środa, 3 września 2014

Mój kościół! Moja 9-punktowa nowenna!



                                                                                           „Przez wszystko do mnie przemawiałeś – Panie,
Przez ciemność burzy, grom i przez świtanie; 
 Przez przyjacielską dłoń w zapasach z światem, 
 Pochwałą wreszcie - ach! - nie Twoim kwiatem... 
 Przez całą Ludzkość z jej starymi gmachy, 
 Przez wszystko!...”
 
C.Norwid, Modlitwa

Znów wszystko – myślenie udostępnione na Facebooku i blogu - zbieram z paru dni, by pokazało główne wątki mojego/naszego życia w rodzinie i tzw. wspólnocie lokalnej: gminie, parafii, szkole itd. Tam jest ciągłe poszukiwanie swojego miejsca. Sobie. Polsce. Kościołowi (parafialno-dekanalno-diecezjalnemu). Człowiekowi na ziemi. AD 2014 ♥.
 
Dzisiaj będę się cofał w czasie, odwrotnie jak to robiłem poprzednio, zachowując chronologię bieżącą. Ze względów praktycznych, nie wiem, jak długo starczy czasu i koncentracji. To jednak jest żmudna praca. Nie chcę utracić tego, co najbardziej aktualne, zmaganie nasze idzie na śmierć i życie w normalności, szczerości, w prawdzie o sobie i prawdzie ujawnianego myślenia – wiary i rozumu - zwłaszcza jeśli dotyczy naszych wspólnych spraw i pociąga za sobą decyzje dotyczące nas (wszystkich! w tzw wspólnocie lokalnej). Kościół to nie tylko pobożność osobista i pobożnościowe praktyki w tłumie (mniejszym, większym), ale także wymiar społeczny, w którym bez szczerości, zaufania, sprawiedliwości i miłosierdzia się nie da. :
 
1) Udostępniłem wypowiedź - "Wojna na Ukrainie jest klęską instytucji międzynarodowych powstałych w Europie po II Wojnie Światowej" (Thorbjoern Jagland, sekretarz generalny Rady Europy). Zgadzam się, ale jednocześnie wychwalam Polskę w Europie. Pytam i prowokuję innych - „Jaka jest moja/Twoja Pieśń o Polsce dzisiaj? Sam wyznaję swoją wiarę i rozum patriotyczno-religijną i religijno-patriotyczną - Interesuje mnie, tzn. mogę chyba tylko żyć i funkcjonować społecznie-wspólnotowo, w pełnej odważnej postawie prawdy (wyznawanej, poszukiwanej...). W adoracji, akceptacji, kontemplacj faktów, mowy faktów first. Nie ma dla mnie życia w układach, poprawnościowych uśmiechach i języku, parafialnych, diecezjalnych, samorządowych... krajowych?” Jurek internetowo-kościelny znajomy (JS) zgadza się „Dobre pytanie”, ale jest pełen wątpliwości, czy jest to możliwe dzisiaj. Wspomina czasy początku - „Chciałbym Józefie wyśpiewać pieśń radosną, pełną nadziei, z uczciwą pamięcią o czasach:
 
"O tych dniach pełnych nadziei
Pełnych rozmów i sporów gorących
O tych nocach kiepsko przespanych
Naszych sercach mocno bijących

O tych ludziach, którzy poczuli
Że są teraz właśnie u siebie
Solidarnie walczą o dzisiaj
I o jutro także dla ciebie"
 
Jurek twierdzi, że - „Są ludzie, środowiska, którzy chcą to wszystko wrzucić w niepamięć. I budować na... no właśnie, na czym?” Ja mu na to - „Śpiewaj! Nikt nam śpiewać i być wolnymi już nie przeszkadza! Przed chwilą wpisałem komentarz do posta Andrzeja Eligiusza dostępniającego wypowiedź JPII o szkole w Polsce, na stronie "Brońmy polskiej szkoły". Ten tytuł nie tylko mnie dziwi, ale wręcz irytruje. Dotykam tego samego problemu, czucia, poczucia polskości, wolności, katolickości w nas i w polskiej szkole - "Lubię papieża mówiącego o szkole. Nie pojmuję tytułu strony?! Trzeba w niej uczyć, być, nauczycielem, wychowawcą, katechetą BY WIEDZIEĆ jaka jest. W ten sposób TWORZYMY POLSKĄ SZKOŁĘ. Przed kim ją bronicie? Przed polskimi nauczycialami, wychowawcami, katechetami? Absurd. Rozważcie zmianę tytułu. (WSPÓŁ)TWORZYMY POLSKIE SZKOŁY! ♥ „
 
Cóż dziwnego, że 1 września myślami jestem w szkole, w końcu tyle, tyle lat... i misja. I tyle wątków, a raczej nici osnowy: msza, sztandar Zespołu Szkół im. Rzeczpospolitej Norwidowskeij, przemarsz przez Strachówkę ulicą Norwida i Kmiecińskiego, uroczystość na sali, hymn szkoły, perspektywa polska, europejska, samorządowa, kulturowo-norwidowska, rzeczpospolita - dobro wspólne, historia, Solidarność z 3 Maja 1981, kościół w świecie współczesnym posoborowym, w myśli współczesnej i duchu czasów osadzony przez papieży, przeze mnie zaś poszukiwany i stawiany "na baczność", w osobowej wolności, nie mustrze bitewno-organizacyjno-wojskowej na każdej katechezie - lekcji religii przed krzyżem. Jestem z nimi. Współuczestniczę. Zasilam myśleniem.
 
2)Jak mi głupio, kiedy jedni duchowni tego samego Kościoła krytykują w mediach drugich. Źle się czuję wtedy. Coś z nimi nie tak. Kiedyś zaczynało się od upomnienia w cztery oczy, nie leciało na forum, aby się pokazać. Publiczne sądzenie braci - bardzo niekapłańskie to jest i gorszące. Szkodzi instytucji„ (ze statusu na Fb norwidologa AC). Komentuję - A może chodzi tylko o formę wymiany zdań, opinii, dialogu. Z tym każdy z nas się mierzy codziennie, którzy obecni jesteśmy, pokazujemy swoje myślenie w wolności w mediach siakich owakich. Nas dobija inna postawa kościoła mojego parafialno-dekanalno-diecezjalnego - przemilczenie (ostracyzm?). Być wspólnotą, z odwagą i umiejętnością publicznej rozmowy! Trzeba ćwiczyć, codziennie i odświętnie, z wiarą, rozumem, nadzieją, miłością, miłosierdziem. O to mi chodzi!
 
Mogę dać przykład takich sporów w internetowej rodzinie, w gronie znajomych na Fb - „Wiedziałem, że pisze Ojciec z głębi własnego życia wewnętrznego szczerze. Także o różnych aspektach, kątach widzenia Kościoła lokalnego, globalnego. Oczywiście o liturgii i zmianach dokonujących się w teologii, z uwzględnieniem doświadczeń Ameryki Południowej itd. I tego zawsze szukam i czekam na ojca posty. Także ojca książkę zamówię natychmiast! Wczorajszo-przedwczorajsza ojca reakcja na wybór Polaka na Przewodniczącego Rady Europy była i jest dla mnie przykrym zaskoczeniem. Przykrym, bo łatwiej i przyjemniej jest być po tej samej stronie. Jednak to jest aspekt jak najmniej kościelny. Dowiedziałem się jednak jeszcze czegoś o moim/naszym polskim kościele, tzn. o jego osobach konsekrowanych i ich przeżywaniu spraw tego świata, blisko i daleko. Szczęść Boże :-)
 
W wyzwaniu zaś na „pojedynek dziękczynienia" wpisuję szczerze - „Za to, że wpadł do nas ksiądz Paweł. Mieliśmy wiele wspólnych tematów. Za to, że dzięki Internetowi nadal jestem aktywnym katechetą. I że mozemy się szkolić/szlifować/uwrażliwiać nawzajem, prowadzić rozmowy o wszystkim. Być wolnymi Polakami, wolnymi ludźmi... By być prawdziwym Kościołem Jezusa Chrystusa a nie tylko instytucjonalną forma istnienia. Żywy. Prawdziwy. Wieczny. W dialogu. Bez lęku przwed światem i inaczej myślącymi. Jeśli ktoś myśli, to znajdzie i siebie i prawdę. Dziękuję dzisiaj także za Łukasza, absolwenta naszej szkoły, który przysłał mi swój wiersz i melodię w tle, piosenkę rosyjskich żołnierzy...”. Czeka już kolejny dzień na znalezienie sobie miejsca we właściwym miejscu, przepraszam.
 
3) Dzień wstał piękny 1 września, zachmurzony u nas, ale ciepły. Ile mszy św. odprawia się teraz w całej Polsce łącząc początek roku szkolnego (głównie), wspomnienie wojny i modlitwy o pokój - by the way, w wielkiej nowej perspektywie, w której Polak definiuje Europejskie Rozumienie Świata 2014. W zapiskach Andrzeja Króla z Annopola z 1939 mam zaś klimat w rodzinie tego dnia sprzed 75 lat, dnia wielkiej historii świata w Warszawie: wizyta w banku po emeryturę, kupno talerzyków na wieś (udaremnione), wizyty u Osińskich ("Wacek już w wojsku"), sytuacja w Muzeum Techniki ("Kazio wręczył wymówienia pracownikom, z powodu zawieszenia działalności"). ppłk. Kazio i por. Wacek zginęli w Katyniu.
 
Kiedy ranne wstają zorze nad nami w Polsce, to jednak już dzisiaj nie wystarczy, że mamy Biblię, Sobory i Papieży tych samych. Grożą nam palcem za byle słowo, czytanie gazet itd. że nie jesteśmy dobrym - jak oni - Kościołem. O co tu chodzi? Kto jest z wiarą i rozumem na bakier?! Dlaczego w Polsce wrócił stary podział z czasów komuny, że państwo jest "be", a kościół "cacy"?? We wszystkim?! - co robią i mówią?! Czy ten podział naprawdę się pokrywa z świadomością naszą Polaków 2014 i Europejczyków? Wątpię szczerze - z całą moją wiarą i rozumem odpowiedzialnym za siebie, za samoświadomość, pamięć i tożsamość! Jestem ojcem, Polakiem, katechetą! Jeśli państwo jest jednych "ich", a kościół innych "ich" to gdzie jesteśmy my?! Jurek (JS) – w komentarzu - na to „Wszystko jest konsekwencją wyborów jakie dokonujesz Józefie. Ja nie mam takiego problemu”. Więc ja dopytuję go i innych tradycyjnie myślących katolików polskich, w sutannach i bez - „Jakich wyborów? Parlamentarnych, prezydenckich, samorządowych, lektur... Wiara i rozum są poza wyborem?! Sobór Watykański II i papieże mego żywota od J23 też są wyborem... ale Ducha Świętego. Ja jestem im wierny i zafascynowany po uszy. Są darem, drogą-prawdą-życiem a nawet i światłem w godziną śmierci mojej ♥ ”
 
4) Wchodzę do dyskusji o polskich katechetach pod postem żony dopiero dzisiaj. DyrKa udostępniła artykuł z „Gościa Niedzielnego” z tekstem Prymasa Polski Polaka do katechetów, o katechezie w szkole pt. Więcej odwagi!”. Rozpętała się pod nim dość burzliwa rozmowa publiczna! Mój głos - „I tak jest już lepiej. Zaczynamy rozmawiać z niektórymi "na tym terenie". Liderom/liderkom najtrudniej wejść w zwykłą rozmowę publiczną. I mężczyznom w sutannach. Nie są do tego chyba przygotowani w seminariach(?). Brak formacji intelektualnej do rozumienia współczesnego świata? Żyją wyobrażeniem kościoła XIX (?), XX (?) wieku, kiedy mamy i żyjemy w już w 2014! Żyją w strachu przed władzą i układami w kuriach diecezjalnych? bez wiary we własną wolność osobową! Boją się, lub wyparli własne myślenie o świecie, człowieku i Bogu. Mają usta pełne słów pobożnych. Na kazania. I tyle :-( OSOBA ciągle jest im nieznana, patrzenie przez pryzmat osoby, że człowiek jest drogą kościołą, a reszta? tylko rusztowaniem!!! Ma służyć i tyle. Cieszmy się sobą i pierwocinami kościoła w dialogu :-) Jeśli wejdą w zwykły dialog, rozmowy codzienne zwykłych ludzi, cierpliwie, z emocjami, z ich pokonywaniem, ze słowem czasem nazbyt szybkim i ostrym... ale dobrą wolą, która drąży skałę :-) to cały nasz świat może się zmienić! Osobo Piotrze krucha skało, TY jesteś opoką, na Tobie zbuduję... na Was, na waszych rozmowach, w których będę się rodził do końca świata, także, między innymi, już tu i teraz. Marana Tha ♥
 
5) FAKT pod nazwą "Tusk w Brukseli" tym bardziej i nieodwołalnie szepcze, woła o nasz głos, nasze myślenie, śni się po dobrych nocach i jest w naszych dobrych dniach - odwagę myślenia i pokazywania go na każdym poziomie życia i pracy (bycia Polakiem...) - o Polsce, Europie, Kościele, świecie, Janie Pawle Niepojętym, takim samym miłosierdziu, człowieku, a to wszytko w świecie współczesnym! Szepty i kłótnie o małych sprawkach będzie/będą się kompromitowało z każdym dniem i pokazywało swoje wsteczne oddziaływanie na wszystko, co nas stanowi. Czy można już mówić u nas o polsko-katolickich separatystach?!
 
Z młodym Polakiem, kolegą Andrzeja, prowadzę spór o znaczeniu wyboru Donalda Tuska na Prezydenta Rady Europejskiej - „On: - Jakoś nie widzę narodu, który się cieszy. - Ja: - To chyba nie chcesz widzieć, słyszeć... choćby w głosach przedstawicieli narodu wybieranych w wolnych wyborach, byłych prezydentów, premierów, większości przywódców partyjnych itd. itp. Oczywiście są wyjątki i jest taktycznie-wyborczo "zaślepiona" opozycja (ale słyszałem też gratulującego europosła Ryszarda Czarneckiego). Nigdy nie jest to 100%. Pozdrawiam Cię w imieniu Polaków cieszących się z wyboru Polaka na ważne stanowisko w UE :-) ♥
- on - „co z tego że wybrani w wolnych wyborach? Demokracja nie jest zbyt cenionym ustrojem przez KK. Co z tego że prezydenci skoro to lewica? UE jak wiemy jest to organizacja, która Polsce zbyt wielu korzyści nie dała... Naród się cieszy, bo złodziej wynosi się z Polski, żeby pożerować na UE. Co można zrobić będąc na takim stanowisku?
- ja - Smutne, że nie tylko starzy, ale nawet młodzi mają tak po... zideologizowane myślenie? Nie mam zamiaru ewangelizować na siłę. Jest Dobra Nowina. I tyle. Kto chce, żyje nią. Cześć.
 
A zaczęło się od mojego posta o Kościele „Czy kościół niezgody (narodowej) nie niszczy nas dzisiaj najbardziej, w Polsce? Mnie – odczuwany (odczuwana? spór, niezgoda, negacja, negacjonizm...) całym życiem-prawdą-drogą gminno-parafialną – TAK!... Zbawić może, mnie przynajmniej - radosna, zwyczajną szczerością wiarą i rozumem – wspólnota!!! Spodobało się Bogu zbawić nas we wspólnocie!... Ciągnę wątek naszych narodowych podziałów z wielką rolą (akceptacją) kościoła. Korzystam z wypowiedzi przewodniczącego episkopatu Niemiec, kardynała Marxa w Gliwicach, w rocznicę prowokacji pre-wojennej - „Kiedy będzie jakaś wypowiedź, poważna reakcja na wybór Polaka Przewodniczącym Rady Europejskiej? Przecież żyjemy i rozmawiamy nie tylko o aborcji i prof. Chazana, konflikcie w Jasienicy...! "Nie można przeciwstawiać kościoła narodowi" (kard. Marx). Niektóre aspekty tej prawdy są b. proste i śmieszne. np. naród świętuje wybór Tuska, Kościół w Polsce płacze :-)
 
6) Dostałem właśnie wiadomość z bliska, choć z daleka - "Hej! Żyjemy, jesteśmy w Tbilisi i jest świetnie i mega ciepło. Pierwszej nocy piliśmy gruzińskie wino z gospodarzem i wznosił milion toastów w tym za Lecha Kaczyńskiego (!) bardzo go tu szanują." (Łazarz i Kasia)

Mój komentarz:
Młode pokolenie Polakaów może zdobywać świat. A Ci, którzy są Żywym Pomnikiem Jana Pawła II (FDNT) zdobywają go dla Dobrej Nowiny! Jeśli starzy zarządcy tego świata i ich spraw nie popsują, nie przeszkodzą! I ci, którym wiary - w to - (i rozumu) brak 
??? ♥ :-(
 
7) Udostępniam z konta Piotra Polmańskiego (poseł I, II i III Kadencji Sejmu RP) gratulacje dla Premiera Tuska (bezpośrednią przyczyną są gratulacje ministrów) – "Historia rozpoczęta przed 34 latami na mocy porozumień sierpniowych, poprzez wybory 4 czerwca 1989 r, przystąpienie do NATO i wejście do UE, nasza droga do wolności i powrót do rodziny cywilizacji europejskiej doprowadziła do tego, że dziś to Polak zostaje Prezydentem Europy i staje na jej czele". ZGADZAM SIĘ Z TYM CAŁKOWICIE, TO I MOJA DROGA-PRAWDA-ŻYCIE! Ale są oponenci, także wśród moich przyjaciół i znajomych. Wypisują, że Tusk to nieudacznik, że prywata, że wasal, szkodnik itd.itp. Wchodzimy w łagodny spór, bo inaczej osądzam dzieje najnowsze - „Jak(i) i dlaczego nieudacznik? Czy Europa - która Go wybrała - jest obrazem/symbolem nieudacznictwa? Dziwna logika... Można mieć mieszane odczucia co do kogoś i czegoś. Nie mam żadnych mieszanych - co do dumy z faktu, że Polak jest na tym stanowisku. Takim stanowisku! Co do faktów nie dyskutuję... Nie podzielam pesymizmu wielu. Z wykazywaniem, że wszystkim żyje się źle? nie jestem w stanie przyjąć do wiadomości takich uogólnień, bo mam oczy, uszy, widzę, słyszę, czuję, rozmawiam i... jest inaczej, dużo lepiej. Może czyjeś oczekiwania były jeszcze większe, ale na to nie mam żadnego sposobu, prócz dialogu i – dla wierzących – wspólnej modlitwy.
 
8) Ktoś mi podsunął apel do podpisania. W adresie ma „Jego Eminencja Mauro Piacenza, Prefekt Kongregacji ds. Duchowieństwa, Kuria Rzymska
Kopie do:
Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej
Redakcja Osservatore Romano
Sekretariat Kurii Rzymskiej...”
Sumienie nakazało mi podpisać. Moje - osobiste, nieinstytucjonalne. Moja osobista wiara i rozum i odpowiedzialność. Nie przeciwko komus, ale za kimś, za czymś. W sprawie bliźniego, bliskiego sąsiada, o ułaskawienie! Nauka o Miłosierdziu Bożym nie pozwoliła mi się długo wahać.
 
9) Wracam na koniec do homilii kardynała Marxa - "Kościół musi być budowniczym mostów i niosącym pokój"! Rozszerzam, kieruję te słowa wprost do nas! - „I to nie tylko w osobach papieży, w globalnych konfliktach. WSZĘDZIE! gdzie żyjemy i tworzymy/jesteśmy Kościołem! W gminach, szkołach (w których katecheci! są pełnoprawnymi członkami Rad Pedagogicznych!) parafiach... Ale jak to robić? Ksiądz? Nie jest przecież Kościołem w pojedynkę, jest tylko i aż księdzem. Jesteśmy nim-kościołem wszyscy wierzący w Jezusa na danym terenie. Ta ewangeliczno-soborowa Prawda nie jest oczywistością w praktyce polskiego kościeła 2014. Kiedy nasi biskupi i księża probosczowie - każdy!! - staną się wraz znami Polakami świadomymi współczesności i współczesnej drogi-prawdy-życia Ojczyzny Matki Naszej? Kiedy zdobędą się na gratulacje dla współrodaka, Polaka na stanowisku przewodniczącego Rady Europejskiej (zachowując wszystkie swoje obawy, wątpliwości, zastrzeżenia). Inaczej, będą się wyobcowywać coraz bardziej i -niestety - wyobcowywać wielką rzeszę Polaków Katolików! Zgrozą wieje :-(
 
Myślę, że problemem polskiego kościoła, tzn. ludzi polskiego kościoła i większości(?) polskich katolików jest to, że nie mogą zrozumieć (przyjąć do akceptującej świadomości), że Polska to nie Kościół, i Kościół to nie Polska. I Europa. I świat. Że jesteśmy Kościołem w świecie współczesnym. A czym innym ma być Kościół? Którego drogą jest człowiek?! O-S-O-B-A! I AGGIORNAMENTO! Non abbiate paura! Krzyż stał się nam bramą!
 
PS.
Fot. Maciej Śmiarowski/KPRM
 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz