poniedziałek, 30 października 2017

Kościół (parafialny) po bierzmowaniu


Wiedziałem, że to będzie grubsza sprawa. Nie igra się z Duchem Świętym! Kościół, czyli także moja skromna osoba - człowiek jest drogą Kościoła.
Oddycham medytacją co i rusz, i zapisuję. A tu, Deus ex machina(?), Facebook przypomniał, co myślałem, przeżywałem, pisałem 2 lata temu. A i przywołał (on, czyli Fb) pewne posty tekstem rozwleczonym na blogu. Jak to wszystko się dopowiada? Jak ciągłość i jedność dziejów, sama się opowiada, na odcinku jednej osobowej drogi-prawdy-życia?! Mowa faktów jest moim ukochanym językiem. Czytam go i czytam, każdego dnia.

Po bierzmowaniu musiałem założyć nową stronę www!
Komnata Siódma 4 odmówiła dalszej współpracy. Przeładowana?!
Kończy się etapem tożsamości konstytucyjnej (i - niestety - talibanizmem polskim)?! Obecna otwiera bierzmowaniem w naszej parafii. Mała parafia, czym jest? Ale wielkie sprawy...

***

KONWENCJA I PRZEŻYTEK

                          /a życie sobie/

religia jest objawieniem i konwencją
nigdy nie będzie przeżytkiem
my ludzie jej potrzebujemy
jak najprostszej i szczerej

można utonąć w konwencjach
ludzkość w niej zatopić
tzn człowieczeństwo (nasze)
w formach kolorach zwyczajach

nie ma wiary bez myślenia
przyobleka się wtedy w sztuczność
nadmiar formy rytualnej
czołobitności wobec hierarchii

potrzebuję ja człowiek
ciebie drugiego człowieka
nie biskupa proboszcza kapłana
idźcie w swoich przebraniach do...

idźcie dokąd chcecie
nie zawracajcie nam głowy
kasę wyciągając na swe utrzymanie
nie potrzebne nam takie świątynie

mało jest ludzi odważnych w Polakach
tradycjonalistycznie wierzących
po wyjściu z kościołów
wracających do siebie aż za bardzo

którzy nic nie mają do powiedzenia
tobie ani mnie ani Bogu
kim Jezus jest dla nich z Nazaretu
nie mawiają na martwych katechezach

żaden ksiądz się nie odezwie tutaj
istnieją tylko w kościółkowych granicach
wyznaczonych swoim utrzymaniem
na ścieżce i kursie wznoszenia i władzy

przeżytkiem jest taka religia
kościół nie-wspólnota lecz rytuał
nie ma szans w naszym świecie
godności wolności praw człowieka...

    (poniedziałek, 30 października 2017, g. 15.30)

***

KOŚCIÓŁ NIEBIBLIJNY

               /wszystkim proboszczom Strachówki/

biblijna jest parafia (wspólnota)
która ma pamięć i tożsamość

do najwcześniejszych pokoleń
u nas nie da sie zejść poniżej 966

biada nam jednak
jeśli chcemy wyprzeć się przodków

proboszcz wyniósł wota wdzięczności
czy pokazał bp naszą korespondencję

jeśli ktoś się wstydzi Polski (dziejów)
i ja się go wyprę w ostateczności

czego on naucza nasze dzieci wnuki
w Rzeczpospolitej Norwidowskiej

przyznaję jestem winny (wspomnienie)
zmarłemu proboszczowi Iwanickiemu

    (poniedziałek, 30 października 2017, g. 10.34)

***

PO BIERZMOWANIU

            /moja Ojczyzna mój Kościół/

o czym dzisiaj mówi moja parafia
po wczorajszym bierzmowaniu
dalibóg nie wiem

nigdy nic nie mówiła
nie wydorośleliśmy jeszcze po PRL
każdy skrywa się jak może (potrafi)

nie o taką Polskę walczyliśmy
się mówi
nie o taki Kościół w Polsce

nie nabyliśmy jeszcze podmiotowości
w społeczeństwie obywatelskim
świadomi swojej godności (i praw)

a Ty Strachówko na Mazowszu
nie jesteś zgoła najmniejsza
pośród innych gmin polskich

z ciebie wyszło piękno i dobro i poeta
na zmartwychwstanie
tożsamości konstytucyjnej Polaków

po coście wczoraj wyszli z domów
coście wczoraj przeżyli w kościele
usłyszeli zobaczyli poczuli

prawda się nam daje
można ją kontemplować
na dwóch skrzydłach (wiary i rozumu)

nie ma wiary bez myślenia
wspólnoty bez dialogu
pamięci i tożsamości (sponad chaosu)

     (poniedziałek, 30 października 2017, g. 10.25)

***

DEWASTOWANA PARAFIA

        /biskupowi Markowi po bierzmowaniu/

no może zbyt mocne słowo
może tylko (prze)trzebiona
dla duchowej wygody pozostałych
pani Krystyny pani Agaty

pewnie i dla księdza
pracowitego inaczej
po gospodarsku (i w szkole RzN)
ale nie w pocie czoła

mają powody do zadowolenia
schola pod i z Krysią ładnie śpiewa
oni na chórze
pani Agata z przodu pod ołtarzem

może ksiądz biskup
poznał je na plebanii
ja dzisiaj też nazwisko Króla wspomniałem
nie z Jadwisina co prawda

ale ksiądza Józefa z Annopola
kształconego na magistra świętej teologii
tak jak bohaterski ksiądz Skorupka
w samym Sankt Petersburgu

ale panie tego znać nie chcą
no i ksiądz z nimi i dla nich
chcą mieć (nie)święty spokój
płaski jak przekrój poprzeczny

parafia nie jest przekrojem poprzecznym
chwilowych praktyk pobożności
nie jest chyba w ogóle
bez głębi w każdą stronę

kto głębi znać nie chce
źle służy wspólnocie
która ma korzenie i cel większy
nie od nich się zaczyna(my)

ja Józef K nie chcę robić prywaty
nie chcę niczego dla siebie
chcę prawdzie służyć
jak umiem póki żyję

bo jak mnie zabraknie (późnego wnuka)
innych świadków nie będzie
polskiej drogi wolności od 3 Maja
pielgrzymek narodowych i kongresów IHS

niczego nie chcę dla siebie (ciut szacunku)
prawdy kontemlowanej na dwóch skrzydłach
pamięci i tożsamości aż konstytucyjnej
dialogu osób pełnych godności (i świętości)

ps
kochany księże proboszczu
i ja byłem katechetą tej młodzieży
a nawet przygotowywałem do bierzmowania
i cóż że w Legionowie

ta młodzież ma też innych wychowawców
przygotowaliśmy wiele liturgii niedzielnych
i innych świąt we wspólnocie kultury
parafia bez wspólnoty pamięci jest niczym

nie ma wspólnoty bez dialogu
nie ma bez korzeni i mistrzów
od których dary się przyjmuje
jednego mamy Nauczyciela z Nazaretu

nie ma nas księże bez współpracy
dla dobra wspólnego (Rzeczypospolitej)
katolicka nauka społeczna tak mówi
non abbiate paura

piszą stąd donosy nawet do biskupa
pani ta i tamta (może i mężowi jacyś)
nie tylko potrawy gotując na plebanii
niszczą szkołę pamięć i kulturę (choć ładnie śpiewają)

pierwszy biskup zasiadł z nami
w rady kole w strachowskim urzędzie
u podstaw samorządu polskiego
trzymaliśmy się za ręce (śpiewając)

ze wszystkimi księżmi z każdej strony
spotykaliśmy się w braterstwie
kładąc fundament polskiej szkoły
w jedności samorząd nauczyciele i oni

bo kiedyś wrócili do szkół naszych
ja wójt chciałem by czuli się dobrze
wspólnotę budując całe życie
dzisiaj przez nich niechcianą

    (niedziela, 29 października 2017, g. 14.24)

A to przed 2 laty: ***

MILCZENIE AGORY

nie mam wątpliwości
rozmowa na Agorze
katechety z księżmi
dużo by dała im samym
uczniom ich jego
mieszkańcom okolicznym
i w ogóle

     (piątek, 30 października 2015, g. 9.55)

***

ŚCIANA ŚCIANY

        /na 1 Listopada 2015/

mistrzu Tomaszu
którego słowa
człowiek w imię miłosci
nie powinien dać śmierci
panować nad swoimi myśłami
wziąłem sobie na długo do serca

wychodzę z nich formułą
ale przeglądać się w niej można
w pewnym wieku trzeba
by lepiej służyć miłości
obie strony nie powinny
dać się zaskoczyć temu
co nieuniknione
na własne życzenie

księża wydawałoby się
towarzysze drogi wierzących
w moim przypadku są ścianą
czynności liturgicznych
bezosobowo-instytucjonalną
rozmowy nie chcą odmawiają
życie publiczne rozumieją
tylko liturgicznie
nie wspólnotowo

      (piątek, 30 października 2015, g. 8.04)

Kościół? Czyli forma relacji osobowych, człowiek-człowiek. Tylko w ten spsób daje się w Kościele Bóg, czyli wspólnota Trzech Osób Boskich! Nie rozkazem i obrzędem władzy duchownej! Tak pisałem 5 lat temu! (w tym linku).

<< W moim długim już życiu dostałem inną - niewoluntarystyczną - formę, „człowiek-człowiek”, czyli dialog. Formę otwartą z obu stron, na nieskończoność. W dialogu z innymi ludźmi i z całą kulturą człowieka na ziemi się ukształtowałem i tak chciałbym dożyć dni swoich. >>

I my, na tej strachowskiej norwidowskiej ziemi, próbowaliśmy wcielać w życie Kościół Soborowy! Wspólnotę i dialog, otwartą na cały świat, jak Boże Miłosierdzie.
<< Nasze msze szkolne mają coś z doświadczeń patriarchów, z trudem się rodzą, z prawie pojedynczych osobników, ale kiedyś rozrosną się jak dąb pamięci i będą liczni jak ziarna piasku na pustyni. Nie ma innej możliwości. Ludzkość będzie rozumnie wierząca, albo jej nie będzie >> (post z niedzieli, 30 października 2011. Wtedy też przypadało święto konsekracji świątyni).

sobota, 28 października 2017

Krótka historia polskiej tożsamości (narodowej)



Długa historia polskiej tożsamości (narodowej) sięga Anno Domini 966 i jest - dla poetów - tęczą zachwytu od zenitu Wszechdoskonałości dziejów. Ja - na razie - znalazłem materiały tylko do tej krótszej, aczkolwiek z pierwiastkami tej długiej. Bo jedna i druga muszą sięgnąć (oprzeć się) do historii duchowości naszej, rodu Polaków.
Ponieważ nie jestem naukowcem-historykiem, napisałem ową historię w formie mi dostępnej, bardzo zagęszczonej. "Muzyką sobie nieuczoną wtórzę". Duchowością prowadzony (napędzany) - jutro przyjeżdża biskup wybierzmować naszą strachowską młodzież!

„Historyczny wypadek nie spada z nieba gotowy od razu, on jest przygotowany całym procesem dążeń i zabiegów różnych ludzi, którzy byli lub nie byli obecni w tej chwili, na tym miejscu gdzie się fakt ostatecznie dokonał. Do całości zaś faktu należą ci ludzie jako siły, które go poruszały i powodowały choćby z odłegtości czasu lub z odległości miejsca... Filozoficzny wykład historii, nauka moralna lub polityczna z niej wydobyta jest pojęciem abstrakcyjnym i wymalować się jej nie da. Potrzebuje na oznaczenie swojej myśli tej precyzji słowa, której kolor w sobie mieć i wyrazić nie może" (prof. Stanisław Tarnowski, rektor UJ na przełomie XIX/XX w).

O kiedyż to zrozumiecie Wy, którzy naszą Rzeczypospolitą, gminami, parafiami, stowarzyszeniami... ba! wspólnotą narodową i wspólnotami lokalnymi zarządzacie. O Wy, nierozumni, jak długo ścierpieć Was muszę/musimy! (To tylko parafraza).

Jest takie stowarzyszenie, w skrócie SPSW, które może napisać o sobie - „Dzięki nam Polacy dowiadują się więcej o Sejmie Wielkim, kojarząc go nie tylko z Konstytucją 3 Maja, /…/ z historią I Rzeczypospolitej. Ciągle ktoś odkrywa, że wśród przodków miał posła czy senatora Sejmu Wielkiego. I dobrze! Każdy ma swoją historię i warto ją odkrywać, bo stajemy się wówczas bogatsi: o nowe fakty, o nowych krewnych czy znajomych. Jeżeli i Ty, drogi Internauto, znalazłeś swoich przodków wśród elit Rzeczypospolite…”. 

Są też stowarzyszenia podobne: Polskie Towarzystwo Genealogiczne, Polskie Towarzystwo Ziemiańskie i inne. W wolnej od 28 lat Polsce możemy łatwo znaleźć pomoc w poszukiwaniu (odtwarzaniu) naszej tożsamości. Chciałbym, żebyśmy weszli na tę drogę w naszej tzw. wspólnocie lokalnej w Strachówce, tzn. w gminie, szkołach, parafii, stowarzyszeniach... śmiało. Żebyśmy poczuli dumę z obywatelstwa w tej Rzeczy-NAPRAWDĘ-wspólnej-Niepospolitej. Żebyśmy tak zaczarowali się i naszych współmieszkańców i uczniów miłością do Ojczyzny i jej dziejów, by Strachówka wszystkim w Polsce i za jej granicami, kojarzyła się z Polską, Sobieskimi i Norwidami, Konstytucją 3 Maja i Papieżem-Polakiem, pracą na miłość i szczęściem prawdziwym. Wtedy będziemy mogli śpiewać z pełnym przekonaniem (pełną piersią, sercem, wiarą i rozumem) pieśń dzięczynienia. Bierzmowanie dziejów może zajaśnieć w nas wszystkimi darami Ducha Świętego (zenit Wszech-doskonałości).

***

TOŻSAMOŚĆ KONSTYTUCYJNA W STRACHÓWCE

             
         /pamięć i tożsamość Polaków/

u nas znalazła sanktuarium
i wstawienniczkę możną z Annopola
w łańcuchu pokoleń

zacznę od Michała Sobieskiego
który jako młody chłopak
przemawiał przed królem Stanisławem

jako reprezentant rodziny ze Strachówki
na patriotycznej uroczystości (1788)
odsłonięcia pomnika króla Jana III

tenże Michał kształcony przez króla
z tożsamością staro-polską bardzo
uczestniczył w powstaniu kościuszkowskim

oficerem był w armii Księstwa Warszawskiego
dostał Virtuti Militari jak i Legię Honorową
choć nie poparł zrywu podchorążych 1830

którzy zebrali się a jakże
pod pomnikiem Króla Jana III Sobieskiego
choć historia nie dla wszystkich bywa klarowna

za to jego syn miał być powstańcem tegoż
kolejnego o wolność i godność (listopadowego)
a jego wnuk z kolei służył w wojsku belgijskim

ojciec Michała Jana Ignacego i pięciu córek
Józef Sobieski był posłem na Sejm Wielki
zachował się list do żony o polityce naszej

Rzeczpospolitej 1788 względem Prus i Rosji
o pracy komisji sejmowych
i ekstraordynaryjności stanów sejmujących

o konstytucjach wewnętrznych krajowych
o gwarancji wolności i rządzenia się Rzpltej
ku lepszemu ich kraju odmieniania

kto nie przeżył i nie zrozumiał konstytucji
i powstań w jej obronie aż po Warszawę 1944
nie ma tożsamości kulturowej Polaka

choć w naszych okolicach w Mokobobach
wybudowano kościół na pamiątkę 3 Maja 1981
bo zaboczy Moskal nie pozwolił w Warszawie

nam Norwid to wyłożył i Papież-Polak
mieli te same ideały (może i Kalikst Waszczuk)
człowieka Polski świata Kościoła i Soboru

szczęśliwy kto zadał sobie pracę w pocie czoła
poznać i przemyśleć swoją rodzinę
na mapie dziejów ojczystej fenomenologii

nam zadano tę pokoleniową pracę i pozytywizm
także w Strachówce Rzeczpospolitej Norwidowskiej
z Solidarnością 3 Maja 1981 i ŚDM 2016 po drodze

zostaliśmy tragicznie okradzeni (nie tylko Katyń)
przez materialistyczny komunizm PRL
ze znajomości samych siebie

nie tylko na 45 powojennych lat
dzisiaj trudno jest o tych sprawach mówić
nie ma mody na tożsamość wśród nas

kto potrafi i chce o sobie tak myśleć
jak dalecy przodkowie myśleli
trzeba włożyć pracę w pocie swego czoła

prowadzi mnie za rękę pan Prus od Lalki
nawet hrabia Raczyński ziemianin wielkopolski
polskie rody rodziny i inteligencja (Skłodowscy)

był taki Aleksandryjsko-Maryjski Instytut
Wychowania Panien drugi w hierarchii prestiżu
po Cesarskim Uniwersytecie Warszawskim

instytucją edukacyjną w Królestwie Polskim
moja pra-pra-prababcia tam uczyła
polska noblistka Maria nimi też promieniowała

tak myśleć o sobie możemy Polki i Polacy
którzy poszukali większych związków (pamięci)
wczytując się w sytuację rodową od 1788 (Jana III)

- przyjął Najjaśniejszy Pan (król) mile tę mowę
Michała nam współbrata ze Strachówki
przez szacunek do starodawnego domu

który narodowi tak walecznego wydał króla
który Europy bronił i Kościoła
czym lubimy się chwalić

a król pod wrażeniem przemowy młodego Michała
łaskę swoją dla JJPP Sobieskich ze Strachówki
okazał przyjmując go do Szkoły Rycerskiej (kadetów)

wiemy o tym dzięki jezuicie biskupowi smoleńskiemu
poecie historykowi nadwornemu króla Adamowi
Naruszewiczowi zwolennikowi Konstytucji 3 Maja

my po PRL nie znamy swojej tożsamości (jej wagi)
pozwoliliśmy się zniewolić materializmowi
nie szukamy nauczycieli nie szanujemy świadków

powstaną poeci i prorocy nawet w Szkocji
napiszą nam o Duchu Wolnej Polski
tuż tuż za chwilę ba już napisali

     (sobota, 28 października 2017, g. 11.12)






Opis grafiki/zdjęć:
1) Obraz Jana Matejki z cyklu Dzieje Cywilizacji w Polsce
2) Publikacja Stowarzyszenia Rzeczpopsolita Norwidowska "O miłości do Annopola, Strachówki, Polski i Kościoła"
3) Polska ustawa zasadnicza z 1791
4) Grób Sobieskich w Korytnicy (vide: Ostatni z rodu: Sobiescy ze Strachówki)
5) Pomnik Jana Kilińskiego ("bohatera ludu Warszawy"), autorstwa Stanisława Jackowskiego, brata mojej babci Emilii Kapaonowej
6) Pustowójtówna - postać fascynująca polskiej historii, ale i tragicznaw mundurze powstańczym (adiutanka gen. Langiewicz), jedna z najsławniejszych wychowanek Aleksandryjsko-Maryjskiego Instytutu Wychowania Panien
7) Pomnik Orląt Polskich 1920 - "Wtedy tak nazywano żołnierzy walczących w obronie Ojczyzny, poległych w wojnie polsko - bolszewickiej. Autorem pomnika jest architekt Adolf Buraczewski, zaś dwie płaskorzeźby wyszły z pod dłuta znanego artysty Stanisława Jackowskiego. Osią pomnika jest prawie sześciometrowa kolumna z czerwonego, polerowanego granitu, zwieńczona głowicą na której umieszczono wykutego w kamieniu orła, a w tle krzyż. Orzeł w koronie, symbol i godło suwerennej Polski, przedstawiony w sugestywnej obronnej pozie, osłania Polskę i Europę przed czerwoną zarazą komunizmu. Kwadratową bazę, na której oparto kolumnę, opatrzono kutą inskrypcją: Orlętom Polskim poległym w obronie Warszawy podczas najazdu bolszewickiego roku 1920. Wdzięczni rodacy. Po obu stronach bazy ustawiono płyty, głęboko ryte płaskorzeźby z postaciami naturalnej wielkości. Strona lewa przedstawia znany epizod Bitwy Warszawskiej pod nazwą Cud nad Wisłą - ks. kapelana Ignacego Skorupkę, z krzyżem w ręku na czele Kompanii Akademickiej odpierającej atak bolszewików pod Ossowem. Strona prawa to instruktaż i przekaz prawd historycznych, wąsatego weterana w czapce z wężykiem generalskim, chłopcom w skautowskich strojach, które niebawem zamienią na mundury harcerskie. Trzeba przyznać, iż orzeł z głowicy kolumny doskonale wypełnił swoje zadanie. Pomnik prawie w cudowny sposób cudowny przetrwał czasy PRL-u, UB. Żaden "mściciel" z czerwonego NKWD nie zabłądził tutaj. Pomnik nie został "rozstrzelany" jak to miało miejsce w Ossowskiej nekropolii. Został tylko przesunięty o 100m w bok, tuż obok braci z kwatery powstańczej 1863r. Tu stoi do dziś." ps. Na starej fotografii pomnik stoi w pierwotnej lokalizacji, przy nim żołnierze podziemia składali ślubowania.
8) Zdj. grobu rodzinnego Jackowskich i Kapaonów (tutaj - na Powązkach)
9) XXX-lecie Solidarności - Święto Młodości, Solidarności i Stowarzyszeń (!) wykład prof. S. Sowińskiego „Zasada solidarności w społecznej nauce Kościoła”, czyli o sile bezsilnych (V.Havel)
10) Rzeczpospolita Norwidowska w Strachówce z Norwidologami z UAM w Poznaniu, Fundacją AMF i nauczycielami z Europy
11) Andrew Ferrie wręcza swój wiersz z 1945 roku pt. "The Spirit od Free Poland" Zastępcy Prezydenta Warszawy ichałowi Olszewskiemu.
12) Skoro jestem w transie, to i właściwy Anioł mi się ukazał - na koniec całodziennej wytężonej pracy. Mówią, że najpiękniejszy na Powązkach, i  - oczywiście - stworzony przez Stanisława-brata-Babci-Jackowskiego.

piątek, 27 października 2017

Biskup przyjeżdża


Ten post ma już brodę. Nie został wysłany/opublikowany dotąd bo:
- było późno i nie miałem warunków podmiotowo-przedmiotowych do redagowania
- jak się raz odłoży, to nie chce się później do tego wracać, bo życie nie jest zajęciem teoretycznym, ale witalno-egzystencjalnym, musi w nim pulsowąćż wszystko, co nas stanowi: krew, tlen, emocje, relacje z całym otaczającym światem "na gorąco"... czyli Droga-Prawda-Życie, nie rozerwane na strzępy, nie abortowane z jedności osobowej
- inne sprawy na wierzch wypływają, oddalając wcześniejsze (korzystają z tego politycy), aż do czasu, gdy...
... Gdy kolejny dzień, kolejna sprawa lub przeżycie połączy się z tym, co już było?

Początkowo (w sobotę, 21 października br) ten post - zarodek tego posta - miał tytuł "Post do i dla księdza (a nawet biskupa". Ale biskup przyjeżdża już za dwa dni. Więc?! Najbardziej uśmiechnięty biskup, rozsławiony zdjęciami z SDM 2016 w Krakowie. Więc?!
A) do jakiej Strachówki przyjedzie? Jaką zna, jaką zobaczy, usłyszy? Czy zna nasze chwalebne, jak i trudne sprawy? Czy zna naszą historię najnowszą od 3 Maja 1981? Co wie o Rzeczpospolitej Norwidowskiej? I czy nawiąże do ŚDM (i ijd.be) w naszej parafii, szkole, gminie, w całej tzw wspólnocie lokalnej? TO BYŁO WIELKIE WYDARZENIE KOŚCIELNE I MIĘDZYNARODOWE! - jeszcze nic nie dotarło do nas o tym z kurii warszawsko-praskiej, może jeszcze nie wiedzą!
CZY WRAZ Z BISKUPEM SOLARCZYKIEM PRZEŻYJEMY  W NAJBLIŻSZĄ NIEDZIELĘ KOŚCIÓŁ PAMIĘCI I TOŻSAMOŚCI, czy... aż strach nazwać, co! ps. Czy ksiądz proboszcz Mieczysław pokaże biskupowi Wota Wdzięczności za Naszą i Waszą Wolność Godność Solidarność, które wyniósł z prezbiterium do....?

A teraz (po)leci to, co było na początku krótkiej historii tego posta:

- Facebook i papieże ułożyli ten post. No i duch czasu, dawany z obfitości łaski, bez względu na osoby. Doświadczamy wielu łask, także tej, niezasłużonej/darmowej - mieszkamy w SANKTUARIUM MBA!
Najpierw było to, chronologia wydarzeń i wpisów.
:
***

TAKA PRACA

            /praca w pocie swego czoła/

moją pracą jest siedzenie
nie dla samego siedzenia
moją pracą jest myślenie
nie dla samego myślenia

ta praca owoce przynosi
cóż że mało znane
ale są
zaręczam całym sobą

poznałem dobro wspólne
rzecz wspólną wspaniałą
świadomość konstytucyjną
od końca XVIII wieku

oprawioną dla nas w gminie
w sanktuarium
Matki Bożej Annopolskiej
pracą Norwida i papieży rozświetloną

dzień za dniem minuta po minucie
oddech za oddechem wcielaną
litera po literze w słowo
logos nam odwieczny

materia sama tego nie zrodzi
trudno trudzi się człowiek
najbarzdziej nawet pracowity
sens (ducha) trzeba wywikłać inną pracą

każdy może rozpoznać
każdy może się oddać
na ich wytwarzanie dobrowolne
piękna dobra i prawdy

     (sobota, 21 października 2017, g. 10.51)

Następnie była praca nad udostępnianiem postów z przeszłości "tego dnia", przypomnianych przez Facebooka.

1. Sanktuarium MBA (Matki Bożej Annopolskiej)
2. Pope Benedict XVI i Rok Wiary:
    "Only when reason has a historical and moral identity can it speak to others..." - TO PRZYWOŹDZIŁO MNIE DO PRACY UMYSŁOWEJ NA DŁUGO. Znalazłem źródłowy tekst papieża, jest wypowiedzią w wywiadzie do filmu "Dzwony Europy". Ugodziło mnie w serce. Strzałą Amora. Przecież to sedno sporu między mną i moim proboszczem ze Strachówki. Pamięć i tożsamość drogą wiary i rozumu w życiu człowieka. Droga-Prawda-Życie. I cóż, że ksiądz nie chce o tym z nami rozmawiać. Ba! popełnił czyn przeciwko tej prawdzie - wynióśł Wota Wdzięczności za Polską Drogę Wolności i Godności Człowieka-Polaka XX i XXI wieku. I nie chce o tym publicznie rozmawiać! - jakby nic się nie stało. Mówi, że kiedyś będzie nowy wystrój kościoła i może wtedy... kiedyś, coś... Ale wyniósł osobiście, fizycznie, choć po paru (dopiero po trzech?!) latach swojej z nimi wspólnej obecności i posługiwania naszej Pamieci i Tożsamości! Postawili i zaakceptowali je inni przed nim proboszczowie - bo świat nie od nas się zaczyna! Za tydzień będzie bierzmowanie. Przyjedzie biskup Solarczyk. Do jakiej paprafii przyjedzie? Do ludzi z jaką pamieci i tożsamością?!

Cytowana wypowiedź papieża Benedykta w Roku Wiary zawiera taką myśl: "Tylko rozum posiadający historyczną i moralną tożsamość może/potrafi rozmawiać z innymi, poszukiwać międzykulturowości, w którą wszyscy mogą się zaangażować i dojść do podstawowej jedności wartości, które mogą otworzyć drogi ku przyszłości, ku nowemu człowieczeństwu, i to musi być naszym celem. A dla nas to człowieczeństwo wyrasta właśnie z wielkiej wizji człowieka stworzonego na obraz i podobieństwo Boga." O TYM MÓWIĄ WOTA WDZIĘCZNOŚCI W NASZEJ ŚWIATYNI W STRACHÓWCE, ale choć nie on postawił, obecny proboszcz wyniósł i je i nie chce o TYM ze wspólnotą, której ma służyć, a nie nią rządzić, nawet rozmawiać. A jest katechetą w szkole im. Rzeczpospoltej Norwidowskiej i wziął na siebie odpowiedzialność za wychowanie w prawdzie. Wychowanie w pełnej pamięci i tożsamości pokoleń, babć i dziadków obecnych uczniów, którzy podjęli walkę o prawdę, wolność i godność Polaków zakładając 3 Maja 1981 roku NSZZ Solidarność Rolników Indywidualnych (we wszystkich wsiach naszej gminy). Ksiądz dewastuje w ten sposób mentalność obecnych pokoleń! Rujnuje fundamentry! "Wiara i rzoum są jak dwa skrzydłą, na których duch ludzki unosi się ku kontemplacji prawdy" (encyklika "Wiara i Rozum", św. Jana Pawła II).

3. A tu jest Mizin (ksywa przyjaciela moich dzieci) i dużo Soboru, i to, czego nie wsparł ks. prob. -starczyło mu chęci na dwa spotkania z nami w szkole - i rozmowy o Soborze i Wierze - i się wycofał.

4. Niedziela (22.10.2017) zaowocowała takim rozważaniem/tekstem/postem:

***

KOŚCIÓŁ.PL.2017

          /królestwo skłócone pustoszeje/

to nie jest ten kościół
w którym byłem wychowany
najpierw jeszcze z łaciną
potem już z polską liturgią

kościół oczywistość pokoleń
kościół rodziców i dziadków
w komunistycznym otoczeniu
był także wyspą polskości

potem stał się mój całkowicie
z papieżem Polakiem
w drodze do wolności
godności pełnej zyskanej

sobór dał oddech kultury
w świecie współczesnym
osoby przede wszystkim
wspólnoty i dialogu

teraz znów jest enklawą
w wolnym globalnym świecie
ale enklawą w klauzurze
otoczył się murem wsobności

ksiądz zawieszony Lemański
może więcej mówić
i ksiądz emeryt Walczak
zwłaszcza że ten drugi w Niemczech

i ja mogę katecheta bezrobotny
reszta boi się stracić swą pozycję
całkowicie zależą od tych
których trzeba by im krytykować

jednym właściwie zdaniem
że milczą intencjonalnie
dla środowisk prawicowych
które biorą w ochronę rządzących

oni (partia) powołują się na głos Kościoła
kreują na wierniejszych Kościołowi
bardziej katoliccy niż Watykan
zwłaszcza niż papież Franciszek

samotny prymas Polak
o nieświęty paradoksie
wystąpił w obronie Konstytucji
na samej Jasnej Górze

podstawy państwa prawa
nie obchodzą tzw duchownych
za nic rozum mając i kulturę
pozwalają na straszną demoralizację

najgorsze zachowam na koniec
czy jeszcze gorsze być może
że taki kościół w Ojczyźnie
jawi mi się jak okupant

oddał polskie rodziny (i młodych)
na pastwę podziałów i kłótni
nawet w tym co jest najświętsze
święto niedzieli i eucharystii

    (niedziela, 22 października 2017, g. 12.08

POST SCRIPTUM

Ponieważ, z jakichś nieznanych mi powodów (bo nie lenistwo), późnia się opublikowanie tego posta, dochodzą nie tylko fakty, od życia na gorąco, ale i aktualności przez Fb wyrzucane na brzeg naszej pamięci.

Doszłą mnie wiadomość, że w niedzielę będzie u nas bierzmowanie. Że przyjedzie biskup Marek Solarczyk, z którym samorządowcy z powiatu jeździeli na Jasną Górę ofiarowywać nas-mieszkańców Matce Bożej. OK - porozmawiajmy o wierze i rozumie głębiej, dalej, szerzej. I ja zostałem wybierzmowany Bierzmowaniem Dziejów na Placu Zwycięstwa (2 czerwca 1979). I ja przygotowywałem młodzież miejską-parafialną na przyjęcia Ducha Świętego - zostałem po to powołany w stanie wojennym ("by być z polską młodzieżą").

Dzisiaj Fb przypomniało:

PIERWSZA MSZA JÓZEFA (2 tygodniowego)

           /wnukom i dzieciom/

jeszcze nasz kościół się odrodzi
jeszcze będzie tak pięknie
powróci wspólnota
bez której Kościoła nie ma

Jasiek pamiętasz
miałeś tyle samo co Józio
gdy pierwszy raz
poszedłeś do Kościoła

ty na chrzest z nami
podczas nocy czuwania
o północy w Legionowie
na górce (we wspólnocie)

macie dwa tygodnie
pobytu na ziemi
Matce naszej i Ojczyźnie
z której nas wypędzili

ksiądz ten tamten i biskup
wspólnotę zabili
na rzecz organizacji
sprawdzamy na sobie

tak księże Mieczysławie
biskupie Henryku
kurio (tak wchodzi się w role)
i organizacjo diecezjalna

organizacje wchodzą w techniki
techniki (za)rządzenia (przesłuchań)
techniki kazań i przemilczeń
wspólnota poszła w niepamięć

jakże krótka jest (wasza) pamięć
bo ja z niej się składam
Włosi i świat oszalał
po wyborze Franciszka

wszyscy powtarzali
chodź odmień nasz Kościół
bracie ubogich i chorych
odrzuconych w Strachówce

najgorszym grzechem w Kościele
jest próżność i pycha
i zachłyśnięcie władzą
i przemilczanie bliźnich

Bergoglio wyśle księży na ulice
ile było nadziei (czekamy u MBA)
że przestaną się skrywać
w kościołach plebaniach pałacach

chyba nikt się nie spodziewał
że nas odtrącą (zabiją)
pamięć i tożsamość
Strachówki i Polski

   (niedziela, 23 październiku 2016, g. 13.10)

PS.
Piękne zdjęcie z konta bp. Solarczyka na Facebooku.

środa, 25 października 2017

Przeciw tzw. polskiemu kościołowi (pl.2017)


Dzisiaj:
- Człowiek jest drogą Kościoła. Człowiek, podmiot najwyższej godności. Nie - instytucje, które tylko mają mu służyć i ochraniać jego prawa. Stać na straży! Kogo i co chroni tzw. polski kościół (Kościół Powszechny w polskim doczesnym kształcie), w Polsce PiS-u?

"Polska znajduje się na tej samej drodze do totalitaryzmu co Węgry - stwierdziła Lydia Gall, ekspertka organizacji obrony praw człowieka Human Rights Watch (HRW) ds. Europy Wschodniej przy okazji prezentacji raportu o skutkach zmian ustawodawczych wprowadzonych od 2015 r. przez rząd PiS..." (tutaj).

Wczoraj
- Jestem synem Kościoła Powszechnego, pisanego zawsze z wielkiej litery To, co nazywa się polskim kościołem (zwłaszcza za obecnej politycznej kadencji) jest smutną deformacją, anty dobrą nowiną przyszytą do tzw. dobrej zmiany. Głoszonej  i sprzedawanej w okładkach tej jedynie słusznej partii. Gdybym był bardziej zdeterminowany, podpaliłbym się pod siedzibą KEP(iskopatu). Dlaczego? Bo mnie wypełnia Kościół Powszechny Soboru Watykańskiego II i jego (czyli synodalnego) ojca-uczestnika i syna-realizatora (praktyka zarządzającego) wcielającego jego ducha i słowo w życie współczesnego świata. Jestem już przeterminowany, wraz z nimi, od dawna. Przeczytajcie ten fragment nauczania Papieża-Polaka sprzed 38 lat. O takim rozumieniu człowieka, Kościoła/religii i współczesnego świata (kultury) możemy dzisiaj tylko śnić, w Polsce. Nie tylko w Polsce PiS-u, ale szczególnie PiS-u.

JEŚLI PORUSZY MNIE JAKAŚ INFORMACJA LUB WIĘKSZY TEKST PISZĘ NOTATKĘ WERSOWANĄ LUB POST. JEŚLI NIE OPUBLIKUJĘ NATYCHMIAST (BEZ ZBĘDNEJ ZWŁOKI) TRUDNO MI PÓŻNIEJ DO NICH WRACAĆ, A ZWŁASZCA UPUBLICZNIAĆ. DZISIAJ TEŻ TAK BYŁO. WCZORAJ PORUSZONY DO GŁĘBI MOJEGO JESTESTWA ROZWAŻANIAMI ŚWIĘTEGO JANA PAWŁĄ II, ZOSTAŁYBY W BRUDNOPISIE, GDYBY NIE RAPORT HUMAN RIGHTS WATCH. DOPOWIADAJĄ SIĘ, KRZYCZĄ WIELKIMI LITERAMI.PS. CZEKA JESZCZE WCZEŚNIEJSZY POST NA BRUDNO ZATYTUŁOWANY "POST DO I DLA KSIĄDZA PROBOSZCZA (A NAWET BISKUPA)" - O TYCH SAMYCH SPRAWACH DOŚWIADCZANYCH NA WŁASNEJ OSOBIE W PARAFII I DIECEZJI.

Poniżej jest tekst świętego człowieka, który został papieżem, który był duchem naszych/moich czasów. Czasów marzeń i zrealizowanej wolności, godności Polaka, ponadpolitycznych, uniwersalnych, wiecznych. Dane mi zostało powołania na naocznego świadka i uczestnika tamtej prawdy o człowieku, Kościele, kulturze i Polscre w świecie współczesnym. Może jakiś ksiądz lub siostra zakonna wątpić w swoje powołąnie. Ja, w swoje, NIE! Mam (takie) powołanie! Basta!
Oto tekst wygłoszony do i dla całego świata przed 38 laty!

" 19. Odwołuję się do różnych form niesprawiedliwości w dziedzinie ducha. Człowiek może rzeczywiście być zraniony w swojej wewnętrznej relacji z prawdą, w swoim sumieniu, w swoich najbardziej osobistych przekonaniach, w swoim spojrzeniu na świat, w swojej wierze religijnej, i w sferze tego, co jest znane jako wolności obywatelskie. Decydujące dla tych ostatnich jest równość praw, bez dyskryminacji ze względu na pochodzenie, rasę, płeć, narodowość, religię, przekonania polityczne i tym podobne. Równość praw oznacza wykluczenie niektórych form przywilejów dla niektórych i dyskryminację dla innych, [bez względu] czy są to osoby urodzone w tym samym kraju, czy też osoby z różnych środowisk, narodowości, ras i ideologii. Przez wieki cała cywilizacja szła [pęd] w jednym kierunku: dając życie poszczególnym społecznościomm politycznym formę, w której można w pełni zagwarantować obiektywne prawa ducha, ludzkiego sumienia i ludzkiej kreatywności, w tym relacji człowieka z Bogiem . Mimo to w tej dziedzinie nadal obserwujemy powtarzające się zagrożenia i naruszenia, często bez możliwości odwołania się do wyższej władzy lub uzyskania skutecznego antidotum.

Poza samą gwarancją formuł prawnych, chroniących zasadę wolności ducha ludzkiego, takich jak wolność myśli i ich wyrażenia, wolność religijna i wolność sumienia, często istnieją takie struktury życia społecznego, w których praktyczne korzystanie z tych wolności jest praktycznie uniemożliwone, jeśli nie formalnie, to skazując [praktycznie] na bycie obywatelem drugiej lub trzeciej kategorii, co zagraża jego szansom na rozwój społeczny, jego karierze zawodowej lub dostępu do pewnych stanowisk, a także utracie możliwości (wy)kształcenia dzieci w pełnej wolności. Jest kwestią najwyższej wagi, aby, zarówno w życiu społecznym jakiejś społeczności, jak również w życiu międzynarodowym, wszyscy ludzie w każdym narodzie i kraju, byli w stanie skutecznie korzystać z pełnych praw, w ramach jakiegokolwiek ustroju lub systemu politycznego. Jedynie zapewnienie tej prawdziwej kompletności praw dla każdego człowieka bez dyskryminacji może zapewnić pokój u jego prawdziwych korzeni.

20. /.../ Chciałbym tu powtórzyć, jako mój wkład w poszanowanie duchowego wymiaru człowieka, niektóre zasady zawarte w Deklaracji "Dignitatis Humanae" Soboru Watykańskiego II:  „Z racji godności swojej wszyscy ludzie, ponieważ są osobami, czyli istotami wyposażonymi w rozum i wolną wolę, a tym samym w osobistą odpowiedzialność, nagleni są własną swą naturą, a także obowiązani moralnie do szukania prawdy, przede wszystkim w dziedzinie religii. Obowiązani są też trwać przy poznanej prawdzie i całe swoje życie układać według jej wymagań.>> (Jan Paweł II, ONZ, 2 października 1979).

TO BYŁ I JEST MÓJ ŚWIAT, MOICH IDEAŁÓW I PRAWDY KONTEMPLOWANEJ NA DWÓCH SKRZYDŁACH. W TYM ŚWIECIE CHCĘ UMRZEĆ. ALE NIE WRAZ Z NIM. WIERZĘ, ŻE ŚWIAT TYCH WARTOŚCI I PRAWDY ZMARTWYCHWSTANIE, MOŻE W JAKIMŚ KOLEJNYM ŚWIĘTYM (POLAKU?!).

PS.
Zdjęcie z tej strony.

piątek, 13 października 2017

Sanktuarium pamięci i MBA



To zaszczyt pisać o tym. O tym, co JEST, bo było, bo zaistniało. Tym razem o rodzinnym przeznaczeniu. O przeznaczeniu Domu Rodzinnego.

Przed wielu laty podczas spotkania i rozmowy z Pierwszym Biskupem Ordynariuszem naszej diecezji Kazimierzem Romaniukiem mówiłem o mszach odprawianych w naszym Domu i Ogrodzie i grupie młodych małżeństw, które chcą być Kościołem Domowym. Wybiegłem myślą daleko, że "jeśli kiedyś fundusze pozwolą, wyremontujemy dom, by stał się miescem rekolekcyjnym dla rodzin". Biskup, Ojciec Diecezji, natychmiast wpadł w słowo "to ja przyjadę by go poświęcić".

Historia to piękna i prawdziwa, choć dzisiaj prawie zapomnieliśmy. Przyciśnięci biedą wielodzietnej rodziny, z jedną pracującą Matką, i bezrobotnym ojcem. Ani nam myśleć o remontach. Za to rozlała się na nas wielka fala hejtu.

Aż tu dzisiaj Facebook, w ramach funkcji przypominania postów sprzed lat, wydobyło z niebytu i na oczy nam położyło plakat! Opublikowany 13 października 2014!

A więc KTOŚ pamięta! Nawet, jeśli my tracimy wiarę. Ten KTOŚ buduje swoje królestwo. A jest to Królestwo prawdy i życia, królestwo świętości i łaski, królestwo sprawiedliwości, miłości i pokoju. Amen! Bądź wola Twoja! Jeszcze jedna dzisiejsza okoliczność wlewa krople nadziei, w serca zwątpiałe. Na stronie Radia Star, nadającego dla Polaków, z Anglii na cały świat, jest informacja o jednym z programów, wymieniająca STRACHÓWKĘ, z pełnym adresem w powiecie wołomińskim. Można powiedzieć, z imienia i nazwiska. Z ludzkim obliczem. Chodzi o cykliczą audycję Brin Besta, który z miłości do Polski i Polaków, przemianował się na Brinosława Bestowskiego. Z Brinem nawiązałem kontakt, znajomość na Facebooku, która nas zbliża coraz bardziej, po zarodek przyjaźni. Łączy nas pokrewieństwo pasji intelektualnych w świecie współczesnym! Brin jest autorem książki O Polakach na Wyspach! (można ją ściągnąć z Internetu). Świat współczesnej kultury i demokracji, obchodzi wiele barier. Przerasta granice dzielące ludzi. Oto, kiedy w parafii i gminie coraz bardziej(?) rządzą ludzie (grupa) hejtu i przemilczania pamięci, tożsamości, prawdy... łatwiej nas poznać i dotrzeć do Sanktuarium Matki Bożej Annopolskiej z terenu Zjednoczonego Królestwa, nawet po Brexicie!

środa, 11 października 2017

Powrót PRL-u i naoczni świadkowie



Naocznych świadków nikt zastąpić nie może. Żadne dokumenty, ani badacze pracowici i zdolni. Naoczny świadek ma to, czego oni nie będą mieli. Pięć żywych zmysłów, czucie z głębokich najgłębsze, wiarę, serce, rozum żyjące danym wydarzeniem. I wcześniej. I potem. Taka pamięć i tożsamość jest źródłem pierwotnym, w liczbie pojedyńczej osobowej. O-S-O-B-O-W-E-J. Cokolwiek to znaczy, ciągle będą rozszerzać rozumienie pokolenia, nie zwijać.

Jeśli chcecie dzisiaj do czegoś porównywać czas Solidarności, to do Powstania Warszawskiego - przynajmniej pod względem chwały i owoców. Jedyną naszą winą jest to, że nie zginęliśmy. Że mało było ofiar, strzałów, bomb.
A jeśli do czegoś - całą epokę cudów, od 16 października 1978 po 1989 - to do Mojżesza i przejścia przez Morze Czerwone.

Dzisiaj marność podziałów, interesów, swoich, partyjności.

***

ŚWIADECTWO ŚWIADKÓW NAOCZNYCH

               /Duch Wolnej Polski/

nie wierzą mi
gdy śpiewam hymn dzięczynienia
za wolność odzyskaną
za godność osoby i Ojczyzny

mówią mi
teraz dopiero mamy
to na co czekaliśmy
rząd w pełni polski Polski

jeśli nie żyli wtedy
w owym roku
jeśli nie przeżyli tych wydarzeń
przestawiają cienie na szachownicy

znaków było wiele
w zakładach pracy
w kościołach sklepach
na ulicy

kto podał kawałek chleba wtedy
to był kawałek chleba
kto szczęść Boże
to było szczęść Boże

jak na okręcie zagrożonym
w czasie burzy dziejowej
wśród pokoleń
oczekujących lat 4 tysiące

tego się nie da podrobić
nie zastąpią tego miesięcznice
swoi dla swoich
nie są tym pokoleniem

czemu i czemu
pytajcie świętego Łukasza
tego od Dobrej Nowiny
i Ducha ponad nami

jeśli nas zabraknie
zostaną tylko świadectwa
spisane nieudolnie
ale kropla pada w oceany

albo niespodzianie
odkryjemy
uczucia Szkota takie same
dla Ducha Wolnej Polski

    (środa, 11 października 2017, g. 9.16)

***

POWRÓT PRL-U

            /ziarno musi obumrzeć/

dla mnie
nie wiem jak inaczej nazwać
jak porównać obecne pokolenie
w Kraju Nad Wisłą

nie jest to ocena politologiczna
raczej klimatyczna
jakim oddycham powietrzem
jak widzę horyzont

jacyś oni rządzą
propagandą sukcesu
na naszych ruinach
tego co mnie stanowiło

obcość państwa
obcość ludzi
nie pamięć
nie tożsamość

zamiast przynależności
zamiast wdzięczności
zamiast radości
z wypełnionego zadania

    (środa, 11 października 2017, g. 8.37)

***

POLSKI KOŚCIÓŁ 2017

              /fałsz kon-sekrowany/

na ruinach bezmyślności
najpierw podczas wyborów
teraz pośrodku kadencji władzy

tak sakramentalny że ślepy
na to co przed oczami
i głuchy na prośby

podzielonych wspólnot
gminno-parafialnych
i narodowo-rodzinnych

prawią kazania jak prawili
umoralniają jak umoralniali
obok rzeczywistości

obok chleba codziennego
który Jezus nazwał
podpowiedział modlitwą

wielu ich jest katechetami
w szkołach naszych
wychowawcami dzieci i młodzieży

    (poniedziałek, 9 października 2017, g. 15.09)

***

PODMIOT I CZAS

             /wieczność mieszka w nas/

a właściwie wieczność
bo podmiot jest ponad czasowy
choć objawia się i żyje w ciele

ciało kiedyś się zaczyna i kończy
przechodząc w proch materii
ale nie nasz duch ani podmiot

podmiotem swoich przeżyć
byłem i jestem
zmieniając ciągle wagę i kształt

daty zmieniają się w kalendarzu
dla dzieci i żony jestem stary
a przecież ciągle ten sam

ja podmiot nigdy nie jestem abstrakcyjny
cholernie konkretnie-wieczny jestem
dla każdego z was

    (niedziela, 8 października, g. 16.13)

PS.
Zdjęcia z tej strony ("Dziewczyny Solidarności").



środa, 4 października 2017

Andrew J Ferrie i Duch Wolnej Polski



THE SPIRIT OF FREE POLAND
(by Andrew Ferrie)

From the Tatras snowy grandeur to Gdynia’s sea - kissed shore
there lies a country rich in romance linking us with days of pore
Poland; Once a land of freedom; now a ghetto of despair, 
bleeding from a thousand wounds, yet murmuring low a mother’s prayer 
for her sons and daughters valiant who tried to save her from this fate, 
which now assails her; overpowering all she held in Sacred State.

When Warsaw was attacked so fiercely by barbaric armoured might, 
there came a power, unseen, possessing. I was there to back their fight. 
List to the urgent call I send you. Poland’s tide is ebbing fast.
Betrayed by those whose trust she cherished and crudely moulded to their cast.


The faithless men who have betrayed her, gained false power by this stroke. 
Oh, shall they keep her in subjection? Will you stand and see them choke 
the breath of life from her fair body? Will you strive to gain her peace? 
As long as one true Pole still lives – then Poland’s struggle shall not seize!

Polish free man heed my warning, after which do what is just. 
Who am I to doubt your spirit? You may query, if you must. 
Chopin knew me as his music, which told the world his country’s need. 
Sobieski knew me at Vienna – and Poland once again was freed. 
Pilsudski knew me as a warrior – his patriotism was by me fired.
Paderewski governed Poland with the high ideals which I inspired.

These men fought hard for Poland’s freedom. Some made the glorious sacrifice.
Still unsurpassed in this existence. Death -- is freedom’s bargain price.
All these knew me and were great men. Now my voice calls out to you. 
Poland in her trial needs you. Does my shaft fly straight and true? 


Within the ancient town of Krakow once the hejnal sounded clear. 
I am that last note uttered, unfinished - lingering fondly through each year.
I am the spirit of free Poland. I, that far off final goal. 
I pulsate in every man who proudly calls himself – A POLE.

Written by Andrew J Ferrie, 1945. Published in 1947. Utwór ten zdobył Pierwszą Nagrodę na Festiwalu Sztuki jednostek wojskowych pod dowództwem (w ramach korpusu sił zbrojnych) Central Mediterranean Forces.

Wszedłem w posiadanie tekstu dzięki synowi, który dwa lata temu poślubił wnuczkę Autora. Doczekaliśmy się już - oni - syna, my - wnuka, Autor - prawnuka, Benjamina Kapaon. Tym spsobem obejmujemy około stulecie dziejów człowieka na ziemi. Przy okazji ślubu doszło i do mnie, że dziadek Katy kocha Polskę. Zdarza się, prawda. Ale nawet to, że nauczył się na okoliczność ślubu czytać tekt biblijny (liturgiczny) w naszym języku! - jeszcze prócz podziwu, nie obudziło mojej czujności. Podziw rośnie, osiągając wymiar objawienia, wraz z mową dalszych faktów. 

Dziadek Katy wyraził pragnienie przyjazdu do Warszawy! Rozumiem, myślałem. Dobrze się czuje, ma siły i pieniadze, spełni swoje pragnienie. Zaplanowali na wrzesień. Coś przy tej okazji syn zaczął wspominać jakiś tekst, autorstwa Andrew Ferrie. Że powinienem go znbać, bo przy okazji ślubu... Ale, gdzież tam. Może? Ale jeśli, to coś tam, gdzieś tam, może w jakichś i czyichś walizkach. Ale, szukaj wiatru w polu.

Syn tekst przesłał, spisany chyba ze słuchu, więc wersowanie i wszelkie znaki, inter itd. są tylko domniemane. Syn przesłał też swoje tłumaczenie, bym zerknął, ale gdzieżbym poczuł natchnienie i umiejętność.

Miałem szczęście (syn dał mi do zrozumienia, że dobrze by było) towarzyszyć Im w podróży po Warszawie i w znaczących spotkaniach.
Im - Andrew Ferrie, Jego Córce Ann Sanaghan z Mężem Tomem, ich córce, a naszej Synowej Katy z mężem/synem Janem-Marią Kapaon i najmłodszą latoroślą tych rodów Benjaminem, 11 mies. Andrew był w szkockim stroju narodowym, w kilcie.

Dzień zaczęliśmy od Muzeum Powstania Warszawskiego, jako goście honorowi. Andrew na koniec złożył na ręce przewodniczki, i a jakże uprosiliśmy by przeczytał, swój wiersz o DUCHU WOLNEJ POLSKI. 
Szczęście i przyjaciel sprzyjał, przyjął nas także Zastępca Prezydenta Warszawy, Michał Olszewski. Wiersz znalazł kolejnych słuchaczy i właściwe miejsce/ręce, został "przytulony" - jak mawiają moi młodzi. Adekwatne podpowiedzili rzeczy słowo.

Dane nam było także przejść od Ratusza Stolicy, obok Teatru Wielkiego, do Grobu Nieznanego Żołnierza. A dalej, obok Papieskiego Krzyża z 2 czerwca 1979, do pomników Marszałka Piłsudskiego i Bolesława Prusa.
Wiersz prowadził? Duch Wolnej Polski - na pewno.

Ale jak to jest? Jak to się stało? Dlaczego nam się przydarzyło?! Że duch - nie tylko Wolnej Polski - wcielił się w człowieka, Andrew Ferrie, a nam dał zadanie byśmy byli naocznymi świadkami. W tym i mnie, najmniejszemu ze... świętych.

Piszę na świadectwo. Bo żyję na świadectwo swoich czasów, wydarzeń i ich ducha. Żyję, żyjemy duchem swoich czasów. O ile chcemy Go przyjąć i pozwalamy się Jemu prowadzić.

Nie wiem, co jeszcze się wydarzy, w zwiazku z wierszem i osobą Andrew Ferrie i jego bliskimi. Jak i co powiąże nas w większy łańcuch ludzkich (i polskich, szkockich...) spraw na ziemi XXI wieku. Chcę - muszę - wykonać tylko swoją pracę. Moje moralno-intelektualną powinność. Wiara i rozum pozwalają mi kontemplować prawdę.

***

POWINNOŚĆ WIELORAKA


         /duch wcielony w Andrew Ferrie (92)/

młody Szkot napisał wiersz o Polsce
w okolicznościach okołowojennych
swojej jednostki na terenie Włoch
dlaczego

poznałem miesiąc temu w Annopolu
ale nie tylko czas i miejsce mnie gniecie
by szukać zrozumienia jak najwięcej
nie tylko treść ale aż wydarzenie

wydarzenie po Badiou'wsku brane
które rodzi potrzebę wierności
bo objawia więcej
niż komukolwiek się wydaje

sens bycia człowiekiem
prawdy-dobra-piękna
po królestwo Boga
panowania miłości

      (środa, 4 października 2017, g. 10.58) - Tutaj - Osobny Świat






PS.

Na jednym ze zdjęć 4 pokolenia szkocko-polskich dziejów, na tle wielkiej polityki światowej.

Na zdjęciu najniższym, Andrew Ferrie z Zastępcą Prezydenta m.st. Warszawy - Michałem Olszewskim (z tyłu Jan-Maria Kapaon).