"THIS is what standing up for the Constitution really looks like"
„Sędzia Ann Donnelly z Sądu Federalnego na Brooklynie wstrzymała wykonanie części rozporządzenia prezydenta Trumpa i zakazała odsyłania do kraju obcokrajowców zatrzymanych na lotniskach.”
Tam, za wielkim Oceanem, to może normalne. Ale dla polskiego obywatela 2017 to jakiś pucz! Czyli - tak i inaczej - sprawy fundamentalne.
Człowiek w kraju postkomunistycznym – Polska 2017 - tego nie rozumie. To jest, tu biegnie, główna opozycja, mur między nami. Nie jest ona jedynie teoretyczna. Tu wre i oceani głębia podziałów między dwoma częściami polskiego popeerelowskiego społeczeństwa, żywych ludzi, z emocjami na wierzchu. To są dwie różne skały-opoki życia i rozumienia siebie, świata, a nawet Boga - mają wpływ na wszystkie dziedziny naszego życia osobistego i wspólnotowego.
1) ja-osoba, wolność, godność, kultura – kontemplujące prawdę na skrzydłach wiary i rozumu
2) władza, państwo, „przecież wygraliśmy wybory” więc mamy prawo podejmować każdą decyzję, prawo i sprawiedliwość są zawsze po naszej (wygranej) stronie
Czy władza sądownicza jest – bardziej, a nawet nade wszystko - po stronie osoby i rozumu, czy państwa? I do kogo TAK NAPRAWDĘ należy rozstrzyganie każdej sprawy?
Po co jest, w naukach o państwie, stare już bardzo rozróżnienie trzech władz, ustawodawczej, wykonawczwie i sądowniczej?
I oto najświeższy przykład z Ameryki. Przecięż włądza, u nich prezydent, u nas parlament (z podpisem prezydenta) podjął decyzję! Nad czym tu deliberować! Pani Sędzio, jak możesz, może nawet na ciasteczkowym spotkaniu z kolesiami, podważać obowiązujące prawo???! Pucz, pucz, pucz. No bo jak to! Do czego to doszło? „Sąd w Nowym Jorku wstrzymuje część dekretu prezydenta Trumpa”.
To jak to? To Sędzia ma imię nazwisko i precedensy od początku państwa i prawa? I KONSTYTUCJĘ za sobą?! … TAK TO! Ma to wszystko – godność osoby i wolność i wolny rozum - ponad chwilowo-kadencyjne parlamenty, rządy i prezydentów?! Tak to. Tak i tutaj broni się i weryfikuje GODNOŚĆ OSOBY I ROZUMU! I konstytucyjność, ponad doraźność polityki partyjnej i karier. Człowiek po Peerelu nie rozumie prawa, ani siebie, ani świata, a jeśli wierzący, to i Boga. Nie może pojąć Powszechnej Karty Praw Człowieka, może nawet bardziej ducha, niż litery. Ani Soboru Watykańskiego, en general.
Popeerelizm - państwo (i rządząca nim partia/prezes) jest absolutem.
Kaczyzm - bazujący na popeerelowskiej mentalności, wzmocnionej katolicką klerykalną bezrefleksyjnością, rewanżyzm, wola mocy i poczucia słuszności instytucjonalnie ufundowanej/gwarantowanej.
Personalizm - nade wszystko osoba wolna, z pełną godnością, zdolna na skrzydłach wiary i rozumu kontemplować prawdę, w dialogu z całą myślą i kulturą człowieka na ziemi.
PS.1
Między Monteskiuszem (1689 - 1755), personalizmem, całą drogą ludzkiej myśli i nami jest PRL (i polski katolicyzm).
PS.2
Cytat na czerwono, akapit wprowadzający i zdjęcie z tego tekstu.
Między Monteskiuszem (1689 - 1755), personalizmem, całą drogą ludzkiej myśli i nami jest PRL (i polski katolicyzm).
PS.2
Cytat na czerwono, akapit wprowadzający i zdjęcie z tego tekstu.