niedziela, 26 lipca 2020

Mo偶liwo艣膰 teologii jako fenomenologii. Przyczynki osobiste bardzo.

Br膮zowy Krzy偶 Zas艂ugi nie m贸j. 呕ony, Dyrki, Prezeski RzN

Moje zupe艂nie amatorskie rozwa偶ania? Ale nie zdj臋cia, kt贸re ukazuj膮 histori臋. To wszystko si臋 wydarzy艂o i jeszcze si臋 dzieje. Ka偶dy widz膮cy co艣 wypatrzy. Ka偶dy my艣lacy-czytajacy co艣 znajdzie i  zrozumie. Ka偶dy na miar臋. Droga-prawda-偶ycie ka偶d膮 i ka偶dego z nas prowadzi w spos贸b ka偶dej/ka偶demu - sobie samym i 艣wiatu ca艂emu w kulturze i wieczno艣ci - w艂a艣ciwy i  niepowtarzalny. Nikt z nas nie jest jeszcze klonem drugiego cz艂owieka, drugiej osoby.

Amatorskie - z punktu widzenia systemu nauki, czyli akademickich bada艅 i promocji.
Nieamatorsko autentyczne - z punktu widzenia do艣wiadczenia w艂asnej drogi-prawdy-偶ycia.

O mo偶liwo艣ci teologii jako fenomenologii dowiedzia艂em si臋 (us艂ysza艂em-przeczytalem) dopiero 18 lipca br. Sk膮d偶e mi wi臋c tak 艣mia艂e rozmy艣lania? Z DOJRZA艁EGO 呕YCIA, czyli cz艂owieka bli偶ej kresu, a na pewno ju偶 nieaktywnego na rynku pracy (na 偶adnym rynku w 偶yciu publicznym, za spraw膮 Ko艣cio艂a, samorz膮du i wszelkich system贸w maj膮cych wp艂yw na kszta艂 kultury w Polsce). Takich prawd "dochodzi si臋 i czeka" jeszcze bardziej 偶yciem, ni偶 naukowo, na spos贸b akademicki, w zgodzie z wymaganiami system贸w i 艣rodowisk. Sens i Logos s膮 dost臋pne ka偶dej i ka偶demu szukajacemu.

Nikt nie mo偶e zdawa膰 sobie sprawy, ile wydarzy艂o si臋 w moim 偶yciu duchowo-intelektualnym od tamtego dnia. W kalendarzu to tylko osiem dni. W moim 偶yciu? Ocean. Moje posty wersowane i linearne s膮 tego wyrazem i dowodem.

Przeszed艂em skr贸con膮 tras臋, od us艂yszenia, a偶 po uwolnienie Boga. Wyzwolenie Jezusa spod w艂adzy system贸w religijnych. A te jak dot膮d by艂y budowane na metafizyce. To - wed艂ug mnie - zwiastuje przewr贸t kopernika艅ski wychodz膮cy z terenu zastrze偶onego dot膮d dla teologii, ale implikacje obejm膮 chyba wszystko pod S艂o艅cem. Tycz膮 wszak Boga i cz艂owieka, bo tylko cz艂owiek mo偶e mie膰 teologi臋 i jest tw贸rc膮 kultury.

Dot膮d 偶y艂em/偶yli艣my w Polsce i 艣wiecie, w kt贸rym nad sprawami Boga - a st膮d i nad naszym do艣wiadczeniem siebie i wolno艣ci - panowa艂a i zarz膮dza艂a religia, czyli stan kap艂a艅ski (czasem kasta, korporacja?). Kt贸偶 m贸g艂 si臋 spod niej wyzwoli膰? Heretycy. Bunty zdarza艂y si臋 pewnie ka偶dej i ka偶demu, zw艂aszcza w m艂odosci, ale jakby w ramach systemu - ma艂o kto zrywa艂 z nim, stajac si臋 ca艂kowicie ako艣cielny, areligijny, a偶 po w艂asne rozumienie cz艂owieka, 艣wiata, kultury. Nad nasz膮 Ojczyzn膮 (zw艂aszcza?) ko艣cielno艣膰-religijno艣膰 rozumiana po staremu wywiera wp艂yw wszechstronny, vide obecny system-ustr贸j 艣cis艂ego zwi膮zku w艂adzy pa艅stwowej z religi膮 - we wszystkich dziedzinach - z tradycyjnym, przedsoborowym rozumieniem godno艣ci i wolno艣ci osoby, oraz religii i Ko艣cio艂a. Systemy zaw艂aszczaj膮 Boga i reglamentuj膮 podporz膮dkowanym, przedmiotom bardziej, ni偶 podmiotom wolnym, 艣wiadomym swojej godnosci, zdolnych do wzi臋cia odpowiedzialnosci za swoje decyzje, my艣lenia, czyny, ba! za ca艂e swoje 偶ycie.

Mnie 偶ycie poprowadzi艂o inaczej. Duch Czasu decydowa艂 o wszystkim, nie moja buntownicza natura. Przyszed艂em na 艣wiat w tradycyjnej rodzinie, po nowennie rodzic贸w o syna (mieli ju偶 dwie c贸rki). Jak wida膰 pomodlili si臋 i... jestem. A jak偶e - J贸zefem Antonim W艂adys艂awem. To trzecie imi臋 po dziadku, Kronenberczyku, wida膰 i to by艂o wa偶ne, skoro umie艣cili na nagrobku. Do dzisiaj nie zbada艂em i nie wiem, dlaczego to by艂o dla przodk贸w wa偶ne.

Wiem natomiast, dlaczego dla mnie i dla wszystkich w rodzinie wa偶ny by艂 Boles艂aw Prus, cioteczny, a jakby rodzony i najbardziej ukochany brat prababci, a mo偶e ona, jeszcze bardziej ukochan膮 siostr膮 dla niego, nb. obecn膮 w jego utworach. St膮d i m贸j ojciec, stryj i ciotki do wdowy po Pisarzu zwracali si臋 per ciocia G艂owasia, a ona do nich "moje siostrzeniczki", tak jak wcze艣niej jej m膮偶. Co to znaczy dla nas, nast臋pnego pokolenia? OGROM, 艣wiadomy lub nieu艣wiadomiony i nieprzebadany jeszcze we  wszystkich aspektach.

Co wsp贸艂tworzy, wp艂ywa, kszta艂tuje... nasz膮 pami臋膰 i to偶samo艣膰? To nie podlega jeszcze obliczeniom matematycznym. Wiemy, na ile w艂o偶ymy prac臋 w pocie swego czo艂a. Trzeba te偶 mie膰 szcz臋艣cie, zachowane dokumenty, 艣lady-tropy-stopy (patrz: Norwid, Moja Ojczyzna). My mamy du偶o szcz臋艣cia, bo troch臋 zapisk贸w przetrwa艂o zag艂膮d臋 Warszawy 1944. Mamy szcz臋艣cie zamieszkiwa膰 w Sanktuarium Matki Bo偶ej Annopolskiej, wolno艣ci religijnej, wiary i rozumu! To nasze, a moje z pewno艣ci膮 "bauen wohnen denken".

Skoro wskazuj臋 na znaczenie moich-naszych uwarunkowa艅 w rodzinie, to musz臋 wymieni膰 tak偶e ich ci膮g dalszy, kolejne ogniwa wsp贸艂-kszta艂tuj膮ce moj膮 pami臋膰 i to偶samo艣膰: Mecenas Kr贸l, scalaj膮cy maj膮tekn arodowy po trzech rozbiorach i rozbiorcach, syn niepi艣miennego ch艂opa, m膮偶 Marii z Jackowskich, siostry mojej Babci i siostrzeniczki Prusa (Prusowie byli oczywi艣cie na ich 艣lubie i weselu), jej relacje z pielgrzymek narodowych do Ziemi 艢wi臋tej i Kongres Eucharystyczny w Kartaginie, rze藕by jej brata Stanis艂awa (w tym Kili艅skiego w Warszawie, pami臋tajac jej znaczenie i uroczysto艣膰-manifestacj臋 narodow膮 ods艂oni臋cia z Prezydentem Mo艣cickim, tak偶e grobowiec Prusa na Pow膮zkach i in.), znaczenie i rol臋 jej drugiego brata pp艂k. Kazimierza, tego od Muzeum Technicznego, ofiary Katynia, trzeciego brata, ojca kochanego prof. Aleksandra Jackowskiego, zwanego papie偶em polskich antropolog贸w kultury).

Nawet historia zwi膮zana z Wojn膮 1920 i Virtuti Militari dla 19-letniego ch艂opaka z s膮siedniej wsi ma aspekt rodzinny, w p贸藕niejszej mi艂o艣ci jego c贸rki i mojego Ojca. Historia si臋 dzieje - bez ludzi, los贸w os贸b jej nie zrozumiemy. Na miar臋 poznania naocznego, z dokument贸w, opowie艣ci i einf眉hlungsverm枚gen (specjalizowa艂a si臋 w tym zagadnieniu 艣w. Edyta Stein, wsp贸艂patronka naszej(?) Europy).

A potem by艂a kolejna straszna wojna 艢wiatowa, dzi臋ki kt贸rej poznali si臋 moi Rodzice (ob贸z przej艣ciowy Nr. 25 DPAC Neum眉nster ko艂o Hamburga) i zaistnia艂a rodzina Kapaon贸w, potem czas totalitarnego PRL, wyb贸r Papie偶a-Polaka, pobyt w Taiz茅, Solidarno艣膰 (w Strach贸wce za艂o偶ona 3 MAJA 1981), stan wojenny (z niezwyk艂膮 艂ask膮 z Jasnej G贸ry w dniu 13 grudnia 1981), katechizacja m艂odzie偶y w Legionowie (1982-89), ma艂偶e艅stwo i biblijna liczba dzieci przychodz膮cych na 艣wiat przez kolejne 10 lat, w贸jtowanie w I kadencji odzyskanej-odnowionej samorz膮dno艣ci, katechizowanie dzieci i m艂odzie偶y w szkole w Strach贸wce, od 2008 im. Rzeczpospolitej Norwidowskiej, "Vademecum - w korowodzie weselnym Rodzic贸w Norwida" od 2005, dyrektorowanie szkole przez 呕on臋 Gra偶yn臋 i jej prezesowanie stowarzyszeniu o tej samej nazwie (od 2000). Dzieje si臋 dziej膮. Od 2006 witamy na 艣wiecie kolejnych wnuk贸w i jedn膮 na razie wnuczk臋. A tzw. 艣wiat walczy wytwale z nami, od jakiego艣 bardzo uchwytnego czasu (wydarze艅, fakt贸w, schemat贸w i uprzedze艅 w tradycyjnym katolickim spo艂ecze艅stwie).

Mo偶liwo艣膰 teologii jako fenomenologii? A czy偶 ona sama si臋 nie pisze naszym 偶yciem, a dok艂adniej wsp贸艂-istnieniem-dzia艂aniem trzech aspekt贸w-wymiar贸w czyli Drogi i Prawdy i 呕ycia?! Skoro prawd臋 mo偶emy poznawa膰 i kontemplowa膰 na dw贸ch skrzyd艂ach, to przeciez teologia, je艣li chce pozosta膰 w kr臋gu poznania prawdziwo艣ciowo-m膮dro艣ciowego ze zdolno艣ci膮 przekazywania innym... Skoro "historia ka偶dego cz艂owieka, a przez cz艂owieka dzieje wszystkich narod贸w nios膮 w sobie szczeg贸lny zapis eschatologiczny..." (JPII)

Pomys艂, aby spojrze膰 i pr贸bowa膰 rozumie膰 siebie w pryzmacie tych trzech p艂aszczyzn, w kt贸rych dzieje si臋 osobowe 偶ycie, wzi膮艂em od Jezusa z Nazaretu. On tak powiedzia艂 o sobie. Ja oczywi艣cie nie m贸wi臋 o sobie jako o  drodze, o prawdzie, o 偶yciu dla innych -  tylko pr贸buj臋 sam siebie zrozumie膰 z u偶yciem, posi艂kowaniem si臋, tych wskazanych przez Jezusa p艂aszczyzn, aspekt贸w osobowych dziej贸w i znacze艅. Nie jakich艣 (abstrakcyjnych, a priori) metafizycznych za艂o偶e艅, ale w艂a艣nie konkretnych, danych i dawanych nam fakt贸w empirycznych (poznanie oparte na do艣wiadczeniu a posteriorii).

D艂ugo by trzeba i mo偶na pisa膰 o fundamentalnym znaczeniu kopernika艅skiego przewrotu w my艣leniu  teologicznym na faktach w Ko艣ciele i naszym 偶yciu, a nie na abstrakcyjnych za艂o偶eniach. W skr贸cie - na fenomenologii, a nie metafizyce. Chodzi o przemy艣lenie takiej mo偶liwo艣ci, a nie o wojn臋 i eliminowanie wroga (jak we wsp贸艂cze艣nie podzielonej Ojczy藕nie).

Pr贸bowa艂em tym tekstem tylko wykaza膰, 偶e moja religijno艣膰 (i konsekwentnie ko艣cielno艣膰) jest 艣wiadom膮 dzisiaj du偶o bardziej, ni偶 dot膮d. 呕e ich wewn臋trzny potencja艂 (prawda, sens,  Logos) rozwija艂 si臋 wraz z faktami 偶yciowymi. A ja tylko staram si臋 je "rozwa偶a膰 w sercu swoim", ca艂ym umys艂em, i 艣wiadom膮 wiar膮 racjonaln膮 (Fides et ratio). O mo偶liwo艣ci takiej teologii i bycia w konsekwencji akceptowanym, a nie zwalczanym w Ko艣ciele Powszechnym (przemilczanie jest form膮 zwalczania, niszczenia cz艂owieka, dla kt贸rego dialog jest warunkiem sine qua non istnienia w tzw. przestrzeni publicznej, w kulturze, "od kt贸rej zale偶y przysz艂o艣膰 cz艂owieka" w og贸lno艣ci (cyt. za  JPII, UNESCO, 1980).

Nie wymy艣li艂em mojej religijno艣ci-ko艣cielno艣ci, jest ona formowana mow膮 fakt贸w w ca艂ym moim 偶yciu. Kiedy Jan Chrzciciel chcia艂 si臋 dowiedzie膰 prawdy o Bogu, o Jezusie jego "Pomaza艅cu", postawi艂 przez swoich wys艂annik贸w Jezusowi wprost i proste pytanie. Tak to lecia艂o:

"Tymczasem Jan, skoro us艂ysza艂 w wi臋zieniu o czynach Chrystusa, pos艂a艂 swoich uczni贸w z zapytaniem: "Czy Ty jeste艣 Tym, kt贸ry ma przyj艣膰, czy te偶 innego mamy oczekiwa膰?" Jezus im odpowiedzia艂: "Id藕cie i oznajmijcie Janowi to, co s艂yszycie i na co patrzycie: niewidomi wzrok odzyskuj膮, chromi chodz膮, tr臋dowaci doznaj膮 oczyszczenia, g艂usi s艂ysz膮, umarli zmartwychwstaj膮, ubogim g艂osi si臋 Ewangeli臋. A b艂ogos艂awiony jest ten, kto we Mnie nie zw膮tpi".

Nie wymy艣lam teologii, ja j膮 opisuj臋-relacjonuj臋 na gor膮co. Mog臋 powiedzie膰, 偶e to teologia jako fenomenologia mn膮 pisze. Pewnie dosta艂em intuicyjnie jej przedsmak, kiedy startowa艂em jako katecheta, powo艂any w stanie wojennym "aby by膰 z polsk膮 m艂odzie偶膮". Tak - proboszcz J贸zef Schabowski wiedzia艂, kogo i po co zatrudnia - z  moimi studiami filozofii na ATK, szko艂膮 modlitwy medytacyjnej w Taiz茅 oraz do艣wiadczeniem polskiej Solidarno艣ci 1980/81. On te偶 by艂 czowiekiem bardzo otwartym i aktywnym, nie tylko budowniczym ko艣cio艂a, w m艂odo艣ci sportowcem-sprinterem, a w latach 80-tych patronem dzia艂alno艣ci patriotyczno-opozycyjnej. Ma dzisiaj nie tylko swoj膮 ulic臋, tablic臋 pami膮tkow膮 itp.
On powierzy艂 mi przygotowania m艂odzie偶y do bierzmowania (maj膮c trzech wikarych i siostry zakonne-katechetki), grupy rodzic贸w do uroczysto艣ci chrztu, jednego neokatechumana do przyj臋cia chrztu w wieku doros艂ym, wyznacza艂 mnie do przemawiania przed biskupami, a na koniec zrobi艂 tzw. asystentem 艣wieckim w ramach tzw. Duszpasterstwa Wielkomiejskiego. By艂 obyty ze 艣wiatem. Dawa艂 mi rady jak sie dostac z lotniska Kennedy'ego w Nowym Yorku do World Trade Center i dalej do New Jersey. Umar艂 nagle, w symbolicznym miejscu w Egipcie, w sanktuarium staro偶ytnych Ojc贸w Pustyni.

Najwi臋ksze sprawy teologiczno-religijno-ko艣cielne dzia艂y si臋 na katechezach i w m艂odzie偶owej grupie modlitewnej, z ich ogromn膮 prac膮 ewangelizacyjn膮 organizacji Nocy Czuwa艅 dla ca艂ej wsp贸lnoty parafialnej i grup z Polski (jednego razu by艂o ponad 400 uczestnik贸w w r贸偶nym wieku,  od Bia艂egostoku, po Wroc艂aw, Pozna艅... itd.) Nasz "List modzie偶y z Legionowa do Papie偶a Jana Paw艂a II" te偶 sta艂 si臋 faktem i wydarzeniem na wieki. Zachowali艣my sie tylko przywoicie, na listy sie odpowida. Odpowiedzieli艣my na Jego "List do m艂odych" (1985).   
Do艣wiadcza艂em na ka偶dej "lekcji", nie tylko w艂asnych pora偶ek i uniesie艅, ale przede wszystkim, 偶e to B贸g ja prowadzi. B贸g, Duch Czasu i miejsca i wieczno艣ci.

Ze strony pa艅stwa polskiego PRL do艣wiadczy艂em zaszczytu oskar偶enia o przewodzenie m艂odzie偶owej grupie terrorystycznej. Na kr贸tkim zatrzymaniu, rewizji w mieszkaniu i strachu si臋 sko艅czy艂o. Tym dziwniejsza wydaje si臋 dzisiejsza walka z nami r贸偶nych uk艂ad贸w w艂adzy, a i przemilczajaca postawa obecnie odpowiadajacych za ko艣ci贸艂 diecezjalny. Mo偶e ma to zwi膮zek z odkryciem, 偶e i ja do艣wiadczy艂em seksualizacji ze strony ksi臋偶y w Legionowie w wieku lat 7, 13. Nie wiedzia艂em tego jeszcze katechizuj膮c w latach 1982-89. Wtedy jeszcze to nie wyp艂yn臋艂o  na wierzch mojej 艣wiadomosci-  dopiero gdy nasili艂a si臋 dyskusja w mediach o pedofilii w Ko艣ciele w latach du偶o p贸藕niejszych. W roku 2008 spisa艂em 艣wiadectwo i wys艂a艂em do ojca Marcina Mogielskiego OP, kt贸ry zajmowa艂 si臋 wtedy spraw膮 wykorzystywanych na Pomorzu.

Po paru latach praktykowania "swojej" katechezy - dosta艂em okazj臋 na d艂ug膮 rozmow臋 dla powstaj膮cego wtedy, 1988, kwartalnika katolicko-spo艂ecznego "Odpowiedzialno艣膰 i czyn" (w tytule - mi臋dzy s艂owami mo偶na wyczyta膰 wskazanie na dwie ksi膮偶ki Karola Wojty艂y "Mi艂o艣膰 i odpowiedzialno艣膰" i "Osoba i czyn").

Pad艂o do mnie pytanie od zast臋pcy redaktora naczelnego, Tomasza Bartla, potomka Premiera II RP, Kazimierza Bartla:
"- Za co czujesz sie odpowiedzialny w swojej pracy i na czym ona polega?
- Czuj臋 si臋 odpowiedzialny przede wszystkim za mowienie o Bogu aktualnym, obecnym i dzia艂aj膮cym, za ukazywanie obecno艣ci Boga w 偶yciu m艂odzie偶y - i wszelakim ludziom - w spos贸b wsp贸艂czesny. Z tego wynikaj膮 konkretne formy dzia艂ania w parafii." itd. itp.

Zaledwie 2 lata p贸藕niej wed艂ug tych samych zasad chcia艂em budowa膰 samorz膮d w Polsce. Gmina jest zdefiniowana w ustawie jako "wsp贸lnota samorz膮dowa mieszka艅c贸w i terytorium"Samorz膮dno艣膰 wymaga nie tylko m膮dro艣ci ludzi, ale i znajomo艣ci ziemi (z geologi膮, histori膮, genius loci...). Znajomo艣膰 wsp贸lnoty da艂o mi do艣wiadczenie Legionowa (to co艣 wi臋cej ni偶 do艣wiadczenie z Legionowa). Zrozumia艂em, 偶e wsp贸lnoty nie mo偶na zadekretowa膰, zorganizowa膰, zbudowa膰... Najwa偶niejszym odkryciem (autorskim) by艂a niezwyk艂a prawda, 呕E W KA呕DEJ(!) WSP脫LNOCIE NAJWA呕NIEJSZY JEST DAWCA. Wsp贸lnota rodzi si臋 z/przez dobrowolne przyj臋cie daru. Nie jest to wiedza (m膮dro艣膰) powszechna. Polska samorz膮dno艣膰, ani pa艅stwo, ani Ko艣ci贸艂 na niej nie buduje - wedlug mnie,b o gdyby byo艂 inaczej, to zechcieliby rozmawia膰 nawet z takim marnym 艣wiadkiem i obywatelem jak ja (analog literackiego J贸zefa K?). BTW. - buduja na w艂adzy, pos艂usze艅stwie tzw. "autorytetom", prawie, ale nie prawie rozumianym jako eksplikacja ludzkiego rozumu i kultury, tylko si艂y, poczynaj膮c od tej "niewinnej-idealizowanej" wyborczej...

Droga-prawda-偶ycie mnie stworzy艂y takiego, jakim dzisiaj jestem. Rol臋 historii w 艂a艅cuchu pokole艅 wykaza艂em powy偶ej (a偶 po 艣wiadomo艣膰 narodow膮 i to偶samo艣膰 konstytucyjn膮 sprzed 1773). Rola ziemi przysz艂a sama, z Duchem Czasu, Solidarno艣ci膮 z 3 Maja 1981, samorz膮dno艣ci膮, o艣wiat膮 na naszym terenie-szkolnictwem i wychowaniem i odkrywaniem wsp贸lnoty gminnej i du偶o-daleko-wysoko ponad. Wredny (偶adne s艂owo nie jest za  mocne dla oceny tego, co zrobi艂 z polsk膮 pami臋ci膮 i to偶samo艣ci膮) ustr贸j PRL zatrzyma艂/ukry艂 chyba w艂a艣nie dla nas odkrycie zwi膮zku Cypriana Norwida z nasz膮 ziemi膮. "Z naszej ziemi si臋 wywodzi" zaczyna si臋 hymn szko艂y. "Ziemia Norwida i Cudu nad Wis艂膮" brzmi dewiza powiatu Wo艂omi艅skiego. Brzmi dobrze, ale naszego powiatu musimy broni膰 przed zakusami polityk贸w obozu rz膮dz膮cego. Drugi raz chc膮 nam go zdemolowa膰. NORWIDA DZIEJE UCZYNI艁Y PATRONEM JEDNO艢CI MAZOWIECKIEJ ZIEMI. Nasz膮 stolic膮 nie jest i nie b臋dzie nigdy P艂ock, ani Radom... Teologia na fenomenologii nas obroni. Nast臋pny rok jest 200-setn膮 Rocznica Urodzin Jednego z Najwi臋kszych Chrze艣cija艅skich My艣licieli EUROPY. Ma艂o kto si臋 dzisiaj z tym liczy (przejmuje, ma艂o kogo wa偶nego obchodzi) w polskim rz膮dzie i niestety w polskim episkopacie.

W ostatniej ksi膮偶ce Jana Paw艂a II "Pami臋膰 i to偶samo艣膰" jest akapit o zwi膮zkach narodu, kultury z ziemi膮:
„Wida膰 z tego, 偶e w obr臋bie poj臋cia „ojczyzna" zawiera si臋 jakie艣 g艂臋bokie sprz臋偶enie pomi臋dzy tym, co duchowe, a tym, co materialne, pomi臋dzy kultur膮 a ziemi膮. Ziemia odebrana narodowi przemoc膮 staje si臋 niejako g艂o艣nym wo艂aniem w kierunku „ducha" narodu. Duch narodu si臋 budzi, 偶yje nowym 偶yciem i z kolei walczy, aby by艂y przywr贸cone ziemi jej prawa. Wszystko to uj膮艂 Norwid w zwi臋z艂ej formie, m贸wi膮c o pracy: „(...) Pi臋kno na to jest, by zachwyca艂o do pracy - praca, by si臋 zmartwychwsta艂o. Skoro ju偶 weszli艣my w analiz臋 samego poj臋cia ojczyzny, to trzeba nawi膮za膰 do Ewangelii. Przecie偶 w Ewangelii w ustach Chrystusa w艂a艣nie to s艂owo: „Ojciec", jest s艂owem podstawowym. W艂a艣ciwie najcz臋艣ciej je stosuje: „Wszystko przekaza艂 Mi Ojciec m贸j".
CZY呕 TO NIE JEST PRZYK艁膭D TEOLOGII NA FENOMENOLOGII!

Cypriana Norwida mo偶na uwa偶a膰 nie tylko za prekursora Vaticanum Secundum, ale chyba i fenomenologii? Jego rozumienie cz艂owieka-siebie-osoby, ojczyzny, Boga... ma wielkie znaczenie dla mnie, p贸藕nego wnuka. "Pie艣艅 od ziemi naszej", "Co to jest Ojczyzna", "Moja Ojczyzna", "Vanitas", "Do Stanis艂awy Hornowskiej", o grobie Stanis艂awa Kostki- "W komnacie, gdzie Stanis艂aw 艣wi臋ty zasn膮艂 w Bogu...", "Monolog", "Moja piosnka 1/2", "Modlitwa", "Promethidion" i ca艂e "Vademecum".

O jak dobrze, 偶e ju偶 nie musz臋 je藕dzi膰 do bibliotek i ksi臋garni, wszystkiego czyta膰, sprawdza膰 w indeksach, por贸wnywa膰 藕r贸de艂, 艣l臋cze膰 z zapoconymi okularami nad stert膮 papier贸w i wyka艅czaj膮cego mnie zmagania z ICT! O:)
Mo偶liwo艣ci teologii jako fenomenologii s膮 bardzo intryguj膮ce i dawane ka偶demu g艂贸wnie 呕YCIEM.
Moja powinno艣ci膮 jest ju偶 tylko zebra膰 wszystko i da膰 艣wiadectwo naocznego 艣wiadka - inaczej teologia na fenomenologii si臋 nie dzieje. Ani Ewangelia, czyli Dobra Nowina. Z niej p艂ynie opis fakt贸w, kt贸re sta艂y sie i s膮 podstaw膮 naszej wiary(rozumnej):
"Wielu ju偶 stara艂o si臋 u艂o偶y膰 opowiadanie o zdarzeniach, kt贸re si臋 dokona艂y po艣r贸d nas, tak jak nam je przekazali ci, kt贸rzy od pocz膮tku byli naocznymi 艣wiadkami i s艂ugami s艂owa. Postanowi艂em wi臋c i ja zbada膰 dok艂adnie wszystko od pierwszych chwil i opisa膰 ci po kolei, dostojny Teofilu, aby艣 si臋 m贸g艂 przekona膰 o ca艂kowitej pewno艣ci nauk, kt贸rych ci udzielono."

A s艂owo sta艂o si臋 cia艂em i zamieszka艂o mi臋dzy nami. Jest przede wszystkim s艂owem dialogu, nie konstrukcji metafizycznej. Zw艂aszcza w 艣wietle tej wypowiedzi JPII, Papie偶a-Polaka, fenomenologa tak samo jak i metafizyka:

"FASCYNUJ膭CA PRZYGODA
22 III 2003 - Do przedstawicieli 艢wiatowego Instytutu Fenomenologii w Hanoverze (USA)

Czcigodni Profesorowie!

Bardzo mi mi艂o, 偶e mog臋 spotka膰 si臋 z wami z okazji prezentacji w Rzymie dzie艂a Phenomenology World-Wide. Foundations — Expanding — Dynamics — Life Engagements. A guide for research and study. Gratuluj臋 pani profesor Annie-Teresie Tymienieckiej, znakomitej redaktorce ksi膮偶ki, i pozdrawiam ka偶dego z obecnych. Wszystkim jestem wdzi臋czny za odwiedziny i ofiarowan膮 mi publikacj臋, kt贸ra budzi moje szczeg贸lne zainteresowanie.

Jednym z charakterystycznych aspekt贸w tego dzie艂a jest jego "wielog艂osowo艣膰", stanowi ono bowiem owoc wsp贸艂pracy ponad siedemdziesi臋ciu specjalist贸w z r贸偶nych dziedzin bada艅 fenomenologicznych. Ten, by tak powiedzie膰, "symfoniczny" charakter pracy odpowiada jednemu z zamierze艅 Edmunda Husserla, ojca fenomenologii. Pragn膮艂 on bowiem, aby powsta艂a wsp贸lnota badawcza, podejmuj膮ca na r贸偶ne, wzajemnie uzupe艂niaj膮ce si臋 sposoby problematyk臋 wielkiego 艣wiata cz艂owieka i 偶ycia.

Dzi臋kuj臋 Bogu, 偶e r贸wnie偶 mnie da艂 mo偶liwo艣膰 uczestnictwa w tym fascynuj膮cym przedsi臋wzi臋ciu, pocz膮wszy od lat studi贸w i pracy dydaktycznej, a tak偶e p贸藕niej, na kolejnych etapach mego 偶ycia i pos艂ugi duszpasterskiej.

Fenomenologia jest przede wszystkim stylem my艣lenia oraz sposobem intelektualnego podej艣cia do rzeczywisto艣ci, kt贸ry pragnie uchwyci膰 jej cechy istotowe i konstytutywne, unikaj膮c uprzedze艅 i schemat贸w. Chcia艂bym powiedzie膰, 偶e jest to niejako postawa mi艂o艣ci intelektualnej do cz艂owieka i 艣wiata, a dla wierz膮cego, tak偶e do Boga — pocz膮tku i celu wszystkich rzeczy. Aby przezwyci臋偶y膰 kryzys sensu, kt贸rym naznaczona jest cz臋艣膰 my艣li nowo偶ytnej, jak pisa艂em w Encyklice Fides et ratio, konieczne jest otwarcie si臋 na metafizyk臋. W艂a艣nie fenomenologia mo偶e w znacz膮cy spos贸b przyczyni膰 si臋 do takiego otwarcia.

Drodzy Pa艅stwo! Ponownie wyra偶aj膮c wdzi臋czno艣膰 za odwiedziny i dar w postaci wa偶nego dzie艂a naukowego, 偶ycz臋 wam wszelkiej pomy艣lno艣ci w podejmowanych dzia艂aniach i z serca b艂ogos艂awi臋 was oraz waszych najbli偶szych". (TUTAJ).

Fenomenologia jest "postaw膮 mi艂o艣ci intelektualnej do cz艂owieka i 艣wiata, a dla wierz膮cego, tak偶e do Boga — taki punkt wyj艣cia musi by膰 mo偶liwy i realnie przedyskutowany! Nie po to si臋 buntowa艂em na wyk艂adach metafizyki prof. Gogacza w m艂odo艣ci, a  potem przez ca艂e doros艂e 偶ycie na jej dominujaca rol臋 w antydialogicznym Ko艣ciele w Polsce, 偶eby dzisiajp rzegapi膰 o偶艂iwo艣膰 postawienia kropki nad "i"! Jeszcze mnie nie zniszczyli, do reszty.
Czy偶 ka偶dy z nas nie jest (mo偶e by膰) teologi膮 na fenomenologii drogi-prawdy-偶ycia! Eschatologicznie b臋dziemy s膮dzenin a podstawie fakt贸w 偶ycia, nie teoretycznej teologii na metafizyce.

PS.
Na zdj臋ciu w kola偶u jest posta膰 Mecenasa Andrzeja Kr贸la, kt贸rego brat by艂 ksi臋dzem mgr 艣wietej teologii po Cesarskiej Akademii Duchownej w Sankt Petersburgu (jak wielu wtedy, tak偶e ks. Ignacy Skorupka, bohater spod  Ossowa. Zdj臋cie jest zrobione w 1929 roku przed naszym, tzn. ich annopolskim domem (wtedy letnisku). Na r臋kach trzyma 艣p. Krzysia Jackowskiego, "呕uczka" syna pp艂k. Kazimierza Jackowskiego (awansowanego po艣miertnie ze stopnia majora). Mlody Krzysztof by艂 uczestnikiem Powstania Warszawskiego. Warto pos艂uchac audycji red. Piotra-Szymona 艁osia w RDC pt. Pod wp艂ywem przyja藕ni z Prusem, z cyklu "Rody i Rodziny Mazowsza".

Brak komentarzy:

Prze艣lij komentarz