sobota, 31 grudnia 2016

Dwie Polski, dwa światy. Już z PiS, i jeszcze bez PiS-u.



Gdybym nie trafił na to, dzięki maszynie fejsbukowej wydobywającej losowo wspomnienia (posty z tego dnia sprzed lat), nie zawracałbym Wam głowy. Bo chyba jakiś Czytelnik/Czytelniczja zajrzy miłosiernie i przeczyta chłopa z krzaków, przemilczanego niemiłosiernie przez gminę, parafię, dekanat, diecezję warszawsko-praską (źródłowo!), choć do nich wszystkich należę, czyniąc jakiś współkapitał/kredyt ludzki, ale oni pojęcie wspólnoty wyrugowali z życia Polski 2016! ;-)

Najpierw, dzisiaj napisałem to:

***

ŻYCIE PRZED ŚMIERCIĄ

              /tertium non datur/

życie mi zadanie pisało pisało
zadało posłusznemu uczniowi
niczego ponad siły
wszystko dokładnie na miarę

ziarno do ziarna krok za krokiem
syn Annopolanin Polak
patriota romantyk
chopinista norwidzista

solidarnościowiec z Francji (Taize)
z rodu Królów Jackowskich Kapaonów
nie mógł pozostać głuchy na wołanie
nie mógł nie strajkować w Siedlcach
nie mógł nie pojechać na Jasną Górę
zakończyć strajk studentów

musiał uciekać ze wsi solidarnej 
zostać katechetą w mieście Legionowie
musiał wrócić na wieś samorządową
coraz mniej niestety solidarną

skoro umiał patrzeć słuchać czytać
musiał odkryć Norwida w progach
ba całą Rzeczpospolitą Norwidowską
której szczęście jest tylko procentem 
od szczęścia Ludzkości

Sobór Watykański
którego Norwid był prekursorem
godności osoby wolności
objawionej od zenitu Wszechdoskonałości

zadanie mi wyznaczono
wziąć to wszystko w kupę
wiarę i rozum religię i naukę
samorządność nie podległość komuś czemuś

dlatego od wszystkich dostaję kuksańce i kopy
dla jednych zbyt kościelny
dla drugich wręcz przeciwnie
ale innej drogi przed Polską nie ma od 1050 lat

     (sobota, 31 grudnia 2016, g. 13.52)

Ale historycznie rzecz ujmując, TO, bo - równo przed rokiem - 31 grudnia 2015!

***


POGLĄDY A... ŚMIERĆ

/... nie duopolowi
bo nie polityka
życie i śmierć
co wyświetla się przed nami
gdy zamkniemy oczy/

każdy z nas ma jakieś
ale dlaczego
nie te (tylko) cząstkowe
ale w ogóle
na całość

dzisiaj się spieramy
w dziedzinie polityki
trudno zwać sporem
milczenie drugiej strony
albo obrażanie

poglądy na życie
śmierć weryfikuje
czy jestem gotowy
czy rozum się obroni
z wiarą za pan brat

w polityce także
co z czego się bierze (wzięło)
na dodze przebytej
prawdzie prawd nabytych
ludzkich dziejów i myśli

wiem
co dla mnie znaczyły
osoba wolność i literatura
światopogląd
duchowo-intelektualny


(czwartek, 31 grudnia 2015)

***

Jak widać, co udowaodniłem powyżej, to nie ja walczę z PiS-em, ale PiS ze mną, z drogą-prawdą-życiem wolnego świadka Polskiej Drogi Wolności i Soboru Watykańskiego II.

W ukośniki w pierwszym tekście (notatce wersowanej) włożyłem jeden z moich ulubionych wątków. Trzeba zajrzeć, bo nie zdradzę :-)

A śmierci dużo w moich rozmyślaniach, ale nie tragicznej - jako szczęśliwe wypełniło/dokonało się (od lat też apeluję: "Zmieńmy jedna z podstawowych kategorii naszej kultury. Życie nie przemija. Życie się wypełnia"- tu post z 2013)! :

*** 

życie i śmierć

to takie naturalne
- jak grzech i łaska -
jeśli swoje się wykonało
drugi raz nie można
nie powinno się powtarzać
co chce być jedynym naprawdę

drugi raz
dostałoby się (trzeba) inne zadanie
ale po co
Bóg jest miłościwy
drugie kto inny wykona
może skorzysta z tego
co im zostawimy

    (piątek, 30 grudnia 2016, g. 17.50)

Co takiego uważam za swoje dokonało/wypełniło się? Otóż, łatwo mi wskazać, kein Problem:

A) Rodzina
B) Solidarność założona 3 Maja 1981 w gminie Strachówka
C) Katecheza wiary i rozumu (nie ma wiary bez myślenia) od stanu wojennego (wojny polsko-jaruzelskiej)
D) Odkrycie i przemyśłenie/wypromowanie Rzeczpsopolitej Norwidowskiej (ze zrozumieniem Cypriana Norwida, jako prekursorem Soboru Watykańskiego II, na co wskazał św. JPII)
E) Zredagowanie archiwum rodzinnego, w postaci książki pt... (jeszcze nie zdradzę) - z wykazaniem ciągłości ideałów patriotyczno-religijno-wychowawczych od ok. 200 lat - od prababki Bolesława Prusa, po dzisiaj BN 2016 (patrz album na Fb).

PS.
Modlę sie o dobre zdrowie naszego arcybiskupa Henryka, ale i o to, by poszedł już na zasłużony wypoczynek, po bardzo pracowitym życiu. Czekam/y już z utęsknieniem na nowego - duchem i ciałem - biskupa-bardziej-nam-brata w wierze i rozumie i DIALOGU! Stary duch czasu, bezdialogowego, przeminął. Tego odważnego duchowo-intelektualnie posta nie wymyśliłem, przyniósł mi go papież Franciszek sprzed 3 lat!
A zdjęcie Kolędników, w tym p. prof-pedagoga Mariana Jaroszewski z LO "Poniatówki" z tej strony

poniedziałek, 19 grudnia 2016

Warszawa II RP Jackowskich, Królów, Kapaonów


Jeśli dożyję książki o nich, z ich zapisków, kronik... Przedsmak! Łza!



13 Grudnia 2016. Moje wystąpienie w Siedlcach!


Nie dla chwalby. Po prostu, tak było i jest. Ja tylko daję świadectwo. Życia własnej osoby, ani Polski, nie wymyśliłem. Przemyślałem. Znam siebie. Jestem drogą-prawdą-życiem, jednością, ciągłością - nie jakimś nieświadomym bytu osobowego kawałkiem:


Dlaczego Siedlce, jakie ideały, wtedy i dzisiaj

13 grudnia 1981 zastał mnie śpiącego na podłodze w Sali Różańcowej na Jasnej Górze. Byłem tam z kolegami studentami kończącymi swój strajk na uczelniach.  Ale, po kolei – sięgam po własne zapiski, z dziennika myślącego patrioty-solidarnościowca - najpierw był…

5.12.1981 - Ostatnio, Siedlce stały się centrum ruchu chłopskiego. Za sprawą strajku okupacyjnego i powołanego tutaj Ogólnopolskiego Komitetu Strajkowego. Byłem z nimi już 9 dni. W międzyczasie odstrajkowałem 2 dni na mojej uczelni, ATK. W trakcie, dyżurowałem pół nocy pod Wyższą Szkołą Pożarniczą, prawie naszymi sąsiadami sprzed Lasku Bielańskiego. 
Udało mi się także pobudzić gminę. Zmusiłem do jakiegoś ożywienia, przez powołanie Gminnego Komitetu Strajkowego, w ramach tzw. strajku rolnego, przez odmowę zapłacenia ostatniej raty podatku rolnego. 
Każdy przyjazd na jesieni, tu, na wieś, to męczarnia. Przez błota, z plecakiem, zapocony, bywa, że w deszczu, na koniec w zimnej chacie w Annopolu…

8 grudnia 1981, wtorek - Sala Kolumnowa w siedzibie związków zawodowych, obecnie, OKS. Sala duża, kolumny wysokie. Nie bal się jednak tutaj odbywa. Stoły ustawione w podkowę, na nich zielone sukno. Rozmowy z komisją rządowa. Delegacje siedzą naprzeciw siebie, obu stronom towarzyszą eksperci. Razem, z 50 osób. Kamera. Naszym przewodniczy Jan Kułaj, im, wiceminister rolnictwa, Andrzej Kacała. 
Kułajowe, szybkie riposty: "ja wiem czego chcę, ale wy nie wiecie, co może dać… ja to powiem tak, że pieniądz powinien robić pieniądz, a nie, system i polityka, długi". Dobry był w tym.

9 grudnia 1981 - Pociąg relacji Siedlce - Warszawa. Mijam Wrzosów. Zawsze ta stacja wpędza mnie w zamyślenie, odkąd poznałem historię miejsca. W budynku stacyjnym spędziła dzieciństwo koleżanka siostry [skończyła polonistykę na UW i reżyserię w Łodzi]. Budynek mały, samotny, stojący w polu. Przypominają się sceny z opowiadań Puszkina, coś jak "Córka kapitana", albo koło tego. 
Są to odwieczne tropy moich myśli. Że gdzieś, tam, żyją ludzie. I temat dzieciństwa. Fascynacja odkrywaniem świata tych miejsc, ludzi, dzieciństw. Utkwił we mnie cytat z kogoś mądrego, że "geniusz, to dobrze zrozumiane dzieciństwo".

Wracam ze strajku rolników. To dla mnie kolejna okazja do obserwacji dwóch światów: 
- stare chłopy, w kalesonach wiązanych na sznurowadła, smród skarpet, niemytych nóg, "złodziejstwo" słowo powtarzane chyba najczęściej, papierosowy dym, proszki od bólu głowy, stary góral modlący się wieczorem, przed snem, z książeczki. To jakby świat post-feudalny, biedaków, niewolników "czworacznych".
- rozmowy z rządem, wielka ranga poruszanych spraw
- odludny budynek stacyjny, Puszkin i świat dzieciństwa". KONIEC historii.

*** 2016 ***

DLACZEGO

albo jakie ideały
dlaczego tu jestem
jakie mnie ideały napełniły i prowadzą
przez życie
jestem bo byłem (także wtedy)

byłem w Siedlcach w 1981
ale najpierw we Francji w 1980
miłość i ideały mnie prowadziły (zaprowadziły do Taize)
a wzięły się we mnie przez rodziców dziadów i pradziadów

najpierw urodzenie i wychowanie
w jakiejś konkretnej rodzinie
potem studiowanie
u mnie - żeby walczyć z marksizmem i PRL

literatura filozofia nawet teologia
żeby być z człowieka losem najbliżej
wróciłem z Francji bo tu wybuchła Solidarność
najbliższy mi sercem wiarą i rozumem
los człowieka prawda i godność w Ojczyźnie

wróciłem by być
założyłem Solidarność  w gminie
w każdej wsi
wtedy w waszym województwie

tu były moje związkowe władze
zebrania i strajk okupacyjny
dzisiaj ma znaczenie
że także pradziad mój tu żył
brat cioteczny prababci
Bolesław Prus

dlaczego jestem
bo byłem
taki sam wtedy i dziś
Solidarny z losem człowieka
Polaka w Europie
13 grudnia 1981 i po 36 latach

    (wtorek, 13 grudnia 2016, g. 9.06)

PS.1
Piosenkę dla Córki też miałem na wydruku, ale darowałem słuchaczom, było zbyt zimno. Byłoby za długo. Ale tutaj mogę, tak to leciało:

***

Piosenka dla córki

Nie mam teraz czasu dla Ciebie
nie widziała Cię długo matka
jeszcze trochę poczekaj dorośnij
opowiemy Ci o tych wypadkach

O tych dniach pełnych nadziei
pełnych rozmów i sporów gorących
o tych nocach kiepsko przespanych
naszych sercach mocno bijących

O tych ludziach którzy poczuli
że są wreszcie teraz u siebie
solidarnie walczą o dzisiaj
i o przyszłość także dla Ciebie

Więc się nie smuć i czekaj cierpliwie
aż powrócisz w nasze objęcia
w naszym domu który nie istniał
bo w nim brak było...
prawdziwego szczęścia.

Tekst Krzysztof Kasprzyk
Muzyka Maciej Pietrzyk

PS.2
Pięknie opisał nasz-KOD-u 13 grudnia 2016 redaktor Dariusz Koźlenko w Gazecie Prawnej.
Fotorelacja jest w "TUBIE Siedlec" (zdj. tytułowe jest właśnie z ich strony. Wpisałem tam komentarz: - "Dziękuję Monice i wszystkim organizatorom. Dzięki Wam wróciłem, po 35 latach, do Siedlec. Byłem wśród strajkujących rolników w 1981. Życie jest jedno. Prawda jest jedna. Moje rozumienie solidarności i miłości Ojczyzny jest to samo, co wtedy. Bądź wierny, idź! Jestem!  "
Jest tam także krótki filmowy reportaż.



czwartek, 15 grudnia 2016

Karp słuchaczy Trójki 2016 (i pustawy opłatek w sejmie, wszystko z małej litery, bardziej pisane dzisiaj PRL-bis cyrylicą niż solidarycą)



Pokonamy ich, smutasów, złamasów... humorem. Przyszłość człowieka zależy od kultury, panie Prezesie! Kaczyński, Kurski itd. itp. Będziemy układać, grać, śpewać Zakazane Piosenki, zakazaną Wolność, zatrutą godność osoby, rodzin, historii... np. Lecha Wałęsy, prof. Andrzeja Rzeplińskiego, Prezes Sądu Najwyższego, DyrKa i wszystkich innych ludzi dobrej woli. Gloria in excelsis Deo, et in terra pax hominibus bonae voluntatis!

Kto go, kto ich nie lubił! Przez dziesięciolecia. Aż przyszła zła zmiana PiS-u, zmiana ZŁA! :-( 




PS.
A Wy, po której stronie jesteście? Po czyjej stronie!

piątek, 9 grudnia 2016

Spór o biskupa, spór o Polskę (i Kościół). Wiara i rozum?!



OBYWATEL MAREK JĘDRASZEWSKI, BISKUP-PROFESOR
METROPOLITA KRAKOWSKI! 

(On nie potrzebuje klaki! 
Zobaczcie, jak on o nas, tak my o nim, 
nie musimy się cackać z wzajemnością pełną! 
Oddajcie co boskie Bogu, co Cesarskie Cesarzowi. Nawet Arcy-)

Oto wielka nowina dnia 8 grudnia 2016 (Niepokalanego Poczęcia NŚW Marii Panny): - Biskupa ogłoszono dla królewskiego miasta Krakowa i diecezji. Szmer rozczarowania przeszedł przez Polskę. Dziwię się decyzji papieża Franciszka. Wywołałem postami, komentarzami - podgrzewam świadomie i odpowiedzialnie - także i ja dyskusję, reakcje. Przytoczę:

1) Jestem głęboko ROZCZAROWANY. Dla mnie - ściana. Mur. Lubiłem go, dawno dawno temu :-(
Dawno, dawno temu. Za górami, za lasami... Bywał także swoimi tekstami w Tygodniku Powszechnym! Człowiek zmiennym jest :-( ps. tu jest wykaz jego książek, referatów, artykułów... m.in."Europa i Biblia - „Kim jest ten Levinas?” „Tygodnik Powszechny” 2000 (15) - o czym przypomniał red. Błażej Strzelczyk. 

"Być dobrym, odpowiedzialnym, odkrywać to, co człowiecze - to wszystko zaczyna się od spotkania z nagą twarzą drugiego człowieka. Jest to temat do którego Levinas będzie wracał nieustannie. Twarz - czytamy w "Całości i nieskończoności" - nie daje się posiąść, wymyka się mojej władzy. I dalej - 'dzień dobry' jako błogosławieństwo i moja dyspozycyjność dla innego człowieka..." 

Brutalnie spytam dzisiaj, w Polsce 2016, "kpi ksiądz arcybiskup, czy o drogę pyta"! ☝✌
Brytalne są też komentarze i nasza wymiana, na niejednym koncie (czy o to Papieżowi chodziło?!):
- Trzeba się cieszyć że porzucił ten szmatławiec [TP]
- Jeśli on też tak myśli, to mam go gdzieś  
- Lepszy, niż [bp] Ryś
- "Dobre zmiany" na każdym polu.
- Drżyj Polsko, drżyj diec. warszawsko-praska, bo kogo dostaniemy po abp. HH?
- Dlaczego, dlaczego [ten wybór]?! Nie rozumiem :-( i to - 'Ta nominacja to osobista decyzja Papieza'
- Jedyne, co mi przychodzi do głowy - "Nie ma rozeznania w głębokich i głęboko uzasadnionych podziałach wśród nas, polskich katolików?!" Jest kościół przed- i po-soborowy, czyli (a) ludzie z wiarą wyssaną z mlekiem matki, i (więc) bardzo tradycjonalistyczną... i (b) z wiarą i rozumem, oczytanych choć trochę w nauce (dokumentach) Soboru i encyklikach świętego Karola Jana Pawłą II, Człowieka-Polaka z Krakowa i z polskiej kultury (nb. Norwid, Teatr Rapsodyczny) i uniwersytetów (UJ, KUL + Angelicum)! No i fenomenologii!!! Nie tylko gołej matafizyki
- A mnie zmroziły jego fundamentalistyczne wystąpienia ostatnich lat. Jego i abp Hoser! Dawno, dawno temu jawił mi się jako intelektualista na drodze współczesnej myśli ludzkiej. Nie wiem, skąd ta zmiana/nieciągłość. Jedyna odpowiedź, jaka przychodzi mi na myśl, że dla kariery?! Tylko próżność może tak zmieniać człowieka.
- Po prostu dojrzał i przestał bawić się szukanie światłocienia. Super wybór!
- Na czym polega jego super, co Twoim zdaniem za tym przemawia, SVP?
- Charyzma, wykształcenie i powołanie. Papież to jasno widzi.
- Ja też tak widziałem [postrzegałem go] kiedyś. Ale ostatnie wypowiedzi pokazują innego człowieka. Kiedy się tak zmieniamy? Nawróceni? Karierowiczostwo, ambicje...?
- Na szczęście decyzje podejmowane są w Rzymie, a nie w Strachówce.
- Co za bezczelna odpowiedź.
- Wyjątkowo. Niemniej zgodna z prawdą
- "Na szczęście" jest bezczelne. Tylko reszta jest prawdą.
- Na szczęście jest absolutnie prawdziwe.
- I właśnie to szczęście jest mocno dyskusyjne
- Wcale nie jest dyskusyjne. Nieomylność Papieża jest faktem. Pana Józefa już nie. Szczęśliwie zresztą.
- Mylimy dogmaty z faktami?
- Nie ma takiej możliwości, jeśli się wie, że wiara jest źródłem poznania.
- I wiarę z wiedzą.
- Jak wyżej.
- Dobranoc
- I wzajemnie.
- Nieomylność Papieska nie obejmuje nominacji!
- Oczywiście [że nie]
- Wydaje mi się jednak, że to sprawa wiary. Ciecia nie powołał, tylko arcybiskupa.
- Słowo Papieża stalo sie cialem, a dokladnie Bp Jedraszewskim w Krakowie. Swiete prawo jednych (moje, na przyklad) do wyrazenia rozczarowania i troski o przyszlosc, i tak samo swiete prawo drugich do radosci. Pax  Koncyliacyjnie napisal o tym wszystkim Szymon Hołownia 
- Konsyliacyjnie, jak mniemam miało być.
- Dogmat o nieomylności papieża dotyczy nauki w sprawach wiary i moralności, nie polityki kadrowej.
- Koncyliacyjnie!
- Otóż to!
- I tak świetny wybór.
- Należałoby dodać: moim zdaniem. Chyba, że na tym świecie jest więcej nieomylnych
- Nie moim, lecz obiektywnie. Mógł przecież wybrać jakiegoś postępowca i byłby problem.
- Kolejna porcja subiektywizmu. Nic to, miłego dnia
- Żaden subiektywizm. Ponoć nasze słowa mają być tak lub nie. Także TAK.
- Straszny mem (grafika tytułowa:-( - A taki jest abp gładki na buzi :-( 
- Telewizja prawomyślna REPUBLIKA.PL (nie znaczy, że prawa, obiektywna i sprawiedliwa) cieszy się, że "Abp Jędraszewski to czarny sen dla lewaków i liberałów! Oto najmocniejsze wypowiedzi arcybiskupa o...
- A ja się dziwię, czemy czarny, czemu sen? U mnie myśl jasna, świeża, ożywcza każe mi zabierać głos, jako obywatelowi, katechecie, ojcu itd. - "Kiepskie mają wyobrażenie o człowieku wolnym, z pełną godnością, świadomością... wierzącemu mądrze, WIARA I ROZUM, niedostępne są dla redaktorów? A cóż oni wiedzą o Bogu, religii... pytam jako stary katecheta, bez lęku! Czarny sen, a czemuż to? Kto kogo miałby się lękać? Rozum - władzy jednego, jakiegoś z wielu i dalekiego, biskupa?! Co oni wiedzą o Kościele po Soborze Watykańskim II, JPII, Benedykcie XVI i Papieżu Franciszku. "Kościół to Ewangelia, dzieło Jezusa Chrystusa, a nie urzeczywistnianie pewnych idei... Kościół istnieje tylko - powiedział Franciszek w wywiadzie dla Avvenire - jako narzędzie, aby przekazywać ludziom projekt Miłosierdzia Boga... w chrześcijańskim myśleniu następuje "przesunięcie punktu ciężkości w pojmowaniu chrześcijaństwa z pewnego legalizmu, który może być ideologiczny, na Osobę Boga, który stał się miłosierdziem we wcieleniu Syna. Są ludzie, którzy wciąż tego nie rozumieją. Albo białe, albo czarne. Tymczasem życie niesie ze sobą wiele problemów, które należy rozpoznawać w trakcie jego biegu [inne tłumaczenie - "tymczasem to w nurcie życia należy dokonywać rozeznania”].

Ojciec święty odrzuca oskarżania Go o "rozmywanie doktryny katolickiej". – Nie spędza mi to snu z oczu. Idę drogą, którą przede mną szli inni, idę za Soborem. Jeśli chodzi o opinie, zawsze trzeba patrzeć na intencje tych, co mówią. Jeśli nie mają złych zamiarów, niech pomagają w wędrówce. Jednak czasem od razu widać, że krytykując raz to, raz tamto, chcą jedynie usprawiedliwić zajęte przez siebie pozycje. To nie jest uczciwa krytyka, stoją za nią złe intencje, chęć wzniecania podziałów. Widać, że rygoryzm rodzi się z braku, z chęci ukrycia za pancerną zbroją własnego niezadowolenia – mówi Franciszek." Jeśli to w TV Republika zrozumieją, możemy dalej rozmawiać.
- Gdzie by teraz przenieść redakcję TP? Może do ZG? - martwi się ksiądz intelektualista, bardzo ważny dla kultury i religii, otwartej myśli teologicznej i nie tylko, Polski i Kościoła!
- Diecezja warszawsko-praska już powinna podjąć post, pokutę, jałmużnę. By nas to nie spotkało! :-(
- Wiernym archidiecezji krakowskiej pozostaje życzyć, aby działania nowego metropolity były, jak się wyraził papież Franciszek, "subtelnie boskie". Bądźcie dzielni! To tylko gender  (Magdalena Leska)
- Z serca, wiary i rozumu współczuję archidiecezji krakowskiej (LUDZIOM! w tym, dumnym obywatelom królewskiego Miasta!). Trzymajcie się, nie dajcie się! Dawajcie świadectwo wolnego człowieka, wolnej wiary i wolnego rozumu! O:)
- No to mamy już nominację na Metropolitę krakowskiego za sobą. Został nim dotychczasowy metropolita łódzki i zastępca przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski abp Marek Jędraszewski. Dla jasności dodam, że wyboru metropolity dokonuje papież, ale trzej kandydaci wybierani są przez nuncjusza, który swoją decyzję konsultuje z kolei z krajowym Episkopatem.
     Od siebie dodam, że nie we wszystkim, jak widać, Papież jest nieomylny. Metropolitą został bowiem duchowny, który atakował niewybrednie w ostatnich latach, zwłaszcza po katastrofie smoleńskiej demokratyczne państwo, jego instytucje i szkalował władze wolnej Polski.
     Jak sobie przypominam, to także w sprawie abp. Paetza, oskarżonego o molestowanie kleryków, Jędraszewski zachował się fatalnie. Był już biskupem pomocniczym i razem z pozostałymi organizował akcję podpisywania „listów poparcia” dla abp. Paetza, zmuszając do ich podpisywania księży dziekanów dekanatów archidiecezji poznańskiej.
     Słowem moralna i duchowa katastrofa, by nie napisać degrengolada. Teraz jeszcze brakuje tego, by bp Grzegorz Ryś został wyeksmitowany z Krakowa, np do Kazachstanu, albo Ułan Bator.
     Ze smutkiem konstatuje, że to kolejny głosy z coraz dalszego dla mnie ePiSkopatu. W moich relacjach z Panem Bogiem nieużyteczni mi są duchowi pośrednicy, którzy moją wiarę sprowadziliby na manowce. Żyje na tym padole już prawie 63 lata i mam prawo zapytać, czy polski kościół hierarchiczny naśladuje nauczanie Syna ubogiego Cieśli z Nazaretu i podąża Jego śladami ? Czy schodzi na psy i manowce wiary? Obawiam się, że wielu od dawna idzie już tą drugą drogą..:-( (Piotr Polmański)

- Czasem nam nerwy puszczają - "No niestety, muszę go zablokować, żeby móc bez uszczerbku na zdrowiu czytać komentarze na pańskiej stronie. Można mieć różne poglądy, ale taki poziom agresji wobec innych ludzi jest nie do zniesienia.
- Młody jest, jeździ po bandach, prowokuje... Utarczki z nim dają mi okazję do ćwiczeń intelektualno-wolitywnych. Poznaję też tę drugą stronę kościoła, Ojczyzny, naszych młodych obywateli (poznałem Konrada przez syna, spotkali się w Liceum, syn jest mu wdzięczny za koleżeńskość)...

***

BŁASZCZAK MINISTER RP

             /broniąc wybitnego prawnika pis-PRL/

nie odpowiadajcie na pytania
mówcie swoje zagadywajcie
pytają o Piotrowicza mów o Legii
gratuluj piłkarzom z prezydentem (w) szatni

czy twarzą PiS-u dobrą jest Piotrowicz
mów o prezesie Rzeplińskim
i zasługach prokuratora stanu wojennego
biednego prześladowanego w degradacji

Pikul opozycji dawnej nie jest Panem Bogiem
nie może wystawiać laurek prokuratorowi
on minister wie lepiej
jak prokurator zachowywał się wtedy

mówmy o pułkowniku Mazgulu
o innych grzechach TVN redaktorów
Cenckiewicz opublikował raport o Lesiaku
zweryfikowanym pozytywnie przez byłych

nie uważa pan że prokurator poseł
powinien przeprosić wyjaśnić rzucić światłem
w ciemność nad jego głową
to Pikul powinien dziękować że nie siedział

nasz narażony jest na krytykę dawnego układu
nasz układ świątobliwy amen
wystarczy spojrzeć na Prezesa i Macierewicza
albo na mnie ministra spraw wewnętrznych (przecież)

widzę światło widzę dawną władzę w ataku (PO SB itd)
Goebbelsów propagandy stanu wojennego
stosujmy metodę Kalego z dziecięcych lektur
brońmy posła i prokuratora naszego

brońmy jego pensji i emerytury
zrównajmy pensje sekretarek sprzątaczek
z ministerstw i agencji bezpieczeństwa
od dzisiaj do wtedy wszystkim po równo

idą idą z naszymi ciemiężcami
pozwólmy ludziom się modlić pod pałacem
kolejne odsłony posła Piotrowicza
równość wobec prawa dekretem wprowadzimy 

               (czwartek, 8 grudnia 2016, g. 7.46)

***

WSPÓŁCZESNY PATRIOTYZM

           /Solidarność 3 Maja 1981/

dużo rozprawiają w mediach
na mównicach ambonach
przy okazji rocznic narodowych
nie wszystkich nie wszyscy jednakowo

bezpieczne są stare i nowinki
wydobyte z otchłani zapomnień
nadaje się im status poprawnych
dla aktualnej władzy politycznej

najmniej chcą pamięć
o wolności dzięki której świętują
o Solidarności mojej naszej
w gminach parafiach polskich 2016

wybiórczość nigdy nie jest
ani nie będzie
patriotyzmem narodowym
jest tylko partyjnym pomniejszonym

biedni niczego z historii nie zrozumieli
okopani w transzejach zapomnień
odwracania głowy serca rozumu
od tego od tych którzy wśród nich żyją

