niedziela, 9 lutego 2020

艢wi臋to konwentualne moje-nasze, na Ziemi Norwida i Cudu nad Wis艂膮

 Cz臋艣膰 biesiadna w Dworze "Klemb贸w" (za swoje, wpisowe) :-)
Realizm to TO CO JEST!
To nie filozofia.
Cho膰 prawie religia!
Mi艂o艣膰 intelektualna! (JPII)

O czym ja tu pisz臋? Pomy艣l膮 mo偶e ci, kt贸rzy zajrz膮, mo偶e nawet przeczytaj膮 do ko艅ca. Z pewno艣ci膮 nie wszyscy, kt贸rych dotyczy, ale mam nadziej臋, 偶e gdzie艣 w Polsce, a mo偶e i poza ni膮. 1.5K pod moim blogiem nie wzi臋艂o si臋 z negacji, ani ignorancji. Patrz膮c na jego zasi臋g geograficzny, tyczy-dociera do  ca艂ej naszej Matki Ziemi. Wsz臋dzie 偶yja Polacy, wsz臋dzie s膮 plac贸wki dyplomatyczne, wsz臋dzie prowadzi si臋 przegl膮d tego, czym ludzie 偶yja i o czym pisz膮. Czym 偶yj膮, wiec pisz膮. Nie trzeba zna膰 Jezusa z Nazaretu, 偶eby rozumie膰, 偶e jest metafizyka egzystencjalna, albo egzystencjalizm metafizyczny - DROGA-PRAWDA-呕YCIE. Ta tr贸jca rozerwana na strz臋py, albo nawet tylko trzy kawa艂ki niezborne, niewiele o cz艂owieku na ziemi powie. Nb. wczoraj darciem g艂osu honoru i godno艣ci skompromitowa艂 si臋 i swoich ministerialno-instytucjonaluch mocodawc贸w s臋dzia z Olsztyna i neo-KRS. Tacy jak on neguj膮 i ignoruj膮 metafizyka i metafizyk臋. 呕yj膮 w 艣wiecie, jaki sami sobie i nam chc膮 wpisa膰 do wyimaginowanej przez nich jakie艣 polskiej neo-konstytucji.

Czym by艂o moje 艣wi臋to-szcz臋艣cie konwentualne w pi膮tek 7 lutego 2020?
Dosta艂em (18 stycznia, g. 0.10) zaproszenie sms-em, p贸藕niej tak偶e rozmowa telefoniczn膮...

Zapraszamy 7 lutego na zjazd za艂o偶ycielski Burmistrz贸w i W贸jt贸w oraz ich zast臋pc贸w z lat 1990 - 2020... W programie powo艂anie Konwentu Burmistrz贸w i W贸jt贸w z Powiatu Wo艂omi艅skiego... osob膮 kontaktow膮, w imieniu organizator贸w, Kazimierz Rakowski.

Wow! Aye! Jaka rado艣膰! Jakby mnie kto艣 zza grobu wezwa艂 jeszcze raz do 艣wiata 偶ywych. Dla mnie to by艂o i jest prze偶ycie metafizyczne. Egzystencjalno-metafizyczne (albo odwrotnie). Mia艂em ponad dwa tygodnie rozmy艣la艅 i czekania na wydarzenie o takiej randze!

TAK TO PRZE呕YWA艁EM, TAK ZAPISA艁EM PRZED WYJAZDEM W NOTATCE WERSOWANEJ ZATYTU艁OWANEJ METAFIZYKA DNIA 呕YCIA OSOBY

***

METAFIZYKA DNIA 呕YCIA OSOBY             

         /o mi艂o艣ci tej ziemi Polski i Ko艣cio艂a/

dzisiaj mam taki dzie艅
偶e zaw艂adn臋艂a nim metafizyka
metafizyka egzystencjalna
pod wp艂ywem wydarzenia
samorz膮dowo-obywatelskiego

Kazio druh w贸jt I kadencji
p贸藕niej nawet a偶 starosta
go (je) wymy艣li艂
go bo dotyczy spotkania os贸b
nie jakiego艣 nakazu ustawowego
ani polskiego katolickiego zwyczaju

ilu nas b臋dzie metafizycznych
a ilu tylko pod bie偶膮czki terrorem
my艣l臋 偶e moje oko zobaczy
ujrz臋 blask 艣wiat艂a prawdy
do艣wiadczeniem 偶yciowym
ba ca艂ej drogi-prawdy-偶ycia

wi臋kszo艣膰 nie chce dojrze膰 osobowo
materializm posiadania im starczy
i w艂adza bie偶膮czkowana kadencyjnie
zw膮 sie polskimi katolikami (wiekszo艣膰)
nie zadaj膮c sobie trudu my艣lenia
cho膰 przecie偶 wiary bez my艣lenia nie ma

czy kto艣 g艂臋biej zajrzy
za zas艂on臋 dziej贸w i swego 偶ycia
czy si臋gnie 藕r贸de艂 pami臋ci i to偶samo艣ci
tu na Ziemi Norwida i Cudu nad Wis艂膮
to偶samo艣ci konstytucyjnej Polak贸w
艣wiadomo艣ci narodowej
bo po co 偶yje cz艂owiek

zobaczymy okiem do艣wiadczanym
ilu nas z niebytu wyci膮gn膮艂e艣
Kazimierzu drogi
nas bytuj膮cych realnie
zawsze jest co艣 bo by艂o co艣 wcze艣niej
kto艣 musia艂 nas chcie膰 (od urodzenia)

je艣li dostajesz maila z Turkmanistanu
z przekazem
chwa艂a Jezusowi Zmartwychwsta艂emu
Alleluja Andrzej
a chwil臋 p贸藕niej maila od syna
偶e biegaj膮c rano nad Wis艂膮 w stolicy
mija艂 Przewodnicz膮cego Borysa Budk臋
to wiesz 偶e metafizyka 偶ycia zwyci臋偶a
nad wszelkie g艂upie podzia艂y polit-ideologii

(pt, 7 lut. 2020, g. 13.21) TU- Niezjednoczeni...PL

Czym 偶yj臋, to pisz臋 i publikuj臋. Metafizyka egzystencjalna tego dnia (pi膮tek 7 lutego br) wyra偶a艂a sie tak偶e w tym, 偶e zaw艂adn臋艂a mn膮 ca艂ym. Sta艂em sie prawie co艂odzienn膮 MEDYTACJ膭. Poszukiwa艂em tylko ciszy i bezruchu. Niczego nie planowa艂em, szczeg贸lnie TEGO CO POWIEM NA NASZYM SPOTKANIU, wiedz膮c, 偶e w ka偶dym spotkaniu jest miejsce i czas na podzielenie si臋 swoim my艣leniem.
Odpowiada艂em sobie w my艣lach tak - nie kombinuj J贸ziu co masz powiedzie膰, Duch 艢wi臋ty b臋dzie ci臋 prowadzi艂, to On ci powie co - s艂owa i sens. Bo skoro to a偶 takie metafizyczne (egzystencjalnie) to nie zajmuj si臋 sob膮, ale TYM CO JEST. Co b臋dziesz widzia艂, s艂ysza艂, czu艂 (odczuwa艂), co b臋dzie si臋 w tobie dzia艂o, przez ciebie bieg艂o-wia艂o st膮d do wieczno艣ci. Z wieczno艣ci naszej do wieczno艣ci innych, czyli wszystkich i wszystkiego co istnieje i po nas pozostanie. To nie jest wielka filozofia, to realizm my艣l膮cego cz艂owieka na ziemi, w kulturze, od kt贸rej przysz艂o艣膰 cz艂owieka zale偶y. Cz艂owiek jest droga naszej cywilizacji (i Ko艣cio艂a).

Nie martw si臋 J贸ziu, co b臋dziesz m贸g艂 powiedzie膰, albo czego ci nie b臋dzie dane. Patrz, b膮d藕 艣wiadomy, miej 艣wiadomo艣膰 jak najszerzej otwart膮-rozbudzon膮, i notuj - (bo) kiedy艣 wi臋ksze zrozumienie przyj艣膰 mo偶e. Fakty zarejestrowane i u艣wiadomione - TO CO JEST - jest najwa偶niejsze.
Notowa艂em, dwa zdj臋cia odwa偶y艂em si臋 zrobi膰 - na 艣wiadectwo. Swoj膮 misj臋 wype艂ni艂em.

Nawet zabra艂em g艂os, raczej niespodziewanie, wywo艂any do wypowiedzi wypowiedzi膮 innego uczestnika. Zamiar organizator贸w przybra艂 form臋 (objawi艂 si臋) propozycj膮 powo艂ania konwentu burmistrz贸w i w贸jt贸w naszego powiatu, ale w do艣膰 nieoczekiwanej i niewyra藕nej dla mnie formie - jako organizacja obecnie rz膮dz膮cych samorz膮dowc贸w, w kt贸rej my-starzy-byli mieliby艣my by膰 jedynie jakim艣 nieokre艣lonym dodatkiem. Zareagowa艂em, bo moje oczy sta艂y si臋 wielkie jak denko butelki. Jak to? Po co co艣 takiego? To by艂a propozycja surrealistyczna. A co my - w takiej formule - mo偶emy mie膰 wsp贸lnego?

Obecni samorz膮dowcy maja swoje ustawowe i 艣rodowiskowe zadania, przyj臋te dobrowolnie i 艣lubowane przyrzeczeniem na pocz膮tku ka偶dej kadencji. My starzy-byli nie mamy 偶adnych obowi膮zk贸w, poza moralnymi, bycia sob膮 i 艣wiadczenia o tym co jest, bo by艂o. By艂o z naszym udzia艂em, kiedy艣. Wi臋c rodzi wieczne skutki jakie艣. Chcia艂em na to zwr贸ci膰 uwag臋 (u艣wiadomi膰). TO JEST NASZA ROLA W SPO艁ECZNO艢CIACH LOKALNYCH NA MOCY NASZEJ WIEDZY Z, KT脫R膭 KIEDY艢 PODJ臉LI艢MY DECYZJ臉 O WYSTARTOWANIU W WYBORACH I WYGRALI艢MY JE MOC膭 DECYZJI WYBORC脫W, CZYLI NASZYCH S膭SIAD脫W, MIESZKA艃C脫W NASZYCH MIEJSCOWO艢CI I GMIN (MIAST). ODT膭D JESTE艢MY CZ臉艢CI膭 TEJ ZIEMI, JEJ PAMI臉CI I TO呕SAMO艢CI.

By膰 samorz膮dowcem, to nie tylko i nie nade wszystko wype艂nia膰 jak膮艣 funkcj臋 przepisan膮 ustaw膮 samorz膮dow膮 i z ni膮 powi膮zanych innych (np. o systemie o艣wiaty itd.). Samorz膮dowiec wi膮偶e si臋 艣wiadomie ze swoj膮 ziemi膮 na wieki (na wieczno艣膰). Jak j膮 i siebie rozumie? - oto bogactwo kt贸re wnosi w ni膮 (gmina to wsp贸lnota samorz膮dowa mieszka艅c贸w i terytorium)!! na wieki, dla wszystkich nast臋pnych pokole艅. Ale kto to rozumie? Wydaje si臋, 偶e bie偶膮czka materialno-bud偶etowych spraw danego roku rozliczeniowego (ewentualnie kadencji) zdominowa艂a wsp贸艂czesne (pomarksistowskie? no jakie inne mamy?) rozumienie siebie i Polski i Europy i 艣wiata ca艂ego. Nie mnie. Ka偶dy samorz膮dowiec jest (najpierw) kim艣 z urodzenia, wychowania, wykszta艂cenia. Ja? - patriot膮-solidarno艣ciowcem z rodowodem sprzed II RP, katechet膮 filozofuj膮cym i autorem tekst贸w i rzeczywistoci kultury (RzN).

Na katechet臋 zosta艂em powo艂any w 1982 w Legionowie (wygnany ze STRACH脫WKI przez w艂adze re偶imu gen. Jaruzelskiego) prosto z Solidarno艣ci (za艂o偶onej w mojej gminie 3 Maja 1981), w stanie wojennym, "aby by膰 z polsk膮 m艂odzie偶膮". Kiedy zbli偶a艂a si臋 nowa wolno艣ciowa epoka, mog艂em wr贸ci膰 do gminy - Polska wo艂a艂a, da艂a misj臋 i zadania budowania wsp贸lnoty samorz膮dowo-o艣wiatowo-kulturalnej. Jak potrafi艂em wype艂ni艂em. Kolejne wybory wi膮za艂y si臋 z histori膮 zdrady, kt贸ra ci膮偶y nam do dzisiaj. Od 26 lat jestem niebytem samorz膮dowym, wypchni臋to mnie i 偶on臋 nawet z Mazowieckiej Wsp贸lnoty Samorz膮dowej (w kt贸rej by艂em, wsp贸艂tworzy艂em od zarania).

Nie chodzi jednak o rozliczenia, ani szukanie sprawiedliwo艣ci, ka偶dy samorz膮dowiec ma na swojej drodze r贸偶nych ludzi, konkurent贸w i losy.
Konwent Burmistrz贸w i W贸jt贸w 1990-2020 daje (dawa艂by) niezwyk艂膮 szans臋-propozycj臋 wzniesienia si臋 ponad wszelkie r贸偶nice. Tak jak zrozumia艂em zaproszenie (idealistycznie, jak to ja-katecheta) - by艂by 艣wi臋tem, szcz臋艣ciem konwentualnym nas wszystkich, tylko dlatego i a偶, 偶e 偶ycie nas kiedy艣 powo艂a艂o g艂osami wyborc贸w do roli, kt贸r膮 ostatecznie zdejmie z nas dopiero 艣mier膰. W tak rozumianym (jak si臋 okaza艂o chyba tylko przeze mnie) konwencie ka偶dy z nas mia艂by r贸wne prawa historyczno-metafizycznie przyznane nam przez Opatrzno艣膰. CUD?? A偶 cud, bo nie maj膮 na to cz艂onkostwo wp艂ywu pogl膮dy polityczne, przekonania religijno-艣wiatopogl膮dowe, a nawet nie musimy si臋 wszyscy jednakowo lubi膰. KA呕DY Z NAS WYROKIEM OPATRZNOSCI STA艁 SI臉-JEST-POZOSTANIE JAK膭S WARTO艢CI膭 DODAN膭 NASZYCH SPO艁ECZNOSCI (HISTORII-PAMI臉CI-TO呕SAMO艢CI).

To by艂o i jest cud, 艣wi臋to, szcz臋艣cie konwentualne moje, nasze. By艂o, trwa we mnie do dzisiaj. Bez my艣lenia go nie ma. Wiary bez my艣lenia te偶 nie ma. A wiara i rozum zgodnie wsp贸艂pracuj膮c s膮 w stanie unie艣膰 nas ku kontemplowaniu prawdy.
Oficjalna cz臋艣膰 spotkania sko艅czy艂 si臋 konstatacj膮, 偶e obecni burmistrzowie i w贸jtowie, je艣li zechc膮 stworz膮 konwent, a my byli za艂o偶ymy stowarzyszenie. Czy kto艣 z nich (aktualnych i by艂ych) si臋 odniesie do mojej propozycji? Prawdopodobie艅stwo ma艂e, ale te rozmy艣lania spisane, upublicznione pozostan膮 w tzw. publicznej  przestrzeni na zawsze.

APPENDIX
Nic z tego, co napisa艂em, ni wzi臋艂o si臋 z osobistych, ani moich samorz膮dowych ambicji. Nic z tego, co codziennie pisze i publikuje, nie bierze si臋 z niczego, z pustki egzystencjalno-metafizycznej. Przeciwnie, bierze si臋 z pe艂ni. Z prze偶ytej i przemy艣lanej Drogi-Prawdy-呕ycia. Taka pe艂nia jest dawana ka偶demu, kto 艣wiadomie 偶y艂.

W m艂odo艣ci, maj膮cej formatywne znaczenia na m艂odego J贸zia, J贸zefa K - us艂ysza艂em, przeczyta艂em w Taize (Burgundia, Francja) "niech twoje 艣wi臋to trwa bez ko艅ca". I drug膮 my艣l i ksi膮偶k臋 brata Rogera Sch眉tza za艂o偶yciela wsp贸lnoty w Taize "呕y膰 tym co niespodziewane".

Taize, konwent siostrzano-braterski ponad granicami pa艅stw, pogl膮d贸w, wyzna艅 wszystkich hominibus bonae voluntatis wp艂yn膮艂 na ca艂e moje 偶ycie patriotyczno-solidarnosciowe, katechetyczne, samorz膮dowe... Wsp贸lnota sta艂a si臋 drogowskazem wsz臋dzie, gdzie przysz艂o mi 偶y膰 i pe艂ni膰 role spo艂eczne. Rzeczpospolita Norwidowska (res publica, dobro wsp贸lne) i Sanktuarium Matki Bo偶ej Annopolskiej s膮 najbardziej dojrza艂ym owocem tej drogi. Ale mog艂o przynie艣膰 wi臋ksze owoce, gdyby inaczej toczy艂y si臋 nasze losy.

W I kadencji samorz膮du polskiego go艣cili艣my na naszej ziemi brata Marka z Taize. W ma艂ym gronie odwiedzili艣my szko艂臋 w Rozalinie (z modlitw膮 o pojednanie, bo to jest charyzmat i powo艂anie ekumenicznej wsp贸lnoty z Taize) i na du偶ym spotkaniu dla m艂odzie偶y w sali przy OSP w Strach贸wce. Przyby艂a spora grupa m艂odzie偶y z T艂uszcza z ksi臋dzem Darkiem i ksi臋dzem S艂awkiem. Bywali tez regularnie w naszym domu, bo domy w贸jt贸w tez maj膮 wa偶n膮 rol臋 do odegrania w budowaniu wsp贸lnot lokalnych.
Sala-艣wietlica przy OSP w Strach贸wce widzia艂a i spotkanie za艂o偶ycielskie SOLIDARNOSCI i liturgi臋 艣wiat艂a w duchu wsp贸lnoty pojednania. Trudno dzisiaj wspomina膰 te wydarzenia, 偶eby nie wywo艂a膰 o艣mieszaj膮cych komentarzy, hejtu itd. Cho膰 - o nie艣wi臋ty paradoksie - dzisiejsi samorz膮dowcy naszego powiatu s膮 dumni z pielgrzymowania na Jasn膮 G贸r臋 i akt贸w zawierzenia nas mieszka艅c贸w Matce Bo偶ej! W kt贸r膮 stron臋 zmierza samorz膮d w Polsce, po 30 latach??? Gdzie wyparowa艂膮 sp贸jno艣膰, ci膮g艂o艣膰, dialog i wczytywanie si臋 w nasze wsp贸lne dzieje i szukanie jedno艣ci??

Niezbadane s膮 wyroki Opatrzno艣ci - wiedzieli nasi przodkowie, wi臋c mamy takie porzekad艂o. Dzisiaj wi臋kszo艣膰 samorz膮dowc贸w (przynajmniej tam, gdzie silne s膮 prawicowe pogl膮dy ludnosci) manifestuje wr臋cz swoj膮 religijno艣膰, czyli tak naprawd臋 ko艣cielno艣膰, tradycji, obrz臋d贸w, 艣wiecenia wszystkiego co si臋 da...  przy jednoczesnej ucieczce od my艣lenia, szczero艣ci-przejrzysto艣ci i dialogu.

BTW. Przy biesiadnym stole mia艂em miejsce przy by艂ym Burmistrzu T艂uszcza. Zgada艂o si臋 o naszych dawnych czasach. O samorz膮dowych  pocz膮tkach. Cho膰 geograficznie jeste艣my s膮siadami (znaczy nasze tzw. wsp贸lnoty mieszka艅c贸w, on/oni byli w wojew贸dztwie ostro艂臋ckim, ja/my - w siedleckim. Stosunki mi臋dzy nami i w艂adzami wojew贸dzkimi (powiat贸w nie by艂o, by艂y tzw. rejony) by艂y wtedy lu藕niejsze, bez przepa艣ci hierarchicznych. On by艂 dumny z budowy siedziby Urz臋du Miasta i Gminy T艂uszcz, ja - ze spotkania podsumowuj膮cego I kadencj臋 w naszej Strach贸weczce, z udzia艂em w贸jt贸w, burmistrz贸w rejonu Mi艅sk Mazowiecki ale takze biskupa Romaniuka i innych go艣ci, kt贸rzy mogli wnie艣膰 co艣 do tematu "CZYM JEST WSP脫LNOTA". O tym obradowali艣my w kwietniu 1994, dajac osobiste 艣wiadectwa, jak nam si臋 uda艂o realizowa膰-przybli偶a膰 idea艂 wsp贸lnoty. Ja da艂em 艣wiadectwo pojednania z poprzednikiem, wtedy zwanym naczelnikiem gminy, nie偶yj膮cym ju偶 艢P. Miros艂awem.

Co do wsp贸艂czesno艣ci opowiedzia艂em bratu-s膮siadowi przy biesiadnym stole o niedawnym spotkaniu w Strach贸wce ze Starost膮, kt贸ry kaza艂 potem z relacji na Fb usun膮膰 zdj臋cie ze mn膮, starym solidarno艣ciowcem, w贸jtem itd. Co do jednego mieli艣my identyczne zdanie, 偶e dzisiaj wsz臋dzie wesz艂a polityka, i, 偶e kiedy przegrywasz, odchodzisz... przestajesz istnie膰 dla swojej tzw. wsp贸lnoty mieszka艅c贸w. Taka Polska, ci膮gle. Jest, bo by艂a jaka艣 wcze艣niej.

A przecie偶 nigdy wcze艣niej tak nie manifestowano polsko-katolicko-narodowych ideologii! Spr贸bujcie jednak spyta膰 ka偶dej i ka偶dego z nich, samorz膮dowc贸w p艂ci obojga, czym jest dla niej, dla niego B贸g, cz艂owiek, wiara i rozum w kulturze cz艂owieka na ziemi!!! Po PRL odziedziczyli艣my ci膮gle obowi膮zujace postawy, 偶e to "sprawa prywatna"! Skoro tak my艣l膮, to dlaczego pielgrzymuj膮 gromadnie??

Na naszej ziemi spytajcie ich o Cypriana Norwida i jego najwierniejszego przyjaciela-brata Karola Wojty艂臋. W szczeg贸lno艣ci o zwi膮zki i zobowi膮zanie dla nas - nast臋pnych pokole艅 - Norwida-Wojty艂y-Soboru Watyka艅skiego II! O kultur臋, od kt贸rej zale偶y przysz艂o艣膰 cz艂owieka! O cz艂owieka kt贸ry jest drog膮 Ko艣cio艂a! O prawd臋, kt贸r膮 mo偶na pozna膰 i kontemplowa膰! MOJE MY艢LENIE I ROZUMIENIE CZ艁OWIEKA, 艢WIATA I KO艢CIO艁A TAM JEST ZAKORZENIONE.

BO TO POLSKA W艁A艢NIE! Wyspia艅ski o nas napisa艂 wiekopomny tekst-dramat, pod szyderczym tytu艂em "WESELE". A ja pisze tylko o 艣wiecie konwentualnym, 偶yj膮c i b臋d膮c cz臋艣ci膮 tej samej kultury, wolnej od zniewolenia materialistycznym PRL-eizmem.
MY艢LENIE WED艁UG WARTO艢CI NIE STA艁O SI臉 POWSZECHNE, RACZEJ DLA KONESER脫W.
TO, ZE NIE ROZUMIEMY 艢WIATA I KO艢CIO艁A W 艢WIECIE WSP脫艁CZESNYM ZAWDZI臉CZAMY ZANIECHANIU (GRZECH ZANIECHANIA) NASZEGO KO艢CIO艁A PO 艢MIERCI PAPIE呕A JANA PAW艁A II.
SOB脫R DA艁 NAJBARDZIEJ KLAROWNE WYJA艢NIENIA, DEFINICJE, WSKAZANIA. C脫呕, SKORO NIEZNANE OG脫艁OWI POLEK, POLAK脫W, DUSZPASTERZY, SAMORZADOWC脫W, POLITYK脫W! ZGROZA!

Nb. kto rozumie i wierzy w kultur臋, wierzy膰 te偶 mo偶e w co艣 takiego jak m膮dro艣膰 zbiorowa. Kto wierzy dzisiaj w Polsce i w co? Praworz膮dno艣膰! Tr贸jpodzia艂 w艂adz, r贸wnowa偶enie si臋 i wzajemna kontrola, dialog nieustanny... wsp贸lnota???? Po PRL, bez przemy艣lenia praw cz艂owieka i dokument贸w (i ducha) Soboru Watyka艅skiego II, sami op贸藕niamy drog臋 do wsp贸艂czesno艣ci, bo tamte wydarzenia i prawa s膮 jej korzeniami.
Ma to nawet implikacje w naszym spotkaniu konwentualnym w Dworze Klemb贸w. Antropologiczne aspekty... istotowe i konstytutywne ca艂ej rzeczywisto艣ci... postawa mi艂o艣ci intelektualnej do cz艂owieka i 艣wiata, a dla wierz膮cego, tak偶e do Boga — pocz膮tku i celu wszystkich rzeczy (JPII, 2003). Aby przezwyci臋偶y膰 kryzys sensu, kt贸rym naznaczona jest cz臋艣膰 my艣li nowo偶ytnej, jak pisa艂 w Encyklice Fides et ratio  konieczne jest otwarcie si臋 na metafizyk臋. W艂a艣nie fenomenologia mo偶e w znacz膮cy spos贸b przyczyni膰 si臋 do takiego otwarcia (tam偶e). Najpierw trzeba dobrze zobaczy膰, pozna膰, przemy艣le膰 TO CO JEST, aby i艣膰 dziarskim krokiem w lepsz膮 przysz艂o艣膰. XXX-Lecie Polskiego Samorz膮du domaga si臋 takiej refleksji.

No to jeszcze jeden bolesny i niewygodny temat dla wsp贸艂czesnych (nas-samorz膮dowc贸w), zw艂aszcza aktualnie sprawujacych w艂adarstwo na naszym terenie!
Po co 偶yje cz艂owiek? tak偶e cz艂owiek-samorz膮dowiec!

SFINKS

        /C.Norwid/

Zast膮pi艂 mi raz Sfinks u ciemnej ska艂y,
Gdzie jak zb贸jca, celnik lub cz艂owiek biedny
"Prawd!" - wo艂aj膮c, wci膮偶 prawd zg艂odnia艂y,
Nie dawa go艣ciom tchu;

- "Cz艂owiek?... jest to kap艂an bez-wiedny
I niedojrza艂y..." -
Odpowiedzia艂em mu.

Ali膰 - o! dziwy...
Sfinks si臋 cofn膮艂 grzbietem do ska艂y:
- Przemkn膮艂em 偶ywy!

Przegrywasz w Polsce? Znikasz. Nie ma ci臋. Ba, nawet nigdy nie by艂o. Wpadasz w niebyt (jak to by艂o w s艂usznie minionym ustroju). Stajesz si臋 i jeste艣 odt膮d persona non grata, nie tylko niepotrzebny nikomu, ale niemile widziany. W granicach mojego samorz膮du gminnego (zwanego wsp贸lnot膮 samorz膮dow膮) 偶yj臋 w niebycie. Dlaczego? Czy to jest czyja艣 wina? Mo偶e, z pewno艣ci膮, bo samorz膮d to ludzie, ale chyba nade wszystko naszej dzisiejszej popeerelowsko-katolickiej polsko艣ci. Tak rozumiemy siebie i 偶ycie publiczne, na ka偶dym poziomie, na kt贸rym nas wybory i nominacje postawi艂y.

Taka nieludzka tradycja, oczywi艣cie, nie z nieba, ale z by艂ego ustroju dziedziczona. W PRL nie liczy艂 sie cz艂owiek, tylko partia rz膮dz膮ca i uk艂ady w艂adzy. To od kogo mieli艣my uczy膰 si臋 siebie, CZ艁OWIEKA W KULTURZE. Nasza racjonalno艣膰 sprowadzona zosta艂a do prze偶ycia (survival spo艂eczno-polityczny), walki o byt, o zachowanie swojej pozycji wobec innych. A ci inni? to bardziej zagro偶enie, ni偶 siostry i bracia w rozumieniu chrze艣cija艅skim i kultury wi臋kszej, kt贸ra doprowadzi艂a do uchwalania praw cz艂owieka i obywatela. Ale do tego trzeba by艂o a偶 wojny 艣wiat贸w, holocaustu, O艣wi臋cimia, milion贸w ofiar, zniszczonego 艣wiata zachodniego. O braterstwie m贸wi艂a oczywi艣cie przed ponad 200 laty Rewolucja Francuska, libert茅, 茅galit茅, fraternit茅. Rewolucje jednak zawsze wyradzaj膮 si臋 w dyktatury wodz贸w i ich zwolennik贸w, albo przeciwnik贸w.


DEFINICJE
konwent - spotkanie cz艂onk贸w jakiej艣 organizacji lub instytucji w celu podj臋cia wa偶nych decyzji (w zakonach katolickich: zesp贸艂 zakonnik贸w maj膮cych prawo g艂osu na zebraniach dotycz膮cych spraw ca艂ego zakonu; te偶: zebranie tych zakonnik贸w)
konwentowy, konwentualny (np. Konwent Senior贸w, organ doradczy w sejmie). W Ko艣ciele katolickim msza konwentualna jest msz膮 艣wi臋t膮 odprawian膮 przez pewne wsp贸lnoty, st膮d okre艣la si臋 j膮 r贸wnie偶 „msz膮 zgromadzenia” (wiki).

analiza poj臋cia ojczyzny i jej zwi膮zku z ojcostwem i z rodzeniem t艂umaczy te偶 zasadniczo warto艣膰 moraln膮 patriotyzmu... Patriotyzm zawiera w sobie tak膮 w艂a艣nie postaw臋 wewn臋trzn膮 w odniesieniu do ojczyzny, kt贸ra dla ka偶dego prawdziwie jest matk膮... W obr臋bie poj臋cia „ojczyzna” zawiera si臋 jakie艣 g艂臋bokie sprz臋偶enie pomi臋dzy tym, co duchowe, a tym, co materialne, pomi臋dzy kultur膮 a ziemi膮. Ziemia odebrana narodowi przemoc膮 staje si臋 niejako g艂o艣nym wo艂aniem w kierunku „ducha” narodu. Duch narodu si臋 budzi, 偶yje nowym 偶yciem i z kolei walczy, aby by艂y przywr贸cone ziemi jej prawa. Jak my dzi艣 mamy kocha膰 Polsk臋? Jak mamy to okazywa膰? Niech to dobro, kt贸re wyzwoli艂o si臋 w tylu miejscach, na tyle sposob贸w, nie ustaje na ziemi polskiej... Czuwam – to znaczy tak偶e: czuj臋 si臋 odpowiedzialny za to wielkie, wsp贸lne dziedzictwo, kt贸remu na imi臋 Polska. To imi臋 nas wszystkich okre艣la. To imi臋 nas wszystkich zobowi膮zuje. To imi臋 nas wszystkich kosztuje. Czuwam – to znaczy, 偶e staram si臋 by膰 cz艂owiekiem sumienia. 呕e tego sumienia nie zag艂uszam i nie zniekszta艂cam. Nazywam po imieniu dobro i z艂o, a nie zamazuj臋. Wypracowuj臋 w sobie dobro, a ze z艂a staram si臋 poprawia膰, przezwyci臋偶aj膮c je w sobie. Nie pragnijmy takiej Polski, kt贸ra by nas nic nie kosztowa艂a. Natomiast czuwajmy przy wszystkim, co stanowi autentyczne dziedzictwo pokole艅, staraj膮c si臋 wzbogaci膰 to dziedzictwo. Nar贸d za艣 jest przede wszystkim bogaty lud藕mi. Bogaty cz艂owiekiem. Bogaty m艂odzie偶膮! Bogaty ka偶dym, kt贸ry czuwa w imi臋 prawdy, ona bowiem nadaje kszta艂t mi艂o艣ci." (rozmowy z JPII)

kultura - Mianem „kultury” w sensie og贸lnym oznacza si臋 wszystko, czym cz艂owiek doskonali i rozwija wielorakie uzdolnienia swego ducha i cia艂a; stara si臋 drog膮 poznania i pracy podda膰 sam 艣wiat pod swoj膮 w艂adz臋; czyni bardziej ludzkim 偶ycie spo艂eczne tak w rodzinie, jak i w ca艂ej spo艂eczno艣ci pa艅stwowej przez post臋p obyczaj贸w i instytucji; wreszcie w dzie艂ach swoich w ci膮gu wiek贸w wyra偶a, przekazuje i zachowuje wielkie do艣wiadczenia duchowe i d膮偶enia na to, aby s艂u偶y艂y one post臋powi wielu, a nawet ca艂ej ludzko艣ci. Wynika st膮d, 偶e kultura ludzka z konieczno艣ci ma aspekt historyczny i spo艂eczny (Sob贸r Watyka艅ski II)

zale偶no艣膰 osoby i spo艂ecze艅stwa - z natury spo艂ecznej cz艂owieka wynika, 偶e istnieje wzajemna zale偶no艣膰 mi臋dzy post臋pem osoby ludzkiej i rozwojem spo艂ecze艅stwa. Osoba ludzka jest i powinna by膰 zasad膮, podmiotem i celem wszystkich urz膮dze艅 spo艂ecznych, poniewa偶 z natury swej koniecznie potrzebuje ona 偶ycia spo艂ecznego. Poniewa偶 偶ycie spo艂eczne nie jest dla cz艂owieka tylko czym艣 dodatkowym, wzrasta on we wszystkich swych przymiotach i staje si臋 zdolny odpowiedzie膰 swemu powo艂aniu przez obcowanie z innymi, przez wzajemne us艂ugi i rozmow臋 z bra膰mi. (Sob贸r, jw)

dialog i wsp贸lnota - dialog braterski mi臋dzy lud藕mi dochodzi do skutku nie dzi臋ki temu post臋powi, lecz g艂臋biej, poprzez wsp贸lnot臋 os贸b, kt贸ra domaga si臋 wzajemnego poszanowania dla ich pe艂nej duchowej godno艣ci... Sob贸r przypomina tylko niekt贸re, bardziej zasadnicze prawdy i uwydatnia ich podstawy w 艣wietle Objawienia. Nast臋pnie zatrzymuje si臋 nad niekt贸rymi wnioskami o wi臋kszym za dni naszych znaczeniu (tam偶e)

prawda g艂臋bsza (rzeczy widzialne i niewidzialne) - cz艂owiek s艂usznie s膮dzi, 偶e uczestnicz膮c w 艣wietle Bo偶ej my艣li g贸ruje swym rozumem nad 艣wiatem rzeczy... W naszych czasach za艣 doszed艂 do wybitnych osi膮gni臋膰, zw艂aszcza w badaniu i podporz膮dkowaniu sobie 艣wiata materialnego. Zawsze jednak szuka艂 prawdy g艂臋bszej i znajdowa艂 j膮. Umys艂 bowiem nie jest zacie艣niony do samych zjawisk, lecz mo偶e z prawdziw膮 pewno艣ci膮 uj膮膰 rzeczywisto艣膰 poznawaln膮... Na koniec natura intelektualna osoby ludzkiej udoskonala si臋 i powinna dozna膰 udoskonalenia przez m膮dro艣膰, kt贸ra umys艂 cz艂owieka 艂agodnie poci膮ga ku poszukiwaniu i umi艂owaniu tego, co prawdziwe i dobre. Przepojony ni膮 cz艂owiek dochodzi poprzez rzeczy widzialne do niewidzialnych

m膮dro艣膰 wi臋ksza - epoka nasza bardziej ni偶 czasy ubieg艂e potrzebuje takiej m膮dro艣ci, kt贸ra by wszelkie rzeczy nowe, jakie cz艂owiek odkrywa, czyni艂a bardziej ludzkimi. Przysz艂ym losom 艣wiata grozi bowiem niebezpiecze艅stwo, je艣li ludzie nie stan膮 si臋 m膮drzejsi... liczne narody mniej zasobne ekonomicznie, a bogatsze w m膮dro艣膰 mog膮 innym przynie艣膰 niezwykle wiele po偶ytku. Dzi臋ki darowi Ducha 艢wi臋tego dochodzi cz艂owiek przez wiar臋 do kontemplacji i pojmowania tajemnicy planu Bo偶ego (tam偶e)

PS
"艢wi臋to (szcz臋艣cie) konwentualne"?? przecie偶 nikt nie chcia艂 us艂ysze膰 mojego g艂osu, ani tego co my艣l臋, czuj臋, i mam im wszystkim - i nast臋pcom - do powiedzenia. Dosta艂em nawet sygna艂 "ko艅cz ju偶 wa艣膰", za co przecie偶 si臋 nie obra偶臋, skoro chc臋 dyskusji si臋gajacych wy偶yn naszego osobowo-wsp贸lnotowego 偶ycia.

CZ艁OWIEK

          /gmina to mieszka艅cy i terytorium/

zwierz臋 dwuno偶ne to pewne
z du偶ym m贸zgiem
zdolny unie艣膰 艣wiadomo艣膰
to znaczy pomie艣ci膰

z tym unoszeniem jest problem
nie ka偶dy chce
wielu nie mo偶e
z samo艣wiadomo艣ci膮 jest najgorzej

pewnie tak jest wsz臋dzie
na ziemskich kontynentach
ale ja 偶yj臋 w Strach贸wce
polskiej gminie i parafii

mamy wielkie szcz臋艣cie
偶y膰 w niezwyk艂ym miejscu
Ziemi Norwida i Cudu nad Wis艂膮
ale bez my艣lenia i tego nie b臋dzie

nie ma wiary bez my艣lenia
powiedzia艂 mistrz z Hippony
by艂 m膮dry na swoj膮 epok臋 i lata
d艂ug膮 przeszed艂 drog臋 (prawdy)

polskie gminy (wierz膮cy mieszka艅cy)
maj膮 horyzont wyznaczony
poziomem my艣lenia
swoich proboszcz贸w

a je艣li ksi膮dz ten tamten
nie tylko proboszczowie
nie my艣l膮 (w og贸le)
szczero艣膰 wszak jest im zabroniona

ma艂o kto z polskich katolik贸w
odwa偶y si臋 g艂o艣no przyzna膰
co my艣li i m贸wi w domu
o nich bez nich bo nie chc膮

m贸wmy szczerze o zak艂amaniu
o trzymaniu ducha na uwi臋zi
byle zachowa膰 status quo
bezmy艣lnej rzeczywisto艣ci

Strach贸wka to co艣 wiecej
Rzeczpospolita Norwidowska
nie samym terytorium
ale zadanym nam my艣leniem

wi臋cej dalej g艂臋biej
po horyzont cz艂owiecze艅stwa
z wielk膮 pomoc膮 艂aski (prawdy)
Norwida-Papie偶a-Vaticanum Secundum

(pt, 1 grud. 2017, g. 11.42) TU- Po bierzmowaniu

PERSONALIZACJA SAMORZ膭DNO艢CI 2020????

Brak komentarzy:

Prze艣lij komentarz