wtorek, 30 czerwca 2020

Drogi i prawda naszych wyborów (antropologia i teologia wyborcza)

Najpierw jest słowo-logos.
I gotowość podmiotu do słuchania.
Moja teologia najpierw jest w wersie.

Skoro jest politologia wyborcza, to niech będzie również antropologia (filozofia i teologia).
Piszę na potrzeby wyborcze, z  punktu widzenia mojego dotychczasowego życia-rysu, czyli drogi-prawdy-życia. Jakie są - bo były jakieś. Nie jestem carte blanche. Nie jestem niezapisaną tablicą. Każdy język ma swój pomysł (doświadczenie kulturowe) na wyrażenie tego stanu, dość istotnego poznawczo, à rebours.

Z trój-formuły, która najwięcej mi tłumaczy życiowe sprawy, brakuje jeszcze - w tytule - ostatniego członu 'życia'. Wybory to nie tylko ja, my, ale cały współczesny - i wspomnienia dawnego - świat, czyli życie, bo nie chodzi nam o martwą naturę. Życie w świecie, czyli ruch, poruszenie, dzianie się w prawdzie, bo fałsz sam siebie w dłuższej perspektywie niweluje. Trwa tylko PRAWDA-LOGOS. Ona daje wolność czółiekowi i ona ostaje się w kulturze. Teraz mamy już całą trójcę - Drogę-Prawdę-Życie.

Prawdy się zarazem dochodzi i czeka, Norwid. ("Idee i prawda", tu rozważania na ten temat prof. Stefana Sawickiego)
Nasze wybory dokonują się zawsze w jakimś tu i teraz historii. Dobrze jest znać moment i punk naszej osobistej czasoprzestrzeni, w czasoprzestrzeni wszechświata. Ale czasoprzestrzeń nie może być tylko mierzona matematyką, fizyką, kosmologią, ale także zawsze aktualnym duchem czasu (czas naszego życia i "nawiedzenia"). Przyszłość człowieka zależy od kultury, bez której ani matematyki, ani fizyki, ani teologii nie ma.

Pisanie jest czynnością cudowną. Bo personalistyczną. Kimże zaś jest osoba? Kto nie ma odpowiedzi na to pytanie - przybliżonej zawsze, analogicznej i proporcjonalnej - wybiera, nie przymierzając... jak maszyna. Maszyną wszystko steruje, algorytmy zewnętrzne, manipulowane propagandami... rzadko jakieś "ja" wewnętrzne, świadome siebie - w tym i wiecznym świecie.

Pisanie jest cudowną czynnością, otwierającą nas na innych i na to coś w nas jeszcze. Na naszą osobistą tajemnicę w tajemnicy istnienia wszechświata. Nich mi ktoś spróbuje przybliżyć (wyjaśnić?) tajemnicę istnienia. Z tych tajemnic jest wszystko, co dotąd poznaliśmy - materia, życie, twórcza podmiotowość.

Pisanie, cudowne, jest i poznaniem i czekaniem i dialogiem, którego świat nam nie daje, a nawet często dać nie chce. Bez dialogu do prawdy się nie dochodzi. Prawda ma naturę dialogiczną. Dialog ma charakter osobowy. W dialogu dostajemy więcej niż wkładamy, i to nie tylko dlatego, że w dialogu uczestniczą inne osoby i dają siebie, i wszelki swój wkład. W dialogu słyszymy nie tylko z zewnątrz, ale także od wewnątrz. Przecież w nas i w  drugiej osobie zamieszkuje słowo i (cała nam dana) kultura. One w nas żyją i mówią-objawiają więcej, niż to sobie uświadamiamy na gorąco.

Z pisaniem jest tak, że podmiot piszący się budzi każdego dnia do... Do wykonania zadania-misji. W którymś momecie takiej działalności wiemy, że każdego dnia dostajemy cząstkę, kwant do przyjęcia i zapisania. To znaczy, możemy dostać, nie musimy, nic na siłę. No i jeśli świat zewnętrzny na taką działalnośc pozwoli, da nam wolność (prawo) do pracy. Dawcy darów nie można przymusić. Z naszej strony ma być tylko gotowość. Dobrowolne przyjęcie daru tworzy wspólnotę. Wspólnota rodzi się, mnoży, rozwija... w dialogu. Bez dialogu jej nie ma i być nie może. Taka reguła - taka prawda. Czyli i moja teologia i antropologia (przyrodnicza i kulturowa).

***

jak wybieramy

       /wiem rozumiem wybieram/

mam swoją teorię
drogi-prawdy-życia
wziąłem od Jezusa
sprawdza sie zawsze

nie wybieram tylko chwilą
albo propagandą partyjną
wybieram całym sobą
tym kim jestem (obym się znał)

nie dzisiejszym Trzaskowskim lub Dudą
ale moim naszym dzisiaj w świetle wczoraj
z młodości ideałami i maturą
ze studiami i każdym przeżytym dniem

z 16 październikiem 1978 i 2 czerwca 1979
z Taize moją Francją Europą kulturą
z każdą papieską pielrzymką i tekstem
z Norwidem odnalezionym w Strachówce

z moją Polską która we mnie dojrzewała
do wolności i ideałów Konstytucji (3 Maja)
z Sanktuarium Matki Bożej Annopolskiej
w pielgrzymce pokoleń przez ziemię

jak to wpływa decyduje o moich wyborach
szukajmy co w tym wszystkim jest wspólne
co moim racjonalnym wyborem nie teorią
i ideał całości jedności drogi-prawdy-życia

    (wtorek, 30 czerwca 2020, g. 11.29)

***

do dusz-pasterzy

        /stare czasy idą do lamusa z wami/

czy jeszcze się ostali tacy
i gdzie ich szukać ze świecą
pewnie nocą w sobotę  w Taize

u nas się pogubili po śmierci JPII
ba i sprzedali dusz-pasterstwo
na rzecz sfokusowanej reklamy

do swoich do swoich do swoich
terkocze teraz motor napędowy
tako w świecie jako i w Kościele

nazwą to teorią racjonalnych wyborów
nikt dzisiaj nie robi inaczej
a ja żyłem jeszcze w starych czasach

wsłuchany w wieszczów narodowych
potem o dziwo w Papieża-Polaka
w prawa człowieka i ducha soboru

w dialog wspólnoty wartości
życie według wartości (nie zysków)
bardziej chcieliśmy być niż mieć

(wt. 30 czer. 2020, g. 9.46) TU- Niezjednoczeni...PL
oba zdj/grafiki z tej strony

poniedziałek, 29 czerwca 2020

Trzaskowskiemu - z polskiej wsi i powiatu (Annopol, Rozalin, Wołomin)

Wysłuchajcie, przeczytajcie...
ja nie raz, bo tu mieszkam
(C. Norwid, 24.6.1850)

Jesteś moim kandydatem. Masz mój głos. Ale nie serce. Niestety - nie usłyszałeś mnie. Nie usłyszałes jeszcze głosu z polskiej wsi, co prawda, nie od rolnika, ale mieszkańca i polskich pokoleń związanych wsią i z wsią. Świadomość narodowa i tożsamość konstytucyjna i na wsi mieszka, choć nie w prostych schematach politologicznych. Żeby ją tutaj odnaleźć, odkopać, polerować trzeba większej-wielkiej pracy w pocie swego czoła. Bazowanie na tradycyjnych słowach o tradycji... na tradycyjnym wykładzie polsko-katolickiej tradycji jest śliskie jak lodowisko w lecie. Ale Ty przecież pochodzisz z inteligenckiego środowiska. I muzycznego. Wiec fortepian/y Chopina powinny być Ci bliskie, ale czy są?! Polska to nie tylko nowa historia od... (1989?... 2015?). Polska ta moja-nasza, Norwidowowa jest większa niż partyjne perspektywy, przycięte do ekonomiczno-politologicznych Teorii Racjonalnych (niby) Wyborów?? JEST JESZCZE i ZAWSZE "Polska brana tęczą zachwytu od Zenitu Wszechdoskonałości Dziejów" (Norwid, Fortepian Chopina).

Żarłyby mnie wyrzuty sumienia gdybym tego nie napisał. Słucham Twojego gorącego wystąpienia w nocnym Wołominie. Patrzę na oficjalne wyniki z niedzielnych wyborów w moim powiecie. Boli mnie i będzie boleć pewnie do śmierci, że Ty kandydat na Prezydenta Polski, Rzeczpospolitej, nie wiesz, że byłeś na Ziemi Norwida i Cudu nad Wisłą. A jeśli wiedziałeś, to chyba nie rozumiesz mnie i mnie podobnych. Przeszełem na tej ziemi cała Drogę Polskiej Wolności od... do.... Symbolicznie zaczęła się dla mnie 16 października 1978. Kiedy skończyła? właśnie się kończy. Wszystko ma swój koniec na ziemi człowieka (biologicznie z gatunku homo sapiens, duchowo-intelektualnie z osobisto-rodzinnych ideałów zakorzenionych w łańcuchu polskich rodzin i kultury, polskiej i ogólno-ludzkiej). PRZYSZŁÓŚĆ CZŁOWIEKA ZALEŻY OD KULTURY.

Na Ziemi Norwida i Cudu nad Wisłą, w Strachówce, poznali się Rodzice IV Wieszcza, na dworze prababki Hilarii Sobieskiej, której mąż Józef brał udział w pracach Sejmu Wielkiego. W 2000 roku, Roku Wielkiego Powszechnego Jubileuszu, na przełomie Tysiacleci, powołaliśmy do życia wielki projekt - Rzeczpospolitą Norwidowską. Masz prawo nie wiedzieć. Ale od czego są sztaby
polityczno-wyborcze?

Nie trzymam świeżo odkrywanej wiedzy o naszej polskiej ziemi na tym terenie, dla siebie. Jest Stowarzyszenie Rzeczpospolitej Norwidowskiej, jest w Strachówce szkoła pod tą nazwą, są publikacje i stała obecność w mediach (Internecie przede wszystkim). Mając wiedzę i świadomość jak powstawały - albo tylko się przekształcały - partie na przestrzeni zaledwie 20 lat (rzadko 30 i więcej) i licząc na obywatelskość PO i KO adresowałem wprost do najważniejszych waszych polityków na spotkaniu KO w Węgrowie, Łochowie, Legionowie (2017) te same słowa, co w tym liście do Ciebie - kandydata na Prezydenta Rzeczpospolitej. Także na opisanym spotkaniu wyborczym w Wołominie na poczatku października 2019.  Dałem wtedy postowi tytuł "Obywatelska debata". Nadaremno, nadaremno, nadaremno. Słucham Twojego nocnego wystąpienia z wczoraj - nic z tego. Nadaremno, nadaremno, nadaremno.

Rok mamy znów jubileuszowy. XXX-lecie Samorządności, XL-lecie NSZZ Solidarnosci. W naszej gminie za rok będzie naraz XL-lecie Solidarności RI (założonej 3 Maja 1981) i 200-lecie Urodzin Cypriana Norwida.
Rocznicowe wspomnienia coś mówią, coś pokazują o nas Polkach i Polakach na naszych ojcowiznach. Opis zakładania-tworzenia Solidarności na wsi, dzień po dniu, w pamiętnym roku, wisi w Internecie. To było szukanie Ojczyzny, jej śladów, rysów, oblicza wśród nas. Budowanie wspólnoty? - ależ tak, pierwszy krok. Wspólnoty się nie buduje. Co najwyżej do wspólnoty można zapraszać. Wspólnoty powstają przez dobrowolne przyjęcie daru - ideałów, wartości, miejsca zamieszkania, kultu i kultury. Z kim mam/y o tym  rozmawiać, jeśli nie z Tobą samorządowcem akademikiem... dziedzicem tradycji rodzinnej... W stanie wojennym zostałem prosto z Solidarności powołany do "bycia z polską młodzieżą" w Legionowie, jako... katecheta.

13 maja 1981 - I dziś jest pięknie, srebrno, tajemniczo, samotnie, tylko ze świerszczami. A ja szukam Polski. Przed zebraniem w Rozalinie dowiedziałem się o zamachu na Ojca Świętego. Świat zabija to, co ma najlepszego. Przychodzi natychmiastowa myśl, że to ma związek z tym, co się dzieje u nas. Szatańskie pazury i zamiary nie liczą się z niczym. I natychmiast pojawiło się dopowiedzenie: "Nie, nasz ból byłby niezmierny [gdyby umarł], ale nie poddamy się. Z tym większą determinacja będziemy walczyć o pokój Boży na świecie". Niech spróbują nas zdławić! Może trzeba aż takich ofiar, by zniszczyć to cholerne zło i dać światu nadzieję. Na zakończenie zebrania odśpiewaliśmy Rotę, zmówiliśmy "Zdrowaśkę ..." w intencji Ojca Świętego. Zebranie było udane, 42 osoby!

A teraz mam wściekłe dreszcze i z 40 stopni C w cieniu. Migdały jak rzepy w gardle, a głosu musi starczać na 3 godziny gadania. Nos jak basetla. Do Rozalina przyjechaliśmy [z Jankiem Kalinowskim, jego inwalidzkim "Maluchem"] prosto z Siedlec, gdzie odsiedzieliśmy 5 godzin młócenia plew. Ale tereny, przez które przejeżdżaliśmy, piękne, przemawiają do mnie, uczą mnie Polski. Ja mam tylko patrzeć i słuchać."

Nie przytaczam tych zapisków dla chwalby. Tak rodziła się tutaj Wolna Polska. Widzę pewne podobieństwa - ja, wtedy student filozofii, też jeździłem, spotykałem się z ludźmi. Ty - teraz, o godność prezydencką. Ja wtedy, tylko o wolność Ojczyzny, o polskość, godność człowieka, prawdę... i odegnanie z Polski sił fałszu i obcości ideowej.

Skoro wtedy się udało! Dlaczego dzisiaj... się nie udaje i rządzą nami podziały i ich podsyczacze. Na lepszy i gorszy sort, złodziei i budowniczych dobrodziejów rozdajacych pieniądze i strzegących tradycji polskiego katolicyzmu (kościółkowości)... Odrzucając dialog, także z takimi jak ja osobnikami-rarogami polskiej współczesnosci, nie zapalamy (więcej) światła.
Jeśli będziesz kiedyś przejeżdzął obok nas, wstąp. Świat i historia jeszcze się nie skończyły. Droga z Wołomina na Węgrów obok nas prowadzi. Na ścianie szkoły w Strachówce powita Cię muralem Norwid, wielki od ziemi, do nieba.

Większym wyrokiem, nie polityką, zostaliśmy ustanowieni jakby laboratorium przejścia z czasów mentalności podporządkowanej totalitarnemu materialistyczno-ateistycznemu ustrojowi (systemowiu), do czasów wolnego czlowieka-osoby na drodze integralnego rozwoju. Z pełną godnością i zdolnoscią do uniesienia odpowiedzialności za słowa i czyny. Z wiarą rozumną, że jest prawda, którą można poznac i kontemplowac na skrzydłach wiary i rozumu. Z prześwietnym dziedzictwem kultury i ideałów wychowawczo-oświatowych dla kolejnych polskich pokoleń.

VANITAS, by Cyprian Norwid

Francuzom minister oświecenia,
Że są najmędrsi, co rok głosi,
Anglik niemniej sam się ocenia,
Choć Włoch porównania nie znosi.

Żydzi, jako wśród sosen cedry,
Celnymi są, ale Niemcowi
Wykłada to doktór z katedry,
Co zwietrzył i Moskal, nim się dowié.

Grek ma więcej świetnych w dziejach kart
Niż łez w mogile,
U Polaka tyle Węgrów wart,
Tyle, co Termopile...

Temu gwoli Chińczyk się być mniema
Za utwierdzonego w środku globu —
I sposobu wyraźnie na to niema,
I wyraźnie niema już sposobu
Rozeznać, co prawdą, co zwyczajem,
Pókąd zdania nie będą nieco szczersze;
I przestaną pomiatać się nawzajem
Wszystkie ludy, nad wszystkie... pierwsze.

Wyniki we wczorajszych wyborach pokazują coś wielce dramatycznego, co stało się i dzieje na polskiej wsi i w polskich powiatach. Tu i tam na wsi są gorsze nawet od wyników wyborów parlamentarnych?

Nie należę do tych, którzy tłumaczą to zbyt prosto pieniędzmi (500+, 13-sta emerytura itd). Prócz tego musi być coś więcej, że ktoś jest przede wszystkim swój, a inny jest przede wszystkim nie-swój, obcy, aż do zhejtowania po polsku i katolicku! Dramat polskości! Dramat kultury! Dramat świadomości i tożsamości narodowej! Dramat wiary i rozumu! Dramat prawdy!

Dramat wychodzi w pisaniu-objawianiu myślenia. Bez dialogu można go ani zauważyć, ani rozumieć. W dialogu dostajemy dodatkowe światło, spoza, z całej dostępnej nam kultury, natury, Zenitu Wszechdoskonałości. Bez dialogu jest jedno wielkie GÓWNO. Jesteśmy w czarnej dupie. Nawet jeśli zamknięmy się w wyobrażonym świecie, w gronie samych zwolenników.

Dołoże parę tzw. notatek wersowanych (może dla kogoś moich wierszy), w których wypowiada się to, co mnie stanowi, ponadpolitycznie, jako droga-prawda-życie (już z 67-letnią brodą). A po nich jeszcze raz włączę twoje przemówienie nocne z mojego-naszego Wołomina i wynotuję te słowa i myśli, które we mnie trafią, dotkną, zabolą...

***

do polityków

          /istota rzeczy ponad polityczność/

mówicie niby do nas
a jednak obok nas
do jakichś elektoratów
a ja jestem osobą

widzę słyszę niekonsekwencje
elektoraty to sztuczna kategoria
nauk politologicznych
bardziej na liczbach niż ludziach

Rzeczpospolita czym jest
pytali przodkowie poeci serc-pasterze
najbardziej dobrem wspólnym
od Zenitu Wszechdoskonałości

skąd moja obserwacja  i sprzeciw
z przebytej drogi-prawdy-życia
świadkiem naocznym jestem epoki
zaczęłą się od mówienia o człowieku

Prawa Człowieka z roku 1948 (1791)
duch dokumenty Soboru 1962-1965
wielki mówca globalny Jan Paweł II
byli moim epokowym doświadczeniem

ścieżka ludzkiej myśli i praw
były powietrzem mojej młodości
jestem jej wierny całe osobowe życie
nie porzucę dla nowotworów politycznych

w ogłupienia mieszają bagienku swych celów
w państwie samorządach ba nawet Kościele
szukając swoich zwolenników nie ludzi
nie w powszechności człowieka prawa kultury

istotą polityki jest władza
dla jej zdobycia robią wszystko
ci którzy dali się jej opić upoić ogłupić
kim dla nich jest człowiek nie usłyszę

sztuka widzenia dobra i dziękczynienia
jest i pozostanie moją drogą i polityką
kto w to miejsce widzi elektoraty głupi
niech dobro wspólne na zawsze zwycięża

    (poniedziałek, 29 czerwca 2020, g. 10.59)

***

jestem sobą

         /filozofia drogi-prawdy-życia/

w tym co przeżywam
jest to co przeżywałem
co już przeżyłem w co wierzę
ja i mój świat aż dotąd

w tym co wybieram
jest historia moich wyborów
w tym co znam to co poznałem
historia poznań i studiowania

prawda
ta ktora zachwyca zachwyciła
filozofia drogi-prawdy-życia
to co można kontemplować

wyborcze scrutinium
nie tyczy tylko tej niedzieli
dlaczego Trzaskowski
a nie Hołownia Bosak Duda

młodzi mają swoje wybory
swoją dotychczasową drogę
inne paradygmaty nauki
nowe teorie osobistych wyborow

młodzi są racjonalni po swojemu
ja racjonalny dłuższym życiem
nowy ład się ustali i w Polsce
w świecie po koronawirusie

    (niedziela, 28 czerwca 2020, g. 10.41)

***

aż dziwne i b. zuchwałe

     /zawsze można coś nowego inaczej/

nagle mi się zdało
zobaczyć połączyć
to co oczywiste
a jeszsze nie połączone

droga-prawda-życie
równa się Logos
przecież sam to powiedział
Jezus z Nazaretu

więc analogicznie ja ty
i proporcjonalnie jak się mówi
osobistejd rogi-prawdy-życia
jest osobiście danym logosem

analogicznie proporcjonalnie
z małej litery ten osobisty
z wielkiej litery ten Jedyny
pokontempluję sobie trochę

przeciez tu z nikim nie pogadam
o sprawach eschatologicznych
wszyscy z lęku się chowali
przez całe moje-nasze życie

    (sobota, 27 czerwca 2020, g. 22.26)

***

wybory 2020

         /nareszcie z dziećmi o tym rozmawiamy/

wiem dlaczego głosuję
ba ja nawet wiem
kogo co wybieram
jakbym posiadł wiedzę tajemną

a to przeciez takie proste
wystarczy znać siebie
wiedzieć jaką drogą-prawdą się żyło
czyli osobową drogę-prawdę-życie

nie było wolt w moim życiu
długo żarliwie poznawałem siebie
w takim czynie patriotycznym
jaki duch czasu mi nam podpowiadał

Opatrzność wpisała II RP w fundamenty
genami a ziemia kultura dopisała Norwida
po Konstytucję i Zenit Wszechdoskonałość
jestem po swojemu wybrańcem bogów

dzisiaj nic nowego pod Słońcem
życie jest drogą rozwoju jak było
coraz lepiej radzi sobie w Kosmosie
bo z sobą człowiekiem na ziemi nie bardzo

nie jesteśmy sumą odkryć naukowych
jesteśmy sobą osobą podmiotem
autorami własnych czynów (swoich)
obyśmy jeno tę naszą swojskość znali

nikt nie rodzi się cyfrą z cyfr innych
ale człowiek z człowieka od początku
człowiekiem się stając przez myśli czyny
nie przez wybory i propagandę polityków

kultura rodzi dla pełni człowieczeństwa
szlachetny człowiek nie mógłby wyżyć
dnia jednego w Ojczyźnie której...
szczęście nie byłoby tylko procentem

od czegóż to
od szczęścia ludzkości
przemyślał doświadczył napisał
dla Polek i Polaków wieszcz narodowy

wraz z nim pójdę jutro do urny
głos swój oddam na szczęście ludzkości
łatwo osiągalne w każdej rasie i kulturze
w Zenicie Wszechdoskonałosci na Ziemi

    (sobota, 27 czerwca 2020, g. 12.13)

***

30 lat zhejtowanego życia

            /co kogo jutro wybierzemy/

zaczęło się od początku
którym była I kadencja
odzyskanej samorządności naszej

musiałot ak być i musi
bo czlowiek to ten kto zna siebie
pokażcie ilu jest takich

nie interesuje to naszego kościoła.pl
więc skoro nie mamy pasterzy
to Jezus nad nami płacze

dzisiaj jest ciąganie po sądach
dziwne ze dopiero po latach
przecież to hobby sarmatów

trzydzieści lat udawania
jak katolickim jesteśmy narodem
z najlepszą tradycją na świecie

byleśmy nie rozmawiali o tym
co nas stanowi od środka
wnętrze musi pozostać nieodkryte

różne rzeczy i sprawy się udawały
wbrew temu co podskórne
teraz partyjnie-kościelnie dominuje

człowiek to ten kto zna siebie
przyszłość zależy od kultury
prawda jest (kiedyś) poznawalna

bez dialogu i wspólnoty nas nie ma
jest postać szczątkowa jakaś
widma upiory społeczeństwa

    (sobota, 27 czerwca 2020, g. 11.19)

***

wyliczanka

       /nieludzka polityka i gadanie/

ludzie są
do kochania
polityka to władza
do kombinowania
jak zdobyć poszerzyć utrzymać

inne o niej gadanie to ściema
ujęcia procentowe rzeczywistości
w końcu komuś rządzić trzeba
systemami

   (sobota, 27 czerwca 2020, g. 11.08)

***

czego chce mój Bog

    /nie ma życia bez myślenia dla mnie/

mój może być wszystkich
nie może go nie być
w mojej kulturze i wolności

innego nie znam jak z Biblii
nie poznałem w tym życiu
może gdybym na innym kontynencie

ale żyję tyutaj
daję przewagę zyciu i prawdzie i drodze
które w trójcy też pochodzą od Niego

dzisiaj czytać można z każdej strony
tylu chce dzielić się z nami Słowem
stąd stamtąd z Ameryki i biegunów

każda propozycja jest dobra i nie
do lektury zachęca lub przesyca
ale innego źródła jak wiecie nie mam

ten mój Bóg jest dobry sprawiedliwy
ba samą dobrocią pięknem prawdą
osobą w osobie wspolnotą i dialogiem

nowy dzień da wszystkim inne możliwości
na coś dobrego pięknego prawdziwego
byle nie na ich przeciwności

btw
czy życie ma myślenie w sobie
wpisane do rozwoju i rozwiniecia
w myślenie osobę wspólnotę i dialog

     (sobota, 27 czerwca 2020, g. 7.42)

***

tego bardzo nie lubię

    /wpierw musiałem walczyć z marksizmem s.343/

dominacji odczłowieczenia
w dyskusjach politycznych
funkcjonariuszy partyjnych
mediów nauki komentatorów

zniknął dla nich człowiek
polityka to tylko gra o procenty
polityka straciła oblicze
a implikacje na każdym polu

psychologicznym duchowym
w naukach i religii niestety
każdy się chce przypodobać
opcji światopoglądowo-rządzącej

nb.
KAPAON Józef: Antropologiczne
aspekty rewolucji naukowo-technicznej
w polskiej literaturze marksistowskiej
lat siedemdziesiątych.
WFCh (1982.11.04)
Promotor: Hałaczek Bernard, ks.doc.dr hab.
Recenzent: Dołęga Józef Marceli, ks.dr

    (piątek, 26 czerwca 2020, g. 20.18)

***

moja Polska 2020

       /jaka jej pamięć i tożsamość/

moja Polska jest tutaj
coraz bardziej i bardziej
gdzie żyję mieszkam oddycham

gdzie czuję myślę piszę
czy kocham ktoś pyta
a czymże jest miłość

miłość i odpowiedzialność
pisał Karol Wojtyła
każdy czyn nas współtworzy

moja Polska jest tutaj
coraz bardziej i bardziej
nie przewiduję wyjazdów i spacerów

czy ta Polska mnie zapamiętała
z 3 Maja 1981
czy los w RzN podzielę patrona

   (piątek, 26 czerwca 2020, g. 19.10)

***

widzieć w specjal-świetle

          /snop stożek pryzmat/

to nie paradoks
dzięki przedrostkowi specjal-
bez niego byłoby dziwactwo

specjal-światło pochodzi z życia
życie i rzeczywistość tak widzę
nigdy rozdzielone od wydarzeń

wydarzenia są mową Boga Logosu
nie umiejąc patrzec nie zrozumiem
z wydarzeń płynie snop światła

z wydarzeń nie ze spekulacji teorii
choć one mają swe miejsce w nauce
hypotheses non fingo mówił Newton

specjal-wydarzenia ma każdy
o ile medytuje nad życiorysem
są punkty nieciągłości osobliwe

ile ich miałem nie zliczę
zawsze mogę się pomylić ominąć
1978 1979 1980 1981 1988 1989

zagęszczone lata osiemdziesiąte
w 90-tych zrodziło się sześcioro dzieci
Rok Jubileuszowy i Przełom Tysiacleci

na przełomie zrodziła się nasza RzN
Rzeczpospolita Norwidowska
wątpię czy jeszcze coś mnie czeka

w specjal-świetle dziś wszystko widzę
cokolwiek się dzieje i spada na ziemie
na naszą odnowioną  Duchem ziemię

    (piątek, 26 czerwca 2020, g. 16.36)

***

statystyka i personalizm

       /jaki racjonalizm takie teorie człowieka/

czy to się da uzgodnić
czy już niemożliwe
na rzecz liczby
człowiek przegrywa

media sieją fetyszyzm
bo już nie sam defetyzm
każdym komentarzem politycznym
z którego wypłukali człowieka

jakie przepływy elektoratów
gdzie wzrost gdzie spadki
słupki wyliczenia wykresy
po co jeszcze w ogóle człowiek

    (piątek, 26 czerwca 2020, g. 13.52)

***

internetowe katedry

A)
i ja mam swoją
jestem w niej codziennie
prawdę kontempluję

naukę o samorządnosci
filozofię drogi-prawdy-życia
poezję świadomości podmiotu

gdzieś mnie doprowadzą
nim zgasnę pochowają
swoje jeszcze wypowiem

B)
DNA a świadomość
materia jednostkuje
w DNA zapisuje

daje linie papilarne
przekleństwo złoczyńców
skarb kryminologów

   (piątek, 26 czerwca 2020, g. 12.15)

***

gąbka świadomości

nikt nie powie o gąbce
wyjętej z wody że sucha

świadomość w otoczeniu jakimś
tym czymś nasiąka

świadomość jest cudem
ewolucji natury kultury rozwoju

w ogromie tajemnic bytujemy
które dopiero znikają ze śmiercią

kim jest ja podmiot świadomości
kognitywistyka i psychiatria za mała

ale od nas samorządnośc zależy
w każdej dziedzinie świata życia

klimat i środowisko związane z nami
coraz bardziej i bardziej (nareszcie)

(czw. 25 czer. 2020, g. 15.53)

WYNOTOWANE Z NOCNEGO PRZEMOWIENIA W WOŁOMINIE 28 czerwca 2020:

- jaka ma być Polska
- rozmawiać o przyszłości
- zostawić stare spory za sobą
- jesteśmy w miejscu symbolicznym (SKOK Wołomin) ????!!!!
- w jaki sposób mamy tworzyć wspólnotę
- dosyć mamy tematów zastępczych
- rozmawiać o problemach (które dziś powinny być rozwiązane)
- r. o grupach, które potrzebują wsparcia
- r. o polskiej kulturze
- radzić sobie z rzeczywistością
- nie chce NIKOGO zostawić ze swoimi poglądami, problemami, ze swoimi pomysłami, marzeniami
- deklaruję rozmowę ZE WSZYSTKIMI, którzy...
- chcę ich namówić, żebyśmy porozmawiali, jaka ma być AGENDA nie tylko na najbliższe dwa tygodnie, ale na najbliższe lata
- wszystkich zapraszam, tutaj w Wołominie, którzy chcą rozmowy o zmianach w Polsce
- każdy głos, w tych trudnych czasach, musi być w Polsce wysłuchany
- w tych trudnych czasach trzeba też rozmawiac o innych kwestiach (ratowaniu miejsc pracy)...
- Szymon Hołownia, Krzysztof  Bosak, Robert Biedroń, Władysław Kosiniak-Kamysz mówili o podobnych problemach i chcieli rozmawiać o przyszłości
- jesteśmy wszyscy w stanie się porozumieć
- jestem gotów was słuchać, korzystać z waszego doświadczenia i jestem otwarty na współpracę
- będziemy koncentrować się na pozytywnym przekazie
- skoro mamy rozmawiać o pomocy rodzinie...
- równi wobec prawa
- ta władza nie była sprawiedliwa (ludzie mieli być dla władzy, a nie na odwrót), WŁADZA MA BYĆ DLA OBYWATELI...
- cieszę się, że tutaj jestem, w Wołominie, gdziue już byłem wcześniej i rozmawiałem z ludźmi...
- w Wołominie, TUTAJ, zaczynam ten drugi etap

***
W pierwszej kadencji nowego polskiego samorządu założyłem wirtualną Partię Dziękczynienia. Tylko rozmowa o tym, za co - w perspektywie ostatnich 30, 40 i 1050 lat - chcemy i możemy, możemy i chcemy, składać dziękczynienie MOŻE NAS ZBLIŻYĆ DO WSPÓLNOTY. Tylko znalezienie tej niepodważalnej części wspólnej naszych życiowych i ideowych zbiorów... Na tej drodze mogę mogę służyć sobą, rozmową i doświadczeniem prawdy i życia w Polsce. W kulturze (z religą included), nie w polityce. I am so sorry. Droga-Prawda-Życie! Całość w jedności! Dialog. Wspólnota - to są w tej dramie moje specjalności.
wybory wieś Rozalin
wybory miasta Tłuszcz
wybory Powiatu Wołomińskiego

czwartek, 25 czerwca 2020

Filozofia Drogi-Prawdy-Życia. Propozycja

zdj. z bloga "Dziennik jutra"

Nigdy bym nie przypuścił do głowy, że będę musiał pochylić się nad TYM. Uważałem do dzisiaj, że w naszym kręgu kulturowym jest to, jeśli nie zrozumiałe, to tak znane, ze tłumaczenia nie potrzebuje. A jednak.

Używam tego tytułowego sformułowania (droga-prawda-życie) od paru lat, kiedy tylko się da, w związku z pisaniem o życiu i prawdzie w największej osobowej perspektywie. Myślałem, że skoro pożyczyłem tę formułę zaproponowaną przez Jezusa z Nazaretu, to... oczywista jest przynajmniej dla wierzących i myślących o kulturze ze znawstwem. A jednak.

Będę próbował krok po kroku wyjaśnić, o co mi chodzi, jak ja to rozumiem i dlaczego uważam tę propozycję rozumienia siebie i świata za genialną. Nie czynie tego z musu teologicznego, ale z wewnętrznej wolności i światła z głębi samego siebie, czyli samoświadomości.

Przed chwilą też użyłem tej formuły do postu znajomego w komentarzu. On udostępnił wypowiedź mistrza Zen "In our world most people live together, sharing a lifestyle, mindlessly following their karma. Their lives just happen, without direction. They don’t see the terrifying thing waiting for them. When death comes, they are blind to what lies ahead". Niech ten przykład da nam dodatkowy asumpt do spojrzenia na prawdę jako rzeczywistość żywą, objawiająca się wszystkim, którzy jej pragną. Dzieje się. Wypełnia-dopełnia osobowo drogą-prawdą-życiem. Nie cyfrowo-statystyczno-maszynowym bezruchem.

Polubiłem post natychmiast, jak zawsze, gdy mogę zazębić się z czyimś punktem widzenia na życie, myślenie, rozumienie siebie i świata całego (także skądinąd nasza siostra Faustyna). Wpisałem swój komentarz – „samoświadomość to wielka sprawa. Znać siebie. Na sam koniec przyjąłem zasadę (całości-jedności) drogi-prawdy-życia i to mi wszystko tłumaczy!”

‘Droga-prawda-życie’ jako formuła tłumacząca mi, kim jestem, pochodzi od Jezusa z Nazaretu, choć jest przeze mnie ciut inaczej rozumiana niż w tradycji, po mojemu, a może całkiem nowatorsko?
Trudno, żeby w naszym kręgu kulturowym ktoś nie słyszał tej formuły w wywodach duszpastersko-kaznodziejskich, rekolekcyjnych… lub jej nie poznał własnym sumptem.

Krąg kulturowy nazywany również cywilizacyjnym to obszar, na którym występują wspólne dla wszystkich mieszkańców cechy kulturowe dotyczące wyznawanej religii, języka, tradycji, rozwoju społecznego.
Według Samuela Huntingtona świat jest podzielony na następujące kręgi kulturowe:
zachodni, wschodnioeuropejski, islamski, hinduski, buddyjski, chiński, japoński, latynoamerykański, afrykański”. (tutaj)

Każdy jako tako wykształcony człowiek, a przede wszystkim człowiek kulturalny zna (powinien, musi) to, co uformowało krąg kulturowy-cywilizacyjny, w jakim żyje. Inaczej klasyfikuje się jako narcyz, samolub, ciemniak, zaściankowiec… życiowy szkodnik dla innych. Nasza przyszłość i teraźniejszość zależy od kultury. Człowiek to ten, kto zna siebie. Mamy tylko z 3.5 tysiąca lat za sobą? A przed sobą pustkę zimnego, rozszerzającego się Kosmosu, lub jakiejś kosmicznej katastrofy. Dzisiaj - pandemii.

