sobota, 30 sierpnia 2014

Katecheza z dnia :-)



Dzień za dniem, noc za nocą pisze (układa) moją katechezę. Nie tylko moją, ale niektórzy boją się odejść od rubryk, programów, podręcznikowych zapisów i porządku na rzecz życia. I Żywego Boga. Wczoraj było to tak:

1) „Późno Cię umiłowałem, Piękności tak dawna a nowa, późno Cię umiłowałem. W głębi duszy byłaś, a ja się błąkałem po bezdrożach i tam Ciebie szukałem, biegnąc bezładnie ku rzeczom pięknym, które stworzyłaś. Ze mną byłaś, a ja nie byłem z Tobą. One mnie więziły z dala od Ciebie — rzeczy, które by nie istniały, gdyby w Tobie nie były. Zawołałaś, rzuciłaś wezwanie, rozdarłaś głuchotę moją. Zabłysnęłaś, zajaśniałaś jak błyskawica, rozświetliłaś ślepotę moją. Rozlałaś woń, odetchnąłem nią — i oto dyszę pragnieniem Ciebie. Skosztowałem — i oto głodny jestem, i łaknę. Dotknęłaś mnie — i zapłonąłem tęsknotą za pokojem Twoim. (Św. Augustyn, Wyznania, Księga 10, 27) – na koncie ojca Mariusza ofm, z Boliwii.
Wpisałem swój komentarz, też z wykorzystaniem tego świętego „Oto ludzie wędrują, aby podziwiać szczyty gór, spiętrzone fale morza, szeroko rozlane rzeki, Ocean otaczający ziemię, obroty gwiazd. A siebie samych omijają, siebie nie podziwiają” - też mną to wstrząsnęło. Lubiłem cytować na swoich katechezach (lekcjach religii) św. Augustyna. I to zdanie "nie ma wiary bez myślenia". Eh, tak było :-)

2) Głosów w sprawie ks. Lemańskiego jest masę. Jak odpowiedzieć tym autorom? Czy w ogóle odpowiadać? Czy tylko podzielić się swoim myśleniem, jedni z uwzględnieniem wiary i Boga (Bożej obecności, Ducha Świętego...), inni bez czynników nadprzyrodzonych, jednakowoż równie mądrze, grzecznie, z szacunkiem dla rozmówców i czytelników! Mnie to frapuje - w wielogłosie, dwóch, kilku stron, każdego myślącego - w takim kontekście, „który dziś jest najmodniejszy, czyli kontekstu bioetycznego i dialogu polsko-żydowskiego"

3) Zostałem „nominowany” przez Renatę Z. „do wyzwania nominuje Jozef Kapaon, oraz Jurek Storczyk/przez 7dni będziecie zapisywać za co dziękujecie Bogu (minimum 3 punkty) i każdego dnia nominujecie 2 osoby do tego zadania. Odwagi! Do dzieła '
- odpowiedziałem „już napisałem swój dzisiejszy hymn dziękczynienia, nim zajrzałem na Fb - tutaj "Pan mój i Bóg mój" :

Pan mój  i Bóg mój

muszę Go znaleźć
każdego dnia z rana
bo z Nim wszystko mogę
bez Niego nic
każdy może Go znaleźć
musi nie musi jak chce
każdy może mieć swojego
tego samego jak chce
bez Niego ciężko się obudzić
rozejrzeć po świecie
innym jakieś dobro wysupłać
mam i ja już swojego
przyszedł dawno temu i trwa
w dziękczynieniu za cuda
które widziałem słyszałem
których blask nie przemija
i dziś będzie z nami
ps.
dzień dobry Wam

      (piątek, 29 sierpnia 2014, g. 7.11)

4) Grażyna, DyrKa Zespołu Szkół im. Rzeczpospolitej Norwidowskiej uczestniczy w seminarium „Liderzy - razem o solidarności. (Seminarium Szkoły Liderów "Liderzy - razem o solidarności" dla laureatów konkursu na najciekawsze wydarzenia zorganizowane w Polsce i za granicami Polski z okazji 25 rocznicy wyborów 4 czerwca). Komentuję - „Łączy nas... świat. Łączy Polska. Łączy miłość. Łączy 26 lat małżeństwa. Łączą dzieci. Łączy nas Rzeczpospolita Norwidowska - wszystkich, res publica, wspólne dobro, wartości. PAMIĘĆ i TOŻSAMOŚĆ, w naszym osobistym przypadku, małżeńska, rodzinna, wiara i rozum Annopol i jego MBA! ♥

5) Grażyna - „Długi, bardzo intensywny, ciekawy dzień. Zaczęliśmy od zastanawiania się nad pytaniem Co to jest polskość? Warsztaty prowadził Kacper Woźnik. Potem chwila oddechu podczas obiadu i spotkanie w Pracowni Duży Pokój. Niezmiernie interesująca rozmowa na temat w jaki sposób świętować polskość. O swoich projektach opowiadała Hanna Nowak-Radziejowska, Róża Rzeplińska i Sebastian Adamkiewicz. Było m.in o projekcie 4 czerwca. Wyłącz system. Potem spacer Ścieżką opozycjonistek z audioprzewodnikiem do placu Zamkowego. A po kolacji spotkanie z Arkadiuszem Walczakiem i prawie trzygodzinna opowieść „o filmie jako uczestniku polskich dyskursów początku XXI wieku”. Dla mnie najciekawszy jset wątek o historii i pamięci historycznej. Ale było również o miłości, śmierci, rodzinności i codzienności.”
- moje komentarze są krótkie: a) Świętujcie z nami. Albo wybrzydzajcie (bez nas) :-) ♥ , b) Jaki sens (może bardziej, jaką wymowę) ma świętowanie SOLIDARNOŚCI... osobno? Bez dyskusji nawet? ;-)

6) Komentując artykuł o. Jacka Prusaka SJ, napisałem mini katechezę - „Co myśmy przez wieki zrobili z Dobrej Nowiny! Zamieniliśmy w system religijny. Proste Jezusowe "Ty jesteś opoką" rozmieniliśmy na centy, pensy i inne drobniaki, pieczątki, wpisy do ksiąg... które są sprawą drugorzędną, porządkową, dla porządku w papierach... Istota rzeczy (aspekty istotowe i konstytutywne rzeczywistości człowieka, świata i Boga) urastają... padają na kolana przed prawem z bladym strachem, że będą żyć/istnieć nieważnie. Mnie to śmieszy, ale młodych? - "błogosławieństwo związku małżeńskiego przez ks. Lemańskiego nie mają ważności". A nie ma tu jakiejś sprzeczności, skoro ten sakrament udzielają sobie małżonkowie, a ksiądz jest miłym świadkiem, wyróżnionym funkcją w kościele, ale niczego małżonkom, prócz życzliwej obecności, przyjaźni, błogosławieństwa... życzeń... dać nie może?!? :-) Przyjaźń osoby ważniejsza niż czynność urzędowa urzędnika (może być - co nie daj Boże - całkiem bezduszna), wezmę sobie tego lub tamtego z ważnymi papierami (jeszcze mi podziękują, opłatę zainkasują, zyskam w nich może sprzymierzeńców na przyszłość), przyjaciół zaś tak się nie da, to głębsza sprawa, nieinstytucjonalna, BOŻA" :-) 

7) Miło mi, że wiele osób chciało dzisiaj zajrzeć (przeczytać) modlitwy nasze z liturgii mszy św. na rozpoczęcie roku szkolnego 2009/2010 ♥
Na teraz, ranking postów (liczba wyświetleń postów) na blogu "Osobny świat" wygląda tak: „Mąciciel, gorszyciel i Kościół Domowy” (23 sie 2014) - 151
„Msza św. na rozpoczęcie r.sz 09/10 - Modlitwa Powszechna i komentarz” (1 wrz 2009) - 125
„Posługujmy się papieżem” (22 sie 2014) - 94
„Ostracyzm społeczny zabija” (26 sie 2014) - 31
„Robić raban - z papieżem i młodzieżą Azji” (15 sie 2014) - 18

