niedziela, 12 lutego 2017

(Nie)doczekania nasze



"C.N. zasłużył na dwie rzeczy od Społeczeństwa Polskiego: 
to jest, ażeby oneż społeczeństwo 
nie było dlań obce i nieprzyjazne”
'Rodem Mazowszanin, sercem Polak, a talentem świata obywatel')


A) DZIEDZICTWO (O miłości do Annopola, Strachówki, Polski i Kościoła)
B) POD WPŁYWEM PRZYJAŹNI Z PRUSEM (pocast z cykl RDC:Rody i rodziny Mazowsza)
C) Z WIZYTĄ W ANNOPOLU

Pierwsza strona medalu (awers doczekania). Jestem pod wielkim wrażeniem i wpływem ostatnich wydarzeń, dotyczących naszej rodziny. Muszę uważać, by zachować miarę. Między entuzjazmem i osobisto/rodzinną satysfakcją, a przynależną prawdzie pokorą. Dać jednak świadectwo bez lęku i zahamowania. Stanąć w świetle rozpoznanej prawdy. Tylko prawda i dialog świat zbawiają.


Nie znam całęj prawdy dziejów. Tak, jak mieszkańcy Księzyk i gminy nie znają swojego bohatera Wojny 1920, z Virtuti Miliatarii za czyn wybitny, niezwykły, na miarę Cudu nad Wisłą. Cud nad Osownicą jeszcze się nie dokonał.
Nie jestem - i nie chcę - być niczyim sumieniem, narodu, gminy itp. Tylko swoim własnym. Ale nie mogę milcząco się przyglądać, jak dzieje się publiczne zło. Które zabija wspólnotę - pamięć i tożsamość! Wypromowało się zło przemilczania! Przemilczanie jest złem, grzechem. Prawda żyje DIALOGIEM!

Muszę uważać przed nadmiernym mistycyzmem. Ale... przecież:

Annopolu w gminie Strachówka, Ojczyzno moja, Ty jesteś...
Ty wywierasz na mnie, na nas - sakrament małżeństwa i rodzinę - wpływ przemożny...
Gdyby nie Ty, przez Królów, Jackowskich i Kapaonów, nie byłoby Solidarności w gminie naszej...
Polska byłaby tu inna...
Nie byłoby Rzeczpospolitej Norwidowskiej (szkoły, stowarzyszena, DyrKa-Prezeski) i ich osiągnięć daleko ponadgminnych...
Nie byłoby Sanktuarium Matki Bożej tutaj...

Inaczej moje życie, inaczej nasz los by się potoczył. Inaczej byśmy dzieci wychowywali. A Bolesław Prus może byłby tylko miłą pamiątką, bez większego znaczenia i ciągłości w naszym życiu, także mojego zrozumienia ich roli w dziejów po-pozytywistycznej polskiej inteligencji... Gdyby nie ANNOPOL w naszej gminie!

Druga strona medalu (rewers niedoczekania). Wójt nie chce stanąć przy mnie/nas publicznie. Żadna tam Wspólnota Samorządowa, mazowiecka lub inna. WYRACHOWANIE, obrachunek polityki wewnętrznej. Nie zna książki o większej rzeczywistości gminy, którą kieruje (z powodzeniem) - "O miłości do... Annopola, Strachówki, Polski i Kościoła". Autora? Bardzo powierzechownie, choć z Jego Ojcem Chrzestnym zakładaliśmy SOLIDARNOŚĆ. Nie znam się na nowym pokoleniu Polaków, nie wiem, co nimi kieruje.

Ksiądz proboszcz obecny przestawia na ołtarzu (usuwa? Bóg-Honor-Ojczyzna?) Wota Wdzięczności za czas wolności, za zryw w obronie godności Człowieka-Polaka na tym terenie, choć poprzednicy historię współtworzyli, błogosławili i znać nas chcieli. Pierwszy proboszcz-założyciel parafii STRACHÓWKA, uważał się z dumą za adoptowanego syna Marii i Andrzeja Królów (Maria - Matka Chrzestna I-szej chorągwi parafialnej z 1948 - zmarła na jego kolejnej plebanii). Pierwszy biskup-założyciel diecezji nawiedził Matkę Bożą Annopolską, dom nasz i majętność całą pobłogosławił. Coś chyba w niktórych kręgach-ukłądach władzy źle się dzieje?! Bo to dzięki TEJ historii nasza parafia, wieś, szkoła, gmina miały szczęście (błogosławieństwo) być stację pielgrzymkową Światowych Dni Młodzieży 2016 dla Grupy Belgijskiej. Ale co im tam. Proboszcz i kuria mają swoje (i oczywiście inne) teorie. Jakie? - nie powiedzą. [To nie atak na Kościół! Jestem i pozostanę Jego katechetą, powołanym zresztą w stanie wojennym "by być z polską młodzieżą". To wiara w otwartość, szczerość, prawdę i dialog (SOBÓR WATYKAŃSKI II) ponad wszystkimi politycznymi różnicami!]. WIARA I ROZUM!

Więc skoro Wójt i Proboszcz, to i cały samorząd - nie chcieli uczcić XXX Rocznicy założenia 3 Maja 1981 Solidarności RI, solidarności z pokoleniami wolnych Polaków, większej niż każdy z nas (każdy z nich też). "Branej tęczą zachwytu od Wszechdoskonałości dziejów"...
Wierzą w co innego? W inną historię Polski i Kościoła na naszym terenie?! Boją się "lokalnej prawdy" w ujęciu sekciarsko-ludowym, że jesteśmy zagrożeniem dla wiary, tradycji pomniejszonej jakiejś i moralności innej jakiejś, w Polsce dzisiejszej, też bardzo innej. 

Ba! Czym - jak nie promieniowaniem zła - tłumaczyć, że żadna okoliczna szkoła, biblioteka, gmin, wsi i miast, żaden dom lub centrum kultury, nie są zainteresowane, nie widzą związku między swoim powołaniem (i statutami) a tym, o czym zaświadczyłem drogą-prawdą-życiem, o czym świadczymy sakramentalnie i rodzinnie. Nawet publicystycznie, już nie tylko w Internecie.

Aż usłyszał, zobaczył, przeczytał, poznał nasze sprawy Redaktor-Artysta-Radiowy. Pozwólcie, wybacz Redaktorze, że nie wymienię z imienia i nazwiska. To jest smutny i ciężki, jak cholera, skutek/wątek wplatany lokalnie w nasze losy, wplatany przez zawistników, karierowiczów, anonimów i donosicieli. Inna mentalność postmarksistowsko-popeerelowsko-niesoborowa. Nie chcę nikomu zaszkodzić. Ktoś kiedyś dialogu szczerości doczeka-dożyje. Prawda nas obroni. Nie po to jest... by pod kocem - i w grobach na zawsze - się skryła.


4 komentarze:


  1. Debaty w szkole w STRACHÓWCE! Rodzą nadzieję!
    http://strachowka.blogspot.com/2014/06/rok-1989-w-peni-wykorzystane-zwyciestwo.html

    OdpowiedzUsuń

  2. Raczej niepojące. W otchłąni polskich niezrozumień! :-(
    http://strachowka.blogspot.com/2015/02/daem-dzisiaj-na-facebooku-post-rosja.html

    OdpowiedzUsuń

  3. Wyznanie wiary (chwała i dziękczynienie)!
    https://www.facebook.com/notes/jozef-kapaon/wyznanie-mojej-wiary/731374926893051

    OdpowiedzUsuń

  4. Glossa nt 'historia i przyszłość mojej gminy (Ojczyzny i Kościoła)'
    http://strachowka.blogspot.com/2014/09/glossa-o-historii-i-przyszosci-mojej.html

    OdpowiedzUsuń