wtorek, 23 września 2014

Mój wybór, nasze wybory (a kondycja polskiego społeczeństwa)



Nadal twierdzę, że mojego bloga prowadzi życie. Dokładniej droga-prawda-życie. W tej potrójnej mądrości/formule jest wszystko, co trzeba (dla bloga): podmiot i jego czasy. Zgarnę parę wpisów, postów, moich, czyichś tzn. znajomych z Facebooka. Ma to pozory rozmowy z samym sobą, ale tak nie jest. Jest tu bardzo dużo Boga. Mnie - pomaga. Bardzo. Cóż, w sytuacji bojkotu ze strony kościoła parafialno-dekanalno-diecezjalnego, sam Bóg przychodzi z pomocą. Kamień odrzucony przez budujących staje się kamieniem węgielnym:

1) Norwidolog dał dzisiaj Obojętność Mistrza:

Jeśliś zdradzony w życiu kilka razy,
Oh! jakiż to wielki ból...
Współczuję skargę twą ponad wyrazy:
Łez moich tyś Pan! Tyś król!

Lecz skoro w roku zdradzili cię ludzie
Trzysta-sześćdziesiąty-raz?...
Serca mi nie stać i byłbym w obłudzie,
Nie będąc głuchym jak głaz.

Im mniej kto zdradzan, tym srożej zdradzony! -
Lecz kto nie doznał - jak zdrad:
Męczeńskich nie dość mu palm i korony,
Nad które cóż? dawa świat...

2) A redaktor z Tygodnika Powszechnego to - „Hej, kto z Poznania. W najbliższą środę o godzinie 19 na Placu Wolności w Poznaniu będę mówił, a razem ze mną mówić będą Jarosław Gowin, Kukiz - Paweł Kukiz i ojciec Jan W. Góra OP… "Tematem debaty będzie kondycja polskiego społeczeństwa po 25 latach transformacji ustrojowej i gospodarczej. Szczególnie chcemy na tym spotkaniu spojrzeć na ludzi młodych... W drugiej części porozmawiamy o sytuacji Kościoła katolickiego w Polsce i na świecie. ” Jestem ZA takimi debatami. Wszędzie, gdzie się da! "kondycja polskiego społeczeństwa po 25 latach transformacji ustrojowej i gospodarczej"!
Na tę kondycję ogromny(?) wpływ ma nasz katolicyzm, kościelność, jednopartyjne duszpasterstwo... Oby o ustroju było szeroko i bez rozdzielenia tego, co w nas połączone! Bez nadwagi gospodarki, prywatyzacji, polityki... CAŁOŚCIOWO! Osobiście wolałbym i chciał, by o Kościele było w ramach kondycji polskiego społeczeństwa, nie w oddzielnej części! Co Bóg złączył, człowiek niechaj nie rozdziela! SERIO! :-)

3) A to przeczytałem do końca, bo jest tu wzmianka o pobliskim Mińsku Mazowieckim (w wyznaniach kochanki słynnego szpiega). Straszne jest życie szpiegów. Poza dobrem i złem? Po przeczytaniu płk. Kukliński stał mi się dalszy, niż bliższy :-(
"Raz jednak taka randka pod Mińskiem - wspominał po latach - o mało nie skończyła się tragicznie i dla mnie, i dla mojej towarzyszki. (...) Coś tam wypiliśmy, pieczemy kiełbaski na ogniu, upał straszny, toteż oboje byliśmy dość skąpo odziani. Nagle z lasu wyskakuje facet z bronią. Był po cywilnemu, sądziłem więc, że to tajniak. - Ręce do góry! - krzyczy. Wolno się podniosłem, całe życie przeleciało mi przed oczami. Byłem pewien, że to koniec. Trochę się tylko dziwiłem, że działał sam. To nie są ich metody, zza tych krzaków powinno ich wyskoczyć dziesięciu, piętnastu. Oczekiwałem, że się to za chwilę stanie. I nagle słyszę: Heniek, daj spokój! Okazało się, że to zazdrosny mąż, który nas śledził." Brrr!

4) "Jako ludzie wierzący musimy być szczególnie czujni, aby religijność i etyka, które przeżywamy z przekonaniem i świadczymy z pasją, wyrażała się zawsze w postawach godnych tej tajemnicy, którą pragnie uczcić, stanowczo odrzucając jako nieprawdziwe, ponieważ niegodne ani Boga ani też człowieka, wszystkie te formy, które stanowią wypaczone użycie religii. Religia autentyczna jest źródłem pokoju, a nie przemocy! Nikt nie może używać imienia Boga, by popełniać akty przemocy! Zabijanie w imię Boga jest wielkim świętokradztwem! Dyskryminowanie w imię Boga jest okrutne." Papież Franciszek w Albanii, z konta ks. Piotra Narkiewicza (tego od Gienka i Fryderyka).
Przykład z naszego/mojego podwórka? Krytyka nowej minister spraw wewnętrznych - choć była katechetką, nawet autorką podręcznika. - Ja, z mrugnięciem oka, dałem post na koncie www.katecheci.pl - „Czy ktoś z katechetycznego grona, prócz mnie, cieszy się z katechetki na ministerialnym stanowisku! ♥ :-) ”. I od razu mam odzew. - „No tak. Rzeczywiście był powód do radości z wyboru Teresy Piotrowskiej, Twojej Józefie koleżanki po fachu, na minister - Pani Piotrowska jest katoliczką –katechetką niepraktykującą, więc nie bójcie się jej media lewackie. Większość „katolików” z PO czy SLD np. pani Stanisława Prządka to „niepraktykujący” nauki społecznej Kościoła, są to osoby wręcz wrogo do niej nastawieni. "

Przebierają w krytyce miarę i granice, bo jest ze złej strony politycznego podziału Polski i Kościoła. Więc uderza się w nią także Bogiem, religią, wiarą itp. Tzw. Polak-Katolik ocenia, nicuje jej życie wewnętrzne „bo nie chodzi z nami”. Polak-Katolik jest mistrzem podejrzeń bliźnich swoich. Co to ma wspólnego z chrześcijańskim duchem! Gdybyś Polaku-Katoliku czasem zechciał udowodnić swoje sądy, oceny, podejrzenia, łatwe rzucanie kamieniami oskarżeń... :-(
Cóż tam Dobra Nowina. Oponuję - „A gdyby tak jej dać głos? Żeby sama powiedziała o sobie, o swojej wierze i rozumie! Czemu to jedni wiedzą wszystko najlepiej o człowieku, o drugim, innym? Człowieku poznaj samego siebie! - nim weźmiesz kamień, by rzucić w bliźniego!
- są na szczęście obecni w Internecie inaczej myślący katolicy, księża, teologowie, biskupi - „Czasem moraliści zastanawiają się do którego momentu można się spóźnić na Mszę świętą, do którego to będzie ważne.
Ciekawie wygląda odpowiedź na to pytanie w świetle dzisiejszej ewangelii.” (o. GK, SJ - do ewangelii „Przyjacielu, nie czynię ci krzywdy; czy nie o denara umówiłeś się ze mną? Weź, co twoje i odejdź! Chcę też i temu ostatniemu dać tak samo jak tobie. Czy mi nie wolno uczynić ze swoim, co chcę? Czy na to złym okiem patrzysz, że ja jestem dobry? Tak ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi.”
- Fajne jest też, samo w sobie, że księża (polski kościół), SLD i Palikot i... mogą posłużyć się tymi samymi argumentami. Większa prawda wypłynie...! ♥ Nie przynależności się w końcu liczą, ale myślenie. Własne myślenie, często bardzo ukrywane. Pokaż mi swoje myślenie! Do dna?! Wiara i rozum. Nie ma wiary bez myślenia. Na tych dwóch skrzydłach szybuje się ku kontemplacji prawy. A prawda wyzwala!... Katecheci, tak jak cały polski kościół i obywatele są podzieleni, to jasne. Ale wielu Polaków-Katolików wypiera ten fakt ze swojej (pobożnej) świadomości i z dyskusji o Polsce i Kościele 2014 - „Ależ skąd, Kościół jest jeden”. Więc pierwszy plus pani Minister - jej wybór wydobywa coś na powierzchnię zdarzeń. Reszta nie jest też milczeniem, będzie jak oliwa... Czas pokaże :-)