8) Przepraszam, jak to idiotycznie brzmi "partnerka życiowa", "partner życiowy". Jak deklaracja "życiowej porażki"? Minimalizmu? Bo co to mówi, ukrywa się w podtekście, że nie mogę być z kimś na życie, tylko na jakąś partię szachów? tenisa? innych rozgrywek? Żona i mąż! to jest COŚ - nie dajmy się wypchnąć z języka, z kultury, z życia. Świat by się bardzo skurczył, zubożał... Żono, mężu - nie stańmy się formą reliktową! Już dzisiaj zależy od polskiej młodzieży... następne tysiąc lat KULTURY człowieka w wierności, aż do śmierci, drugiej OSOBIE !!!
Przepraszam, kogo uraziłem. Dobrze być partnerem... ale słuchałem jakiejś/czyjejś wypowiedzi pogodzonej z niskim pułapem wymagań dla siebie, swojej partnerki, partnera i wtedy mnie coś zmobilizowało do upomnienia się o wieczność w relacjach dwóch osób (zazwyczaj na początek). Miłość, z fizycznością, duchowością i z wszystkim, co się da wypatrzeć w relacji dwóch osób (zazwyczaj na początek :-) mają w sobie nasienie, zarodek wieczności. Kto by chciał coś mniejszego? Partnerstwo w drodze do celu, który przekracza każdą sprawę i doczesność... mile widziane, of course! ♥ 

9) "La verità è un incontro" (Prawda jest spotkaniem) – dał post ojciec Kasper z Boliwii, dr teologii, po studiach liturgicznych w Rzymie, autor książek. Dla włoskojęzycznych. Udostępniam dla włoskojęzycznego Jaśka (Jana-Marii, absolwenta liceum w Łochowie i Uniwersytetu w Glasgow).
[Jest] to zapis z wczorajszego spotkania z Antonio Spadaro SJ w czasie Mitingu w Rimini. Pomaga lepiej zrozumieć Papieża Franciszka i to co obecnie dokonuje się w Kościele. Bardzo, bardzo polecam...”.
Ja też bardzo polecam, jest angielskojęzyczna wersja. POLECAM, dając cytat z „Filozofii dramatu” ks. prof. Józefa Tischnera - "Spotkać to do-świadczyć Transendencji" (s.27. Wyd. Znak 2001). Idę daleko wtej perspektywie. Głoszę, że nie da się zroumieć dzisiejszego Kościołą, siebie, świata, dokumentów Soboru Watykańskiego II i encyklik papieży JPII itd. Dlaczego? Bo O-S-O-B-A jest kluczem i fundamentem naszych czasów. Jak można zaniedbać, zlekceważyć ten wątek naszek klutury w wychowaniu seminaryjnym? Jak potem prowadzić dialog z nami, parafianami świata 2014?! W moim kościele parafialno-dekanalno-diecezjalnym mnie przemilczają. Na zabój. Prowadzą anty-dialog z człowiekiem współczesnym, parafianinem współczesnego świata. Bo nie są przygotowani :-(

10) Wyzwany do competition przez Renatę wpisuję – Dzięki składam za wspólnie odmawiana 10 różańca na początku każdego wyjazdu samochodem :-) Dzisiaj po angielsku, odwożąc Katy i Jaśka na stację Tłuszcz. Życzę im, by ich dzieci poznały ten (błogosławiony) zwyczaj, który zaszczepili mi Kanadyjczycy (Cinq Ouebecois... spotkani na drodze i bezdrożach autostopu, 1979 i 1980, Tours, Francja).

11) Dwóch chłopaków, którzy z racji opcji (orientacji) homoseksualnej chcą być/żyć razem znaleźli sposób, żeby wyrobić papiery, sporządzić notarialną umowę, mieć te same nazwiska (przez połączenie dwóch) itd. rozmawiają w studio TVN24 z posłem Derą , prowadzi red. Morozowski. Poseł wypada blado. Nie da się tematu obejść, schować głowy w piasek. Trzeba się wziąć nam wszystkim do intelektualnej roboty. O państwie, prawie, małżeństwie, o Człowieku, związkach nieformalnych, innych... Musimy najpierw znać siebie, zdefiniować podstawowe ludzkie sprawy, by spotkać się z innym, inaczej myślącym itd. Do roboty kulturo, polityko, oświato, kościele, samorządzie... Kontrowersje - obowiązkowe. Brak dyskusji - szkodzi nam, jeszcze bardziej naszym dzieciom, uczniom, kolejnemu pokoleniu! ♥
Niech nam życie i dialogi wszędzie - w szkołach, gminach, uniwersytetach, parafiach, mediach, diecezjach, stowarzyszeniach - zamieniają się w Akademię Życia w Prawdzie (poszukiwaniu prawdy) się nam robi. Kiedyś użyłem określenia "Dom Opieki Nad Miłością", może to i dzisiaj jest a propos każdemu z nas? Wtedy przy okazji reminiscencji z pobytu prywatnego u Kamedułów :-) "Oni wstają codziennie służyć Bogu, nie sobie. Biologia i psychologia muszą być zasilane, by funkcjonować (dobrze, a nawet jako-byle-jako-tako też). Ktoś musi zasilać i podtrzymywać Dom Opieki nad Miłością całego świata i każdego człowieka (albo odwrotnie). 

