poniedzia艂ek, 29 kwietnia 2013

Fakty religijne - Vade mecum



Vademecum 2013 za nami. Ile w nas pozosta艂o? Najlepiej by艣my to wiedzieli, gdyby zaowocowa艂o refleksjami, opublikowanymi. Gdyby艣my podzielili si臋 swoim niepowtarzalnym widzeniem, prze偶ywaniem i rozumieniem, z - tylko nam udost臋pnionych przez Najwy偶szego Re偶ysera - k膮t贸w widzenia, usytuowani tak, przez Niego, w naszych osobistych 偶yciowych lo偶ach honorowych.
Dla mnie, jak wiecie, Vademecum 2013 sta艂o si臋 g艂贸wnie prze偶yciem teologicznym, faktem religijnym (przymiotniki mo偶na wymienia膰, zamienia膰, mno偶y膰...). Przez deszcz. Deszcz postawi艂 najwi臋ksze wymagania przed moim rozumem i wiar膮. Jak kiedy艣 burza na jeziorze przed Aposto艂ami. B艂ogos艂awiona wina niewiary? Ma艂ej wiary? Bez niej, czego艣 by艣my nie dowiedzieli si臋 o sobie (nawet nie wiem, czy to szyk przestawny?).

Czego mnie nauczy艂 deszcz? Do ko艅ca nie wiem, cho膰 zapisa艂em szkic teologii deszczu. Teologia deszczu? Modlitwa na piasku? Modlitwa na piasku jest poj臋ciem szerszym. Teologia deszczu jest egzemplifikacj膮.

Modlitwa na piasku datuje si臋 – u mnie – na czas nerwowych odpraw katechetycznych pod koniec sierpnia w parafii 艣w. Jana Kantego, za historycznego proboszcza J贸zefa. Modlitw膮 na piasku, pisan膮 “jak leci” w notatniku, ucieka艂em od napi臋膰, zam臋tu, niepewno艣ci. - “Czego nie mog臋, na co nie mam wp艂ywu, cho膰 to ma wp艂yw na mnie, zostawiam innym, zostawiam Bogu, Jego wielko艣膰, nieogarniono艣膰, Jego wol臋 uznaj膮c nad sob膮, nad nami...”. Nie mog臋 powiedzie膰, 偶e by艂 to akt wielkiego zawierzenia. A gdzie tam, tak by艂o tylko po艣rednio. Ja tylko wyznawa艂em ca艂y sw贸j rozum i wiar臋. A mo偶e Rozum i Wiar臋 艣wiata ca艂ego! Tego wierz膮cego, biblijnego – na pewno.
Wi臋c moja modlitwa na piasku wygl膮da艂a w贸wczas, na przyk艂ad tak:
- “b膮d藕 uwielbiony Bo偶e niesko艅czony, tylko Ty wiesz I rozumiesz wszystko, czego ja poj膮膰 nie mog臋, wielkie s膮 Twoje dzie艂a, a moje oczy widzia艂y, moje uszy s艂ysza艂y, dotyka艂em wielkich spraw tego 艣wiata, bo dzia艂y si臋 na moich oczach i dziej膮, i nic sam nie mog臋, ale wszystko mog臋 z Tob膮, wszystko, co postanowisz, jest s艂uszne, spraw bym podda艂 si臋 woli Twojej... itd.itp. W niesko艅czono艣膰.
W sumie, nic szczeg贸lnego, mam "to" dane i zapisane w osobistej “mantrze”, sztuk膮 jest tylko zastosowanie “tego” w odpowiedniej chwili, to znaczy - w ka偶dej :-)

Czy tak膮 chwil膮 nie jest 艣mier膰 Matki! Czy tak膮 chwil膮 nie jest deszcz (ma艂y potop) w noc przed i w dzie艅 Vademecum?!