5) A to mój wpis autorski. Krótki. Autorskie przeżywanie życia(-prawdy-drogi). - „Bieda, kiedy nie ma jedności. Nie można się z tym nigdy pogodzić. A czy u nas jest? Kogo, z kim? W szkole, parafii, gminie, stowarzyszeniach... Partycypacyjny model demokracji?! wychowania, opinii publicznej...”. Jedni przytakują, inni z trudnością. - „Ale zadanie pozostaje "aby byli jedno" ♥ … Szukam drogi jedności. Mnie zadowala szczere dzielenie się swoim myśleniem. Bez sądzenia, kwasów, z rosnącą sztuką panowania nad sobą w dialogu z Bogiem, ze sobą i ze światem całym. Taka praktyczna szkoła miłosierdzia :-) … Milczenie? zgodzę się, jeśli wynika z pokory. Jeśli z tchórzostwa, z niechęci do dialogu - to straszne, nieprawdaż. A propos i nie a propos... 
Czekam na odpowiedzi z terenu mniejszego, większego, najbardziej od własnego kościoła parafialno-dekanalno-diecezjalnego. Nadaremno, nadaremno, nadaremno...
I inny wpis, inne bycie w świecie - „Moja misja dobiegła końca" - mówi sportowiec, siatkarz Wlazły, MVP zakończonego siatkarskiego mundialu. Moja też, na innym polu działania, pozwolę sobie skorzystać z tej mistrzowskiej chwili i utrwalić ten sposób mówienia :-)

6) Jakiej chcesz Europy? „There are times on any journey to take stock and think about your next move. Artists, writers and thinkers from around Europe came together to write their story of Europe, and what they believe the next chapter should be. Is this your story too? Where do you want it to go from here?” - możesz się wypowiedzieć na stronie Komisji Europejskiej. Takiej możliwości nie ma w naszym Kościele! - Jakiego chcemy kościoła w naszych parafiach, diecezjach, dekanatach... zwłaszcza dostępnych stron „w tym temacie” w Internecie. Owszem, można już pojechać na debatę do Poznania! (pkt. 2)

- Znalazłem zagwozdkę - "Dzisiaj nie ma potrzeby opuszczania Polski ze względów politycznych. To świat bez granic, w którym Polacy mogą swobodnie się poruszać. Wyjazd z kraju to ich życiowa decyzja, niepodyktowana względami politycznymi."

Jak się jednak poczyta, posłucha opozycji to krew się burzy. Według nich względy polityczne tak zohydzają im życie w Polsce (ale nie w polskim kościele), kulturze, mediach itd., że tylko się stąd wynieść, jak najdalej. Proszę w badaniach naukowych być bardziej wrażliwym na emocjonalne potrzeby (duchowo-polityczno-religijne) tejże opozycji ;-)

7) Na swoim koncie denerwuje się na (nie)jednego biskupa poseł I, II i III kadencji Piotr z Piekar Śląskich - „To co głosi w ostatnim czasie Biskup Ryczan i wielu innych duchownych trudno nazwać afirmacją nauczania Papieża Franciszka. Np. wmawianie wiernym, że walka z przemocą w rodzinie to wprowadzanie gender jest moim zdaniem drogą na manowce wiary. Wczoraj w Częstochowie bp Ryczan powiedział, że Polska potrzebuje dziś ołtarzy, kościołów i krzyży. Czyżby?
Właśnie wróciłem z kościoła i wydaje mi, że Polska nie potrzebuje więcej ołtarzy, Polska potrzebuje uczciwości. Polska nie potrzebuje więcej kościołów, Polska potrzebuje dobrej woli. Polska nie potrzebuje więcej krzyży, Polska potrzebuje miłości. Polska nie potrzebuje takich biskupów, Polska potrzebuje prawdy i przyzwoitości. :-) - co koreluje z pkt. 1, 2, 3, 4, 5, 6! obecnego posta!

8) Opublikowałem zdjęcia, jako album pt „MBA– działania symultaniczne”. - „Przyjechali. Odjechali. Są. Działają. Robią. Mówią. Opowiadają, malują... Zachwycają. Dziatki lube, z podróży różnych. Ze Szkocji, Brukseli, Gruzji, Turcji, Europy... W czasie i przestrzeni. W kulturze. W Kościele Globalnym i Domowym. Przodkowie patrzą ze ściany i z Internetu (droga-prawda-życie i śmierć w Katyniu... z „Słowa o pułku Igora” z XII wieku. „O wietrze, wietrze, czemu silnem wianiem Chanowi w pomoc idą skrzydła twoje? Czemu miotasz strzały na lube me woje? Małoż ci jeszcze bujać po gór szczycie. I chwiać koraby na morza błękicie? Czemuż wesele rozwiałeś mi dawne? Z wieżyc Putivla słychać Jarosławnę”). Kasia i Łazarz opowiedzieli, że nie mieli na ubezpieczenie swojej podróży. Wzięli więc Pismo Święte. Czytali. Paweł, ich kuzyn, brat stryjeczny, przywiózł, zawiózł w drodze powrotnej na spotkanie z Madejem. Paweł z ekipą, do MBA. Łazarz biega z nim razem. Ja - (z nimi, Maria żona jego) studiowałem, biegałem. Maria znów robi gobeliny nieba, Ostatniej Wieczerzy, ikony maluje... Matkę Bożą naszą, nam i światu całemu odświeżyli, zabezpieczyli. Andrzej Madej z Turkmenistanu kamień węgielny Kościoła, w tym to czasie głosi nauki misyjne we wszystkich kościołach Legionowa. Jasiek będzie nas reprezentował. Tu jest MBA - Matka Boża Annopolska. Andrzej jest jej ofiarowany, oblatus. Nasz, nasi i my też. "Kapaoni tu wzrastali i pomocy Twej doznali" (1930). MB Niepokalanej, Wniebowziętej... co za różnica. I ona, i my - ci sami :-) ”. Czemu znalazło się tutaj nagle odniesienie do Katynia? Są głębokie podstawy! Ale trzeba dopytać autora :-) 
- zlituję się i powiem – na zdjęciach są roboty przy MBA (Matka Boża Annopolska). Na płycie jest informacja „Fundatorzy: Andrzej i Maria Królowie, 3 lipca 1910”. Brat Andrzeja (Króla) Józef był księdzem w guberni mohylewskiej (guberni mohylowskiej), być może po Akademii Duchownej w Petersburgu. Mamy jego brewiarz, taki sam miał ks. Ignacy Skorupka, wydany dziesięć lat później. Ksiądz Skorupka studiował w Petersburgu (AD) i pracował w parafii pod Moskwą. Takie były czasy. Do powstania Wolnej Polski w 1918. Musieli oni znać język i kulturę rosyjską. Wschód, w tym szerszym widzeniu, to nie samo zło! Język i kulturę rosyjską znali też ppłk. Kazimierz Jackowski, ofiara Katynia (studiował i wykładał na rosyjskiej uczelni wojskowej) i Andrzej Król, student i absolwent prawa na Cesarskim Uniwersytecie Warszawskim(?). Rosyjski język i kultura nie były tylko elementem rusyfikacji, ale i formacji intelektualnej. Dziadek jednego z robotników odświeżających MBA też studiował w Petersburgu, zrozumieliśmy się doskonale. Pokazałem im „Kartkę z Katynia”, przeczytałem notatki Andrzeja Króla związane z poszukiwaniem Kazia w niewoli bolszewickiej i staraniami o uwolnienie. W notatkach – fragment „Słowo o pułku Igora”. Słowo o zabytku literatury rosyjskiej i światowej w kontekście tragedii katyńskiej jest wielkim znakiem! Dla kogo? Tylko dla mnie?!

9) Groźby dla pani prezydent dalekiej/bliskiej Argentyny w paskudny sposób łączą się z naszym życiem. Wiemy o nich z relacji po 4-tym spotkaniu prezydenta i papieża z dalekiego kraju. - „Podobieństwa widzę. U nas też niektórzy szukają sobie wrogów. Jeśli ich nie ma, wynajdują. Tylko tak potrafią żyć/utrzymać przekonanie o swojej niezbędności ;-( 
Dżihadyści-fundamentaliści są wśród nas (np. tropią diabły - w podręczniku 6-klasisty "oddaje się duszę diabłu za zdrowie" - Pikio.pl). Na nas też się zawzięli :-(

Mając liberalizm i fundamentalizm do wyboru, wybieram liberalizm. „Tu” każdy sobie dobro może znaleźć i mu służyć. „Tam” cię do niego zmuszą, nie dając ŻADNEGO wyboru. "Oni" albo śmierć :-( 
Fundamentalizmy są ANTY-OSOBOWE, z definicji. Fundamentaliści chcą nami rządzić, zarządzając dobrem z zewnątrz :-( 
ps. podkreślam słowo "nami" (w Strachówce, Polsce). Czy "dżihadyści" ich i nasi zawsze muszą mieć coś wspólnego z religią :-(  Niestety, chyba tak. Jezus, źródło wolności, ze Swoim "jeśli chcesz, niech ci się tak stanie" jest/staje się zapomnianym Bogiem :-(

10) Camino! ach! Camino!
Camino, to droga, ścieżka. Najbardziej znana w połączeniu z pielgrzymowaniem do grobu św. Jakuba (Camino de Santiago de Compostela). Ale może być także imieniem. Poznałem Camino, nauczycielkę z Leon, Hiszpania, na kursie języka angielskiego w Canterbury – mieście pielgrzymów - w 2008 (w szkole Pilgrims!). Symboli, a symboli!
Camino z Leon przysłała wiadomość, która mnie zelektryzowała i świeci do dziś. - "Jozef!, I'm coming to Poland on Wednesday. We will land in Cracow and visit The Karol Wojtyla School N 8 in Sosnowiec. A mobility from our Comenius Project "Sharing Myths and Local Legends of Europe". Kind Regards." Odpisuję natychmiast - „WONDERFUL! AWESOME! I hope you will have a great time in Poland, especially in Krakow, Sosnowiec (and Wadowice?). I am looking forward on photos and impressions on your Fb ♥”
Jak się nie cieszyć! Jak nie śpiewać hymnu dziękczynienia! Bóg wszystko obraca w dobro, w większe dobro w moim życiu. Podróże, spotkania, szkolenia... rozmowy, znajomości, przyjaźnie. Wybiegam myślą dalej, niż napisała koleżanka z Hiszpanii? Ależ skąd. - Zaraz w następnej korespondencji potwierdza -Yes. Wadowice too.”

- Przeżycie piękne i smutne jednocześnie. Zirytowałem się. Czemu? Odsyłam do wzmianek o tradsach, dżihadystach, fundamentalistach – zasługuje na dłuższe potraktowanie. Może jutro? W jakiejś notatce na Fb, lub poście na blogu. Koniecznie! Zapowiedzią może być komentarz „po katechetyczno-stypendialnych przejściach (jeszcze w trakcie) pytam - biskupi jak żyć, jak żyć z kościelnymi urzędasami, w podzielonym kościle ;-) ” na koncie ks. profesora do posta: „O moralności dziennikarskiej - dziennikarz telewizji komercyjnej pyta producenta pomidorów: "Panie Prezesie, czy wszystko musi się w życiu opłacać?". Najłatwiej rozdawać cudze, zwłaszcza, gdy się nie pracuje w instytucji charytatywnej...”. Zagadkowe? Tym lepiej, tak powinno być w serialach ;-)

PS.
Mój wybór, nasze wybory, oraz, NIEROZŁĄCZNIE z nimi związane nasza wiara i rozum!!! a kondycja polskiego społeczeństwa. TAK. TAK. TAK.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz