poniedzia艂ek, 24 grudnia 2018

Etiuda wigilijna dla potrzebuj膮cych


WESO艁YCH 艢WI膭T BN 2018

Co to jest, czego ka偶dy cz艂owiek potrzebuje, i powinien czasem dosta膰. Nie tylko w domach rodzinnych.
W wigili臋 Bo偶ego Narodzenia Polska jest bogata zastawionymi sto艂ami na rynkach i w halach wielkich miast. Dla potrzebuj膮cych. Awansujemy jako kraj, w 艣wiecie dobrze prosperuj膮cych. Dawniej by艂y to wigilie dla bezdomnych. Dobra zmiana? Oby to by艂a "tylko" Dobra Nowina.

Pozw贸lcie – albo nie – 偶e i ja zbior臋 wszystko po kolei, jak zosta艂o mi dane drog膮-prawd膮-偶yciem i opisz臋 po kolei. Aby艣 i ty Teofilu, Aleksandrze, Zofio, Krzysztofie, Janie-Mario, Heleno, 艁azarzu, Katy i Katarzyno, Mario, Andrzeju… i wszytkie wasze nast臋pne pokolenia dowiedzieli si臋 od naocznego 艣wiadka, jak to by艂o, jak to leci i b臋dzie lecie膰. Natura cz艂owieka jest ci膮gle ta sama. A gdy zmieni si臋 na inn膮, to ju偶 nie b臋dzie sprawa nasza – cz艂owieka my艣l膮cego na ziemi.

To, co tutaj pisz臋, dzieje si臋. Si臋 dzieje. I to „si臋” zas艂uguje na jak najwi臋ksze zauwa偶enie. Logos chronologii, chronologia Logosu. Nie ma wiary bez my艣lenia. Nie ma my艣l膮cego cz艂owieka. Podmiotu, cokolwiek to znaczy. Osoby i naszego ludzkiego, czyli OSOBOWEGO 艣wiata we wszech艣wiecie jednym, albo jakim艣 w r贸wnoleg艂ych innych.

Cz艂owiek, podmiot 艣wiadomy, osoba z najwi臋ksz膮 godno艣ci膮 i jedyna zdolna do wzi臋cia odpowiedzialno艣ci za w艂asne czyny. Osoba, kt贸ra podejmuje decyzje, poznaje do granic mo偶liwo艣ci swojego i nauki poznania, jest cz臋艣ci膮 rzeczywisto艣ci 艣wiadomej, poznawalnej i rozszerzaj膮cej si臋 prawdy. Kt贸r膮 mo偶na kontemplowa膰 (jedynie cz艂owiek z gatunku homo sapiens), na dw贸ch skrzyd艂ach, bo na jednym si臋 nie da. Na jednym jest 艣mieszna ekwilibrystyka nielot贸w. Wiele kraj贸w, w tym tak偶e i Polska, ma w herbie or艂y - zwane kr贸lewskimi ptakami. Andersen przeciwstawi艂 im kaczki.

Wiara i rozum wspomagaj膮 si臋, nakr臋caj膮, dostarczaj膮 bod藕c贸w. Znacznie wi臋cej mog膮 razem, ni偶 oddzielnie. Paradoks? Ale偶 sk膮d, bogato przeeksperymentowane do艣wiadczenie cz艂owieka na ziemi. Tak偶e w polskiej kol臋dzie z 1792 – ma granice niesko艅czony. Niesko艅czono艣ci zmierzy膰 nie mo偶na, ale wierzy w ni膮 nawet matematyk, kt贸ry sam nie mo偶e zweryfikowa膰 swoich wzor贸w, ale WIDZI ich logos. Logos logosem weryfikuje. Si臋?!

Wczoraj by艂 dzie艅 偶a艂oby narodowej, cokolwiek to znaczy.
W telewizji nagle znikn臋艂y w膮tki 艣wi膮teczne. Za to obejrza艂em jeszcze raz dokument o tragedii smole艅skiej znany jako "SI艁A FAKT脫W" – rozumn膮 i rozumowo udowadnian膮 anatomi臋 katastrofy, milimetr po milimetrze. Mo偶na opisa膰, zmierzy膰 si臋 nie da.

Nocn膮 por膮 obejrza艂em film, jak najbardziej fabularny, komediodramat o 艣mierci w rodzinie – pt. "Dwa tygodnie'.

Streszczenie - „P贸艂nocna Karolina. Czw贸rka doros艂ego rodze艅stwa spotyka si臋 po wielu latach. Okazj膮 ku temu jest wizyta w rodzinnym domu u umieraj膮cej matki Anity Bergman. Emily pragnie pozna膰 bli偶ej proces umierania. W tym celu kupuje odpowiednie ksi膮偶ki. Keith ma do 艣mierci stosunek filozofii zen. Specjalista do spraw PR Barry ma nadziej臋 troch臋 popracowa膰, zanim 艣mier膰 zapuka do drzwi ich domu. Wydaje si臋, 偶e bardziej zale偶y mu na dost臋pie do szerokopasmowego Internetu, ni偶 na opiece nad matk膮. Najm艂odszy z nich Matthew trzyma si臋 na uboczu, a tymczasem jego nielubiana 偶ona Katrina  zastanawia si臋, komu z rodze艅stwa Anita zapisze swoje drogocenne klejnoty w spadku. Wszyscy s膮dzili, 偶e b臋dzie to kr贸tkie po偶egnanie. Jednak s膮 zmuszeni sp臋dzi膰 ze sob膮 dwa tygodnie w oczekiwaniu na 艣mier膰. W tym czasie poznaj膮 siebie na nowo. Natomiast Anita wspomina przesz艂o艣膰. Nurtuje j膮 tylko jeden problem: kto po jej 艣mierci zjednoczy t臋 rodzin臋.”

Lubi臋 takie kawa艂ki. Bardzo w stylu ameryka艅skiej literatury (duchowo艣ci?). S膮 偶yciowe, cho膰 troch臋, lub bardziej. Nie jakie艣 tam kosmiczno-celebrycko-kryminalne-fantasy…
Lubi臋, ale bez przesady, po prostu da si臋 ogl膮da膰. 艢wi膮teczna pora ka偶e mi wspomnie膰 jeden z dawnych powrot贸w, z wielkanocnego wtedy wyjazdu do Legionowa (te艣ci贸w). P贸藕na pora, dzieci usn臋艂y ju偶 w samochodzie, po b艂ocie donie艣li艣my na ramionach od odleg艂ego s膮siada, gdzie najbli偶ej mogli艣my zaparkowa膰 samoch贸d, u艂o偶yli艣my pociechy w 艂贸偶kach.
W domu oczywi艣cie zimno, co艣 gdzie艣 napali艂em, w艂膮czyli艣my telewizor. Nigdy nie usn臋, zanim si臋 wszystko nie wypali. Nie tylko 偶e czad, ale 偶e dom bardzo drewniany i stuletni. Akurat dali film „Czu艂e s艂贸wka” (Terms of Endearment, 5 Oskar贸w) – „ameryka艅ski film fabularny z 1983, w re偶yserii Jamesa L. Brooksa ze zdj臋ciami Andrzeja Bartkowiaka na podstawie powie艣ci Larry’ego McMurtry’ego pod tym samym tytu艂em. Melodramat komediowy o trudnym zwi膮zku matki z c贸rk膮 oraz nie艂atwej mi艂o艣ci dwojga ludzi w 艣rednim wieku). 艢mier膰 i po偶egnanie matki z dzie膰mi te偶 jest kr贸tkim uj臋ciem, dzieci s膮 w tym filmie ma艂e, adekwatne do naszych wtedy.

Na pocz膮tku lat 90-tych bardzo mn膮 takie sceny targa艂y dog艂臋bnie-egzystencjalno-metafizycznie. Dzisiaj, po prawie 30 latach nie robi膮 (takiego) wra偶enia. Mia艂em szcz臋艣cie wiele lat prze偶y膰, przemy艣le膰, do艣wiadczy膰, zrozumie膰, przekontemplowa膰, prawie staro艣ci do偶y膰. Prawie jak stary Symeon mog臋 m贸wi膰, phi! „a teraz ju偶 pozw贸l spokojnie odej艣膰, moje oczy widzia艂y…”. Jestem gotowy do uj臋膰 komediowo-dramatycznych.

Samo艣wiadomo艣膰! Jako przemy艣lana jedno艣膰-ca艂o艣ci-mi艂o艣ci W艁ASNEJ drogi-prawdy-偶ycia! Ach ten wielki skarb na ziemi. W kulturze (nie wymy艣li艂em tego uj臋cia, wzi膮艂em je od Jezusa z Nazaretu). Ta per艂a jedna jedyna. Skarb zakopany w… ale do odnalezienia. Kto znajdzie, kontempluje. Jeste艣my na miar臋 wsp贸艂-艣wiaty艅. Trzeba mie膰 troch臋 szcz臋艣cia w 偶yciu i wykona膰 wielk膮 prac臋 w pocie swego czo艂a. Ale mamy przewodnik贸w: Norwid, Karol Wojty艂a, Ingarden, Andrzej Madej OMI, troch臋 i ksi膮dz Jan od Biedronki i 艣w. Teresa z Avila, i Taize. Narodz膮 si臋 te偶 nowi. Ka偶dy czas ma dost臋p do prawdy (immanentnej, transcendentnej… w kulturze). I miejsca, takie jak nasze Sanktuarium Matki Bo偶ej Annopolskiej i Rzeczpospolita Norwidowska. Duch Czasu! Genius loci! Biedni ci (tak偶e z nas, cokolwiek to znaczy), kt贸rzy nie rozpoznaj膮 czasu swojego nawiedzenia.

Nad ranem – ju偶 w godzinach 艣ci艣le przed-wigilijnych – mia艂em pi臋kne sny (sen). Przys艂uchiwa艂em si臋 jakiej艣 konferencji po艣wi臋conej osobie i tw贸rczo艣ci Tomasza Manna, mistrza mojej pierwszej m艂odo艣ci. Ciekawe szczeg贸ly opowiada艂 jego siostrzeniec. Rozrzewni艂em si臋. Jak zwykle, przy okazji tego m臋drca II po艂owy XX wieku w literaturze niemieckiej i kulturze 艣wiatowej. Jednego z najwi臋kszych w dziejach.

A p贸藕niej (druga po艂owa snu, albo drugi sen) to ja opowiada艂em o Wielkim Tomaszu Mannie innym. G艂贸wnie wy艣piewa艂em im hymn o jego stylu. Styl, to osoba. Ka偶de zdanie jak tw贸r muzyczny, z akordem. W j臋zyku niemieckim chyba na ko艅cu zdania?! Jak koda na koniec utworu. Je艣li zdania to takty, to ca艂a jego tw贸rczo艣膰 jak symfonie, koncertu na r贸偶ne instrumenty, suity, etiudy itp. Rozbrzmia艂a cudowna muzyka sfer niebieskich w mojej duszy, sercu, w nerkach, w膮trobie itd. Niczym muzyczny pslam-psalm贸w. Niebo si臋 otwiera i patrzymy na Kosmos z g贸ry, od jego pra-pra-pra-pocz膮tk贸w. Wszystko prawie postrzegamy t臋cz膮 zachwytu od Zenitu Wszechdoskona艂o艣ci Dziej贸w. OSOBOWO-PODMIOTOWO-艢WIADOMIE!

Sen si臋 ko艅czy艂 tym, 偶e pr贸buj臋 znale藕膰 wolne/spokojne miejsce na stole, w pokoju (mo偶e tu w starym annopolskim domu, mo偶e w Legionowie) i kawa艂ek papieru, d艂ugopis (pisz膮cy), aby to WSZYSTKO zapisa膰.

***

KOMU SZACUNEK CZYJA GODNO艢膯

             /genetycznie i genderowo/

bia艂emu kolorowemu
艣wi臋temu zbrodniarzowi
wierz膮cemu czy nie lub inaczej
homo czy heteroseksualnemu
w sukience sutannie czy spodniach

narodowcowi czy uchod藕cy
pisowcom czy platfermesom
komu komu komu komu
Bo偶e Narodzenie w Polsce 2018

    (niedziela, 23 grudnia 2018, g. 13.25)

***

PONAD ZERO-JEDYNKOWY SYSTEM 

         /argument rozumu warto艣膰 woli i serca/

dzisiejsza ICT
oparta jest na zero jedynkach
ale to przej艣ciowe
najwi臋ksze mo偶liwo艣ci s膮 gdzie indziej
o nich decyduje dobra i z艂a wola

dobra wola stwarza 艣wiat ca艂y
B贸g zechcia艂 i si臋 sta艂o

...

    (pi膮tek, 21 grudnia 2018, g. 20.19)

***

KONTEMPLACJA SIEBIE

       /czy po艂owa ludzi to wie/

tak
w艂a艣nie takie co艣 zalecam
tak dzisiaj jak i zawsze
za 偶ycia i po (mojej) 艣mierci

kiedy艣 ludzie my艣leli inaczej
偶e tylko Boga
ale od czasu papie偶a ju偶 mo偶na
prawd臋 czyli tak偶e i siebie

kontempluj(my)
ca艂e dobro w sobie
jakim jeste艣my i jakie nam dano
bo nikt nie jest samym grzechem

...
(pi膮tek, 21 grudnia 2018, g. 15.39) TU- Zjednoczeni w Duchu

 1927
 1995
Andrew Ferrie pradziadek Bena Kapaona
z  bp Johnem (diec Paisley), Glasgow 2015
 Maria i Andrzej Kr贸l
 Annopol, 1942
 Z 1-szym proboszczem Strach贸wki
s. Janem Micha艂owiczem
 Cm. w Miko艂ajewie (zm. na pleb. ks.Micha艂owicza)
 2015 - Glasgow, Turbull Hall
 Kapaonowie 1927
 Kapaonowie i Pieczarowie, Wa-wa, 1959
 Ks. z Annopola, J贸zef Kr贸l, brat Andrzeja
 Po Sankt Petersburskiej Akademii, diec. Mohylew, na koniec kielecka
 Maria Kr贸lowa, 1-sza Narodowa Pielgrzymka do Ziemi 艢wi臋tej

Bratanica Andrzeja Marysia wysz艂a za Czes艂awa Cudnego 
 Janina Wojnarowicz贸wna by艂膮 nauczycielk膮 w szk. w Rozalinie
 Maria Kr贸lowa mia艂a respekt u ksi臋偶y i zakonnik贸w
(niczym Hilaria Sobieska), mia艂a pragnienie 艣wi臋to艣ci
 Historia Polski w Strach贸wce, Solidarno艣膰 RI, 1981
 Tworzyli艣my histori臋 samorz膮dnej Ojczyzny, 1994
 CARITAS 2008
Szkocka hierarchia KK, pp. Bekaert'owie (Belgia) i Kapaonowie,
艢lub Katy Sanaghan i Jana Kapaona, Glasgow, 2015

***
POINTA
Materia, ani matematyka, nas, osoby-os贸b, nie  zjednoczy. Zjednoczenie we wsp贸lnocie dzieje si臋 dobrowolnym aktem wolnej osoby! Wsp贸lnota powstaje przez dobrowolne przyj臋cie daru (jakiego? od kogo?). Najwa偶niejszy we  wsp贸lnocie jest Dawca, duch czasu i miejsca!

PS.
Dwa ostatnie kawa艂ki wersowane daj臋 tylko jako zajawki, poniewa偶 by艂y ju偶 publikowane, ca艂o艣膰 jest na wskazanej stronie-linku.

Brak komentarzy:

Prze艣lij komentarz