niedziela, 16 kwietnia 2017

Wielkanoc niekanoniczna



“Smoleńsk i cień bałwochwalstwa nad Polską”!

Dostaniemy niestrawności. My, naród polski, zwłaszcza jego część wierząca. Karmią nas (wielkanocną) strawą, wymieszaną z pomyjami. Wspomnę tutaj jednego kardynała, dwóch arcybiskupów, myśląc o innych. Ponaglają mnie także dokumenty mojego Kościoła Powszechnego, które kontrastują z polskimi hierarchami, co do rozumienia dzisiejszego świata, a w jego granicach Polski w Europie.

Jędraszewscy oddali rozum za medale, tytuły, zaszczyty. Nie on jeden - arcybiskup Marek. Nie jest sam. Jest ich cała armia, albo legion. Arcybiskup nowy królewskiego Krakowa ma niedosyt. Wciela się ponadto w nieomylnego eksperta kryminalistyki, rozszyfrowującego bezwzględne mistyfikacje. Prawi o brzozie smoleńskiej, nawiązuje do mgły (realnej, czy z legend Macierewicz?), o ludziach, którzy giną, bo za dużo wiedzieli, co wydarzyło się nad lotniskiem itd.itp. Mówi to - z wawelskiej katedry, nie - na herbatce u ministrów, może tam też, a może stamtąd czerpie ową niepasterską wiedzę. Zawstydzające dla pokornego katolika. Dla mnie wyzwanie do działania, póki można jeszcze. Po to zostałem wezwany, powołany, aby być katechetą polskiej młodzieży w stanie wojennym. Jaruzelski tak mnie/nas wrobił. Wiem, dzisiaj jest nowa epoka, młodzież może znów woli Jędraszewskich. 

Siostra Immakulata Adamska OCD mawiała mi podczas rekolekcji ignacjańskich w Gdyni Orłowie (1987) - “kto jest do czego powołany, do tego jest też wyposażony”. Wysłał mnie do niej ksiądz Wojciech Pancewicz. Wreszcie rozumiem, co chciała mi przekazać. Jak pomóc swemu rekolektantowi. Że nie rzucała słów na wiatr, że to nie tylko złota maksyma. Jak Ci dziękować siostro kochana, przewodniczko moja do św. Teresy z Avila i ks. Mokrzyckiego w Starej Wsi... Jak bardzo są mi potrzebne dzisiaj twoje słowa, w zmaganiu z arcybiskupami, którzy chcą nas od współczesności świata i Kościoła sobą odgrodzić.

Trzeba robić swoje, ale najpierw i nade wszystko myśleć, gdy nawet kościół instytucjonalny polski rzuca nam kłody pod nogi. Gdy przemilcza nas tzw. świeckich, nie mogąc bardziej nam zaszkodzić, bo “swoich” podporządkowanych posłuszeństwem ślubowanym, po prostu ucisza, na amen?!

W Kalwarii Zebrzydowskiej arcybiskup wygłosił swoją/ich naukę o Europie. “Czas, w którym przyszło nam żyć, jest czasem ogromnego kryzysu kulturowego, w którym nie ma miejsca na prawdę. Europa chce zapomnieć o Chrystusie...  Odwołał się do pojęcia „postprawdy”, które określa, że nie liczą się żadne argumenty obiektywne ani uczciwe dążenie do prawdy, ale ważne są narracje, odwołujące się do emocji, ludzkich uprzedzeń i lęków. Według niego, narracje te budowane są przez „mistrzów współczesnych mistyfikacji i kłamstwa”, a ich efektem – do którego dążą media – jest zagubienie i bezradność człowieka...
  
... Coraz bardziej do głosu dochodzi cynizm, a wraz z nim szyderstwo z tego, co głosi Kościół, co integralnie związane jest z chrześcijańską wiarą... Można odnieść wrażenie, że chrześcijańska Europa zapomina o swojej tożsamości, o tym, z czego wyrosła. A przecież wyrosła z antycznego przesłania o obiektywnej prawdzie, a równocześnie z chrześcijaństwa, z zupełnie nowej wizji Boga i człowieka, z wizji Boga, który jest miłością tak wielką i ostateczną, tak przejmującą, że Ojciec wydaje swojego Syna, aby wszyscy, którzy w Niego wierzą, mogli mieć nadzieję życia wiecznego... Europa chce o Chrystusie zapomnieć i nie chce przyjąć tego, że istnieje obiektywna prawda, do której mamy dążyć...  Wielki kryzys ogarnia dzisiejszą Europę i ten kryzys coraz bardziej się pogłębia. Wszystko dlatego, że coraz mniej jest ludzi, którzy tworzą kształt Europy, coraz mniej ludzi, których są z prawdy, którzy są ludźmi prawego sumienia... ”.
- Taki wykład dają nam Jędraszewscy, kościelni i partyjni. Szykują grunt dla wyprowadzenia nas nie tylko z macierzysto-ojcowskiego (geograficznie i kulturowo) kontynentu, ale ze współczesnej ludzkiej myśli?! Są wybiórczy, ale wybiórczość zawsze służy ideologiom (sektom, doktrynerom, tradycjonalistom), a w tym przypadku można nawet mówić o “religii smoleńskiej”. Przepraszam, ale dla mnie to bełkot, niegodny wykształconego/myślącego człowieka, ba, profesora z międzynarodową karierą (europejską).


Jego poprzednik, sekretarz św. Karola Jana Pawła II mówi inaczej. Więcej czasu w tej wściekłej Europie spędził, w innym systemie politycznym - “Nieszczęściem naszego kraju są ostre podziały partyjne, niemające wiele wspólnego z mądrą demokracją i polityką, utrzymujące się napięcia i konflikty; wzajemne podejrzenia i oskarżenia prowadzą do marnowania energii, do zamykania się w swoich środowiskach, a także do niechęci wobec innych, mówiących innymi językami, mających inny odcień skóry, szukających naszej pomocy...

Podkreślił, że w zeszłym roku podczas Światowych Dni Młodzieży młodzi ludzie z całego świata, w tym Polki i Polacy, pokazali, że możemy wszyscy przemawiać językiem miłości. - Młodzi pokazali nam, że możemy budować jeden braterski i solidarny dom, w którym jest miejsce dla wszystkich!” -  Więc jak to jest? Wystarczy wyjść poza polskie opłotki... by zrzucić tłuszcz z serca?! Tylko tyle? Chyba nie starczy. Trzeba być wolnym człowiekiem, w systemach gwarantujących wolność osoby. TAKŻE WIARY. Trzeba być zdolnym do kontemplowania prawdy na dwóch skrzydłach!

Ciężko karkołomny wykład Jędraszewskich słów Jezusa  - “Ja jestem Prawdą, Życiem, Drogą – mówił, dodając, że prawda, którą jest Chrystus, jest jednocześnie pewną drogą do pełni życia. „Świadkowie Chrystusa, apostołowie a potem ich uczniowie, ale także świadkowie współcześni, żyjący pośród nas, ludzie z prawdy, oni wiedzą, że prawda nas wyzwoli”. Czyli prawdę uzależnia od polityki, od systemów politycznych. W Europie są złe, w Polsce teraz jest dobry. Ja, katecheta, czytam inaczej słowa i życie Jezusa , ale także bardzo powiązane z tą wskazówką - swoje, każdej osoby. Inaczej rozumiem Europę i Polskę w niej. I tam i tu wszystko zawisło na osobie? Na jej pełnym, integralnym rozwoju?! TAK NAUCZAŁ JP II, a ja jestem na nim ukształtowany. Z jego pierwszą encykliką REDEMPTOR HOMINIS w rękach pojechałem stopem w Europę 1979, w tę straszną, zwyrodniałą, wyrodzoną, zdziczałą... no w ogóle tam nie ludzie-osoby mieszkają, tylko gnomy, cyborgi, Gollumy, Orki...? Bóg wie co?! A ja tam dojechałem na wzgórze w Burgundii, Taize. 

Trudno sobie dzisiaj wyobrazić duchową Europę, duchowy Kościół w świecie i liturgie, bez wkładu  duchowości braci z ekumenicznej globalnej wspólnoty. Ile osób rozeszło się, rozjechało po całym świecie z doświadczeniem kontemplacji (i medytacji chrześcijańskiej). Mistyczny Kościół, mistyczny wkład. Pewnie nasi (arcy)biskupi nie doświadczyli, nie poznali tej strony współczesności. Tworzą świat podziałów, według geografii politycznej. Nie - mistycznej?!

W Gdańsku przemówił generał abp Głódź - czy wielkanocnym kazaniem powielił współ-braci z Krakowa, czy dorzucił coś nowego -  “Nie można ulegać antywartościom ateistycznego liberalizmu, moralnego nihilizmu, wrogości kierowanej także wobec Kościoła, negacji, która próbuje dominować rzeczywistość i mówić o podziale w narodzie...  w narodzie "podziału nie ma, są zróżnicowane opinie". 

A papieży współczesnego świata (od ponad pół wieku) mamy normalnych, trudno się z nimi nie zgadzać. Są błogosławionymi i świętymi wzorami osobowymi. I tacy będą następcy, zawsze z dopełnieniem “posoborowi”, bo inaczej byliby schizmatykami! Dziwny pro-schizmatyczny kościół nam proponują na naszym antyeuropejskim podwórku.

***

niekanoniczne myślenie


           /Boże Abrahama Mojżesza Józefa.../

myślenie jest niekanoniczne
osoba jest niekanoniczna
wiara i rozum się w nich nie mieszczą
są tylko organizacyjne

podporządkowane władzy
choć wyrosły na rozumie
jak wszelkie prawa
kanony nie przykazania

niekanoniczna wielkanoc
niekanoniczne święta osobowe
albo są żadne i dekoracyjne
biedni księża oplątani kanonami

wielka noc wielki dzień
przyjdzie tu i tam
nie pytając kalendarzy
ten Który Jest Był i Będzie

nieczęsto mówię Bóg
wolę raczej Życie
wolę raczej Prawda
wolę raczej Droga Człowieka

bo kto na (w) nich Go nie znajdzie
trudno żeby w książkach
albo kaznodziejach
człowiek jest drogą Kościoła

    (Wielkanoc 2017, g. 8.40)

***

mistyczny stygmat


                  /krzyk szept łkanie/

przeszywa na wskroś
kości skronie wątrobę i nerki
Spiritus Jesu Christi
spiritus caritatis
confirmet cor tuum

wszyscy wyjechali do kościoła
w liczbie dziewięć
jak chórów anielskich
mnie możesz przeszyć tutaj

nie zazdroszczę stygmatów
Franciszkowi ależ skąd
a kimże ja jestem
mnie wystarczy Twój Duch
i jeden kanon może

przyszedłeś wpadłeś na chwilę
w Wielką Sobotę 2017
jak wtedy w Taize i w Kodniu
umocnić serce moje
i ducha ucieleśnionego we mnie
jako ja Józef K
z cała drogą-prawdą-życiem

Jezu Jezu Jezu
jak wtedy szepczę łkam
na podłogach Taize i Kodnia
kiedy nic więcej powiedzieć nie mogę

mistyczny stygmat przeszywa
kto chce niech nazwie bólem
kto chce słodyczą
każdym dźwiękiem
każdą struną każdym czuciem
tym co zapisane we mnie
było jest i będzie

chrzest łez chrzest wszelki
bo gdy nie rodzi się powtórnie
źle jest człowiekowi
Boże sam przychodzisz
umacniać serca nasze
to nie teoria eklezjalna

   (Wielka Sobota 2017, g. 20.00)

2 komentarze:


  1. 1) http://kosciol.wiara.pl/doc/994981.Asyz-1986-jak-bylo-naprawde
    2) http://www.zyciezakonne.pl/dokumenty/kosciol/kongregacja-instytutow-zycia-konsekrowanego-i-stowarzyszen-zycia-apostolskiego/dekrety-instrukcje-wskazania/posluga-wladzy-i-posluszenstwo-faciem-tuam-domine-requiram-2008-r-19561/
    3) http://wiadomosci.wp.pl/mocne-slowa-abp-glodzia-dostalo-sie-ateistom-i-wrogiej-cywilizacji-6112566757729921a
    4) http://www.zyciezakonne.pl/wiadomosci/kraj/abp-jedraszewski-kalwarii-zebrzydowskiej-europa-chce-zapomniec-o-chrystusie-68022/
    5) http://krakow.wyborcza.pl/krakow/7,44425,21638117,abp-jedraszewski-krytycznie-o-europie-podczas-drogi-krzyzowej.html

    OdpowiedzUsuń

  2. 1) 2011 -
    http://www.se.pl/wiadomosci/polska/bp-pieronek-ostro-o-kaczynskim-zasypac-palac-prezydencki-postawic-pomnik-go-ozlocic_182490.html
    2) 2017 - Prymas Polak o uchwale faimskiej

    OdpowiedzUsuń