Apostoł Jan zapisał takie słowa Jezusa „Znacie drogę, dokąd Ja idę. Odezwał się do Niego Tomasz: Panie, nie wiemy, dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę? Odpowiedział mu Jezus: Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie. Gdybyście Mnie poznali, znalibyście i mojego Ojca”.
Całe życie mówili mi w Kościele, jak mam rozumieć te słowa. Zawsze to było według schematu – Jezus powiedział, że jest Drogą. Powiedział też, że jest Drogą. I powiedział, że jest Życiem. Wszystko rozdzielone.

A ja nagle zobaczyłem tę wypowiedź jako całość, trzy w jednym (swoistą trójcę), która tłumaczy mnie samemu sobie i to najlepiej, ze wszystkiego co poznałem w życiu. Myślę, że Jezus się o to nie pogniewa, że czytam i słucham Go po swojemu. Osobowo, podmiotowo. A co do teologów? Niech się najpierw w ogóle odezwą, w zwykłym ludzkim dialogu z drugim człowiekiem.

Trzy w jednym - jedyna formuła, która wyjaśnia mi, kim jestem. Prosta i dostępna dla każdego (zdolnego jako-tako do głębszego-dłuższego myślenia). Kim jestem? Jako całość i jedność. Całość w jedności. Jedność w całości. Tą jednością jest moja osoba, podmiotowy byt w Kosmosie. Tożsamy sobie, od początku do końca (wiem, ze są przypadki rozdzielenia jaźni, chorobowo, wypadkowo-popiorunowo – cóż, nie ma nic doskonałego pod Słońcem). Wiem, że zasadą jednostkowienia w naszym świecie jest materia (wcielenie) , ale jako, że nic nie mogę na to poradzić – wracam do  doświadczania siebie, jako siebie, jako moje własne „ja”? Wyjątki potwierdzają regułę?

Drogę, którą idę (jeszcze) zawdzięczam najpierw innym, potem sobie. Nikt sam z siebie się nie wziłą na ziemi. Nikt nie żyje i nie umiera dla siebie. Każdy żyje i jest w jakimś punkcie przecięcia... Najpierw są ci, którzy mnie obdarzyli genami, miłością, wychowaniem, językiem, kulturą, tradycją w ciągu pokoleń. W którymś momencie sam przejmuję ster i kieruję rejsem. Sam obieram cele, dokonuję wyborów… Zawsze w jakimś czasie i miejscach, które są darem (przyjętym, zrozumianym, mniej lub bardziej), przeznaczeniem, albo tylko środkiem. Dobrze, gdy droga kieruje się busolą i ideałami wartości większych,  niż tylko anatomia, fizjologia, ekonomia i polityka.

Prawdę poznaję całe życie. Od rodziców, wychowawców, z podręczników szkolnych, akademickich, z dzieł kultury. Biblioteki, uniwersytety, Internet są dla mnie, na miarę aspiracji, talentów, możliwości. Nie ma prawdy bez rzetelnej wiedzy. Live and learn. Całożyciowa edukacja jest propozycją i ideałem naszych czasów. Przyszłość człowieka zależy od kultury. W takim klimacie duchowo-intelektualnym dojrzewałem, z pontyfikatem JPII w tle (nawet na pierwszym tle), jako darem dla Ludzkości i Kultury Człowieka na Ziemi.

„Jan Paweł II już w jednym z pierwszych wygłoszonych na forum międzynarodowym, i najważniejszych dla współczesnej kultury, przemówień w siedzibie UNESCO w Paryżu w 1980 roku… Trzeba zaczynać od pytania o istotę człowieka, jego człowieczeństwa. Jeśli kultura jest wyrazem pracy istot ludzkich nad własnym człowieczeństwem, podstawowym pytaniem domagającym się odpowiedzi jest: kim jest i kim ma być człowiek? Co ma w sobie doskonalić? Co jest istotą człowieczeństwa? Pytania te sprowadzają się do jednego: jaka jest prawda o człowieku? Czy da się ją poznać, nie szukając prawdy o świecie, o Bogu, o stosunku człowieka do siebie, do innych ludzi i do Boga? 

… JPII mówił: Kultura jest tym, przez co człowiek jako człowiek staje się bardziej człowiekiem: bardziej „jest”. Na tym także opiera się owo kapitalne rozróżnienie pomiędzy tym, czym człowiek jako człowiek jest, a tym, co posiada […]. Wszystko, co człowiek „ma”, o tyle jest ważne dla kultury, o tyle jest kulturotwórcze, o ile człowiek przez to, co posiada, może równocześnie pełniej „być” jako człowiek, pełniej stawać się człowiekiem we wszystkich właściwych człowieczeństwu wymiarach jego bytowania.

Koncepcja ta jest oparta na uznaniu bezwarunkowej godności osoby ludzkiej, jej wolności i rozumności, na orientacji na wartości duchowe – prawdę, dobro i piękno, na dążeniu do transcendencji, na spełnianiu się w byciu bezinteresownym darem dla drugiego, w konstruktywnym dążeniu do realizowania dobra wspólnego (rozumianego osobowo) we wspólnotach. Człowiek widziany osobowo, rozumiejący, że jest osobą, szanowany jako osoba, a także społeczeństwo respektujące w swoich członkach ich osobowy status, budują kształt życia społecznego tak, by każdy mógł bardziej „być” niż „mieć”. W ten sposób tworzona jest „prawdziwa” kultura. Równocześnie tylko kultura prawdziwa może sprzyjać rozwojowi osobowemu jednostek i społeczeństw….
Prawdziwa” kultura jest więc kształtem życia zorientowanego na prawdę, życia dążącego do kształtowania człowieczeństwa – własnego i innych – zgodnie z prawdą o człowieku i świecie… „ (prof. K. Olbrycht).

Co jest życiem? Biologia daje swoją definicję – modyfikowaną wraz z odkryciami nauki - ale na potrzeby tego tekstu posługuję się szerszym rozumieniem tego terminu. Przez życie, ostatni człon formuły droga-prawda-życie - rozumiem całokształt procesów, wydarzeń, spraw, dziejących się w całym świecie danym nam w jakikolwiek sposób i oddziaływujących na nasze warunki bytowania i rozumienia całej rzeczywistości.

ZAKOŃCZENIE
Propozycja mojej filozofii drogi-prawdy-życia polega na tym, żeby nigdy nie rozdzielać tej trójcy. Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że to jest niezawodna metoda poznania siebie i wszystkiego, co nas stanowi i stanowi świat, w którym żyjemy. Z jej użyciem, czyli w pełni świadomym, podmiotowym ujęciem rzeczywistości dochodzę prawd, które kontempluję. NIE MOŻNA WYJŚĆ POZA RZECZYWISTOŚĆ DROGI-PRAWDY-ŻYCIA. BA! W KAŻDEJ DZIEDZINIE BRANEJ Z ODDZIELNA MOŻNA SIĘ ZAGUBIĆ. KAŻDA ODZIELNIE MOŻE WYPROWADZIĆ W POLE. ALE... NIE MOŻNA SIĘ ZGUBIĆ W PUNKCIE PRZECIĘCIA ICH TRZECH. KTO WIE KIM JEST (POZNAŁ SAMEGO SIEBIE), MUSIAŁ POZNAĆ COŚ WIECEJ: ŚWIAT I JEGO KULTURĘ. WIEDZĄC, GDZIE I KIEDY ŻYJE W KTÓRYMŚ Z KRĘGÓW KULTUROWYCH TEGO (WSZECH)ŚWIATA.

Tak, wierzę, że JEST prawda, poznawalna w aspektach istotowych i konstytutywnych (czyli bez schematów i uprzedzeń). Jest sens. Sens poznaję i odnoszę w swoim życiu. Jest LOGOS. LOGOS odnoszę co całej Rzeczywistości Wszechświata i Wieczności. Ba, twierdzę nawet, że prawda ma nie tylko naturę dialogiczną, ale również OSOBOWĄ I ŻYWĄ (żyjącą przynajmniej dla mnie).
Kontemplacja prawdy, bez schematów i uprzedzeń, stała się już mną. Już nie mogę inaczej, choć nie znaczy, że stałem się doskonały. Spytajcie mojej żony, dzieci i wnuków.

***

rzeczy niemożliwe

           /Credo i tajemnice wielkie/

są widzialne i niewidzialne
są też niemożliwe
choć przecież dla każdego

jeśli ktoś chce zrozumieć
sprawy mnie dane opisywane
to hola-hola nie tak prosto

nie wystarczy skończyć seminarium
ani zdobyć tytuły naukowe
nie stąd czerpałem poznanie

droga-prawda-życie mnie prowadzi
ścieżkami osobami niesamowitymi
trzeba by przejść podobną drogę

wybuch objawienie ducha w konklawe
wybuch powstanie Solidarności po Taize
katecheza młodzieży w Legionowie

z nią nimi spotkanie poznanie Madeja
w Ekumenicznym wyczynie Koscioła
myślą duchem literą kulturą Soboru

odkryć Rzeczposolitą Norwidowską
nie w chmurach uczelni ale pod stopami
a potem czas i ducha sprzed Konstytucji

przekazywanego z pokolenia na pokolenie
w polskich rodzinach wiary rozumu kultury
Trembińskich Głowackich Jackowskich

Królów Kapaonów Borutów Wiatrów
Kołakowskich Załęskich Sanaghanów
Szkot Andrew Ferrie nad tym samym myślał

Szkot był burmistrzem Warszawy trzy razy
ludzkość w rodzinie ludów i narodów żyje
kto jest w stanie przemyśleć to wszystko

(śr. 24 czer. 2020, g. 14.56) TU - Niezjednoczeni...PL

środa, 24 czerwca 2020

PiS-KEP-ustrój manipuluje religią. Hola-hola!

Hola-hola Panie Premierze.
To nie tylko dwie wizje Polski, ale...
dwie wizje człowieka, świata i nawet Boga,
który - z woli Najwyższego Pana Prezesa -
ma służyć obecnemu, czyli PiS-KEP-ustrojowi
Ojczyzny naszej-ich na wieki wieków. Amen!
To już jest ustrój skompromitowany! BARDZO!
skany zdj. z prasy dostępnej w Internecie

Manipulują nami za pomoca religii. Za pomoca religii, religijności-kościelności i tak zwanych uczuć religijnych. Bo wiara w POLSce jest tradycyjna, nie skażona nadmiernie myśleniem, czyli posoborowym Kościołem w świecie współczesnym (Gaudium et spes, Lumen gentium, Dignitatis humanae, Redemptor hominis, Dives in misericordia, Centesimus annus, Fides et ratio, Caritas in veritate, Laudate si... ale i Amoris laetitia itd.)

U nas, w "katolickiej" Polsce karmią nas kościelno-partyjną papką propagandową. Niegodną myślacych ludzi. niegodną rozumu i kultury człowieka na ziemi. NIGDY. Daremno żył Jan Paweł II? Daremno uczył, że jest prawda. Że prawda jest poznawalną w postawie miłosci intelektualnej, sięgającej najgłębszych aspektów całej rzeczywistosci, czyli człowieka, świata, a dla ludzi wierzących także Boga. Ulubionym zdaniem z Ewangelii dla Jana Pawła iI sa sowła Jezusa "poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli". Mogę dołożć - abyście radość mieli i mieli ją w obfitości! Laudato si!

Nas nauczają od 5 lat, że całą prawdę zna tylko Prezes Kaczyński i ci, którym ja łąskawie objawi, w pierwszej kolejności biskupi, księża i funkcjonariusze partyjni. Ich słuchajcie. Tylko. Z nikim nie rozmawiajcie. Z nikim w dialog poszukujący prawdy, czyli - istotowo i konstytutywnie - dialog zbawienia, nie wchodźcie, bo poginiecie. Metafizyka strachu!

W ostatnim czasie mieliśmy do czynienia z bałwochwalstwem symbolicznym, bo na Jasnej Górze, świętym miejscu w tradycji Polek i Polaków. "Wiara otrzymuje osobisty charakter. Dlatego Bóg nie jest Bogiem jakiegoś miejsca ani nawet Bogiem związanym z jakimś specyficznym świętym czasem, ale jest Bogiem osoby" (Lumen fidei). O osobie nie usłyszymy nauczania naszych "pasterzy". Ani rozważań o prawdzie, niepolityczno-partyjno-seksualnej godnosci człowieka, w perspaktywie daru, na drodze integralnego rozwoju. Ani o kulturze, od której zależ przytszłość człowieka. Ani, oczywiście, o dialogu i wspólnocie, które sa przyjęciem daru (drugiej osoby i stworzonego świata dobra-prawdy-piękna). Bez lęku. Non abbiate paura (JPII, 22. października 1978)!

Od zakończenia Soboru minęło 55 lat. Od początku pontyfikatu Papieża-polaka 42. Od urodzin Cypriana Norwida lada chwila lat 200. Nie zrozumiemy Wojtyły bez polskiego Poety-Wieszcza. Ba, bez polskiej kultury i dziejów "branych tcęzą zachwytu od Zenitu Wszechdoskonałości dziejó, branych tęczą zachwytu". Bo na to piękno jst, by zachwycało do pracy - nad własnym i Ojczyzny - zmartwychwstaniem. Papież Powszechny cytował Norwida nie tylko Polakom, Europie, ale całemu światu. Ba, wpisał Norwida nawet do soboru i nazywał go jednym z prekursorów takiego myślenia o człowieku, Kościele, własnym pontyfikacie, świecie i Bogu - "przywiązuję do niego [spotkania z Norwidologami] wielką wagę. Dlatego też, przygotowując się do niego, wróciłem do lektury pism Norwida i rozmawiałem z tymi, którym Norwid jest także bliski. To, co pragnę wam powiedzieć, jest w znacznej mierze owocem wymiany myśli z nimi. Chciałem rzetelnie spłacić mój osobisty dług wdzięczności dla poety, z którego dziełem łączy mnie bliska, duchowa zażyłość, datująca się od lat gimnazjalnych" (JPII, Watykan 2001) https://opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/audiencje/norwid_01072001.html.

Bałwochwalstwo symboliczne, na Jasnej Górze, miało ostatnio dwóch niechlubnych aktorów - świątobliwego biskupa i pani Minister, pewnie podobnie PiS-świątobliwej. Biskup od dzieci, Antoni Długosz, zbłaźnił się infatylną przemową (oczywiście modlitewną) przed obliczem Czarnej Madonny polskich pieśni i serc, Matki Bożej Częstochowskiej. Ogłosił współczesnymi ewangelistami Premiera Morawieckiego i Ministra Szumowskiego. Później jego miejsce w Jasnogórskiej Kaplicy mB zajęłą Pani Minister Emilewicz, która jak sama wyznaje, niczegon ie słyszy nawet zo dległosci metra, i nie rzoumie co czyni przemawiajac pod Obrazem Czarnej Madonny. Że jej byłom iło, nie rozumie takżej ej szef Wicepremier-Rektor Jarosław Gowin. Nie rozumieją! - w "katolickim" kraju implikacji swoich zachowań! Trudno, niech już tak zostanie - przeciez nie muszą rozmawiać z katechetami, zwłaszcza tymi, żyjącymi w postawie miłości intelektualnej.

Biskup Janiak szuka i nie znajduje zrozumienia nawet wśród swoich księży,a le nie przeszkadza mut o atakoiwać Prymasa POLAKA. Arcybiskup-profesor od filozofii współczesnej Jędraszewski ze znawstwem szuka z  wysokosci Wawelu zaraz, zwłaszcza tej kolorowej. Co uskrzydla Prezesa i Prezydenta do krucjat przeciwkos eksualizacji polskich dzieci (chyba od niemowląt, czyli głównie przez rodziców z pomocą ginekologów, położnych, przedszkolanek). Parodia rozumności, bez liczenia się z kulturą w świecie wspłczesnym (Gaudium et spes, Lumen gentium itd.)

W "katolickiej" Polsce nie dziwi ołtarz w Boże Ciało z wizerunkiem Prezydenta Dudy, ani plakat wyborczy "Moj Prezydent Andrzej Duda" (czyli ten, którego nosiło błgosławione łono) na ogrodzeniu zakonnym Sióstr Zmartwychwstanek... Przeciez to nasza/ich/swoich Ojczyzna cała.

W "katolickiej" Polsce Premier (sam w końcu 2x sądownie certyfikowany kłamca) mówi w wielkim wywiadzie dla przeydenckiej kampanii wyborczej, że odtąd Prezydent Duda będzie pełnił tylko wolę Bożą! No bo wicie, rozumicie do dzisiaj to musiał się słuchac tylko PANA Swego Prezesa (tutaj). Ta wypowiedź, ten występ, zdopingował mnie do napisania tego posta.

"Katolicka" część naszej Ojczyzny chciałaby, żeby móć i pokazywać tylko piękne dzieła świętości i miłosierdzia w Kościele. Nie tylko w dzisiejsze Polsce, ale od 2 tysięcy lat dziejów i kultury. Wbrew rozumowi. Wbrew prawdzie, którą chcieliby widzieć zawsze ocenzurowaną. Nawet oficjalne stanowisko w tej-tamtej aferalnej sprawie krzywo im się widzi. Bo!? Po co!

„W odpowiedzi na pytania dotyczące dzisiejszych publikacji na temat bp. Edwarda Janiaka, stanowczo oświadczam, że jeśli informacje przekazane w mediach się potwierdzą, to opisywana sytuacja nigdy nie powinna się wydarzyć... jest zrozumiałym, że każda taka informacja wzbudza liczne reakcje społeczne oraz wywołuje emocje wśród wiernych... Obecnie oczekujemy na rzetelne wyjaśnienie doniesień medialnych w sprawie tego zdarzenia, które – jeszcze raz zaznaczam – nigdy nie powinno mieć miejsca, szczególnie wśród ludzi Kościoła” /ks. Rytel-Andrianik, rzecznik Episkopatu/.

We wtorek niezależna prasa podała, że 2 czerwca bp Edward Janiak został przewieziony karetką na Szpitalny Oddział Ratunkowy w Kaliszu, gdzie okazało się, że miał 3,44 promila alkoholu we krwi. „Podano mu kroplówki, po których znajomi odebrali go z oddziału. Biskup Janiak to, biskup Janiak tamto. Nie on jeden. Rzecznik ostatnio często musi dawać podobne oświadczenia. Każy myślacy wie, że musi ich przybywac lawinowo. Nie ma wiary bez myślenia. Skandale niszczące obraz NASZEGO Kościoła - wręcz przeciwnie. Kosciół od 1965 może być tylko wspólnotą posoborową, w dialogu, do którego prowadzi prawda poznawana i kontemplowana na skrzydłach wiary i rozumu. Inaczej? - oczywiscie zwyciężają w nas odwieczne skłonności do posłuszeństwa w bezmyślnym - z natury, czyli istotowo i konstytuwnie - sekciarstwa, ślepego zazwyczaj tradycjonalizmu, błogiego zwolenienia z pracy w pocie swego czoła, zdając się na nielicznie realne i w większości udawane-grane autorytety. CZYLI...
 MANIPULOWANIE LUDŹMI 
WYKORZYSTUJĄC LĘKI METAFIZYCZNE 
PRZED POTĘPIENIEM, 
ISTNIENIA BEZ SENSU (LOGOSU)
CZYLI ZAWSZE NA LUDOWO...
- przecież nie soborowo-teologicznie -
...WYOBRAŻONYM PIEKŁEM.

Głos nasz, nawet jeśli przemilczająw  parafiach, dekanatach, dicezjach... jednak jakiś skutek odnosi. I nic bez naszego nacisku się nie stanie, z tego co się w Kościele stać ma, żeby CZŁOWIEK BYŁ JEGO DROGĄ  A NASZA PRZYSZŁOŚĆ NAPRAWDĘ (ZAPRAWDĘ ZAPRAWDĘ POWIADAM NAM) ZALEŻAŁA OD KULTURY. Nie - od partyjno-dygnitarskiej propagandy w państwie, oraz na ambonach i płotach kościelnych, tudzież w rządowo-narodowo-kościelnych mediach.  Zgromadzenie Zakonne Sióstr Zmartwychwstania Pana Naszego Jezusa Chrystusa poinformowało: - Plakaty wyborcze zostały już zdjęte. Hurra - coś możemy... w Kościele Powszechnym, czyli naszym, nie tylko Episkopatu, proboszczów, wikarych, kleryków, zgromadzeń zakonnych... Od soborowej wspólnoty Kościoła i powszechnego dialogu między nami (w kulturze człowieka na ziemi i z pełnią praw, godnosci, odpowiedzialności) jeszcze dzielą nas lata świetlne.



  

***

czyje co je

       /wszystko wywalę wypierdzielę/

taką piosenkę znam
bo nieważne czyje co je
to je ważne co je moje

a moje nie moje jeno nasze
na drodze-prawdzie-życiu osób
większemu reżyserowi poddane

w ten niepoważny spsób
chcę powiedzieć coś poważnego
czego sam nie wymyśliłem

moja kariera życiowa
nie jest realizacją ścieżki planowej
co dzisiaj jest normą w cv

życie się samo ułożyło
nie mówcie żonie bo się wścieknie
że niczego nie umiem zaplanować

trzeba planować a potem wykonać
z żelazną konsekwencja
zacząć od podmurówki i podwalin

a ja tu pierdzielę trzy po cztery
nie to nawet że pierdzielę
ale żę tylko pierdzielę

tak nas życie dobrało (z mojej strony)
idealisty teologa domowego wieszcza
niewydarzonego pisarza od 3 boleści

ścieżki kariery są sprzed mojej epoki
ani szkół liderskich nie kończyłem
samotrzeci jestem z korzeniami

jeszcze samotrzeci w rodzinie i z
dnia ojca nie ma bez dnia matki
ale co ja tu znów pierdzielę filozofię

    (wtorek, 23 czerwca 2020, g. 19.31)

***

wielkie implikacje być mogą

             /śp ks. Stanisławowi Walczakowi/

słowo implikacje znam ze studiów
choć w słowniku było jest i będzie
rzadko używane
wielu wyda się dziwaczne i obce

a przecież mówi o czymś wielkim
większym od każdej każdego innego
znanym na poziomie pierwszej klasy
oczywiście szkoły podstawowej

implikacje są
nie ma istnienia bez implikacji
jedność nie potwierdzi niczego więcej
w sobie i poza jedność kontempluje

czego doświadczamy więcej bardziej
jedności czy wielości oto jest pytanie
jestem sobą i jest dopełnienie
czyż nie jest to pierwszą implikacją

na pewnym poziomie doświadczenia
jesteśmy stajemy się czystą symetrią
doświadczamy siebie bycia osobą
w cudownym dopełnieniu implikacji

wiedzą ci którzy medytują
chorych umierajacych trzyma sie zą  rękę
oby każdy źle się mający
znalazł spotkał dopełnienie

     (wtorek, 23 czerwca 2020, g. 11.25)

***

doświadczenie bycia człowiekiem

         /albowiem szlachetny może być człowiek/

przed chwilą miałem
włąściwiep rzed paromami nutami
ale dopiero mogę spisać
bardziej będąc się stając

w łazience pomyślałem o śmierci
bliskiej osoby księdza i siebie
że to nie jest ostatnia walka
zawsze jest jedna być człowiekiem

tu palabra z Taize sobie nuciłem
brakując księdza Stanisława sobie
cytują pogrzeb Wołodyjowksiego
larum grają a Ty nie wstajesz

Ty nie wstaniesz ale ja mogę pisać
taką samą rzeczywistość mamy
Ty ja my Polska Kościół myślący
rzeczywistosć bycia człowiekiem

blisko osiem miliardów ludzi
ilu z nas zna siebie
człowieka w sobie
co znaczy być człowiekiem

wiedział Norwid wiedzieli inni
Papież Polak Greków cytował
zafascynowany Poetą i ludzkoscią
do Soboru wpisał współ-rodaka

kiedy się ma gotowość nieustanną życia
i utrudzania się tam
gdzie w każdym czasie danym
najdzielniej o Ludzkość idzie

ale przecież nie tylko orężem
myślą sobą w kulturze rozumnej
nawet w samotni pustynnej
lecz nigdy bez kultury dla siebie

    (wtorek, 23 czerwca 2020, g. 11.04)

***

Taize i medytacja

        /kontemplując prawdę/

są tam na wzgórzu
i medytują
może deszcz pada
może słońce świeci
może gdzieś coś się dzieje
z pewnością

niech się wali pali
niech gwaizdy powstają
a inne się rozpadają
wszystkiemu nie zaradzimy
a medytować można
pomimo wszystko

dla dobra wszystkiego
co żyje co istnieje
dla wszystkich ludzi
sióstr i braci i ponad
w nas w innych
w całym Kosmosie

   (poniedziałek, 22 czerwca 2020, g. 20.53)

***

sex lgbt kultura

seks natura czy kultura
i tu można temat zamknąć
naturą jest dla zwierząt
dla nas ma być kulturą
bez serc bez ducha ułuda
zło zgorszenie jawne
cóż więcej powiedzieć

nie mów mi o sex-orientacji
mów mi o kulturze
o miłosci bliźniego
o dobru-pięknie-prawdzie
w sobie i na ziemi

(pon. 22 czer. 2020, g. 18.38) TU- Niezjednoczeni...PL

PS.
Rzecznik E-pis-kopatu jeszcze nie skomentował występu Posła Macierewicza w kościele w Hyżnem, gdzie był pięknie i wyborczo anonsowany w ogłoszeniach parafialnych... z pewnością przez apolitycznych dusz-pasterzy! Przyjechał razem z politykami PiS. Ksiądz mówił, że wita ich jak pielgrzymów.
"– Na sumie będziemy gościć  Marszałka Seniora Pana Antoniego Macierewicza. Po nabożeństwie spotkanie z Panem Marszałkiem w GOK-u. Zapraszamy.
– Zapraszamy na codzienne adoracje Najśw. Sakramentu od godz. 17.00, następnie Litania do Serca Pana Jezusa o 18.00 i Msza św.
– Wyznaczone Róże Różańcowe prosimy na zmianę tajemnic dziś po Sumie.
– Za tydzień w niedzielę wybory prezydenta RP. Pamiętajmy, by wziąć w nich udział wskazując kandydata, który jest wierny Katolickiej Nauce Społecznej i troszczy się o Ojczyznę." (ogłoszenia polsko-parafialne)

LEPSZY I GORSZY SORT - A NIE NAUKA JEZUSA O BLIŹNICH - JEST DOGMATEM OBECNEGO KOŚCIOŁA W POLSCE. JAK OJCZYZNA DŁUGA I SZEROKA, OD GIEWONTU PO BAŁTYK, OD BUGU DO NYSY ŁUŻYCKIEJ... A ICH KOŚCIÓŁ PO BERLIN, BRUKSELĘ, NOWY YORK, SYRIĘ, NIGIER, KONGO, WIETNAM...

Ich apostołowie i ewangelisci chcieliby z tą nauką pójść na cały świat. Papież jakby jeszcze nie widzi, nie rozumie zagrożenia płynacego z PiS-KEP-Polski! Intencjonalnie? Czy manipulowany (przez współracowników)? Oto jest pytanie! Prymas POLAK jest na nich za cienki.

poniedziałek, 22 czerwca 2020

Implikacje filozoficzne, społeczno-polityczne, teologiczne

Polska taka, jaką dzisiaj widzimy i żyjemy, zabija, 
więc płacze nad nami Jezus z Nazaretu 
- bo nie mamy pasterzy. 
Brak u nas posługi jednania, myślenia i jej robotników. 
Poślij robotników na żniwa Swoje 
Boże Pokoju, Prawdy, Miłosierdzia. 
Przyślij ich do Garwolina, Strachówki, Wołomina, 
Ossowa, Annopola... 
do naszych polskich gmin, polskich parafii, 
polskich szkół, rodzin... Także w Internecie! 
(z posta "Polska zabija")

PiS-KEP dali nam nowych ewangelistów: 
Szumowskiego, Morawieckiego, 
Dudę i Kaczyńskiego! 
Papież Franciszek niestety milczy!

Żyjemy w epoce bez logiki, schamienia polityki w Polsce, może w całym świecie. Przełom, nie tylko koronawirusowy. Mówię (piszę) o FAKTYCZNYM, CZYLI REALNYM, DOŚWIADCZENIU, które jest moją 67-letnią Drogą-Prawdą-Życiem. Mój świat odchodzi do lamusa historii. Tamten był wolnościowo-godnościowo zhumanizowany. Ten - ucyfrowiony. Cyfra to inaczej materia. Cyfra liczy materię, nawet niewidzialną, a nawet czarną. Wolność, godnosć, humanizm zapodmiotowane są w osobie, z otwartością na świat ducha. Duch, choć (rónież) niewidzialny, (też) ma swoja fenomenologię. Świadomość jest jakby stanem pośrednim, miedzy materią i duchem. Czy negując ducha nie umniejszamy istoty i roli świadomości? Co to jest filozofia (mądrość) przyrody?  A co z kulturą?

I - Ad Implikacji filozoficznych (faktów i danych nauk przyrodniczych)

Mówił o nich mój ksiądz profesor od filozofii przyrody i antropologii filozoficznej, oraz niestety niedoszły (zmarł w trakcie pisania) promotor pracy magisterskiej Kazimierz Kłósak. Był on filarem filozofii przyrody na ATK, ale chyba także KUL i całej powojennej Polski. Przez krótki czas był wychowawcą seminaryjnym kleryka Karola Wojtyły.

- Kłósak otwiera filozofię przyrody na obraz świata kształtowany przez nauki przyrodnicze, dla których charakterystyczne jest ewolucyjne ujmowanie przyrody zarówno nieożywionej, jak i ożywionej… Filozofia przyrody jako oddzielna od metafizyki dyscyplina filozoficzna nie istniała wtedy np. dla M. A. Krąpca, rektora i ostoi KUL-u, nie tylko w filozofii.

Kłósak wyraźnie podkreśla odmienność filozofii przyrody od nauk przyrodniczych. Ta pierwsza ma być filozoficznymi implikacjami (refleksją) osiągnięć tej drugiej. Z zastrzeżeniem J. Maritaina, by filozofię przyrody budować jednak na tzw. faktach filozoficznych, a nie bezpośrednio na faktach naukowych.

Skomplikowanym językiem Kłósaka brzmi to tak - „wyodrębnianie ontologicznych implikacji testowych typu redukcyjnego wziętych w filozoficznym opracowaniu najogólniejszych sformułowań o przyrodzie, podjętych w perspektywach poznania potocznego, a zwłaszcza naukowego, przyrodniczego”. Ta metoda umożliwia filozofowi przyrody korzystanie z wyników nauk przyrodniczych. Tym samym uznawana przez Kłósaka odmienność filozofii od nauk przyrodniczych nie przekreśla możliwości, czy wręcz konieczności, otwarcia filozofii przyrody na osiągnięcia przyrodoznawstwa.

Podejście Kłósaka, jak się wydaje, nie zostało należycie docenione. Było krytykowane zarówno z tradycyjnych pozycji filozofii tomistycznej, jak i np. przez M. Hellera odcinającego się od tego nurtu filozofii. Te krytyki wynikają, jak się wydaje z niezrozumienia koncepcji Kłósaka. Istotę metody Kłósaka, używając mniej hermetycznego języka niż on, można ująć następująco: po ustaleniu tzw. faktów filozoficznych filozof szuka dla nich wyjaśnienia. To wyjaśnienie jest właśnie implikacją ontologiczną typu redukcyjnego… Metodę Kłósaka można traktować jako uniwersalną metodę badania problemów filozoficznych (za: prof. Anna Lemańska)

Kazimierz Kłósak całe życie miał kłopoty z (i przez) teoretycznym i państwowym marksizmem. "Ze względu na swój krytyczny stosunek naukowy do filozofii marksizmu (ściślej: do materializmu dialektycznego), któremu dawał wyraz publicznie, przez wiele lat doznawał różnych form utrudniania o znamionach represji" (Sapientia, KUL).
- Wskazywał na implikacje światopoglądowe praw dialektyki, monizmu materalistycznego w  kosmologii, np. odnośnie do zagadnienia wieczności wszechświata (wiki)

II - Ad Implikacji społeczno-politycznych i teologicznych systemu Kaczyńskiego (ustroju PiS-KEP-u)

Trudno, żeby po nawet krótkim kontakcie z ks. prof. Kłósakiem nie być uczulonym na implikacje. Słownik języka polskiego o implikacji mówi krótko - następstwo, konsekwencja.
Następstwa i konsekwencje systemu państwowego, ustroju, po rewolucyjnym zwycięstwie w październikowych wyborach 2015 partii PiS (z przystawkami) niszczą rozum i kulturę w Polsce. Staram się na wskazywać, wykazywać od 5 lat. Nadaremno, nadaremno, nadaremno. Ale ciągle żyję podczas gdy trzech znanych mi profesorów filozofii przyrody, prócz śp. ks. prof. Kłósaka - Ślaga, Kloskowski i Bugajak. Przynajmniej o nich wiem.

Co myślę, o naszej społeczno-polityczno-antropologiczno-kulturowej rzeczywistości, piszę i wieszam w Internecie dzień w dzień. Zawsze marząc o dialogu,k tóryn igdy nie nastąpił i chyba już za mojego życia tak sie nie stanie. Widzę przesłanki takiego zachowania bliźnich, ale ich nie akceptuję.

GROŹNA HERETYCKA UTOPIA PREZESA! (z episkopatem w zmowie)
Według niego (nich) wykluczająca sprzeczność PiS-PO (PSL, SLD itd) jest napędem zmian. Suma zmian stworzy nową PiS-KEP rzeczywistość! Jezus płacze nad nami. Bo nie mamy pasterzy! Głupa z nas robią - z nas czyli wierzącego - za bardzo? - narodu, a może tylko bez refleksji myślenia/rozumu) - podobnie i tak samo biskupi (vide Antoni Długosz, Janiak, Jędraszewski, Głódź...), jak i politycy (vide; Rektor Gowin, Minister Emilewicz, Morawiecki, Duda, Prezes...).

Rzecznik Episkopatu (zdj. stąd) co i rusz przeprasza, prostuje - Tu/to wyrasta już na korzeń zła, demoralizacji, ogłupianie-odbierania resztek rozumnosci polskim wierzącym (katolikom). To kompromitowanie religi/jności w świecie współczesnej kultury. Niech jak najszybciej przepadnie ten przeklęty (diabelny) PiS-KEP-ustrój. Ustrojowa głupota plus bp Janiaka, Długosza, Jędraszewskiego itd. itp. Nie owijajmy w bawełnę. Tak-tak! Nie-nie!
Ruina Koscioła tuż-tuż w ich Polsce! 😝🤒🥰
Episkopat rozesłał dziś list agitacyjny do polskich misjonarzy na prośbę... premiera. Moherową Republikę Ciemniaków chcieliby rozszerzyć na cały świat! Skoro kult Miłosierdzia zwykłej siostry Faustyny się przyjął, to czemu nie ich? Maja przecież swojego Prezydenta, Premiera i nade wszystko Arcykapłana Prezesa!

Ich głupoty, żenujące zachowania na sejmowych i kościelnych mównicach, przed mikrofonami dziennikarzy... ostatnio o chamskiej hołocie, albo innego klasyka-teoretyka od zbrodni...  KTO NIE POSŁUCHA MACIEREWICZA (w załączonym filmiku), nie uwierzy!

Ad rem: oto dialektyka Marksa i Kaczyńskiego-

1) prawo przemiany ilości w jakość – polegające na tym, że poszczególne drobne przemiany materii sumują się, aby w pewnym momencie osiągnąć punkt krytyczny, na którego skutek powstaje zupełnie nowa jakość,
2) prawo stałego ścierania się przeciwieństw – polegające na tym, że różne jakości materialne są ze sobą w stanie ciągłego antagonizmu. Ścierają się one nieprzerwanie, generując ciąg drobnych przemian, które w końcu prowadzą do nowej jakości, zgodnie z pierwszym prawem.
Te dwa prawa powodują, że materia jest w ciągłym ruchu. Według Marksa, wszystkie przemiany fizyczne, biologiczne, psychologiczne, a w końcu społeczne i ekonomiczne, dają się sprowadzić do tych dwóch elementarnych praw dialektyki.

Te zasady obowiązują w systemie myślowym Kaczyńskiego, więc całego ustroju PiS-KEP-u (sekciarsko narodowo-katolickiego poza tym). Kaczyński co najwyżej przestawił kolejność powyższych praw. Przeciwieństwa fundamentalne to oczywiście podział na PiS-PO (KO, PSL, SLD itd). Według tego myśliciela z Żoliborza (bezrodzinnego starego kawalera poza tym) są lepsze i gorsze sorty ludzi-Polaków. Napięcie ideowe między nimi - według wizji Prezesa - napędza propagandę i działania partii rządzącej, czyli WYZNAWCÓW JEGO IDEOLOGII.

Kto chce lepiej zrozumieć rzeczywistość, w jakiej się znaleźliśmy od 2015 roku, może próbować po swojemu stosować i rozumieć (po)marksistowskie nauki:

"Zadaniem nauki powinno być więc szukanie, w poszczególnych przypadkach, ogólnego kierunku przemian dialektycznych. Wykrycie w danym zjawisku przejawów działania praw dialektyki, gwarantuje faktyczne zrozumienie danego zjawiska...
- jest to w istocie quasi-religia
- Realizm socjalistyczny, zgodnie z oficjalną definicją przyjętą na I Zjeździe Związku Pisarzy w 1934 roku, oznaczał „prawdziwe, historycznie konkretne przedstawianie rzeczywistości w jej rewolucyjnym rozwoju”.
- Rola artysty polegała na ukazywaniu świata nie takim, jaki jest w chwili obecnej, ale jakim się stanie w komunistycznej przyszłości.
- Według Leszka Kołakowskiego zwyczaj ten w XX wieku upowszechnił György Lukács, który posługiwał się przymiotnikiem "dialektyczny" tak, jakby "unieważniał on wszystkie empiryczne okoliczności".

Kołakowski podaje przykład użytego przez Lukácsa zarzutu wobec reformistów, że "mają niedialektyczne pojęcie większości", czyli po prostu, że punktowali obiektywny brak poparcia większości społeczeństwa dla...

Według Kołakowskiego jest to specyficzna forma erystyki, w której użycie przymiotnika "dialektyczny" ma "sprawić wrażenie, że używający go jest posiadaczem jakiejś szczególnej, niezawodnej, głębszej metody badania i rozumienia świata [pod 'dialektyczne' i 'bolszewickie' w tych cytatach, można podstawić pis-katolickie... albo zastąpić przez "nasza" "wasza"] - Oczywiście, mogłem się skompromitować. Ale zawsze z pomocą przyjdzie odrobina dialektyki. Rzecz jasna sformułowałem swoje prognozy w taki sposób, by były poprawne także jeśli zdarzy się rzecz dokładnie przeciwna." (tutaj)

Niedługo cała Polska będzie im poddana. Ich dialektyczne podejście do rzeczywistosci będzie mysiało być nauczane w każdej szkole (od przedszkola po...). Każdą zresztą wkrótce skolonizują ich wyznawcy (z konkursu lub bez, byle swój). Każdy przysiółek, wieś, gmina, parafia... Będą uczyć m.in., że gorszy sort Polek i Polakó ukradł im wolność, demokrację, wybory w maju. A oni tylko ukradli nam z 70 milionów na te wybory! Zbędnie wydrukowali pakiety, ukryli, ale już się znalazły!

PRemier Morawiecki, bezwstydny sądownie certyfikowany kłąmca, teraz pozazrościł sławy autorom bajek o Włodzimierzu Leninie i opowiada podobne o Prezydencie Dudzie! "Pruć fale do przodu... zagłębie wioślarstwa... Pan prezydent dba o gospodarkę w skali całego państwa, dba o całe społeczeństwo, teraz jedzie do USA po nowe, wielkie inwestycje energetyczne, nowe technologie. Tak, jak do tej pory potrafił to zrobić... Pan prezydent dba też o wszystkie inwestycje lokalne, żeby w takich województwach jak kujawsko-pomorskie tutaj trafiło najwięcej inwestycji, stąd decyzje prezydenta, którą wspieramy i będziemy realizować, budowy drogi S10 Toruń-Bydgoszcz" O PREZYDENCIE KTÓRY MÓGŁ WSZYSTSKO I KOCHAŁ BYDGOSZCZ.
BAŁWOCHWALSTWO i PROFANACJA! 
Oczy przecieram. Ja na ich miejscu płonąłbym wstydem i pohańbieniem.... anty polskością, anty-katolickością, anty- wiarą i anty-rozumem! Aż tak pro-partyjno-rządowa jest Jasna Góra! 🧐😢;-) Ależ, żachnie się Polak-katolik, to tylko tradycyjna polsko-narodowo-katolicka pobożność przedsiębiorcom nakazuje raz na jakiś czas z byłym wicepremierem i Panią Minister u stóp Matki Bożej Królowej Polski się pokazać! Vivat Wy, vivat wasze stany pobożno-umysłowe!

Bo oni, Gowin, Emilewicz i reszta PiS-KEP-ustrojowców, czyli wzorowi Polacy-katolicy, nie wiedzą, co robią?? - No przecież biksup w tym samym miejscu, przewd Jasnogórską Panią-KRólową mówił żenujące głupoty polityczno-religijne o nowych ewagelistach z jedynie słusznejp artii PiS! Jaja se robicie od 5 lat z rozumu i kultury człowieka na ziemi! Wot, co! Spadajcie, czyli wypad, rzeczniku, prezydencie, premierze, marszałkini, prezesie...!

5 lat heretycko-sekciarskiego PiS-KEP-ustroju można nazwać wypuszczaniem dżina-demona zamkniętego w butelce polskiej płytkiej, unikającej myślenia kościelności-wiary-religijności. Teraz możecie go ścigać, łapać... wolne żarty. Jak ja pisałem od pięciu lat - NIKT nie chciał wejść w dialog z KATECHETĄ w żywej wspólnocie Kościoła! Musi narodzić się nowy/nowa...

"Kościół nie może angażować się w żadną z kampanii wyborczych, ponieważ nie jest to jego rolą. Świątynie nie są miejscami do uprawiania polityki a domami modlitwy" /Rzecznik KEP/

WSTYD-WSTYD-WSTYD WYKLUCZAJĄCY Z INTELIGENCJI KATOLICKIEJ. CYNICZNA GRA RELIGIĄ DLA POTRZEB WYBORCZYCH. Bo : po pierwsze nie mamy pasterzy, po drugie, ludzie nie ogarniają religii myśleniem (wykluczyją ja komentatarzy telewizyjni z ocen poddajacych się rozumnej analizie).
 Wyjazd do Prezydenta USA Trumpa, do Papieża... przed wyborami JEST POLITYKĄ- nie gazetą- WYBORCZĄ. Grają na emocjach, na uczuciach religijnych Polek i Polaków aż miło! Wiara i rozum szukające prawdy, to nie tu. Nie oni!
"Kampania wyborcza rządzi się swoimi prawami, ale są takie momenty, gdy trzeba powiedzieć: DOŚĆ! Dość manipulacji, dość wprowadzania w błąd opinii publicznej. W polityce liczy się wiarygodność - to jest cecha, która odróżnia nas od opozycji. Przypomnijmy pewne podstawowe fakty. Zachęcam do udostępniania, niech Polacy znają prawdę!" (Premier Mateusz Morawiecki, bankier).
- "Jak można głosować na gościa, który chce mieć swoje lotnisko w Berlinie? Jak tak, niech będzie prezydentem w Berlinie" (wicepremier, prof. Gliński, socjolog)
- "Nie wierzcie Trzaskowskiemu" (Prezydent Duda, ten, z błogosławionego łona)
- "podpisał kartę pedofilii" - Antoni Macierewicz o Trzaskowskim (tutaj)
- Groza państwa antypraworządności dopada myślacych Polki i Polaków co chwila! rządzący PiS-KEP-sojusz-układ gwałci rozum i kulturę bez żadnych zachamowań! - "w tzw. tarczy antykryzysowej 4.0 znajdują się zapisy niemające nic wspólnego z ochroną polskiej gospodarki, zwrócili uwagę zarówno senatorowie, jak i prawnicy" itd. itp. Skoro nie mamy pasterzy nikt rządzącym nie powie vade retro satana, nie wypędzi ze świątyń naprawdę, a nie na niby!

Jak widać i słychać cały Rząd, ba, cała ich PiS-KEP-Polska walczy z Czaskowskim, wciskając po "katolicku" hiper-fałsz o wyborach 10 maja, tak jak 5 lat wcześniej o Polsce w ruinie! EPISKOPAT patrzył, słuchał... potem także wtedy, gdy łamali Konstytucję, sumienia, godność, prawdę, praworządność... nam odmawiając dialogu. PRZEKLĘTE DIABELSKIE PRZEMILCZANIE ICH DYSKREDYTUJE, KOMPROMITUJE, PRZEKREŚLA...!:-)
Wygląda to juz prawie komicznie, to tak, jakby juz pogodzili się z porażką i nie próują niczego wyznaqwać, naprawiać... Uff, Bogu dzięki! Trzask-prask, Wygra-MY (We The People, cyt. z plakatu)!

***

uniesienia

     /twierdza wewnętrzna jest/

nie piszę nie wiadomo o czym
nie wymyślam gier i zabaw
opisuję realny świat
mój może być i twój
i nic że coś tam coś tam

grzech mój mam zawsze przede mną
ale to istoty rzeczy nie zmienia
natury świata spraw naszych
w ciele realnym wad i zalet

zaletą jest rzadką
widzieć znać to co ja  widze
ba nie tylko widzę ale i żyję
bo duch tak samo jest realny

choćby się wszystko waliło
gniło chorowało umierało
zawsze możesz dziękować
pozwolić porwać się uniesieniom

    (niedziela, 21 czerwca 2020, g. 19.49)

***

koniec humanizmu

czy to już koniec
czy faza przejsciowa
do cyfrowej cywilizacji
ale przecież nie kultury

żyłem w epoce starej
pragnienia wolności godności
z papieżem wieszczami
Rzeczpospolitej Norwidowskiej

swoje osiągnęliśmy cudem
bez czołgów i armat wystrzałów
duchem słowem przemianą
właśnie w świat w pełni osobowy

     (niedziela, 21 czerwca 2020, g. 18.25)

***

idąc (drogą)

         /aż w łonie nieba trwam/

drogą bo czym po czym
można bezdrożami
idąc staję się skarbem
potencjalnie

jeśli drogę obserwuję
jeśli zachowuję w pamięci
gromadzę skarby
do odpoznania może kiedyś

zależy jak się ułożą co pokaża
w kolekcji pod koniec
czy swe piękno objawią
ba czy coś z tego zrozumiem

dane mi zostało zrozumienie
prawda sens dziejów naszych
byłoby tego dużo wiecej
gdyby inni pytali w dialogu

na mojej drodze było parę pereł
kolię piękną utworzyły
nauka z religią i dzieje z kulturą
wiara z rozumem kontemplują

Norwid Jan Paweł II Annopol
Sobór pomagający rozumieć człowieka
nie ukrywający niczego lękliwie
pod dzisiejsze dywany biskupów

samorządność wolnego człowieka
świadomego godności najwyższej
z pełną odpowiedzialnoscią
nierozumianego przez współczesnych

    (niedziela, 21 czerwca 2020, g. 13.57)

***

bez paradygmatów

nigdzie ich nie usłyszę
jakby ci dzisiejsi mówcy
wcale ich nie znali
słyszeli z pewnością
ale ich nie rozpoznali

stosują nowe teorie
racjonalnych niby wyborów
czym racjonalność bez kultury
chyba zwierzęcymi instynktami

odchodzę z inną świadomością
drogi-prawdy-życia
jedność całości i zwrot pivotalny
całość z ukrytą jednością
do szukania i odnalezienia

cyfrowość jest ich światem
może ukrytym paradygmatem
stając się schodzą na poziom cyfr
liczbą równaniem rachunkiem

   (niedziela, 21 czerwca 2020, g. 13.05)

***

czym się kierujemy

     /system nieodpowiedzialności bez godności/

dzień w dzień
od rana do wieczoru
słyszymy o wyborach
czym się kierujemy

seksualnościa
dochodem
karierą zawodową
czyli także medialną
polityką
wyglądem fitnessem
tradycją

a ja starodawny bardzo
ssak dwunożny
tylko rozumem z wiarą
prawdy szukam
i ją kontempluję

PiS stwarza swojego człowieka
władza ich ponad prawem
modelują rzeczywistość
nocnymi wrzutkami
niecną nie moralnością
błogosławieni bisk-wyznawcami

kto sobie dziś głowę zawraca
starym polskim papieżem
z jego jak moją starą wiarą
że człowiek ma misję
do spełnienia na ziemi
głosić prawdę o sobie i świecie

     (niedziela, 21 czerwca 2020, g. 12.28)

***

nauka samorządności

          /pp. Franciszek i przypowieść o perle/

albo nauka samorządowa
z własnego doświadczenia wiem
nim odejdę przekażę może
choć spróbuję zanotować szkic

samo to wyszło ze  mnie
najpierw konwentem w Klembowie
potem do publikacji Grzegorza
wójt burmistrz starosta zachęcił

zachęcił stwarzajac okolicznosci
zaproszeniem do dzielenia się
do dania świadectwa ducha czasu
i faktów i świadomości tożsamości

gdzieżbym tam samz  siebie wiedział
mam tylko szczęście znać siebie
to jest warunkiem bycia człowieka
z głębi świadomości wydobyć

gdy nas nie zaproszą nie zdopingują
możemy nie wmyśłeć się nigdy
zejść po życiu ze sceny
nie zostawiając świadectwa niczemu

prawdy nie ma bez dialogu nie moze
prawda jest osobowa i dialogiczna
prawdy sie dochodzi i czeka (Norwid)
cytował go polski papież dzięki czyniąc

kto poznał siebie na swej ziemi i drodze
braterstwo może dać światu całemu
samorządem być trzeba zaczać od siebie
przyszłość człowieka zależy od kultury

samorządność to służba wspólnocie
którą trzeba znać od siebie i ziemi
w genach kulturze geologii historii
pamięć i tożsamość leży u początków

ziemia zachowuje daje przekazuje
wyznacza możliwości rozwoju
kult kultura uprawa wychowanie
ile pereł w samorządności do odkrycia

     (sobota, 20 czerwca 2020, g. 19.31)

***

stawać się nauką

      /w XXX-lecie samorzadności/

nie wiadomo kiedy i jak
stałem się własną nauką
każdy tak ma mieć moze
mało kto rozpoznał możliwość

droga-prawda-życie to wie
bez prawdy jest mgławicą
gdzieś wiedzie bezwiednie
cóż to za droga i życie

ta nauka sama wybrała dziedzinę
to co na drodze spotkała
uznała wybrała przemyślała
stajac się wkładem i kredytem

II RP i Rodzina Rodzin Wyszyńskiego
PW ATK ROMA Taize Solidarność
katecheza Rzeczpospolita Norwidowska
Łącznik-Maz-Europa-Socrates-Comenius

personalizm Tomasz Mann Ingarden
Teresa z Avila Andrzej Madej Kodeń
świadość narodowa tożsamość od 1773
Sanktuarium Matki Bożej Annopolskiej

uprawiam ją bardzo pracowicie
choć przylepili mi łatkę nieroba
że nic w domu nie robię (innego)
muszę się liczyć z wygnaniem

tego co ja wiem moją nauką
nikt inny wiedzieć nie może
każy sam splata warkocz swego losu
i rzuca liną ratunkową następcom

     (sobota, 20 czerwca 2020, g. 15.37)

***

dehumanizacja kościelno-polityczna

            /żyją i uczą jakby Soboru nie było/

pokażcie mi człowieka-osobę
pelną godności odpowiedzialności
a będę z nim rozmawiał politycznie
i o polityce jego i mojej w Polsce

o polityce
czyli o człowieku i naszej Ojczyźnie
kim osoba jest jakie są nasze ideały
w czym nasz jest kraj ziemia obywatele

zasłynął PiS negując człowieczeństwo
w innych seksualnościach nie tylko
podzielił ludzi na gorszych i swoich
posortował pogaństwem nazizmu

to polscy katolicy są w istocie
istotą ślepe posłuszeństwo wodzowi
bez serc bez ducha bez myślenia
unikający dialogu z nami jak ognia

codziennie tłumaczą komentatorzy
że tak być musi bo to naukowo
że tak jesteśmy przebadani na wylot
teorią racjonalnych wyborów

więc zewszad jedna propozycja
tłumaczy kim jesteśmy co wybieramy
bez wchodzenia do głębi istoty osoby
znamy sie liczbowo na powierzchni

bardziej rynkowo niż egzystencjalnie
jaki produkt ma największe branie
jak zmienić to owo opakowanie
by cel konsumpcyjny i zysku osiągnąć

Kaczyński postawił na inną racjonalność
polsko-katolicki tradycjonalizm
że masy mas inaczej w Polsce wybierają
słuchają się biskupów i księży (bez SWII)

żyłem w innym świecie innej Polsce
ideałami wieszczów kultury papieża
prawem człowieka integralnego rozwoju
który sam siebie musi poznać wpierw

(sob. 20 czer. 2020, g. 13.07) TU- Niezjednoczeni...PL

APPENDIX:
Czasem dostąpię szczęścia wymiany zdań, opinii, poglądów z kimś mądrycm i szczerym. Szkoda, gdyby te chwile przepadły!

"Dziekuję serdecznie P. Profesorowi za dialog, o sprawach, które uważam za (pod)glebę wszystkich spraw naszych, polskich i chyba w ogóle Człowieka na Ziemi? Post wziął się z impulsu, po kolejnych rozmowach o sprawach bieżących, pośmiertno-cmentarnych, sięgajacych 1981... Moi rozmówcy, na wszystkich poziomach wykształcenia, nie rozumieją głębi spraw naszych. "Wypłyń na głębie"-  do nich nie dotarło? Zostało erudycją kaznodziejów?

Myślę, że ten mętlik w polskiej katolickiej mentalnosci nie jest darem nieba (nie spadł z nieba). Jest zawiniony zaniechaniami w duszpasterstwie i siermiężną eklezjologią wygodnego tradycjonalizmu. Po śmierci Papieża nikt nie dopinguje kleru (duchowieństwa) do większej pracy umysłowej "w pocie swego czoła". Polskie podwóreczko jest takie milutkie, schlebia, daje kasę i pozwala wygodnie żyć.

Rozszerzanie horyzontów na cały wymiar Koscioła Powszechengo i Powszechnych Praw Człowieka... brr. Za trudne, mówią. Przyszłość człowieka zależy od kultury? Człowiek drogą Koscioła? A fuj, prawie herezja.

Znać siebie? Wiarę łączyć zawsze i nieodwołalnie z myśleniem (rozumem)?
Te stare i ciągle przeze mnie cytowane "soborowo-papieskie" rozumienie spraw czlowieka, wolnosci, Kosciołą były moim podręczkiem katechetycznym (1982-89). W dzisiejszej Polsce, a pewnie jeszcze bardziej w Kościele PL.2020 jestem przeklętym dinozurem, wzburzajacym święty spokój rządzacych w państwie, samorządzie i Kościele.

- Internauta 1:
Tak. To prawdziwa diagnoza. Analfabetyzm w tej , i nie tylko, dziedzinie jest przerażający.

- Internauta 2:
Jeśli wolno: dla wielu "wiara" i "religia" to synonimy, a przecież głębinowe przesłanie chrześcijaństwa właśnie "wyzwala" człowieka z "więzów", jeśli przyjmiemy, że łacińskie "re-ligo" (związać, przywiązać itd.) jest podstawą słowotwórczą wyrazu "religia". Niech za przykład posłuży sytuacja, że wybitny religioznawca niekoniecznie musi być człowiekiem wierzącym (chrześcijaninem). W chrześcijaństwie fundament stanowi wiara (zawierzenie) Ojcu ("Ojcze nasz..."), na tym fundamencie, bywa, niektórzy niestety próbują wznosić świątynię własnej religijności.

- Internauta 3:
Znam filozofię tylko ze studiów (i lekcji religii). Zawsze była przerażająco nudna.

ja - Zanudzić łatwo. Ale zkawsze można to samo pokazać z żarem i uniesieniem (miłosnym). Ale mało takich. Nie da się nauczyć, nakazać... tym trza żyć. Jeśli ktoś staje się swoją świadomą (przemyślaną) drogą-prawdą-życiem to i świadczy o TYM i nie moze inaczej. Siedzę akurat nad wspominkami, sorry że dam z nich cytat - "Człowiek ma do spełnienia na ziemi misję: głosić prawdę o sobie i świecie” (JPII, Pamięć i tożsamość).

Moje świadectwo mogłoby nosić podtytuł ‘pieśń od ziemi naszej’, co będzie chyba zrozumiałe dopiero na koniec tej wypowiedzi. Przedstawiając poniższe świadectwo samorządowca na XXX-Lecie polskiego samorządu (po 1989/1990 roku), pragnę na początku wyjaśnić, że piszę je jako ja-człowiek z imieniem, nazwiskiem, obliczem, całą swoją osobową drogą-prawdą-życiem. Z całą osobowością niepodzielną, z takim wyposażeniem, jakie otrzymałem w łańcuchu polskich pokoleń rodzinnych, w kulturze mojego narodu i Ojczyzny. Moja wypowiedź zawierać więc musi różne formy stylistyczne, w których wypowiada się całe moje ja (historyczne, metafizyczne…). „Tak, jak to leciało”. Dzieje się dzieją... Zafascynowałem się czymś, chciałem pisac pr. mgr. ale mi promotor umarł! Tytuł brzmiał "Istota człowieka u R. Ingardena". Choć nie było mi dane... to i tak życie nie pozwolio zejść z tej ściezki/dróżki!

- Internauta 3:
Duchowość to indywidualne, wcale niełatwe doświadczenie, o którym większość ludzi nie ma większego pojęcia. Ludzie rozumieją tylko mocne doznania zmysłowe którymi karmią się polityka. I tego raczej nie da się zmienić.
- ja - Tak. Nie mamy programu, żeby zeskanować ich umysły. Logicznie trudno pojąć! A w dialog z nami nie wejdą! Na tym żeruje PiS. Dziwię się, że komentatorzy omijają. Rozumiem, że dla większosci niedostępne, bo trzeba samemu coś z religii, wiary i duchowości pojmować.

- Internauta 3: Niestety. To idzie w pakiecie. Od nieznajomości siebie, samoświadomości... A człowiek to ten, kto zna siebie (grecką wyrocznię cyt. JPII w encyklice Fides et ratio).
Z kolei druga lewicowa strona nie pojmie, że częscią dziejów, historii Polski sa także dzieje duchowości. Norwid najpiękniej to wyraził "Brać tęczą zachwytu od Zenitu Wszechdoskonalości Dziejów" (Fortepien Chopina). Eh, ta nasza spłycana kulturo-i-polito-logia! Niedługo już będzie tylko cyfrowa? Niestety arogancja nie ma barw politycznych. Z lewej strony jest jak sądzę jej tak samo dużo jak z prawej.

BTW 1):
- przypomniałem sobie dzisiaj o książce, z udziałem (2) znajomych i przyjaciół (Sławek prawie nie wychodzi z TV, dzisiaj już też komentował konwencje). Tak się wtedy myślało, choć moja katecheza była jeszcze wcześniejsza i nierorwalnie związana z Polską Solidarności. Książkę "Dzieci Soboru zadają pytania" można całą przeczytac w internecie!

BTW 2)
- pamietam też rekolekcje ks. prof. Tischnera chyba w św. Krzyżu w Warszawie, z czasów wojennych o religio... A łącznikiem jakby - starych i nowych czasów - był dla mnie jego wykład na spotkaniu samorządowców w Sejmie 1994 nt. polskiej szkoły. To była i moja droga nie tylko myśli, ale i działania w samorządnej Polsce. Owocem i wartością dodaną jest Rzeczpospolita Norwidowska, na wieczność. Pozdr.