niedziela, 7 pa藕dziernika 2012

艢wiadectwo polskiego katechety (z ostatnich 30 lat)


 M膮dro艣膰 wychwala sama siebie, chlubi si臋 po艣r贸d swego ludu.
 "Otwiera swe usta na zgromadzeniu Najwy偶szego 
i ukazuje si臋 dumnie przed Jego pot臋g膮. 
Wtedy przykaza艂 mi Stw贸rca wszystkiego, 
Ten, co mnie stworzy艂, wyznaczy艂 mi mieszkanie i rzek艂: 
W Jakubie rozbij namiot i w Izraelu obejmij dziedzictwo! 
Przed wiekami, na samym pocz膮tku mi臋 stworzy艂 
i ju偶 nigdy istnie膰 nie przestan臋. 
W 艣wi臋tym Przybytku, w Jego obecno艣ci, 
zacz臋艂am pe艂ni膰 艣wi臋t膮 s艂u偶b臋 
i przez to na Syjonie mocno stan臋艂am. 
Podobnie w mie艣cie umi艂owanym da艂 mi odpoczynek, 
w Jeruzalem jest moja w艂adza. 
Zapu艣ci艂am korzenie w s艂awnym narodzie, 
w posiad艂o艣ci Pana, w Jego dziedzictwie.'
(Syr 24,1-2.8-12)
Wprowadzenie:
Godzina na nocne przemy艣lenia wystarczy, przeci膮ga膰 tego stanu p贸艂-snu chyba nie nale偶y. Potem najlepiej wsta膰 i zacz膮膰 je spisywa膰. Spisa膰. Pisa膰, po prostu.
Jest godz. 4.00. Umiem jeszcze, mimo rosn膮cej - zbyt wcze艣nie - niedo艂臋偶no艣ci, wsta膰, ubra膰 si臋 ca艂kiem po ciemku, po omacku odszuka膰 komputer na stole, okulary, kable od myszy i zasilania porozpl膮tywa膰 prawie bezszmerowo, wy艂uska膰 je spod stosu papier贸w i gad偶et贸w, wy艂膮czy膰 z gniazdka, obchodz膮c st贸艂 i krzes艂a slalomowo, nogami wyczuwaj膮c przeszkody na pod艂odze, staraj膮c si臋 nie zbudzi膰 za bardzo Gra偶yny. Tak, to potrafi臋, zapami臋ta艂em widzenie nogami i r臋kami od nieswojego trenera judo z Legionowa, ch艂opaki przekazywali jego nauki.

Nauki inne musia艂em zdobywa膰 sam, od innych mistrz贸w. Ewangelie, Tomasz Mann, Dostojewski, To艂stoj itd. itd., literatura rosyjska, niemiecka, ameryka艅ska, skandynawska... potem lektury filozoficzne, popularne i naukowe ze wszystkich mo偶liwych kierunk贸w. Szuka艂em, ch艂on膮艂em. Na ko艅cu Sob贸r Watyka艅ski II, a po trzydziestu latach encykliki Jana Paw艂a II. Efekt ko艅cowy? Stan absolutnego wyobcowania. Nikomu nie jestem potrzebny, nikomu ze mn膮 po drodze, wi臋kszo艣膰 mnie zwyczajnie przemilcza, inni manifestuj膮 swoj膮 niech臋膰. Mo偶e dlatego, ze ka偶dy woli wycinkowo艣膰, sw贸j dzia艂, w艂asn膮 resortowo艣膰.
Moje religio, czyli to, co mnie/nas naprawd臋 i do granic mo偶liwo艣ci poznania wi膮偶e z 偶yciem i ca艂膮 rzeczywisto艣ci膮, nie jest zbyt popularnym punktem widzenia. Mam wi臋c troch臋 sw贸j osobny 艣wiat, troch臋 piek艂o. Dobrze - je艣li tylko m贸j ma艂y Ogr贸jec.

Niczego dobrze nie potrafi臋 i nie zrobi艂em w 偶yciu, wi臋c musz臋 ogl膮da膰 katastrof臋 materialn膮 naszego 偶ycia rodzinnego. Drewno na zim臋, mostek, droga, samoch贸d, dom-prawie-ruina, to nie wszystko. Czy nasza si贸demka znajdzie swoj膮 dobr膮 drog臋 w 偶yciu, oto jest pytanie. Jasiek z Katy w Brukseli na 艣lubie Edwarda i Claire, Zosia z Krzy艣kiem, 艁azarz gdzie艣 zn贸w na pocz膮tku drugich studi贸w, Hela w innym domu, coraz rzadziej tu, Andrzej m贸wi, 偶e nie umie si臋 uczy膰, Marysia z Olkiem jeszcze pod okiem i bokiem wkuwaj膮 Kochanowskiego siedem strof "Pie艣ni XXV - Czego chcesz od nas, Panie, za Twe hojne dary?”.
Ka偶de cieszy i frasuje podobnie i inaczej.

Na zawarcie ma艂偶e艅stwa przez Edwarda i Claire jedno chc臋 powiedzie膰, ze ka偶de ma艂偶e艅stwo jest szans膮 na now膮 ksi臋g臋 biblijn膮. Tak samo ka偶de wierne do ko艅ca powo艂anie duchowne i 偶ycie w samotno艣ci. Je艣li jedno i wierne do ko艅ca - objawia niesko艅czon膮 tajemnic臋 Cz艂owieka i Boga. Jest w nich, mo偶e by膰 - na ka偶dej z dr贸g - niesko艅czono艣膰. W jedno艣ci i wierno艣ci, albo w wierno艣ci jedno艣ci.

Oby ka偶da z si贸demki niezale偶nych samorz膮dnych os贸b wolnych obdarzonych niezwyk艂膮 godno艣ci膮 i zdolno艣ci膮 ponoszenia odpowiedzialno艣ci za swoje czyny, decyzje i s艂owa..., urodzonych i ochrzczonych w naszej rodzinie, uwierzy艂 i da艂 si臋 prowadzi膰 Duchowi 艢wi臋temu - Duchowi Prawdy. Oby ka偶da/ka偶dy sta艂 si臋 kolejn膮 ksi臋g膮 偶ycia biblijnego na swoje czasy. Tylko tyle? Tak, tyle – cho膰 nie tak, jak znani poeci, a nawet noblistka.

Kiedy my艣l臋 o wczorajszym nieopublikowanym "艢wiadectwie polskiego katechety 1982-2012" to chc臋 dopisa膰 dwa kolejne punkty do rejestru nieziemskich 艣wiate艂:
54) Drog臋/Wypraw臋 艢wiat艂a, "Niezwyk艂膮 Trzydni贸wk臋" na suwal- i wiele艅-szczyzn臋,
55) ostatni膮 czwartkow膮 katechez臋 szkoln膮 i par臋 dodatkowych komentarzy.

Dlaczego ta wyprawa by艂a tak niezwyk艂膮 i metafizyczn膮?
1) Jest w polskiej tradycji literackiej i duchowej od-wieczna t臋sknota do tych pag贸rk贸w le艣nych, do tych p贸l zielonych, do Tej, co w Ostrej 艣wieci Bramie...
2) Papie偶 odnajduj膮cy nocleg i spoczynek w samotni kamedulskiej, dzi艣 pustej, w opuszczonym zak膮tku kraju przez wi臋ksz膮 cz臋艣膰 roku! Papie偶 oczekuj膮cy na stateczek 呕eglugi Augustowskiej na nabrze偶u Przedwojennego O艣rodka Oficerskiego, w kt贸rym teraz odbywaj膮 si臋 regularnie spotkania animator贸w spo艂ecznych z ca艂ej Polski! Papie偶, stary cz艂owiek z lask膮, wychodz膮cy z szuwar贸w w Studzienicznej! - to kolejne tomy najwi臋kszej literatury 艣wiatowej.
A MY艢MY TAM BYLI! I Sejny i Giby mieli艣my po drodze! Nic dziwnego, 偶e nie mo偶emy si臋 z Lucy z Lincoln, Ne, USA nadziwi膰 tym mysteries luminous.

A co ma do tego czwartkowa katecheza szkolna?
To, 偶e z takim strasznym oporem wyje偶d偶a艂em z domu, jakby mnie 艂amano ko艂em, a lekcje nie by艂y wcale takie z艂e. Pozwoli艂y zapomnie膰 o tej straszliwej obco艣ci 艣rodowiskowej i wynios艂y pod niebo - "wszystko mi臋dzy cz艂owiekiem i Bogiem zapisane jest w Biblii, nic do艂o偶y膰 nie mo偶emy, pomimo in vitro i takich tam sobie wynalazk贸w". Nawet tw贸rcy radiowi to wiedz膮, przez wra偶liw膮 sk贸r臋 artyst贸w. Oni wci膮gn臋li przynajmniej cz臋艣膰 dzieci w przygod臋 duchow膮, 偶e B贸g stwarza 艣wiat dla nich ka偶dego dnia. 呕e jest wsz臋dzie i zawsze. 呕e Adam i Ewa to nie starodawna bajka z gliny, ale tajemnica cz艂owieka stwarzanego dzisiaj, tu i teraz, w ka偶dym z nas. "Co B贸g (z)艂膮czy(艂), cz艂owiek niechaj nie rozdziela".
Z takim strasznym oporem wyje偶d偶am z domu? prawie wszystkie te trzydzie艣ci lat? Chyba tak. B贸g mo偶e mnie tylko wyci膮gn膮膰 i popchn膮膰 do nich. Ci膮gle wyci膮ga i popycha, nic na to poradzi膰 nie mog臋. Nie cierpi膮 mnie, mi臋dzy innymi, za t臋 osobist膮 z Nim relacj臋 i o tym (tak) m贸wienie.

A jednak, z ca艂ym tym osobistym z Nim do艣wiadczeniem i m贸wieniem (tak) katecheta 艣wiecki to poza-strukturalny element polskiego ko艣cio艂a. Kto艣 jak NIKT. Ale i tak to nie zmieni mojego wpisu na Facebooku - "呕yj臋 we wspania艂ych czasach. By艂em 艣wiadkiem i uczestnikiem pontyfikatu JPII, Solidarno艣ci, wybuchu odzyskiwania wolno艣ci, a dzisiaj mog艂em wymieni膰 si臋 pogl膮dami i wiar膮 z wieloma lud藕mi na Facebooku. Chwa艂a Ci Bo偶e ♥”
***
Rok Wiary w 艣wiecie, powinien w Polsce by膰 g艂贸wnie Rokiem My艣lenia (Rokiem Prawdy), by sta膰 si臋 jak najbardziej „rokiem 艂aski u Pana”, bo u nas w Polsce wiara nie zanik艂a, u nas problemem jest my艣lenie. Odwaga i umiej臋tno艣膰 my艣lenia.

„Systemy totalitarne – nazizm i komunizm – w spos贸b szczeg贸lny naznaczy艂y histori臋 XX wieku.” Okupacyjny terror a potem komuna – paradoksalnie – sprzyja艂y polskiej wierze, ale nie my艣leniu. 45 lat dyktatury materialistycznego wszech-systemu metodycznie zabija艂o my艣lenie, a nawet jego g艂贸d i potrzeb臋. Nasza wiara kszta艂towa艂a si臋 wi臋c raczej strategi膮 obronn膮, w kt贸rej tradycja (wierno艣膰 jej i zachowanie) odgrywa艂a i nadal chyba odgrywa g艂贸wn膮 rol臋. Ale nie my艣lenie, nawet po encyklice "Wiara i rozum" i pi臋knej polskiej jej prezentacji w gmachu Politechniki Warszawskiej. Taka postawa, taki nasz katolicyzm ma - niestety - nie tylko chyba PRL-owskie korzenie. Nie by艂 i nie jest to katolicyzm-chrze艣cija艅stwo oparte na Biblii, tyle o ile.

Rok Wiary w Polsce przede wszystkim powinien restytuowa膰 rol臋 my艣lenia w wierze! Po艂膮czy膰 wiar臋 z rozumem mo偶e nie od razu na miar臋 papieskiego „Fides et ratio” - bo do tego trzeba d艂u偶szej pracy nad my艣leniem XX wieku - ale przynajmniej na miar臋 wyznawanej mi艂o艣ci do Papie偶a i proporcjonalno艣ci w stosunku do liczby ulic Jego imienia, plac贸w, szk贸艂 i pomnik贸w.

Owocem dojrza艂ym dotychczasowej ludzkiej pracy nad my艣leniem by艂 w skali globalnej Sob贸r Watyka艅ski II, wielka manifestacja rozumu w 艣wiecie (tak偶e w 艣wiecie wiary). Sob贸r by艂 genialn膮 egzemplifikacj膮 DIALOGU (艣wi臋tego dialogu, dorzuc膮 niekt贸rzy). Tak ! ale my艣my byli WYJ臉CI Z CI膭G艁O艢CI DZIEJ脫W LUDZKIEJ MY艢LI przez 45 lat panowania anty-my艣lenia, terroru k艂amstwa instytucjonalnego, totalitarnego.

BEZ DIALOGU NIE MA WIARY. Bez dialogu (ze s艂uchaniem i pr贸b膮 wzajemnego zrozumienia OBU stron) mo偶e by膰 co najwy偶ej namiastka wiary i mityczny (magiczny) obraz Boga. Nie jest to jednak biblijny B脫G 呕YWY. B贸g Biblii jest Osob膮 w permanentnym dialogu z cz艂owiekiem i cz艂owieka w permanentnym dialogu z Bogiem. B贸g w Biblii spotyka si臋 z cz艂owiekiem i rozmawia. Cz艂owiek w Biblii szuka Takiego Boga, chce GO pozna膰 do szpiku ko艣ci, do g艂臋bi Jego istoty, chce pozna膰 JEGO cechy istotowe i konstytutywne. Chce GO pozna膰 z imienia, po imieniu. I poznaje, w osobie Moj偶esza. Moj偶esz przekazuje Imi臋 Boga JESTEM-KT脫RY-JESTEM, na wieki wiek贸w, Amen.

B贸g tak偶e zna nas po imieniu, trudno sobie pomy艣le膰, 偶e mog艂oby by膰 inaczej. W Biblii Boga i cz艂owieka 艂膮cz膮 jak najbardziej intymne, osobiste relacje, instytucj膮 staj膮 si臋 niejako ubocznie.

Polska wiara, niestety, instytucj臋 uczyni艂a fundamentem naszego rozumienia religijno艣ci (wiary) i naszej obecno艣ci w ko艣ciele. W ka偶dym razie przeakcentowuje instytucjonalno艣膰. A to cz艂owiek-osoba jest drog膮 ko艣cio艂a, ale najpierw jest miejscem spotkania i dialogu dw贸ch os贸b: Boga i siebie samego. Je艣li dochodzi do takiego spotkania i dialogu – cz艂owiek staje si臋 drog膮 ko艣cio艂a.
G艂osi艂 to papie偶 Jan Pawe艂 II - a g艂osi艂 zach臋cony i umocniony Soborem Watyka艅skim, kt贸ry wsp贸艂tworzy艂.

My艣lenie i osoba
Tylko osoba jest zdolna do my艣lenia. Bez os贸b my艣l膮cych ka偶da spo艂eczno艣膰, w tym tak偶e ko艣ci贸艂, nie mog膮 si臋 rozwija膰, kar艂owaciej膮. Na drodze polskiego my艣lenia le偶y k艂oda, 45 lat materialistyczno-marksistowsko-leninowskiego PRL-u.

Warto? Trzeba! - obowi膮zkowo, przeczyta膰 wst臋p kard. Karola Wojty艂y do dokument贸w soborowych, wydanych w 1968 roku (c贸偶 za wymowa dat!). Osoba jest g艂贸wnym bohaterem jego tekstu. Wczytywa艂em si臋 w ka偶de s艂owo tego wst臋pu i szuka艂em potwierdze艅 w tekstach soborowych. Bez Soboru Watyka艅skiego II i jego naj艣wiatlejszego przedstawiciela i realizatora w naszych czasach Karola, kt贸ry zosta艂 papie偶em i pozosta艂 cz艂owiekiem – nie m贸g艂bym wykona膰 swojej katechetycznej pos艂ugi w ko艣ciele (30 lat). Wstyd i 偶al dla czas贸w, kt贸re prze偶y艂em, 偶e dla tej pracy nie znalaz艂em wielu przyjaci贸艂 i partner贸w, poza Andrzejem Madejem – moj膮 Gwiazd膮 Betlejemsk膮 - kt贸ry jest takim samym wcieleniem (ducha) Soboru, jak papie偶 Wojty艂a.
Nie pisze tego dla swojej, ani czyjej艣 chwa艂y. Pisze na 艣wiadectwo, tak偶e tych 30 lat, i w obronie prawdy. Pisze apologetycznie, czyli z najwi臋ksz膮 mo偶liw膮 samo艣wiadomo艣ci膮. Blask prawdy (Veritatis splendor) mnie ponagla, 艣wiat艂o dla narod贸w (Lumen gentium) – przymusza. Nikt nie 偶yje i nie umiera dla siebie.

Mimowolnie pisz臋 艣wiadectwo katechety 艣wieckiego w polskim ko艣ciele ostatnich 30 lat. Nie by艂em, nie byli艣my rozpieszczani przez ko艣ci贸艂 instytucjonalny. Nie by艂em, nie byli艣my te偶 prze艣ladowani. Byli艣my i jeste艣my tolerowani, ot! taka konieczno艣膰 dziejowa :-)
W pocz膮tkach pracy-powo艂ania my艣la艂em o zak艂adaniu zwi膮zku zawodowego katechet贸w. Powtarzali艣my w rozmowach mi臋dzy sob膮, 偶e to wznios艂a praca, ale ko艣ci贸艂 to jeden z najgorszych pracodawc贸w, w kt贸rym w sprawie 艣wieckich wsp贸艂pracownik贸w nic w艂a艣ciwie nie jest uregulowane, wszystko zale偶y od dobrego, lub nie, humoru proboszcza. To nie by艂o 艂atwe, i by膰 bardzo mo偶e, dla obu stron.

Dzisiaj pracodawc膮 jest pa艅stwo (samorz膮d). Sprawy umowy o prac臋 s膮 uregulowane, status katechety we wsp贸lnocie wiary – nie. Nie b臋d臋 si臋 nad tym, ani z tego powodu, rozwodzi艂 :-)
Kapita艂 ludzki mo偶e brzydko brzmi, ale jest por臋czn膮 kategori膮 do analizy sytuacji we wsp贸lnocie lokalnej, o dziwo, analogicznie: 艣wieckiej i duchowej. Pokazuje nadal jednak partactwo (brak namys艂u i jego konsekwencje) ni偶 profesjonalizm, wstyd (i zacofanie, strata) dla tego segmentu kultury cz艂owieka na 艣wiecie :-)

Moja katecheza, przez 30 lat, nie da si臋 rozdzieli膰 od mojego rozumienia 艣wiata, cz艂owieka, Boga, ko艣cio艂a, kultury i uczestnictwa w wielkich procesach historycznych (Solidarno艣膰, samorz膮dno艣膰, ruch stowarzyszeniowy, NGO...)

Mam to szcz臋艣cie, 偶e pod koniec studi贸w (raczej m艂odzie艅czej przygody z my艣leniem) przypadkiem trafi艂em na Romana Ingardena, na jego ma艂膮, malutk膮 „Ksi膮偶eczk臋 o cz艂owieku”. St膮d posiad艂em cz膮stkow膮 wiedz臋, raczej amatorskie rozeznanie, w fenomenologii i jej pochodnych w my艣leniu i kulturze XX/XXI wieku. Nie moglem przypuszcza膰, 偶e ta ma艂a, ale o wielkim znaczeniu przygoda intelektualna pozwoli mi 'da膰 si臋 ol艣ni膰' (pozwoli na ol艣nienie, pozwoli prze偶y膰 ol艣nienie) w 2012 roku stwierdzeniem papie偶a „naszego” z 2003 roku, 偶e:

„Dzi臋kuj臋 Bogu, 偶e r贸wnie偶 mnie da艂 mo偶liwo艣膰 uczestnictwa w tym fascynuj膮cym przedsi臋wzi臋ciu, pocz膮wszy od lat studi贸w i pracy dydaktycznej, a tak偶e p贸藕niej, na kolejnych etapach mego 偶ycia i pos艂ugi duszpasterskiej.
Fenomenologia jest przede wszystkim stylem my艣lenia oraz sposobem intelektualnego podej艣cia do rzeczywisto艣ci, kt贸ry pragnie uchwyci膰 jej cechy istotowe i konstytutywne, unikaj膮c uprzedze艅 i schemat贸w. Chcia艂bym powiedzie膰, 偶e jest to niejako postawa mi艂o艣ci intelektualnej do cz艂owieka i 艣wiata, a dla wierz膮cego, tak偶e do Boga — pocz膮tku i celu wszystkich rzeczy. Aby przezwyci臋偶y膰 kryzys sensu, kt贸rym naznaczona jest cz臋艣膰 my艣li nowo偶ytnej, jak pisa艂em w Encyklice Fides et ratio, konieczne jest otwarcie si臋 na metafizyk臋. W艂a艣nie fenomenologia mo偶e w znacz膮cy spos贸b przyczyni膰 si臋 do takiego otwarcia.”

I tak oto, papie偶 przem贸wi艂 do mnie nawet zza grobu i swoj膮 艂askaw膮 mi艂osiern膮 d艂oni膮 pog艂aska艂 po zgn臋bionej g艂owie. Wierz臋, 偶e pob艂ogos艂awi艂.
Bez papie偶a m贸j 艣wiat i 偶ycie by艂oby nie do pomy艣lenia. Od pierwszego momentu, wyboru 16 pa藕dziernika 1978, po gr贸b i za gr贸b. Tak jako艣 wysz艂o, mo偶e to Duch 艢wi臋ty? - lepiej nie pyta膰 g艂o艣no, bo zn贸w si臋 komu艣 nara偶臋.

Gorzk膮 snuj臋 refleksj臋 - „bo c贸偶 mi po tym”! Tak i tak nikt ze mn膮 nie chce – O TYM – rozmawia膰. M贸j kapita艂 ludzki, jak by艂, tak do偶ywotnio zostanie pewnie niewykorzystany. Nie to miejsce? Nie ten czas? Bzdura. Konieczno艣膰. Po co jest 艣wiat艂o? Papie偶owi B贸g da艂 mo偶liwo艣膰 uczestnictwa w tym fascynuj膮cym przedsi臋wzi臋ciu ludzkiej my艣li, jak膮 jest fenomenologia i jej "sp贸艂ki-c贸rki": filozofia spotkania, filozofia dialogu, filozofia dramatu, epifania twarzy i w og贸le "Drugiego"... mo偶e jeszcze co艣. Mnie te偶 dane zosta艂o (B贸g?) jakie艣 skromne uczestnictwo w tej fascynuj膮cej przygodzie... i co? Ani razu nie by艂em poproszony np. na zebranie dekanalne, aby dzieli膰 si臋 tym 艣wiat艂em, t膮 fascynacj膮... nie tyle moj膮, PAPIESK膭 (mogliby艣my si臋 spotka膰 niekoniecznie w prywatnej przestrzeni chronionej dzieka艅skich plebanii i - a偶 strach powiedzie膰 biskupich pa艂ac贸w - ale na przyk艂ad na placu Jana Paw艂a II lub pod Jego pomnikiem lub u Matki Boskiej Annopolskiej, byle wola by艂a :-)

艢wiat艂o przez CA艁E 呕YCIE stawa艂o mi na drodze, co i rusz. Reflektory niebieskie. Chyba od dzieci艅stwa. Najlepiej pami臋tam zuchwa艂e my艣lenie dziecka - „Ty jeste艣 w trzech osobach, a ja jestem jeden :-)”, w drodze do szko艂y (prze艂om szk贸艂?), przechodz膮c obok stolarza Chabra w Legionowie na rogu ulic Krasi艅skiego i Matejki.

Ale du偶o, bardzo du偶o by艂o tego od pocz膮tku:
1) kardyna艂 Wyszy艅ski, wok贸艂 Jego nauczania i my艣li o Ko艣ciele i Polsce spotkania, dni skupie艅, pielgrzymki (Niepokalan贸w, Laski, Jasna G贸r), op艂atki, jaja 艣wi臋cone, na powa偶nie i na weso艂o, S艂u偶ebnica Bo偶a Lilka Wantowska, ks Edward Wilk i Feliks Folejewski, pallotyni-SAC
2) Rodzina Rodzin (punkty 1 i 2 mo偶na traktowa膰 zamiennie) i z ni膮 wakacje cztery w podstaw贸wce, w tym dwa razy z klerykiem Miros艂awem Drozdkiem SAC, tym 艣p. od Sanktuarium na Krzept贸wkach
3) fantastyczna klasa licealna, z ni膮 katechezy powszednie co-tygodniowe i pielgrzymka piesza do Cz臋stochowy, dzieci艅stwo i m艂odo艣膰 przy-ko艣cielna z ministrantur膮 po 艂acinie i graniem w pi艂k臋 z wikarymi przy plebanii, a wizytami proboszcz贸w w domu na herbacie, bo nic innego raczej w domu dla go艣ci nie by艂o, ale na 艣wi臋ta paczki rozwozili艣my dla jeszcze biedniejszych w parafii, ale 艣wi膮tobliwa Lilka wsuwa艂a do koperty z 偶yczeniami i tekstami "Ojca" kardyna艂a Stefana par臋 z艂otych-groszy
4) wakacje w Annopolu, na wsi, w gminie Strach贸wka, u Matki Bo偶ej z Ogrodu albo Sadu, niczym koloni膮 II RP w czarnej nocy komunizmu, lecz z l臋kami rodzic贸w w najgorszych latach, 偶e nam Ogr贸d upa艅stwowi膮 (skomunizuj膮 na wieczne zatracenie)...
5) ... ale nie Annopolskie dzieje, ze wszystkim zapisanym w kronikach (Ziemia 艢wi臋ta, Kongresy Eucharystyczne, Katy艅 i Boles艂aw Prus i przyja藕艅 ze wszystkimi okolicznym i parafiami, w tym msze w kaplicy „na Trawach”). Tu taj zawsze byli艣my wolnymi lud藕mi, ba! panami (samych siebie :-), z obfit膮 biblioteczk膮 przed-wojenn膮
6) ciotka, siostra Mamy, moja matka chrzestna w Ameryce, Hartford, Con, Pershing Str.
7) Tomasz Mann czytany pod 艂awk膮 na wyk艂adach na politechnice (warszawskiej, wydzia艂 SiMR)
8) ATK, filozofia przyrody w trzy osobowej – elitarnej – grupie, ks. prof. Kazimierz K艂贸sak, przej艣ciowy wychowawca kleryka Karola Wojty艂y w konspiracyjnym seminarium ksi臋cia kardyna艂a Stefana Sapiehy i jego dociekania pocz膮tk贸w duszy ludzkiej i kosmologiczna perspektywa widzenia 艣wiata i cz艂owieka-osoby...
9) … jego niebywa艂y komplement „ma pan umys艂 spekulatywny”, w co nie mog臋 uwierzy膰 do dzisiaj, mo偶e to powiedzia艂 do 艣ciany, albo kogo艣 innego?...
10)... i tylko wtedy u niego mo偶liwy projekt pracy magisterskiej „Istota cz艂owieka u Romana Ingardena”...
11)... lecz po jego 艣mierci u nikogo ju偶 niemo偶liwy, kt贸ry przeszed艂 w rutynow膮 prac臋 napisan膮 i obronion膮 u ks. prof. Bernarda Ha艂aczka „Antropologiczne aspekty rewolucji naukowo-technicznej...”, ty偶 w ko艅cu o cz艂owieku... tyle 偶e w perspektywie (bo nie 艣wietle) marksistowsko-materialistycznej ideologii i propagandy raczej ni偶 nauki). Wniosek magistranta - "Nie ma czego艣 takiego jak RNT, to zbitka s艂owna z dopisan膮 tre艣ci膮 propagandow膮" przestraszy艂 nawet promotora.
12) 16 pa藕dziernika 1978, ca艂onocne dumania w szpitalu o ODPOWIEDZIALNO艢CI NARODU POLAK脫W WOBEC KO艢CIO艁A I 艢WIATA HISTORII I WIECZNO艢CI, od razu, bez chwili czekania na czyje艣 i jakie艣 sygna艂y, ca艂kowicie z DUCHA 艢WI臉TEGO, tego jestem pewien, bo sk膮d, niech kto powie, wiedzia艂em tylko tyle, ile powiedzia艂y piel臋gniarki, to by艂 rok 1978, bez Internetu, telewizor贸w, nawet bez radia w samotnej sali, po niesamowitym wyborze! Wyb贸r na papie偶a Polaka, o kt贸rym nic nie s艂ysza艂em... 13)... 2 czerwca 1979; roku by艂em dow贸dc膮 odcinka, z gwiazdk膮 na rogatywce (by艂em szefem ROMA na uczelni) w ramach ko艣cielnej S艂u偶by Porz膮dkowej. Wpuszczali艣my ludzi-pielgrzym贸w (dla mnie), dla pa艅stwowego pod-pu艂kownika MO (gro藕nej masy, t艂uszczy nieomal) od Tr臋backiej na Plac Zwyci臋stwa Ducha 艢wi臋tego.
14) … autostop po Europie, z encyklik膮 „Redemptor hominis” w r臋ku, jak marszrut膮, i polsko-watyka艅skimi chor膮giewkami u plecaka, z pobytem na wzg贸rzu Taize!!! (bez komentarza!!!) i poznanie Francois Bray (jedna z jego c贸rek, z si贸demki dzieci, wst膮pi艂a do karmelu w Prowansji chyba) i pi臋ciu Kanadyjczyk贸w „艣wieckich misjonarzy” w jego remontowanym XVII wiecznym domu na ulicy Rue du Pas de Notre Dame (ulica stopy, kroku Matki Bo偶ej na ziemi)
15) modlitwy u 艣w. Aleksandra i herbatki potem u 艣p. Anieli Urbanowicz na Nowym (zaiste) 艢wiecie! w Warszawie, przewodniczenie ROMIE (Rada Organizacji M艂odzie偶y Akademickiej ATK), udzia艂y w posiedzeniach Senatu uczelni i przem贸wienia okoliczno艣ciowe zaraz po Rektorze St臋pniu, kt贸re tylko dlatego sta艂y si臋 moj膮 si艂膮, 偶e wyros艂y z n臋dzy i kompleks贸w uleczonych duchem po spotkaniu Martiala, bo "duchem Martiala" by艂oby ca艂kiem nieadekwatnym sp艂aszczeniem ontologicznym, ale jak ogromn膮 odegra艂/li rol臋 w moim 偶yciu 艣wiadczy moja "tw贸rczo艣膰" (patrz wierszyki: "Oczy Martiala"), jednego z pi臋ciu Qu茅b茅cois or Quebecers :-)
16) drugi wyjazd-rozjazd po Europie, przez Bruksel臋, Prowansj臋, Zurich, prze艂臋cze pod-niebne 艣w. Gotarda i Bernarda, rozwa偶ania na bruku Pary偶a, szukanie Norwida, wizyty na cmentarzach i w jego Domu 艣w. Kazimierza, wolontariat na festiwalu w Hede w Bretagne, wiosce wypisz-wymaluj jak Strach贸wka, mimowolna – jak to u autostopowicza – pielgrzymka do 艣w. Teresy w Lisieux, i u艣wiadomienie sobie, 偶e wychowanie i modlitwa Matki mnie zdalnie prowadz膮 nawet tysi膮ce kilometr贸w od domu (kartka pocztowa i wiersz gdzie艣 pozosta艂y), pobyty; d艂u偶szy w Taize i kilkudniowe w opactwach benedykty艅skich: Notre Dame de Neige, Notre Dame des Dambes, Notre Dame sur Loire (ze wspomnieniem rozrzuconych ko艣ci patrona Europy 艣w. Benedykta), ze mszami codziennymi z Kanadyjczykami w katedrze i bazylice z grobem 艣w. Marcina w Tours, z kolacjami i obiadami u mademoiselle Destouche, dobrej duszy ko艣cielnej i z Josephem z Libanu i z Michelem tercjarzem franciszka艅skim, z pielgrzymk膮 do Lourdes za wiedz膮, b艂ogos艂awie艅stwem i z dedykacj膮 w ksi膮偶ce pielgrzyma biskupa diecezjalnego Tours, z listem polecaj膮cym do kard. gospodarza Domu Papieskiego od jego siostry zakonnicy znajomej mademoiselle Destouche, nigdy do艣膰 wdzi臋czno艣ci, ostatni raz si臋 widzieli艣my w Hotelu Grand w Warszawie na 艣niadaniu wraz ca艂膮 ich diecezjaln膮 pielgrzymk膮, a i c贸rka Francois przyjecha艂a kiedy艣 do Polski na piesz膮 pielgrzymk臋 z ca艂a ich grup膮 francusk膮, Michele te偶 by艂 nas, pielgrzymowali艣my inaczej, z noclegiem w Krakowie i w Ty艅cu...)
17) misja solidarno艣ciowa z bra膰mi w wierze w dawnym NRD na spotkaniu z bra膰mi z Taize w Erfurcie (wierszyki pozosta艂y)
18) SOLIDARNO艢膯 RI w Strach贸wce za艂o偶ona (roz-my艣lnie) 3 Maja 1981, co by艂o wtedy 艣wi臋tem zakazanym!
19) 13 grudnia 1981 - Noc stanu wojennego u st贸p Matki Bo偶ej Jasnog贸rskiej!!! - co zrujnowa艂o szanse na karier臋 polityczn膮 ;-(
20) katecheza w Legionowie, nawet grupa studencka, bierzmowania moich dziej贸w, siedem lat, kt贸re wstrz膮sn臋艂y moj膮 wizj膮 艣wiata, pozwoli艂y zajrze膰 Panu Bogu za kurtyn臋 i zobaczy膰, jak On robi Ko艣ci贸艂...(
21)... z charyzmatycznym odrostem a偶 do Jadowa, bo mi臋dzy Strach贸wk膮 a Jadowem zdarzy艂o si臋 nieszcz臋艣cie, zbrodnia zab贸jstwa, wi臋c us艂ysza艂em g艂os wo艂aj膮cy o modlitw臋 wstawiennicz膮, towarzysz膮c膮 rodzinie ofiary i sprawc贸w, nikt nie m贸g艂 przewidzie膰, jak si臋 to rozwinie, zakr臋ci, 偶e hej-hej, po obozy z Madejem na Jezioraku i faktom wieczystym w wieczne zachwyconych, kt贸re znalaz艂y w ksi臋dzu Tadeuszu Aleksandrowiczu Aposto艂a (M艂odzie偶y)
22) „siewca nienawi艣ci” wymy艣lony po raz pierwszy przez S艂u偶b臋 Bezpiecze艅stwa, pr贸ba zastraszenia i zwerbowania
23) I Ekumeniczne Spotkanie w Kodniu, POZNANIE ANDRZEJA MADEJA OMI, wizja Boga jako Prostoty Niesko艅czonej
24) parafialno-prywatne wyjazdy zimowe w g贸ry i letnie nad Jeziorak (najpierw z Madejem, potem samodzielnie, jako odpowiedzialny za ca艂o艣膰!), poznanie Gra偶yny... a偶 po zakochanie i ma艂偶e艅stwo
25) ewangelizacja w Jarocinie, a potem te偶 w Brodnicy (innego rodzaju w 艁ebie), wszystko to pomys艂y i ko艣ci贸艂 madejowy, nie w mocy m膮dro艣ci, ale mi艂o艣ci, s艂uchania, rozmowy i rozdawania chleba i sera (od Ronalda Reagana)
26) rekolekcje u siostry Immakulaty Adamskiej i w konsekwencji kontakt z ojcem Bronis艂awem Mokrzyckim w Starej Wsi pod Rzeszowem (mia艂em wcze艣niej pomys艂 pielgrzymowania po Hiszpanii tropem jej fundacji klasztornych, ale polska bezpieka nie da艂a mi wtedy paszportu), karmelitanki z Gdyni Or艂owa – ca艂a rzecz niezwyk艂a, sprawka ks. Wojciecha, wtedy wikarego z Zielonki, dzisiaj misjonarza w Tunezji, bywa艂o - proboszcza w Pniewniku. Niezwyk艂o艣膰 tego wydarzenia z zakresu 偶ycia duchowego zapisana jest tak偶e w wierszu „Nim przyjdzie kto艣...”
27) ca艂kiem niespodziewany wyjazd do Ameryki po drodze przez kamedu艂贸w, ich Krak贸w-Bielany i katedr臋 "Wita-Stwosza" ze 艣piewan膮 M臋k膮 Pa艅sk膮 w Niedziel臋 Palmow膮
28) rola opiekuna ciotki i odwiedzaj膮cego w szpitalu u jej brata, wujka imiennika, emigranta, kt贸rego zna艂em tylko 17 ostatnich dni jego 偶ycia, rola ministranta i lektora w polskiej parafii w Jersey City (proboszczem by艂 ogromny Amerykanin, wikarym - ks. Samsel z diec. 艂om偶y艅skiej)
29) o艣wiadczyny zza Oceanu, powr贸t, 艣lub, z du偶膮 obecno艣ci膮 Jadowa, potem rutynowe msze codzienne poranne i 艣niadania proste, wr臋cz surowe na sali katechetycznej
30) przygoda europejska z dr Karl Heiler (dos艂ownie, uzdrowiciel!) z Pforzheim buduj膮cego mosty mi臋dzy lud藕mi i narodami, cz艂owieka formatu globalnego, udzia艂 – jego inicjatywa i finansowanie - w konferencji "Sprawiedliwo艣膰, Pok贸j, Integralno艣膰 Stworzenia" w Bazylei w dniach 15-21 maja 1989 roku, w przeddzie艅 I Wolnych Wybor贸w w Polsce!!!
31) k艂opoty z pierwsz膮 ci膮偶膮 i cudem uratowane 偶ycie pierworodnego przez Ordynatora za co w podzi臋kowaniu dosta艂 ksi膮偶k臋 o czytaniu Biblii i jej miejscu w wielkiej Kulturze cz艂owieka
32) wyprowadzka do Annopola z kilkutygodniowym Ja艣kiem (a w艂a艣ciwie powr贸t, po tym, jak wygna艂 mnie gen. Jaruzelski, zastawiaj膮c tutaj sid艂a na mnie i na ca艂膮 histori臋)
33) rodz膮 si臋 kolejno dzieci, algorytmem niezmiennym c贸rka-syn, jestem tu偶-tu偶 przy ka偶dym porodzie, ostatni by艂 ju偶 legalnie w po艂owie rodzinny (Marysi nie, wyprosili, by艂o zagro偶enie)
34) w贸jtowanie I Kadencji Samorz膮du w Polsce zako艅czone (po wyk艂adzie wprowadzaj膮cym ks. prof. J.Tischnera) radosnym raportem o gminnej o艣wiacie w Strach贸wce (o czym ni偶ej) wobec przedstawicieli ca艂ej Polski samorz膮dowej zgromadzonej w Sali Kolumnowej Sejmu RP...
35)... przej臋cie o艣wiaty (szk贸艂) w pierwszej pilota偶owej kolejno艣ci (jako jedna z nielicznych gmin w Polsce, wi臋kszo艣膰 w贸jt贸w ba艂a si臋 o艣wiaty-nauczycieli jak je偶a), wiekopomne gminne „Spotkania O艣wiatowe” z udzia艂em nauczycieli, w贸jta, WSZYSTKICH ksi臋偶y z okolicy (Strach贸wka – inicjator, dzieka艅ski Jad贸w, Sulej贸w, Urle, Stanis艂aw贸w), inicjatywa 艣ci艣le zwi膮zana z odczytaniem znaku kulturowego jakim by艂 powr贸t religii do szk贸艂 i w艂膮czenie ksi臋偶y w sk艂ad rad pedagogicznych...
36)... O艣rodek Zdrowia i mieszkania dla lekarzy (oddaj膮c gabinet w贸jta i inne pomieszczenia urz臋du gminy), po艂膮czenie komunikacyjne z T艂uszczem (ze 艣wiatem), komputeryzacja urz臋du (od razu w sieci), w贸jt-katecheta na spo艂ecznych zast臋pstwach w najtrudniejszej dla ks. Krupskiego) klasie...
37) niezliczone spotkania w annopolskim domu, z go艣ci zewsz膮d, z ksi臋偶mi jako sta艂ymi uczestnikami, z Madejem, z bratem Markiem z Taize, z pos艂em, z Sz.Kobyli艅skim, z ka偶dym „kto si臋 nawin膮艂” :-)
38) "Liturgia 艣wiat艂a" z bratem Markiem i m艂odzie偶膮 z T艂uszcza, Jadowa, Legionowa w 艣wietlicy OSP Strach贸wka, a wcze艣niej modlitwa wstawiennicza z bratem Markiem, radnym Bogumi艂em 艁apk膮(?), radnym Krzy艣kiem Gaworem, n-l teraz dyr M.Leszczy艅sk膮 w szkole w Rozalinie, jeszcze wtedy w starej poniemieckiej kaplicy
39) I Festiwal Kultury zrobiony przez m艂odzie偶 z Legionowa, czego 艣lad pozosta艂 w ksi膮偶ce "呕al" Mariusza Kraszana-Kraszewskiego
40) tydzie艅 medytacyjnej ciszy, skupienia, tej偶e grupki z Legionowa (dzi艣 starosta, pracownik naukowy UKSW, mened偶er...) w wakacje
41) podobny charakter pobytu z prac膮 dla dzieci wiejskich w by艂ej szkole w Os臋ce, pod opiek膮 ksi臋dza z Legionowa, msz臋 艣wi臋t膮 odprawi艂 im tak偶e ks. Marek Kruszewski
42) wakacyjne pobyty dla dzieci zorganizowane raz przez Przymierze Rodzin w Os臋ce
43) innym razem przez Ruch Rodzin Nazareta艅skich w szkole w Strach贸wce pod wodz膮 ks. Micha艂a Chaci艅skiego
44) … a przede wszystkim spotkania nad Bibli膮 w gronie pi臋ciu rodzin (m艂odych ma艂偶e艅stw), z sakramentem Eucharystii, a nawet pokuty, z pos艂uga obecnego egzorcysty diecezjalnego ks. Marcina Ho艂uja, z wsp贸lnym celebrowaniem i 艣wi臋towaniem chrztu 艁azarza, Heli... w perspektywie budowania chrze艣cija艅skiej wsp贸lnoty w granicach tzw. samorz膮dowej wsp贸lnoty lokalnej (przeze mnie, przez nas w du偶ym stopniu pokrywaj膮cej si臋 z zakresem ko艣cio艂a miejscowego)
45) najs艂awniejsza inicjatywa „Spotka艅 w Trzech Kr贸li” dla zasypywania row贸w mi臋dzy nami-rywalami samorz膮dowymi, konkurentami, oponentami w 偶yciu gminnej wsp贸lnoty
46) uroczysto艣膰 wr臋czenia Katechizmu Ko艣cio艂a Katolickiego na uroczystej mszy w katedrze praskiej, ka偶da parafia odbiera艂a egzemplarz z r膮k biskupa ordynariusza, podchodzili艣my procesyjnie: ksi膮dz proboszcz i ja, jako katecheta i przedstawiciel 艣wieckich parafian ze Strach贸wki
47) spotkanie samorz膮dowc贸w z ca艂ego (mi艅skiego) rejonu, poprzednika powiat贸w, z biskupem ordynariuszem Kazimierzem Romaniukiem, wz贸r spotkania wyznaczaj膮cego nowe horyzonty 偶ycia publicznego w kulturze najpi臋kniejszej tradycji Ludzko艣ci, dialogu i poszanowania dla innych i osi膮gni臋膰 ka偶dego
48) 1994 – odwr贸t od wszystkiego co by艂o wcze艣niej (1990-94), ustanowienie panowania fa艂szu, wrogiej propagandy, okresu rz膮d贸w, kt贸re trzeba nazwa膰 gminnym terrorem (pr贸ba likwidacji szko艂y, 艂amanie prawa, by Gra偶yna Kapaon nie zosta艂a dyrektorem...), odwracanie/pomieszanie poj臋膰 dobrego i z艂ego. Wypromowanie w ostateczno艣ci poj臋cia „siewcy nienawi艣ci”, kt贸re w zamy艣le „tw贸rc贸w” czyli pseudo-lider贸w bardzo lokalnych, ma zakry膰 wszystkie powy偶sze 36 punkt贸w, plus Rzeczpospolit膮 Norwidowsk膮...
49) … a dla mnie to by艂 pocz膮tek etatowej pracy katechetycznej w szkole. Ciesz臋 si臋, 偶e by艂em 艣wiadkiem i uczestnikiem wszystkich jej dzia艂a艅 i osi膮gni臋膰, dla kt贸rej jednym z wyr贸偶nik贸w, mo偶e nie tylko na powiat i diecezj臋, sta艂a si臋 idealna wsp贸艂praca z parafi膮 za ks. proboszcza Antoniego Czajkowskiego, o czym mo偶e za艣wiadczy膰 tak偶e Europa i Ameryka :-)
Ile偶 mieli艣my/zrealizowali艣my wsp贸lnych przedsi臋wzi臋膰, dope艂niania si臋, koloni Caritas, Rekolekcje Norwidowskie i wieloletnie msze szkolne z w艂asn膮 schol膮 i kulminacj膮 w uroczysto艣ci I Komunii i bierzmowa艅 (gitarow膮 pos艂ug膮 i 艣piewem s艂u偶y艂 nawet dyrektor LO w 艁ochowie z przyjacielem nie szcz臋dz膮c czasu na pr贸by), niech pos艂u偶膮 za znak i symbol tej wsp贸艂pracy tworz膮cej REALN膭 KULTUR臉 CZ艁OWIEKA DOBREGO-OTWARTEGO MY艢L膭CEGO (I WIERZ膭CEGO) na naszym terenie.
Jak膮 wielk膮 wymow臋 i znaczenie ma fakt hymnu szkolnego – 艣piewanego tak偶e na uroczysto艣ciach w ko艣ciele - i sztandaru, pod kt贸rym si臋 jednoczymy w wa偶nych wydarzeniach. Na wieki wiek贸w.
50) Socrates-Comenius, projekt mi臋dzynarodowej wsp贸lpracy szk贸艂 (z Danii, Anglii, Norwegii, Czech i Polski) i PIERWSZE VADE-MECUM, W KOROWODZIE WESELNYM RODZIC脫W CYPRIANA NORWIDA
51) wizyta biskupa ordynariusza K. Romaniuka w naszym domu, u Matki Bo偶ej Annopolskiej (oby Bo偶e b艂ogos艂awie艅stwo przez Jego pos艂ug臋 pozosta艂o z nami wszystkimi, na wieki wiek贸w. Amen).
52) Noc Czuwania jako podzi臋kowanie za 50 lat parafii z udzia艂em niezawodnych przyjaci贸艂 z Legionowa
53) 偶ycie toczy si臋 dalej. Coraz bardziej przechodzi na boisko nowego pokolenia. Ja musz臋 opowiedzie膰 i za艣wiadczy膰 tylko o swoim, nawet nie ca艂ym, tylko tych trzydziestu latach.

Musz臋 opowiedzie膰 i za艣wiadczy膰 o pracy katechety i 偶yciu katechetycznej rodziny, ale tak偶e o 偶yciu na naszym gminnym terenie na przestrzeni ostatnich (prze艂omowych) lat, gdy odrodzi艂a si臋 Wolna Polska i rodzi powolutku, ze wstrz膮sami, ko艣ci贸艂 posoborowy.

Dlaczego musz臋? Bo nie po to jest 艣wiat艂o... W moim 偶yciu najwa偶niejsze by艂o 艣wiat艂o. Wielki snop 艣wiat艂a. Nie twierdz臋, 偶e tak by艂o i jest tylko w moim 偶yciu, przeciwnie twierdz臋, 偶e tak mo偶e i ma by膰 w 偶yciu ka偶dego cz艂owieka. W 偶yciu homo sapiens, homo socialis, i homo religiosus i to – jak wida膰 - na mocy definicji, a nie przywileju. Na mocy OSOBY LUDZKIEJ STWORZONEJ I BYTUJ膭CEJ NA OBRAZ I PODOBIE艃STWO BOGA SAMEGO, BOGA 呕YWEGO - OSOBY.

W Polsce, w mojej Polsce wsp贸艂czesnej, wida膰 go艂ym okiem, jak膮 krzywd臋 komuni艣ci wyrz膮dzili narodowi. Og艂upili, na wiele sposob贸w i wcale nie twierdz臋, 偶e znam je wszystkie. Wspomn臋 o jednym ze sposob贸w:
- skutecznie wm贸wili swoj膮 propagand膮 i wdrukowali swoj膮 maszyneri膮 przymusu (informacyjnego, politycznego, administracyjnego, o艣wiatowego itd. nawet z pomoc膮 sp贸艂dzielczo艣ci mieszkaniowej, patrz: Alternatywy 4 :-), cho膰 wcale mi nie do 艣miechu, 偶e my艣lenie to bur偶uazyjna podejrzana dzia艂alno艣膰 (nie)zdrowego obywatela kraju o najlepszym ustroju, naj艣wiatlejszym i najsprawiedliwszym i naj-naj- gwarantuj膮cym wszystkim pe艂ny rozw贸j w duchu humanizmu socjalistycznego i z poszanowaniem wszystkich praw socjalistycznej demokracji. BE艁KOT? Tak, be艂kot. W takim be艂kocie 偶yli艣my i byli艣my wychowywani, wszyscy, dzisiaj po 40-tce.

Wi臋c, je艣li kto艣 chcia艂 i艣膰 pod pr膮d, mia艂 jaki艣 ukryty g艂贸d "z piek艂a, dla tamtego - z艂o-wieszczego ustroju - rodem", to robi艂 to na swoj膮 r臋k臋, szukaj膮c np. ksi膮偶ek tzw. drugiego-podziemnego obiegu. Ja w ten spos贸b zapozna艂em si臋 z „Histori膮 marksizmu” Leszka Ko艂akowskiego i z „Polskim kszta艂tem dialogu” J贸zefa Tischnera (polski ksi膮dz katolicki, filozof, przyjaciel Karola Wojty艂y, kawaler Or艂a Bia艂ego).

„1953 r. klerycy krakowskiego seminarium rozpoczynali rok akademicki w ponurych nastrojach. Jeszcze nie ucich艂y echa procesu ksi臋偶y z krakowskiej kurii, a ju偶 posypa艂y si臋 nowe ciosy: najpierw stan膮艂 przed s膮dem biskup Kaczmarek, a kilka dni po jego skazaniu w艂adze aresztowa艂y prymasa Wyszy艅skiego. Zmierzaj膮cych na uniwersytet kleryk贸w nieraz wita艂y gwizdy i 艣miechy. W dodatku po wakacjach nie wszyscy profesorowie wr贸cili na swoje stanowiska. Ks. Jan Piwowarczyk, wyk艂adowca etyki spo艂ecznej, z powod贸w politycznych musia艂 opu艣ci膰 Krak贸w. Zast膮pi艂 go m艂ody doktor filozofii, kt贸ry w艂a艣nie uko艅czy艂 habilitacj臋 po艣wi臋con膮 etyce Maxa Schelera. Nazywa艂 si臋 Karol Wojty艂a. J. Tischner by艂 wtedy na IV roku”

W latach 70-tych „Zaufanie Wojty艂y do Tischnera znalaz艂o wyraz instytucjonalny: kardyna艂 powierzy艂 mu stworzenie przy Papieskim Wydziale Teologicznym Studium My艣li Wsp贸艂czesnej (Studium Dialogu). S艂u偶y膰 ono mia艂o formacji kap艂an贸w pracuj膮cych na parafiach. „Kardyna艂 Wojty艂a sam naszkicowa艂 jego program: dialog w Ko艣ciele i Ko艣cio艂a ze 艣wiatem”.
Pontyfikat sta艂 si臋 wydarzeniem prze艂omowym dla obu, dla wszystkich nas 偶yj膮cych w tamtym roku 艂aski i na wieki wiek贸w.

„Kiedy Wojty艂a wyje偶d偶a艂 na konklawe”, wspomina艂 Tischner, „powiedzia艂em mu, 偶eby wraca艂 i nie robi艂 kawa艂贸w. W Rzymie jest niepotrzebny, a w Krakowie – tak. Tam go zadziobi膮, a tu wsp贸lnymi si艂ami jako艣 damy sobie rad臋. On mi wtedy odpowiedzia艂 tylko, 偶e szydz臋 z niego, i rozmowa si臋 sko艅czy艂a”. Kardyna艂 polecia艂 do Rzymu, a Tischner wyjecha艂 do 艁opusznej. Wieczorem 16 pa藕dziernika przygotowywa艂 sobie w bac贸wce kolacj臋, gdy nagle us艂ysza艂 w radiu znajomy g艂os. „A wi臋c sta艂o si臋!”, pomy艣la艂. Kilka dni p贸藕niej z wielkim przej臋ciem napisa艂 do nowego papie偶a list, w kt贸rym wyra偶a艂 rado艣膰 z wyboru i jednocze艣nie dzieli艂 si臋 swoim niepokojem o przysz艂o艣膰 Wydzia艂u Filozoficznego. W odpowiedzi Papie偶 napisa艂: „Widz臋, 偶e nawet twardzi ludzie przej臋li si臋 wydarzeniem z dnia 16 pa藕dziernika”.(tutaj)
 
G艂o艣na praca ks. Tischnera o braku dialogu w Polsce by艂a w tamtych czasach dost臋pna tylko w wydaniach emigracyjnych i "podziemnych", przez co nigdy na dobre nie wesz艂a do publicznych debat o Polsce i Ko艣ciele. W og贸le co „wesz艂o” i sta艂o si臋 podstaw膮 znajomo艣ci i os膮du intelektualnego dra艅skiego/nowo-barbarzy艅skiego ustroju? Nic. NIC. Bo w艂adza, ka偶da, nie chce zajmowa膰 si臋 takim TEMATEM, bo ka偶da mo偶e straci膰 na tym jaki艣 elektorat (zwi膮zkowy, np. ZNP, kombatant贸w, mundurowych itd.). W艂adza zostawia t臋 robote pojedynczym jeleniom, takim niegro藕nym jak ja, my si臋 wypalimy, 艣wiata dooko艂a siebie nawet nie zmienimy, nara偶aj膮c si臋 i 艣ci膮gaj膮c na siebie gromy. Liczne jest jeszcze pokolenie 40+.

"Aby opisa膰 istot臋... wyzysku cz艂owieka przez cz艂owieka, trzeba wyj艣膰 poza ekonomiczne, polityczne, a nawet 艣ci艣le antropologiczne kategorie poj臋ciowe. Poniewa偶 jest to stan o charakterze moralnym, trzeba pos艂u偶y膰 si臋 poj臋ciami z zakresu etyki. Ale marksizmowi poj臋膰 takich brakowa艂o”. Konsekwencj膮 tego braku by艂a, zdaniem Tischnera, ca艂kowite upolitycznienie 偶ycia spo艂ecznego, a nawet – o ZGROZO - ca艂kowite upolitycznienie moralno艣ci. „Wiara, 偶e 艣wiat dzieli si臋 na dwa zwalczaj膮ce si臋 obozy” - walka klas, w kt贸rej NIENAWI艢膯 JEST OBOWI膭ZKIEM - to jeden z dogmat贸w marksizmu.

A my byli艣my wychowani w ca艂kiem innej wizji cz艂owieka, wizji ewangeliczno-ko艣cielnej. Cz艂owiek nie jest przede wszystkim „偶yciowym biznesmenem”, po drodze w艂a艣cielem - lub nie - 艣rodk贸w produkcji, czym艣 wi臋cej ni偶 tylko reprezentantem jakich艣 interes贸w, cz艂onkiem jakiej艣 grupy, wyznawc膮 jakich艣 pogl膮d贸w. Jest czym艣/kim艣 du偶o-du偶o wi臋cej”. Dziwne, ale trzeba to przypomina膰 i przypomina膰 i przypomina膰, cho膰 wiedzia艂 to ju偶 Cyprian Norwid „ty艣 osob膮” i TO decyduje o naszym cz艂owiecze艅stwie. " Nie niewola ni wolno艣膰 s膮 w stanie / Uszcz臋艣liwi膰 ci臋 ... nie ! - ty艣 osob膮:
Udzia艂em twym - wi臋cej ! ... panowanie / Nad wszystkim na 艣wiecie, i nad sob膮."


"艢wiadomie na艣laduj膮c chrze艣cija艅stwo, a zarazem deformuj膮c jego przes艂anie, totalitaryzm odwo艂uje si臋 wi臋c do t臋sknoty trwale wpisanej w spos贸b prze偶ywania przez cz艂owieka swej kondycji historycznej i moralnej” (J.Gowin). Rz膮dz膮cy nami pragmatycy (do b贸lu) i ideolodzy z Biura Politycznego KC PZPR, w oparciu o m膮dro艣膰 koleg贸w-towarzyszy z Moskwy stworzyli nam pseudo-etyczne poj臋cie cz艂owieka abstrakcyjnego, tzw. jednostk臋 masy, pardon mas, zarz膮dzanych przez jednostk臋/biuro-centralne- tzw.polityczne, jedyne wtedy rzeczywi艣cie omnipotentne. Mia艂em okazj臋 spiera膰 si臋 na ten temat bardzo konkretnie w imieniu tysi臋cy tysi臋cy wierz膮cych Rodak贸w wchodz膮cych na Plac Zwyci臋stwa w Warszawie 2 czerwca 1979 z podpu艂kownikiem MO, swoim odpowiednikiem na odcinku „Tr臋backa”, ale wtedy na szcz臋艣cie w dobrych intencjach i – mam nadziej臋 - z obop贸ln膮 korzy艣ci膮. On szermowa艂 poj臋ciem „masy” ja „osoby-pielgrzyma”.

Dzisiaj wiemy, jak strasznie totalitaryzm okaza艂 si臋 skuteczny, zab贸jczo skuteczny - mordowa艂 po prostu swoich przeciwnik贸w (eliminuj膮c „masy” niewygodnych „nie-ludzi”, gdy偶 tylko oni rozstrzygali, kto to „cz艂owiek” i kt贸ry ma prawo 偶y膰). Wi臋c, kiedy nawet po latach, dzisiaj 7 pa藕dziernika 2012, czytam ich wyci膮gni臋ty z lamusa zab贸jczy be艂kot o „rozwoju w duchu humanizmu socjalistycznego?” wzdrygam si臋 i pytam, a c贸偶 to za dziwad艂o, to byt nieistniej膮cy!

I dalej, krok po kroku mog臋 klarowa膰, 偶e humanizm jest ludzki – z definicji – albo jest jak膮艣 diabelsk膮(?) podr贸b膮. O jakim „duchu” oni m贸wili-przemawiaj膮c-z-partyjnych-m贸wnic-bredzili - przecie偶 negowali wszelkiego ducha! Podobnym k艂amstwem by艂o „poszanowanie wszystkich praw socjalistycznej demokracji?” „Socjalistyczna” czyli zn贸w to samo, czyli tylko demokracjo-podobna, tak jak ich p贸藕niejszy wynalazek ze stanu wojennego „wyr贸b czekolado-podobny”! Itd. itp.itd. O jakich prawach m贸wili, gdy tylko o prawach m贸wili, bo nie o prawach cz艂owieka i obywatela!!! RZ膭DY PROGRAMOWEGO FA艁SZU trwa艂y 45 lat! Stawiam pytanie – na jak d艂ugo odcisn臋艂y si臋 ich skutki?

Jakie jest nasze rozumienie, jakie my艣lenie o kluczowych poj臋ciach, 偶eby zrozumie膰 Sob贸r Watyka艅ski II, nauk臋 Jana Paw艂a II i Rok Wiary?
Co z naszym dzisiejszym (7 pa藕dziernika 2012) poj臋ciem wolno艣ci, osoby, godno艣ci cz艂owieka, wsp贸lnoty, prawdy, dialogu!!! Odpowiedzi膮 – nie tylko tzw. wsp贸lnoty lokalnej – jest cisza, brak dialogu. Nie ma propozycji dialogu i odpowiedzi ze strony Ministerstwa O艣wiaty itd. Arty艣ci i naukowcy szukaj膮, m贸wi膮, pisz膮, komponuj膮, rze藕bi膮, albo dopiero projektuj膮... pi臋kno, dobro, prawd臋 - kiedy艣 dotrze do nas. Dzisiaj mamy ROK WIARY! - 艣wi臋to my艣lenia w ka偶dej parafii, w ka偶dym dekanacie, powiecie, diecezji a nawet NGO z wypisanymi warto艣ciami chrze艣cija艅skiemu w statucie lub tylko w sercach os贸b stowarzyszonych w jakim艣 dobrym celu.

呕yjemy w okradzionej, zdeformowanej, og艂upionej przez materialistyczny komunizm cz臋艣ci Europy. Oni og艂upili nas na wiele sposob贸w, powt贸rz臋 jeden z nich: Zarazili wielk膮 cz臋艣膰 spo艂ecze艅stwa niech臋ci膮, nieufno艣ci膮, podejrzliwo艣ci膮 do samego procesu my艣lenia i do os贸b metodycznie-logicznie my艣l膮cych, wmawiaj膮c, 偶e to jaka艣 "filozofia", pozosta艂o艣膰 (zabawa?) bur偶uazyjnych pan贸w od niczego i do niczego si臋 nadaj膮cych. Pragmatyzm - wed艂ug nich - jest tylko zwyci臋ski! Uwa偶am, 偶e to jest realny i bardzo szkodliwy wirus, jaki po nich pozosta艂 - wszczepili w nas nieufno艣膰 do w艂asnego rozumu. Do w艂asnej (danej nam z natury! HOMO SAPIENS!) zdolno艣ci dochodzenia do prawdy i skutecznej jej obrony. G艂臋biej - do w艂asnej osoby, wsp贸lnoty, jej prawdziwej niezwyk艂ej godno艣ci itd.

Filozofia przecie偶, zgodnie ze s艂ownikiem, to mi艂o艣膰 m膮dro艣ci. M膮dro艣膰 jest latarni膮 w prawdziwie chrze艣cija艅skiej perspektywie widzenia i (skutecznego) dzia艂ania cz艂owieka!
Umi艂owanie m膮dro艣ci tamci zrobili zarzutem! I dzisiaj w艣r贸d nas PRAWDA NIE JEST KOCHANA. Wi臋kszo艣膰 wi臋c dzisiaj milczy, nie maj膮c zaufania do si艂y swego intelektu? zakl臋ta w kamienie? - ust臋puj膮c pola wobec pewnego rodzaju terroru, echa terroru fa艂szu i z艂owrogiej maszynerii pa艅stwa totalitarnego. Jak 艂atwo niekt贸rym przysz艂o zamieni膰 poj臋cie "umi艂owania m膮dro艣ci" na "siewc臋 nienawi艣ci", widzimy na naszym terenie. Wi臋c jak to jest i jak b臋dzie w艣r贸d nas z czytaniem Biblii? Jej Ksi膮g M膮dro艣ciowych? Kto b臋dzie pr贸bowa艂 zrozumie膰 Hioba, a nawet Ewangeli臋, Dobr膮 Nowin臋 o zbawieniu? Jak b臋dzie z Rokiem Wiary w艣r贸d nas - Polak贸w? Czy odbuduje nasze zaufanie do rozumu i w艂膮czy je w akt wiary? Bo s艂owa Ewangelii 艣w. Jana mo偶na przet艂umaczy膰 podobno i tak - „Na pocz膮tku by艂a M膮dro艣膰, a M膮dro艣膰 by艂a u Boga i Bogiem by艂a M膮dro艣膰. Wszystko przez ni膮 si臋 sta艂o, bez niej nic si臋 nie sta艂o".

PS.
Zdj臋cie nr.1, Quebec
Zdj臋cie nr.2, Giby.
Zdj臋cie nr.3,np. tak偶e tutaj Lepanto.

Brak komentarzy:

Prze艣lij komentarz