Polsko Ojczyzno moja
nie uczcie mnie czym moja Ojczyzna
najpierw trzeba mieć odwagę myślenia
znać siebie swoją drogę-prawdę-życie

do tego nie znalazłem partnerów
z drugiej strony gminy i parafii Strachówka
drzwi pozamykane okiennice okna
wota wdzięczności przestawiają w kościele

żyję w nieludzkim świecie przemilczenia
który mniema się Bóg wie kim i czym
ale słowa świadomego nie wypowie
nikt niczego publicznie i odpowiedzialnie

światła zapalą na ulicach wodociągi wykopią
spraw społecznno-etycznych nie upilnowali
miałeś chamie złoty róg refrenem Polaków
kapitał ludzki to nie inwestycje dla nich

(czwartek, 8 grudnia 2016, g. 7.31)

***

DRUGA STRONA (KAŻDEJ) STRACHÓWKI

              /integralny rozwój osoby/

nie tylko mojej gminy
także parafii szkoły i Ojczyzny
druga strona nas Polaka człowieka
pierwszą każdy widzi

kto i jak zobaczy tę inną
która musi istnieć
na mocy natury i kultury
wiara i rozum tam prowadzą

wiara i rozum ją pokażą
w dialogu
bez którego nic nie ma
naprawdę (drogi-prawdy-życia)

ja coś widzę rozumiem
każdy ma swój punkt widzenia
do którego doszedł całością
drogi-prawdy-życia

po co komu i nam (Polakom)
jednostronne płaskie zdjęcia
utrwalające nie-prawdę cząstkowość
pozór życia wspólnot i kościołów

nie osób nie świadomych nie czego
nieznających nawet ideałów człowieka kultury
o których Papież Polak mówił i zostawił
w encyklikach których nikt nie czyta

(środa, 7 grudnia 2016, g. 11.50, TUTAJ - Komnata Siódma 4)


Są już nawet sondaże, numeryczne weryfikowanie/podejście do sprawy! :-)

czwartek, 8 grudnia 2016

Moc wspomnień. Moc prawdy. Pamięci, tożsamości...



W Kościele Powszechnym obchodzimy dzisiaj "Uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny". Bardzo to rozumowi nidostępne spekulatywne treści wiary. Życie większego duchowego wtajemniczenia. Posłużę się postem znajomej z fb - "Ilekroć rozmyślam o Niepokalanym Poczęciu moim myślom towarzyszy widok Wschodzącego, czy też Niezachodzącego Słońca. Blask Miłosierdzia o którym pisze ks. W. Hryniewicz. Wieczny, Boży Początek, źródło nieustającej łaski , 'owoc żywota'.

„Uczynił Niepokalaną moją drogą” napisał Tomasz Merton, a zarazem „Uczynił moją drogę niepokalaną”, bo nie idę sam/sama. Boża chwała nieustanie promieniuje z wnętrza i jest światłem mej drogi. Jest we mnie, ta cząstka niepokalana dzięki której nie zginę.
Tak, jak człowiek poczyna się w Bogu, tak Bóg rodzi się w człowieku i rodzi się człowiekiem. Oczekujemy Twego Przyjścia. Przyjdź jako Mądrość do dzieci, Kościół wówczas narodzi się człowiekiem". Poezja najlepiej się nadaje do myślenia i pisania o tych tajemnicach.

Ja jednak jako priorytet drogi-prawdy-życia (wiary i rozumu) mam samo życie, które dyktuje post za postem, link, za linkiem... Grafika tytułowa/powyższa zachęca "zrób użytek z możliwości tej strony/uslugi". Robię użytek. Usługa "Twoje wspomnienia" na Fb - wszystkie są sprzed roku, z 8 grudnia 2015! - przygotowała mi na dzisiaj taki plik MOICH postów, czyli WYPOWIEDZI O i W POLSCE i ŚWIECIE WSPÓŁCZESNYM:

1) "Prezes Prokuratorii Generalnej Stanisław Bukowiecki w opinii o projekcie ustawy skierowanej w dniu 3 listopada 1923 r. do premiera skrytykował przyjęte w nim rozwiązania"
Przypomnę, że był kolegą i zwierzchnikiem prawnika ze wsi Annopol w gminie Strachówka, Andrzeja Króla. Najlepszych tam brali! 

2) Konstytucja jest rzeczą świętą - w ustach europosłanki Anny Fotygi - ale tylko w Brukseli. Ale tego nie powtórzy ani ona, ani nikt Z NICH w kraju. W Polsce świętą wolą jest PiS Prezesa i Prezydenta. Uśmiać się, muszą brnąć w sprzeczności, w nowomowie to nieuniknione. Stary język już nie obowiązuje, nowy? nigdy się nie utrwali. Nawet za PRL.

3) Wsłuchajmy się w słowa Mędrca Ziemkiewicza. Są na końcu, w audio i video jego mądrość jest opakowana. Żyliśmy w iluzji 25 lat. W ruinie ruin. Teraz odkręcą, że hej- stworzą świat na nowo. Nowa Polska to byłoby za mało nawet dla Orbana ;-)

4) A to było wypowiedziane w 2010!!! przez PIERWSZEGO PREMIERA WOLNEJ POLSKI Tadeusza Mazowieckiego, choć udostępniłem rok temu:- "Kaczyński niegodziwie kłamie. To niegodziwość nikczemna. Byłem zdumiony, oburzony i rozsierdzony - tak o wystąpieniu Jarosława Kaczyńskiego na zjeździe "S" mówił na antenie TVN24 były premier Tadeusz Mazowiecki. Jego zdaniem, prezes PiS mówi nieprawdę i próbuje zniszczyć historię "S", a PiS to partia-sekta, w której trzeba mieć religijny stosunek do przywódcy i wierzyć w historyczne dokonania jego i jego brata - Lecha Kaczyńskiego."

5) Około Bożonarodzeniowe i niepokalanie poczęte wygłupy nowego układu władzy, z Prezesem i Prezydentem na czele, wokół Trybunału Konstytucyjnego! - "Kpi (kpią) czy o drogę pyta (pytają). Znają odpowiedź, mają wiekszość, czyli wszystko: Prezydenta, Sejm, Senat i jeszcze mało, mało... jeszcze chca naszego rozumu i wiary :-(
"Prezydent Andrzej Duda nie zamierza zaprzysiąc trójki sędziów Trybunału Konstytucyjnego wybranych przez poprzedni parlament. Poinformował o tym dyrektor biura prasowego Kancelarii Prezydenta Marek Magierowski. Dodał, że 9 grudnia prezydent odbierze ślubowanie od sędzi Julii Przyłębskiej.W yraził nadzieję, że zaprzysiężenie sędzi zakończy spór wokół Trybunału. Dodał, że wiele zależy jednak od opozycji, która w ostatnim czasie, zamiast wyciszać spór, nieustannie go podgrzewa". Jak widać nadal GRZEJEMY sprawę KONSTYTUCJI i nie skończymy, póki życia, wiary i rozumu! 

6) Nowa władza robi z nas-Polaków durni. Rżną na żywca, ministry, rzeczniki... Prezydent... Obowiązuje nowomowa!
Każdy z nich mówi kim, czym jest sąd, trybunały, konstytucja.... wszystko obowiązuje WEDŁUG ICH ZABAWY JĘZYKOWEJ!
Czas pogardy! dla rozumu i wiary. Wdali się w diabelskie (diabelne) wywody-zawody. Biada im, biada nam - z nimi pod jednym polskim dachem!

7) Pokażcie mi w Polsce (i świecie całym), gdzie całkiem świeży doktor (PRAWA!) mówi/okazuje, że ma swojego promotora w d... Tak właśnie robi PAD! Stawia Polskę, polski świat na głowie! Przewraca, wywala... burzy fundament kultury... także osobowy. A kimże On jest?! Za kogo się uważa!



wtorek, 6 grudnia 2016

Próba rozumienia (Polski i Strachówki)



Kim są  ci - prezes, liderzy na różnych szczeblach i ich wyborcy - którzy tworzą dzisiaj “grupę zmieniającą władzę”? Odpowiedź wydaje się prosta i zadziwiająca zarazem:  to są nasi znajomi, przyjaciele, członkowie rodzin, wspólnot, kościelnych, samorządowych, koleżanek i kolegów zakładach pracy...

Co nas zatem tak poróżniło, jak grom z jasnego i zachmurzonego (ciemnego) nieba?! Przecież przed wyborami z 2015 dobrze ze sobą żyliśmy, współtworzyliśmy owe wspólnoty, gminy, szkoły, parafie, kraj, Europę i świat!!! Nigdy dosyć wykrzykników dla mnie. NIE ROZUMIEM - dlaczego stałem się dla nich przeciwnikiem, wrogiem, wygnańcem z owych parafii, gmin, szkół, wspólnot, samorządów... świata!!! Bo, że głosuje się na różne partie? - niczego nie wyjaśnia.
OCZYWISTE, tak było zawsze. Także już w Wolnej Polsce, znajomi głosowali na OKP, AWS, PO, PiS, PSL, Unię Pracy, SLD, potem na takie efemerydy jak: Ruch Palikota, KORWiN, KUKIZ’15. Ale to nie wykopywało takich przepaści jak WYBORY 2015! - rów jest kolokwializmem jakże płytkim i słodkim.

Autor książki/artykułu/wywiadu - który jest podmiotową kanwą mojego posta - uważa, że Prezes “połączył interesy bardzo różnych grup w jedną historię, w jedną opowieść polityczną. I w tej grupie jest na pewno część ludzi jakoś wykorzystanych czy wykluczonych. Ale też jest cała masa - i myślę, że to jest tak naprawdę największa siła PiS-u - odłamu klasy średniej, która sobie świetnie radzi, ale z wielu względów nie odpowiada jej ten rodzaj państwa i gospodarki, który lansował ten drugi odłam klasy średniej, liberalny...

Są też ludzie po prostu bardzo konserwatywni, tradycjonalistycznie myślący, dla których wszystko, co nie jest religijne, jest po prostu obrazą. Są ludzie, którzy są niezadowoleni z tego, jak wyglądało ostatnie 8 lat. Jest bardzo wielu – więcej niż PiS kiedykolwiek by chciał przyznać - którzy uważają, że narodowy socjalizm PRL był lepszy niż demokracja. Są tacy, którzy po prostu nienawidzą Żydów i uważają, że zachodnia demokracja to ustrój żydowski.”

Autor, pozostając głównie na poziomie analizy socjologicznej (socjalnej) i ekonomicznej - ale i psychoteraupetycznej - widzi też inne KULTUROWE aspekty "dobrej zmiany" - "język wrogości wobec bardzo wielu grup [wewnątrz i zewnątrz Polski-Ojczyzny wspólnej nam], język wrogości wobec KOD-u, język wrogości wobec zagranicy – vide sprawa caracalli, wrogości wobec różnego rodzaju form inności, łącznie z inaczej myślącymi na przykład na temat zarodków czy homoseksualizmu. Język, który zakłada, że w społeczeństwie może być tylko jeden słuszny pogląd, a inne są zaprzaństwem. To język sankcjonujący rozładowywania frustracji poprzez agresję, akceptacji agresji po prostu bandyckiej jako czegoś, co jest nam w taki czy inny sposób potrzebne. Język sankcjonujący przejawy rasizmu, jak bicie kolorowych na ulicach, w sklepach czy barach. Wreszcie, język kultu śmierci [martyrologicznej]...

A ja - katolik, solidaruch, katecheta, norwidowiec, ojciec dużej rodziny nade wszystko - potrzebuję większego i GŁĘBSZEGO uwzględnienia aspektu religijności, który w Polsce trudno nazwać duchowo-intelektualnym. Bo żyjemy (ponoć) w katolickim kraju, obchodzącym właśnie 1050-lecie (też mi rocznica, dlaczego nie 1049? albo 1051?). Wpływ religii/Kościóła jest przeogromny. Wiedzą ci, którzy choć trochę znają zagadnienia i historię duchowości.
Niestety - chyba wszyscy z drugiej strony Polski, Ojczyzny naszej - zgadzamy się, że tzw. polski kościół, z małej litery więc piszę, odgrywa fatalną (niechlubną) rolę we współczesnych nam podziałach Polek i Polaków (nawet wierzących, ale bardziej rozumnie niż ogół).

To tylko próba rozumienia. Nikt nie potrafi do końca wytłumaczyć toksycznego piekła naszych parafii, gmin, diecezji, wspólnot... zatopionych w najgłębszym milczeniu, ba! PRZEMILCZANIU PROGRAMOWYM, FUNDAMENTALNYM, które tworzy klimat życia przed Bożym Narodzeniem w POLSCE 2016. Zakłamanie jest ceną.

Reakcję już widać - antyklerykalizm staje się spójnią i znakiem rozpoznawczym(?) naszej-polskiej drugiej strony. Świadomy, lub (jeszcze) nie. To straszne skutki intelektualnej piaskownicy. I wielkie zadanie dla następnych pokoleń, dla moich/naszych dzieci.

PS. 
Kto chce, może doczytać więcej, w pierwszej części rozmowy z prof. Andrzejem Lederem, z którym coś mnie łączy. Dopiszę/podpiszę się do autoprezentacji Autora artykułu/wywiadu - "atak na pierwszą Solidarność, na tradycję Solidarności, jest dla mnie czymś nieznośnym. Jestem z tego pokolenia, które Solidarność robiło, miałem 20 lat w 1980 roku, brałem udział w strajkach studenckich i tworzyłem NZS. I potem również przez cały ten okres między 1980 a 1989 rokiem jakoś się z tym ruchem identyfikowałem, czasem działając, czasem nie, i ten rodzaj dewaluacji i deprecjonowania tego, co potem z tego wynikło – przy wszystkich tego wadach - uruchamia mnie właśnie wręcz politycznie".
U nas - W STRACHÓWCE (gminie, parafii) - ten atak nastąpił sporo wcześniej, niż w całym kraju. Jesteśmy terenem/wspólnotą lokalną bardziej diagnostyczną, niż większość zdaje sobie sprawę. Ale cóż, milczącym/przemilczającym nie dzieje się krzywda. Trzeba nam psychologów społecznych i psychoterapetów?! Jezus płacze nad nami, bo nie mamy pasterzy (choć miewamy "świątobliwych" kapłanów)! A jaką rolę odgrywają katecheci szkolni?! - ktoś, kiedyś zrobi badania, światła wpuści i objaśni więcej. Amen. 

PS.
RATUJMY POLSKIE GIMNAZJA! Co ma wspólnego likwidacja polskich gimnazjów (także naszego, w Zespole Szkół im. Rzeczpospolitej Norwidowskiej) z tragiczną katastrofą polskich elit pod Smoleńskiem?! Bez myślenia nie ma: ani wiary, ani rozumu, ani kultury, ani przyszłości człowieka na Ziemi.

środa, 23 listopada 2016

Świat ludzkiej godności


Można? Można! Nawet o Smoleńsku
Na codzień jesteśmy karmieni emocjami! egzaltacją osobistą i polityczną, miesięcznicami itd. I przemilczeniami nauki o godności człowieka, Polaka 2016, przez tzw. pasterzy.

Wczoraj, natychmiast po wysłuchaniu tej GODNOŚCIOWEJ ROZMOWY, dałem post na Facebooku. Dzisiaj mogę dać tutaj CAŁOŚĆ, na wiecznej rzeczy pamiątkę!

"Rozmowa w "Kropce nad "i". Małgorzata Rybicka, wdowa po Aramie, który zginął w Smoleńsku, dała wykład/lekcję godności. DZIĘKUJĘ, z wielkim szacunkiem, za mądrość, głęboką duchowość. Powinna Pani głosić Rekolekcje Narodowe"! ❤



piątek, 18 listopada 2016

Przyczynek do Norwida w naszym życiu i Kościele (i kulturze świata)



"Naród jest tą wielką wspólnotą ludzi, 
których łączą różne spoiwa, 
ale nade wszystko właśnie kultura. 
Naród istnieje "z kultury" i "dla kultury" 
(JPII, 1980/Paryż, 1987/Warszawa)

Wychodzi mi Norwid, a raczej wchodzi - na moje myślenie i tożsamość - przy różnych okazjach. Wczoraj? Bo szukałem czegoś do swojej tzw. notatki wersowanej. Często dopisuję coś w ukośnikach, w miejscu zwyczajowego motta, co mottem przeważnie nie jest, ale post scriptum. Szukam więc linków z tekstami kultury, które komentują, rozszerzają, inspirują do dalszej pracy… Wczoraj znów potrzebny był mi zwrot „człowiek to duch ucieleśniony, ciało uduchowione”, jego źródło. Nie zawsze chce mi się robić długie kwerendy, a wiem, że papież ukrył to stwierdzenie w długim przemówieniu/liście do rodzin. Wczoraj trud sobie zadałem.

To, na co wcześniej wpadłem, w owym tekście, było odwoływaniem się do Soboru Watykańskiego II o objawianiu Boga człowiekowi itd. Moc i częstotliwość cytowania Soboru w tym względzie przez „naszego”papieża ma związek z Norwidem (i Jego do Niego miłością). I TWORZY KULTURĘ NASZĄ w większym stopniu, niż zdajemy sobie sprawę. I to, owóż, objawia moją misję (życiową – życiem dyktowaną). Bo (m.in.):

1) Józek "ZNASZ TO ZDANIE Z SOBORU VAT 2 -"JEZUS OBJAWIA NAM BOGA A TYM SAMYM OBJAWIA CZŁOWIEKOWI CZŁOWIEKA ... WIESZ SKĄD TO JEST ???
TO JEST CZYSTY ... NORWID!! 
A KTO MÓGŁ GO DO SOBORU WŁOŻYĆ ?
TYLKO WOJTYŁA !
UPEWNIŁEM SIĘ PRZEZ ST. GRYGIELA, ŻE TAK I BYŁO!
WIDZISZ - WIEM TEŻ TROSZECZKĘ O NORWIDZIE”

Andrzej Madej , misjonarz Jezusa z Nazaretu, czyli wiary, rozumu, kultury, wie. Wkrótce będzie wiedział cały Turkmenistan i Azja. Przynajmniej tamtejszy Kościół. Ale czy ja, czy my?


Wtedy, AD 2013, jeszcze nie wiedziałem. Gdzieżby to wszystko wysłuchać, wyczytać, choć byłem w tłumie pod Kościołem Świętego Krzyża, na spotkaniu ze światem kultury, kiedy Papież-Polak mówił Norwidem. Niedosłyszałem, byłem niegotowy intelektualnie! Przygotowały mnie lata katechez, które głosiłem, stając pod krzyżem, w ciszy z uczniami. Medytując Tego, Który o Sobie powiedział, że jest Drogą-Prawdą-Życiem. Nie mógłbym znaleźć klucza do katechez o kościele w świecie współczesnym, bez Soboru Watykańskeigo II. A siebie (i społeczeństwa naszego i każdego) do końca bym nie zrozumiał bez encyklik papieskich (Redemptor hominis, Fides et ratio, Centesimus annus, Veritatis splendor i innych).

2) "Nowożytny racjonalizm oznacza radykalne przeciwstawienie ducha i ciała w człowieku. Człowiek natomiast jest osobą przez swoje ciało i ducha zarazem. Nie można tego ciała sprowadzić do wymiarów czystej materii. Jest bowiem ciałem „uduchowionym”, podobnie jak duch jest tak głęboko zjednoczony z ciałem, że poniekąd można go nazwać duchem „ucieleśnionym”. Najgłębszym źródłem jego poznania jest Słowo, które stało się ciałem. Chrystus objawia człowiekowi człowieka. To zdanie Soboru Watykańskiego II jest poniekąd długo oczekiwaną odpowiedzią, jaką Kościół daje nowoczesnemu racjonalizmowi" (List do Rodzin, JPII, 1994)

3) „Duch ludzki żyje prawdą i miłością. Stąd rodzi się także potrzeba piękna. Powiedział poeta: "Cóż wiesz o pięknem?... Kształtem jest Miłości" (Cyprian Kamil Norwid, Promethidion. Bogumił).
Jest to zaś miłość twórcza. Miłość, która dostarcza natchnienia. Dostarcza najgłębszych motywów w twórczej działalności człowieka.
Jakże daleko idzie tutaj Norwid, gdy mówi: "Bo piękno na to jest, by zachwycało do pracy - praca, by się zmartwychwstało". 
Jakże daleko idzie nasz "czwarty wieszcz"! Trudno się oprzeć przeświadczeniu, że w słowach tych stał się jednym z prekursorów Vaticanum II i jego bogatego nauczania. Tak głęboko umiał odczytać tajemnicę paschalną Chrystusa. Tak precyzyjnie przetłumaczyć ją na język życia i powołania chrześcijańskiego. Związek między pięknem - pracą - zmartwychwstaniem: sam rdzeń chrześcijańskiego być i działać, esse et operari.  "Cóż wiesz o pięknem?... Kształtem jest Miłości". 

4) "Naród jest tą wielką wspólnotą ludzi, których łączą różne spoiwa, ale nade wszystko właśnie kultura. Naród istnieje "z kultury" i "dla kultury". Tak. Trzeba, abyście "trwali" w tej wspólnocie. Aby jeszcze wyostrzało się wasze poczucie odpowiedzialności za "piękno, które jest kształtem Miłości". Abyście pomagali "trwać" innym w tej samej wspólnocie Kościoła i narodu.

"Wielbili Boga, a cały lud odnosił się do nich życzliwie" (Dz 2,47), tak czytamy w dalszym ciągu tekstu Dziejów. Życzę wam, aby wasze dzieła służyły ludziom. Służyły społeczeństwu. Aby znajdowały odbiór. Aby budziły autentyczne głody ducha ludzkiego, zaspokajając je. Abyście znajdowali poszanowanie i wdzięczność ze strony tych, którym pragniecie służyć. "... By się zmartwychwstało".

„Zarazem jesteśmy tutaj na tropie antytezy pomiędzy indywidualizmem a personalizmem. Miłość i cywilizacja miłości związane są z personalizmem. Dlaczego właśnie z personalizmem? Dlaczego indywidualizm zagraża cywilizacji miłości? Klucz odpowiedzi stanowi soborowe wyrażenie „bezinteresowny dar”. Indywidualizm oznacza także użycie wolności, w którym podmiot czyni to, co sam chce. Nie przyjmuje, aby ktoś „chciał”, wymagał od niego w imię obiektywnej prawdy. Nie chce drugiemu „dawać”, stawać się darem „bezinteresownym” w prawdzie. Indywidualizm pozostaje egocentryczny i egoistyczny. Antyteza pomiędzy nim a personalizmem rodzi się nie tyle na gruncie teorii, ile na gruncie „etosu”. „Etos” personalizmu jest altruistyczny. W jego zasięgu osoba nie tylko zdolna jest stawać się darem dla drugich, ale co więcej — znajduje w tym radość. Jest to ta radość, o jakiej mówi Chrystus…
Motywacją etycznego utylitaryzmu jest — jak wiadomo — intensywne poszukiwanie szczęścia w stopniu maksymalnym. Jednakże to „utylitarystyczne szczęście” bywa pojmowane tylko jako przyjemność, jako doraźne zaspokojenie, które „uszczęśliwia” poszczególne jednostki bez względu na obiektywne wymagania prawdziwego dobra.” (nr.14)

5) Na koniec – dałem wczoraj zagadkę na koncie fejsbukowym:
„Porównajcie (zwłaszcza Kochana Strachóweczko - Dumni Strachowianie), a ja później wskażę żródła, autorów, datowanie:
A) "Najdroższy Ojcze!
Bóg dał mi życie – dał serce mogące czuć i kochać i umysł badający wszystko, co wyszło z rąk Stwórcy. Któż jednak na świecie kształci to serce, rozwija umysł skarbem nauki i własnym przykładem uczyć jak żyć należy? To wszystko daje Ojciec, który po Bogu jest pierwszym dobroczyńcą swego dziecka."
B) "Znaczące jest, że czwarte przykazanie wpisuje się w ten kontekst: „Czcij ojca i matkę”, gdyż są oni dla ciebie niejako zastępcami Pana Boga — są tymi, którzy dali ci życie, a przez to wprowadzili cię w cały krąg ludzkiego bytowania: rodu, narodu, kultury. Są twoimi pierwszymi — po Bogu — dobroczyńcami. Jeśli Bóg sam jest dobry, jest samym Dobrem, to oni mają największy udział w tej Jego najwyższej dobroci. A więc: czcij twoich rodziców! Jest tu pewna analogia z czcią należną Bogu"
Po godzinach bezruchu myślowego w moim/naszym Internecie – „Dołożę więc i to - "Drogie rodziny, musicie przeto być odważne. Musicie być zawsze gotowe do tego, aby dać świadectwo owej nadziei, która jest w Was!"  
Wyjaśniam: 
A) to laurka dla Ojca Aleksandra Jackowskiego od „Szczerze kochająca córka Emilja  (z dnia 26 lutego 1889 r)” czyli późniejsza Babcia Kapaonowa 
B) to Papież-Polak w Liście do Rodzin 1994 (może znał, czytał u mojej Babci Emilii? ;-)

"Raduję się, że intelektualiści, artyści, ludzie kultury znajdują w Kościele przestrzeń wolności, której nieraz brakuje im gdzie indziej" - powiedział tenże papież, przy tejże okazji. Jakże gorzko brzmią te słowa w polskim kościele 2016 (niepowszechnym, dlatego piszę z małej litery). Za nic mają dzisiejsze biskupy, prałci, proboszcze, może nawet wikarzy zwykłych ludzi, i wiejskiego katechetę. Ale wielkie sprawy i tematy/prawda nie znikają. Nic nie znika, ale idzie wiecznie... Objawi się w następnych pokoleniach Polaków, dobrze, jeśli także w przyszłym pokoleniu polskich księży. Także w STRACHÓWCE i naszej diecezji ! :-(




PS.1

Zdjęcie tytułowe z "Vademecum", corocznej imprezy plenerowej dla uczczenia ślubu Rodziców Poety (IV Wieszcza Narodowego) w 1818... Vade mecum to biblijne/Jezusowe "chodź za mną". My? IDZIEMY! Z całą Rzeczpospolitą Norwidowską!

PS.2
"Prof. Puzynina: - Chrześcijaństwo Norwida jest ściśle związane z Kościołem, ale niesłychanie krytyczne. Niesłychanie nastawione na etykę. Tego chyba wystarczająco nie zauważamy. Takie rozumienie chrześcijaństwa było raczej wyjątkowe w XIX-wiecznym myśleniu i w romantycznej poezji, a ciągle jest prekursorskie. Norwid mówił o „kościele bezwiednym”, włączając doń niektórych myślicieli starożytnych, przede wszystkim Sokratesa, którym się bardzo interesował i szczególnie ulubił, ale także postaci ze świata muzułmańskiego. Pisał o emirze Abd el Kaderze, syryjskim władcy, który w swoich posiadłościach ocalił kilka tysięcy chrześcijan przed rzezią:

Więc hołd, Emirze, przyjm daleki, 

Któryś jak puklerz Boży jest. 
Niech łzy sieroty, łzy kaleki, 
Zabłysną Tobie, jakby chrzest. 
      (C.K. Norwid, Do Emira Abd el Kadera w Damaszku)

Mamy prawo uznać te mocne słowa za przebłysk myśli rozwiniętej przez Drugi Sobór watykański, a może przeczucie tej drogi Kościoła, która doprowadzi do dialogu międzyreligijnego. Kategoria „przeczucia chrześcijaństwa” pojawia się zresztą u Norwida w odniesieniu właśnie do tych dawnych myślicieli, którzy, jego zdaniem, antycypowali nadejście takiej religii i etyki z nią związanej. Najmłodsza uczestniczka naszego spotkania, pani Wąsikiewicz, zwróciła uwagę na pewną wskazówkę - powiedziałabym - dydaktyczną, skierowaną do współczesnych Norwida, ale wciąż aktualną: że powinniśmy się uczyć od owych postaci-wzorów, ponieważ ci ludzie pracowali nad sobą, żeby dojść do „przeczucia chrześcijaństwa”, a my całą jego treść dostajemy w darze - bez zasługi.

Badanie istoty Norwidowego stosunku do wiary, religii, Kościoła, jest bardzo płodne interpretacyjnie, bowiem ukazuje w pełnym świetle znaczenie podstawowych wartości i norm etycznych w rozumieniu przez poetę takich kwestii, jak: wolność człowieka, wolność narodu, praca - w dochodzeniu do wolności, sztuka - wobec Boga i wobec człowieka...".