W ten spos贸b Vademecum 2013 sta艂 si臋 prze偶yciem teologicznym, faktem religijnym, z wielk膮 g艂臋bi膮, z wielk膮 i mniejsz膮 histori膮. Wielka historia si臋ga biblijnego potopu, mniejsza - spotkania w Esbjerg, w Danii (2003), w trakcie realizowania projektu “Europejska 艣wiadomo艣膰 w szko艂ach” w ramach programu Sokrates-Comenius finansowanego z bud偶etu UE. Wtedy przedstawili艣my innym szko艂om (nauczycielom) plan spotkania w Strach贸wce. Ustalali艣my termin. Chcieli艣my, by by艂 najp贸藕niejszy z mo偶liwych, z obawy na pogod臋. Innym pasowa艂a tylko data w po艂owie kwietnia. Widzieli po naszych minach, jak bardzo si臋 obawiamy imprezy plenerowej w Polsce 16 kwietnia. Pad艂y wa偶kie s艂owa – pogoda nie nale偶y do nas. Du艅scy i norwescy nauczyciele (angielscy i czescy te偶) chcieli zdj膮膰 z nas ci臋偶ar odpowiedzialno艣ci za co艣, co wi臋ksze od nas i wy偶sze i nigdy ze swej istoty nie chce niweczy膰 wielkich zamierze艅. Ich postawa, ich wiara i rozum nam zaimponowa艂y, by艂y r臋k膮 Bo偶膮, dla mnie, na pewno. Wcze艣niej, takim znakiem by艂y spontaniczne oklaski, gdy t艂umacz膮c im nasz膮 strategi臋 udzia艂u w projekcie, wyzna艂em, 偶e braki w j臋zykowej sprawno艣ci nadrabiamy sprawno艣ci膮 duchow膮 – cho膰 ma艂膮 jak ziarno gorczycy - i wszystkie scenariusze dzia艂a艅, plany, agendy spotka艅 i korespondencj臋 k艂adziemy na o艂tarzu podczas mszy szkolnych niedzielnych.

Aby艣my si臋 wzajemnie mi艂owali, musimy si臋 wzajemnie poznawa膰, czyli spotyka膰 i rozmawia膰. W Esbjerg, w Alesund, w Gloucester, Strach贸wce, Sulejowie, Jadowie, Wo艂ominie... I pisa膰. I publikowa膰.

Sokrates-Comenius zmusi艂 nas do zaryzykowania, odk艂adanej latami, I edycji Vademecum. Pierwszy termin, 16 kwietnia, ustalili za nas europejscy nauczyciele. Kiedy wyje偶d偶ali艣my spod szko艂y (tak si臋 zacz臋艂o) wszystko spowija艂a tajemnicza mg艂a. Panie si臋 wzruszy艂y. P艂aka艂y. Europejskie 艂zy nas obmy艂y. Mieli艣my ju偶 wtedy za sob膮 Treblink臋, Drohiczyn z katedr膮 i przepi臋knym budynkiem seminarium, po kt贸rych oprowadza艂 nas bratanek b艂ogos艂awionego ksi臋dza Antoniego Beszta-Borowskiego, przytaczaj膮c niezwyk艂膮 histori臋 stu艂y podartej i wdeptanej w b艂oto przez niemieckiego 偶o艂nierza, odnowionej przez siostry zakonne i wr臋czonej mu w dniu 艣wi臋ce艅. Mieli艣my za sob膮 zwiedzanie Korczewa, oprowadzani po angielsku przez hrabin臋 Beat臋 Ostrowsk膮, obiad w sali norwidowskiej pa艂acu, oraz bajeczn膮 艣wi臋t膮 G贸r臋 Grabark臋. Mieli艣my za sob膮 obiad w starym annopolskim domu z przodkami na 艣cianie i kolacj臋 u Badurk贸w w Mi艅sku, przygotowan膮 wraz z Mirk膮. Mieli艣my za sob膮 dzie艅 w szkole, p贸艂 dnia w Warszawie, z Muzeum Powstania Warszawskiego, pomnikiem Kili艅skiego, pomnikiem Prusa... Byli艣my bogaci sob膮, Polsk膮, Europ膮, ciekawo艣ci膮 siebie i 艣wiata, ze swoj膮 wiar膮 i rozumem – nim wyruszyli艣my na szlak norwidowski do Sulejowa. Go艣cie z zagranicy mogli medytowa膰 w bryczkach i na wozach, by z wi臋kszym wczuciem przeczyta膰 potem wiersze Cypriana Wieszcza w ko艣ciele Tr贸jcy 艢wi臋tej i s艂ucha膰 muzyki powa偶nej w wykonaniu polskiej m艂odzie偶y i 艣piewu dzieci.

My艣l膮c o Vademecum ci膮gle mam przed oczami pierwsze wizje, tak偶e t臋 o katechezie rodzinnej, ma艂偶e艅skiej prowadzonej przez biskupa. O dziedzictwie wiary, wierno艣ci, kultury, rozumieniu dobra wsp贸lnego... Doczekam, albo nie. Po艣miertnie te偶 b臋d臋 ukontentowany :-)

Po dziewi臋ciu latach przywr贸cili艣my ju偶 chyba do szerszej (parafialnej, gminnej, ponad gminnej,powiatowej...) pami臋ci i to偶samo艣ci proboszcza sprzed 200 lat, ksi臋dza Jakuba Dosta. P贸艂 wieku proboszczowania (pasterzowania) 1790-1840 ze wszech miar jest godne zastanowienia. Czy to wa偶ne, czy ma艂o wa偶ne? Jakie ma naprawd臋 znaczenie? Jego kap艂a艅stwo i cz艂owiecze艅stwo! “Cz艂owiek to kap艂an bezwiedny.” Wprowadzili艣my zmian臋 w sposobie postrzegania lokalnej historii, potrzebna zmiana mentalno艣ci, widzenia siebie samych i ca艂ych wsp贸lnot.

Do tej teologii nie doszed艂em sam, 偶ycie mnie doprowadzi艂o. Solidarno艣膰 mnie poprowadzi艂a tymi drogami, 艣cie偶kami w roku 1981. Zapami臋ta艂em na ca艂e 偶ycie. Pierwsze obrazy, refleksje, wra偶enia, prze偶ycia tkwi艂y we mnie, mnie tworz膮. Pierwsze przejazdy, objazdy ca艂ego terenu, od M艂yniska do K膮t贸w Wielgich i Szl臋dak贸w, od Krawcowizny, Bia艂ek, T艂uszcza, po Marysin, Szamocin, Wiktori臋, Rud臋 Czernik itd. Pierwszy rower po艂ama艂 si臋 na bezdro偶ach, w b艂ocie, po偶yczy艂em pieni膮dze, kupi艂em drugi, akurat by艂 w GS-ie. Sosny, skarpy i ma艂e wydmy mi臋dzy Wuj贸wk膮 a Sulejowem zapad艂y mi w serce. By艂y jota w jot臋 jak te z Urli mojego dzieci艅stwa, z czas贸w wagon贸w towarowych podstawianych dla podr贸偶nych i konnego transportu ze stacji PKP. W roku 1960 nie wiedzia艂em nic o Norwidzie, w 1981 wiedzia艂em, 偶e G艂uchy sa gdzie艣 niedaleko za Radzyminem. W 2001 zobaczy艂em Poet臋 na drodze do Sulejowa i w pejza偶ach okolicznych, kt贸re nie mog艂y si臋 wiele zmieni膰, bo to niskie tereny, zalewane po du偶ych deszczach.  Tak si臋 rodzi艂 kszta艂t dzisiejszego Vademecum – w korowodzie weselnym rodzic贸w Cypriana Norwida. ORGANICZNIE. Hyphothesis non fingo! 呕yciem poznajemy najwi臋ksze prawdy. 呕ycie 艂膮czy fakty, pokazuj膮c ich logik臋, sens. Najwi臋ksze prawdy s膮 przed nami ods艂aniane, objawiane nam, ale nie tylko dla nas. To, co najwi臋ksze w naszym 偶yciu jest DAREM! Tak, Andrzeju, mia艂e艣 racj臋. 艢wi臋ci s膮 objawieniem cz艂owiecze艅stwa, jego pe艂nych (bezgranicznych) mo偶liwo艣ci. Andrzej 偶yje w opinii 艣wi臋to艣ci.

Za rok b臋dzie X Vademecum. Pierwsi organizatorzy i pomys艂odawcy nie s膮 wieczni. Nigdy nie do艣膰 klarowania za艂o偶e艅, pokazywania 藕r贸de艂 i korzeni. Oby nigdy nasza impreza nie posz艂a w stron臋 cepeliowskiego anty-norwidowego festynu. Oby zawsze by艂a zwi膮zana z wyt臋偶on膮 prac膮 umys艂u i ducha, wiary i rozumu, ca艂ego cz艂owieka. “B臋dziesz pracowa艂 w pocie swego czo艂a”. B臋dziesz ca艂ym cz艂owiekiem. Na dw贸ch skrzyd艂ach b臋dziesz unosi艂 si臋 do kontemplowania prawdy.

Dlaczego to IX Vademecum by艂o takie wa偶ne? Pomimo mniejszej liczby uczestnik贸w i smutnego widoku pustych miejsc na wozach (trudniej by艂o zorganizowa膰 kawalkad臋, ni偶 zape艂ni膰). Pokaza艂o, na czym si臋 opiera, z czego czerpie si艂臋 i natchnienie. “Nie z艂amie nas wr贸g, ni 偶aden frasunek... ani zho艂duj膮 偶adne 艣wiata ho艂dy, bo na Chrystusa my poszli werbunek, na Jego 偶o艂dy” (S艂owacki, Pie艣艅 Konfederat贸w). IX Vademecum – jak 9-letnia nowenna w intencji Polskiej Rzeczpospolitej Norwidowskiej!

Jaka jest struktura Vademecum? Sakramentalna i ewangeliczna. Wyros艂a wok贸艂 sakramentu ma艂偶e艅stwa Jana i Ludwiki Norwid贸w. Wyje偶d偶amy z dworu, z w艂o艣ci Sobieskich, ze Strach贸wki, do Sulejowa w gminie Jad贸w, do ko艣cio艂a 艢wi臋tej Tr贸jcy. Zaczynamy msz膮 艣wi臋t膮, bo jest niedziela, i -  bo Cypriana Norwida nie spos贸b zrozumie膰 bez perspektywy chrze艣cija艅skiej, eucharystycznej, biblijnej. Potem zwalniamy bieg, jedziemy furmankami przez r贸wnin臋, kawa艂ek R贸wniny Wo艂omi艅skiej, rozpatruj膮c si臋 w pejza偶ach, najwy偶szym punktem jest most na Osownicy, rzece dzieci艅stwa Poety. Nie mo偶na zmarnowa膰 tego czasu podarowanego przez jazd臋 wozami konnymi. 呕eby si臋 z kim艣 spotka膰, pozna膰 go, trzeba si臋 napatrze膰, namedytowa膰. Vade mecum, znaczy - p贸jd藕 za mn膮 ("p贸jd藕 za Mn膮" - powiedzia艂 Jezus do Lewiego, celnika)!

I jeszcze s艂owo o pos艂udze, jaka szczeg贸lnie mnie przypad艂a w udziale, u艂o偶enia wezwa艅 modlitwy powszechnej i komentarza liturgicznego. Niech pos艂u偶y przyk艂ad ostatniego Vade mecum. Czytam teksty mszalne przewidziane na dan膮 msz臋. Wracam, czytam, podkre艣lam s艂owa, zdania, frazy, kt贸re przyci膮gaj膮 moj膮 uwag臋, nie cenzuruj膮c swojego wzroku, my艣li, skojarze, inklinacji umys艂owo-duchowych. Kasuj臋 wszystko pozosta艂e. Zaznaczone fragmenty uk艂adam liniowo, jak punkty. Pi臋膰 z nich pos艂u偶y jako ukierunkowanie wezwa艅, po艂膮cze je z 偶yciem ko艣cio艂a, 艣wiata, naszej lokalnej wsp贸lnoty. Pozosta艂a cz臋艣膰 wzbogaci komentarz. Ile trzeba na to czasu? Tym razem zacz膮艂em w pi膮tek, sko艅czy艂em po po艂udniu w sobot臋. Nie da si臋 przewidzie膰, ile czasu up艂ynie, nim si臋 zobaczy, us艂yszy, zrozumie sens.
                                                                                       
Mam poczucie, 偶e robi臋 to z natchnieniem/asystencj膮 Ducha 艣w. Potwierdza si臋 to potem, przez odnajdywanie piecz臋ci tego samego ducha w s艂owach innych os贸b, g艂贸wnie w kazaniu ksi臋dza (obecni w ko艣ciele mog膮 sprawdzi膰, tekst modlitwy i komentarza jest na stronie www). Takich rzeczy nie trzeba uzgadnia膰, s膮 w艂a艣nie wynikiem tego samego ducha, tej samej lektury i podobnej modlitwy/medytacji.

Sumuj膮c – tegoroczne Vademecum by艂o zwyci臋stwem wiary i zapowiedzi膮 jeszcze wi臋kszych rzeczy. Skoro deszcz nas nie wystraszy艂 (tzn. g艂贸wn膮 organizatork臋 i organizator贸w), to b臋dzie X Vademecum i nast臋pne, co daj Bo偶e Wszechmog膮cy, bo tylko Ty wszystko mo偶esz i tylko na Tobie mo偶na budowa膰 najlepsz膮 ludzk膮 kultur臋.

Brak komentarzy:

Prze艣lij komentarz