poniedziałek, 5 września 2022

Strachówka, Rozalin - sprawa Ignasia, innych dzieci... i Rodziny Rodzin

  
                                                         Cele i zadania Przedszkola
§ 6. 1. Celem wychowania przedszkolnego jest wsparcie całościowego rozwoju dziecka. Wsparcie to realizowane jest przez proces opieki, wychowania i nauczania - uczenia się, co umożliwia dziecku odkrywanie własnych możliwości, sensu działania oraz gromadzenie doświadczeń na drodze prowadzącej do prawdy, dobra i piękna. W efekcie takiego wsparcia dziecko osiąga dojrzałość do podjęcia nauki na pierwszym etapie edukacji
(z: Statut Przedszkola Publicznego w Rozalinie). 

                     ***

Droga-prawda-życie, to kosmos spraw naszych. Absolut, nie jakieś gdzieś coś, gdzie nigdy ludzie nie bywali. Sprawy, które potrafimy zobaczyć w tej perspektywie, to nie jakieś epizody. Każda, rozszczepiając się w pryzmacie drogi i prawdy i życia, prowadzi poza codzienność, przyziemność jakichś-czyichś interesów, rozgrywek itd. PROWADZĄ POZA – CZYLI TRANSCENDUJĄ RZECZYWISTOŚĆ WKORZENIONĄ W MATERIĘ DOCZESNOŚCI, BY JĄ PRZEKROCZYĆ W WYMIAR DUCHOWY, IDEALNEJ PRAWDY, KTÓRĄ MOŻNA POZNAĆ I KONTEMPLOWAĆ.

Kto nie wierzy w prawdę, w dialog, w rozumność kultury, we wspólnotę (przeplataną jednością) nigdy tam nie dotrze – chyba, że cudem łaski Bożej. 

Sprawa Ignasia, innych dzieci i ich rodzin, walczących o swoje prawa sięga głębi (odzywa się echem) spraw naszych w samorządowej wspólnocie lokalnej wszystkich mieszkańców gminy Strachówka. Im wszystkim (nam, mnie) nie chodzi o samo prawo. „Twarde prawo, ale prawo.” CHODZI O SPOSÓB TRAKTOWANIA LUDZI. 

Kłamstwa, działania wstecz (zmiana wcześniejszych decyzji), zrzucanie winy i odpowiedzialności na innych, mieszanie ludziom w głowach, skłócanie, napuszczanie na siebie… Gdyby to był tylko brak powagi, pół biedy. To zdarzenia dużo gorsze, o największym kalibrze – praw człowieka, obywatela, godności osób… niszczenie zasad sprawiedliwości i praworządności. Kto tego nie widzi (nie rozumie) jest ślepy – z własnej zawinionej winy. 

"Nie ma w życiu większego cierpienia niż oślepnąć w Granadzie" - głosi stary napis na murach obronnych Alhambry. Nie ma większego grzechu w i dla samorządu, jak niszczenie podstaw społeczeństwa obywatelskiego: zaufania do prawa-zasad, dialogu i do pozostałych mieszkańców. Do rozumności działań osób podejmujących decyzje w sprawach mieszkańców i interesantów. Cóż dopiero w tak newralgicznej dziedzinie, jak oświata dla najmłodszych obywateli i ich rodzin.

Czas opętańczej komuny skończył się w XX wieku – prócz Rosji – w latach1980-1989. Niestety, mentalność popeerelowskich pokoleń nie zmienia się na mocy ustaw. Mojżesz ze swoim ludem wędrowali 40 lat po pustyni, nim doszli do przeznaczonej im krainy. Nawyki myślenia (i działania) wolnych ludzi kształtują się przez dziesięciolecia. Pracy w pocie własnego czoła nic nie zdoła zastąpić. W dobrej, świadomej-uświadomionej woli, przejrzystej wobec wspólnoty. Basta.

Mój wiek i doświadczenie pozwala widzieć i rozumieć nasze sprawy tak, jak się działy na Polskiej Drodze Wolności od 43 lat – zaczynając od wyboru Polaka, kardynała Karola Wojtyły papieżem powszechnym. Z pomocą Wojtyły (także) uczyłem się rozumieć rzeczy i sprawy nasze w aspektach istotowych i konstytutywnych, przez dziesięciolecia śledząc drogę ludzkiej myśli, najpierw w książkach, potem także w Internecie.

Skąd nadeszła pomoc? Z naszej ziemi – od dziejów i twórczości Cypriana Norwida i dziejów rodzinnych Królów z wsi Annopol i Jackowskich (Kapaonów z przełomu XIX/XXw) z Warszawy. Tym, którzy szukają, wszystko pomaga. Wiara i rozum są jak dwa skrzydła, na których duch ludzki unosi się ku kontemplowaniu prawdy.

Rozalin i Annopol nie tylko graniczą ze sobą, ale mają pewien bardzo ciekawy wspólny okres w historii – niemieckich osadników z przełomu XVII i XIX wieku. Geologiczne uwarunkowania o tym decydowały. Osadnikom dawano ziemie trudne do gospodarowania, podmokłe, piaszczyste… Niemieccy osadnicy pobudowali kaplicę w Rozalinie, służącą w wolnej Polsce jako szkoła, a przed naszym domem posadzili wierzby i inne drzewa, dali początek melioracji itd. 

Wierzba przed naszym domem zwaliła się w czasie burzy w 1924 roku. Budynek kaplicy-szkoły (wykorzystywany okresowo także na mieszkania) stoi do dzisiaj. Jak pomnik historii na naszym terenie. Historia tego budynku zainspirowała do wizyty brata z Taizé we Francji i modlitwy o pojednanie w I Kadencji samorządu. Wkrótce potem młodzi ludzie z Legionowa poprosili o możliwość zorganizowania tam tygodniowych medytacji. 

Człowiek, który chce adekwatnie działać, powinien wiedzieć skąd idzie i dokąd zmierza.
Prawda się nie ukrywa. Byleśmy chcieli ją poznać! PRAWDA ŻYJE



Rozalin, szkołę, i nasz dom połączyła przyjaźń i wielka zażyłość, szczególnie w czasie II Wojny Światowej. Maria i Andrzej Królowie, oraz ich annopolska rodzina, braci Zygmunta i Piotra z żonami i dziećmi, dużo czasu spędzali razem i pomagali sobie nawzajem z rozalińskimi nauczycielami, państwem Stępieniami i panną Wojnarowiczówną (niektórzy chcieli ją nawet swatać z moim ojcem Janem Kapaonem). Po wojnie także z państwem Dobrowolskimi.

Maria Królowa była nauczycielką z powołania, od najwcześniejszej młodości. Pod zaborem rosyjskim nauczała w tajnych kompletach, za co groziła zsyłka na Syberię. Po odzyskaniu niepodległości otrzymała medal i dyplom „Za walkę o szkołę polską”.  

O Andrzeja Króla, mieszkańca Annopola w gminie Strachówka upomniała się historia. Uff, jeszcze dożyłem tej chwili. BTW, on pierwszy upomniał się o chwałę Strachówki, upominając się o pamięć o 19-letnim mieszkańcu wsi Księżyki, który za swoją brawurę w obronie Ojczyzny dostał Virtuti Militarii (wojna polsko-bolszewicka 1920, Zagon na Korosteń).

O niego upomniała się jego instytucja, w której służył II Rzeczpospolitej w latach 1919-1934. Niedawno zadzwonił do nas, a właściwie do szkoły w Strachówce historyk z Prokuratorii Generalnej Rzeczpospolitej Polskiej, szukał kontaktu z kimś z rodziny Mecenasa Andrzeja Króla, starszego Radcy PGRP. Zbiera materiały, pisze historię. Chwalebną historię, rozdział z dziejów Polski. 



„Prokuratoria Generalnej Rzeczypospolitej Polskiej została utworzona dekretem Naczelnika Państwa Józefa Piłsudskiego w dniu 7 lutego 1919 roku. Do kompetencji ówczesnej Prokuratorii należało wspomaganie Rady Ministrów w podejmowaniu najważniejszych decyzji dotyczących państwa… Wysokiej jakości obsługa prawna na etapie negocjacji i opiniowania umów, wykonywania prawa, ugodowego rozwiązywania sporów i zastępstwa procesowego oraz wsparcie regulacyjne i strategiczne, doradztwo prawne dla organów państwa, z wykorzystaniem nowych technologii.

Najwyższą wartością Prokuratorii Generalnej jest bezpieczeństwo prawne Rzeczypospolitej Polskiej, Skarbu Państwa i innych podmiotów zastępowanych.

Prokuratoria Generalna świadczy usługi prawne na najwyższym poziomie merytorycznym, gwarantującym najskuteczniejszą ochronę prawną.

Istotną wartością i warunkiem skuteczności działań Prokuratorii Generalnej jest dobrze dobrany, zintegrowany, zaangażowany i proaktywny zespół radców i referendarzy oraz wspierających ich asystentów i pracowników administracyjnych… 

O bogactwie intelektualnym i unikalnej tożsamości instytucji świadczy m.in. fakt, że z Prokuratorii Generalnej wywodzili się rektorzy uczelni (Edward Fierich – rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego, Roman Longchamps de Bérier – rektor Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie, Franciszek Ksawery Kasparek - rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego, Leonard Franciszek Piętak – rektor Uniwersytetu Franciszkańskiego we Lwowie, Adam Szpunar - rektor Uniwersytetu Łódzkiego, Fryderyk Zoll – rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego), dziekani wydziałów prawa (m.in. Konstanty Grzybowski - dziekan Wydziału Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego, Jan Gwiazdomorski – dziekan Wydziału Prawa UJ, Adam Alojzy Krzyżanowski – dziekan Wydziału Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz prorektor UJ, Alfred Ohanowicz – dziekan…” (tutaj).

„Warto przypominać chlubne tradycje Prokuratorii, dlatego w Roku Jubileuszowym - 2016 przygotowano wystawę przedstawiającą 200 lat tradycji w ochronie dobra publicznego, z którą można zapoznać się w Internecie. A stowarzyszenie Rzeczpospolita Norwidowska w Strachówce zrobiło wystawę "ŁĄCZY NAS NIEPODLEGŁA", z której pochodzą wyżej zamieszczone tablice o Marii i Andrzeju Królach! Czy łączy? Kogo łączy?

ZAKOŃCZENIE

Ignaś, syn Zosi i Krzyśka (nauczyciela szkoły w Strachówce), pójdzie swoją drogą, bogaty miłością rodziców, dziadków i historią. Czy dzieci i ich rodzice z gminy Strachówka i okolic poznają ciekawe postaci i chlubne tradycje związane z terenem, na którym mieszkają, chodzą do przedszkola i szkoły? Zależy nie tylko od postawy samorządowców, ale od wszystkich mieszkańców, bo gmina to „ogół mieszkańców i terytorium” jak mówi ustawa samorządowa. To nie tylko sprawy i język prawno-urzędowy ALE PRZEDE WSZYSTKIM ŻYCIE MIESZKAŃCÓW, nie tylko przecież problemy i konflikty rozwiązywane aktami i owym językiem, ale związki-relacje osobowe serdeczne, istotne i konstytutywne dla historii i kultury naszej okolicy.  

Dawno, dawno temu Maria Królowa, żona Mecenasa Andrzeja wpisała sobie - i wszystkim szukającym prawdy w następnych polskich pokoleniach - ołówkiem na listwie okiennej moralno-religijne motywacje (odkryte przez nas dopiero po 70 latach): 
„Jeśli ty umiesz ludziom nie przeszkadzać oni, także pozwolą, abyś czynił, co czynisz. Niech mi za pociechę służy obchodzenie się chętnie bez wielkiej pociechy.” (2-9-26) 
„Bóg się oddaje tym, którzy Go kochają” (14-7-28)
Cała nasza siła zależy na tym abyśmy czuli nasze niedołęstwo, a znak ku temu, środek, jakim jest Łaska Pana Naszego Jezusa Chrystusa Zbawiciela naszego” (20-7-28)
Nie chełp się bogactwem, jeśli go posiadasz"

W sprawie mojego wnuka Ignasia milczeć nie mogę. To wszystko dzieje się nie tylko pod bokiem, w Rozalinie, ale także w domu i w sercu moim. Nie jestem niemy, czym żyję, o tym nieustannie myślę i o tym piszę na blogu i na swoim profilu fejsbukowym, niczego nie ukrywając z tego, co jest mi wiadome:  

Sam sobie notuję wszystko w Internecie, jak leci:
- Opisz co tutaj się zdarzyło. Pokaż wszystko co wiemy, od początku naszych świadomości! Cało-kształt! Nie tylko w planie czyichś planów-polityk. Jest sedno spraw (aspekty istotowe i konstytutywne, no właśnie co konstytuuje te sprawy od - znanych, poznawanych, kontemplowanych - prapoczątków). Nie jesteśmy - człowiek w nas nie jest - bezradni. Każdą sprawę można naświetlić, wyświetlić narracją wszystkich aspektów (dla ludzi dobrej woli). Nie ukrywając niczego z tego, co jest mi/nam wiadome. Filozofia? Tak - umiłowanie mądrości. Ba, nawet teologia.

- Wójt, Wice-wójt, Sekretarz Gminy i Dyrektor Przedszkola... "przeciwko komuż tak się pojednali..." przeciwko 2.1-letniemu Ignasiowi, jego Mamie i jego rodzinie. Siła ich? Może wielka, wobec samych siebie (w gminie samorządowej), ale żadna wobec życia, prawdy, godności, z której chcą ograbić 2.1-letniego Ignasia i... Z pomocą większej prawdzie i godności przyszedł w tych dniach Mecenas z Annopola Andrzej Król. Kto unika prawdy o własnej gminie i Polsce (wiara, rozum, kultura) nie pojmuje. Trudno, Wasz wybór, decyzje i odpowiedzialność. Nieznajomość m.in. prawa godności itd. nie zwalnia, nie tłumaczy... Bez DIALOGU nie ma wspólnoty.💙💛 ps. Jak to się kończy? Zawsze tak samo - prawda zwycięża. BTW. sprawa Premiera Johnsona! (jego niesławne przyjęcia w siedzibie na Downing Street - i późniejsze nieszczere tłumaczenia - wyszły mu bokiem, od dzisiaj jest już nikim).

- Niech samorząd weźmie odpowiedzialność za sytuację, którą stworzył. Nie można chować głowy w piasek, gdy wrze w wielu rodzinach, a klimat życia społecznego w tej części gminy JUŻ ZOSTAŁ ZATRUTY PRZEZ SPRZECZNE DECYZJE!!!! W tle jakieś rozgrywki, układy i manipulacje. Tak odpowiedzialny samorząd (jego organy) nie może postępować - szukając kozłów ofiarnych i zrzucając winę na bogu ducha winnych! Wypijcie piwo, które sami nawarzyliście! Jak Wam nie wstyd kombinować, jak koń pod górę! 

- Kto zbada granice absurdu i bezprawia? Zabiera/ją prawa, które wcześniej przyznali (deklaracje najwyższej gminnej władzy, listy przyjętych dzieci itd). A potem negują SAMYCH SIEBIE I ŚWIAT, ZA KTORY WZIĘLI ODPOWIEDZIALNOŚĆ!!! Basta. Non possumus. Non abbiate paura - jest jeszcze gdzieś (w nas mieszkańcach i obywatelach) rozum i znajomość zasad współżycia społecznego w samorządzie i kulturze!

- Kto i co rządzi w Strachówce (i Rozalinie)? Czy chodzi tylko o jedno dziecko i jedną rodzinę? Kto i pod kogo ustala zasady (prawo, rozum, wiarę i kulturę społeczności)???

Komu jest potrzebna ta wojna??

PS.

Kto i kiedy upomni się o kolejnego mieszkańca naszej gminy (wspólnoty??) z przełomu XIX i XX wieku, księdza Józefa Króla, brata Andrzeja, magistra świętej teologii na Sankt Petersburskiej Akademii Duchownej (tę samą trochę później ukończył ksiądz Ignacy Skorupka, wszak żyli w zniewolonej-rozbiorowej Polsce).

Jest wiele znanych powiedzeń, bardzo znanych i sławnych ludzi, łączących pamięć, sumienie, naród…
- „Naród, który traci pamięć przestaje być Narodem- staje się jedynie zbiorem ludzi czasowo zajmujących dane terytorium” /Józef Piłsudski/. 
- Naród, który traci pamięć, traci sumienie /Zbigniew Herbert/.
- „Naród, który traci pamięć traci swą tożsamość” /Św. Jan Paweł II/
- „Naród bez dziejów, bez historii, bez przeszłości, staje się wkrótce narodem bez ziemi, narodem bezdomnym, bez przyszłości. Naród, który nie wierzy w wielkość, i nie chce ludzi wielkich, kończy się” /Kardynał Stefan Wyszyński/.
- „Ojczyzna to ziemia i groby. Narody, tracąc pamięć, tracą życie” - słowa te zapisano na drewnianej tabliczce na terenie jednej z najsłynniejszych nekropolii polskich - Starego Cmentarza na Pęksowym Brzyzku w Zakopanem. Ich autorstwo przypisuje się francuskiemu marszałkowi Ferdynandowi Foch'owi, Tukidydesowi, ale także bliskie są Norwidowi.

" Z wielkim bólem mówił Norwid Polakom, że nie będą nigdy dobrymi patriotami, jeśli wpierw nie będą pracowali na swoje człowieczeństwo. Żeby bowiem móc rozwiązać zadanie: "co to jest Polak", trzeba nie być "dzisiejszej Polski obywatelem (...) tylko trochę-przeszłej i dużo-przyszłej". Ojczyzna, według Norwida, znajduje się w nieskończonej przyszłości, tak że znajdziesz ją wszędzie, nawet "na krańcach bytu". Kto o tym zapomina, robi z ojczyzny sektę, a w końcu wstępuje w szeregi tych, którzy są "Wielcy! - w prywatnych rzeczach; w publicznych? - prywatni! ". Taka jest zasada chaosu w każdym społeczeństwie. Ład narodu przychodzi spoza narodu, ostatecznie jest on z Boga, i dlatego tym, którzy tak dalekosiężnie, bo kapłańsko, kochają swój naród, nie grozi nacjonalizm. " (Jan Paweł II)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz