. 12 wrz. 2022, g. 15.59) TU- Rok Norwidowski_widziane ze Strachowki
Z OSTATNIEJ CHWILI:
Polski proboszcz z Londynu (ważne, bo żyjący w wolnym kraju i do tego spoza Unii Europejskiej ;), ks. Bartek Rajewski opublikował tekst w Więzi:
"W sukurs partii rządzącej przychodzą – oczywiście! – niektórzy duchowni, dla których prezes jest ważniejszy od Pana Jezusa, partia od Kościoła, a przekaz TVP Info od Ewangelii. Kiedy tak słuchałem w poniedziałek przez niemal trzy godziny Radia Maryja, przypomniałem sobie, co kiedyś powiedział dominikanin o. Paweł Kozacki, odpowiadając na pytanie dziennikarza: „Po co księżom PiS?”: „Oni w to wchodzą, bo stają się bezradni wobec procesów laicyzacji. Nie wiedzą, jak na nie reagować, jak się przed nimi bronić. I jeśli nie wiemy, jak przyciągnąć do Kościoła ludzi Ewangelią, to przypominamy sobie, że jest taka partia, która nas przed tym światem obroni, otoczy Kościół opieką. To właśnie pokładanie ufności w ziemskich ośrodkach. PiS wysyła komunikat: My o was dbamy, nie pozwolimy wam zrobić krzywdy. Jak się do tego doda wątki patriotyczne czy teraz opiekę socjalną, to duchowni to akceptują” – tłumaczył niemal trzy lata temu ojciec Kozacki." (tutaj).
W jego grupie synodalnej padły słowa - "BÓG MIESZKA W RELACJACH" (tutaj). Kto chce - zajrzy. Kto chce - podejmie rozmowę, nawet z takim świadkiem czasu i bliźnim... jak ja.
Dominikanin o bardzo kościelnym nazwisku Biskup (Maciej), będąc na Zachodzie (i Południu) zachwyca się światem i cytuje współ-odczucia poety:
"Panie
dziękuję Ci że stworzyłeś świat piękny i bardzo różny
a także za to że pozwoliłeś mi w niewyczerpanej
dobroci Twojej być w miejscach które nie były
miejscami mojej codziennej udręki
(...)
pozwól o Panie abym nie myślał o moich
wodnistookich szarych niemądrych prześladowcach
kiedy słońce schodzi w Morze Jońskie prawdziwie
nieopisane
żebym rozumiał innych ludzi inne języki inne
cierpienia
a nade wszystko żebym był pokorny to znaczy ten
który pragnie źródła
dziękuję Ci Panie że stworzyłeś świat piękny i różny
a jeśli jest to Twoje uwodzenie jestem uwiedziony na
zawsze i bez wybaczenia
Zbigniew Herbert, fragment "Modlitwy Pana Cogito – podróżnika".
A Pan Prezes rządzący Polską od 7 lat, Kaczyński (Jarosław) pojechał kiedyś na Zachód i Południe do Wiednia i poczuł się obco w naszej śródziemnomorskiej i judeo-chrześcijańskiej kulturze, tudzież cywilizacji. Dlaczego episkopat zamiast śpiewać podobny hymn Słońca, jasności, ideałów... dał się spętać sojuszem i nas w jasyr starca o zawężonym widzeniu-słyszeniu-przeżywaniu prowadzić już (nie)biblijnych lat siedem??
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz