wtorek, 6 lutego 2018

Anioł woła... (kto walczy z RzN)


"Życie społeczne buduje się od siebie samego.  
Albo, jak pisał ks. prof. Józef Tischner "od domu". 

Kościół hierarchiczny może krzywdzić! Jeśli z pozycji teologii (i filozofii) daru, przechodzi na pozycję teologii (i filozofii) podporządkowania/posłuszeństwa ślepego. Człowiek jest drogą Kościoła (JPII, RH, DiM, CA, Sobór). Przyszłość człowieka zależy od kultury (św. JPII). Każdy musi dawać świadectwo prawdzie! Droga-prawda-życie!

"Daj jeszcze głos, bo Anioł woła" (Norwid, Modlitwa). O czym nie można milczeć? O tym trzeba pisać. Z miłością - do Annopola, Strachówki, Polski i Kościoła. W tym człowiek jest, i świat cały, i Bóg. Prawda się nam daje (dochodzi się jej i czeka), pozwala się kontemplować na dwóch skrzydłach. Stajemy się współświątynią. Ale, nic na siłę. Jeśli chcesz.

Kościoła po Soborze Watykańskim II nie można dzielić na "my" i "wy/oni". Apostolstwo osób konsekrowanych i apostolstwo ludzi świeckich dopełniają się, a nie zwalczają. Sami konsekrowani, nawet najbardziej hierarchicznie uporządkowani, Kościołem jeszcze nie są. Lud Boży... to dużo wiecej. Na cóż kapłani... bez ludu. Kościół w świecie współczesnym? Wolność, godność, osoba, wspólnota, dialog...
A Nowa Ewangelizacja u nas? Szkoda gadać. Robią z nas osoby i wspólnoty bez pamieci i tożsamości. Posoborowy podręcznik kardynała Karola Wojtyły ("nasz ukochany "Papież-Polak") pod tytułem „U podstaw odnowy. Studium o realizacji Vaticanum II” pozostał na papierze. Dopóki wierni świeccy się nie upomną!! Instytucje zawsze działają na rzecz zachowania status quo (i poszerzenia swojej władzy).

"Mój Anioł Stróż stoi i adoruje przy tabernakulum w kościele par. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Strachówce. Wniebowzięte są także nasze ideały. Z nieba przyszły i do nieba zmierzają" - taki wpis figuruje w moim poście na blogu, pod datą 31 grudnia 2011.

Stał, bo już nie stoi. Ale...
Dam z niego dłuższy cytat, bo i tytuł posta jest wielce znaczący (też woła) - "Uzasadnienie ostateczne". Poprzedzajace akapity - "Tam gdzie skarb twój, tam i serce twoje. Na wieki. Niektóre są odkryte [w RzN], inne czekają. Jest nim Hilaria i Józef Sobiescy, Życie okolicznych dworów w II RP, Maria i Andrzej Królowie, Solidarność (w tym zapiski z 1981), Dęby pamięci... Muszę o tym pisać, żeby dzieci i młodzież (i następne pokolenia) poznały ideały jakie nam przyświecały - wspólnota duchowa, nie własne plany, interesy i kariery.

Nie wszystko da się - na szczęście - zniszczyć. Pieśń ujdzie cało. Mamy relikwie, w których Strachówka jest wspomniana. Zaliczam do nich:
1) List Józefa Sobieskiego do żony Hilarii z czasów Sejmu Wielkiego
2) Kartka z Katynia ("Jakże jestem wdzięczny Bogu, że cała moja rodzina żyje i że Muzeum ocalało. Wielkie szczęście, że Zosieńka z najbliższymi pozostała w Annopolu...")
3) List Szkoły Rzeczpospolitej Norwidowskiej do Jana Pawła II.

Szukajmy jeszcze, dalej, cierpliwie prawdziwych "relikwi" historii i kultury. To jest także nowoczesna turystyka historyczno-kulturowa i jej główne szlaki. A dopiero później idą bliny, pierogi i swojska gorzałka. Na deser, do biesiady. Najpierw zawsze trzeba się spotkać, nim się zasiądzie do stołu. Najlepszą okazją i miejscem spotkań są WARTOŚCI. Wtedy Polska jest Polską, i Strachówka jest wtedy najpiękniejsza. Nie dajmy się ściągać w dół. Pnijmy się w górę, choć wymaga to wysiłku i nowych inicjatyw. Warto zadbać o reprodukcje naszych relikwii, aby były eksponowane (i budowały nie tylko naszą tożsamość, ale i nasz image) na wszystkich publicznych wydarzeniach. Tak jak -towarzyszące im smaczne potrawy i napitki. Pamięć i tożsamość są warunkiem rozwoju. Prawda jest warunkiem rozwoju. Nie ma wolności bez prawdy."

Dlaczego dzisiaj wracam do tego bolesnego wątku/rozdziału życia w naszej gminie i parafii. Bo życie prowadzi tędy. Dokładniej, droga-prawda-życie, co wiemy dzięki Jezusowi z Nazaretu. On pierwszy użył tej triady, by pomóc nam zrozumieć siebie i nas samych. Nie - jako wyrwany fragment, ale całość, dostępna człowiekowi myślącemu. Nie odmawiając oczywiście godności ludziom niemyślącym (jeśli nie z własnej winy).

Całość polskiego życia AD 2018 doprowadziła dzisiaj do podziałów i sporów, albo do sporów i podziałów, w państwie, Kościele, narodzie. Oczywiste, że - w tym samym procesie/procesach - w gminach, rodzinach, parafiach... Chodzi więc o coś fundamentalnego, w tym czasie i miejscu dziejów człowieka na ziemi.

Dzieki temu, że prowadzę zapiski codzienne, linearne lub wersowane, wiem/widzę, że podziały 2018 roku nie wzięły się wraz z Sylwestrem i Nowym Rokiem. Dzieją się w nas od lat. Idą z nami. Gminy i parafie są cząstkami większych całości. Wczytajmy się. Wyczytajmy ze starych blogów. Wczorajsze spory wskażą źródłą, korzenie, z których wyrastają dzisiejsze. Natura człowieka pozostała taka sama. No i nic w przyrodzie nie ginie. W kulturze, zwłaszcza od czasu wynalezienia pisma - też.

Mój Anioł Stróż (i Ziemi Wołomińskiej) nie stoi już przy tabernakulum, na ołtarzu Boga i Ojczyzny w kościele w Strachówce. Kolejny jakiś (? zawsze jakiś następuje po innym) proboszcz wyniósł wszystkie Wota Wdzięcznosci za Wolność i Godność odzyskane Czynem Solidarności (założonej w gminie 3 Maja 1981, z wielkim duchgowym wsparciem ówczesnego świątobliwego proboszcza)!!! Ale akurat obecny ksiądz ma inną wizję wszystkiego: czlłowieka, świata i Boga. Jak ją zrealizuje, może przeniesie wota z zakrystii w inne miejsce?!

Odosobniony to przypadek w Polsce? W samorządnych gminach na coś wpływa mamy. A w parafiach, na nic?! Każdy koplejny proboszcz będzie pisał swoją historię - naszych spraw - od nowa? Pamięć i tożsamość lepił, jak Bóg glinę?! Niech badają to myślący ludzie, którzy zajmują się tym naukowo. Może być nawet, publicystycznie-naukowo.

Ksiądz nie zrobił tego, co zrobił - z pamiecią i tożsamością - sam z siebie. Ma swoich wielce zaufanych ludzi na terenie, należy do Ruchu Rodzin Nazaretańskich, ma kurię i kolegów z czasów seminaryjnych... Nikt z nas nie żyje i nie umiera dla siebie. To, co robi, ma swoje źródła, korzenie, całość, prawdę jakąś i konsekwencje (Osoba i czyn! MiłośC i odpowiedzialność!). Bez szczerości i dialogu - pozostają nieobjawione, są REALNĄ SZARĄ STREFĄ POLSKOŚCI I KATOLICYZMU, w świecie współczesnym (posoborowym, a jakże).

"Jak niewiele jest ludzi / i jak nie ma prawie / pragnących się objawić..." (Norwid, Kółko). Kiedy mój ksiądz proboszcz ze Strachówki i tzw. polski kościół (polsko-narodowy?) zechcą się objawić w prawdzie i przyznają/wyznają (ze wstydem), że niszczą pamięć i tożsamość tzw. polskich wspólnot lokalnych (patrz kolaże na koniec posta).

Piszę to, czym żyję. Droga-prawda-życie mnie prowadzi i objawia. Oczywiście, że grzechy nie należą do światła. Z istoty rzeczy. Tak, jestem zwykłym szarym człowiekiem, z talentami, wadami, grzechami. Ale to wiadomo, z definicji gatunkowej. Nie trzeba do tego wizji, specjalnych teologii i filozofii.

Jeśli komuś przeszkadzają wota wdzięczności za historyczne wydarzenia na naszym terenie i w Polsce, to pewnie nie będzie mu/im przeszkadzać co innego, np. antysemityzm? Może ten lub inny ksiądz wskazać palcem... Taki, tacy, z pewnością nie zechcą także znać i rozmawiać o encyklikach Jana Pawła II, Soborze Watykańskim II, Nauce Społecznej Kościoła, Norwidzie i kulturze człowieka na ziemi?! Tak to się dzieje dzisiaj w Polsce i w tzw. polskim kościele. Między nami Polkami. Między nami Polakami. Eurepejczykami?? W Kościele Powszechnym??

Kiedy szukałem dzisiaj akapitu o moim Aniele Stróżu (i Ziemi Wołomińskiej) - bo mi kiedyś mignął przed oczami, i wiedziałem że musi gdzieś być - trafiłem i na inne, podobne w wyrazie i głębi. Głębi osobowo-rodzinno-polsko-katolickiej:

Fragment, który cytuję poniżej, pochodzi z postu na moim blogu, z 27 grudnia 2012 - i wiąże Anioła Stróża Ziemi Wołomińskiej z Kościołem Powszechnym. Wiąże - ukazuje BLISKIE więzi Strachówki z resztą świata. Z Glasgow przyjechali przedstawiciele duszpasterstwa na tamtejszym Uniwersytecie (dzisiaj ich duszpasterz jest już biskupem i nadzieją Kościoła nie tylko w Szkocji). Nota bene Katy i Jaśka - bo o nich mowa - tuż po ślubie błogosławił papież Franciszek, na Placu Świętego Piotra w Rzymie. Jasiek, to nasz syn pierworodny, absolwent szkoły Rzeczpospolitej Norwidowskiej w Strachówce i liceum w Łochowie - był pierwszym stypendystą diecezji warszawsko-praskiej, odbył m.in. staż w COMECE (Komisja Konferencji Biskupów Unii Europejskie, bo święty Papież-Polak zaproponował, w 1980, by Kościół był obecny w strukturach Wspólnot Europejskich).

"Ciekawe światło rzucił ten sposób przeżywania życia w nocy np. na przyjazd Jaśka i Katy. Patrząc w tym świetle (bożonarodzeniowym?) zobaczyłem przedstawicieli kościoła (chaplaincy) z Glasgow przybywających do wspólnoty wierzących w Strachówce. I - jest dla mnie oczywiste, patrząc na świat oczami katechety i... pierwszych chrześcijan - powinni natychmiast udać się do kościoła i złożyć świadectwo wobec zgromadzonych (stać się, lub przyoblec w uczniów Jezusa, jak Apostołowie, misjonarze, bracia i siostry). TO JEST (dla mnie) OCZYWISTE bardziej, niż płytki glazury, które spadły w łazience ze ściany, i śnieg, który się rozpuścił, odsłaniając błoto i wszelką brzydotę.

W tym samym kościele powinni się też pokłonić Aniołowi Ziemi Wołomińskiej i innym wotom wdzięczności, które wplotły się w korzenie [naszej wspólnoty lokalnej] i są poniekąd jednym z fundamentów Rzeczpospolitej Norwidowskiej.

Dołożyłem wtedy modlitwę - " Aniele, Stróżu... opiekujesz się nadal nami! Pomagasz mi w heroicznym prawie boju o naszą pamięć i tożsamość w gminie Strachówka. Udostępniam Cię ♥".

***

OBJAWIANIE SŁOWEM

           /prace swoją wykonałem/

pisanie
mniej lub bardziej twórcze
jest wydzieraniem ciemności
światła na świadectwo

pozostawię cię ja
nie stargam uwydatnię
dzieciom wnukom
wszystkim następnym pokoleniom

dzień w dzień
godzina w godzinę
na przekór wszystkiemu
odkąd wstanę

    (wtorek, 6 lutego 2018, g. 13.11)

***

ŚMIERĆ W ZACHWYCIE

              /spełniony jak Jan Chrzciciel/

każdy tak może
skoro zachwyt prowadzi do nieba
nie chcę nikogo przekonywać
ja tylko stwierdzam

zachwyt jest w naturze człowieka
osoby i kultury
jest w dziełach sztuki
i sam jest arcydziełem

może od Mohendżo Daro
Mezopotamii Egiptu i Chin
może najbardziej od Jezusa
który najpełniej jest Człowiekiem

cóż mi po kosmicznych tworach
cyborgach matematyką wyliczonych
bez antropologicznych reguł
bez osoby i świata człowieka

     (wtorek, 6 lutego 2018, g. 13.03)

***

CZŁOWIEK I NARÓD

            /pole walki propagandy/

każdy gdzieś się rodzi
żadne to odkrycie
Polacy i Żydzi
i wszystkie narody

w każdym stety niestety
są święci i zbrodniarze
natura ludzka prowadzi
zwycięża lub przegrywa

los człowieka zależy od kultury
nie od tego gdzie się urodził
jakie mu dano wychowanie
co sam zdobył i rozwinął w sobie

Żydzi mieli proroków i Jezusa
Maryję Apostołów i tak dalej
my Kulmów Maksymiliana
Jana Karola Wielkiego i tak dalej

Szczucin zamordował Iwonę Cygan
i milczy przeklęty ze strachu
Karolina Kózka też tam żyła
w ich powiecie polowano na Żydów

drzewa sprawiedliwych należą się ludziom
nie państwom narodom i organizacjom
na próżno upominają się nasi politycy
niepomni prawdy i nad nią niewładni

       (wtorek, 6 lutego 2018, g. 9.20)   TUTAJ - Po bierzmowaniu




PS.
Zdjęcie tytułowe ze strony fakty.wwl
Jeśli ktos chciałby poznać uzasadnienie zdjęć dobranych do kolaży, służę chętnie na Fb.


4 komentarze:


  1. "W mojej tzw. wspólnocie lokalnej (gmina, parafie, szkoły, NGO'sy...) nikt prawie nie chce ze mną rozmawiać, albo publicznie odnieść się do tego, co tu i na blogu wypisuję, ale bardzo(?) wielu ma do mnie pretensje prawie o wszystko, co tu wypisuję. Nieznośna lekkość bytu :-)

    Trza być wiernym, i iść. Po to zostałem powołany na świat? - w tej, a nie innej części Polski, Europy i świata."

    https://www.facebook.com/notes/728063117224232/

    OdpowiedzUsuń

  2. DLACZEGO STRACHÓWKA POLSKA

    taka gmina Polska Kościół u nas
    nie powstał z partyjnych programów
    ale z pragnień osobowych
    wolnych ludzi Polaków
    rodzonych chowanych przez pokolenia
    ...
    https://strachowka.blogspot.com/2017/02/dlaczego-strachowka-polska.html

    OdpowiedzUsuń

  3. "Budzę się. Wstaję. W dialogu. W wewnętrznym dialogu. Prowadzę od początku dnia nieustanny dialog (rozmowę?). Choć jest nieustanny, to każdorazowo każdorazowy punkt porannego zaczepienia jest niezwykle ważny. Rodzi się (mój) nowy dzień, rodzę się jakby ja - od początku, od nowa jestem wstawiony w siebie, w świat, w całość. Z nią rozmawiam (prowadzę nieustanny dialog). Punkt zaczepienia? Każdorazowo tak jest, mniej więcej, choć mogą wystąpić okoliczności szczególne, które nie dadzą wewnętrznej ciszy i spokoju, by cokolwiek wyraźnie „zobaczyć”, tym mniej - zapisać."

    https://www.facebook.com/notes/539009112796301/

    OdpowiedzUsuń

  4. "Co powiedzieć, jak nazwać religię, która służy niszczeniu relacji między ludźmi? A dalej prawdę, kulturę lokalną... Po co to komu? Papieżu, ciągle jestes za daleko!"

    https://www.facebook.com/jkapaon/posts/10206450882177270

    OdpowiedzUsuń