środa, 20 stycznia 2021

Przeciw abp. Jędraszewskiemu - niemoralność PiS-KEP-ustroju (2)

zdj. z art. we Frondzie (cyt. z podpowiedzi o. Wręczyckiego) 

Wczorajszy post może być traktowany jako "przeciwko Kaczyńskiemu". Z tym dzisiejszym się dopełniają. Jak i ich bohaterowie. W siatkówce mówi się "wystawa piłki nad siatkę i jej zbicie/atak". Jeden zawodnik wystawia, drugi zbija. Zazwyczaj są to rozgrywający i atakujący. Kaczyński z Jędraszewskim są tego przykładem, na boisku państwa i Kościoła. Pleno-titulo PAN Prezes Jarosław Kaczyński (i jego język) i Arcybiskup profesor Marek Jędraszewski (i jego język).

Ich język nie jest językiem soborowego Kościoła w świecie współczesnym (Gaudium et spes, Dignitatis humanae). Znów ich język jest językiem oskarżeń, potępień nie - DIALOGU! Zatruwają nim Ojczyznę Polek i Polaków XXI wieku. Od wawelskiej katedry po ul. Nowogrodzką w Warszawie, przez każdą polską gminę i parafię! :-(

Czy człowiek wierzący może występować przeciwko swojemu biskupowi? Tam, gdzie idzie o prawdę i godność - nie tylko może, ale powinien. Biskup nie ma patentu na nieomylność. Ba, nawet na mądrość pomimo tytułów naukowych. 

De facto abp Jędraszewski nie jest moim biskupem. Jest biskupem dicezji krakowskiej. Oczywiście, jest biskupem w moim Kościele Powszechnym. Nie tak myśli polska tradycja ludowego katolicyzmu. Ludowa religijność nie jestw rażliwa-  i nie rozważa - prawdy i godności. Istotą ludowej tradycji katolickiej jest nie tylko podporządkowanie kościelnej władzy (w ogleó hierarchii), ale i lęk metafizyczny przed grzechem/potępieniem. Samo krytyczne myślenie wzbudza w wierzących 'na ludowo" niepokój. Katecheza soborowa nigdy nie była im głoszona. Zachęty do myślenia i dialogu w polskich kościołach parafialno-diecezjalnych nigdy nie usłyszeli??

Prezes Kaczyński nie zna chyba katechezy soborowego Kościoła. Ale chyba także szacunku dla zwykłej ludzkiej przyzwoitości, także jako "niekoronowany/nieformalny/niekonstytucyjny" władca Polski - autorytarny wódz.

Dlatego moja praca w pocie swego czoła - w celach katechetycznych - ogranicza się w tym poście do przepisania myślenia Karola Wojtyły o Soborze Watykańskim II. Nie lubię przepisywactwa, literki małe, a klawiatura pod moimi palcami bardzo (o)mylna. Muszę jednak nadrabiać zaniedbania w Kościele, także wydawnicze.

BTW. OSOBIŚCIE DOŚWIADCZAM NIE TYLKO BRAKU DIALOGU - O KTÓRYM MYŚLAŁ SOBÓR VATICANUM II - W MOIM KOŚCIELE. A BISKUPI - ze mną? ICH RZEMILCZANIE GODZI W MOJĄ GODNOŚĆ OSOBOWĄ. ZABIJAJĄ SPOŁECZNIE.

"Wypada podkreślić głębszy może jeszcze (…) związek, jaki zachodzi pomiędzy deklaracją o wolności religijnej (Dignitatis humanae) a Konstytucją duszpasterską Gaudium et Spes (Radość i Nadzieja). Wydaje się, że te dwa dokumenty stanowią spoistą całość w myślenie soborowym poprzez jeden główny przedmiot, który je z sobą łączy. Przedmiotem tym jest osoba ludzka. Wydaje się też, iż wraz z tymi dokumentami znajdujemy się na jakiejś płaszczyźnie najbardziej podstawowej dla myślenia soborowego. Na płaszczyźnie, która jest zarazem szczególną jakby wypadkową współczesności i potwierdzeniem „współczesnego” tj. zakrojonego na miarę naszych czasów myślenia Soboru. Vaticanum II ma tę ogromna zasługę w stosunku do Kościoła, że podjęło całą problematykę współczesności, nie pozostawiając lękliwie na boku niczego. Stwarza to bowiem w świadomości człowieka wierzącego ogromnie cenne poczucie „panowania nad rzeczywistością".

Dokumenty Gaudium et Spes oraz Dignitatis humanae łączy szczególna więź, oba bowiem są oparte na jednej wspólnej prawdzie, która jest prawdą o osobie ludzkiej. Deklaracja o wolności religijnej od tej prawdy rozpoczyna. „W naszej epoce ludzie coraz bardziej uświadamiają sobie godność osoby ludzkiej i coraz bardziej rośnie liczba tych, którzy domagają się, aby w działaniu ludzie cieszyli się i kierowali własną rozwagą oraz odpowiedzialną wolnością, nie przymuszani, lecz wiedzeni świadomością obowiązku…”.

Konstytucja zaś duszpasterska do prawdy o osobie ludzkiej sprowadza swe wywody na dwóch drogach:
1 – na drodze opisu socjologicznego 
2 – na drodze pewnego rodzaju analizy normatywnej.
Sama prawda o osobie ludzkiej oraz jej sytuacji w społeczeństwie i w świecie zajmuje część pierwszą Konstytucji Gaudium et Spes (Radość i Nadzieja), podbudowuje zaś część drugą, w której poruszone zostały co najważniejsze i najtrudniejsze problemy dzisiejszego świata, czyli całej ludzkości, bez względu na przynależność do dwóch kręgów (chrześcijanie i wyznawcy jakiejkolwiek religii).
Znaczenie i wagę owych problemów docenimy wówczas, gdy sprowadzimy je do właściwego wymiaru człowieka, który jest osobą.

Wraz z takim sprowadzeniem wyłania się cała ta strona treści Soboru, którą można określić jako etyczną. Sobór uwydatnia tu zasady prawa natury, czy też naturalnego porządku, które w naszych czasach szczególnie są ważne właśnie ze względu na trudne problemy obchodzące całą ludzkość. Klucz do ich rozwiązania leży w człowieku, prawo natury bowiem jest prawem rozumu potwierdzonym w Ewangelii. Dziedzina moralności międzyludzkiej, społecznej, międzynarodowej jest tą właśnie dziedziną, w której Kościół, jako głosiciel Ewangelii najszerzej wychodzi ad extra, tzn. znajduje najszerszą płaszczyznę dialogu i porozumienia z całą ludzkością. Znamiennym przykładem było przemówienie Papieża Pawła VI wobec ONZ (4. X. 1965), które jako wydarzenie z pewnością należy zaliczyć do całokształtu Vaticanum II.

Jest rzeczą charakterystyczną, iż soborowy wykład moralności międzyludzkiej, społecznej, międzynarodowej tak mocno uwydatnia moment osoby.
Występuje ona tutaj nie tylko jako podmiot, ale przede wszystkim jako zupełnie swoista wartość przedmiotowa, wedle której należy kształtować postępowanie w różnych dziedzinach i profilach życia współczesnego świata. Jeżeli w naszych czasach jesteśmy świadkami rodzenia się moralności, a wraz z nią etyki, której przysługiwałaby przydawka „personalistyczna”, to wymienione dokumenty Vaticanum II z pewnością znajdują się przy narodzinach takiej etyki i moralności. Nie trzeba dodawać, że nie chodzi w niej o przesłanianie wartości społecznych, wręcz przeciwnie, o głębsze odsłanianie znaczenia tych ostatnich. Od osoby prowadzi prosta droga do wspólnoty. Rzeczywistość społeczna opiera się na osobach – i dlatego w swym autentycznie ludzkim charakterze jest wspólnotą osób….

Jak najbardziej bowiem wewnątrz Kościoła stoi człowiek – osoba ludzka – w jej szczególnym, tylko osobie właściwym odniesieniu do Boga. Deklaracja o wolności religijnej ukazuje głębie tego odniesienia, jego autentycznie ludzką i osobową strukturę związaną ze stosunkiem do prawdy i wolnością. Od tej strony Deklaracja Dignitatis humanae stanowi nie tylko płaszczyznę dialogu, ale także płaszczyznę samopoznania i świadomości Kościoła."
(Kard. Karol Wojtyła, 1968)

MOŻNA PODKREŚLAĆ KAŻDE SŁOWO - TAK WAŻNE SĄ TE SŁOWA, TO SOBOROWE I JANOWO-PAWŁOWE MYŚLENIE (ŚWIĘTY JAN PAWEŁ II JAKO BISKUP I PAPIEŻ ZAŚWIADCZYŁ O TYM CAŁYM  SWOIM ŻYCIEM, DZIAŁALNOŚCIĄ I NAUCZANIEM).

Do wczorajszego posta dołączyłem wiele swoich tekstów wersowanych - mniemam, że zawierają ducha soborowego i w ogóle soborowość, której od dawna życzę szystkim na ROK Norwidowski 20211!

DZISIAj dam tylko zajawkę (pierwszą zwrotkę): 

 ***

Litania do Soboru Świętego

            /wieczne aggiornamento/

jak ci nie dziękować Boże Wieczności
w świętym Janie XXIII
z nim w nim i Duchu Czasu
za wieczne aggiornamento
które rodzi dla dwóch wymiarów
współczesności i wieczności
... 
(wt. 19 st. 2021, g. 13.20) - na blogu

ex. na przedsoborowe czarnowidztwo, język oskarżeń i potępień 


4 komentarze:

  1. Historia fałszu ma długą historię w Strachówce. Teraz to m.in. walka z Solidarnością historyczną z 3 Maja 1981, z Norwidem, szkołą i sowarzyszeniem Rzeczpospolita Norwidowska. Później ten trend wyrodził się w polityke ogólnokrajową i kościelną także. Boże wybacz im, bo nie wiedzą co czynią!

    http://strachowka.blogspot.com/2014/10/prawda-i-madrosc.html

    OdpowiedzUsuń

  2. A tu ciekawy wgląd, jak to działa w państwie i Kościele. Niby za komuny, ale te mechanizmy i dzisisj i zawsze funkcjonują jakoś. Tako w państwie, jako i w Kościele!

    Zacytuję ostatni akapit artykułu - << Wyznaczony na następcę o. Huberta Czumy SI jezuita o. Andrzej Koprowski SI doprowadził do zastoju w duszpasterstwie. Co więcej, według dokumentów Służby Bezpieczeństwa miał realizować jej wytyczne nie tylko w odniesieniu do DA KUL, ale także w stosunku do DA w diecezji lubelskiej >>

    "O. Andrzej Koprowski SI jako duszpasterz akademicki w Lublinie w latach 70. XX w. w zainteresowaniu Służby Bezpieczeństwa Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej" - Cały tekst jest do ściągnięcia z tej strony -
    http://cejsh.icm.edu.pl/cejsh/element/bwmeta1.element.desklight-73bcb59e-1a44-4568-b5e8-0352b66b126d

    OdpowiedzUsuń

  3. Głosu 78 sędziów Sądu Najwyższego przemilczać NIE WOLNO!
    Tylko głupcy przemilczają, wystawiając sobie diabelskie świadectwo niemoralności (dzisiaj wręcz ustrojowej)! Prawo to owoc rozumu i kultury człowieka na ziemi!

    "Niezmiennie podtrzymujemy też stanowisko wyrażone w wielu orzeczeniach Sądu Najwyższego o braku podstaw do orzekania przez Izbę Dyscyplinarną, w tym także w sprawach immunitetowych sędziów" -

    https://wiadomosci.wp.pl/sedziowie-sn-wydali-oswiadczenie-sprzeciw-wobec-szykan-6599685552466912a

    OdpowiedzUsuń

  4. Może ktoś kiedyś tu zajrzy. "Kultura to nie kawałek, wycinek... ale coś więcej. KULTURA na fundamencie chrześcijańskim ma ponad 2 tysiace lat. Sprawdziła się." (w poście)

    https://strachowka.blogspot.com/2019/07/intruzka-rocznicowe-pisanie-dnia-3-lipca.html

    OdpowiedzUsuń