12) A najbardziej aktualny temat został wywołany przez koleżankę katechetkę ze strony www.katecheci.pl , na bazie materiałów opublikowanych po odprawie katechetycznej w diecezji warszawsko-praskiej:
A) "Dzisiaj autorytet formalny już nie działa. Nawet osoby najwyżej postawione w hierarchii władzy tracą autorytet formalny... niezbędna jest rozmowa w cztery oczy, w czasie której mamy szansę wejść w prawdziwą relację z młodym człowiekiem, ponieważ zmniejsza się presja otoczenia, która tak często warunkuje jego publiczne zachowanie... Dzięki intuicji dzieci i młodzież są w stanie bardzo szybko rozpoznać, który nauczyciel bądź katecheta ich kocha, a który ich nie cierpi... Zatraca się wówczas to, co jest istotą, czyli sacrum, w imię budowania ludzkiej wspólnoty..." (abp H.Hoser)
B) "profesor Uniwersytetu Opolskiego ks. Radosław Chałupniak, wygłosił wykład poświęcony wyzwaniom współczesnej katechezy. Nawiązał w nim do doświadczeń krajów Europy Zachodniej, które - jak podkreślił - "powinny zachęcić nas do refleksji, w którą stronę zmierzamy i jakie mogą być tego konsekwencje".

C) "Słaby nauczyciel opowiada, dobry wyjaśnia, bardzo dobry demonstruje a genialny nauczyciel inspiruje" (mazowiecki kurator oświaty, Semik)
D) "Na terenie diecezji warszawsko-praskiej pracuje około 800 katechetów, w tym jest 500 osób świeckich, 200 kapłanów i 100 sióstr zakonnych."
;-) ♥

13) Strona www.deon.pl ciągnie temat „Spotkaliście w swoim życiu dobrych katechetów? Pamiętacie ich? Jacy byli? Jacy powinni być?” Włączam się w dyskusję, mam 33-letnie doświadczenie. Napisałem - „Nie, nie pamiętam. Ale pamiętam marsz przez miasto w grupie klasowej licealnej na katechezy. A potem pieszą pielgrzymkę w grupie 12 osób z jednej klasy. Nieoczekiwanie sam zostałem katechetą. Z zaciągu w stanie wojennym. Dlaczego i jak... staram się dociec do dzisiaj. Dlatego zwracam uwagę na coś takiego, jak czynnik czasu, okoliczności, które towarzyszyły Waszemu/Naszemu powołaniu. Powołania dla tu i teraz, w czasie i przestrzeni historycznej, konkretnej, samorządowej...? - nie w abstrakcyjnej czasoprzestrzeni. Dałem swój opis drogi, jako "Świadectwo polskiego katechety 1982-2012" (ostatnie 20 lat w Zespół Szkół im. Rzeczpospolitej Norwidowskiej. Dacie swoje świadectwa? Macie doświadczenia z tego okresu polskiej katechezy? (wstydzę się dawać link, google niech mnie wyręczy w tej kłopotliwej sytuacji)" :-) ♥ 

14) Dzień zakończył się wpisem na „Post scriptum”, z kapitalnego przebiegu dnia całego, od kiepskiego przebudzenia, przez dobre szczere bardzo rozmowy z Katy i Jaśkiem w domu, w samochodzie i na pożegnanie przed Stają Tłuszcz. Niech będzie zakończeniem wczorajszej katechezy z dnia.

naturalna miłość

jestem spokojny o dzieci
że im starczy normalnego rozumu
normalnej wiary w rodzinie
z pokolenia na pokolenie
normalnej miłości
normalnych uczuć
instynktów i zmysłów
by zło odrzucić (odrzucać)
odróżniając od dobra
za które nigdy
nie przestaną dziękować

(piątek, 29 sierpnia 2014, g. 16.26)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz